Skocz do zawartości

Ciężki żywot mężczyzny po 40 ce


Mosze Red

Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, Kpt. Skok napisał:

Za PRLu (moje przedszkole i początek podstawówki) to były super wakacje akurat.

Pamiętasz plaże? Czyste, niezaśmiecone. Dziko i pięknie. Woda też nieskończenie bardziej czysta.

Nadmorskie miejscowości bez stoisk ze śmierdzącą plastikową chińszczyzną.

Zapiekanki z budki na koloniach.

A wyjazdy zuchowe i harcerskie? Pełne DIY i zabawa po pachy. A jakie pomysły były!

 

Teraz polski Bałtyk to śmierdząca januszeria. Aż się płakać chce.

 

No nie pamiętam bo moich rodziców nie było na to stać.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Kpt. Skok napisał:

Nadmorskie miejscowości bez stoisk ze śmierdzącą plastikową chińszczyzną.

Zapiekanki z budki na koloniach.

 

Aż mi się smaki przypomniały, zapiekanki, pierwsze hot dogi jakie się pojawiły w Polsce, czyli bułka, musztarda, keczup i parówka, z którą dzisiejsze mają niewiele wspólnego (albo tak się wydaje, z perspektywy lat, że kiedyś to było smaczniejsze :D ).

 

Woda z saturatora z sokiem malinowym. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

19 hours ago, Kpt. Skok said:

1. Z dwudziestoparolatką nie znajduję porozumienia intelektualnego i socjologicznego.

 

2. Dokładnie tak samo myślę i obserwuję. Kobieta po 40tce, zadbana, z dobrymi genami, szczupła.

Naprawdę w tym wieku są egzemplarze bez celullitu i z fajnym ciałem, bez uszczerbków grawitacyjnych.

 

3. W głowie też ulepszony soft - taka kobieta (rozwódka) już jest bardziej samookiełznana. Wie, co to kompromis, podłosci już testowała w małżeństwie.

1. Nie po to są.

Odwiedziłem kilka razy panienkę 20+, może 25+, co była jak wzięta z moich marzeń z lat licealnych.

Parę dekad temu była nieosiągalna, teraz jej lustrzane odbicie bzykałem i miałem wrażenie, że spełniają się te nierealne marzenia. Nawet uśmiech miała podobny.

Ciało - tu czterdziestki niestety niech się schowają, nie mam nic przeciwko nim, ale czasu nie pokonają.

Wciąż są lepsze niż 50-ki, a te niż 60-ki, itd, ale 20-ki to inna bajka cielesna.

Jak chcę intelektu - biorę whisky i siadam przed lustrem.

(Albo włażę na BS).

 

2. Owszem, jak najbardziej.

Trzeba się jednak spocić, żeby była twoja.

Takie wiedzą jak się faceci za nimi kręcą i mają wymagania.

Nimi cipa już nie rządzi na 100% tak jak siksami a raczej rządzi inaczej.

Inne priorytety.

Jak w punkcie poniżej - one potrzebują sobie udowodnić, że są warte super faceta, tylko wymagania są jeszcze wyższe, to jak lot w kosmos.

 

3. Eee.

Tu się nie zgodzę.

Rozwódka chce udowodnić sobie, że jest warta i da radę znaleźć lepszego faceta niż ten skurwiel, którego rzuciła a ty masz to załatwić.

Będzie cię to kosztowało sporo wysiłku i kasy.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Brat Jan napisał:

Jak to stosujecie?

Próbowałem dodawać mielony do kawy, ale jakoś nie zabardzo mi smakuje.

 

Kupuj sobie korzeń, a nie mielony to raz, ewentualnie znam takich co uprawiają w ogródku wtedy masz 100% eko.

 

Ja to robię tak, kroję w plasterki i dodaję do kawy lub yerba mate + stosuję jako dodatek do niektórych potraw. 

 

Jak chcesz zabić smak imbiru to do ciepłego napoju dodaj łyżeczkę jakiegoś intensywnego w smaku miodu np. miód gryczany. 

 

 

Aczkolwiek idzie się przyzwyczaić jak do wszystkiego, wódka też kiedyś była niedobra :D  

 

Znam kilka osób, które puszczają korzeń przez sokowirówkę (taka sztuka 70- 80 g) i piją to jak nielubianą wódkę, leją w miarkę, nos ścisnąć palcami, wlać w gardło, szybko przełknąć. 

 

Więc jeśli ci nie podchodzi jako dodatek smakowy, traktuj go jak codzienną porcję medykamentu. 

 

 

Od siebie jeszcze polecam łyżeczkę siemienia lnianego rano (mielonego), też żadna rewelacja dodajesz do ciepłej wody i pijesz gluta (no ale zdrowe). 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 12/16/2020 at 10:47 PM, Kpt. Skok said:

Za PRLu (moje przedszkole i początek podstawówki) to były super wakacje akurat.

Pamiętasz plaże? Czyste, niezaśmiecone. Dziko i pięknie. Woda też nieskończenie bardziej czysta.

Nadmorskie miejscowości bez stoisk ze śmierdzącą plastikową chińszczyzną.

 

 

To tak nie do końca. Były pety, sporo gówna po wydmach, a i w morzu też pływało, słomki z napojów w torebkach, torebki po tychże i opakowania po lodach bambino. Dużo zależało od miejscowości oczywiście, ale złota zasada aktualna i dziś - im więcej ludzi, tym większy syf. 

 

Na pewno nie wszędzie było aż tak tłoczno, bo socjal nie jeździł na wczasy - to był przywilej pracujących i tak powinno być. Dodatkowo nie było tyle miejsc noclegowych nasrane w każdej wsi, co obecnie. 

 

Powiedziałbym, że turystyka, nawet krajowa, była bardziej elitarna, dla tych co faktycznie chcą, a nie Sebixa z Karynką oderwanych od browara. To zresztą widać było wszędzie - nie było kolejek na Giewont, na Mazurach nie było obsranego każdego skrawka, itp. Jeszcze do końca wieku powiedzmy nie było takiego natłoku masy ludzkiej. A potem Janusze ruszyli na podbój. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Brat Jan napisał:

 

Jak to stosujecie?

Próbowałem dodawać mielony do kawy, ale jakoś nie zabardzo mi smakuje.

 

 

Ja forma sproszkowana, dodaje do "shaka" zielonego 1/4 łyżki plus w mocnym okresie treningowym dodaje dodatkowo  imbir w kapsułkach z kurkuma. Dobrze działa bez stanów zapalnych.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.12.2020 o 20:44, Mosze Red napisał:

Nie chce mi się przebywać w głośnych i tłocznych miejscach, znudziły mnie kluby i zatłoczone lokale. Powiedzmy sobie jasno w takie miejsca chodzi się albo żeby się narąbać, albo żeby mieć sex, prawda jest taka, że nie idzie się tam dla muzyki czy ciekawych rozmów towarzyskich, do tego są ciekawsze miejsca.

 

Ja jeszcze przed 40 i mogę się tylko podpisać "rencyma i nogima" pod przemyśleniami Reda. Pierwszy akapit to wypisz wymaluj ja, też mysałem jaki to jestem "BingoBango" no i nie jestem...

 

Ww cytat - tego jestem głodny jeszcze bardziej, może boję sie przemijania i resztek młodości? Teraz mam ochotę na zwiedzanie naszego globu jeszcze bardziej niz 10-15 lat temu.

 

Tak, facet z wiekiem się zmienia dobrze kiedy może o tym w spokoju pomyśleć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 12/18/2020 at 1:52 PM, Mosze Red said:

Od siebie jeszcze polecam łyżeczkę siemienia lnianego rano (mielonego), też żadna rewelacja dodajesz do ciepłej wody i pijesz gluta (no ale zdrowe). 

Dodałbym, że siemienie lniane zawiera dużo błonnika i wspomaga znacząco trawienie więc nie polecam zażywać rano jeśli czeka nas np. dłuższa podróż samochodem albo praca w której nie możemy bez problemu skorzystać z łazienki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...
W dniu 14.12.2020 o 10:45, Peckerwood napisał:

Suplementacja. Na stawy polecam Olimp Flex Xplode spod Dębicy, taki np. amerykański rzekomo nr 1 (według np. forum sfd.pl) Animal Flex jest daleko w tyle za tym polskim specyfikiem. Do tego osobno witaminy i sole mineralne. Na regenerację białko serwatki. To tak w skrócie jak chodzi o mnie, co zadziała, a mam lat 50 i 1.

Delikatnie chrupie mi w kolanie przy schodzeniu ze schodów.

Bólu nie ma.

Zgadałem się z 1 osobą, która poleciła mi Artresan, podobno to chrząstka i ten specyfik jest pomocny.

Ktoś stosował?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan artresan to nic innego jak glukozamina + witaminy + minerały. 

 

I owszem glukozamina działa dobrze na stawy i chrząstkę. 

 

Dobry dla stawów jest też kolagen, którego dużo masz w nóżkach wieprzowych.

 

Jeśli nie jesteś wegetarianinem, to galaretka z nóżek dołączona do diety 2x w tygodniu też dużo daje. 

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minutes ago, Brat Jan said:

Delikatnie chrupie mi w kolanie przy schodzeniu ze schodów.

Bólu nie ma.

Zgadałem się z 1 osobą, która poleciła mi Artresan, podobno to chrząstka i ten specyfik jest pomocny.

Ktoś stosował?

 

13 minutes ago, Mosze Red said:

artresan to nic innego jak glukozamina + witaminy + minerały. 

 

I owszem glukozamina działa dobrze na stawy i chrząstkę. 

 

Dobry dla stawów jest też kolagen, którego dużo masz w nóżkach wieprzowych.

 

Jeśli nie jesteś wegetarianinem, to galaretka z nóżek dołączona do diety 2x w tygodniu też dużo daje. 

 

Tylko i wyłącznie kolagen.

Numer jeden to hydrolizat peptydów kolagenu. Ja używam ten:

https://pl.iherb.com/pr/California-Gold-Nutrition-CollagenUP-Marine-Hydrolyzed-Collagen-Hyaluronic-Acid-Vitamin-C-Unflavored-16-37-oz-464-g/64902

 

I ten:

https://pl.iherb.com/pr/Sports-Research-Collagen-Peptides-Unflavored-16-oz-454-g/71106

 

Są dwa źródła dobrego kolegenu: wołowina i resztki z ryb. W zależności od źródła jedne mają więcej kolagenu typu I, drugie III typu. 

 

Do tego 1g Wit C i jeśli bolą Cię stawy to jakiś ekstrakt z bosswella serrata no ten:

https://www.naturawit.pl/product-pol-791-Now-Foods-Boswellia-Extract-500-mg-90-kapsulek-uniw.html?gclid=CjwKCAjwzruGBhBAEiwAUqMR8I5q-uNVIYORroJ76g6ceTFbLiQS-v7MhjTCD5dJlWvgLg8_yuKxthoCxioQAvD_BwE

 

Jeśli szkoda Ci hajsu na kolagen to robotę, choć mniejsza, zrobią galaretki z nóżek wieprzowych, szpiku, kości wolowych lub rosoły, buliony gotowane na kościach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Brat Jan napisał:

Artresan

Od kilku lat na chrupanie i bóle kolan moja lekarka przypisuje mi Structum. Lek jest na receptę, kuracja trwa 3 miesiące i kosztuje 180 PLN.

Plus ćwiczenia wzmacniające mięśnie kolan i jakoś się kulam.

 

Drugi dzień siedzę w domu, unikam łażenia w ten upał, jestem trochę odwodniony.

Jutro mam wizytę w klinice, mam klujące bóle po lewej stronie klaty :( Przy głębszym wdechu, gwałtowniejszym ruchu, nacisku. A jak kichnę, to dopiero napierdala.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, PoProstuMarek napisał:

Tylko i wyłącznie kolagen.

 

10 minut temu, PoProstuMarek napisał:

W zależności od źródła jedne mają więcej kolagenu typu I, drugie III typu. 

 

Artresan ma kolagen typ II

35 minut temu, PoProstuMarek napisał:

Numer jeden to hydrolizat peptydów kolagenu.

Twoje specyfiki mają go dość dużo w gramach, jak dawkujesz?

 

Przejrzałem internetowe apteki i u nich to głównie miligramy.

 

 

Z tej firmy brałem kiedyś MSM, mają również kolagen:

https://shop.biotechusa.pl/products/collagen-300-g?variant=31400546336811

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Brat Jan said:

Artresan ma kolagen typ II

Czyli najmniej wartościowy. I do tego zwykły kolagen który musi być przetrawiony i rozbity na aminokwasy. 

 

2 hours ago, Brat Jan said:

Twoje specyfiki mają go dość dużo w gramach, jak dawkujesz?

 

Przejrzałem internetowe apteki i u nich to głównie miligramy

Po 5g każdego. Choć ten wołowy dawka 11g, mi wystarczy połowa. 

Miligramy to za mało i do tego mam pewne wątpliwości czy taki zwykły kolagen to poprostu nie żelatyna. 

Dźwigam spore ciężary, ciężko pracuje i zjadłem chyba już wszystko co jest na rynku. I różnice widziałem tylko po tym jak przerzucilem się na te peptydy co Ci podesłałem, resztę uważam za pic, ale to tylko moje zdanie. 

A różnica jest już widoczna po 2 tyg, naprawdę, jeszcze czegoś takiego nie widziałem. Skóra napięta, błyszcząca, zdrowe twarde paznokcie, zarost twardy jak szczota i błyszczący. Jak sobie siadam 220kg po 10 setów to taki luz w stawach jakby nigdy nie smigane;) 

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, PoProstuMarek napisał:

luz w stawach jakby nigdy nie smigane

 

 

A jeśli Mariolka zastosuje się do Twoich zaleceń dietetycznych,

czy to też wyeliminuje wszelkie luzy a koledzy wreszcie poczują "wąskość" tam?

 

To znaczy, u Mariolki :) 

Edytowane przez GriTo
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, PoProstuMarek napisał:

różnice widziałem tylko po tym jak przerzucilem się na te peptydy co Ci podesłałem, resztę uważam za pic, ale to tylko moje zdanie. 

Próbowałeś peptydów innych firm?

Np trochę tańsze:

https://bodyhouse.pl/product-pol-10523-Evolite-Hydrolizowane-Peptydy-Kolagenowe-300g.html

 

https://sklep.yango.pl/kolagen/premium-kolagen-10-000-mg-500-ml.html

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.12.2020 o 11:59, JoeBlue napisał:

3a. Forsa i kobiety to ogień i woda. Nie należy ich do siebie zbliżać. To chyba najważniejsza rada

TO mnie nawet się podoba.

 

Jednak wyraźnie wyczuwam skrót myślowy.

Wciskając to w ramy procesów metalurgii, są to dwa NIEZBĘDNE czynniki.

 

Tylko!.. nam od pragówniaka wciskają proces martenowskodysneyowski.

Jak być: mietkim, gietkim, usłużnym(dobrym), sponiewieranym(nad staw drugi p.), Bóg zapłać(miska ryżu)....itp.

 

Zatem WRACAJĄC do sedna od kiedy budzik wypluł 35+ Z każdym rokiem coraz bardziej widzę, że stal trzeba kuć!  

AcetylenTlen(ogień)....I proceś hartowania(szmal przy kobietach).

Łącząc filozofię 200 warstw MIECZA skupiam się na cyklach zapominając gdzie był początek.

 

Tak jak @Mosze Red wspomniał coraz ciężej z dobrą jakościowo STALĄ.

 Wszędzie te same cechy węglowe, purchle przy walcowaniu, pęcherze żużlowe, moduł Young'a liczony po elipsie.

 

Na pewno po 40+ łatwiej jest mi wybrzydzać, patrzeć z politowaniem na braki u osób zajmujących się sprzedażą.

Odbębniają 8 godzinny, chów klatkowy i do smartfona.

 

Jedyne co się zmieniło po odzyskaniu wolności(ex) to brak drzemek oraz brak zapotrzebowania na nie.

I jak Red wspomniał tyż mam wýregulowaną KUPĘ(tu obstawiam niski poziom kortyzolu)[brak ciągłego dziamgania].....i spartańska kuchnia.

Niczym Yoda w szuwarach.

 

O minimalizmie zakupowym nie wspominam, BO TO BYŁO NIE RAZ.

....baby z wozu, koniom lżej.

W dniu 17.12.2020 o 17:19, JoeBlue napisał:

Tu się nie zgodzę.

Rozwódka chce udowodnić sobie, że jest warta i da radę znaleźć lepszego faceta niż ten skurwiel, którego rzuciła a ty masz to załatwić.

Będzie cię to kosztowało sporo wysiłku i kasy.

ŚWIĘTE słowo na niedzielę rok poteeem.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, Brat Jan said:

 

Możesz spróbować, odnosnie pierwszego linku dziwi mnie brak info z jakiego źródła są te peptydy i czy jest to I, III typ czy mieszane. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.06.2021 o 10:54, Brat Jan napisał:

Delikatnie chrupie mi w kolanie przy schodzeniu ze schodów.

Bólu nie ma.

Zgadałem się z 1 osobą, która poleciła mi Artresan, podobno to chrząstka i ten specyfik jest pomocny.

Ktoś stosował?

Mojej mamie "strzelały" kolana podczas zginania, miała kilkakrotnie wylew mazi z torebki stawowej. Kupiłem jej 4FLEX i po około 2 miesiącach nastąpiła poprawa, kolana przestały jej boleć, stały się sprawne i zero pęknięć z torebki stawowej. Może nawet ćwiczyć! Lepiej kupować przez net bo są tańsze, w aptekach jest przebitka cenowa. Taka luźna propozycja :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

2 tyg zażywania Artresanu oraz peptydów kolagenowych.

Wypad z dziećmi w góry- brak bólu stawów kolanowych, jedynie łydki bolały.:)

 

Chrupanie podczas chodzenia po schodach jest nadal, rzekłbym że nawet odrobinę się nasiliło, dziwne, że bólu przy tym nie ma żadnego.

Dam sobie jeszcze ze 2-3 tyg na zażywanie poleconych specyfików i jak nie zmniejszy się to idę do lekarza.

Zwykły ortopeda będzie odpowiedni czy szukać kogoś bardziej wyspecjalizowanego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.