Skocz do zawartości

Już za dwa dni zderzam się że ścianą!


Rekomendowane odpowiedzi

21 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Na forum jest silne lobby gerontofilskie 30+

Ale bez wypaczania znaczeń!

Gerontofilia dotyczy pożądania osób w mocno zaawansowanym (starczym) wieku. Nawet jeśli patrząc na to w sposób względny (jakaś różnica lat) to biorąc nawet kilka lat starszą od siebie nie można się zaliczyć do tego kategorii. Umniejszasz grupom facetów (nazywając ich pejoratywnie lobbystami) oraz kobietom (szufladkując je ze względu na wiek), wskazując, że Twoje podejście jest "jedyne & właściwe". Tym samym wibracja pogardy Bracie! ?

 

23 minuty temu, niemlodyjoda napisał:

Jeśli ktoś nie rozumie, że powyżej 27-28 lat kobieta ma wartość tylko jako partnerka / żona / matka bądź stricte seksualną (jak ktoś lubi MILFy), to znaczy, że cholernie nisko siebie ceni - jako facet.

Jeszcze trochę i nawet przedział 20-25 straci na jakości tak istotnie, że będzie traktowany jako element zaspokojenia określonych instynktów.

Facet, który chciałby stworzyć stabilną relację, ale jest "zmuszony" do opcji "z kwiatka na kwiatek" istotnie będzie mógł czuć, że się nisko ceni, realizując taki scenariusz.

Z perspektywy ruchacza będzie to naturalna sytuacja i ten z kolei będzie o sobie mógł mówić, że się wysoko ceni. 

Dzisiejszy świat sprzyja ruchaczom i hipergamii, taka prawda. To oznacza, że prawdopodobnie więcej facetów będzie musiało obrać ten scenariusz, aby czuć się spełnionymi, lub też ruszyć dupę i próbować zmienić świat (zakładając, że i kobiety wezmą w tym udział). Ew. być może nie da się tego zmienić, taki ironiczny uśmiech losu.

 

30 minut temu, niemlodyjoda napisał:

A co do kobiet - one mają tak głowy nabite bzdurami pt. "po 30stce znajdziesz księcia z bajki", że szok, tylko potem w realu jest płacz i zgrzytanie zębami - koleżanki założyły rodziny, a ja mam tylko kota, wibrator i wino.

To z kolei znaczy, że ten "kwiatek" jednak nie jest taki "fajny do długoterminowego zapylenia".  Pozostaje więc dla krótkoterminowych zapylaczy i tutaj wydaje się to OK. To jej karma, że wierzy w bajki i nie umie patrzeć realistycznie.

 

32 minuty temu, niemlodyjoda napisał:

Mała ściana - 25 lat - to ostrzeżenie od natury, iż właśnie zadzwonił ostatni dzwonek aby znaleźć faceta premium - bo potem zostaną żonaci, szukający romansu, ruchacze i łamagi życiowe do wyboru.

Żonaty zawsze może się rozwieźć, szukający romansu i ruchacze ustabilizować, łamagi życiowe mogą zmężnieć.

Podobnie może być z kobietami. Jedne pozostaną wierne kotu, wibratorowi, netflixowi i winu, inne ruszą tyłek, aby to zmienić lub chociaż coś usunąć coś dodać  :P

Skreślanie kogoś z uwagi na wiek wydaje się ignorancją, chyba, że ktoś się już tak na to uparł, że innej opcji nie widzi (to jednak wciąż wydaje się formą ignorancji), bo wszelkie wcześniejsze jego doświadczenia wskazują w sposób oczywisty na ten fakt.

Ale to kwestia doświadczeń, w końcu szuka się tego, czego się prawdopodobnie podświadomie potrzebuje lub obawia (czyli i tak: doświadczenia w określonym rejonie).

 

Jeśli podświadomy ruchacz trafia tylko na słabe laski, a silne omija to nie znaczy, że te silne nie istnieją.

Taki błąd poznawczy:

https://www.youtube.com/watch?v=eU9KXL-beNg

 

Oczywiście dochodzi też kwestia uważności i rozsądku.

Ktoś przyjmie, że równolatki są OK i się rozczaruje. Albo że jeden związek na całe życie. Nie dla każdego i nie zawsze.

 

Godzinę temu, absolutarianin napisał:

Klasowe kobiety pracują ciężko od małego, a także po 25 roku życia. Nie - leżą i pachną. Życie pełne jest pułapek, dlatego CRP nagrał kiedyś ten film

I na tej zasadzie kobieta może mieć większy przebieg niż 2 lub 25 lat, ale wciąż być odpowiednią kandydatką patrząc na pozostałe parametry brzegowe. Kwestia swojego własnego podejścia.

 

Jeśli chcesz zaczynać kolejny etap z młodszą - masz do tego prawo, podobnie jak ktoś z równolatką.

To zawsze jest wybór i podobnie - konsekwencje. Nawet jeśli wszystkie parametry będą zgodne nie da się ustrzec błędu, wybór dopasowanych parametrów może go co najwyżej zminimalizować - co zakładam, że proponujesz (na zasadzie "lepiej być wybrednym i ostrożnym i popełnić mniejszy błąd, niż większy").

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, niemlodyjoda napisał:

Biologii nie oszukasz i degrengolada organizmu kobiety rozpoczyna się w wieku 25 lat.

Nie wiem czy czytałeś, ale to napisałam ;) Ale uwierz, można to świadomie opóźniać, powalczyć z naturą. Podstawą są oczywiście tzw. dobre geny, ale nie każdy je otrzymał. Jednak to straszenie ścianą przypomina mi właśnie te skapciałe babki, co narzekają, że „się nie da, bo [tutaj następuje litania wymówek]”.

 

Nie powinno się mówić kobietom, że po 25-30 to już do grobu, ale właśnie dawać pozywnego kopa w tyłki, że SIĘ DA! Wio na siłownię, dobrze jeść, nie tykać alkoholu i papierosów, jak już rodzić dziecaki to młodo kiedy ciało się dobrze regeneruje, dbać o to czym smarujemy skórę, nie stresować wszystkim i traktować ciała jak nasze skarby, a nie śmietniki, „z którymi już nic się nie da, chlip chlip”. Chce to się da, nawet naturę można opóźnić lub ciut zmodyfikować na swą korzyść, a nie dawać sobie wmawiać, że po 30 to już tylko opadnięte cycki i zmarchy na całej twarzy. 

23 minuty temu, niemlodyjoda napisał:

Ciąża w wieku 20 - 24 lat

To jest wiek – pod względem biologicznym – najlepszy by zajść w ciążę

Nie musisz mi tego mówić, wiem to doskonale, ale nie o tym wątek. W Rezerwacie mamy dokładnie ten temat poruszony, gdzie wyraziłam podobne zdanie. 

Edytowane przez Hatmehit
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, lync napisał:

Ale bez wypaczania znaczeń!

Gerontofilia dotyczy pożądania osób w mocno zaawansowanym (starczym) wieku. Nawet jeśli patrząc na to w sposób względny (jakaś różnica lat) to biorąc nawet kilka lat starszą od siebie nie można się zaliczyć do tego kategorii. Umniejszasz grupom facetów (nazywając ich pejoratywnie lobbystami) oraz kobietom (szufladkując je ze względu na wiek), wskazując, że Twoje podejście jest "jedyne & właściwe". Tym samym wibracja pogardy Bracie! ?

 

 

Teraz już wiem, co na początku wydawało mi się dziwne, dlaczego Marek wydzielił rezerwat i zakazał wypowiadania się kobietom w większej części tego forum. Cipka kładzie się na mózg również facetom. Powiem szczerze, że gdzie jak gdzie ale w tym miejscu, na tym forum, takiej obrony Częstochowy błędów życiowych jak wiązanie się z równolatkami czy też starszymi od siebie kobietami bym się nigdy nie spodziewał:D

 

Netkobiety 2.0 ?

 

Musiało trafić w serduszka niejednego "alfy" :D

 

A to bardzo ciekawe bo sam Marek, jak i bardzo dobry poradnik co do wyboru partnerki na żonę zamieszczony tu na forum mówi jasno - nie wiązać się z równolatkami, a tym bardziej starszymi ;)

 

Ale co chłopaki mogą wiedzieć jak równolatki i starsze to ideały :D

 

 

18 minut temu, lync napisał:

Skreślanie kogoś z uwagi na wiek wydaje się ignorancją, chyba, że ktoś się już tak na to uparł, że innej opcji nie widzi (to jednak wciąż wydaje się formą ignorancji), bo wszelkie wcześniejsze jego doświadczenia wskazują w sposób oczywisty na ten fakt.

 

Chyba nie wierzę w to co przeczytałem :D

 

11 minut temu, Hatmehit napisał:

że po 30 to już tylko opadnięte cycki i zmarchy na całej twarzy. 

 

Dokładnie tak jest tylko nie za bardzo mieści się to w kobiecym pojmowaniu świata gdzie do oceny swojej pozycji w stadzie służy głównie wygląd.  Wprawne oko szybko wyłapie botoks, lifting i kilka innych prób oszukania rzeczywistości :)

PS Ściana jest stricte związana z biologiczną rolą kobiety w naturze - zajściem w ciążę i urodzeniem dziecka - a jako, że temu ma służyć Wasza uroda (zwabieniu faceta, który zapłodni), po 25, a już szczególnie po 30tce (kiedy to biologiczny termin do spożycia zbliża się ku końcowi) ona również więdnie bo dla matki dzieci nie jest ona już za bardzo potrzebna (z biologicznego punktu widzenia).

 

 

 

Edytowane przez niemlodyjoda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, niemlodyjoda napisał:

A to bardzo ciekawe bo sam Marek, jak i bardzo dobry poradnik co do wyboru partnerki na żonę zamieszczony tu na forum mówi jasno - nie wiązać się z równolatkami, a tym bardziej starszymi

Tak, a później wpadają osobniki na literę A i wkurzają się, że postępowali zgodnie z poradami i czemu to nie działa! Oszuści ?

Poradnik wskazuje kierunek. Czyli: jesteś młody - preferuj młodsze. Jest logiczne, że bardziej przyda się 20-25 latkowi, który jest na początku drogi, niż 40-50 latkowi, który już coś tam swojego przeszedł.

 

Właśnie o to chodzi, aby nie iść w ignorancję i nie zakładać wszystkiego jako pewnik.

 

8 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Ale co chłopaki mogą wiedzieć jak równolatki i starsze to ideały

Jest logiczne, że jak tracisz naturalne "dary" boostujące atrakcyjność to trzeba nadrabiać innymi walorami. Każdy prędzej czy później tego doświadczy. Nie ma co się spinać.

9 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Chyba nie wierzę w to co przeczytałem

Może przeczytaj raz jeszcze i dodaj sobie "tylko z uwagi na wiek" to się rozjaśni :D

 

10 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Ściana jest stricte związana z biologiczną rolą kobiety w naturze - zajściem w ciążę i urodzeniem dziecka - a jako, że temu ma służyć Wasza uroda (zwabieniu faceta, który zapłodni), po 25, a już szczególnie po 30tce (kiedy to biologiczny termin do spożycia zbliża się ku końcowi) ona również więdnie bo dla matki dzieci nie jest ona już za bardzo potrzebna (z biologicznego punktu widzenia).

Statystycznie tak, zależy jednak od kobiety. Możesz trafić na słabowite lub niedbające o siebie 25ki , które nie będą nadawały się do rozmnażania. Statystycznie więcej młodszych niż starszych będzie - taka natura.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, niemlodyjoda napisał:

Ta dyskusja nie ma sensu, życzę dalszego, wesołego życia w tym trybie

Haha, może i tak, zwróć uwagę na jedną rzecz. Obojętnie czy moje wypowiedzi klasyfikują mnie do wspomnianej przez Ciebie szufladki, to mnie nie wydaje się już tak dziwne, dlaczego niektóre znaczenie ulegają wypaczeniu.

 

Masz taką gerontofilię. Pojęcie używane tak jak zaprojektowane.

Używasz takiego pojęcia gerontofila 30+ (co można traktować jako pewną ironię lub brak rozumienia prawdziwego znaczenia tego słowa, być może duże obrzydzenie do starzenia się), znajduje jednak jednego drugiego, trzeciego naśladowcę.

Później rzesza używa już gerontofila 30+ ... aż w końcu ktoś przestaje dopisywać 30+.

 

I mamy zwichrowane pojęcie.

 

Coś co oznaczało kiedyś jedno, oznacza teraz drugie. Zaburza tym sens. Wprowadza niepotrzebny szum.

To taki kroczek w kierunku idiokracji. Jakby nie było - forma ignorancji.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Dokładnie tak jest tylko nie za bardzo mieści się to w kobiecym pojmowaniu świata

Nie wiem, może mam wypaczone pojmowane świata, bo żyję w takim, gdzie kobiety o siebie dbają. Dzieci, prowadzenie domu, dobra praca- pomarszczone staruchy? Niekoniecznie. Oczywiste jest, że 19 letnia ja wyglada lepiej niż 40+ moja matka, ciotka czy znajoma, lecz doprawdy porządne i szczęśliwe życie spowalnia naturę.

 

Dzisiaj problemem jest to, że kobiety przyśpieszają swoje podupadanie poprzez używki, słabą jakość snu, zbyt szybki tryb życia, zbyt późne ciąże, stresy itp. Na naturę nie ma co narzekać, ale raczej jej pomagać rozkwitać (tak tak, kategorią bracisamców przekwitać) i być w relacji z mężczyzną, który ogarnie swym mózgiem fakt, że jego żona po latach pracy, ciążach i porodach wygląda ciut gorzej/inaczej niż sekretarka świeżo po studiach.

 

Kluczem do dobrego przejścia ściany jest nastawienie. Nie pozwalajmy zabić w sobie entuzjazmu, radości. Nie chodzi to o zatrzymywanie się w rozwoju na poziomie rozchichotanej 18, ale raczej omijanie tego zmatowienia charakteru, zmęczenia rzeczywistością, marudzenia „nie da się”. Znane mi kobiety „po ścianie” ratuje satysfakcja z życia rodzinnego i zawodowego, prosty optymizm, samoświadomość i dystans. „Mentalna ściana” podbija fizyczną, lecz można ją zredukować.
 

Nie znam zbyt wielu singielek 30+ to się o takich nie wypowiem, więcej znanych mi ‚ścian’ to zamężne i dzieciate 35+. I je postrzegam bardzo dobrze, super babki niezależnie czy cycki opadnięte czy też nie;) Preferuję pozytywną puentę naszej dyskusji. 

Edytowane przez Hatmehit
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, niemlodyjoda napisał:

A co do kobiet - one mają tak głowy nabite bzdurami pt. "po 30stce znajdziesz księcia z bajki", że szok,

Nie spotkałam ani jednej takiej kobiety. Te 30stki, które znam ja były w wieloletnich związkach, gdzie to pan stwierdził, że musi jeszcze pokorzystać z życia i on "ma jeszcze czas". Wbrew pozorom, to nie byli  młodzi gówniarze. Znam nawet taką, co była z panem 12 lat. Jak tak pomyślę na chłodno, to w sumie lepiej mieć już tę karuzelę, skoro wynik finalnie jest często ten sam.  Przynajmniej jest co wspominać na starość ;) 

 

44 minuty temu, niemlodyjoda napisał:

Bzdura totalna. Biologii nie oszukasz i degrengolada organizmu kobiety rozpoczyna się w wieku 25 lat.

To prawda. Prawdą jest również, że kobiety o wiele bardziej o siebie dbają. 

 

Godzinę temu, niemlodyjoda napisał:

zadzwonił ostatni dzwonek aby znaleźć faceta premium - bo potem zostaną żonaci, szukający romansu, ruchacze i łamagi życiowe do wyboru

Panowie "premium" to są wyłapywani w zasadzie już na etapie liceum, tak zupełnie szczerze. Jeżeli przelicznik "himalajek" to 1:200, to ja już nie wiem jak przeliczyć "himalaistów"- chyba jakieś 1:800. W mojej opinii @tamelodia nie ma się czym przejmować, taki to rzadki okaz.

 

Opłaca się spełniać, opłaca się wiedzieć czego się od siebie chce. Opłaca się żyć, po prostu.  :) 

 

Autorko życzę odwagi ,(podobnie jak sobie samej)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Wielokropek napisał:

 Jak tak pomyślę na chłodno, to w sumie lepiej mieć już tę karuzelę, skoro wynik finalnie jest często ten sam. 

Efekt nie jest ten sam.  Ponieważ wyrabiane są szkodliwe nawyki. To co działa na karuzeli nie działa w LTR. Zaburzona jest również optyka.

 

23 minuty temu, Wielokropek napisał:

Znam nawet taką, co była z panem 12 lat.

 

 Owszem jest to bardzo przykre i druzgocące . "Kiedyś" panicz też nie mógłby się rozmyślić ;) 

Przelicznik 1:200 czy 1:800 jak najbardziej się zgadza gdy mówimy o założeniu dynastii. 

 

Chyba największa różnica nie dotyczy wcale ciała a nawyków i umiejętności. Osoba zorganizowana/zgodna i ułożona nie odczuje ściany. Jednak spory odsetek idzie bezmyślnie przez życie. 

 

Dodatkowo takie przechodzone związki często wynikają z nieumiejętności stawiania granic jak również przymykaniu oka na zachowania godzące w nasze wartości. 

(...)

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ramzes napisał:

Efekt nie jest ten sam.  Ponieważ wyrabiane są szkodliwe nawyki. To co działa na karuzeli nie działa w LTR. Zaburzona jest również optyka.

Wiem, masz sporo racji. Jakiś czas temu, w sumie- nie tak dawny, powiedziałabym na dobrą sprawę to samo.  Tylko widzisz- nie masz równego dostępu do LTR i karuzeli. Jazdę na penisach kobieta może mieć i bardzo długo, do tego nie wymaga to od niej dużych nakładów emocjonalnych itd. To jest łatwe i prawie zawsze dostępne. Z long term relationship jest inaczej. To dobro luksusowe, bo rodzina (do której założenia LTR w domyśle zmierza) jest dobrem luksusowym. Absolutarianin ma sporo racji, gdy mówi, że na przygodnym seksie zawsze się traci. Trzeba tylko uczciwie dodać, że również niewiele się w niego inwestuje, tyczy się to zwłaszcza kobiet. Co za problem rozłożyć nogi? ;) 

  Dobra luksusowe mają swoją cenę i tutaj "płaci się" szeroko rozumianym zaangażowaniem i przede wszystkim czasem, czyli największym zasobem jaki człowiek posiada- bo z niego na dobrą sprawę (właściwego użytkowania nim) wynika wszystko inne.  Im dłuższy, nieudany LTR- tym więcej kobieta straciła- czasu przede wszystkim. 

Chcę powiedzieć, że- moim zdaniem- na dobrą sprawę jedyna wygrana dla kobiety (i dla mężczyzn finalnie chyba też) to ten LTR zakończony sukcesem, w postaci założenia rodziny. Inaczej jednak sprawa wygląda w przypadku przegranych "bitew". ;) Im dłuższy LTR, tym dłużej się po nim emocjonalnie zbierasz.  No i uciekło Ci znacznie więcej czasu, co w przypadku kobiet ma niebagatelne znaczenie. Po tej umówmy się -30tce szanse na LTR są już mniejsze i ta tendencja będzie tylko rosnąć. Wtedy nie ma już większego znaczenia czy Ty skakałaś po penisach, czy wprost przeciwnie. Czekają już tylko karuzele ;) . Czyli ani nie poszalałaś w tym swoim "prime time" ani nie masz tego gniazda, które tak długo próbowałaś budować. Finalnie wyszłaś na największego frajera. ;)  

 To co mówią tu Panowie, jest może trochę hiperbolą, ale prawdą jest, że im później tym gorzej.  Trzeba o tym pamiętać. No i oczywiście być trochę tą materialistyczną, pragmatyczną babą, bo naprawdę- idealistki w sporej ilości przypadków marnie kończą. 

 

Godzinę temu, Ramzes napisał:

"Kiedyś" panicz też nie mógłby się rozmyślić ;) 

Przelicznik 1:200 czy 1:800 jak najbardziej się zgadza gdy mówimy o założeniu dynastii. 

 

Wiesz, ja rozumiem, że ktoś może "się rozmyślić". Nie rozumiem tego, że potrzebuje na to aż tyle czasu ;) Nie lubię ludzi  mentalności "drzwi obrotowych" - "w tę i we w w tę" ;) 

 

Ja się z panem "Absolutem" zgadzam również, ale i tak uważam, że to mężczyzna szybciej ustrzeli fajną dziołchę niż odwrotnie ;) - z wielu powodów.  Wiem, złośliwe ze mnie stworzenie ;) 

 

Godzinę temu, Ramzes napisał:

Osoba zorganizowana/zgodna i ułożona nie odczuje ściany.

 

Godzinę temu, Ramzes napisał:

Dodatkowo takie przechodzone związki często wynikają z nieumiejętności stawiania granic jak również przymykaniu oka na zachowania godzące w nasze wartości.

Te dwa zdania to ostatnio coś, co ciągle próbuję sobie wyjaśnić- wiesz, o co tak naprawdę tu chodzi. Co to znaczy ta spójność u osoby i kiedy ów "spójność" procentuje, bo nie zawsze przecież tak jest.  Dlaczego dane osoby postanawiają ze sobą być- właśnie te dwie konkretne. Co jest tym spajającym czynnikiem (i nie chodzi o chemię). Wreszcie dlaczego dane osoby mają "zawsze pecha", a inne "trafiają" nawet od razu. Co do ostatniego- przez lata sądziłam, ze to mieszanina znalezienia się we właściwym czasie jak i podobnych wartości ze wzrokiem utkwionym w tym samym kierunku. Chyba jestem zmuszona coś w tym temacie zaktualizować i ukonkretnić. To już jednak zostawię dla siebie :) 

 

Posępny strasznie ten post wyszedł. Cóż, miejsce w którym się obecnie znajduję, na dobrą sprawę nie pozwala mi myśleć inaczej. Na szczęście natura nie znosi próżni. 

 

Autorko, wszystkiego najlepszego. Dasz sobie radę :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przesłuchałam filmik @absolutarianin i chociaż nie zagłębiam się w tematy żeńskich i męskich energii, jest bardzo dużo prawdy w tym co mówi. To samo będę mówić (może w bardziej lakoniczny sposób) mojej córce.

Nie wymagajmy od chłopaka 25 lat, żeby deklarował się co do małżeństwa. On ma inne zajawki w tym wieku.

Po czym wnoszę? Wszyscy moi kumple byli kilka lat starsi ode mnie. Oni jeszcze do niedawna wysyłali mi na telefon śmieszne memy, podczas gdy ja ganiałam z wózkiem z dzieciakami.

W relacji ze starszym od Ciebie mężczyzną jest inaczej. To naprawdę miłe uczucie dla kobiety, jak mówi "a co jak zajdę w ciąże?" i słyszy "byłabyś najpiękniejszą mamą na świecie", a nie "coooo?!?! Mówiłaś, że bierzesz tabsy". I najczęściej jest tak, że ten drugi chłopak przestraszony wizją ojcostwa, za kilka lat będzie pragnął zostać tatusiem. Po prostu musi dojrzeć.

Ten sam mężczyzna (mój mąż), który dzisiaj jest wspaniałym mężem i ojcem w wieku 27 lat uciekł do wojska, bo jego ówczesna dziewczyna chciała ślubu - a on nie czuł się ani gotowy, ani zbytnio zaangażowany.

Ja znam kilka takich dziewczyn, które oddały 5-7 lat najlepszych lat chłopakowi, któremu niespieszno było do zobowiązań. Teraz, po tych 7 latach jest im ciężej, a były z nich niezłe sztunie. Ktoś powie, a może nie chcą? Chcą, chcą, tylko nie wychodzi.

@tamelodia O ile to możliwe, radzę Ci związać się z jakimś 35-38 latkiem. Wiem, że to trudne (wielu z nich ma jakiś bagaż), ale na pewno taki mężczyzna podejdzie poważnie do relacji i nie przeczołga Cię na kolejne 3 lata.

Nie jest tak, że jesteś stara czy coś - bo nie. Ale nie będę Ci wmawiać, że jesteś młodziutką podfruwajką.

 

P.S. A to że chcemy sobie dobre ułożyć prywatne, miłosne życie, nie ma nic do rozwoju. Ja więcej w ramach swojego szeroko pojętego rozwoju zrobiłam będąc już młodą mamą (wiedziałam, że życie prywatne mam poukładane) niż na etapie zalotów. Łatwiej jest się rozwijać i robić nadbudówki, antresole, jak już fundamenty życia są elegancko położone. (że tak polecę metaforką ;)

 

 

Edytowane przez Amperka
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Amperka, mój były w tym roku skończył 35 lat i nie spieszyło mu się do czegokolwiek - nawet wspólnego zamieszkania. Głównie dlatego z nim zerwałam. Niestety dopiero po 3 latach. Około 2 lata zbyt późno :D

Obecnie randkuję z 29 latkiem, który wydaje mi się być "dobrą partią". 

Czekanie 12 lat na to, żeby facet się zadeklarował czy chce założyć rodzinę, to dla mnie przegięcie. Ok, rozumiem że dziewczyna o której teraz rozmawiamy zaczęła związek jak miała 18 lat lub mniej. Wydaje mi się, że takie "młodzieńcze" związki ciężej zakończyć, bo ma się większy sentyment, wierzy się w miłość do końca życia itd. 

 

Teraz, gdybym spotykała się z facetem rok, a on nie chciałby razem zamieszkac, to out. Muszę szanować swój czas :D

 

Edytowane przez tamelodia
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tamelodia Widzisz, cały hit polega na tym, że to nie była kobieta 18letnia, tylko trochę starsza i za najgłupszą też ją nie uważam ;) . On również do gówniarzy nie należał, był nawet starszy od niej :D , no i logicznym jest, że skoro mówię o związku 12letnim, to raczej do najmłodszych nie należy. 

On się deklarował, albo mówiąc wprost po prostu ją okłamał. Życie.

 

34 minuty temu, tamelodia napisał:

Wydaje mi się, że takie "młodzieńcze" związki ciężej zakończyć, bo ma się większy sentyment, wierzy się w miłość do końca życia itd. 

Oczywiście, ze tak. Ma to swoje dobre jak i złe strony.

 

34 minuty temu, tamelodia napisał:

mój były w tym roku skończył 35 lat i nie spieszyło mu się do czegokolwiek - nawet wspólnego zamieszkania.

Otóż to. Nigdy nie rozumiałam tej logiki, że facet zbliżający się do 40stki to będzie chętny do małżeństwa czy zakładania rodziny. Moim zdaniem jeżeli -ujmijmy to do jakiejś -35 Pan się nie ożenił, to już ze sporym prawdopodobieństwem tego nie zrobi. W większości przypadków nawet jeżeli są atrakcyjni itd. to zwyczajnie im się nie chce.  Przecież wystarczy nawet poczytać to forum :D 

Mało tego - nie na darmo mówi się "rynek wtórny"- naprawdę niewiele jest wolnych, bez "bagaży" mężczyzn w tym wieku. A jak są- to zazwyczaj nie rodzina im w głowie :D . 

 

Pisałam to wcześniej, ale powtórzę: jak jakaś laska była ogarnięta i ujmijmy to "nastawiona" na tryb :" rodzina i mąż", to ona często niekiedy "łapała" ;) chłopaka już na etapie liceum. Wiesz- ładny, niezmanierowany chłopak z dobrej rodziny, który chce się rozwijać dalej. Tacy to szli "na pęczki" ;) . Powodzenia w znalezieniu takowego w kategorii 35+. Żeby nie było- kobiet też to dotyczy. 

 

34 minuty temu, tamelodia napisał:

Obecnie randkuję z 29 latkiem,

Jak ty masz 25, on 29 to w sumie - w sam raz, patrząc tylko na ten element (bo tylko ten znamy). Tylko o siebie dbaj i będzie dobrze.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maroon Jak reszta mało istotna? Zresztą, akurat ona mogłaby i bez ślubu. 

Ps.- On się deklarował.  Nikt go nie przymuszał-i to wiem na pewno.  Chciał ją sobie po prostu "zaklepać" i tyle.

 

Choć fakt, ostatecznie już (po) nie twierdzi, że "ślub to tylko papierek i nasza miłość tego nie potrzebuje" 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wpierw chciałem napisać, że "ten temat jest tak pesymistyczny, że tylko skoczyć z mostu" i już miałem to napisane ale nie wysłałem wczoraj bo jakoś tak to nie pasowało do retoryki, przy tym chciałem życzyć głównej bohaterce tego wątku, wszystkiego dobrego z okazji urodzin i by ściana o niej zapomniała, ale...

 

Teraz gdy przeczytałem, że gdy autorka uderzyła w ścianę (zaznaczam, że sama tak napisała) i jej wymagania wzrosły co do mężczyzn bo ona już nie ma czasu, to już nie tylko chce się skoczyć z mostu ale dodatkowo na trzeźwo nie da rady tego pojąć.

 

Alfred Hitchcock mawiał, że dobry film musi się zacząć od trzęsienia ziemi, parafrazując wnioski w postach wyżej zamieniłbym to na - dobry post musi zacząć się od odwrócenia zatrzęsienia zdrowego rozsądku.

Nie wiem jakim cudem się stanęło, że, kobieta która przyznała że uderzyła w tzw "scianę" jej wymagania wzrosły. To tak jakby uznać, że "straciłem ogromną część majątku, TERAZ TO DOPIERO SOBIE KUPIĘ LUKSUSOWY DOM".

Dla mnie to jest jakoś nie dodające się prywatnie.

 

Jeśli myślisz drogi czytający, że może "No kurczę mam 25 lat, no może moje wymogi trochę by przytemperować bo to i tamto" i wchodzcą świeżej krwii młódki - to grubo się mylisz, własnie teraz jest okazja żeby je jeszcze bardziej podkręcić (wymagania) :D 

 

Prywatnie życzę, wszystkiego najlepszego autorce i spędzenia miło 25 lecia ale tak z męskiego punktu widzenia, to nie wiem co powiedzieć - a już nie chcę się rozpisywać na temat pragmatyzmu - gdyby tylko ta dobra partia wiedziała, że jest dobrą partią bo żadnego innego łosia nie ma na horyzoncie i będzie "KOCHANy" nie za to kim jest, tylko bo przedstawia pragmatyczną obiecującą materialną przyszłość to ta "dobra partia" - mogłaby się stać "byłą dobrą partią". 

 

To zdaje się tyle, wszystkiego dobrego @tamelodia

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dajta se spokój z tym wiekiem dziewczyny. Zajmijcie się sobą i bliskimi wokół was. Rozwijajcie się duchowo i intelektualnie. Nikt wtedy nie będzie się przejmował żadnym wiekiem. 

Wiek zresztą jest fajny jeśli wraz z nim mądrzejesz. Jeśli nie, to rzeczywiście można się zderzyć ze ścianą ;)

PS. Jeśli dajecie sobie rady jak zachować w miarę młody wygląd i w miarę dobre zdrowie (no bo zdarzają się kontuzje kolan, śródstopia itp itd), polecam regularne bieganie - tempo przynajmniej 5:0/1km, co dwa dni 10 km. Ani kilogramy ani beznadziejna cera nie mają z tym szans :D 


POWODZENIA. 

I pamiętajcie - piękno jest w Was - pielęgnujcie przede wszystkim je, to wyjdzie na zewnątrz :)

PS.PS. - Za chwilę będę miała 32 lata - oczywiście zauważam pewne zmiany, ale w sumie nie narzekam. pompeczki codziennie i piersi zostają na miejscu :)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger gdzie autorce wzrosły wymagania? Po prostu nie chce wejść w kolejny związek z niepewnym mężczyzną. Jeśli @tamelodia pragnie rodziny, to powinna właśnie jasno stawiać sprawę, aby po kilku latach inwestowania tak cennego dla nas kobiet czasu nie odbiła się ponownie od „nie wiem, nie chcę, boję się” Pana. Trafnie napisała o tym @Wielokropek, przynajmniej tak zrozumiałam jej wypowiedź. Mam podobne podejście, nie mam czasu i ochoty na chichotki bez jakiejkolwiek obustronnej wizji na przyszłość. Nie ma to nic wspólnego ze ścianą, bo do niej mi daleko, ale raczej nie mam w planach wielopoziomych wtop :) Życie toczy się swoją drogą, ale można próbować nadać mu pewien bieg. 

Ponadto śmiejemy się, że babkom 25-30 wzrastają wymagania i spadają własne możliwości. Ja jako niby panna w prime time, młoda, energiczna i sratatata, ale z całą pewnością mówię, iż taka 25 latka ma znacznie więcej do zaoferowania niż „cud miód 20 latka”. Uroda niewiele starsza, ale za to większe prawdopodobieństwo niezależności finansowej i emocjonalnej od rodziny, skończone studia i znaleziona praca, wyższa dojrzałość, gotowość na rodzinę i zaanagażowanie etc. Zupełnie inaczej tworzy się stabilną relację z planami rodzinnymi z 25 latką niż 20 latką, co dopiero z gniazda wyfruwa. 
 

Może się mylę, ale taką mam perspektywę. 

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.