Skocz do zawartości

To nie tak jak myślisz Kotku


Rekomendowane odpowiedzi

Zainspirowany tematem @rarek2
 

przedstawiam  krótkie streszczenie mojego zakończenia 

Związek prawie 1 rok , Kobieta bez dzieci po 30 ja starszy 5 lat.
Generalnie studentka psychologii z dużą wiedzą na temat związków i psychologii miłości 

Takie 8/10 i jeden poprzedni partner stąd moja decyzja 
Cud miód i orzeszki ale dość niska samoocena panny (DDA) 

Po ok 3 miesiącach pierwsza lampka - pani z DDA 
Mieszkaliśmy od początku razem
Kolejna lampka podobno kilka razy zrywanie z byłym w tym epizod z jakimś przystojniakiem ale on podobno dzieci nie chciał mieć więc do niczego nie doszło.

Były śledził nas dwa razy  
Końcówka totalny zjazd i ucieczki z domu (jak borderka) bodaj 8 razy (po 2 -3 dniach powrót i jesteś wspaniały)  W tym czasie trzymam ramę cały czas zgodnie z zasadami, dopiero na końcówce wymiękam i próbuje ją odzyskać (wiem że błąd ale nie myli się tylko ten co nic nie robi)  i co się dzieje ??

bum 

Pożegnanie 
 

Było mi z tobą
tak dobrze ... czuje Cię wciąż ale nie mogę być z tobą bo :
(powody) 
Mam nadzieję że
będziesz szczęśliwy 
 

W tym czasie portal lub randki. Oczywiście byłem raz u niej i ostry seks całą noc. 
 

Potem znów odpychanie, zostaw nie dotykaj. To koniec  
 

Ponieważ czułem (zbyt szybko ogarnęła ten seks w głowie) że jakiś amant jest w pobliżu (na orbicie)  podjechałem kiedyś wieczorem i bingo. 

Napisałem że fajny ten nowy kogut (aby ją zdemaskować)
 

Wtedy poszła wiązanka i to nie tak jak myślisz Kotku ... Potem to tylko kolega który przyszedł coś naprawić i przy okazji obejmuje w pasie ;) 

Tydzień i już był nowy, a pamiętam tą deklaracje - jesteś wspaniały i będę Cię Kochać całe życie .

Schemat, schemat, schemat  
 

Mój wniosek nigdy więcej DDA i Oczywiście blok na komunikatorach 

Opinie mile widziane 
 

  • Like 9
  • Dzięki 1
  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, spitfire napisał:

Mój wniosek nigdy więcej DDA 

 

Po pierwsze - cholernie Ci współczuję bo wiem co przeszedłeś. W życiu miałem 3 poważne związki (kilkuletnie) i pierwszy z nich był z dziewczyną z DDA - dostałem taką przekopkę zakończoną zdradą, że jako młody gówniarz, zbierałem się po tym dwa lata. Moim zdaniem powinieneś dziękować losowi za to, iż nie masz z nią dzieci ani ślubu - to byłoby piekło. Bezcenne doświadczenie które oduczy Cię chęci "opieki" nad kobietami i nakaże kalkulację opłacalności wejścia w związek.

 

Dlaczego o tym piszę? Bo ja miałem, to "szczęście" hajtnąć się z Panią chorą na CHAD (Chorobę Afektywną Dwubiegunową) - Ci ludzie charakteryzują się brakiem jakiejkolwiek empatii i doskonałym ukrywaniem schorzenia - dzięki Bogu szybko wyszło szydło z worka i jestem wolnym człowiekiem czym uniknąłem totalnego zniszczenia życia.

 

Dla faceta znajomość DDA i CHAD + świadomość konsekwencji małżeństwa (w sensie prawnym i ekonomicznym) to absolutne minimum w życiu. 

 

Na ten moment - zapomnij o tym gównie i zacznij żyć swoim życiem :)

 

PS Zapoznaj się z tym abyś uważał na przyszłość:

"Prawie każdy z nas zna te sny o potędze, w których wszystko się udaje, a co najważniejsze, jesteśmy zawsze pewni, że się uda. Nie znamy strachu, bo jesteśmy niezniszczalni, kochamy najpiękniej, karty kredytowe pękają od poprzedzonych potężnymi cyframi zer, możemy pozwolić sobie na wszystko i robimy to bez cienia obawy i wyrzutów sumienia. A potem nagle sceneria zmienia się i ogarnia nas nieopisany lęk. Sen przechodzi w koszmar, a bezradność paraliżuje nogi. Co gorsza, kiedy dzwoni budzik, okazuje się, że jest środek listopada, szósta rano, na dworze śnieg z deszczem, w pracy zapowiada się koszmarny dzień, a karta płatnicza jest niemal w zaniku, jak nieużywany organ. Jednym słowem - wszechogarniająca beznadzieja.

 

W taki schemat wpisuje się choroba afektywna dwubiegunowa (inaczej dwubiegunowość, zaburzenie maniakalno-depresyjne lub cyklofrenia), w skrócie ChAD, charakteryzująca się nawracającymi epizodami depresji i manii".

https://www.medonet.pl/psyche/zaburzenia-psychiczne,choroba-afektywna-dwubiegunowa--chad----objawy,artykul,1629715.html

 

PS 2 Kobiety zajmujące się "psychologią" robią to zazwyczaj ze względu na swoje własne, wewnętrzne, problemy. Dla mnie praca jako psycholog, terapeutka etc. to jedna z Red Flags.

 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 6
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, niemlodyjoda napisał:

Kobiety zajmujące się "psychologią" robią to zazwyczaj ze względu na swoje własne, wewnętrzne, problemy.

Bardzo celna obserwacja - osoba, która interesuje się psychologią i wybiera zawód mający na celu "pomaganie" innym ludziom bardzo często była wykorzystywana, "używana" w dzieciństwie przez rodziców do zaspokajania ich potrzeb - skąd niby ta ponadprzeciętna, nadzwyczajna umiejętność wczuwania się w sytuację innych ludzi, wrażliwość na ich potrzeby? Osoba, która jako dziecko była zauważana, rozumiana, akceptowana będzie miała dużą trudność w wyrobieniu w sobie takich kompetencji - nie są one tak naprawdę przecież do niczego potrzebne (pomijając powyższe zawody) - każdy powinien dbać o własne potrzeby i zajmować się innymi w minimalnym stopniu.

Niestety takie osoby mają często skłonność do manipulacji, bo nie dbając świadomie o własne potrzeby i nie potrafiąc ich wyraźnie komunikować nie są jednocześnie w stanie się od nich odciąć (potrzeby w dalszym ciągu będą wymagały zaspokojenia) - wymuszają na innych ludziach ich zaspokajanie m.in. poprzez szantaż emocjonalny czy inne metody, którymi posługiwali się ich rodzice do trzymania ich w ryzach. Życie z taką osobą jest bardzo trudne.

Jako syn dwójki rodziców z syndromem DDA szczerze odradzam związki z takimi osobami, szczególnie jeśli nie pracują nad swoimi problemami ;)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

Po pierwsze - cholernie Ci współczuję bo wiem co przeszedłeś. W życiu miałem 3 poważne związki (kilkuletnie) i pierwszy z nich był z dziewczyną z DDA - dostałem taką przekopkę zakończoną zdradą, że jako młody gówniarz, zbierałem się po tym dwa lata. Moim zdaniem powinieneś dziękować losowi za to, iż nie masz z nią dzieci ani ślubu - to byłoby piekło. Bezcenne doświadczenie które oduczy Cię chęci "opieki" nad kobietami i nakaże kalkulację opłacalności wejścia w związek.


Dzięki. Rozumiem. Generalnie znam zasady ale tutaj informacja o DDA była ukrywana do 3 miesiąca znajomości. 
Ilość zerwań/powrotów przekroczyła granicę dobrego smaku (to zawsze ona uciekała i wracała do 3 dni), wiedza zdobyta na forum nie poszła w piach bo nie latałem jak piesek za nią 
Co nie zmienia faktu że gdzieś wszedłem w to emocjonalnie na końcu za bardzo ale to związane jest z stażem związku.
 

 

7 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

Ci ludzie charakteryzują się brakiem jakiejkolwiek empatii i doskonałym ukrywaniem schorzenia - dzięki Bogu szybko wyszło szydło z worka i jestem wolnym człowiekiem czym uniknąłem totalnego zniszczenia życia.


Jak długo to trwało ? możesz coś więcej opisać czy może jest już jakaś historia na forum.

Byłem ostatnio na kilku randkach i już dwie panny po DDA przerzuciłem w lewo
- jedna uciekła z domu w wieku 15 lat , moja była uciekła w wieku 14 lat - to też duża Czerwona flaga 


Odnośnie "psychologów" również mam taką teorię że to nie są do końca zdrowi i normalni ludzie - w trakcie jej wykładów co nieco słuchałem i poznałem również historię niektórych wykładowców :
było wśród nich :

- dwóch gejów 

- osoby o skrajnie lewicowych poglądach 
- niektórzy opowiadali o swoim ciężkim dzieciństwie i traumach które przeżyli 
Moim zdaniem są to przeważnie ludzie po dużych przejściach (czasem np.molestowanie, rodziny alkoholowe) 


 

Edytowane przez spitfire
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, spitfire napisał:

Jak długo to trwało ? możesz coś więcej opisać czy może jest już jakaś historia na forum.

 

Możliwe, że kiedyś to opiszę ale powiem tak - ukrywane przede mną było ponad dwa lata, a ja nie znając tej choroby lekceważyłem objawy. W fazie manii - super laska - można z nią było góry przenosić seks to był ogień. W depresji - była miazga. Potem, jak się małżeństwo znudziło, w fazie manii pruła się na lewo i prawo, a w depresji próbowała się zabić. Nie polecam. 

 

Objawy CHAD

  • Mania i hipomania
  • Mania jest zaburzeniem myślenia i całościowego funkcjonowania człowieka, w którym dochodzi przede wszystkim do:
  • podwyższonego lub drażliwego nastroju
  • zwiększonej rozmowności, łatwości nawiązywania kontaktów
  • przyspieszenia myślenia , często rozkojarzenia
  • zmniejszonej potrzeby snu i jedzenia
  • zachowania cechującego się lekkomyślnością, nierespektowaniem zasad społecznych, lekceważeniem ryzyka
  • zwiększonej energii seksualnej.

W hipomanii wszystkie powyższe objawy są łagodniejsze. Zaburzenie hipomaniakalne jest tak nasilone, że otoczenie zauważa zmianę w funkcjonowaniu pacjenta, ale nie aż tak by uniemożliwić wykonywanie pracy zawodowej.

Hipomania może być czasem spowodowana działaniem leków przeciwdepresyjnych. Jeżeli hipomanie występują na przemian z depresjami rozpoznaje się zaburzenie dwubiegunowe typu II.

 

Objawy depresji w CHAD


– zasadniczo są podobne do epizodów depresji w zaburzeniach depresyjnych nawracających. Dość często jednak depresja w chorobie afektywnej dwubiegunowej narasta szybko, nawet w ciągu kilku dni potrafi osiągnąć znaczne nasilenie wytrącając całkowicie człowieka z właściwego mu funkcjonowania.

Poprawa podczas leczenia depresji w CHAD może pojawić się równie szybko. Często równocześnie z obniżeniem nastroju pojawia się apatia i wyraźne spowolnienie. Charakterystyczna jest nadmierna senność i nadmierny apetyt.

Zaburzenia afektywne – przebieg.

 

Bardzo dużo relacji eks-partnerów osób z CHADEM - poważnie warto to przeczytać:

https://www.mp.pl/pacjent/psychiatria/choroby/69890,choroba-afektywna-dwubiegunowa

 

 

Pod poniższym mogę się tylko podpisać:

 

Zbiegło się to z moją metamorfozą. Schudłam, zapisałam się na siłownię. Mężczyźni oglądali się za mną na ulicy, a ja zrozumiałam, jak wielką przyjemność mi to sprawia. Pierwszy raz zdradziłam męża z kolegą z pracy. To był przelotny, niezobowiązujący romans, który zakończył się wraz z odejściem Marka z naszej redakcji. Z Jackiem nigdy nie miałam takiego seksu jak z nim. Kochaliśmy się w hotelu, na tylnym siedzeniu mojego samochodu i w toalecie w biurze. Dzięki niemu poczułam się atrakcyjna i polubiłam seks. A może nawet się od niego uzależniłam?

"W przypływie furii czułam się jak bóg, mogłam wszystko, nie licząc się z konsekwencjami"
Kolejnych kochanków znajdowałam na Tinderze. Pierwszy, drugi, trzeci, piętnasty… Chwaliłam się koleżankom miłosnymi podbojami, a one z zainteresowaniem słuchały o fantazjach zaspokajanych z nieznajomymi mężczyznami. Życie małżeńskie znudziło mnie na tyle, że w końcu zażądałam rozwodu. „Poznałaś kogoś?”, dopytywał Jacek. „Nie, ale chce korzystać z życia”, tłumaczyłam. Imprezy, wyjazdy, drogie ubrania pozwalające mi czuć się jeszcze atrakcyjniejszą w oczach facetów, którzy tak naprawdę służyli tylko do tego, by zadowolić mnie seksualnie. Wydawałam oszczędności, zaniedbując pracę. Pisałam coraz gorsze teksty, nawalałam z terminami, w końcu przestałam przychodzić do redakcji. Naczelny mówił, że daje mi ostatnią szansę. Miesiąc później, gdy pojawiłam się na kolegium pijana, po spotkaniu wręczył mi wypowiedzenie.

https://kobieta.onet.pl/ona-ma-gdzies-kim-jestes-i-co-czujesz-probuje-cie-zabic-kazdego-dnia/m7xejzc

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, niemlodyjoda napisał:

. „Poznałaś kogoś?”, dopytywał Jacek. „Nie, ale chce korzystać z życia”,

Podobny schemat. Odrazu wyczułem że coś nie tak... Jak spytałem. Normalnie wiedziałem że ktoś jest. 

 

W sumie to pierwszy raz w życiu dostałem kosza :D i ... Męczy mnie to. Na ponad 10 związków zawsze to ja kończyłem a tu szach mat. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, spitfire napisał:

Podobny schemat. Odrazu wyczułem że coś nie tak... Jak spytałem. Normalnie wiedziałem że ktoś jest. 

 

W sumie to pierwszy raz w życiu dostałem kosza :D i ... Męczy mnie to. Na ponad 10 związków zawsze to ja kończyłem a tu szach mat. 

 

Kolego - dziękuj Bogu / opatrzności za tego kosza tak jak ja codziennie dziękuję, że nie miałem dzieci z wariatką. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak odnośnie super seksu, na doładowaniu przez nowego naiwnego.. Jeden znajomy opowiadał, że gdy jego żona miała na oku nową gałąź, a boczniak nie mógł się zdecydować, To znajomy korzystał ze 3 miechy z super seksu, był w totalnym szoku, co zona robi w łóżku. Tego nie było nawet przed ślubem. Ale gdy tylko żonka dostała cynk, że gałąź już gotowa, to tego samego dnia już, ani seksu, ani żonki w domu nie było.

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.12.2020 o 00:09, spitfire napisał:

Generalnie studentka psychologii z dużą wiedzą na temat związków i psychologii miłości 


 

Generalnie, jeżeli chodzi o panny z wykształceniem psychologa, która tak czy inaczej będzie musiała posiadać jakąś wiedzę na temat relacji w związku lub czegokolwiek z tego tematu, jest różnie.

 

Jedna bliska mi osoba, jest z zawodu psychologiem. Małżeństwo. Mąż żaden CHAD, generalnie śmieciowe żarcie, brak uprawiania sportu, jakieś choróbska, zbytnio energii życiowej nie ma. Ale ona z nim jest, mimo wszystko. Facet generalnie z dobrym sercem, naprawdę dobrym, ale to tak naprawdę ona nosi spodnie w tym związku i o tym wie. Jaka jest różnica? Jest świadoma tej relacji, nie uległa schematowi typowej kobiety, nie gnoi go, mimo, że by mogła. Nie pomiata nim, mimo, że by mogła. Ale pamiętam, jak mi powiedziała, że mimo wszystko, wie, że nie jest ideałem, ale kocha ją i córke i nie zostawiłby ich nigdy na lodzie. Znalazła cechy w nim których inne panny by nie szukały. Od razu kop w dupę, nowa gałąź i ciągnięcie alimentów. Zaakceptowała wady, których nie udało się zmienić. Jeżeli chodzi o związki to powinna istnieć prosta zasada, której sam używam:

 

Jeżeli coś jest nie tak, to to zmień. Jak nie możesz zmienić, to zaakceptuj. Jak nie możesz zaakceptować, to zakończ. Tak zwana zasada trzech "Z" :D

 

Znam też jedną studenkę psychologii. Z charakteru bardzo w porządku. Fajna, duże poczucie humoru. Ale wielu partnerów seksualnych generalnie. Znam z opowieści, bo dosyć otwarta. Jakoś brak stałego związku, co poznawała faceta, to chwila i jakiś inny. Więc w czymś musi leżeć problem.

 

Jeżeli chodzi ogólnie o kwestie wykształcenia danej osoby w kierunku który teoretycznie powinien być w chuj wielkim plusem, jeżeli chodzi o związek, to moim zdaniem nie robi to zbytnio różnicy.

 

Różnice robi to, jak ta osoba tą wiedzę wykorzystuje w swoim życiu. I czy ją wykorzystuje. I czy ją praktykuje. Bo po chuj mam iść do psychologa, rozwiązywać swoje problemy, załóżmy w związku, a który sam takowego nie potrafi stworzyć i doprowadzić do prawidłowego działania? Może troszeczke zszedłem z tematu, ale taka rozkmina przyszła mi na myśl :D

 

Pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, sleepwalking napisał:

Różnice robi to, jak ta osoba tą wiedzę wykorzystuje w swoim życiu. I czy ją wykorzystuje. I czy ją praktykuje.

Z tym różnie u niej było. Czasem słuchając jej wykładów z Psychologii Klinicznej miałem wrażenie że to bardziej ja się wkręciłem w temat niż ona. 
Sam podążyłem wysłałem jej jakąś audycję. 

Ja lubię posłuchać Olszaka, wydaje się dziwny i mocno ironiczny ale trafia do mnie 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@spitfire Wydaje mi się właśnie, że faceci bardziej angażują się w tematy które ich ciekawią, czy to chodzi o studia, czy o luźną wiedzę :D Stąd pewnie ta Twoja wkrętka :D

 

Dzięki za wspomnienie o Olszaku, przejrzę sobie gościa bo wcześniej nie słyszałem

Edytowane przez sleepwalking
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, zuckerfrei napisał:

Ja tam borderki lubię bo zawsze sex dobry i to na tyle.... 

Potwierdzam, pod tym względem jest zajebiście - namiętnie, bez zahamowań, z pasją, na łonie natury, w miejscu publicznym, co tylko sobie wymarzysz i zażyczysz.

Jedna ważna rzecz - koniecznie w gumie, nie wierzyć na słowo, że bierze tabletki. Po skończonej robocie sprawdzić szczelność gumy, najlepiej kilka razy.

Mnie moja była borderka bardzo wiele nauczyła - przede wszystkim tego jakich kobiet unikać.

 

W dniu 20.12.2020 o 00:32, sleepwalking napisał:

Jeżeli coś jest nie tak, to to zmień. Jak nie możesz zmienić, to zaakceptuj. Jak nie możesz zaakceptować, to zakończ. Tak zwana zasada trzech "Z" :D

Cytat samo złoto ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@spitfire Znam gościa, przewinął już tutaj się na forum :D Film zajebisty :D

 

 

@johnnygoodboy O borderkach nie zliczę tematów i o samym borderline na tym forum, nawet nie przypominaj, haha :D Co do cytatu, polecam użyć w kłótni z myszką, u mnie jednej, w miare kumatej, przepaliło styki :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.12.2020 o 00:09, spitfire napisał:

Zainspirowany tematem @rarek2

W tym czasie trzymam ramę cały czas zgodnie z zasadami, dopiero na końcówce wymiękam i próbuje ją odzyskać (wiem że błąd ale nie myli się tylko ten co nic nie robi)  i co się dzieje ??

 

 

Nie trzymałeś niczego zgodnie z zasadami bo od początku razem mieszkaliście; po co?

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.12.2020 o 00:09, spitfire napisał:

Było mi z tobą
tak dobrze ... czuje Cię wciąż ale nie mogę być z tobą bo :
(powody) 
Mam nadzieję że
będziesz szczęśliwy 

Polecam zastosować w praktyce. Ja już tak zrobiłem, dziewczyna przez cały okres nie dodała mnie do znajomych na facebook-u, ale  5-cio gwiazkowy hotel, oraz coś napisałem o postępowaniu spadkowym, bo ten hotel jest na sprzedaż za ileś tam milionów euro, którego mam być jednym ze współwłaścicieli zalajkowała :)

 

 

 

 

W dniu 15.12.2020 o 00:09, spitfire napisał:

DDA

Co to jest ?

Edytowane przez Boromir
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 25.12.2020 o 14:05, GregTomassi napisał:

Nie trzymałeś niczego zgodnie z zasadami bo od początku razem mieszkaliście; po co?

Po to aby szybciej poznać jaka jest naprawdę, grę pozorów na randkach już znam i to zupełnie coś innego niż życie razem .
Dopiero zamieszkanie razem pozwoli Ci odkryć szybciej z kim masz do czynienia. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

  @spitfire

Dziękuj temu w co tam wierzysz karmie, Bogu etc. że tak to się skończyło :) Wyobraź sobie jakbyście nie mieszkali od razu razem i byłaby w stanie te rzeczy sprawnie maskować. Następnie wyskoczyłbys z pierścionkiem, ślub (w międzyczasie pewnie ciążą) ; wtedy wspólne zamieszkanie i co... i zmarnowane życie w jakimś stopniu. Rozwód, alimenty , dziecko ma spier**lone życie. 

Ewentualnie druga opcja bez rozwodu, byś się męczył parę lat a ostatecznie i tak by poszła do innego :)

Z takimi też miałem styczność jeszcze że tak powiem na początku "związkowej" kariery . To działa trochę na zasadzie że co by te laski nie mówiły nie potrafią być same i są nieszczęśliwe :P Więc nawet jak im nie pasujesz to będą z Tobą z braku laku ;) A jak się pojawi jakiś kolo co akurat im bardziej się spodoba w danym momencie bo go nie znają to ciach i przeskoczą na inną gałąź :) Z doświadczenia wiem że jak opada bitewny pył i "motyle" to ta laska znowu jest sama, albo przeskakuje na inną gałąź :) I tak w kółko i w kółko :) Bo albo im się nowa gałąź nudzi, albo gość właśnie po paru miesiącach kapuje że coś jest nie tak :) 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
W dniu 12.01.2021 o 11:48, Kulkensan napisał:

Dziękuj temu w co tam wierzysz karmie, Bogu etc. że tak to się skończyło :)


Wierz mi że tak jest. Dziękuje za te cenne doświadczenia każdego dnia. To sprawiło że otworzyłem oczy szeroko zamknięte. :)

 

 

W dniu 12.01.2021 o 11:48, Kulkensan napisał:

Z doświadczenia wiem że jak opada bitewny pył i "motyle" to ta laska znowu jest sama, albo przeskakuje na inną gałąź :) I tak w kółko i w kółko :) Bo albo im się nowa gałąź nudzi, albo gość właśnie po paru miesiącach kapuje że coś jest nie tak :) 

 


Również prawdziwe zdanie. Kotek już po kilku epizodach wciąż szuka "dawcy" szczęścia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.