Skocz do zawartości

Bezwarunkowa miłość


Potężny

Bezwarunkowa miłość  

43 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy istnieje bezwrunkowa miłość do drugiej osoby? (Pytanie nie dotyczy miłości do własnego dziecka)

    • Tak i dotyczy to obu płci
      4
    • Nie
      25
    • Tak, ale kochać bezwarunkowo potrafi tylko mężczyzna
      13
    • Tak, ale kochać bezwarunkowo potrafi tylko kobieta
      1


Rekomendowane odpowiedzi

Ponieważ na pewno część osób która jeszcze do nas nie dołączyła ma nas za cyników, chciałem założyć taki temat (gdyż jeszcze nie ma go na forum).

Dla rozbudzenia rozważań (filmik) :D

 

 

 

Osobiście sądzę że bezwarunkową miłość do innych ludzi otoczenia może okazać tylko mężczyzna. Ponieważ pierwiastek męski jest ukierunkowany na zewnątrz. Pierwiastek  kobiecy jest ukierunkowany na branie i do wewnątrz- dlatego kobieta może kochać bezinteresownie/bezwarunkowo tylko SWOJE dziecko (czyli to co wyszło z jej wnętrza). I to jest spójne (tak mi się wydaje)

(poniżej moje refleksję na temat bezwarunkowej miłości)
              Mądra miłość (tu nie mogę uniknąć górnolotnych słów) rozpierdala system. Wg mnie mężczyzna z przerobionymi wzorcami który jest świadomy jak działa matrix, jednocześnie kierujący się miłością bezwarunkową jest szalenie pociągający dla kobiet. Jak się kocha szczerze bezwarunkowo, przy jednoczesnym silnym stawianiu granic- to kobieta wyczuje ten babski mityczny dualizm (jest kochający ale stanowczy, brutalny a jednocześnie delikatny) i zrobi to w jej głowie emocjonalne tsunami. Wtedy ona będzie do końca życia takiego mężczyznę rzewnie wspominać.

        Ogólnie przy rozkminach na temat miłości bezwarunkowej jest bardzo dużo dualizmów. Wg mnie przymiotami bezinteresownej miłości jest:

-nie oczekiwanie,

-poświęcanie się dla osoby którą się kocha bezwarunkowo,

-nie przywiązywanie się,

-bycie niezależnym (emocjonalnie, finansowo)

To tak jak w kobiecych gadkach na temat idealnego faceta: powinien być silny, a jednocześnie delikatny (czyli podświadomość vs logika).

                   A czy kobieta potrafi bezinteresownie kochać? Raczej nie i najdobitniej potwierdza to komentarz na you tube pod tym filmem  :lol::
 "Adka Gałąź 2 tygodnie temu
         Nie znam miłości i jej nie poznam, bo nie potrafię kochać.. smutne.
    Zobacz wszystkie 3 odpowiedzi

+Adka Gałąź Na pewno potrafisz! Trzymam kciuki :D
 
 
+Anna Kucharska Bylam przed okresem jak to pisalam, więc nieaktualne :D"
Edytowane przez Jacek
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 10.01.2016 at 23:26, Jacek napisał:

              Mądra miłość (tu nie mogę uniknąć górnolotnych słów) rozpierdala system. Wg mnie mężczyzna z przerobionymi wzorcami który jest świadomy jak działa matrix, jednocześnie kierujący się miłością bezwarunkową jest szalenie pociągający dla kobiet. Jak się kocha szczerze bezwarunkowo, przy jednoczesnym silnym stawianiu granic- to kobieta wyczuje ten babski mityczny dualizm (jest kochający ale stanowczy, brutalny a jednocześnie delikatny) i zrobi to w jej głowie emocjonalne tsunami. Wtedy ona będzie do końca życia takiego mężczyznę rzewnie wspominać.

Racja, tylko że jest to okupione tysiącem drobnych pierdołek których musisz pilnować TY. To jest gigantyczny czas i energia, którą można poświęcić na poznanie siebie, swoich celów, marzeń.
Oczywiście istnieje wolna wola i każdy wybierze jak chce. Grunt, żeby zawczasu wiedzieć jaka jest cena.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy istnieje bezinteresowna milosc? Ciezkie pytanie wiesz, ja niestety nie umiem kochac i tej milosci nie doswiadczylem, dlatego pojecie milosci dla mnie to abstrakcja...Pisze na podstawie swojego zycia gdzie doswiadczylem od otoczenia wspanialych uczuc przemocy psychicznej, fizycznej, obojetnosci, braku afirmacji psychicznych i fizycznych, poczucia odrzucenia i kilka innych kwiatkow, stad takie uczucia jak milosc sa dla mnie calkowicie obce, bo umiem jedynie żerowac emocjonalnie, ale kochac i byc kochanym to dla mnie abstrakcja ?

Ale ładnie opisales swoj punkt widzenia, na pewno sie przyda kawalek cennej wiedzy...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy istnieje bezwarunkowa miłość ? Oczywiście, że nie istnieje. Zawsze jest warunkowa. Kompletnie nie rozumiem pytania ? Jak  największa miłość twojego życia będzie się pukać na boku, i to do ciebie dojdzie. To nie ma siły, wielka miłość zwiędnie. Albo gdy testy DNA wykażą, że mamuśka komuś innemu uchylała szpary i bachor ma inny materiał genetyczny niż twój, miłość bezwarunkowa zwiędnie itd.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, kic-anty napisał:

Czy istnieje bezwarunkowa miłość ? Oczywiście, że nie istnieje. Zawsze jest warunkowa. Kompletnie nie rozumiem pytania ? Jak  największa miłość twojego życia będzie się pukać na boku, i to do ciebie dojdzie. To nie ma siły, wielka miłość zwiędnie. Albo gdy testy DNA wykażą, że mamuśka komuś innemu uchylała szpary i bachor ma inny materiał genetyczny niż twój, miłość bezwarunkowa zwiędnie itd.

Kic-anty myślę że nie wychwytujesz różnicy między bezwarunkową miłością, a tam gdzie ta miłość jest pod warunkiem że:(i tu można wstawić) że będzie mi wierny, że będzie dobrze zarabiał, że będzie mi sprawiał przyjemność, że będzie dostarczał emocji ... itd.

Ja chciałbym, żeby w tym temacie rozważać miłość, a nie transakcje emocjonalne, zauroczenia itp. Jak napisałem jest to szalenie trudny temat. Brzytwa dobrze napisał:

1 godzinę temu, Brzytwa napisał:

Grunt, żeby zawczasu wiedzieć jak jest cena.

Trzeba pojąć że ludzie nie mają w sobie miłości, więc jak mogą ją oferować drugiej osobie? Jeśli w relację z drugą osobą wchodzę z założeniem, że będę na niej trenował sztukę miłości bezwarunkowej. Daje to też pożytki bo wg mnie maksymalnie rozwija wewnętrznie i hartuje wole mężczyzny. No wtedy może zadziałać ta reakcja, że dając - otrzymuje (bo tylko wtedy jest szczerze). Kochając bezwarunkowo trzeba przeskoczyć własne ego (to kolejny pożytek). Nie przywiązywać się.

 

29 minut temu, kic-anty napisał:

Jak  największa miłość twojego życia będzie się pukać na boku, i to do ciebie dojdzie. To nie ma siły, wielka miłość zwiędnie.

Gdy mężczyzna obdarowuje np. kobietę bezinteresowną miłością pozwoli jej odejść. I wtedy może być tak szczerze wewnętrznie NIEREAKTYWNY wobec jej zjebanego zachowania czy sraczki emocjonalnej. To wtedy można szczerze powiedzieć: "Dalej Ciebie będę kochał (dziękuję za to czego się mogłem nauczyć przy tobie, dziękuję za pozytywne emocje), ale nie będziemy ze sobą ponieważ złamałaś podstawowe zasady". To właśnie miałem na myśli pisząc o tym emocjonalnym tsunami jakie powoduje bezwarunkowa miłość w połączeniu z męskimi zasadami (stanowczością) w głowie kobiety.

Dlatego ten temat jest w dziale Samodoskonalenie/Męskość, a nie w dziale Emocje

Edytowane przez Jacek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Jacek napisał:

Kic-anty myślę że nie wychwytujesz różnicy między bezwarunkową miłością, a tam gdzie ta miłość jest pod warunkiem że:(i tu można wstawić) że będzie mi wierny, że będzie dobrze zarabiał, że będzie mi sprawiał przyjemność, że będzie dostarczał emocji ... itd.

Ja chciałbym, żeby w tym temacie rozważać miłość, a nie transakcje emocjonalne, zauroczenia itp. Jak napisałem jest to szalenie trudny temat. Brzytwa dobrze napisał:

Trzeba pojąć że ludzie nie mają w sobie miłości, więc jak mogą ją oferować drugiej osobie?

 

 

Kolego, przepraszam, niepotrzebnie zabrałem tu głos. Dla mnie rozważania o bezwarunkowej miłości są tym samym, co dyskusja pt. Ile diabłów mieści się na końcu szpilki. Nigdy się nie zetknąłem z czymś takim jak bezinteresowna ( bezwarunkowa ) miłość i uważam, że coś takiego nie istnieje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczne od tego, że dziś z trudem można znaleźć kobiety uczciwe, nie zakłamane, niefałszywe, serdeczne i nie zakochane w sobie, więc w jaki sposób miałyby kogokolwiek kochać poza sobą i to bezwarunkowo? Tylko wolni od oceny innych, nieprzywiązani do innych oraz samoświadomi ludzie mogą dawać bezwarunkowo. Kobiety nie mają tych cech w swoim firmware, więc korzystają z instynktu, który każe im brać, dając możliwie najmniej. Warunków kobiecej miłości jest multum i one dodatkowo zwiększają się w czasie. Jak stoisz w miejscu z kobietą to jest jej nudno, marudzi, narzeka i zaczyna szukać tego gdzieś indziej, lub przestaje kochać i jest chłodna, czeka aż coś się jej znowu da. Może jakiś prezent, wycieczka, coś tam samcu dać musisz by sobie zasłużyć. Zamiast sama dać to co jest potrzebne, sama wziąć odpowiedzialność za szczęście w związku, usprawiedliwi np swoją zdradę winą obecnego partnera, bo "dawał za mało" i pójdzie w długą. Jest więc u kobiet tylko miłość za coś i ciągła kalkulacja. Nie bez powodu całe wieki kobiety lubiły mężczyzn hojnych, bogatych. Nie mają też żadnego problemu ze zmianą gałęzi bez jakiegokolwiek poczucia winy, bo uznają że mężczyzna nie spełnił danych warunków by dalej mogła go "kochać".

Przyjmijmy, że zdecydowana większość kobiet przejmuje się opinią innych, najbliższego otoczenia, czy to rodziną, znajomymi, koleżaneczkami, przyjaciółmi, zawistnymi znajomymi z pracy. Wszyscy takiej kobiecie w jej mniemaniu stawiają warunki jaka ma być, co robić, jak się zachowywać, co mówić, jakie w życiu podejmować wybory. Ona chce się dopasować by została zaakceptowana i nikt nie odwrócił się od niej ,nie powiedział nic złego na jej temat. Ona w konsekwencji też chce mieć jakąś władzę, choćby nad jednostką, więc zaczyna stawiać warunki tym, którzy się przed nią płaszczą. Czyli musi to być każdy mężczyzna który się nią zainteresuje. Zakochany, lizus, rycerz i inny sługus.

Do związku bierze sobie kogoś jak najbardziej niezależnego, który za nią będzie decydował i korygował wszystkie złe oceny otoczenia. Pełna odpowiedzialność u samca, a samica wolna od od oceny i winy w razie czego. Warunkiem też jest to, by mężczyzna miał jak największą władzę i niczym się nie przejmował, nie miał słabości, ponieważ jeśli kobieta wyczuje, że je ma, to zacznie się do nich przyczepiać. Warunkiem kolejnym więc jest siła i absolutna pewność siebie.

I nawet spełnienie wszystkich tych warunków nie daje pełnej kobiecej miłości, ponieważ mężczyzna w związku traci niezależność, a więc swoją najatrakcyjniejszą cechę. Progresywnie kobieta więc uzyskuje nad nim władzę i przestaje go szanować choćby podświadomie. Najatrakcyjniejsi zawsze byli ci niedostępni, niezależni, a nie związkowe kapcie które nie mogą dziś użyć ani siły, ani mowy, ani prawa, a kobieta nie jest niczym uzależniona więc jest zawsze górą. Miłość bez szacunku to nie miłość, a kobiety mają wiele warunków dzisiaj by nie szanować mężczyzn, tych którzy są właśnie w nich zakochani i są dawcami.

Kobiety w dobrym wieku kochają już tylko z wyrachowania czyli najpierw kalkulują czy mogłyby się zakochać, a potem ewentualnie podejmują decyzje że od dziś jakby co to kochają. Nie ma niczego bardziej warunkowego od miłości kobiety. Miłość kobiety może być jedynie nagrodą za to ile masz i ile dasz. Za darmo umarło.

Kobiety bardzo nie lubią egoistów, czy egocentryków ponieważ same są takie. Dla mnie obecnie postępujący matriarchat to wręcz ubóstwianie egoizmu i promowanie go w zachowaniach kobiecych. Kobieta może pozwolić sobie na to, by stawiała siebie ponad mężczyzną, kariere ponad nim, kierownika ponad rodzinę, koleżanki ponad to wszystko, nie obiecywała niczego co sama zapewni, a jednocześnie wymaga by mężczyzna dawał jej absolutnie wszystko, akceptacje, szacunek, brał odpowiedzialność za nią i nigdy się nie sprzeciwiał jej woli. Tak to wygląda w wielu związkach i takie są warunki.

Czy istnieją kobiety o typie providera? Bo słyszy się wiele jakie to kobiety są dobrotliwe, jak wiele od siebie dają, jak niewiele potrafi docenić ich starań, ale za bardzo konkretów nie usłyszałem co takiego dają i jak te starania wyglądają... i jaka jest cena tego wszystkiego.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie nie ma czegoś takiego jak miłość "bezwarunkowa". No sorry ale już samo to, że nie chcesz żeby cię kobieta biła i zdradzała już jest warunkiem, pt. "mogę z nią być, pod warunkiem że będzie wierna i zdrowa psychicznie".

 

Dodam na koniec coś filozoficznego. Świetny cytat z "Hymnu" Ayn Rand:

 

Cytat


Nie jestem wrogiem ani przyjacielem moich braci, lecz dla każdego z nich tym na co sobie zasłużył. I aby zyskać moją miłość, moi bracia muszą zrobić więcej, niż tylko się narodzić. Nie rozdaję swojej miłości bez powodu, byle przechodniowi, który chciałby ją posiadać. Zaszczycam ludzi swoją miłością. A zaszczyt jest rzeczą, na którą trzeba zasłużyć.

 

Wybiorę sobie przyjaciół spomiędzy ludzi, ale nie niewolników i panów. A wybiorę tylko tych, którzy mi się spodobają, i ich będę kochał i szanował, a nie rozkazywał im, czy ich słuchał. I połączymy nasze ręce, jeśli zapragniemy, albo też będziemy szli sami, kiedy przyjdzie chęć. Bowiem w świątyni mego ducha każdy człowiek jest sam. I niech każdy człowiek zachowa swoją świątynię nietkniętą i nie zbezczeszczoną. A potem niech połączy swe ręce z innymi, jeśli chce, ale tylko poza jej świętym progiem.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Miłość bezwarunkowa" to oksymoron (mówimy w odniesieniu do osobników niepsychopatycznych). Nawet miłość matki do dziecka ma warunek fundamentalny - "bo jest moje".

W dodatku "miłość" jako zespół odczuć, zachowań, reakcji a przede wszystkim ich przyczyn i skutków, jest czymś zupełnie innym dla obu płci. Choć z naszej samczej perspektywy, ta kobieca może być postrzegana jako nieco w swoim pragmatyzmie, przyczynowości i skali - upośledzona i płytka. Stąd duża łatwość do jej "wyłączenia", czy nawet przemiany w pogardę, nienawiść czy obojętność u kobiet, niemal za pstryknięciem palcami. Chociaż o stan zakochania u obu płci równie łatwo i jest w obu przypadkach równie absurdalną aberracją. Wspomnienie niektórych moich własnych zachowań pod wpływem haju do dziś wywołuje u mnie odruch zażenowania. Ale autorowi wątku chyba nie o tą wersję "miłości" chodziło.

 

Czy mężczyzna może być dla kobiety muzą? Inspirować ją duchowo czy artystycznie przez samo istnienie? Prowadzić równie sprawnie na stryczek jak i w najintensywniejsze stany umysłu? Zwykle nie, bo kobieta nie "kocha" mężczyzny jako takiego, lecz to wszystko, czego on jest źródłem i składnikiem z listą oczekiwań spisaną w dwóch tomach. Stylu życia, zadowolenia z jakości potomstwa, dostarczanych w ramach operacji "baw mnie i zaskakuj" emocji czy rozrywek itd. Wielu artystów miało bardzo wyraźnie oddzielone fazy twórcze, zwykle związane z atencją do kolejnej, wielbionej kobiety. Podczas gdy one tylko pozwalały im się wielbić w zamian za możliwość pokazania się na mieście np. z Picassem, celem doprowadzenia reszty kobiet do śmierci z zazdrości. Kobiety w relacji z mężczyzną zwykle zyskują. I to właśnie ten zysk "kochają". Zaryzykowałby że w naszym rozumieniu "miłości", kobiety po porostu są do niej niezdolne. Mają swoją, żeby nie powiedzieć "miłość własną". A my mamy swoją.

 

Jako suplement zacytuję Wam fragment wiadomości, którą dostałem od jednej "starej" znajomej (kiedyś ostra żyleta, dziś wiadomo - nieco gorzej) wczoraj przed północą: "okazuje się że ranię mężczyzn. X ma żale, Y ma żale, wcześniej żale mieli wszyscy inni. Trochę się czuję z defektem. Czuję jakiś paraliż. Tak jakbym nie wiedziała czy ja gdzieś w ogóle mam serce. Ale takie serce z miłością, taką, jakiej chcą ode mnie. A ja nie mam. Akceptuję, ale ja tak nie chcę. Nie chcę czuć że nie mam".

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli kobiety kochają wyłącznie zysk, a nie człowieka samego w sobie (prawda) to obok bezwarunkowości pochylmy się nad miłością bezinteresowną. Wiele memów krąży po internecie typu: prawdziwy mężczyzna bedzie cię kochał bezinteresownie.

Czyli dawał dużo, nie oczekiwał nic. Akceptował całą kobietę, choćby była krzykliwą zdzirą, a one nie musi akceptować nic. Nic, ponieważ tylko jedna strona ma się starać. Cała kobieta logika, być jak najbardziej rozpieszczoną, egoistyczną księżniczką, mogącą wymagać coraz więcej, stawiać różnorakie roszczenia, a dawać tylko jak się kobiete że tak powiem "odpowiednio zmotywuje". Wyzwolenie kobiet doprowadziło do tego, że kobiety na wszystko sobie pozwalają, ale oferują tylko w zamian, za interes. Oczywiście dużo mniej i tylko gdy widzą, że samiec jest niepewny, czyli niezakochany ślepo.

Tylko jedna strona w relacji może kochać bezinteresownie i być wykorzystywaną, druga rządzi zasobami tej pierwszej, czyli pasożytuje.

Tyle że dziś kobiet zapewniają sobie dziś bardzo dużo same, więc mężczyźni muszą wręcz dawać o wiele więcej niż kiedyś by dostać choć gram szacunku. I to nie jest tak, że kobiety się na tyle rozwinęły, że mogą teraz chcieć jeszcze lepszych mężczyzn, tyle że świat dostosowano pod ich nikłe możliwości. Nadal pozostają tymi samymi babami, które nie radzą sobie pod presją i odpowiedzialnością, czyli chołdują egoizm i zrzucanie z siebie win. To prowadzi do relacji w których mężczyzna musi mieć 80% inicjatywy, oraz być lepszym od innych w razie czego gdyby panienka spotkała lepszą gałąź.

Z jednej strony chcą dalej pełnić role kobiece i być zdobywane, adorowane, czyli zerowa odpowiedzialność u nich, a z drugiej mieć prawo do męskich zachowań - tych co są wygodne, czyli kali kraść, jemu nie. Z obowiązków się wymigują, bo są nadal kobietami. Tak się wycwaniły i społeczeństwo (całe) uległo im.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee samice mają prawo głosować w takich ankietach ? Te dwa głosy na pierwszą opcję rażą w oczy...

Bezwarunkowa miłość ? Jedyne co mi przychodzi na myśl to lofcianie wszystkiego wokół jak się jest w stanie wyższej świadomości, oświeceniu jak zwał tak zwał. Tylko, że to jest dla 99% ludzi nieosiągalne i ni chuja nie ma nic wspólnego ze związkami. Nawet miłość matki do dziecka, dziecka do rodzica, rodzica do adoptowanego dziecka, wszystko to opiera się na założeniu, że obiekt uczuć ma coś dać, nawet coś tak absurdalnego jak nieśmiertelność

(często ojcowie postrzegają synów jako swoich "dziedziców", którzy przedłużą ród => podtrzymają pamięć o ojcu i jego osiągnięciach).

 

A tu takie info dla tych co jeszcze się łudzą.

I nie Panowie, wy też nie kochacie pań bezwarunkowo, bo gdyby tak było nie mielibyście problemu z posuwaniem pasztetów. Bez warunku czyli każda cipka byłaby tak samo dobra, a może nawet brak cipki nie stanowiłby problemu - założenie "bez warunku" jest tak absurdalne że można by tak 

ciągnąć w nieskończoność.  Wydaje mi się, że akceptacja zła w sobie jest konieczna żeby postrzegać rzeczywistość taką jaka jest.

 

Gdybyśmy mieli taką przewagę w związkach jaką mają dzisiaj kobiety (inna sprawa że jest to mało prawdopodobne) to rżnelibyśmy tyle wagin ile tylko by się dało mając kompletnie wyjebane na to co kochane kobitki czują . Chociaż i tak uważam, że o niebo lepiej jest gdy facet ma przewagę (tak było przez tysiąclecia) niż gdy ma ją kobieta. Wykorzystywanie dalej jest, ale wiele rzeczy się stabilizuje przy męskiej dominacji.

 

Kurwa czasami mi się zdaje że mógłbym oddać nerkę za możliwość uczenia się w szkole bez samic.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Consetem napisał:

A tu takie info dla tych co jeszcze się łudzą.

I nie Panowie, wy też nie kochacie pań bezwarunkowo, bo gdyby tak było nie mielibyście problemu z posuwaniem pasztetów. Bez warunku czyli każda cipka byłaby tak samo dobra, a może nawet brak cipki nie stanowiłby problemu - założenie "bez warunku" jest tak absurdalne że można by tak 

ciągnąć w nieskończoność.  Wydaje mi się, że akceptacja zła w sobie jest konieczna żeby postrzegać rzeczywistość taką jaka jest.

 

 

Z tym kawałkiem bym polemizował, bo wielu panów robi coś dla idei, lub po prostu "otacza opieką słabszych". Owszem, rozumiem, że i tu są zdania podzielone, bo jedna z teorii głosi, że "robi coś dla innych by odczuć przyjemność pomagania".

Inna sprawa, żeś męską miłość bezwarunkową sprowadził tylko do spraw seksu i relacji z babami. Są ważniejsze rzeczy na tym i tamtym świecie ;-) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście nie widzę w życiu na tym ziemskim padole żadnej miłości bezwarunkowej, poza tą odczuwaną "od wewnątrz". Sam doświadczyłem takich momentów, że wydawało mi się że cały świat jest piękny, a wszyscy ludzie zajebiści, tylko pogubieni. Z tym że wyraźnie zaznaczyłem, że to uczucie jest tak rzadkie i tak nietrwałe ,że jeżeli żyjesz w społeczeństwie to ciężko brać je pod uwagę podczas dyskusji. A i spróbuj potraktować taką bezwarunkową miłością kogoś z zewnątrz. Powodzenia w późniejszej ucieczce. Nasz Mistrz Marek wielokrotnie opisywał jak wielką nienawiść w grupie powoduje to "egoistyczne szczęście".

W NAJLEPSZYM przypadku ludzie zaczną Cię traktować jak powietrze.

 

Chodzi mi też o iluzję jakiej sam doświadczyłem. Po doświadczeniach z 7,8-kami (kategoria SMV, nie wiekowa :D) wyobrażałem sobie wielokrotnie, że podbiję do tej brzydszej i będziemy się kochać po wieki dzięki różnicy SMV. Ale wtedy wizja posuwania tej ładniejszej wracała i taki chuj, bo gdybym zrealizował plan to prawd. wystarczyłoby żeby ta ładniejsza dała odrobinę zaangażowania (efekt zazdrości wśród kobiałek), pomachałaby dupą i już bym opuścił swoją 6-kową Partnerkę Na Całe Życie. Łatwo oskarżać kobiety o egoizm i idealizować miłość męską. Gorzej jak trzeba zobaczyć działania i prymitywność własnego ego, aczkolwiek wydaje mi się, że wyraźne zobaczenie w sobie tego potworka jest krokiem koniecznym do samorozwoju na wyższym poziomie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem bezwarunkowa miłość do drugiej osoby nie jest możliwa.

Nieugięty zacytował bardzo trafne określenie, że miłość jest egoistycznym uczuciem i zgadzam się z tym całkowicie.

Miłość we współczesnym\obecnym wydaniu jest potrzebą\produktem, która została nam wpojona przez system.

 

Coś na zasadzie szczęścia,każdy chce być szczęśliwy ale zapytany przeze mnie czymże jest to szczęście nie potrafi nic sensownego powiedzieć.

Najpierw mamy sztucznie wykreowaną potrzebę szczęścia,które dla większości jest nieuchwytne i nienazwane.

Każdy wie,że to jest cel życia i tego pragnie,nie ważne co by się pod tym nie kryło.

Gdy nie potrafi znaleźć szczęścia nagle pojawiają się gotowe rozwiązania i produkty,które pomogą je osiągnąć.

 

"Kup nasz samochód\poleć z nami na urlop\zbuduj dom\kup coś tam będziesz szczęśliwy a gdy jeden produkt Cię nie uszczęśliwi to szukaj szczęścia dalej na naszej systemowej półce,coś na pewno Cię uszczęśliwi na dłużej,byle nie za długo".

 

Zapytacie co szczęście ma do tego? A ja odpowiem,że bardzo wiele. Miłość jest takim produktem ubocznym dążenia do szczęścia.

Gdy zdasz sobie sprawę,że żadna rzecz na świecie nie jest w stanie dać Ci szczęścia to może jednak spróbować coś bardziej duchowego i znaleźć miłość swego życia?

 

Jakież to jest głębokie,pełne patosu i wzniosłości.

Zakochać się bezwarunkowo po uszy,poświęcić drugiej osobie do reszty. Oddać serce na dłoni i być wiecznie szczęśliwym.

Scenariusz niczym z typowego hollywoodzkiego romantycznego crapowatego filmu. W końcu wszystkie moje koleżanki je lubią i chciały by przeżyć taką jakże romantyczną miłość, więc jak dam się ponieść emocjom to na pewno jedna z nich odwzajemni moje uczucie i będziemy razem żyli długo, i szczęśliwie.

 

Z takim podejściem maksymalnie po kilku latach to długo i szczęśliwie zamienia się w koszmar i dramat. Bankructwo,zniszczona psychika,stracone dzieci,osobisty dramat,depresja,psychiczne okaleczenie. Cóż taka jest cena nieświadomości tego jak nasze potrzeby są manipulowane i wmawiane.

Dnia 10.01.2016 at 23:34, Brzytwa napisał:

Racja, tylko że jest to okupione tysiącem drobnych pierdołek których musisz pilnować TY. To jest gigantyczny czas i energia, którą można poświęcić na poznanie siebie, swoich celów, marzeń.
Oczywiście istnieje wolna wola i każdy wybierze jak chce. Grunt, żeby zawczasu wiedzieć jaka jest cena.

 

Brzytwa ma całkowitą rację. Ta rzekoma miłość jest niczym więcej niż ciągłą walką,poświęcaniem czasu i energii.

Moim zdaniem jeśli ktoś podchodzi do tego tematu inaczej, prędzej czy później się sparzy i brutalna rzeczywistość sprowadzi go z "nieba" na ziemię.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 1/17/2016 at 01:22, Consetem napisał:

Eee samice mają prawo głosować w takich ankietach ? Te dwa głosy na pierwszą opcję rażą w oczy...

Bezwarunkowa miłość ? Jedyne co mi przychodzi na myśl to lofcianie wszystkiego wokół jak się jest w stanie wyższej świadomości, oświeceniu jak zwał tak zwał.

Ja dałem odpowiedź na tak. I chodzi mi właśnie o coś takiego co napisałeś. Pytanie padło czy w ogóle istnieje. Wierzę, że tak, gdzieś na wyższych poziomach świadomości. Na pewno nie taka tylko dla jednej wybranej osoby w typowych związkach.

 

Tak, bardzo niewiele osób pewnie jest w stanie do tego dojść, ale możliwe jest. Miłość w naszym społeczeństwie, małżeństwach, partnerstwach itd? Nie. Ale nie takie było pytanie :)

 

Pozdro,

.d

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry temat. W moim odczuciu miłość bezwarunkowa nie istnieje. Bo jeżeli kocham bezwarunkowo, to dosłownie nie stawiam warunków (żadnych). Miłość, którą opisano w pierwszym wpisie to miłość mądra - jestem samcem alfa, jestem twardy, ale mam wyrozumiałość dla Twojej konstrukcji ciała i umysłu. Wymagam, ale i daję. Jestem mądry i zamknięty, ale i mam uczucia, którymi potrafię zarządzać ---> jak dobry, mądry ojciec do własnego dziecka.

Piękne w teorii, niezwykle trudne w rzeczywistości z uwagi na znikomość pozytywnych wzorców - trzeba się uczyć samemu, często na nieodwracalnych błędach swoich lub innych.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.