Skocz do zawartości

Sens życia bez religii ani kobiet


MrSadGuy

Rekomendowane odpowiedzi

Niech każdy robi co chce, ja wierzę i będę wierzył nawet miałem kilka sytuacji w życiu gdzie doświadczyłem "jego obecności". Nie mówiąc o śmierci klinicznej mojej cioci która będąc nieprzytomna potrafiła opisać co się działo w pomieszczeniu bardzo dokładnie. 

Zło nie śpi i chce żeby ludzie przestali wierzyć w Boga, szatan nie może znieść tego że on jako pierwotnie piękny anioł został zdegradowany a Bóg stworzył takie marne istoty jak my a to nas kocha. Dlatego zło chce jak najwięcej ludzi pociągnąć za sobą. 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Adrianoob napisał:

Touareg za bardzo awaryjny plus ta nieszczęsna pneumatyka....

Kto te bzdury powiela ? Psuje się jak każde inne. Myślisz, że istnieje 17-letnie auto, które się nie psuje ? Zależy w jakim stanie kupisz i z jakim silnikiem, akurat AXQ ma świetne opinie-(innego bym nie kupił) ale jego utrzymanie jest drogie, jak i całego auta

Pneumatyka, to najfajniejsza rzecz w Turasie. Komfort i możliwość zwiększenia i tak dużego prześwitu do 29cm.

Są wersje bez pneumatyki, ale osobiście bym nie kupił. Jeździłem 2 lata i nic ponad eksploatacje się nie psuło.  Żałuje, że sprzedałem. Mega auto bezkonkurencyjne w swojej klasie i cenie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, bassfreak napisał:

Niech każdy robi co chce, ja wierzę i będę wierzył nawet miałem kilka sytuacji w życiu gdzie doświadczyłem "jego obecności". Nie mówiąc o śmierci klinicznej mojej cioci która będąc nieprzytomna potrafiła opisać co się działo w pomieszczeniu bardzo dokładnie. 

Zło nie śpi i chce żeby ludzie przestali wierzyć w Boga, szatan nie może znieść tego że on jako pierwotnie piękny anioł został zdegradowany a Bóg stworzył takie marne istoty jak my a to nas kocha. Dlatego zło chce jak najwięcej ludzi pociągnąć za sobą. 

Ja też mam takie doświadczenie gdy topiłem się w jeziorze. Niewytłumaczalny ratunek się nagle pojawił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Leniwiec napisał:

Kto te bzdury powiela ? Psuje się jak każde inne. Myślisz, że istnieje 17-letnie auto, które się nie psuje ? Zależy w jakim stanie kupisz i z jakim silnikiem, akurat AXQ ma świetne opinie-(innego bym nie kupił) ale jego utrzymanie jest drogie, jak i całego auta

Pneumatyka, to najfajniejsza rzecz w Turasie. Komfort i możliwość zwiększenia i tak dużego prześwitu do 29cm.

Są wersje bez pneumatyki, ale osobiście bym nie kupił. Jeździłem 2 lata i nic ponad eksploatacje się nie psuło.  Żałuje, że sprzedałem. Mega auto bezkonkurencyjne w swojej klasie i cenie.

 

Mi też się podbają z wyglądu lecz mam obawy bo ceny ich są stosunkowo niskie. Mówię o tych 4.2 V8 starych. Dziwnie niskie są ich ceny dlatego myślę że z awaryjnością to może być prawda.  

 

W sumie tylko dla tego że ceny podejrzane :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, balin napisał:

Przecież to tylko hasło, służące do potwierdzenia słuszności podjętych haniebnych działań. Naziści w swoim zapale zapomnieli o Bogu. Zastąpili Go mitem wielkiego, czystego rasowo człowieka., oraz mitem wiecznego i wielkiego mocarstwa ziemskiego. Wszystko na odwrót, co mówi chociażby chrześcijaństwo.   

To hasełko, które miało zwrócić uwagę na problem z postrzeganiem.

 

Myślę, że mylimy dwa pojęcia. KK jest w tym aspekcie jak kobieta - mówi wiele, a robi jeszcze inaczej. Dla owieczek ma hasła miłości, wolności i pokoju, a szczegóły Reichskonkordatu, (którego nie wypowiedzieli nigdy), ujawnia sie stopniowo i dopiero teraz rozpoczynają się badania nad tematem. W  wehrmachcie w okresie wojny działali kapelani, a Hitler był "przyjacielem" papieża (w kontekście politycznym), dopóki obu się to opłacało. To normalne - po pierwszej wojnie światowej w Niemczech była przewaga prostestantów (2/3) i katolików.(1/3) Ateistów było około 1,5%. O ile konkurencyjny protestantyzm nie podobał się KK, o tyle Watykan zabezpieczał sobie tyły ustami swoich funkcjonariuszy. Zgadzam się, że jak zwykle grali na dwa fronty, ale  zdecydowana przewaga wsparcia kościelnego (zarówno protestanckiego jak katolickiego) była za, a nie przeciwko nazizmowi. 

 

Cytat

tej godzinie przeznaczenia wraz ze wszystkimi mieszkającymi za granicą niemieckimi katolikami witam z radością nową niemiecką Rzeszę, której filozofia łączy w sobie wartości chrześcijańskie i narodowe – pisał po objęciu władzy przez Hitlera jego krajan biskup Alois Hudal, szanowany rektor rzymskiego seminarium Anima, w którym kształcono duchownych z Niemiec i Austrii.

 

Absolutnie nie promuję odpowiedzialności KK za nazizm. Istnieją świadectwa, że mimo zbieżnych interesów (popularne w tamtym czasie w Europie rozwiązanie "kwestii żydowskiej"), Watykan był zaangażowany w próby zabójstwa Hitlera (pewnie byli wściekli, bo Hitler otwarcie bardziej cenił Lutra). W kontekście głoszonych ideałów można ich za to osądzać za "tumiwisizm". Kiedy nie udał się mariaż z Hitlerem, jak zwykle "wyrażano troskę" w oficjalnych encyklikach. Gdy obnażymy KK z nadprzyrodzonego prowadzenia, oczywistym staje się, że to polityczny twór najwyższej światowej klasy, który gra tylko po swojej stronie. 

 

Hitleryzm łączył chrześcijaństwo z nowymi ideami religijnymi "Jezus nie był żydem" , "Hitler jako mesjasz" itp. Pisanie, że był ateistyczny, nie odzwierciedla prawdy. Był na wskroś przesiąknięty religijnością. 

 

Na szybko dwa źródła:

 

http://www.humanizm.net.pl/ws.htm

https://rcin.org.pl/Content/53490/WA248_69054_P-I-2524_markiew-przeciw.pdf

 

Przepraszam za offtop. Wracając do tematu:

 

Tak, ludzie to straszliwy gatunek (od zawsze). Jednak oprócz bestialstwa mamy w sobie również sporo dobrych cech: umiłowanie piękna, pragnienie wiedzy itp. . Karmmy te cechy, a sens się znajdzie.  

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowiek rodzi się niewierzący. 

Później następuje próba zrobienia z niego np. katolika. 

Ja nigdy nie wierzyłem w żadne bajki dla naiwnych.

Do kościoła przestałem chodzić jak skończyły się "represje" ze strony mojej mamy ?

Chrzciny powinny być dopiero koło osiemnastki, kiedy człowiek wie już coś na temat otaczającego go świata. 

 

Sens życia? 

Przeżyć je tak, ja ja uważam za właściwe, starając się, nikomu nie zrobić niepotrzebnej krzywdy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Leniwiec napisał:

Za zadbany egzemplarz trzeba dać  26-30k 

Auto ma swoje mankamenty, ale po ich usunięciu można jeździć.

No właśnie 26 czy 28 tys dokładnie.  Więc tyle kosztują suvy o klasę niższe  czyli np. Grand Vitara czy Santa Fe. Myślę zatem że coś musi z nim być nie tak skoro takie ceny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Adrianoob napisał:

Więc tyle kosztują suvy o klasę niższe

Tylko, że tu chodzi głównie o rocznik. Auto jest stare, za tę kasę kupisz Gitarę, czy Hultaja w dużo nowszym roczniku. Takie stare auto to głównie dla pasjonata. Ci co jeżdżą rocznikiem, nie patrzą na takie stare furmanki. Jest to klasa premium, niedroga w zakupie, ale droga w utrzymaniu. Wysoki komfort który oferuj nie ma nic wspólnego z wymienionymi "wozidłami".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świat może zostać pokazany jako "stworzony", który rządzi się "prawami boskimi", a może być też pokazany jako fascynujący twór pełen zmienności i sprzeczności, który możesz całe życie odkrywać. 

 

Jak komuś zostało zaprogramowane za młodu podejście nr 1, to i będzie miał problem jak jego konstrukty zaczną się sypać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Leniwiec napisał:

Tylko, że tu chodzi głównie o rocznik. Auto jest stare, za tę kasę kupisz Gitarę, czy Hultaja w dużo nowszym roczniku. Takie stare auto to głównie dla pasjonata. Ci co jeżdżą rocznikiem, nie patrzą na takie stare furmanki. Jest to klasa premium, niedroga w zakupie, ale droga w utrzymaniu. Wysoki komfort który oferuj nie ma nic wspólnego z wymienionymi "wozidłami".

Nie no mówię o roczniku np. 2007. Popatrz na ceny grand vitara V6 3.2 ( bo V8 tam nie ma niestety ) kosztuje więcej niż touareg 4.2V8 2007. Popatrz sobie, więc nie wiem o jakim trzymaniu ceny mówisz touarega i o jakiej klasie Premium...

 

Ps. Nie porównuj grand vitary 1.9 klekot ddis do touatega 4.2 V8 topowego jak coś,  tylko 3.2 V6 vitara.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, MrSadGuy napisał:

wyrósł nazizm i komunizm, które defacto pełniły role religii ale były ateistyczne.

Czy ten nazizm był taki ateistyczny to bym dyskutował. Po pierwsze to klamry i napis "Bog z nami". Po drugie ciche poparcie papieskie do "krucjaty przeciw bolszewizmowi". Po trzecie właśnie jednym z wymiarów ataku na Niemiec na ZSRR była walka cywilizacji łacińskiej z ateistycznym i dekadenckim bolszewizmem. Po czwarte wszelkiej maści zbrodnie na Bałkanach, w dawnej Jugosławii, miały często podłoże religijne (min zbrodnie dokonywane przez Chorwatów na narodzie serbskim i bośniackim a Chorwaci to byli najwierniejsi sojusznicy Hitlera). 

Druga wojna światowa miała podłoże kulturowe w różnych miejscach a co za tym idzie i religijne. Także tak to wyglądało...

 

Jeśli szukać momentu w XX wieku w którym to ostatecznie religia została "zakopana" to raczej w czasach po II wojnie światowej. Na zachodzie religie zastąpił tani konsumpcjonizm i hedonizm (często na kredyt) którego szczyt obserwujemy obecnie a na wschodzie ideologia socjalistyczna i komunistyczna która faktycznie z założenia była ateistyczna. Do tego wszystko po obu stronach żelaznej kurtyny okraszone zdobyczami nauki jak ujarzmienie energii atomu, rozwój lotnictwa czy wreszcie wyścig kosmiczny.

Edytowane przez Dassler89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Adrianoob napisał:

mówię o roczniku np. 2007

W tym roczniku VW ma silnik FSI więc problem z gazem.

Touareg jest w segmencie premium, a Suzuki, to sorry-budżetowy suv. Turek tańszy, bo drogi w utrzymaniu. Ceny części do Suzuki to 1/3 ceny do Touarega. 

Co do suzy, to tylko 3,2 jest bardzo drogie. Obczaj inne silniki np. 2,0 to już cena duuuużo niższa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, KolegiKolega napisał:

V8. Kurła tyle lat szukałem sensu życia, a wchodzę dzisiaj na BS i oto on: V8.

 

Dzięki Bracia!

Jeszcze później jak stracisz to zawsze jest jeszcze V10, ostatni krok przed opuszczeniem świata to uwaga.... V 12 !  :)

15 minut temu, Leniwiec napisał:

W tym roczniku VW ma silnik FSI więc problem z gazem.

Touareg jest w segmencie premium, a Suzuki, to sorry-budżetowy suv. Turek tańszy, bo drogi w utrzymaniu. Ceny części do Suzuki to 1/3 ceny do Touarega. 

Co do suzy, to tylko 3,2 jest bardzo drogie. Obczaj inne silniki np. 2,0 to już cena duuuużo niższa.

Nie no ja miałem V6 grand vitara i było to wspaniałe auto. Miałem też 4.2 V8 z grupy Vag i powiem Ci że się psuło. Nigdy więcej nie kupię nic innego niż Japonia, ewentualnie Korea jeszcze wchodzi w grę. 

2 minuty temu, Adrianoob napisał:

Jeszcze później jak stracisz to zawsze jest jeszcze V10, ostatni krok przed opuszczeniem świata to uwaga.... V 12 !  :)

Nie no ja miałem V6 grand vitara i było to wspaniałe auto. Miałem też 4.2 V8 z grupy Vag i powiem Ci że się psuło. Nigdy więcej nie kupię nic innego niż Japonia, ewentualnie Korea jeszcze wchodzi w grę. 

Miałem 3 suzuki i żadnego problemu nie było,  tylko olej zmienić i filtry. Auta japońskie to niedościgniony wzór jeśli chodzi o niezawodność a Touareg to gniot, którego później ciężko mega sprzedać. Nikt tego nie chce kupować.  Moje 3 suzuki sprzedałem mega łatwo, pierwszy klient wziął zawsze na pniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Adrianoob napisał:

Auta japońskie to niedościgniony wzór jeśli chodzi o niezawodność

Był wzór. Nowsze to gnioty. Wystarczy poczytać np. o Toyocie i ich cudownych silnikach, albo o boxerze Subaru. Można tak wymieniać bez końca. Tak na prawdę tylko stara motoryzacja jest mało awaryjna, ale ona się powoli kończy.

10 minut temu, Adrianoob napisał:

Miałem też 4.2 V8 z grupy Vag i powiem Ci że się psuło.

Co się psuło ?

Trzeba też wziąć pod uwagę, że auta segmentu premium są dużo bardziej skomplikowane konstrukcyjnie i bardziej nafaszerowane elektroniką, która w starym aucie może się sypać. Jak nie stać na naprawę, trzeba nie kupować. Każde stare auto to skarbonka, a w segmencie premium, x3.

13 minut temu, Adrianoob napisał:

Nie no ja miałem V6 grand vitara

Też miałem i potwierdzam, tylko ruda mi go zeżarła ?

W Turasie trzeba się nieźle naszukać, żeby znaleźć korozje.

Który Silnik w GV jest bezawaryjny ? Olejożerny muł 2,0 czy może 2,4 z pękającymi głowicami i blokiem ? A może 2,7 z rozciągającymi się łańcuchami rozrządu ?

14 minut temu, Adrianoob napisał:

Touareg to gniot, którego później ciężko mega sprzedać

Sprzedałem niedawno w 3 tygodnie. Trochę zainteresowanych było. W dobrym stanie auto zawsze da się sprzedać, zwłaszcza z poszukiwanym silnikiem. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Leniwiec napisał:

Był wzór. Nowsze to gnioty. Wystarczy poczytać np. o Toyocie i ich cudownych silnikach, albo o boxerze Subaru. Można tak wymieniać bez końca. Tak na prawdę tylko stara motoryzacja jest mało awaryjna, ale ona się powoli kończy.

Co się psuło ?

Trzeba też wziąć pod uwagę, że auta segmentu premium są dużo bardziej skomplikowane konstrukcyjnie i bardziej nafaszerowane elektroniką, która w starym aucie może się sypać. Jak nie stać na naprawę, trzeba nie kupować. Każde stare auto to skarbonka, a w segmencie premium, x3.

Też miałem i potwierdzam, tylko ruda mi go zeżarła ?

W Turasie trzeba się nieźle naszukać, żeby znaleźć korozje.

Który Silnik w GV jest bezawaryjny ? Olejożerny muł 2,0 czy może 2,4 z pękającymi głowicami i blokiem ? A może 2,7 z rozciągającymi się łańcuchami rozrządu ?

Sprzedałem niedawno w 3 tygodnie. Trochę zainteresowanych było. W dobrym stanie auto zawsze da się sprzedać, zwłaszcza z poszukiwanym silnikiem. 

 

 

Kolego miałem 2 boxery subaru. 

2.0 RC impreze oraz legacy 3.0 H6. Zero problemów,  auta wspaniałe,  nic sie tam nie psuło,  później jeszcze bratu odsprzedalem i nadal jeździł bezawaryjnie. 

 

Co do grand vitary była to 2.7 usa z rozciągającym się łańcuchem jak mówisz. Uwaga uwaga- nigdy się nie rozciągnął.... widzisz jednak w 4.2 VAG było tak to pasek strzelił, to skrzynia tip tronic.... tragedia ogólnie szkoda słów na vag.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze, apropos wątku, tak mi się przypomniało:

 

- Żonaty jesteś, Manny?
- Co ty!
- Kobitki?
- Czasami. Ale nigdy na dłużej.
- W czym problem?
- Kobieta to zajęcie na cały etat. Każdy musi wybrać sobie fach i się go trzymać.
- Rzeczywiście. Jest to jakiś emocjonalny drenaż.
- Fizyczny również. Przecież one się chcą na okrągło pierdolić.
- Znajdź sobie taką, z którą byś to lubił robić.
- Akurat. Wystarczy, że pijesz albo grasz. Zaraz ci powie, że to „niszczy miłość”.
- To znajdź sobie taką, która lubi gorzałę, hazard i ruchanko.
- A po co komu taka kobieta?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Adrianoob napisał:

Kolego miałem 2 boxery subaru. 

2.0 RC impreze oraz legacy 3.0 H6. Zero problemów,  auta wspaniałe,  nic sie tam nie psuło,  później jeszcze bratu odsprzedalem i nadal jeździł bezawaryjnie. 

 

Co do grand vitary była to 2.7 usa z rozciągającym się łańcuchem jak mówisz. Uwaga uwaga- nigdy się nie rozciągnął.... widzisz jednak w 4.2 VAG było tak to pasek strzelił, to skrzynia tip tronic.... tragedia ogólnie szkoda słów na vag.

I też nie mów że jak kogoś nie stać to niech nie kupuje vaga czy tam touarega bla bla... subaru legacy H6 w topowej wersji z łopatkami jest dużo droższe niż te touaregi 4.2 V8 więc wiesz....głupie gadanie. Ogólnie dużo lepsze japońskie auta są, łańcuch rozrządu,  bezobsługowy, lepsze skrzynie, symmetrrical AWD w subaru itd.

Japnia klasa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.