Skocz do zawartości

250 tysięcy, w dwa lata jako pielęgniarka w Norwegii


deleteduser91

Rekomendowane odpowiedzi

Mam pytanie, jak w temacie. Widziałem ogłoszenie agencji pracy, rekrutującej pielęgniarki/pielęgniarzy do Norwegii. Szacują możliwości zarobkowe na właśnie 250 tysięcy w dwa lata, już po odliczeniu pieniędzy, za wynajem (zapewne pokoju) w mieszkaniu pracowniczym. Mieszkanie z tego, co pamiętam 2-5 osób. Możliwe, że tylko pielęgniarki/pielęgniarze, więc zero patoli. Wystarczy licencjat ( około 3lata) kurs norweskiego agencja w raz z przedstawicielem sponsorują. Niby 230-250 koron, praca etat w zależności od miesiąca i niby możliwość urlopu bezpłatnego tydzień, co 6 tygodni pracujących. 

 

Czy ktoś, mógłby to potwierdzić? W sensie oszacować, czy tyle jest w stanie odłożyć ktoś, pracujący w Norwegii jako nazwijmy, to specjalista. Praca w domach opieki, to są ich małe szpitale jakoś tak, to jest wytłumaczone, więc nie jest to, aż taka odpowiedzialna praca i twierdzą, że 6 miesięczny kurs na ostatnim roku pozwala przejść rozmowę kwalifikacyjną i podjąć pracę. 

 

Obecnie znając przyzwoicie angielski i posiadając niemiecki, w stopniu komunikatywnym, uważam, że norweski, którego sobie słucham ( ponieważ piosenek o miłości nie jestem w stanie) wydaje się w miarę dostępnym jeśli chodzi o stopień komunikatywny. 

 

Nie wiem, jak wy, ale ja już się rozmarzyłem to jakieś 25 lat mieszkając na działce i wyznając minimalizm, plus ewentualny karnet, an jakieś tańce, i gitarka na grudniowe wieczory - może znów bym zaczął się uśmiechać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, NiesamowitySzymi napisał:

Szacują

 

40 minut temu, NiesamowitySzymi napisał:

Możliwe

 

40 minut temu, NiesamowitySzymi napisał:

zero patoli

 

40 minut temu, NiesamowitySzymi napisał:

Wystarczy

 

41 minut temu, NiesamowitySzymi napisał:

Niby

 

41 minut temu, NiesamowitySzymi napisał:

w zależności

 

41 minut temu, NiesamowitySzymi napisał:

niby możliwość

 

41 minut temu, NiesamowitySzymi napisał:

oszacować

 

41 minut temu, NiesamowitySzymi napisał:

jakoś tak

 

42 minuty temu, NiesamowitySzymi napisał:

więc nie jest to

 

42 minuty temu, NiesamowitySzymi napisał:

twierdzą

 

42 minuty temu, NiesamowitySzymi napisał:

rozmarzyłem

 

43 minuty temu, NiesamowitySzymi napisał:

może

Zdałem?

  • Like 1
  • Haha 3
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak coś brzmi zbyt dobrze żeby było prawdziwe to jest najczęściej scamem.

Pomyślmy

- Trzeba mieć pewnie kierunkowe wykształcenie a nie byle jaki licencjat

- Najlepiej parę lat praktyki w zawodzie

- I do tego naprawdę dobrą znajomość lokalnego języka

 

Tak to przynajmniej wygląda w Szwajcarii.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, somsiad napisał:

- Trzeba mieć pewnie kierunkowe wykształcenie a nie byle jaki licencjat

Po pierwsze licencjat, to kierunkowe wykształcenie - pielęgniarstwo. Ogólnie, specjalizacje robi się w kraju, w którym chcę się pracować - bo są inne uprawnienia. Jak wymieniona przeze mnie Norwegia, w Niemczech, z tego, co wiem, jest tak samo nostryfikacja dyplomy - licencjat pielęgniarstwa, a specjalizację u nich, czyli w kraju docelowym. 

 

4 minuty temu, somsiad napisał:

Najlepiej parę lat praktyki w zawodzie

 

Nie, sprawdzałem, odpisałem w poprzednim cytacie, po licencjacie można jechać pracując w zawodzie w każdym kraju Uni, po nostryfikacji. 

 

6 minut temu, somsiad napisał:

I do tego naprawdę dobrą znajomość lokalnego języka

 

 

Jest różnica, czy pielęgniarka pracuję w ich Dps, czy na ostrym dyżurze, i tutaj jest rozbieżność w wymogach poziomu języka. 

 

Na, co ja liczyłem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ufał bym tego typu ogłoszeniom.

 

Pojechał bym i na miejscu znalazł sobie robotę, pasującą do posiadanych umiejętności.

 

No chyba, że się wcześniej było i wyrobiło kontakty.

 

Nie ufał bym też swojej znajomości języka norweskiego, oni często między sobą nie są w stanie się dogadać, tyle mają dialektów.

 

Angielski, czy niemiecki, przy norweskim to język noworodków.

 

Jedź, zaryzykuj, Norwegia piękny kraj, nawet w gówno robocie typu budowa, kuchnia, można zarobić godziwą kasę.

 

Ludzie mili, sympatyczni, pomocni, wszystkie babcie 80 + mówią perfekt po angielsku, nie mówiąc o młodych.

 

Laski takie jak w Pl, tylko bogatsze, nasrane w bani przez feminizm, ale niektóre dobre szmule i fajnie się ruchają.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, EMKEJ napisał:

Kumpel w Norwegii na budowie ma ~15k zł miesięcznie po przeliczeniu. Na czysto wychodzi mu koło 12k do odłożenia. Praca ciężka, jak to na budowie. Wyjdzie podobnie w 2 lata

 

Dzięki wielkie, właśnie o konkrety mi chodziło. Żeby móc jakoś się odnieść, bo pisałem ze znajomą, która była w Norwegii i wspominała, że jest, to możliwe. Ja nie palę, nie piją itd. A powiedz mi, jak możesz, czy to z pracy po około 8 godzin, bo to też ważne. No dymać po 10 godzin, plus soboty, to mi się nie widzi szczerze. Niektórzy, tu na forum dalej wyznają zasadę, gówno wiem, ale się wypowiem.

 

8 minut temu, RENGERS napisał:

Nie ufał bym tego typu ogłoszeniom.

 

Pojechał bym i na miejscu znalazł sobie robotę, pasującą do posiadanych umiejętności.

 

 

Na pewno będzie w tym jakiś, myk. Mimo, że w miarę, sprawdzam agencję. Sam wyjeżdżam przez agencję i mimo minusów, ma to również plusy. 

Agencja, zachowuje ciągłość, w sensie połączenie ostatniego roku i kursu oraz z tego, co wiem jest znacznie szybciej z nostryfikacją dyplomu. ( możliwe, że gdy masz pracodawcę, który Cię zatrudni, to nostryfikacja jest szybciej, niż gdy sobie ją robisz normalnie i dopiero później szuka się pracy.)  I oczywiście z pewnością lepiej jest samemu wyjechać. Lecz np. jak masz kontrakt z agencją, to w razie nie porozumień, czy czegoś takiego, agencja gwarantuje pracę na okres kontraktu, kiedy mi coś nie zagra będę stratny o bilety, wynajem mieszkania, ale zapewne z Polski można szukać pracy ( jak już się kmini po Norwesku) i wówczas pojechać i "coś" wynająć. Ale to też może trwać. 

 

15 minut temu, RENGERS napisał:

Nie ufał bym też swojej znajomości języka norweskiego, oni często między sobą nie są w stanie się dogadać, tyle mają dialektów.

 

Tak słyszałem, jak oglądam filmiki, to trochę się różnią w napisach, ale chyba jest, to do ogarnięcia. 

 

16 minut temu, RENGERS napisał:

Angielski, czy niemiecki, przy norweskim to język noworodków.

hehe, na to liczę. Osobiście nigdy angielskiego języka nie uważałem, za łatwy

 

17 minut temu, RENGERS napisał:

Jedź, zaryzykuj, Norwegia piękny kraj, nawet w gówno robocie typu budowa, kuchnia, można zarobić godziwą kasę.

Tylko właśnie, nie chciałbym do gówno roboty. 

 

18 minut temu, RENGERS napisał:

Laski takie jak w Pl, tylko bogatsze, nasrane w bani przez feminizm, ale niektóre dobre szmule i fajnie się ruchają.

 

To, tam wiesz, jak to mówią: niech młodzi się szarpią :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to jest całkiem możliwe, wychodzi po 10 kafli na miesiąc odłożyć. Znajomy w pół roku z budowy pod 50 kafli przywiózł, prowadził minimalistyczny tryb życia ale taki był cel. 

 

Tam są ogromne koszty życia, wejdź sobie np do sklepu Rema1000 na google street to robi wrażenie- butelka wody 10 koron, 0,5l Coli 20 koron.

Jakbyś był cały czas na lotnisku takie ceny ale zarobki uczciwe :) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, EmpireState napisał:

Tam są ogromne koszty życia, wejdź sobie np do sklepu Rema1000 na google street to robi wrażenie- butelka wody 10 koron, 0,5l Coli 20 koron.

Jakbyś był cały czas na lotnisku takie ceny ale zarobki uczciwe :) 

 

No, ale przy zarobkach 230-250 koron za godzinę, to nie wychodzi najgorzej, najwyżej będę kupował kole, na urodziny i w sylwestra :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swego czasu znajomej doradzałem by się poświęciła (1-2 lata) i wyjechała do Norwegii albo Szwajcarii jako pielęgniarka, a nie tyrała w zamordyzmie w polskiej służbie zdrowia. 

 

Nie mam z nią kontaktu, ale ostatecznie wybrała Szwajcarię przez jakieś polskie biuro pracy, które organizowało jakiś kurs niemieckiego i praktyki w niemieckim szpitalu, by po jakimś roku czy dwóch móc już swobodnie legalnie pracować w Szwajcarii za konkretne pieniądze. 

 

Najgorsze były 3-4 msc po przeprowadzce do Niemiec na kurs niemieckiego, bo zero zarobków a same wydatki. Ale podobno agencja też pożycza kasę na przeżycie. 

 

Teraz sobie spokojnie żyje i zwiedza góry Szwajcarii :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spawacz z doświadczeniem ok. 270 NOK. Gdyby znajomy chciał na platformach robić to nawet 350-400 NOK. 

 

Więc te zarobki pielęgniarki są realne. Jedynie na agencję bym uważał, bo np. w UK potrafią nie płacić ubezpieczenia, ale w Norwegii chyba takie nry nie przechodzą ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, maroon napisał:

Spawacz z doświadczeniem ok. 270 NOK. Gdyby znajomy chciał na platformach robić to nawet 350-400 NOK. 

 

No ja tutaj zamieściłem, post bardziej pod siebie, co ja mogę robić, czy co studiuje. Spawacz wydaje mi się, z mojej perspektywy trudną, odpowiedzialną, ciężką robotą, z ciężkim klimatem i ludźmi. Jako opiekun pracowałem, itp, więc stąd ten post. Z drugiej strony coraz częściej mnie zastanawia, to że możliwości są jak te, co wymieniłeś, a i tak często jako ludzie wybieramy, te dwa z hakiem, na etacie :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.