Skocz do zawartości

Jedi vs Sith


MrSadGuy

Rekomendowane odpowiedzi

Sith:

Spokój to obłuda, jest tylko pasja

Dzięki pasji, osiągam siłę

Dzięki sile osiągam potęgę

Dzięki potędze osiągam zwycięstwo

Zwycięstwo wyzwala mnie z okowów

Moc mnie wyzwoli.

 

 

Jedi:
Nie ma emocji – jest spokój.
Nie ma ignorancji – jest wiedza.
Nie ma namiętności (pasji) – jest pogoda ducha.
Nie ma chaosu – jest harmonia.
Nie ma śmierci – jest Moc.
 
 
 

Sithowie dążą do mocy za wszelką cenę, wyznacznikiem ich życia jest siła i pasja. Cenią swój rozwój i dobro kosztem wszystkiego. Kieruje nimi chęć wykorzystania swojego potencjału. Są hedonistami i łatwo ulegają emocjom. Ich głębokim pragnieniem jest panowanie nad naturą i innymi. Przez swoje impulsy jednak mają tendencje do autodestrukcji.

 

Jedi są ZEN. Starają się żyć w harmonii z naturą, dążą to pokoju. Unikają cierpienia i skrajnych emocji ćwicząc swój umysł poprzez medytację. Zdają sobie sprawę, że wszystko przemija i pewne rzeczy są poza ich kontrolą. Nie przywiązują się ani do ludzi ani do rzeczy. Nie pozwalają się pochłonąć namiętnościom i emocjom.

 

Która filozofia życia jest wam bliższa i dlaczego?

Edytowane przez MrSadGuy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MrSadGuy napisał:

Która filozofia życia jest wam bliższa i dlaczego?

Dobre pytanie.

Myślę, że przez większą część (tak do 37 lat) to bliżej jak Sith. W końcu pracoholizm (który naznaczył wiele lat mojego życia) oparłem na pasji i w tym zakresie to był hedonizm na całego.

Co mnie wypalało z roku na rok i ostatecznie nie okazało się optymalnym wyborem.  Gdyby popatrzeć na mapę świadomości Hawkinsa to "Sithowatość"  kojarzy mi się z kółkiem: żądza(pragnienie)-złość-duma-strach-żądza ... czyli taki zaklęty krąg niższych wibracji (ale i tak w zakresie tych "niskich" raczej przy wyższej części skali).

 

Kojarzysz ten utwór?

 

Cytat

"The brightest flame burns quickest"

Jak wpadła 40tka, poznałem forum i poukładałem sobie co nieco - to ten spokój zaczął okazywać się się bardziej pożądany. Huśtawkę emocji zostawmy borderom.

Jednak nie do końca....bo jak poznałeś jedną stronę to i tak będziesz się patrzył przychylniej na drugą w pewnych momentach.

Problem w tym, że moje obecne doświadczenia pokazują, że gdybym nie ulegał temu pragnieniu, tylko bardziej koncentrował się na medytacji - byłbym spokojniejszy, choć też wiedzy byłoby mniej. Także o sobie i swoich reakcjach.

Zawsze jest ten dług, który człowiek zaciąga, jeśli wybija się ze stanu balansu.

 

@Hubertius dzięki, nie wiedziałem, że w ogóle taki termin istnieje.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Hubertius napisał:

Perfekcją byłoby dążenie do ścieżki Szarych Jedi. Film objaśniający mniej więcej o co chodzi poniżej:

https://www.youtube.com/watch?v=r_TkCsguGuc

 

To polecam obejrzeć ten materiał w takim razie:

 

Szarzy Jedi to trochę taki stan przejściowy albo stan izolacji. Jeśli kierujesz się emocjami i tworzysz więzi to prędzej czy później skończysz jako Sith (w świecie Star Wars), możesz też się całkowicie odizolować od konfliktu Jedi-Sith i żyć jak nomad.

 

14 godzin temu, lync napisał:

żądza(pragnienie)-złość-duma-strach-żądza ... czyli taki zaklęty krąg niższych wibracji (ale i tak w zakresie tych "niskich" raczej przy wyższej części skali).

Dokładnie tak, ale też w skrócie opisałeś cały problem hedonizmu jako dominującej postawy życiowej

Edytowane przez MrSadGuy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.