Skocz do zawartości

Festiwal spermiarstwa


cst9191

Rekomendowane odpowiedzi

Z pewnym zażenowaniem przeczytałem większość tego wątku, jak to tutejsi harcerze przysięgają, że nigdy nie walili konia, a starsze kobiety to nekrofilia, a oni sami są ciachami, niepodatnymi na zjełczenie, i rozpad do postaci glutoplazmy.

Gdyby świętooburzacze - spermokrwiste tutejsze rumaki, poza ciśnieniem w jajach, miały nieco artystycznej wyobraźni, to byliby bardziej powściągliwi.

Pewien rysownik twierdził, że "dopiero po porodach, kobieta staje się artystycznie ciekawa".

Po prostu "modelowe piękno" bywa nudne, a nawet słabo pociągające seksualnie.

Artystyczna deformacja jest bezsprzecznie trudniejsza do utrwalenia, niż "piękna" gładkość panienki z obrazka.

Niektórych kręci wnętrze kobiety, i jej zachowania seksualne, a nie poziom oglądaczy kolorowych okładek.

W seksie bywa więcej intelektu, niż wydzielin fizjologicznych, o czym przeciętny stulejarz, nie ma pojęcia.

Patrząc na sprawę ze sportowego punktu widzenia, to rechot co poniektórych, maskuje ich panikę, wobec wyzwania, jakim jest wybujała kobiecość.

Przypomnę skromnie, że aby zdobyć taaaką twierdzę, należy posiadać odpowiednią machinę oblężniczą, a nie korniszona, czy suszoną śliwkę.

Osobną kwestią jest fizjologia, którą ktoś docenia, lub go otrząsa.

Zabawa w zdobywanie starszych pań, to raczej sport wyczynowy, a nie wejście z dubeltówką do kurnika - znawcy tematu, zapewne powstrzymali by się, od niesmacznych ocen.

Nawiasem smak - to również relatywna sprawa, ja nigdy, nie "zakanszam", nie wykrzywiam ryja, ani, nie popijam, lubię śmierdzące sery, surowe mięso w tatarze wołowym, oraz rzeczy tak pikantne, że para idzie z uszu.

Zaiste, starsza kobieta, to jeden ze składników całej "palety smaków", dla dojrzalszych artystów.

Amen.

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, rezysstor napisał:

Z pewnym zażenowaniem przeczytałem większość tego wątku, jak to tutejsi harcerze przysięgają, że nigdy nie walili konia, a starsze kobiety to nekrofilia, a oni sami są ciachami, niepodatnymi na zjełczenie, i rozpad do postaci glutoplazmy.

Gdyby świętooburzacze - spermokrwiste tutejsze rumaki, poza ciśnieniem w jajach, miały nieco artystycznej wyobraźni, to byliby bardziej powściągliwi.

Pewien rysownik twierdził, że "dopiero po porodach, kobieta staje się artystycznie ciekawa".

Po prostu "modelowe piękno" bywa nudne, a nawet słabo pociągające seksualnie.

Artystyczna deformacja jest bezsprzecznie trudniejsza do utrwalenia, niż "piękna" gładkość panienki z obrazka.

Niektórych kręci wnętrze kobiety, i jej zachowania seksualne, a nie poziom oglądaczy kolorowych okładek.

W seksie bywa więcej intelektu, niż wydzielin fizjologicznych, o czym przeciętny stulejarz, nie ma pojęcia.

Patrząc na sprawę ze sportowego punktu widzenia, to rechot co poniektórych, maskuje ich panikę, wobec wyzwania, jakim jest wybujała kobiecość.

Przypomnę skromnie, że aby zdobyć taaaką twierdzę, należy posiadać odpowiednią machinę oblężniczą, a nie korniszona, czy suszoną śliwkę.

Osobną kwestią jest fizjologia, którą ktoś docenia, lub go otrząsa.

Zabawa w zdobywanie starszych pań, to raczej sport wyczynowy, a nie wejście z dubeltówką do kurnika - znawcy tematu, zapewne powstrzymali by się, od niesmacznych ocen.

Nawiasem smak - to również relatywna sprawa, ja nigdy, nie "zakanszam", nie wykrzywiam ryja, ani, nie popijam, lubię śmierdzące sery, surowe mięso w tatarze wołowym, oraz rzeczy tak pikantne, że para idzie z uszu.

Zaiste, starsza kobieta, to jeden ze składników całej "palety smaków", dla dojrzalszych artystów.

Amen.

 

Ja chyba śnię...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, rezysstor napisał:

Z pewnym zażenowaniem przeczytałem większość tego wątku, jak to tutejsi harcerze przysięgają, że nigdy nie walili konia, a starsze kobiety to nekrofilia, a oni sami są ciachami, niepodatnymi na zjełczenie, i rozpad do postaci glutoplazmy.

Gdyby świętooburzacze - spermokrwiste tutejsze rumaki, poza ciśnieniem w jajach, miały nieco artystycznej wyobraźni, to byliby bardziej powściągliwi.

Pewien rysownik twierdził, że "dopiero po porodach, kobieta staje się artystycznie ciekawa".

Po prostu "modelowe piękno" bywa nudne, a nawet słabo pociągające seksualnie.

Artystyczna deformacja jest bezsprzecznie trudniejsza do utrwalenia, niż "piękna" gładkość panienki z obrazka.

Niektórych kręci wnętrze kobiety, i jej zachowania seksualne, a nie poziom oglądaczy kolorowych okładek.

W seksie bywa więcej intelektu, niż wydzielin fizjologicznych, o czym przeciętny stulejarz, nie ma pojęcia.

Patrząc na sprawę ze sportowego punktu widzenia, to rechot co poniektórych, maskuje ich panikę, wobec wyzwania, jakim jest wybujała kobiecość.

Przypomnę skromnie, że aby zdobyć taaaką twierdzę, należy posiadać odpowiednią machinę oblężniczą, a nie korniszona, czy suszoną śliwkę.

Osobną kwestią jest fizjologia, którą ktoś docenia, lub go otrząsa.

Zabawa w zdobywanie starszych pań, to raczej sport wyczynowy, a nie wejście z dubeltówką do kurnika - znawcy tematu, zapewne powstrzymali by się, od niesmacznych ocen.

Nawiasem smak - to również relatywna sprawa, ja nigdy, nie "zakanszam", nie wykrzywiam ryja, ani, nie popijam, lubię śmierdzące sery, surowe mięso w tatarze wołowym, oraz rzeczy tak pikantne, że para idzie z uszu.

Zaiste, starsza kobieta, to jeden ze składników całej "palety smaków", dla dojrzalszych artystów.

Amen.

Brzmi to jak manifest samoreklamy SM połączony z problemami z nawilżeniem i bardzo wysokim mniemaniem o sobie ;) 

51996246.jpg

Pozdro

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.