Skocz do zawartości

Żywot mężczyzny po 30-tce


Pancernik

Rekomendowane odpowiedzi

W nawiązaniu do tematu @Mosze Red zakładam odrobinę "młodszy temat" :), no bo, po co czekać do 40-stki, skoro można znacznie wcześniej zadbać o komfort swojego przyszłego życia. Zachęcam do dzielenia się spostrzeżeniami, radami czy też popełnionymi błędami, przez osoby, które dobiły do tej "magicznej" granicy i uważają, że można było coś zrobić lepiej, albo podjąć inne bardziej profitowe decyzje w poszczególnych sferach swojego życia.

 

Skoro temat założyłem, to zacznę od banalnej kwestii. Ponieważ odkąd pamiętam, w moim życiu gościł sport, zapomniałem o jednej istotnej rzeczy, która teraz zbiera swoje żniwa. Do wszystkich, dla których ciężki trening lub praca nie jest obca, a także do tych, którym życie upływa na siedzeniu na kanapie z browarkiem w ręku :):

 

PANOWIE, ZADBAJCIE O SWÓJ KRĘGOSŁUP !!!

 

I od razu materiały, które mogą wielu z Was pomóc. Moim skromnym zdaniem, gość robi świetną robotę.

 

 

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako że sam przekroczyłem 30 to coś od siebie napiszę.

 

Zauważyłem, że coraz większe znaczenie zaczyna mieć to co jem. 2-3 tygodnie folgowania sobie z jedzeniem zaczyna być widoczne w lustrze, a powrót do wcześniejszej formy zajmuje znacznie więcej czasu.

 

Znacznie bardziej niż kiedyś zależy mi na śnie, więc 7h na dobę traktuje jako obowiązek (w zasadzie średnia mam w okolicy 7.5-8h).

 

Znacznie rzadziej piję duże ilości alkoholu - zwyczajnie szkoda mi dnia następnego. Zatem jeśli nie jest to jakaś specjalna okazja, to zwykłe spotkanie ze znajomymi kończę na 2-3 piwach lub kilku szklaneczkach whisky.

 

Zdaję sobie sprawę z tego, że w przypadku wielu rzeczy nie będę w stanie osiągnąć poziomu światowego dlatego odpuszczam niezdrowe ambicje - np. w kwestii ćwiczeń fizycznych, kiedyś bardzo chciałem dojść do planch i iron cross, teraz wiem że jest to prawie nie do zrobienia przy takiej ilości czasu, którą poświęcam na ćwiczenie, więc zwyczajnie dostosowuję swoje oczekiwania i cele do realiów.

 

I teraz coś do czego może nie wszyscy by się przyznali. Erekcja w tym wieku jest trochę inna niż dajmy na to w okolicach 20. Przynajmniej ja mam takie wrażenie. Jest trochę jak w tym dowcipie: 20 lat dąb - twardy i potężny, 30 lat brzoza - elastyczny i niezawodny. Więc o ile za "dzieciaka" jak stanął to prędzej złamiesz niż troszkę w bok odegniesz, tak teraz staje bez problemu, da się wykorzystać pewną elastyczność celem zabawy w różnych ciekawych pozycjach, no i jednak człowiek już nieco lepiej się zna, więc praktycznie zawsze kończysz kiedy chcesz i nie trafiają się przypadki rozlania pod wpływem emocji.

 

To tak na szybko moje spostrzeżenie. Na bank tematu nie wyczerpują.

Edytowane przez FraterPerdurabo
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zycie po 30 to zycie na polmetku. Niby jeszcze mlody ale z symptomami zblizajacej sie staraosci. 

 

Po 30 zmienija sie priorytety nie chce sie juz ganiac za Karynami po dyskach :). Koncentruje sie w kierunku robienu kasy, inwestycjach, biznesach.

 

Gnaty zaczynaja strzelac, zwalnia metabolizm, coraz czesciej pojawiaja sie przemyslenia natury egzystencjalno - duchowej. 

 

Wazny est ruch, zdrowe odrzywianie i suplementacja wowczas czasem mozna sie poczuc jak po 20.

 

Dokladam cos od siebie na kregoslup, sprawdzalem ten zestaw cwiczen na sobie, polecam.

 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, FraterPerdurabo napisał:

Zdaję sobie sprawę z tego, że w przypadku wielu rzeczy nie będę w stanie osiągnąć poziomu światowego dlatego odpuszczam niezdrowe ambicje - np. w kwestii ćwiczeń fizycznych, kiedyś bardzo chciałem dojść do planch i iron cross, teraz wiem że jest to prawie nie do zrobienia przy takiej ilości czasu, którą poświęcam na ćwiczenie, więc zwyczajnie dostosowuję swoje oczekiwania i cele do realiów.

 

Napiszesz, coś więcej. Też uległem pewnej iluzji wyżej wymienionych ćwiczeń. Opisz jak, co, gdzie kiedy, ile trenowałeś. Chodzi mi, że wieku 36 sam chciałbym jeszcze "zawalczyć", o marzeni, a z drugiej strony, druga część mnie myśli, że to żenada. Pod tego, typu rzeczy, trzeba życie, prace dostosować, bo wszystko się liczy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, FraterPerdurabo napisał:

Znacznie rzadziej piję duże ilości alkoholu - zwyczajnie szkoda mi dnia następnego

Też tak mam, lepiej mieć lekka banię, byc lekko podpity a nie najebany, kolokwialnie ujmując.

56 minut temu, smerf napisał:

Po 30 zmienija sie priorytety nie chce sie juz ganiac za Karynami po dyskach

To można traktować jedynie jako dodatek, nie priorytet.

6 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Życie po 18stce.

Ile ty masz lat ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, NiesamowitySzymi napisał:

Napiszesz, coś więcej. Też uległem pewnej iluzji wyżej wymienionych ćwiczeń. Opisz jak, co, gdzie kiedy, ile trenowałeś. Chodzi mi, że wieku 36 sam chciałbym jeszcze "zawalczyć", o marzeni, a z drugiej strony, druga część mnie myśli, że to żenada. Pod tego, typu rzeczy, trzeba życie, prace dostosować, bo wszystko się liczy

4 lata treningu typowo kalistenika/gimnastyka. Na początku zajęcia grupowe w crossfit box, później z racji tego, że mocno grupę wyprzedzałem (od poziomu 4 podciągnąć na drążku do pierwszego MU na kołach doszedłem w 2 miesiące) ćwiczyłem indywidualnie. Plan albo układał mi doświadczony prowadzący zajęcia, a poczytałem i znalazłem materiały w necie to sam też wprowadzałem pod siebie ćwiczenia. Przez pierwsze dwa lata trening 4 razy w tygodniu. Pierwsze 45-60 minut trening pod umiejętności później jeszcze ze 30 minut obwodów gimnastycznych pod kątem siły/wytrzymałości. Skille ćwiczyłem np. z gumami oporowymi i z tzw. dream machine. I moje obserwacje ogólnie są takie: zaczynając około 30 i pracując sumiennie jest się w stanie wypracować siłę potrzebna do obu tych elementów gimnastycznych, problemem są stawy, które nie rozwijają się/wzmacniają tak samo szybko jak mięśnie. I tego chyba się nie przeskoczy. Czytałem kiedyś książkę odnośnie treningu siłowego pod kątem wspinaczki skalnej i podane tam były dane zebrane z kilku różnych badań, z których wynika, że stawy rozwijają się u dorosłego człowieka nawet 6 razy wolniej niż miesnie tzn. tyle siły ile Twoje mięśnie zdobędą w rok, Twoje stawy będą rozwijać w jakieś 6 lat(oczywiście mówiąc siłą w odniesieniu do stawów mam na myśli odporność na przeciążenia i siły ścinające). U dzieci idzie to szybciej, poza tym ze względu na mniejszą masę ciała dzieci na starcie mają mniejsze dysproporcje w siłę tych struktur. Dlatego o ile dzieci są w stanie po kilku latach osiągnąć te elementy, osoby zaczynające jako dorośli maja znacznie ciężej. Nabawiłem się kilku mniejszych kontuzji/urazów i odpuściłem bo droga daleka (kilka lat świadomości, że nie siła mięśni Cię ogranicza a potencjalne rozpadanie się stawów), a osiagnięcie celu nie jest wcale pewne. Teraz ćwiczę 2-3 razy w tygodniu bardziej pod kątem zachowania sprawności i ewentualnie zrobienia plażowej sylwetki jak mi się chce o taką zawalczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@FraterPerduraboDziękuję za odpowiedź, pamiętasz tytuł książki o treningu siłowego w spinaczce? U mnie jest podobnie, uwierzyłem w swój sen o samodzielnej nauce elementów, tupu koła thomasa, co ciekawe umiałem trzy szpagaty, nic mi to nie pomogło za dużo, nie mam świadomości ciała, tak, bym to nazwał, aby tak nad nim panować, mimo setek prób nie posunąłem się prawie o krok. Z gówniarza elementy typu bary, swipe, crocket nauczyłem się z dużą pomocą kolegi. Samemu nie potrafiłem praktycznie się nauczyć żadnego power moves. Zabawne jest to, że dużo ćwicząc muscle up, który nie jest najtrudniejszym elementem wychodzi mi jak loteria, raz się udaje raz nie.

Dużo mam przemyśleń na temat właśnie sportu - umiejętności nabywania w tak późnym wieku, jak około 30+ Wykatowałem fiflaka i już po tygodniu od nie robienia go, pojawia się strach, że coś mi się zastanie, wówczas jakby muszę się go uczyć trochę od nowa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Pancernik napisał:

 Zachęcam do dzielenia się spostrzeżeniami, radami czy też popełnionymi błędami, przez osoby, które dobiły do tej "magicznej" granicy i uważają, że można było coś zrobić lepiej, albo podjąć inne bardziej profitowe decyzje w poszczególnych sferach swojego życia.

 

 

Mam 35 lat więc chyba mogę się tu wypowiedzieć i dorzucić 3 grosze :)

 

Zacznę od negatywnych stron 30+ (w moim przypadku):

- dłużej goją się rany (ale nie jest to żaden dramat)

- potrzebuję 6h-8h snu zamiast 2-3 i kolejnej bibki :D

- nieudane małżeństwo zakończone rozwodem - dzięki Bogu na całą "relację" zmarnowałem tylko 2,5 roku - Pani była chora na CHAD (chorobę afektywną dwubiegunową) - oznaczało to manipulacje na lvl expert + totalny rollercoaster emocjonalny - dostałem nauczkę na całe życie - uważajcie na takich ludzi - chorych na to zarówno mężczyzn jak i kobiety - pozbawieni skrupułów i ludzkich odruchów manipulatorzy

- utrata części znajomych - ich żony dostają furii kiedy spotykam się z nimi pokazując, że można żyć inaczej i nie tyrać jak wół na zachcianki małżonki, która najczęściej nic nie wnosi do wniosku poza łaskawym urodzeniem dzieci

 

Teraz plusy:

- mindset - czuję się jak młody Bóg w okolicach 18-21 lat tylko, że w przeciwieństwie do tamtego okresu mam kasę i możliwości na realizację swoich zajawek

- dzięki diecie KETO (na co dzień nie jem więcej niż 18-25 g węgli) + stosowaniu Metody Wima Hoffa praktycznie codziennie budzę się rano z dużą dawką energii i uśmiechem. Jeśli tak nie jest nagrania motywacyjne + medytacja.

- uważam, że jeśli chodzi o wygląd nie odbiegam od swojej najlepszej formy 10 lat temu. lekkie zmarszczki nadały mi tylko klasy - kobiety mówiły mi to kilkakrotnie

- jeśli nadal będę nad nim pracował osiągnę życiową formę - daję sobie na to około 1-2 lata

- totalne wy*ebanie na to co ludzie uważają na temat mojego stylu życia, tego że nie mam żony, dzieci (bo przecież "stary kawaler", "nieudacznik bo rozwodnik")

- brak spiny na finanse - jestem wolnym człowiekiem bez kredytów na głowie - dorosłem do tego, że nawet jak wszystko finansowo j*bnie to wiem, że sobie poradzę - w myśl motta - Jeśli chcesz zostać królem ulicy nie miej niczego czego nie mógłbyś zostawić bez żalu. (Życie Carlita)

- zrozumienie, iż przedmioty materialne nie mają prawie żadnej wartości bez względu na to czy to ferrari czy model resoraka - tylko ludzie o bardzo niskim poziomie rozwoju się tym jarają

- zaakceptowałem siebie, swoje ograniczenia ale też i bonusy jakie dostałem od losu - nie miewam kompleksów ze względu na wygląd czy zarobki

- uciąłem towarzystwo toksycznych ludzi - stać mnie (duchowo) na to żeby nie utrzymywać kontaktu ze zgrają głąbów, których jedynym osiągnięciem życiowym jest zarabianie kasy czy spłodzenie dzieciaków

- mam kilka swoich hobby i pasji, które realizuję

- pracuję mniej - średnio 5-6 h dziennie. Oczywiście, jak się zajaram czymś, zdarza się i 12 lub 14 ale raczej mieszczę się w tych 5-6 h (z przerwami)

- żyję jak chcę - nareszcie - i nie musze nikogo prosić o pozwolenie czy przekonywać, że to jest ok.

 

Plany do 40stki

- otworzyć drugą nogę biznesową w zupełnie innej branży

- kupić 1-2 nieruchomości za gotówkę - domki do remontu w lokalizacji z dala od dużych miast - jeden nad morzem w ciepłym kraju (np. Grecja) drugi w ładnej okolicy w PL + wynajmować mieszkanie w dużym mieście jak mi się zachce większego kontaktu z cywilizacją (przy tak przecenionych nieruchomościach w dużych miastach nie widzę sensu wykładania 400 000 zł na klatkę dla szczura)

- za ok 10 maksymalnie 15 lat przestać pracować w sensie potrzeby zarobku, a traktować to jako hobby ;)

- jeśli będzie to możliwe, znaleźć swoją Lulę (polecam tę scenę z Dzikości Serca)tylko niższą (do 165cm) :D

 

Lista filmów i książek jakie poleciłbym chłopakowi przed 30stką do obejrzenia i przemyślenia:

https://www.filmweb.pl/film/Życie+Carlita-1993-1094 - wiele bardzo dobrych i dających do myślenia scen

https://www.filmweb.pl/film/Wielki+Szu-1982-1183 -jw

https://www.filmweb.pl/film/Rocky-1976-9190 - wszystkie części - to jest opis męskiego życia od bycia gówniarzem, przez sukces, upadek i podniesienie się, aż po zejście ze sceny

https://www.filmweb.pl/film/Dzikość+serca-1990-1084 - jeśli ktoś tego nie oglądał to po obejrzeniu sam będzie wiedział dlaczego

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/59033/wyspy-bezludne - o tym, że tak naprawdę zawsze jesteśmy sami, a samotność to kuźnia charakterów

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/119878/zyjac-wsrod-himalajskich-mistrzow - genialna książka z krótkimi przypowieściami do zastanowienia się nad sobą, losem i światem

https://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=1773 - "Śmierć Frajerom" / "Głupcy Umierają"

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/238552/kobiety - samo babskie ujadanie nad tą książką starczy za rekomendację

 

Moja rada dla facetów przed 30stką - ciężko pracuj na sukces, nie żeń się a po 30stce zaczniesz zbierać tego owoce i będziesz miał coraz bardziej wy*ebane, podczas gdy Twoi rówieśnicy będą coraz bardziej zestresowani :D Jeśli nie jesteś zadowolony z obecnej relacji z kobietą - utnij to jak najszybciej :)  Nie rozpamiętuj porażek, wyciągaj z nich lekcje, celebruj każdą małą pozytywną rzecz w Twoim życiu i ciesz się drobnostkami ;) Pozbądź się uzależnienia w postaci potrzeby posiadania (zarówno fizycznie jak i duchowo) kobiety jako warunku szczęścia. Życie faceta po 30stce jest zajebiste, a dalej może być jeszcze lepsze ;) Nie bój się ani "3" ani "4" z przodu ;)

 

Oczywiście wszystko co powyżej jest mocno subiektywne ale byłbym bardzo wdzięczny komukolwiek, za dostanie takich lub podobnych rad 10 czy 15 lat temu :)

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 11
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

nieudane małżeństwo zakończone rozwodem

Jak miałes rozwód, a nie miałeś dzieci to ok. Gorzej jak są dzieci, ich rozwój społeczny może być gorszy, przy rozwodach poszkodowanymi zawsze są dzieci.

16 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

ciężko pracuj na sukces, nie żeń się a po 30stce zaczniesz zbierać tego owoce

Ja przebimbałem swoje 20, 25 lat mając wyidealizowany obraz rzeczywistości, miej wyjebane a będzie ci dane, jakoś to będzie etc.. dostałem  kilka razy w życiu konkretnie po dupie, teraz zapieprzam jak wół mając te 3x kilka lat, bardzo żałuje, ze nie maiłem takiej wiedzy, doświadczenia, jak mam teraz, mając te 20, 25 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Boromir napisał:

Jak miałes rozwód, a nie miałeś dzieci to ok. Gorzej jak są dzieci, ich rozwój społeczny może być gorszy, przy rozwodach poszkodowanymi zawsze są dzieci.

 

Chyba do końca życia nie zapomnę słów adwokata u którego byłem aby poradzić się w sprawie rozwodu - na samym początku powiem Panu szczerze, że w tej sytuacji wygrał Pan życie skoro nie ma dzieci - i to niech będzie najlepszy komentarz.  Jest to o tyle ciekawe, że ex-Myszka strasznie cisnęła na dzieciaka ale... tu wychodzi kwestia znajomości nauk Red Pilla i powiem Ci szczerze, że to właśnie one tanim kosztem pozwoliły mi sie wywinąć z szamba pt. małżeństwo.

A więc Red Pill + MGTOW to podstawa w formowaniu światopoglądu młodego mężczyzny - żałuję, iż nie znałem ich z 15 lat temu w wieku 20 lat.

 

5 godzin temu, Boromir napisał:

Ja przebimbałem swoje 20, 25 lat mając wyidealizowany obraz rzeczywistości, miej wyjebane a będzie ci dane, jakoś to będzie etc.. dostałem  kilka razy w życiu konkretnie po dupie, teraz zapieprzam jak wół mając te 3x kilka lat, bardzo żałuje, ze nie maiłem takiej wiedzy, doświadczenia, jak mam teraz, mając te 20, 25 lat.

 

Nigdy nie jest za późno na zmiany w życiu. Tym różnimy się jako mężczyźni od kobiet, że nie załamujemy rąk, nie płaczemy nad swoim losem ciągle i nie mamy szansy na danie dooopy i ustawienie sobie przez to finansowo życia - dlatego walczymy. Trzeba walczyć jeśli coś się nam nie podoba albo to zaakceptować i być zadowolonym.

Nie odkładaj zmian w swoim życiu na później bo jeśli Ty nic nie zmienisz to ktoś inny tym bardziej nie zrobi tego za Ciebie - a czas leci.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, Boromir said:

... bardzo żałuje, ze nie maiłem takiej wiedzy, doświadczenia, jak mam teraz, mając te 20, 25 lat.

To, że masz taką wiedzę to właśnie dlatego, że wcześniej dostałeś w dupę.

To jeden z największych błędów genetyki, że nie da się przekazać tego swoim dzieciom tylko każde pokolenie zaczyna od zera.

Zabawne, że to co genetyka przekazuje to właśnie to jak NIE POWINNIŚMY robić.

W genach jest białorycerstwo i ganianie za dupą za wszelką cenę.

Może na początku chodziło o przetrwanie gatunku, ale w porąbanej sytuacji obecnej właśnie temu przeszkadza.

Zabawne, że w tym też jest pewna logika. Ludzi jest za dużo więc teraz dzieci rodzi się mniej.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, JoeBlue napisał:

że nie da się przekazać tego swoim dzieciom tylko każde pokolenie zaczyna od zera.

Akurat z drugiej strony, jak bedę miał dzieci, albo ty, to wówczas będziesz wiedział co i jak dział, co i jak przekazać, powiedzieć. Żeby nie wpadły na pole minowe.

 

5 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

A więc Red Pill + MGTOW

Podesłałbyś coś fajnego ? Nawet nie wiem co to jest ?

5 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

Panu szczerze, że w tej sytuacji wygrał Pan życie skoro nie ma dzieci

Dobrze powiedział :) możesz teraz ułożyc sobie życie z inna, znając pole minowe :) Bardziej wartościowy związek :)

5 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

a czas leci.

Racja, pamiętam, jak wczoraj, jak kończyłem szkołę średnią, podstawówkę.  Teraz wziołem się do pracy nad sobą, szkoda mi tych 5, 8 lat jak byłem dwudziesto kilkulatkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Boromir said:

Akurat z drugiej strony, jak bedę miał dzieci, albo ty, to wówczas będziesz wiedział co i jak dział, co i jak przekazać, powiedzieć. Żeby nie wpadły na pole minowe.

Ja mam i wiem, że pierwsze z brzegu gołe cycki rozwalą twoje wychowanie lewą ręką jeśli chodzi o chłopaka a z dziewczynami też dzieje się podobnie choć oczywiście zupełnie inaczej jeśli chodzi o detale.

Jesteś tylko niewielkim fragmentem procesu wychowania, przebija cię FB, instagram, grupa kolegów/koleżanek twoich dzieci w szkole i jeszcze 167 czynników na jakie nie masz wpływu.

Zaczną ci chłopaka ubierać w sukienkę, będą kazać mu siusiać na siedząco, dołować przy każdej okazji i nic z tym nie zrobisz.

Myślisz, że czemu nastolatkowie czasami biorą się za pistolety maszynowe i walą dookoła, przykładów dawać nie muszę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Boromir napisał:

Podesłałbyś coś fajnego ? Nawet nie wiem co to jest ?

 

The Red Pill - Czerwona Pigułka - nadal grasz w tę grę damsko-męską ale znasz zasady

The Black Pill - bardziej depresyjne i oparte na stwierdzeniu, iż liczy się tylko Twój wygląd czyli loteria genowa

MGTOW - Man Going Their Own Way - idziesz swoją drogą, nie żenisz się, z kobietami masz ograniczone interakcje

 

To co ja Ci polecam to przede wszystkim:

Kanał MGTOW Polska - gość już nie nagrywa, domyślam się nawet dlaczego, zacznij od starszych nagrań, nie najnowszych

Rollo Tomassi - "Mężczyzna Racjonalny" - możesz sobie zrobić prezent na święta

Czerwona Pigułka Blog - warto looknąć

Kanał @absolutarianin - Absolutarianin - nie ze wszystkim się zgadzam ale mądrości życiowej mu nie można odmówić i innego spojrzenia na to wszystko. Zresztą ja lubię buntowników, mierzi mnie styl dupowłaza więc może mam skrzywienie :)

 

Polecam Ci też starą książkę Neilla Straussa - "Gra" - otworzy Ci oczy na pewne rzeczy

 

Z anglojęzycznych:

huMAN - to taki Absolutarianin ale zgorzkniały i chyba bardziej zanurzony w mainstreamie - niemniej - polecam

Better Bachelor - chyba najsympatyczniejszy facet w całej manosferze. Cholernie go lubię i taj jak z huMAN podyskutowałbym o wszystkim tak z nim napiłbym się wódki

Coach Red Pill - mam mieszane uczucia ale lubię go czasem posłuchać, szczególnie o Red Flags ma genialne nagranie. To jest też chyba były PUAs (ale nie pamiętam na 100%)

 

Myślę, iż warto ich posłuchać - każdy ma coś ciekawego do powiedzenia, a warto sobie swój światopogląd budować na swoich doświadczeniach i opiniach innych.

 

5 godzin temu, Boromir napisał:

Dobrze powiedział :) możesz teraz ułożyc sobie życie z inna, znając pole minowe :) Bardziej wartościowy związek :)

 

 

To nie jest takie proste. Człowiek zatracił na pewno optymizm, w tym momencie wszelkie niejasności interpretuję na niekorzyść kobiety. Rozwód wiele uczy dlatego co cwańsze zawodniczki będą uciekać od takiego człowieka, bo nie da się nim już tak manipulować. Poza tym mam cały czas w uszach słowa @Jan III Wspaniały (sorry za tyle przywołań ale genialnie to napisałeś) - "przestań marzyć o żonie lepiącej pierogi na święta i mówiącej dzieciom co wypada a co nie - to już nie te czasy".  A mi "nowoczesna" kobieta albo karuzela lasek nie jest do niczego już potrzebna - szkoda mi na to czasu i energii. Takiej kobiety jak szukam, myślę zresztą że większość facetów w głębi serca takiej pragnie, już raczej w naszej kulturze Europa Zachodnia-USA nie uświadczysz. One same takie nie chcą być. Ich sprawa, niedługo przekonają się co tracą.

 

5 godzin temu, Boromir napisał:

Racja, pamiętam, jak wczoraj, jak kończyłem szkołę średnią, podstawówkę.  Teraz wziołem się do pracy nad sobą, szkoda mi tych 5, 8 lat jak byłem dwudziesto kilkulatkiem.

 

Walcz o siebie chłopie, nigdy nie jest za późno. To jest Twoje życie i Ty masz być w nim szczęśliwy. I nie daj sobie wmówić że mając 30+ to nie wolno to czy tamto albo nie wypada. j*bać tych ludzi co tak mówią. Najważniejsze abyś docenił to co masz - 2 ręce 2 nogi, co jeść i ciepły kąt - to o wiele więcej niż ma masa ludzi na tej planecie. A potem powoli, krok po kroku, buduj nowego siebie :) Jak się mocno zaprzesz na bank się uda ;)

 

  • Like 1
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Boromir CO 

22 godziny temu, Boromir napisał:

Jak miałes rozwód, a nie miałeś dzieci to ok. Gorzej jak są dzieci, ich rozwój społeczny może być gorszy, przy rozwodach poszkodowanymi zawsze są dzieci.

Ja przebimbałem swoje 20, 25 lat mając wyidealizowany obraz rzeczywistości, miej wyjebane a będzie ci dane, jakoś to będzie etc.. dostałem  kilka razy w życiu konkretnie po dupie, teraz zapieprzam jak wół mając te 3x kilka lat, bardzo żałuje, ze nie maiłem takiej wiedzy, doświadczenia, jak mam teraz, mając te 20, 25 lat.

 

Co masz na myśli pisząc od przebimbaniu? Życie zawodowe, toksyczne związki? Swego czasu myślałem bardzo podobnie ale jednak jak uczeń będzie gotowy to i mistrz się znajdzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.12.2020 o 07:29, niemlodyjoda napisał:

kupić 1-2 nieruchomości za gotówkę - domki do remontu w lokalizacji z dala od dużych miast - jeden nad morzem w ciepłym kraju (np. Grecja)

 

Rozważasz Chorwację, a dokładnie jej południe? Z tego co się orientuję, kierunek wart wzięcia pod uwagę.

 

W dniu 16.12.2020 o 00:22, Boromir napisał:

Ja przebimbałem swoje 20, 25 lat mając wyidealizowany obraz rzeczywistości, miej wyjebane a będzie ci dane, jakoś to będzie etc.. dostałem  kilka razy w życiu konkretnie po dupie, teraz zapieprzam jak wół mając te 3x kilka lat, bardzo żałuje, ze nie maiłem takiej wiedzy, doświadczenia, jak mam teraz, mając te 20, 25 lat.

 

Też jakimś orłem nie byłem w tym wieku, a osobiście się cieszę, ze przeżyłem to co przeżyłem i zebrałem jakieś doświadczenie. Myślę, że ogromną rolę w moim przypadku odegrała intuicja, bo z kilku kwestii nie zdawałem sobie sprawy, a mimo to podjąłem w miarę rozsądne decyzje.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Pancernik napisał:

Rozważasz Chorwację, a dokładnie jej południe? Z tego co się orientuję, kierunek wart wzięcia pod uwagę.

 

2021 będzie dla mnie rokiem odpowiedzi na wiele pytań. Czy zostać w PL czy emigracja etc.

 

Myślę o:

1. Grecja - z jednej strony Ateny to wielkie, brudne i śmierdzące miasto pełne narkusów ale z drugiej obrzeża są już bardzo przyjemne

2. Grecja na jakimś zadupiu - działka z dostępem do morza

3. Czechy - blisko do PL, fajna kultura, bardzo przyjazne dl działalności gospodarczej - "pomieszkiwałem" ok miesiąca

4. Tajlandia - "pomieszkiwałem" tam miesiąc i to jest zajebista miejscówka ale różnica czasu może pokomplikować kilka spraw

5. Ukraina - czysto biznesowy wybór

6. Estonia - mieszkałem 3 tygodnie i bardzo mi się tam podobało. Minus to pogoda.. Plus to fajny miks kulturowy Skandynawów i Słowian (30% obywateli to Rosjanie)

6. I to co Ty napisałeś muszę zrobić research.

 

Alternatywą jest mieszkanie nadal w Polsce ale wyprowadzka z dużego miasta.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.