Skocz do zawartości

Jakie mieliście poryte/absurdalne/abstrakcyjne/ciekawe rozkminy w dzieciństwie?


Rekomendowane odpowiedzi

Pamiętacie coś?

 

Ja np. jako 3 latek zastanawiałem się, czemu ludzie siedzą w więzieniach, jeżeli przecież mogą wziąć łyżkę, zrobić podkop i uciec.

Nie dawało mi to spokoju przez pewien czas.

?

 

Chociaż, jak się okazuje, moja koncepcja została urzeczywistniona kilka lat temu w Rosji: 

 

Cytat

Niezwykła ucieczka z jednego z najpilniej strzeżonych więzień w Rosji. Oskarżony o podwójne morderstwo Oleg Topałow wydostał się z zakładu karnego Matrosskaja Tiszyna w Moskwie używając... łyżki.

33-letni Oleg Topałow jest dopiero czwartym w ciągu 20 lat więźniem, któremu udało się uciec z więzienia o zaostrzonym rygorze Matrosskaja Tiszyna w Moskwie.

 

Mężczyzna wydostał się z celi przez otwór w suficie. - Dzięki niemu przedostał się na dach więzienia i stamtąd, po głównym ogrodzeniu na ziemię - powiedział agencji RIA Novosti rzecznik Służby Więziennej.

 

- Jedynym obiektem, jakiego uciekinier mógł użyć, była łyżka - powiedział agencji Interfax pragnący zachować anonimowość strażnik.

Topałow dzielił celę z siedmioma innymi więźniami. Śledczy oskarżyli personel więzienia o "zaniedbanie swoich obowiązków", w wyniku których doszło do ucieczki Topałowa.

 

Nie wiadomo, dlaczego nikt z pracowników nie zauważył, że skazany wykonuje dziurę w suficie.

Trwają poszukiwania zbiega.

 

Edytowane przez Dworzanin.Herzoga
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Dworzanin.Herzoga napisał:

Pamiętacie coś?

No ba. Tylko w dzieciństwie? ?

 

Przechodząc przez uśpione wioski, późnym wieczorem lub w nocy. Widząc tylko w niektórych domach światło i wiedząc, że domownicy śpią w oddzielnych pomieszczeniach z betonowymi ścianami, w domach z betonu izolujących od rzeczywistości, tworząc mikrokosmosy. W miastach to wrażenie jeszcze silniejsze. Paryż, ze swoimi klatkami na szczury dla ludzi żyjących pracą, Tokio jeszcze bardziej.

WTF?? To się wydawało mega nienaturalne. Chyba atawizm wspólnego ogniska i jaskini, zbiorowości.

 

Człowiek. Teatr. Jesteśmy aktorem i publicznością jednocześnie. Bardzo rzadko publicznością świadomą odgrywanej roli. Czasem tak, w niektórych aspektach, czasem gubimy się w plątaninie nieuświadomionych emocji, przyczyn i zdarzeń. Wyciągamy lekcję, nabieramy mądrości i pokory, by znowu wejść w kołowrotek i zapierdalać chomiczym truchtem z prędkością światła, łechcąc ego namiastką nie swojej mądrości.

 

Relatywizm rzeczywistości. Mamy w sobie pierwiastek wszystkiego. Każde z nas mogłoby być/jest kobietą, mężczyzną, dzieckiem. Duchem. ciałem, psychiką, Ego. Jakoś tak wyszło, że w tej nanosekundzie mamy taki a nie inny scenariusz z przewagą jednego nad drugim.

 

Dużo by pisać. Takie rzeczy po oderwaniu od podstaw, np. przez bezsenność.

Człowiek przywiązany do ziemi rękami i nogami przeczyta i powie; pojeb. A prawda zawsze pośrodku;)

 

 

Edytowane przez Yolo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Yolo napisał:

No ba. Tylko w dzieciństwie? ?

 

Zapytałem o dzieciństwo, bo ciekawiło mnie, czy zanim umysł nie był jeszcze mocno ukształtowany przez otoczenie i nabierane doświadczenie, coś niecodziennego się działo pod czaszką heh. ;)

A tytułowe rozkminy mam do dziś co jakiś czas, jednak teraz już lepiej rozumiem, skąd się one biorą. ?

 

10 godzin temu, Yolo napisał:

Człowiek. Teatr. Jesteśmy aktorem i publicznością jednocześnie. Bardzo rzadko publicznością świadomą odgrywanej roli.

 

No, uświadamianie sobie tego to proces i to często nie liniowy, tylko momentami przypominający sinusoidę. ?

 

Jeszcze jako dzieciak miałem coś takiego, że kiedy czułem jakąś złą energię, to używałem mojej bogatej i plastycznej wyobraźni do takiej mniej więcej wizualizacji:

 

ta zła energia zbiera się w kulkę, po czym jest zabezpieczana warstwą ochronną, następnie unosi się do góry kilka lub kilkanaście metrów nad ziemią i leci w stronę rzeki [mieszkam nad rzeką], znika

pod wodą, zakopuje się głęboko w piasku. Miałem wtedy 3-4 lata i nigdy nie słyszałem o czymś takim jak ataki energetyczne, ezoteryka, duchowość itd.

 

Ostro się zdziwiłem, gdy dwadzieścia lat później w książce Wereszczagina DEIR [dalszy energo-informacyjny rozwój] przeczytałem, że bardzo podobna, niemalże identyczna praktyka 

była u niego opisana jako zdjęcie klątwy. ? Lub zdjęcie złego oka./złorzeczenia.

 

Wtedy miałem taką jedną z wielu przebitek w życiu, że jesteśmy podłączeni do jakiejś sieci energetyczno-informacyjnej i grupowej [nie]świadomości heh oraz kilka innych przemyśleń.

Ale ciężko mi teraz opisać, co mam na myśli, bo wiem, że w takiej formie jak napisałem, to brzmi jak bełkot. ?

 

Jednak miałem sporo potwierdzeń powyższego przypuszczenia w ciągu życia.

 

@BRK275 A z lodówką miałem to samo. ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.