Skocz do zawartości

SPOWIEDŹ UWODZICIELA (2020)


Druid

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki za szer @Boromir - bardzo ciekawy dokument.

 

Na plus -  chłopak mówi o tym wszystkim jako iluzji oraz uzależnieniu od czegoś - w tym przypadku spotkań i sypiania z kobietami. Podoba mi się jego szczerość bo nawet po jego mowie ciała widać, że tak naprawdę, w głębi, jest dość niepewny siebie i zakompleksiony - mowa o pierwszej części dokumentu. Zresztą tacy ludzie trafiają, w większości, do PUA, Red Pill czy tutaj na forum - nie oszukujmy się - albo trafiasz w takie klimaty bo masz bardzo duży problem z kobietami albo dostałeś od nich ostry, emocjonalny, i być może finansowy w*ierdol. Ilu na forum jest facetów w fajnych związkach? Ilu szukało sobie takiej wiedzy "ot tak"? Myślę, że niewielu...

 

Problem z byciem samemu ze sobą i kompleksy oraz potrzeba akceptacji - tak naprawdę o tym jest ten dokument - równie dobrze ten gość mógłby być uzależniony od zarabiania kasy, porno czy chlania - wszystko aby zagłuszyć pustkę. Zresztą ta pustka jest widoczna w fakcie, że większość ludzi ze środowiska PUA, miała i ma bardzo duży problem z wejściem w relację (nie seksualną) - ale to też moim zdaniem wynika z tego, że na pewnym etapie życia człowiek zdaje sobie sprawę że ta wyśniona himalajka nie istnieje i jest rozczarowany wszystkim co związane z "relacjami", a w szczególności łatwością dostępu do seksu - bo zaczyna pytać sam siebie - skoro robi to ze mną w tak łatwy sposób, zapewne z innymi też tak to robiła.

 

Na minus - związek - część II dokumentu - tutaj, moim zdaniem w tym filmie jest masakra - po poznaniu kobiety odpuścił - przestał dbać o siebie bo ona "pokochała go takim jak jest". W ogóle to przedstawienie. że teraz "tworzą szczęśliwą rodzinkę" mnie po prostu rozwaliło :D Jak więc widać chłop, pomimo upływu lat, nadal miał problem z akceptacją samego siebie skoro szukał jej na zewnątrz. Chciałbym zobaczyć go za 10 lat - jak minie haj na "żonkę" i dziecko. Czy powtórzyłby to przed kamerą? Wątpię. Chyba, że ona zrobi z niego totalnego beciaka. Istnieje też możliwość, że ta gadka na koniec to chwyt marketingowy - umówmy się - większość facetów nie chce tylko bzykać, a marzy im się dom, rodzina, dziecko. Jeśli to marketing - bardzo sprytne zagranie.

 

W tym filmie dobrze też widać, że PUA, Red Pill itp. nie przykryją SMV - gość ma je dość przeciętne - i z taką dziewczyną się też związał - moim zdaniem akurat tutaj mądrze, bo jeśli ktoś jest z  z kobietą o wyższym SMV od siebie to ma gwarantowaną porażkę. A tak naprawdę o tym do kogo, jako mężczyźni, mamy dostęp od najmłodszych lat decyduje SMV. W jednej z audycji Marek o tym fajnie mówił - jak wielka różnica jest między chłopakiem, który od przedszkola kojarzy kobietę z uśmiechem i dobrocią (bo jest ładny i każda się nad nim spuszcza), a jaka jest droga gościa, który jako dziecko, nie dostaje takiego bonusu, kobiety traktują go ozięble, a jako nastolatek patrzy jak jego dobrze wyglądający kolega r*cha na pstryknięcie palcem dziewczynę, którą on kocha tą swoją pierwszą, nawiną. "miłością" i która dała mu kosza. Prawda, że dwie różne perspektywy?

 

I o tym w zasadzie jest ten film - o facecie, który jako nastolatek nie miał powodzenia i stąd zrodziły się jego kompleksy i poszukiwanie akceptacji. Dla mnie raczej smutne bo reprezentuje masę mężczyzn w dzisiejszych czasach,

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 13
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, niemlodyjoda napisał:

Ilu na forum jest facetów w fajnych związkach? Ilu szukało sobie takiej wiedzy "ot tak"? Myślę, że niewielu...

 

Szukasz tej wiedzy, bo nawet tzw "udany funkcjonujący związek" to nie jest linia prosta.

To jest sinusoida.

Raz jest fajnie ale po jakimś czasie, zawsze przychodzi ten okres gorszy.

Zawsze.

I wówczas ta wiedza się przydaje.

Bardzo.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw popatrzmy kto jest jego żoną i jakie laski wyrywał. Gość jest przeciętny z urody, jego panienki też. Wszystko wskazuje, że psychika ex-uwodziciela nie była ogarnięta, była to jedynie próba, dość desperacka, ratowania swojego sensu istnienia i poczucia męskości. I dlatego teraz tak pierdoli. Gdyby to był uwodziciel z ogarniętą psychiką, w życiu nie zachowywałby się w ten sposób. Jasne, mógłby się w pewnym momencie ustatkować, ożenić, ale bez tych białorycerskich tekstów. Z tym kolesiem jest coś nie tak, moim zdaniem. 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, niemlodyjoda napisał:

większość facetów nie chce tylko bzykać, a marzy im się dom, rodzina, dziecko

Paradoksalnie tak właśnie jest, tyle, że nie są to ich "własne" marzenia, a oprogramowanie wtłoczone im przez społeczeństwo. Ilu znasz facetów obdarzonych jakąkolwiek zdolnością do autorefleksji? Ilu facetów tak naprawdę zna siebie i akceptuje siebie w pełni? Większość idzie przez życie na autopilocie trzymając się zaszczepionego im w młodości schematu zakładając, że to jest właśnie droga do szczęścia. Większość nosi w sobie głęboką nienawiść do samych siebie, odrzucając swoją seksualność, typowo męskie cechy, nie akceptując swoich wad. Ile odbyłeś szczerych rozmów z innymi mężczyznami, pozbawionych przechwałek, przesadzonych opowieści o miłosnych podbojach, ogromnych sukcesach zawodowych? Mi takich rozmów w moim życiu brakuje - każdy kumpel robi z siebie samca alfa, biznesmena, człowieka sukcesu, a ja w jego oczach widzę tylko ból.

Mam kolegę, który namiętnie korzysta z Tindera - 2-3 spotkania w tygodniu, które praktycznie zawsze kończą się seksem i tak od lat. Myślałem, że jest z tym szczęśliwy, ale w przypływie pijackiej szczerości wyznał mi, że chodzi na terapię - twierdzi, że marzy o własnej rodzinie, żonie, dziecku, domu, a przez uzależnienie od Tindera nie potrafi tego zbudować i bardzo przez to cierpi.

Kiedy kupiłem sobie mieszkanie większość kolegów zaczęła dopytywać "to kiedy budujesz dom?". Ogarniał ich straszny niepokój kiedy odpowiadałem, że nie chcę mieć domu - "no ale jak to? przecież trzeba mieć dom!". Ale z czego wynika to "trzeba" to już nie byli mi w stanie odpowiedzieć. Matrix i tyle.

 

Godzinę temu, niemlodyjoda napisał:

W tym filmie dobrze też widać, że PUA, Red Pill itp. nie przykryją SMV - gość ma je dość przeciętne - i z taką dziewczyną się też związał - moim zdaniem akurat tutaj mądrze, bo jeśli ktoś jest z  z kobietą o wyższym SMV od siebie to ma gwarantowaną porażkę.

 

Też uważam, że to mądre posunięcie, chociaż każda osoba mocno siedząca w matrixie zaprzeczy i będzie taki wybór krytykować - przecież im piękniejsza dziewczyna u boku tym jesteś "lepszy" od innych.

A co do reszty to bardzo celnie ten film podsumowałeś - dla mnie pustka, o której piszesz jest tą brakującą częścią nas, której musieliśmy się wyprzeć, żeby wpasować się w standardy narzucone nam przez społeczeństwo. Jedyne co nam pozostaje to odzyskać siebie poprzez pracę wewnętrzną.

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, johnnygoodboy napisał:

Paradoksalnie tak właśnie jest, tyle, że nie są to ich "własne" marzenia, a oprogramowanie wtłoczone im przez społeczeństwo. Ilu znasz facetów obdarzonych jakąkolwiek zdolnością do autorefleksji? Ilu facetów tak naprawdę zna siebie i akceptuje siebie w pełni? Większość idzie przez życie na autopilocie trzymając się zaszczepionego im w młodości schematu zakładając, że to jest właśnie droga do szczęścia. Większość nosi w sobie głęboką nienawiść do samych siebie, odrzucając swoją seksualność, typowo męskie cechy, nie akceptując swoich wad. Ile odbyłeś szczerych rozmów z innymi mężczyznami, pozbawionych przechwałek, przesadzonych opowieści o miłosnych podbojach, ogromnych sukcesach zawodowych? Mi takich rozmów w moim życiu brakuje - każdy kumpel robi z siebie samca alfa, biznesmena, człowieka sukcesu, a ja w jego oczach widzę tylko ból.

Najczęściej widzę ból w oczach dwóch grup mężczyzn:

 

1) po ślubie gdy dociera do niego w co się wpakował

2) gdy nie rucha tyle ile chce albo w ogóle

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Bullitt napisał:

1) po ślubie gdy dociera do niego w co się wpakował

 

W sumie mój znajomy po ślubie również nie rucha kiedyś się żalił i tu bym odwrócił i rzekł łzy maskując śmiechem czyli połączył drugi punkt z tym, że teraz w razie w jeszcze jest 3 aspekt finansowy. Mi osobiście nie chcę się już siedzieć na tych portalach wywaliłem wszystko w pizdu. Za dużo trzeba odwalać szajsu a że nie zamierzam plackować to już jest zonk u karyn. Ostatnia jedna stwierdziła, żebym do niej pojechał 150km bo to jest w interesie faceta by się poświecić by poznać kobietę. No tak zapomniałem dodać, że 36 lat dzieciak po badboju a aktualnie związek z jakimś typem. No ręcę mi się ugieły. Szkoda mi już palców i klawiatury na to skąd ona ma to w głowie a no właśnie od całych hord spermiarzy co pewnie jeździli do niej i 800. 

Edytowane przez CzarnyR
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie jest rok 2020, nie wiecie że trenerzy PUA to w przeważającej większości farmazoniarze, a te ich historyjki najcześciej są zmyślone, aby podkręcać wyniki sprzedaży kursów? :D Zresztą obejrzałem fragment i już widzę te same schematy obecne w wielu copywriterskich schematycznych opowieściach od zera do bohatera chociażby, był nieśmiałą niemotą która uważała że seks to coś złego i przeistoczył się w faceta obracającego dziesiątki lasek ile ja razy słyszałem podobne historie od trenerków. O'Rety to też znany farmazoniarz na rynku PUA i ja bym nie brał jego słów poważnie. Pamiętam jak dobre kilka lat temu, jego kursant wyrwał jakiegoś paszteta i O'Rety ogłaszał to jako sukces jego metod szkoleniowych, wielu bardziej zorientowanych jakie tam wałki odchodzą w środowisku i jak się nabiera naiwnych facetów, się z tego śmiało. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Leniwiec napisał:

Też kiedyś z jedną pisałem, chyba ze 150km ode mnie. Zaproponowałem spotkanie, w połowie drogi. Pani się oburzyła i mnie zablokowała.

Też jej napisałem, że preferuje w połowie drogi :D i jebnęła focha, że to facet powinien i tyle.  Może i tak ale no sorry dla niej już się czas skończył przy rozdawaniu kart. Taki eksperyment przeprowadzałem atencyjny :d 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, CzarnyR napisał:

Też jej napisałem, że preferuje w połowie drogi :D i jebnęła focha, że to facet powinien i tyle.  Może i tak ale no sorry dla niej już się czas skończył przy rozdawaniu kart. Taki eksperyment przeprowadzałem atencyjny :d 

Dajcie spokój, po co tyle jeździć. No chyba, że oszaleliście z miłości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Margrabia.von.Ansbach said:

 

Szukasz tej wiedzy, bo nawet tzw "udany funkcjonujący związek" to nie jest linia prosta.

To jest sinusoida.

Raz jest fajnie ale po jakimś czasie, zawsze przychodzi ten okres gorszy.

Zawsze.

I wówczas ta wiedza się przydaje.

Bardzo.

Nom. Mam takiego znajomego, co swojej ukochanej myszce wybacza skoki w bok, gdy związek jest akurat na dole sinusoidy. I jeszcze się tym chwali. Prawdziwy facet XXI wieku. 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, maroon napisał:

Nom. Mam takiego znajomego, co swojej ukochanej myszce wybacza skoki w bok, gdy związek jest akurat na dole sinusoidy. I jeszcze się tym chwali. Prawdziwy facet XXI wieku. 

 

Każdy przepieprza sobie życie w taki sposób

Jaki mu najbardziej pasuje.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, niemlodyjoda napisał:

Istnieje też możliwość, że ta gadka na koniec to chwyt marketingowy - umówmy się - większość facetów nie chce tylko bzykać, a marzy im się dom, rodzina, dziecko. Jeśli to marketing - bardzo sprytne zagranie.

A myślisz, że nie? To są szczwane lisy, oni ciągle się marketingowo dokształcają i działają jak normalna firma która musi odnosić zyski, ze swej działalności. Pamiętam jak dobre 7 lat temu ten O'rety organizował webinary sprzedażowe swoich kursów, robił jakieś upsellingi, tajne grupy za opłatą to wszystko marketing który branża PUA potrafiła zastosować wyjątkowo wcześnie, co często dopiero kilka lat później stało się standardem w innych branżach.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Boromir napisał:

Polecam bardzo fajny dokument, chyba jedyny, gdzie pokazane zostało podrywanie, uwodzenie, rozwój w sposób profesjonalny, polecam obejrzeć dokument :)

Przede wszystkim w sposób profesjonalny, bez zbędnego pierdolenia i napinania, ten wywiad rozprawia się z chłopięcą wiarą w to,

że mityczny samorozwój i gromadzenie zasobów (czyt. odpierdalanie jakiegoś szajsu, żeby zaruchać) jest kluczem do bram niebios,

a możliwość spuszczania się w jakieś szlaufy z rynsztoka (czyt. lachociągi wyrwane w klubie, na tinderze albo w jakimś innym ścieku) 

to jedyny słuszny kierunek i główny cel w życiu silnego niezależnego samca (czyt. samozwańczego czada alfa sralfa z jakiegoś forum)

 

Myślę, że dla wielu kolegów obejrzenie tego materiału w całości będzie jak wpierdolenie kilofa w potylicę, najpierw szok i niedowierzanie,

a potem wyparcie i zaprzeczenie, co za frajer, jaki kretyn, a kogo on tam sobie znalazł, na pewno zaraz będzie miał rogi i zdechnie w rowie,

bo jak powszechnie wiadomo, nie ma nic gorszego na świecie niż ogarnąć jakąś fajną i miłą Julkę, zrobić sobie bombelka i się z nią ożenić,

przecież wiadomo jak to się skończy, zaraz zacznie się puszczać, a pewnie już to robi i planuje jak go z wszystkiego ograbić i puścić z torbami.

 

E tam, nudy, lepiej sobie pójdę do innego wątku poczytać co tam jeszcze muszę zrobić, żeby być zajebistym zanim pojadę na roksy ?

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość ma dalej ten sam problem, tylko przeniósł go na "mniej szkodliwy" obiekt.


"W końcu ktoś mnie pokochał" , "Zostałem zaakceptowany".


Szukał wcześniej szczęścia i wartości w zewnętrznym świecie, w postaci zaliczania hurtowo panien, a teraz przeniósł to na żonę.

Wspomniał o tym, że źle się czuł gdy nie było randek parę dni, albo nie mógł iść na siłownię, a jak się będzie czuł, gdy relacja z żoną się popsuje, albo w ogóle od niego odejdzie? Z takim podejściem, on jest de facto jej zakładnikiem.

Życzę mu dobrze, ale ewidentnie gość żyje w iluzji, że rozwiązał swoje problemy. Oby z czasem nie spotkało go spotkanie ze ścianą rzeczywistości.

  • Like 5
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko czego ma dowodzić taki dokument?

Ludzi w PUŁA, i w każdym innym środowisku, jest przecież od groma, więc znajdzie się ktoś pod każdą tezę. Od "porzucenia (udanego, nie czysto marketingowego) podrywu i założenia rodziny (z wielkiej miłości :lol:)" po "incela - niech wszystkie kobiety spłoną w piekle - który i tak nic nie zaliczył mimo wpakowania 1000h i 10k USD w kursiki". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.