Skocz do zawartości

SPOWIEDŹ UWODZICIELA (2020)


Druid

Rekomendowane odpowiedzi

Dlaczego mam dziwne wrażenie, jak by to miało wyglądać na spowiedź nawróconego grzesznika? 

No cóż, każdy buduje własne więzienie w którego celi chce się komfortowo urządzić. Jeśli mu się udaje bez narkotyków czy psychotropów być zadowolonym i nadopaminowanym, to przynajmniej ma taniej ;)

2 hours ago, PanKanapka said:

Gość ma dalej ten sam problem, tylko przeniósł go na "mniej szkodliwy" obiekt.

Tyle w temacie,

skumbrie w tomacie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reasumując, facet od PUA zmienił target bo wzrosła świadomość spierdolenia taniego PUA i hetmanów podrywu po kursach. Teraz na swoich seminariach będzie gadał to samo, tylko nie po to by "zaliczyć", a "zbudować trwałą relację na szacunku, zrozumieniu i uczuciach"...  

 

Swoją drogą facet udostępniania filmik na YouTube, w którym mówi, że ruchał na lewo i prawo, dodaje filmiki dziecka i  udaje beciaka. Ciekawe co o nim myśli żona? Nie ma zazdrości wstecznej o tabun lasek?

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, horseman napisał:

Reasumując, facet od PUA zmienił target bo wzrosła świadomość spierdolenia taniego PUA i hetmanów podrywu po kursach. Teraz na swoich seminariach będzie gadał to samo, tylko nie po to by "zaliczyć", a "zbudować trwałą relację na szacunku, zrozumieniu i uczuciach"...  

Dokładnie, aż mnie dziw bierze jak wielu facetów dalej wierzy w te chwyty marketingowe, ckliwe historie rodem z tandetnych seriali po dziś dzień. Myślą, że nagrał sobie taki filmik od tak, żeby promować szczęśliwe monogamiczne życie małżeńskie :D zwłaszcza, że w opisie są linki do jego kursów i strony z kursami stacjonarnymi i grupami na fb i na pewno robi to charytatywnie :D  Target z zaliczaniem hurtowo lasek się wypalił i faceci zrozumieli, że tanie tricki PUA w tym nie bardzo pomagają i pozatym jest Tinder, większa świadomość i nie będą płacić po 3000 zł za kurs podchodzenia do dziewczyn na ulicy. Dlatego zmiana targetu na kursy w stylu budowanie relacji, zamiast podrywu i odcięcie się od imidżu podrywacza. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam gościowy życzę dobrze,co nie zmienia faktu że moim zdaniem przepadł jak Clooney z panną Amal, 
Oczy maślane widać. Z pewnymi tezami się zgodzę z pierwszej części, ale druga cześć .... sami wiecie - brak ramy i obudził się w nim dobry biały rycerz.    

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy @hodowcakrokodylii wyleciał z forum? Znał to środowisko, więc zapewne mógł coś skrobnąć o grze Orety.

 

Laaataaa temu często bywałem na forum PUA, na którym prym wiódł duet Still i Orety, którzy połączyli siły i założyli własną szkołę (?) rzekomo tworząc unikalny styl. W ich filmach rzeczywiście można było dostrzec luz w kontaktach z laskami, pokazywali i analizowali swoje podejścia. Każde podniesienie, przytulenie, pocałunek, kroki w tańcu, wszystko jakby przestudiowane lub wyreżyserowane, ale różnica była taka, że Still robił to naturalnie, a w Oretym wyczuwałem podróbę stylu wyższego kolegi. Still wyglądał na naturala, a bohater wątku na rzemieślnika. Może gość mówi prawdę, iż nie był spójny ze sobą i w końcu się wypalił dochodząc do wniosku, że tak naprawdę to nie był on albo zauważył, że trzeba zmienić styl i zarabiać pieniądze mówiąc miłym chłopakom, ze pua to orka na ugorze, a prawdziwe szczęście odnajdą w związku z kochająca kobietą. :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo rozumiem ludzi, którzy publicznie biorą udział w takich programach i obnazaja swoje słabości. 

 

Zrozumiałbym, gdyby założył kanał na yt i pociskal po PUA ujawniając manipulacje trenerów uwodzenia, żeby wejść w mainstream. 

 

No, ale takiego ekshibicjonizmu, którego się nie monetyzuje to nie rozumiem. 

 

Edit: Dobra już wiem kto to jest i teraz domyślam się jego intencji. 

Edytowane przez Mroczek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Armengar napisał:

Obejrzyjcie jego żonę: 

 

Moim zdaniem ani nie jest dobra z wyglądu, ani nie wygląda na inteligentną czy fajną z charakteru. Gdy na niego patrzę, to jest mi go żal. 

Moim zdaniem jest ok (tylko te włosy). Nie wygląda źle.

A oceniać inteligencję po wyglądzie... No cóż, ja wolę po wypowiedziach. Twoja nie jest zbyt inteligentna, więc... :)

 

No i nie podzielam twojego żalu. Nie zamieniłbym się z nim na miejsca, ale niech chłop ma swoje szczęście. Choć wydaje mi się, że on to taki ciepły miś (słychać to nawet na jednym z filmów, gdy gaworzy z dzieckiem). Samo traktowanie związku jako Świętego Graala pozwala przypuszczać, że żonka mu się rozpuści jak dziadowski bicz.

Edytowane przez zychu
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Orety zaliczył wpadkę z subiektywnie brzydką kobietą. Stał się typowym beciakiem związkowym i teraz dorabia do tego ideologię. 

Wcześniej zmienił wygląd, trochę przypakował i ogarnął się w podrywaniu. Jednak psychicznie nadal pozostał betą, nie przepracował tego. 

 

Teraz wpędza na minę innych chłopaków, propagując małżeństwo i dziecko w obecnym systemie prawno-społecznym. 

Z niewolnika uzależnionego od uwodzenia, stał się niewolnikiem uzależnionym od tego jak go potraktuje żona i dziecko w przyszłości, kiedy minie okres zauroczenia. Nie znalazł szczęścia w sobie, nadal szuka go w ulotnym i krótkotrwałym obrazku rodziny z małym dzieckiem. Porzucił siłownie, swoje hobby, itp.

Dość gorzko się rozczaruje w przyszłości. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Morfeusz napisał:

Teraz wpędza na minę innych chłopaków, propagując małżeństwo i dziecko w obecnym systemie prawno-społecznym. 

 

Wie, że zjebał, dlatego tak pierdoli od rzeczy.

 

Dam sobie jaja uciąć, że jeśli nie farmazonił z tą liczbą lasek w przeszłości, to teraz mocno żałuje, bo czuję, że wpakował się w gówno.

 

Możesz być szczęśliwy.

 

Sam.

 

Ruchając sobie laski, na luźno.

 

Tylko musisz ogarnąć własną psychikę.

 

Od poszedł drogą na skróty, wziął pigułkę pt. " Małża", która miała zabliźnić bolączki jego psychiki.

 

Rzekoma, nieistniejąca miłość.

 

Kobieta nie jest w stanie dać żadnej miłości.

 

Nikt Ci miłości nie da, matka nawet nie jest w stanie,  sam musisz ją sobie wypracować.

 

 

A będzie gorzej w jego małżeństwie za rok, dwa,  bo widać, że trzyma go za jaja.

 

 

Stan miłości zdarza mi się odczuwać, najczęściej kiedy spaceruję po pustym lesie, pełnym ptaków, czuje obecną chwilę, czuję się tu i teraz, nie myślę o niczym, żyję, odczuwam głęboki, niezmącony spokój.

 

To o czym pisze Tolle.

 

To jest miłość.

 

A małże zjem jutro na obiad, nabrałem chęci na owoce morza.

 

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Mapogo napisał:

na forum PUA, na którym prym wiódł duet Still i Orety, którzy połączyli siły i założyli własną szkołę (?) rzekomo tworząc unikalny styl. W ich filmach rzeczywiście można było dostrzec luz w kontaktach z laskami, pokazywali i analizowali swoje podejścia.

 @Mapogo Jest to jeszcze gdzieś do oglądnięcia ? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, niemlodyjoda napisał:

bo reprezentuje masę mężczyzn w dzisiejszych czasach,

Ale też pokazuje jakąś alternatywę, jak wyjść z przegrywu, a nie akceptować swojego losu, tylko łokciami rozpychać się, po to, żeby to szczęście które chcesz mieć, zrobić wszystko, choćbyś sobie to ch&jem namalował, ale zrobić, dla własnego dobra, wyrwać się ze swojej klatki komfortu. Szukać jakiegoś rozwiązania, a nie akceptować to, że jest się w beznadziejnym położeniu. Jak się zaakceptuje swoje złe położenia, potem może być jeszcze gorzej, ponieważ , to co olałeś, a mogłeś coś zrobić, zmienić, może wrócić do ciebie ze zdwojoną siłą. Kwestia związku poważnego relacji, dziecka jeśli chodzi o autora filmu, jest na osobną odpowiedź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Boromir napisał:

Ale też pokazuje jakąś alternatywę, jak wyjść z przegrywu, a nie akceptować swojego losu, tylko łokciami rozpychać się, po to, żeby to szczęście które chcesz mieć, zrobić wszystko, choćbyś sobie to ch&jem namalował, ale zrobić, dla własnego dobra, wyrwać się ze swojej klatki komfortu. Szukać jakiegoś rozwiązania, a nie akceptować to, że jest się w beznadziejnym położeniu. Jak się zaakceptuje swoje złe położenia, potem może być jeszcze gorzej, ponieważ , to co olałeś, a mogłeś coś zrobić, zmienić, może wrócić do ciebie ze zdwojoną siłą. Kwestia związku poważnego relacji, dziecka jeśli chodzi o autora filmu, jest na osobną odpowiedź.

 

Dla mnie całe środowisko PUA, szczególnie w początkowej fazie w USA, dzieliło się na ludzi, którzy mieli problemy psychiczne (Mystery - nigdy się z tym nie krył zresztą), problemy z seksem (Neil Strauss i Ross Jeffries), lubili to (Juggler) albo dobrze wyglądali, a po prostu podłączyli się pod tą społeczność (ten gość miał chyba ksywę Wolverine?) - część z nich poszła w samorozwój, część zaczęła trzepać kasę (Tyler), część doszła do wniosków jak bohater dokumentu, który wrzuciłeś. Dlatego ja nie potrafię ocenić ruchu PUA ani dobrze, ani źle, i jednak wstrzymałbym się tu z zachwytem albo krytyką w czambuł - z jednej strony motywuje do pracy nad sobą i działania (tych, którzy mają trochę oleju w głowie), z drugiej to żerowanie na facetach o niskim SMV i wmawianie im, iż "uwiodą każdą bo....". Znów wrócę do tego co pisałem - Red Pill, PUA, braciasamcy - znaleźliśmy się tu w skutek jakiegoś problemu, jedni ze względu na pustkę duchową, inni bo w związku nie działo się dobrze (w żadnym związku nie dzieje się tylko dobrze), jeszcze inni żeby przestać być prawiczkami, a inni żeby więcej r*chać - niemniej - z powodu problemów. I teraz pada pytanie - jak ktoś tę wiedzę wykorzystuje i czy rozwiązuje swoje problemy czy je pogłębia.

 

Stare Warsaw Lair (poza Adeptem, który wygląda z nich najsłabiej) odeszło w ogóle od tego sportu (z tego co wiem) - zajmują się biznesem. Dynamiki socjalne jakich nauczy Cię ogarnięte PUA (podkreślam - ogarnięte) przydają się w normalnym życiu - ja np. dzięki temu jestem w stanie założyć maskę ekstrawertyka, choć jestem introwertykiem - iw ten sposób wygrałem wiele w wielu sytuacjach. Warto też pamiętać, że kiedy PUA eksplodowało w Polszy jako ruch, były zupełnie inne warunki na podryw - Tinder i SM nie roz*ebały jeszcze Polkom mózgów - więc "stare dobre czasy" w PL i USA ("Gra" została wydana 15 lat temu, w PL to pewnie z rok później) to jest zupełnie inna bajka niż teraz i rzeczywiście, wtedy, poznać dziewczynę było dużo prościej - choć teraz prościej ją zaciągnąć do łóżka bo nie musisz iść do klubu czy na street tylko odpalasz Tindera gdzie 43% użytkowników jest w związkach co oznacza, że Panie szukają bolca (Tinder i Badoo z kobietami starszymi niż 30 lat to gra na tak prostym poziomie, że szkoda nawet o tym pisać ale jak ktoś lubi resztki z pańskiego stołu - jego wola).

 

Reasumując - to narzędzia, które jeśli wie się jak je wykorzystać, są bardzo pomocne w życiu.

 

 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, niemlodyjoda napisał:

przydają się w normalnym życiu - ja np. dzięki temu jestem w stanie założyć maskę ekstrawertyka

Mógłbyś coś polecić ?

9 minut temu, niemlodyjoda napisał:

i dzięki temu wygrałem wiele w wielu sytuacjach

 

9 minut temu, niemlodyjoda napisał:

były zupełnie inne warunki na podryw

Też się z tobą zgodzę, jak pisałem do dziewczyny, pisałem cześć popiszemy i temat sam się nawijał, zdjęcia robiłem sobie z 2 kumplami odkurzaczem przy maluchu pijąc jabcoki. Wkleiłem zdjęcia słabych lotów na portal randkowy, jakaś dziewczyna, nawet niezła nawinęła się na spotkanie, teraz to nie przejdzie. A tak pisałem 10, 15 lat temu.

9 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Panie szukają bolca

No właśnie zauważyłem dziewczyny, które są zalogowane , wchodzę na facebooka (w związku z użytkownikiem takim i takim.)

9 minut temu, niemlodyjoda napisał:

le jak ktoś lubi resztki z pańskiego stołu - jego wola).

Jak chcesz poruchać może być, jak chcesz związku to średnio.

Edytowane przez Boromir
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Boromir napisał:

Mógłbyś coś polecić ?

 

To jest całkowicie subiektywne bo wszystko zależy od człowieka i tego jaki jesteś.

 

Taki basic pack to, w mojej opinii:

1. "Gra" Straussa - nie ma znaczenia jak go kto ocenia - warto wiedzieć skąd to się wszystko wzieło. Jako suplement jego nową książkę, która pokazuje do jak dużych problemów psychologicznych może doprowadzić hurtowe zaliczanie 

2. Juggler i jego "Conversational jiu jitsu" - "Wayne's style of pickup differs from other early gurus such as Mystery, in that it doesn't rely on canned material or routines. Instead, the Juggler method focuses on how to have conversations where people open up to you, and how to make genuine emotional connections" - to jest reguła 10/90 gdzie ty dajesz najpierw 90% aby wejść na 50/50, a potem aby ona ciągnęła rozmowę. Działa w 100% z mężczyznami.

3. "The Mystery Method: How to Get Beautiful Women Into Bed" - nie chodzi o sam style tego gościa ale teorię dynamik socjalnych - jeśli masz grupę mieszaną damsko-męską, "królową" w grupie itp. Idealnie działa w przypadku relacji biznesowych,

4. "Tyler Durden - Dissecting Shit Tests" - nie trzeba chyba mówić czemu ;)

5. Nagrania Mystery'ego gdzie tłumaczy działanie dynamik socjalnych w grupie oraz niektóre z ich nagrań "w polu" - tak można rozegrać imprezę biznesową - za pomocą social proof, siatki kontaktów etc.

 

 

Oraz

 

 

I serio nie chciałbym żeby tu się ktoś zaczął spuszczać czy laski są ładne czy nie tylko meritum - jeśli dobrze opanujesz kwestię związaną z rozmową z nieznajomymi kobietami faceci to nie problem. Teraz wyobraź sobie jakie pieniądze możesz wyciągnąć dzięki temu na imprezach branżowych, targach pracy etc. Narzuć na to, że My jako ludzie z Europy Środkowo-Wschodniej jesteśmy dużo bardziej wycofani niż Amerykanie czy Latynosi - i zastanów się jaki bonus masz w każdego rodzaju relacji, jeśli to poprawisz. Biznesowej, towarzyskiej z kobietami etc. ;)

 

Jeśli ktoś zamknął się w schemacie PUA - rooochanie to rzeczywiście nie ma to sensu. PUA = Twoje dynamiki socjalne idą w górę - ma sens olbrzymi :)

 

Ale najważniejsze - bez przepracowania w głowie własnych problemów nic nie pomoże, przy niskim SMV co najwyżej można trochę pozaliczać ale na pewno nie utrzymać związek.

 

PS Sytuacja na rynku matrymonialnym teraz, a 10-15 lat temu to są dwie, zupełnie inne, bajki. Nie ma czego porównywać i o czym rozmawiać - dlatego dziwi mnie, że w temacie randkowania udzielają się faceci w związkach, którzy mają jedną żonę od 10-20 lat - to były zupełnie inne kwestie ;) A to co kiedyś wchodziło jak w masło na Sympatii, Badoo teraz... nazwijmy to tak - przyciąga, eufemistycznie mówiąc, Panie bardzo słabej "jakości". Kiedyś ktoś fajnie napisał - dla kobiet dziś, sportowa fura, własne mieszkanie i 10k na "łapę" to to samo co 10 lat temu regularne mycie zębów, chodzenie do fryzjera i czyste dłonie - SM i Tinderek wywaliły wymagania Pań z Polski (ale też Europy zachodniej i USA) w kosmos.

 

 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, zychu napisał:

Moim zdaniem jest ok (tylko te włosy). Nie wygląda źle.

A oceniać inteligencję po wyglądzie... No cóż, ja wolę po wypowiedziach. Twoja nie jest zbyt inteligentna, więc... :)

 

To Twoja wypowiedź nie jest zbyt inteligentna. 

 

Po ludziach często widać kim mniej więcej są i jacy są. Ta laska wygląda na mało inteligentną dziewczynę niskich lotów, raczej ze słabo wykształconej rodziny. 

 

Niektórzy ludzie mają niską inteligencję emocjonalną i nie widzą takich rzeczy, ale nawet w takim przypadku wypadałoby wiedzieć, że ktoś inny jest w stanie lepiej to ocenić. 

 

 

11 godzin temu, Morfeusz napisał:

Orety zaliczył wpadkę z subiektywnie brzydką kobietą. Stał się typowym beciakiem związkowym i teraz dorabia do tego ideologię. 

Wcześniej zmienił wygląd, trochę przypakował i ogarnął się w podrywaniu. Jednak psychicznie nadal pozostał betą, nie przepracował tego. 

 

 

Ja widzę to tak samo. Beciak zwiazkowy z dorobioną ideologią. 

 

11 godzin temu, Morfeusz napisał:

Teraz wpędza na minę innych chłopaków, propagując małżeństwo i dziecko w obecnym systemie prawno-społecznym. 

Z niewolnika uzależnionego od uwodzenia, stał się niewolnikiem uzależnionym od tego jak go potraktuje żona i dziecko w przyszłości, kiedy minie okres zauroczenia. Nie znalazł szczęścia w sobie, nadal szuka go w ulotnym i krótkotrwałym obrazku rodziny z małym dzieckiem. Porzucił siłownie, swoje hobby, itp.

Dość gorzko się rozczaruje w przyszłości. 

 

Nie wiadomo jak będzie, ale może tak być. 

 

Szkoda, że wciska innym kit idealizujący małżeństwo, jako niby "ekspert". 

 

17 godzin temu, yrl napisał:

Czyli co, gościu zaliczył kilkaset kobiet i nagle oczy zaszły mu cipką? 

 

Nie wiem czy kilkaset, ale podobno miał dużo, tyle że słabych. Taki "gość którzy nie wybrzydza". ?

 

Ja wierzę, że miał słabe. Gdyby było inaczej, to miałby ładniejszą żonę. 

 

4 godziny temu, niemlodyjoda napisał:

To jest całkowicie subiektywne bo wszystko zależy od człowieka i tego jaki jesteś.

 

Ja bym powiedział, że wiele zależy od tego, jak WYGLĄDASZ. ?

 

Mam kolegów, którzy zajmowali się PUA i po latach słabo to oceniają. Poświęcili na to mnóstwo czasu, a rezultaty i tak mają w dużej mierze powiązane z wyglądem. Mówią, że umiejętność zagadania i wyluzowanej rozmowy jest dobra, ale w PUA dużo za dużo obiecuje, a za mało daje. 

 

Mnie rozwala to gadanie, że "wygląd nie ma znaczenia". 

 

Mi świetnie idzie z kobietami, bo dobrze wyglądam. Jestem wysoki (189), przystojny i dobrze zbudowany. Moim zdaniem jestem 8/10, choć ze wzrostem to może i 9/10. Ja często muszę się opędzać od zainteresowanych lasek. Lecą na mnie koleżanki w pracy, a co gorsza kobiety kolegów i kuzynów. Dla mnie to jest jasne, że chodzi o wygląd. To jest normalne, laska 8 czy 9 też ma duże powodzenie i też się musi opędzać. 

 

Poznaję typów z PUA i tam jest np. gość 175 cm, słaby z twarzy, który mówi, że najważniejsza jest pewność siebie i charakter faceta. Wygląd? Nie, to mit, to nie ma znaczenia. ? Efekt? Gość jest w klubie i nie potrafi nic wyrwać, a zapłacił ponad 10 tysięcy złotych na różne szkolenia. Ja ze swoim "nie mającym znaczenia" wyglądem zagaduję do fajnej laski i już od początku widzę, że sprawa jest już ugrana. Ona mnie chce, nasza rozmowa to taka formalność, aby przełamać lody. Ludzie z PUA sobie to rozrysują na schematy, wymyślą 100 technik, a nie rozumieją, że laska też ma oczy i też patrzy na wygląd. 

 

4 godziny temu, niemlodyjoda napisał:

PS Sytuacja na rynku matrymonialnym teraz, a 10-15 lat temu to są dwie, zupełnie inne, bajki. Nie ma czego porównywać i o czym rozmawiać - dlatego dziwi mnie, że w temacie randkowania udzielają się faceci w związkach, którzy mają jedną żonę od 10-20 lat - to były zupełnie inne kwestie ;) A to co kiedyś wchodziło jak w masło na Sympatii, Badoo teraz... nazwijmy to tak - przyciąga, eufemistycznie mówiąc, Panie bardzo słabej "jakości". Kiedyś ktoś fajnie napisał - dla kobiet dziś, sportowa fura, własne mieszkanie i 10k na "łapę" to to samo co 10 lat temu regularne mycie zębów, chodzenie do fryzjera i czyste dłonie - SM i Tinderek wywaliły wymagania Pań z Polski (ale też Europy zachodniej i USA) w kosmos.

 

Nigdy nie miałem żony, ale widzę różnicę w zachowaniu kobiet. 

 

Kobiety zawsze na mnie leciały, ale 10-12 lat temu (mam 32 lata, 1988) to szło bardziej w kierunku zrobienia ze mnie monogamicznego chłopaka. Nie zawsze, ale częściej. Teraz są dużo bardziej otwarte na seks bez zobowiązań, a także na trójkąty i inne podobne patenty. Teraz są sytuacje, gdy laski same proponują mi trójkąty. Prześpię się z laską, a ona potem mówi, że bardzo się podobam jej najlepszej przyjaciółce i że psiapsiółkę też mam zerżnąć. Jakoś nie widzę w tych laskach dobrego materiału na żony. ?

 

Widzę również różnice jeżeli chodzi o stosunek do chłopaków i mężów. Kiedyś gdy laska była zajęta, to przynajmniej udawała zawstydzoną. Dorabiała historię, w której była nieszczęśliwa w miłości i tak dalej. Teraz częściej laska mówi o swoim facecie wprost "to jest frajer, on nie jest ważny". One mają fantazje seksualne z ich facetami w roli kukoldów patrzących się biernie na to jak ja je rżnę. 

 

Moje rówieśniczki nie jest święte, ale moim zdaniem są lepsze od tych młodszych. Już laski z 1992 są zauważalnie bardziej puszczalskie. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

SM i Tinderek wywaliły wymagania Pań z Polski (ale też Europy zachodniej i USA) w kosmos.

Co to Sm ? Będę miał trochę więcej czasu, to sobie obczaję, to co wysłałeś :)

2 minuty temu, Armengar napisał:

Gdyby było inaczej, to miałby ładniejszą żonę. 

Kwestia gustu, dla mnie akurat, ta dziewczyna jest bardzo ładna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Armengar Już się nie unoś. Pokazałeś, że jesteś inteligentny. Brawo, chłopcze, wypnij pierś, a przypnę ci order.

 

Albo niech choć któryś z modów cię wyróżni, aby każdy wiedział, z kim ma do czynienia.

 

Tak czy inaczej, facet dorabia filozofię do swojej słabości i rozsiewa szkodliwą propagandę. Niech mu się wiedzie, choć schody dopiero przed nim.

Edytowane przez zychu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Armengar napisał:

"wygląd nie ma znaczenia". 

Nie ma znaczenia, jak masz pieniądze, status społeczny.

4 minuty temu, Armengar napisał:

Teraz są sytuacje, gdy laski same proponują mi trójkąty.

Zazdroszczę :)

5 minut temu, Armengar napisał:

"to jest frajer, on nie jest ważny"

Sam nawet na własne uszy słyszałem, jak dziewczyny tak mówią.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Boromir napisał:

Nie ma znaczenia, jak masz pieniądze, status społeczny.

 

:D

 

To prawda. Mam takie przypadki w rodzinie i wśród znajomych, przykro jest na to patrzeć. Oni myślą, że to jest miłość, a ich kobiety rozglądają się dookoła za atrakcyjnym bolcem na boku. Ja bardzo dobrze wyglądam, więc mnie pierwszego biorą na oko i zaczynają mnie dyskretnie "sondować".  Wielu znajomych nie rozumie, jak bardzo mnie to męczy i drażni. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.