Skocz do zawartości

Mój mąż nie jest ojcem naszego dziecka. Nie może się dowiedzieć, bo stracę środki do życia


Rekomendowane odpowiedzi

Panowie - idealna lektura przed rodzinnym obiadem u przyszłych teściów / rodziców ukochanej Myszki :D

(Podkreślenia i format tekstu - moje)

 

Anita od lat ma ogromną tajemnicę. Jej mąż nie jest biologicznym ojcem swojej córki. Powinna mu powiedzieć, czy pilnować swojego sekretu do końca życia?

 

Z Markiem poznaliśmy się jeszcze w liceum. Parą zostaliśmy przed maturą, a tuż po studiach wzięliśmy ślub. Uroczystość była przepiękna - niejedna z ciotek uroniła łzę wzruszenia. Była też naprawdę ogromna. Marek pochodzi z bogatej rodziny - jego rodzice długie lata prowadzili pracownię architektoniczną - tę samą, którą przejął teraz on.

U mnie w domu nigdy nie było biedy - miałam zawsze ciepły obiad, miałam ubrania i potrzebne rzeczy do szkoły, ale na wszystkie dodatkowe atrakcje, zajęcia czy wakacje moi rodzice musieli rozważne odkładać. Gdy oznajmiłam im, że wychodzę za Marka, nie kryli zadowolenia. Mój tata powiedział wtedy: no, córeczko, to teraz nie będziesz musiała nigdy pracować.

Miałam życie jak z bajki
I faktycznie tak było - ja po studiach socjologicznych długo nie mogłam znaleźć pracy, Marek miał ją już na studiach, oczywiście u rodziców. Po obronie magistra całkowicie przejął rodzinny interes, a po ślubie wspólnie ustaliliśmy, że on zajmuje się zarabianiem pieniędzy, a ja - domem i dziećmi. Tylko był pewien problem - nie mogłam zajść w ciążę.

 

Już rok po ślubie zaczęło się nam psuć - i to naprawdę mocno. Ciągle staraliśmy się o dziecko - pomimo naprawdę paskudnych humorów. Ciągłe kłótnie przeplatające się z cichymi dniami, trzaskanie drzwiami i fukanie na siebie - było nie do zniesienia... I wtedy pojawił się on - Adam, mój kolega ze studiów. Kiedyś próbował mnie poderwać, ale ja odrzucałam jego względy ze względu na Marka. Nie wiem, co miałam w głowie, że zgodziłam się, gdy zaprosił mnie na drinka. Tym bardziej nie wiem, co się stało, że po kilku drinkach trafiliśmy do łóżka.

 

Żałowałam tej decyzji i to bardzo. Postanowiłam, że Marek nigdy nie może się o tym dowiedzieć. Aż nagle, miesiąc po nocy z Adamem okazało się, że jestem w ciąży. Nie wiedziałam, co zrobić. Czułam, że to nie jest dziecko Marka. Matki po prostu takie rzeczy wiedzą. Gdy Tosia się urodziła i widziałam, że ma oczy Adama, byłam już pewna, kto jest jej ojcem.

Ale Marek był zbyt zapatrzony w naszą córeczkę, by zauważyć, że cokolwiek jest nie tak. Gdy powiedziałam mu przerażona, że jestem w ciąży, ten błyskawicznie wyskoczył z domu. Myślałam wtedy - to koniec, muszę spakować rzeczy i szukać mieszkania, pracy... Marek wrócił po 30 minutach z największym bukietem kwiatów, jaki w życiu widziałam. Ucałował mnie, przytulił i powiedział: teraz wszystko będzie dobrze

 

Adamowi nigdy nie powiedziałam, że jest ojcem. Nie chciałam, żeby rościł sobie jakiekolwiek prawa do naszej córeczki, a tym bardziej - żeby Marek dowiedział się o moim skoku w bok. Znowu zaczęło się nam układać. Ja byłam przykładną żoną i matką, on ojcem, mężem i żywicielem rodziny. Aż nagle niedawno zapytał mnie: może postaralibyśmy się jeszcze o drugie dziecko?

Na początku opierałam się, ale on tak mnie prosi, że nie mam serca mu odmawiać. Antosia jest już duża, ma 7 lat i idzie do pierwszej klasy. To idealna pora na drugie dziecko dla większości rodziców. Boję się jednak, że przez jego nalegania prawda wyjdzie na jaw

 

Od roku znowu nie mogę zajść w ciążę. Tym razem jest inaczej, nie kłócimy się, dajemy sobie czas. Ale boję się, że w końcu tej cierpliwości zabraknie, Marek zdecyduje się na badania, a wtedy mój największy sekret wyjdzie na jaw. W życiu nie przepracowałam ani jednego dnia - co ja zrobię, jeśli wyląduję na bruku? Alimenty nie wystarczą na pokrycie kosztów mieszkania, jedzenia, szkoły, zajęć dodatkowych dla Tosi... Co robić?

 

https://polki.pl/po-godzinach/z-zycia-wziete,moj-maz-nie-jest-ojcem-naszego-dziecka-nie-moze-sie-dowiedziec-bo-strace-srodki-do-zycia-list-do-redakcji,10435677,artykul.html

 

 

  • Dzięki 1
  • Haha 3
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim się wyleje hejt na tą Panią ja stanę w jej obronie. Przecież ona jest przykładną matką, pierze, gotuje, dba o męża, a że dała komuś innemu to co to takiego? Przecież napisała, że nie wie jak to się stało i żałuje tego. Pomyślcie sami jak ona ma teraz żyć, jak sumienie ją dręczy, to już jest dla niej kara. A jak chłop odejdzie to co wtedy, przecież ona nigdy nie pracowała, co ona będzie musiała teraz począć??

  • Haha 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, MvP napisał:

Zanim się wyleje hejt na tą Panią ja stanę w jej obronie. Przecież ona jest przykładną matką, pierze, gotuje, dba o męża, a że dała komuś innemu to co to takiego? Przecież napisała, że nie wie jak to się stało i żałuje tego. Pomyślcie sami jak ona ma teraz żyć, jak sumienie ją dręczy, to już jest dla niej kara. A jak chłop odejdzie to co wtedy, przecież ona nigdy nie pracowała, co ona będzie musiała teraz począć??

Będzie musiała się oddać komuś innemu ( jeśli jeszcze jako tako wygląda po urodzeniu  kochanej Tosi) , nie wiem może kierownikowi sklepu biedronka, w którym będzie pracować na kasie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klasyka gatunku. 

Najlepsze jest to:

45 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Znowu zaczęło się nam układać. Ja byłam przykładną żoną i matką, on ojcem, mężem i żywicielem rodziny.

 

F*ck logic. 

 

Zresztą całkiem możliwe , że jak namawiał ją na 2gie dziecko, to  ta karyna pewnie się zgodzi i znowu przypadkiem spiknie się z kolegą . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim skromnym zdaniem mamy tu opisany Polski patriarchat i piekło kobiet. Po pierwsze została zmuszona do wzięcia samca z zasobami na męża, bo socjologia nie jest studiami po których ona w pierwszej pracy zarabiałaby zgodnie ze swoimi oczekiwaniami - polska przemoc ekonomiczna. Po drugie - opresja ze strony patriarchalnego społeczeństwa - mogą ją potępić za dzieciaka z atrakcyjnym kolegą i to, że nie powiedziała o tym mężowi - a społeczeństwo powinno być wyrozumiałe i przytaknąć jej instynktom parzenia się z atrakcyjnym samcem, nie nudnym beta-providerem. Po trzecie, jak wiadomo, powszechne - opresyjne dla kobiet sądy rodzinne - alimenty na dzieciaka dostanie ale już na siebie nie bo sąd klepnie jej winę - zdrada - a biały cis facet powinien płacić, w końcu są winni za śmierć George Floyda, niewolnictwo, rzezie Indian i gwałty na wszystkich kobietach na świecie. W końcu - gdyby aborcja na życzenie dla wszystkich Pań była darmowa - mogłaby kopulować z czadem, a po zajściu w ciąże, nie mówić nic mężowi i się wyskrobać :( No i najważniejsze - to, że mąż pracuję i utrzymuję ją i dziecko nie może oznaczać pełni praw do jej ciała - jej cipka - jej sprawa - i to z kim uprawia seks i jak często nikogo nie powinno interesować :(

 

Dzięki Bogu w tym wątku widać, iż są jeszcze postępowi, progresywni samce, którzy przyjęliby taką żonę z otwartymi ramionami, pomimo głupich docinek kolegów o byciu cuckoldem :)

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 7
  • Dzięki 1
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Matka Polka, zaradna, mądra, jak nie opieprzy chłopa to on nie będzie wiedział co ze sobą zrobić, nawet o potomstwo zadba.

Spokojnie, nie pracowała, więc alimenty się należą, nie nie mu nie mówi, niech czas biegnie, w sądzie powie że mu wspominała że nie jest jego i sąd przyklepie, zaprzeczenie ojcostwa nie podziała. Rozwód i z Adamem zamieszkają w domku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Libertyn napisał:

Na miejscu jej partnera bym się nawet nie zbulwersował. Córki bym się nie wyrzekł. 

Byłoby mi jedynie smutno


Czyli jesteś idealnym materiałem na beta-providera i frajera dla takiej oszustki czy innych samotnych matek. 

Każdy rozsądny gość by wyrzucił babę za drzwi z dzieckiem. Żadnych sentymentów do obcej puli genowej. 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, niemlodyjoda napisał:

wtedy pojawił się on - Adam, mój kolega ze studiów.

 

58 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Od roku znowu nie mogę zajść w ciążę. Tym razem jest inaczej, nie kłócimy się, dajemy sobie czas. Ale boję się, że w końcu tej cierpliwości zabraknie,

 

Fejkowy artykuł.

 

Przecież wyjście z sytuacji jest proste, wystarczy zadzwonić po Adama lub znaleźć innego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem kurwa co się dzieje z tymi ludźmi, to się w chuju kurwa nie mieści jak można mieć tak we łbie napierdolone.

A potem się dziwić że ludzie po przeczytaniu tego forum uważają kobiety tylko za obiekt do ruchania i nic więcej.

Nie będę już więcej pisał bo tak nabluzgam że dostanę bana.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, CalvinCandie napisał:


Czyli jesteś idealnym materiałem na beta-providera i frajera dla takiej oszustki czy innych samotnych matek. 

XD. Bardziej tu chodzi o dziecko które nie powinno być karane za nie swoje przewinienia. Plus, ja się bardzo przywiązuje i dla mnie takie rozwiązanie byłoby samookaleczeniem emocjonalnym. 

1 minutę temu, CalvinCandie napisał:


Każdy rozsądny gość by wyrzucił babę za drzwi z dzieckiem. Żadnych sentymentów do obcej puli genowej. 

Sentymentów z dnia na dzień się nie pozbędziesz. Każdy rozsądny gość w tym wypadku by musiał być kalkulatywny 

 

Zresztą ja i tak nie chcę się rozmnożyć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.