maroon Opublikowano 18 Lipca 2021 Udostępnij Opublikowano 18 Lipca 2021 Ja po 40 zacząłem dużo gorzej znosić upały. Jak termometr pokazuje 30 i więcej to każda czynność to wysiłek i hektolitry potu. Jak spada do 24-26 to wszytko wraca do normy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Brat Jan Opublikowano 18 Lipca 2021 Udostępnij Opublikowano 18 Lipca 2021 18 minut temu, maroon napisał: Jak termometr pokazuje 30 i więcej to każda czynność to wysiłek i hektolitry potu. U mnie to się pojawiło bliżej 50-ki niż 40-ki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maroon Opublikowano 18 Lipca 2021 Udostępnij Opublikowano 18 Lipca 2021 5 minutes ago, Brat Jan said: U mnie to się pojawiło bliżej 50-ki niż 40-ki. Tylko ciekawe, że jak jestem gdzieś na południu, to aż tak nie odczuwam. Jedynie u nas, nie wiem czemu. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
deleteduser158 Opublikowano 18 Lipca 2021 Udostępnij Opublikowano 18 Lipca 2021 Nie mam jeszcze 40-tki skończonej, ale tak... 4-ta dycha leci, nie ulega wątpliwości. U mnie dużo się zmieniło. Fizycznie nigdy nie czułem się lepiej. Utrzymuję aktywność regularnie - w moim przypadku jest to kolarstwo 50-60 km co 2 dni, amatorsko, acz przyzwoitym tempem (lekko poniżej 2h na 60 km), po tym drzemka 30-40 minut i powrót do pracy. Od czasu do czasu, mniej regularnie, pływanie. Dość regularnie też dłuższe spacery. Tu więc bardzo na plus, szczególnie porównując do czasów studenckich - mocne przepracowanie na maksymalnych obrotach, dwa kierunki dziennie + praca na 3/4 etatu przez ostatnie 2 lata studiów, niedosypianie itd. Nigdy nie szczędziłem sobie dużego wysiłku i angażowania się na maksa, ale od lat stosowałem prostą zasadę minimalizacji stresu i ryzyka, czyli: jak mam stresującą pracę, to ją zmieniam; jak mam stresujący związek, to go kończę itp. I to mam wrażenie bardzo zaprocentowało w moim życiu. Wielu moich kumpli z mojego rocznika się zestarzało, widać po nich zmęczenie życiem, no ale większość z nich to zabombelkowani blue pillersi, więc pewnych rzeczy po prostu nie mogli uniknąć... Mentalnie zmieniło się bardzo dużo u mnie. O ile uważam, że przy odpowiednim szanowaniu swojego organizmu i psychiki jesteśmy w stanie opóźnić proces starzenia, o tyle doświadczenia życiowe kształtują naszą osobowość i tutaj nie da się nic "wyciąć". Nie wierzę już w miłość, dostrzegam w relacjach międzyludzkich (nie tylko z kobietami) w zasadzie tylko schematy i po prostu wielu rzeczy już mi się nie chce. Najlepszy przykład to moja ostatnia dłuższa relacja DM, kiedy byłem lekko po 30-tce. Odległość między nami to było 300 km, ale nam to nie przeszkadzało. Bez problemu wsiadałem w samochód i jechałem, chciało mi się, zresztą jej też, bo ona też do mnie przyjeżdżała. Oczywiście jakieś tam plany wspólnego zamieszkania były, ale nic z tego nie zostało zrealizowane - i tak nam nie wyszło i na planach się tym razem skończyło. Zresztą wcześniej miałem 2 LTRy ze wspólnym mieszkaniem i źle wspominałem, dlatego też mi się nie spieszyło. W każdym razie, dziś nie chciałoby mi się na randkę dojechać dalej niż 15 km, czyli 20-krotnie mniej... Trochę też zmieniło mi się podejście do kariery. Ludzie, którzy mnie dobrze znają, są trochę zdziwieni, że w pewnym momencie przestałem cisnąć, a wg nich miałem potenjał osiągnąć znacznie więcej. Może, tylko jakim kosztem? Nie mam rodziny, bombelków, wystarcza mi to, co zarabiam, a cenię sobie wiele rzeczy w swojej aktualnej pracy. Po pierwsze: to, że jest w 100% zdalna. A ja lubię święty spokój. Nie po to studiowałem 2 kierunki techniczne, żeby się użerać z ludźmi... Po drugie: mam świetny work-life balance i to sobie chyba najbardziej cenię. W dzisiejszych czasach to nie takie łatwe do osiągnięcia. Widzę moich znajomych, którzy pobudowali domy (większość na kredyt oczywiście) jak zapierdalają i jakim to wszystko jest kosztem. Nie moja bajka zupełnie. 5 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Brat Jan Opublikowano 4 Sierpnia 2021 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2021 W dniu 20.06.2021 o 11:40, PoProstuMarek napisał: Numer jeden to hydrolizat peptydów kolagenu. Ja używam ten: https://pl.iherb.com/pr/California-Gold-Nutrition-CollagenUP-Marine-Hydrolyzed-Collagen-Hyaluronic-Acid-Vitamin-C-Unflavored-16-37-oz-464-g/64902 Zakupiłem, obrzydliwe w smaku 🤮 a i żołądek dziwnie reaguje. Rozpuszczałem w wodzie, próbowałem też z jogurtem smakowym. W dniu 18.07.2021 o 10:52, PyrMen napisał: Kurde, ja mam 39.5 i żadnych dolegliwości, konar działa elegancko, kolana i reszta ok. Chyba że się rypnę po ścianie... dzień po 40 urodzinach 😁 Po 1 nie każdy ma jednakowe geny. Po 2 ja już pod 50. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mac Opublikowano 4 Sierpnia 2021 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2021 W dniu 18.07.2021 o 14:06, SamiecGamma napisał: W każdym razie, dziś nie chciałoby mi się na randkę dojechać dalej niż 15 km, czyli 20-krotnie mniej... Widzę moich znajomych, którzy pobudowali domy (większość na kredyt oczywiście) jak zapierdalają i jakim to wszystko jest kosztem. Nie moja bajka zupełnie. Przybijam piątkę i powiem jedno. Nie jesteś sam w tej postawie życiowej. Jesteśmy wyjątkami z mocą decyzyjności i nie daliśmy się ujebać, tylko myśleliśmy w krytycznych momentach życia i odpuszczaliśmy, kiedy nie było sensu wchodzić dalej. Czas dla siebie to dla mnie największy zysk. A co do wieku? Bez różnicy, jak masz własne cztery kąty, zero zobowiązań, niezły fach w łapie. Wtedy to naprawdę jeden chuj, aby w miarę zdrowo się prowadzić, trenować, zdyscyplinować. Poza tym mniej to najczęściej znaczy więcej. Mniej pracy, więcej czasu. Praca - maksymalizacja stawki godzinowej, zbicie kosztów życia = więcej czasu. Mnie kobiety na dzień dzisiejszy tylko wkurwiają. Wystarczy kilka zdań, ten specyficzny babski język i nawet w sklepowej kolejce kopara mi opada i marzę o tym, żeby spierdolić szybko do chaty xD Jeżeli chodzi o karierę to ujebany zawsze powie, że karierę robi, a tak naprawdę marzy, żeby pograć na konsoli. Znałem takich typów, bo też się obrałem częściowo w takim środowisku lata temu. Chlałem regularnie ze szkoleniowcami, przedstawicielami handlowymi i kierownikami regionalnych salonów. Zawsze ten sam schemat. Fiksacja na korporacyjnym wyniku, bo hajsik dodatkowy wskoczy za pół roku. Później korpo daje większy wynik do realizacji i znowu ten sam schemat, tylko więcej chlania w międzyczasie. A chlałem z nimi w okresie, jak sam startowałem z biznesem i po 16 godzin pracy dziennie to nie była rzadkość, tylko codzienna rutyna. Mniej więcej rok tak spędziłem. Pamiętam, ile brałem. Robiłem 8 godzin roboty podstawowej, później projekt dodatkowy, 3 godziny i jeszcze dobijałem zleceniami zewnętrznymi, jednorazowymi. Chodziłem nieustannie wkurwiony, nic nie cieszyło, dzień za dniem zlewał się w coś dziwacznego, jeden niewolniczy dzień świstaka. Z drugiej strony wiem, jak bardzo ciężko z tego wyjść, ze środowiska, z nałogów. Byłem tak ujebany ćpaniem, chlaniem i jaraniem ogólnie, często po paczkę-dwie dziennie, że teraz nie mogę w to uwierzyć, co robiłem. Ale tak, łatwo ocenić w sumie, jeżeli się nie jest w takim ciągu, w tym trybie towarzysko-zawodowym. Jak byłeś po tamtej stronie i wyszedłeś to powrotu po prostu nie ma xD Jakby widzieć wyścig szczurów, ale stać z boku i się zastanawiać, dlaczego zawodnicy po prostu nie wyjdą na zieloną trawkę i nie przestaną biec. 2 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PoProstuMarek Opublikowano 4 Sierpnia 2021 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2021 2 hours ago, Brat Jan said: Zakupiłem, obrzydliwe w smaku 🤮 a i żołądek dziwnie reaguje. Rozpuszczałem w wodzie, próbowałem też z jogurtem smakowym. Dziwne zjadłem już z 10 puszek i upierałbym się, że jest bezsmakowe. Jeszcze jedna uwaga, pij na pusty żołądek, obecność białka źle wpływa na trawienie kolegenu a inne posiłki mogą go zmniejszać. Może musisz się przemóc, popij z tydzień i żołądek się przyzwyczai. Różnice napewno zauważysz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Brat Jan Opublikowano 4 Sierpnia 2021 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2021 (edytowane) 12 minut temu, PoProstuMarek napisał: upierałbym się, że jest bezsmakowe. Fakt, nie ma sztucznego dodatku smakowego jak niektóre inne. Odrzuca mnie nawet zapach tego. Zepsute? Chyba nie, data do 2024r Może to taki naturalny. @mac Ty jak jebniesz kawał texta to aż wbija w fotel! Dzięki!!! Edytowane 4 Sierpnia 2021 przez Brat Jan 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mac Opublikowano 4 Sierpnia 2021 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2021 W dniu 18.07.2021 o 11:22, maroon napisał: Ja po 40 zacząłem dużo gorzej znosić upały. Jak termometr pokazuje 30 i więcej to każda czynność to wysiłek i hektolitry potu. Jak spada do 24-26 to wszytko wraca do normy. Podprowadziłbym to pod naturalnie obniżony poziom testosteronu wraz z wiekiem, albo sprawy sercowo-krążeniowe. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maroon Opublikowano 4 Sierpnia 2021 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2021 25 minutes ago, mac said: Podprowadziłbym to pod naturalnie obniżony poziom testosteronu wraz z wiekiem, albo sprawy sercowo-krążeniowe. Sprawy sercowo-krążeniowe raczej nie pozwalałyby biegać 5km bez nawet przyspieszonego oddechu. 😁 Ten rok jest jakiś dziwny. Możliwe, że ma to korelację z poziomem stresu, mam go trochę więcej ostatnio. Rok temu robiłem na moto po kilkaset km w 30-to stopniowe upały i było ok. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mac Opublikowano 4 Sierpnia 2021 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2021 Teraz, maroon napisał: Sprawy sercowo-krążeniowe raczej nie pozwalałyby biegać 5km bez nawet przyspieszonego oddechu. 😁 Biegałem półmaraton, a miałem niezdiagnozowane nadciśnienie, także tego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maroon Opublikowano 4 Sierpnia 2021 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2021 1 minute ago, mac said: Biegałem półmaraton, a miałem niezdiagnozowane nadciśnienie, także tego. Niby racja, tyle że ja się badam regularnie i wszystko ok. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Baca1980 Opublikowano 4 Sierpnia 2021 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2021 W dniu 18.07.2021 o 11:48, maroon napisał: Tylko ciekawe, że jak jestem gdzieś na południu, to aż tak nie odczuwam. Jedynie u nas, nie wiem czemu. Wilgotność powietrza(czym wyższa tym bardziej odczuwamy temperaturę. . Inaczej odczuwa się temperaturę przy wilgotności 90% a 50%. Dlatego np. w saunie suchej siedzimy w temp. 100 stopni a w mokrej w 60. Najgorzej jest gdy w naszym klimacie mamy do czynienia z napływem suchego i gorącego powietrza podzwrotnikowego. Która nad Polską miesza się z wilgotnym powietrzem polarnym. Powstaję wtedy "mieszanina" o dużej temperaturze i wilgotności. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi