Skocz do zawartości

Ciężki żywot mężczyzny po 40 ce


Mosze Red

Rekomendowane odpowiedzi

Dobry i prawdziwy post @Mosze Red :)

 

To, że potrzebuję więcej snu niż do tej pory, zauważyłem z 3 lata temu. Więcej, tzn. w miarę normalnie 6-7 godzin, a nie 4-5, jak do tej pory. Większość życia tak funkcjonowałem z doskonałymi efektami, wrzucając organizm na najwyższe obroty. To, że gorzej funkcjonuję w godzinach 22,23 to też żadna nowość, bo zawsze lepiej działało mi się od wczesnego ranka na pełnych obrotach. Tyle że kiedyś wieczorem bywałem po prostu lekko zmęczony, teraz muszę się położyć, bo zasnę na kanapie w przeciwnym razie i się "wyłączę".

 

Oczy mi się szybciej męczą, widzę to zarówno w czasie długiej jazdy samochodem, jak i maratonów nocnego grania. Już takich maratonów nie robię, bo nie dam rady. Nie zaliczę też już nieprzespanej nocy i pójdę spokojnie następnego dnia działać na full, jak jeszcze parę lat temu nie było z tym problemów. Nierealne. Muszę parę godzin chociaż odespać.

 

Fotel, łóżko, materac - wszystko musi być jakości premium. Kurcze mnie częściej łapią, niż kiedyś. Codzienny trening i przebieżka obowiązkowa od dawna, inaczej bym od razu błyskawicznie zaczął tyć. Taka genetyka pojebana, patrzysz na słodycze i ci od razu dupa rośnie.

 

Oprócz tego, moja czterdziestka, niedługo 40+ to dobry okres w życiu. Nic już nie muszę, tylko mogę. Badam się też w miarę regularnie.

 

Co do pandemicznych refleksji - jak nie potrzebowałem na codzień masy kontaktów z drugim człowiekiem (prócz zawodowych), tak nie potrzebuję ich nadal. Dla zespołu jestem cały czas dostępny, bo wiem, że nie każdy musi mieć jak ja i to jest dla innej ludzkiej psychiki cholernie istotne. Życie z checklistą, procedurami, poukładanie procesowe firmy zwróciło mi się wielokrotnie w tym okresie. Każdy wie, co ma zdalnie robić, nikomu nie muszę stać na karku. Nigdy nie stałem, ale bez tego byłoby to trudniejsze. Ludzie mieliby dużo więcej problemów.

 

8 godzin temu, Dassler89 napisał:

inni 40+ co byście zatem na podstawie swoich doświadczeń poradzili braciom 20+ a co 30+? Jakieś wnioski co byście zrobili inaczej, jak byście żyli móc sobie odjąć kolejno 20 i 10 lat?

 

Pracuj najpierw mądrze, potem ciężko ale i chcesz mieć więcej, pracuj więcej. Masz dwie waluty - czas i pieniądze. W młodym wieku najczęściej jest to ta pierwsza, jeżeli nie ma tej drugiej. Odroczona gratyfikacja to nic dziwnego, rzeczywistość wygląda inaczej niż w podręcznikach motywacyjnych. Co bym zrobił inaczej? Nie wiem. Na pewno więcej korzystał z okazji towarzyskich, które miewałem, a z których rezygnowałem z powodu własnego nerdostwa i introwertyzmu. Zakładam, że nawet z moja tamtą mordą bym bardziej się "obruchał", jak to się nieładnie mówi. Więcej czasu spędzał w męsko - damskim towarzystwie i nie miał takich rozkmin na małżeńskim etapie. Dużo dystansu, jeszcze więcej poczucia humoru jest również zawsze wskazane.

 

Na każdym etapie życia :)

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, Mosze Red said:

post będzie dotyczył tzw. wieku średniego oraz kilku prawd o samym sobie

Jak to mówią, stary się stajesz, gdy zdasz sobie sprawę, że masz X lat, i 2*X już raczej nie zobaczysz.

 

Kontakty międzyludzkie - mniej potrzebuję innych ludzi, pomimo podobnego wieku. I bardziej mnie odrzuca od "idiotów", nieważne czym sobie na taką łatkę zapracują. Natomiast w jakiś sposób, świadomość że mogę pojechać do "galerii" i po prostu być wśród innych ludzi, jest... uspokajająca? Brak lepszego słowa.

 

Nawyk ciągłej kontroli - o ile już parę lat temu zacząłem "ufać" innym, o tyle pozostał mi nawyk kontrolowania samego siebie. Bo mogę się mylić, a pomylić się mogę tylko raz. Źródło stresu jak cholera, pracuję nad tym...

 

Po latach szukania "wygodnego" materaca, zafundowałem sobie dwie spersonalizowane "leżanki". Jedna twarda jak cholera, a druga - jeszcze twardsza, i wąska (nie ma się jak obracać). Wyrzuciłem też poduszki, jedynie od święta używam. I nagle wszelkie problemy ze snem się (w miarę) uregulowały, a kark jak rano napi***la, to po pięciu minutach rozgrzewki jest jak nowy.

 

"Tańce godowe" ignorować się nauczyłem z konieczności dość wcześnie, a dziś - może swoje już "przerobiłem"... ale wolę z ciekawą kobietą porozmawiać, niż flirtować w celu konsumpcyjnym.

 

O ile cierpliwości w sensie ogólnym mi przybyło, i nawet podyskutować dla wprawy mogę (rozważałem dzielenie sie wiedzą na uczelni, nawet) - jednocześnie skrócił mi się lont dla kilku spraw, które uważam za kluczowe dla ogólnie pojętego honoru (głównie właśnie kwestie szkodzenia innym). Nie w sensie wkurzenia, ile mniej wystarczy, by ktoś zapracował na łatkę "idioty", niż kiedyś, jeśli na jedną z nich się sam naprowadzi. Jak się nie naprowadzi - to toleruję więcej, niż kiedyś.

 

Zarabianie - doszedłem do wniosku, że jeśli się nie cenię sam, to jak tego mam wymagać od innych? :) Ale pieniadze to dalej pochodna satysfakcji z dobrze wykonanego projektu, i wiadomość że coś nadal produkują od dziesięciu lat, jest czasem lepsza niż premia.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mosze Red

Ad. 1)

Cenie sobie ciszę i spokój, niemniej trudno jest mi zrezygnować z moich codziennych aktywności, a one występują w większych skupiskach miejskich.

Miałem się wyprowadzić na odludzie, ale ktoś mi podpowiedział kiedyś - wynajmij sobie na pół roku coś w tych klimatach i zobacz jak będziesz się czuł w tym okresie - zastosuje się do tej rady i zobaczę.

 

Ad. 3)

Wieku nie oszukasz - słabsza regeneracja. Mi prócz higieny dnia codziennego (jedzenie i regularne treningi, wysypanie się) pomogły czyste 2 razy w tygodniu czysty trening cardio - lekko na rowerku stacjonarnym żeby nie zajechać się  puls 125-130 około 30 minut - to robi robotę, niejestem ani zajechany po tym ani zmęczony.

Co do drobnych kontuzji zainteresuj się BPC-157 (aktualnie testuje po kontuzji stopy) i dodaj codziennie - kurkuma, imbir, omega3 rybnego pochodzenia, proste rzeczy a niwelują stany zapalne stawów.

Zacząłem się mocniej interesować odżywianiem  - efekty przyszły szybko lepsza regeneracja i lepsze samopoczucie podczas treningów.

 

Ad. 4) Taniec godowy odpuściłem już dawno. Oczywiście spotykam się z kobietami, ale nie poświęcam temu dużo czasu i energii to tylko dodatek.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Mosze Red napisał:

Jeszcze 3 lata temu, byłem w stanie spać 5 h na dobę i funkcjonować na wysokich obrotach, już nie jestem. Kiedyś starczyła krótka medytacja, trochę relaksacji i byłem jak nowy, a teraz jako mężczyzna 40+ potrzebuje się zdrzemnąć 40 - 50 minut w ciągu dnia, inaczej jestem nie do życia, do tego spać muszę minimum 7 h w nocy. 

 

Z wiekiem wszelkie kontuzje sportowe nawet te drobne odczuwa się dłużej, stłuczenia bolą dłużej, siniaki wchłaniają się dłużej itd. itp.

 

Jest dokładnie jak w jednym z memów, który jeden z braci wstawił gdzieś na forum (nie mogłem znaleźć), czego 20 letni mężczyzna chce w łóżku i dwie laski na materacu...... czego chce 40 latek, żeby materac był wygodny, dopasowany i kark rano nie nap.....ał. 

 

Dokładnie jest tak jak we wspomnianym memie, jeszcze kilka lat temu mogłem zasnąć na kanapie w niewygodnej pozycji i się wysypiałem, wstawałem może trochę zdrętwiały, ale nie obolały i wystarczyło kilka minut rozchodzić.

 

Natomiast teraz..... co z tego, że zrobię szpagat, salto, ilością pompek czy brzuszków zawstydzam dwudziestolatków i tak nie ma opcji, jak nie śpię na wygodnym materacu to rano kark mnie na...la, jak usnę w niewygodnej pozycji na kanapie to rano .... szkoda słów :D 

Suplementacja. Na stawy polecam Olimp Flex Xplode spod Dębicy, taki np. amerykański rzekomo nr 1 (według np. forum sfd.pl) Animal Flex jest daleko w tyle za tym polskim specyfikiem. Do tego osobno witaminy i sole mineralne. Na regenerację białko serwatki. To tak w skrócie jak chodzi o mnie, co zadziała, a mam lat 50 i 1. W wieku 20 lat nie byłem tak sprawny jak obecnie, nie mogłem tyle ćwiczyć.

 

P.S. Miły skutek uboczny odnotowałem od wspomnianego Flex Xplode.  Obwód pały się zwiększył. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@UncleSam kurłaaa ale ta dzisiejsza młodzież delikatna (żarcik), a tak serio może dietę masz zbyt ciężkostrawną, albo jesz ostatni posiłek o zbyt późnej porze?

 

@PoProstuMarek nie, o takich rzeczach to zacznę myśleć w okolicach 70 tki ;)  

 

@BlacKnight hmm jakbym znowu miał dwadzieścia lat i wiedzę i doświadczenie, które mam teraz nie popełniłbym wielu głupstw, szczególnie tych, które robiłem żeby zaimponować kobietom, a mogły się skończyć poważnym uszczerbkiem na zdrowiu ?

 

Gdybym miał znowu trzydzieści lat, unikałbym podejmowania pewnych długoterminowych zobowiązań w sferze zawodowej, które i owszem dały mi niezłe doładowanie w tamtym okresie, ale dziś wiążą mnie i ograniczają swobodę ruchów. 

 

 

Godzinę temu, Obliteraror napisał:

Oczy mi się szybciej męczą, widzę to zarówno w czasie długiej jazdy samochodem, jak i maratonów nocnego grania.

 

Tak, o tym zapomniałem wspomnieć mam dokładnie to samo. Niby badania u okulisty ok, dalej wzrok idealny nie trzeba okularów, a z drugiej strony oczy się szybciej męczą.

 

Całonocne sesje w grach czy długa jazda samochodem odpada, frajda zamienia się w niedogodność. 

 

Godzinę temu, Kespert napisał:

Po latach szukania "wygodnego" materaca, zafundowałem sobie dwie spersonalizowane "leżanki". Jedna twarda jak cholera, a druga - jeszcze twardsza

 

Tak, również preferuję teraz twarde materace, a dawniej preferowałem średnie lub miękkie. 

 

50 minut temu, Mordimer napisał:

BPC-157

 

Tego nie testowałem, dzięki za radę.

 

50 minut temu, Mordimer napisał:

kurkuma, imbir, omega3 rybnego pochodzenia, proste rzeczy a niwelują stany zapalne stawów.

 

Kurkuma, imbir, czosnek, pieprz cayenne to są normalne rzeczy w mojej diecie. Co do omega 3 to używam z alg morskich + codzienna porcja siemienia lnianego.

 

36 minut temu, Peckerwood napisał:

Na stawy polecam

 

Całe szczęście nie mam problemów ze stawami.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, Mosze Red said:

Tyle, że już dawno przestałem mierzyć swoją 'zajebistość' ilością partnerek seksualnych i tak opcji seksualnych mam otwartych więcej niż miałbym chęć korzystać. 

 

Znudziło mi się ruchanie dla samego ruchania i zwiększania licznika, teraz można powiedzieć wszedłem w etap konesera.

Owszem.

Czytając jednak posty z wołaniem o pomoc warto o tym wspomnieć.

 

 

Co ja bym poradził?

 

1. Nie tańczyć dookoła bab tylko realizować swoje plany a przede wszystkim je mieć i nie zmieniać gdy wiatr zawieje.

Nigdy nie odpuszczać żadnego dlatego, że lala tak chciała/prosiła/doradzała.

Owszem, kobiety są potrzebne, mają inne spojrzenie i to się przydaje, jednak rada, żeby z czegoś zrezygnować może mieć dwa powody.

Jeden - to ryzykowne posunięcie - taką radę warto rozważyć.

Dwa - to posunięcie nie pasuje do jej planów - to zdecydowanie odrzucić.

 

2. Panienki są do brania.

Zastanowić się czy gdy odpuszczam to nie są "excuses", termin chyba znany.

Mosze też stwierdził, że należało brać więcej choć wygląda, że nieźle sobie radził, tak dobrze, że wielu może sobie o tym tylko pomarzyć.

Mnie samemu też trzeba było brać dużo więcej gdy się dało.

 

3. Forsa to nie rozpalone żelazo, nie parzy gdy się ją ma w ręku, nie trzeba jej wyrzucić tak szybko jak to możliwe.

3a. Forsa i kobiety to ogień i woda. Nie należy ich do siebie zbliżać. To chyba najważniejsza rada.

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Planujesz dzieci?

Bo powoli mi bliżej do 40-stki niż dalej i mimo wszystko człowiek czasem myśli o dzieciach, wiadomo jaka jest obecna sytuacja z kobietami i nie będzie lepiej, ale zastanawiam się jaka jest wasza opinia po 40-stce? Rośnie ciśnienie? Nie chodzi o szklankę wody, ale facet ma taką potrzebę przekazania spuścizny dalej etc. Nie wiem jak to nazwać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Mosze Red napisał:

Całe szczęście nie mam problemów ze stawami.  

Ból karku po przebudzeniu się to według mnie problem ze stawami. Ja lubię spać z ręką pod poduszką czyli w pozycji mniej więcej jak przy uderzając z łokcia w twarz. przez takie spanie nie tylko rano ale i całymi dniami bolał mnie staw. Wspomniany wcześniej specyfik i na to pomógł.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mosze Red napisał:

kurłaaa ale ta dzisiejsza młodzież delikatna (żarcik), a tak serio może dietę masz zbyt ciężkostrawną, albo jesz ostatni posiłek o zbyt późnej porze?

Niezależnie od diety, od ilości wypitego alkoholu. Czy na keto, czy na węglach.

Jak zrobię trening na siłowni to jeszcze więcej snu potrzebuje ?

 

A wyniki badań mam perfekcyjne więc chyba po prostu tak już mam :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mosze Red napisał:

 

 

Kurkuma, imbir, czosnek, pieprz cayenne to są normalne rzeczy w mojej diecie. Co do omega 3 to używam z alg morskich + codzienna porcja siemienia lnianego.

Ja dopiero po zwiększonej ilości Omegi 3 rybnym czuje różnicę - u mnie to około 8-9 tabsów dziennie do posiłków, znajomi stosują do każdego posiłku i na noc Oliwe z oliwek łyżke stołową.

Możesz potestosować Boron i Boswella serata - w okresie mocny treningów zacząłem testować. Boswella  trzeba zacząć od mniejszych dawek potem zwiększyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Mosze Red napisał:

 

W sumie z jednej strony jest, ale zmienia się trochę mindset i zmieniają się potrzeby. 

 

Zadam proste pytania:

 

- ile zrobisz pompek? (nie musi być w jednej serii, a np. w kilku z minutowymi przerwami)

 

- j/w brzuszki?

 

- ile przebiegniesz?

 

 

 

To już zauważyłem jakieś 3 lata temu, kiedyś w święta ostro popuszczałem pasa, a po świętach waga mi się regulowała w 4- 6  tygodni. 

Wystarczy popatrzeć na Pudziana, Zawsze coś wstawia o 5 rano "ciśniemy" pomimo wieku dalej zapieprza. 

Jakaś stara audycja MK mówiła o pomniku dla niego z tego co pamiętam. 

 

 

Człowiek to biomaszyna - nie jest stworzona do siedzenia przed kompem. Kiedyś przodek doganiał antylopę tylko dlatego że ona padała ze zmęczenia. 

Edytowane przez Optimus Prime
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzystając z chwili sposobności:

1. Seks

Tutaj musze powiedzieć, że jestem mile zaskoczony. Nie jest to forma z  wieku 17 lat, rzecz jasna (niekończące się maratony z dziewczyną korzystając z okazji i wolnej chaty). Ale... maratony są jak najbardziej możliwe. W dodatku można już lepiej się kontrolować. Znajmość ciała swojego i ogólnych prawideł jest już na tyle duża, że dochodzi też element naukowy i celowe działanie. Czasem też ... efekt Coolidge'a. 

2. Układy/relacje z kobietami 

To jest rewelacyjny według mnie wiek, w którym jesteś na tyle młody i atrakcyjny, że możesz przyciągać wyglądem i formą ale i zarazem na tyle dojrzały i doświadczony, by zaczać wiedzieś albo wiedzieć o co biega. Rzadziej już można się ponieść emocjom, schematom, wpadanie w pułapki jest rzadsze. Większa świadomość samego siebie i tego, że w danej sytuacji zachowam się instynktownie w sposób x - ale to już przecież ćwiczyłem i wiem, że nie działa. Coraz częściej udaje się przyjąć pozycję zewnętrznego obserwatora, świadomego uczestnika wydarzeń i akcji. 

3. Związki - mażeństwo (z równieśnicą)

Jak wyżej - jesteś atrakcyjny i peakujesz. Znasz już gierki i schematy żony. Nie jest łatwo, nie jest miło ale ... wiem już bardziej, jakich wyborów dokonać. Gorzkie wspomnienia i porażki z przeszłości przekuwają się już w naukę, w tym też taką. że nie da się wejść dwa razy do tej samej rzeki. W moim przypadku zrobiło się przedsiębiorstwo "Rodzina:" w stylu polityki Albionu:  są interesy, nie ma ... miłości. Za to nauczyłem się żyć z tym i akceptować różne zależności. W tym na przykład to, że ważna jest samoocena i poczucie własnej wartości i pozycji i ... kompromis za wszelką cenę, uleganie chwilowym zrywom instynktu jest na koniec końców bardziej szkodliwe i frustrujące od zachowania rezerwy.

4. Rodzicielstwo

Wspaniały wiek. Ciało silne i sprawne - imponuję synom formą i umiejętnościami, kulistością bicka itp. Zarazem z dziećmi nastolatkami się dogadasz, bo ramolem nie jesteś. Cyfryzacja dotyka też Ciebie, można grać w gierki z dzieciakami jak ze swojakami.

5.

Biznes/zarobkowanie

Bajka. Po co najmniej 10 latach robienia na swoje są efekty. Nie trzeba brać wszystkiego, nie trzeba być na każde zawołanie. Cenisz swój czas. Jest doświadczenie, znika donkiszoteria. Jest spokój finansowy. Teraz w zasadzie tylko trzeba tego nie popsuć. 

6.

Zdrowie/forma

Świadomość pewnych procesów. Już wiem, że nie ma sensu się obżerać w tym hotelu (mimo że takie frykasy) bo kalorie z tej półgodzinnej radochy będę przepalał przez tygodnie. Więcej radości sprawia dobry look i efekt tego niż kulinarny sybarytyzm.

Trzeba się wysypiać, fakt,.

Forma ciągle w górę - więcej, ciężej, wyżej. 

6.

Relacje z ludźmi, konflikty, poglądy

Jestem coraz bardziej świadomy i lepiej się kontroluję (chociaż na forum nie zawsze wychodzi, ale to efekt anonimowości). Nie zawsze już muszę powiedzieć to, co myślę. Czasem nawet robię jakieś analizy: czy jeśli to powiem, to ... co J A z tego będe miał? Czy osiągnę korzystny dla mnie efekt? Owszem, wygadam się, tylko ... czy zysk z tego będzie większy niż szkoda? 

7.

Życie

Luz. Po prostu luz. Świat stoi otworem i to wcale nie zawsze tym brzydkim.  

 

Edytowane przez Kpt. Skok
  • Like 8
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Mosze Red napisał:

Od lat stosuję tą samą metodę, najpierw typuję potencjalne kandydatki (typowo w oparciu o wygląd), później wykreślam z listy te, które nie rokują i te, które mają jakieś cechy, które mnie odrzucają. 

 

Później się umawiam i stosuję zasadę 3 randek, jak nie ma seksu na trzeciej odpuszczam temat. 

 

Z ciekawości - gdzie poznajesz kobiety będąc po 40 i (zakładam) dużo pracując?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, krzy_siek napisał:

Z ciekawości - gdzie poznajesz kobiety będąc po 40 i (zakładam) dużo pracując?

 

Teraz jest koronaprzerwa :D  

 

W normalnych warunkach, swój krąg socjalny.

 

Prócz tego swój krąg zawodowy. 

 

Klub jeździecki, treningi SW. 

 

No i co najważniejsze nie wstydzę się otworzyć japy i zagadać :D  

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Mosze Red napisał:

  potrzebuje się zdrzemnąć 40 - 50 minut w ciągu dnia, inaczej jestem nie do życia,

 

To nie jest zdrowe ani normalne ani teraz ani za 20 lat.

 

17 godzin temu, Mosze Red napisał:

dobrze ustawiona dieta

No właśnie z tym spaniem miałem polecić odwiedzić dietetyka. A najlepiej kilku bo wielu się tylko za takowych podaje. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Mosze Red napisał:

 

Teraz jest koronaprzerwa :D  

 

W normalnych warunkach, swój krąg socjalny.

 

Prócz tego swój krąg zawodowy. 

 

Klub jeździecki, treningi SW. 

 

No i co najważniejsze nie wstydzę się otworzyć japy i zagadać :D  

 

 

 

Mam rozumieć, że nie chodzi Ci o jakąś głębszą relację, czytaj związek.

 

Inną opcją, którą chciałbym mieć mając już te 40 lat na karku, to sponsoring. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Król Jarosław I napisał:

To nie jest zdrowe ani normalne ani teraz ani za 20 lat.

 

Drzemka w ciągu dnia niweluje szanse zawału serca, zmniejsza poziom stresu, zwiększa kreatywność ....

 

8 minut temu, cst9191 napisał:

Mam rozumieć, że nie chodzi Ci o jakąś głębszą relację, czytaj związek.

 

Zwyczajnie nie trafiłem jeszcze na tą jedyną i nadal szukam ;)  

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minutes ago, Król Jarosław I said:

 

To nie jest zdrowe ani normalne ani teraz ani za 20 lat.

 

No właśnie z tym spaniem miałem polecić odwiedzić dietetyka. A najlepiej kilku bo wielu się tylko za takowych podaje. 

 

 

Zawsze jadłem gdy byłem głodny i spałem gdy byłem śpiący, choć to jeszcze zależy czy akurat jest możliwe.

Wsłuchiwałem się w swój organizm i to nieźle działało.

Nie mam pojęcia jaki jest mój poziom cholesterolu, cukier sprawdziłem kilka lat temu po wódce gdy sprawdzał go sobie szwagier.

Był taki jaki powinien być po wódce, wynik poszedł w kosmos.

 

Jednak zgadzam się z radą, żeby poradzić się lekarza, senność kojarzy mi się z brakiem cukru a to z pewnego typu sygnałem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Mosze Red napisał:

 

Drzemka w ciągu dnia niweluje szanse zawału serca, zmniejsza poziom stresu, zwiększa kreatywność ....

Nie, nie jest i nie codziennie.

 

Pozdrawiam.

 

1 minutę temu, JoeBlue napisał:

 

Jednak zgadzam się z radą, żeby poradzić się lekarza, senność kojarzy mi się z brakiem cukru a to z pewnego typu sygnałem.

 

Cytat

 

 

Hipoglikemia, insulinooporność, hiperinsulinizm ( chyba tak to się nazywało) i sto innych rzeczy które same w sobie nie są chorobami ale do nich prowadzą przez zjedzenie chociaż zbyt obfitego posiłku albo czegoś co zwyczajnie nam nie służy.

 

Lekarza nie polecam bo to dziwki na usługach koncernów farmaceutycznych zaraz wynajdą 10 chorób których się nie ma.

 

Ja kiedyś byłem zawsze śpiący po śniadaniu. Okazało się że redukując węgle o połowę problem zniknął.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Król Jarosław I napisał:

Nie, nie jest i nie codziennie.

 

Doprecyzuję, mam tak w dni treningowe, gdzie dużo pracuję i dużo ćwiczę. 

 

W weekend gdy nie pracuję lub pracuję mało i mam mniej aktywności ruchowej, nie chce mi się spać w dzień. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jestem w tym gronie, ale nie czuje tego. Jest włos na łbie na siłownie chodzę dla siebie , coś tam jeszcze trenuje do tego  kobita jest dużo młodsza ode mnie ..całkiem inne pokolenie. Jakoś, jak bym wybierał to chyba jednak dwie  laski zamiast materaca. Chyba nadal zemnie chłopiec .... bo i jeszcze  drogie zabawki kupuje.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny post. Z biegiem lat nie wszystko jest różowe. Wychodzą stare kontuzje, po upadku na glebę wszystko dłużej boli, nie da rady już żreć wszystkiego jak leci - żołądek się buntuje, sen to indywidualna kwestia, ale tak nie da rady już zarwać nocy i czuć się jak młody bóg. 

 

Z drugiej strony życie bardziej smakuje. Nie trzeba się zmuszać, można chcieć. Nie trzeba biec, można się zatrzymać i popatrzeć. Jest więcej czasu na rzeczywiste przyjemności - hobby, a nie bycie modnym i trendziastym. 

 

Mnie jednak z wiekem coraz bardziej ludzka tępota irytuje i to jest coś, co mi przeszkadza. 

 

Kobiety... ich liczba wisi jak miecz Damoklesa ? Ogólnie ja przynajmniej mam coraz mniejszą nadzieję na poznanie względnie normalnej - mając do dyspozycji retrospekcję widać, że z każdej to samo praktycznie wyłazi. 

 

Mam więcej cierpliwości do rzeczy, mniej do ludzi, chyba że ktoś zasługuje na poświęcenie czasu. 

 

Tak, nawet mając wysokie libido możliwość przytulenia, czułości, przedkłada się nad zwykłą kopulację. ?

 

Zaczyna się dostrzegać pewne oczywistości rządzące światem i relacjami. Jednocześnie zdając sobie sprawę, że nie ma szans tego zmienić. 

 

Po 40 odkryłem uroki slow life i to jedno z ważniejszych odkryć. 

Edytowane przez maroon
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Kpt. Skok napisał:

Korzystając z chwili sposobności:

1. Seks

Tutaj musze powiedzieć, że jestem mile zaskoczony. Nie jest to forma z  wieku 17 lat, rzecz jasna (niekończące się maratony z dziewczyną korzystając z okazji i wolnej chaty). Ale... maratony są jak najbardziej możliwe. W dodatku można już lepiej się kontrolować. Znajmość ciała swojego i ogólnych prawideł jest już na tyle duża, że dochodzi też element naukowy i celowe działanie. Czasem też ... efekt Coolidge'a. 

2. Układy/relacje z kobietami 

To jest rewelacyjny według mnie wiek, w którym jesteś na tyle młody i atrakcyjny, że możesz przyciągać wyglądem i formą ale i zarazem na tyle dojrzały i doświadczony, by zaczać wiedzieś albo wiedzieć o co biega. Rzadziej już można się ponieść emocjom, schematom, wpadanie w pułapki jest rzadsze. Większa świadomość samego siebie i tego, że w danej sytuacji zachowam się instynktownie w sposób x - ale to już przecież ćwiczyłem i wiem, że nie działa. Coraz częściej udaje się przyjąć pozycję zewnętrznego obserwatora, świadomego uczestnika wydarzeń i akcji. 

3. Związki - mażeństwo (z równieśnicą)

Jak wyżej - jesteś atrakcyjny i peakujesz. Znasz już gierki i schematy żony. Nie jest łatwo, nie jest miło ale ... wiem już bardziej, jakich wyborów dokonać. Gorzkie wspomnienia i porażki z przeszłości przekuwają się już w naukę, w tym też taką. że nie da się wejść dwa razy do tej samej rzeki. W moim przypadku zrobiło się przedsiębiorstwo "Rodzina:" w stylu polityki Albionu:  są interesy, nie ma ... miłości. Za to nauczyłem się żyć z tym i akceptować różne zależności. W tym na przykład to, że ważna jest samoocena i poczucie własnej wartości i pozycji i ... kompromis za wszelką cenę, uleganie chwilowym zrywom instynktu jest na koniec końców bardziej szkodliwe i frustrujące od zachowania rezerwy.

4. Rodzicielstwo

Wspaniały wiek. Ciało silne i sprawne - imponuję synom formą i umiejętnościami, kulistością bicka itp. Zarazem z dziećmi nastolatkami się dogadasz, bo ramolem nie jesteś. Cyfryzacja dotyka też Ciebie, można grać w gierki z dzieciakami jak ze swojakami.

5.

Biznes/zarobkowanie

Bajka. Po co najmniej 10 latach robienia na swoje są efekty. Nie trzeba brać wszystkiego, nie trzeba być na każde zawołanie. Cenisz swój czas. Jest doświadczenie, znika donkiszoteria. Jest spokój finansowy. Teraz w zasadzie tylko trzeba tego nie popsuć. 

6.

Zdrowie/forma

Świadomość pewnych procesów. Już wiem, że nie ma sensu się obżerać w tym hotelu (mimo że takie frykasy) bo kalorie z tej półgodzinnej radochy będę przepalał przez tygodnie. Więcej radości sprawia dobry look i efekt tego niż kulinarny sybarytyzm.

Trzeba się wysypiać, fakt,.

Forma ciągle w górę - więcej, ciężej, wyżej. 

6.

Relacje z ludźmi, konflikty, poglądy

Jestem coraz bardziej świadomy i lepiej się kontroluję (chociaż na forum nie zawsze wychodzi, ale to efekt anonimowości). Nie zawsze już muszę powiedzieć to, co myślę. Czasem nawet robię jakieś analizy: czy jeśli to powiem, to ... co J A z tego będe miał? Czy osiągnę korzystny dla mnie efekt? Owszem, wygadam się, tylko ... czy zysk z tego będzie większy niż szkoda? 

7.

Życie

Luz. Po prostu luz. Świat stoi otworem i to wcale nie zawsze tym brzydkim.  

 

Aleś sobie posłodził. :D

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie bliżej 30 jeszcze niż 40. Aktualne priorytety:

 

- im więcej czasu wolnego dla siebie, tym lepiej,

- przyjaźń,

- podstawa absolutna to się po prostu wyspać (jak mam ochotę to pierdolnę 16 i wtedy dopiero pracuję, wyjebane, mam się wyspać, jak organizm potrzebuje),

- dieta zgodna z grupą krwi (objawienie),

- trening regularny (do końca życia na zasadach Joe Weidera),

- utrzymanie wewnętrznego dzieciaka (różne aktywności, gry komputerowe, multi, dużo beki),

- filozofia praktyczna, czyli teorię testować w praktyce,

- zasada ograniczonego zaufania w każdych warunkach,

- zero kompromisów,

- jak pracować to tylko dla siebie, na siebie, u siebie. Mogę biedować, ale żadnego niewolnictwa,

- do świata kobiet dobrowolnie nie wracać, jak siłą wezmą to się wyzwolić i uciec,

- akceptacja cierpienia rzeczywistości i trening charakteru, nieustannie z dnia na dzień.

 

Moje motto na dzień dzisiejszy: Ludzie, stworzenia boże w jedynej rzeczywistości, jaka istnieje ? Samo to w sobie jest mega zabawne moim zdaniem ?

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko prawda. Przyszło niespodziewanie ok rok po 40 urodzinach. Najbardziej zaskoczyło, że już nie da rady zarwać nocy. 

 

Mata relaksacyjna z Jula to byłby mój wydatek do 100 zł, który zmienił najbardziej moje życie. Na początku może nawet boleć. Teraz mógłbym usnąć na niej gdybym się nie bał, że coś sobie zrobię. Do tego relaksacja Jacobsona. Idealnie. 

 

ps. Z tego co zrozumiałem w jednym z twoich wpisów twój wspólnik korzysta z floatingu. Sprawdzałeś jak zadziała na ciebie? Mam taki plan, żeby kiedyś spędzić w komorze 6-7 godzin i normalnie się wyspać. Na razie doszedłem do ok 2.5 h ale wychodzi dość jeśli ktoś chciałby się bawić tak co tydzień. Mnie odpręża niesamowicie, praktycznie bóle wynikające ze zwyrodnień znikają plus jestem spokojniejszy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.