Skocz do zawartości

Zastaw się, a postaw się


Gołodupiec

Rekomendowane odpowiedzi

Poczułem zapach pieniędzy i zaczęło mi odbijać od tego małego dobrobytu. Może to nie jest majątek, ale możliwość oszczędzania 3500 - 4000 złotych miesięcznie znacznie podnosi standard mojego życia. Zacząłem tworzyć wizje, czego to ja sobie nie kupię.

 

Pierwszą rzeczą do wymiany jest samochód z małej mydelniczki, na prestiżowego gruza z lat dwutysięcznych, o wartości 20-30-40 tysięcy. W którego utrzymanie już na starcie trzeba mieć odłożone minimum 20 tysięcy na naprawy i liczyć się z dużymi kosztami eksploatacyjnymi w przyszłości (drogie części i naprawy, prawie 4 litrowy silnik benzynowy, ale z gazem, bo jeszcze resztki rozumu mam). Napaliłem się na ten nowy zakup jak szczerbaty na suchary, ale po miesiącu ochłonąłem i decyzję o kupnie auta odłożyłem do wakacji, żeby mieć odpowiednią poduszkę finansową na wypadek nieprzewidzianych okoliczności oraz żeby pod wpływem impulsu nie nadziać się na minę (już nawet miałem jeden egzemplarz na oku, z opisem o niedawno wykonanych wielu naprawach i oświadczeniem, że auto znajduje się w super stanie. Tylko przeglądając zdjęcia zauważyłem na desce rozdzielczej piękną żółtą ikonkę sygnalizującą problemy z silnikiem...).

 

Wracając do meritum, główna idea wydawania pieniędzy głosi, żeby wydawać je na swój rozwój (kursy, podnoszenie kwalifikacji) lub/i inwestycje, które mogą przynieść w dłuższym czasie zysk (metale szlachetne, wirtualne waluty, kawalerki do wynajęcia ->rentierstwo). Moje inwestycje w kursy doprowadziły mnie do tego miejsca, w którym teraz jestem. Mam obecnie zbyt mało pieniędzy, żeby kupić coś, co przyniesie mi zadowalający zysk materialny w przyszłości. Jednak odpowiednią ilość, aby poczuć w końcu, że żyję i podbudować się psychicznie. Dlaczego na początku wspomniałem o aucie? Ponieważ auto premium sprawi, że komfortowo (w ciszy, w wygodnym fotelu, z mocą pod stopą) będę mógł dojeżdżać godzinę do pracy i domu, a jadąc przez miasto na zakupy nie będę się miał czego wstydzić (tak, mam kompleksy).

 

Czy lepiej jest ciułać grosz do grosza i żyć jak asceta, by po kilku latach uzbierać większą sumę (która z biegiem czasu ze względu na inflację z pewnością utraci na wartości), czy też aktualnie wydawać większość pieniędzy na rzeczy, które podniosą komfort mojego życia (lepsze auto, nowy komputer, zegarek, ciuchy, może gitarę itp.), a dopiero potem zbierać fundusze. Celowanie w rzeczy z wyższej półki w mojej sytuacji, to pewne budowanie fałszywej fasady, bo nadal będę gołodupcem, ale w lepszym opakowaniu. Nadal bez własnego mieszkania, ale z rzeczami, które mogły by świadczyć, że mnie stać na wiele (ale nie o to w tym chodzi, żeby udawać bogacza, którym nigdy nie będę). Całe moje dotychczasowe życie oparte na fanatycznym oszczędzaniu każdego grosza, doprowadziło do sytuacji, że dopływ ,,większych" pieniędzy spowodował chęć wydania ich na wszystko, czego do tej pory nie miałem. Ale po chwili mój umysł zaprogramowany na dziadowanie sprowadza mnie na ziemię. Pojawia się lęk przed wydawaniem pieniędzy, bo przecież te rzeczy nie są ci potrzebne (do tej pory sobie radziłeś z tym co masz, więc po co to zmieniać, szkoda na to pieniędzy). O ile pragnę tego auta, to prawdopodobnie, go nie kupię (ani żadnego innego) za te pół roku. Po co więc ten temat? Prawdopodobnie szukam głosu poparcia, żeby móc oczyścić swoje sumienie, gdy wydam ,,dużą" kwotę oszczędności na realizację swoich ,,marzeń".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Gołodupiec napisał:

lub/i inwestycje, które mogą przynieść w dłuższym czasie zysk (metale szlachetne, wirtualne waluty, kawalerki do wynajęcia ->rentierstwo).

Trzy kawalerki najlepiej.

 

Godzinę temu, Gołodupiec napisał:

Czy lepiej jest ciułać grosz do grosza i żyć jak asceta, by po kilku latach uzbierać większą sumę

Ja bym tam zainwestował w siebie, czyli przepierdzielił na divy.

 

Tylko pamiętaj, bierz te za 300zł max.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie czego chcesz od życia. Wyszaleć się: To szalej (ale potem może być różnie) Zyskać niezależność (to musisz mądrze inwestować w rzeczy które ci ją w bliższej lub dalszej perspektywie dadzą) Żyć na pokaz (kompletny bezsens). Musisz sam wybrać. Mamy dziwne czasy. Mądrze byłoby się zabezpieczyć w pewnych dziedzinach życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepierdalanie kasy na lewo i prawo  np. na balety i/lub dziewczyny to głupota. Natomiast wygospodarowanie środków na jakąś swoją zachciankę lub hobby typu lepsza samochód to jeszcze nie przesada. Jak nie teraz to kiedy? Może dopadnie się covid wpadniesz pod samochód i co Ci z tej kasy będzie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, cst9191 napisał:

Ja bym tam zainwestował w siebie, czyli przepierdzielił na divy.

 

Tylko pamiętaj, bierz te za 300zł max.

 

Jak nie miałem pieniędzy, to miałem duże parcie na takie akcje. W obecnej sytuacji moje priorytety uległy całkowitej zmianie. Nie dość, że nie mam ochoty na jakąkolwiek fizyczną relację z kobietami, to dodatkowo nie mam zamiaru wydawać na nie pieniędzy.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aby uniknąć inflacji możesz przewalutować hajs i jeszcze na tym zyskasz. Co do tematu, polecam pójście na kompromis i kupno rzeczy ze średniej półki zamiast drogich. Wiele rzeczy, jak lepszy telefon czy zegarek jest zwyczajnie zbędnych jeśli stare wciąż spełnia swoje funkcje. Zrób plan, dzięki niemu będziesz mógł zobaczyć jak będzie wyglądać twoje życie po dokonaniu różnych wyborów;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Jebak Leśny napisał:

Nie wydawało Ci się, a jak nie wierzysz to dla odmiany pojeździj trochę komunikacją publiczną siadając obok żula lub innej nieprzyjemnej persony.

Chodziło mi o to, że nie ważne dla mnie czy auto za 50k czy za 5k, dla mnie jest to środek do przejechania z pkt A do B. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam bym Ci nie proponował podania ze skrajności w skrajność. Po odliczeniu kosztów życia itp., zastosowałbym przelicznik 70/30. Czyli  70%na szeroko pojmowane inwestycje a 30 np. jak w Twoim przypadku na auto. Myślę,  ze to będzie zdrowy kompromis.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Gołodupiec napisał:

Poczułem zapach pieniędzy i zaczęło mi odbijać od tego małego dobrobytu. Może to nie jest majątek, ale możliwość oszczędzania 3500 - 4000 złotych miesięcznie znacznie podnosi standard mojego życia. Zacząłem tworzyć wizje, czego to ja sobie nie kupię.

 

Patrząc na twój nick @Gołodupiec masz teraz problem, ponieważ @Mosze Red napisał w dodatkowych informacjach, że:

"Nie ma możliwości zmiany nicka, więc proszę przemyśleć go dobrze. Sugerujemy taki nick, który nie zostanie przez nikogo z waszych znajomych rozpoznany." :)

 

No, ale przynajmniej sobie avatar możesz zmienić na taki:

kissing_store_4ecf6bc9-e77f-49df-ad45-41

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Kiroviets napisał:

Ja tam bym Ci nie proponował podania ze skrajności w skrajność. Po odliczeniu kosztów życia itp., zastosowałbym przelicznik 70/30. Czyli  70%na szeroko pojmowane inwestycje a 30 np. jak w Twoim przypadku na auto. Myślę,  ze to będzie zdrowy kompromis.

 

Zgadzam się z tobą, że należy postawić na zdrowy kompromis, ale żądza posiadania JUŻ TERAZ zaślepia zdrowy rozsądek i nie myśli się o późniejszych konsekwencjach życia ponad stan.

 

 

31 minut temu, Lukas3k napisał:

 

Patrząc na twój nick @Gołodupiec masz teraz problem, ponieważ Mosze Red napisał w dodatkowych informacjach, że:

"Nie ma możliwości zmiany nicka, więc proszę przemyśleć go dobrze. Sugerujemy taki nick, który nie zostanie przez nikogo z waszych znajomych rozpoznany." :)

 

Mój nick zawsze będzie częścią mnie, jeżeli stan dobrobytu utrzyma się przez kilka następnych lat, dopiero wtedy będę myślał o zmianie avatara na portfel pełny pieniędzy ;) Obecnie są to pierwsze kroki, a w życiu może wydarzyć się wiele. 

 

20 minut temu, Adrianoob napisał:

Kupuj kawalerki czym prędzej! Z 5 i będziesz żył jak hlabia z dochodu pasywnego!  Gorąco polecam, tylko pamiętaj rób to czym prędzej z bez zastanowienia !

 

To jeszcze nie ten kaliber bracie, żeby osiągnąć poziom co niektórych z nas ;) . Za 20 lat może zdobędę środki chociaż na połowę tego (gdzieś w mieście na uboczu).

Edytowane przez Gołodupiec
Została dodana jeszcze jedna odpowiedź.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.