Skocz do zawartości

Czy, już nie ma prostych prac?


Rekomendowane odpowiedzi

Sprawdzam sobie, kolejny raz ogłoszenia. Nie widzę, w ogóle tzw. prostych prac, oczywiście z zachowanym racjonalnym czasem pracy, umożliwiającym chodzenie na zajęcia pt , granie na jakimś instrumencie, czytanie książek i spokojną głowę. Np praca typu rozkładanie towaru na pułkach od pon-pt, w godzinach 6-14, z multisportem. O czymś takim, można sobie pomarzyć. Widzę prace w najchujowszych godzinach, jakieś między zmiany 12-20, 10-18, albo nocki czy, praca trzy zmianowa. Oczywiście, do tego dodać trzeba, zostawanie, po godzinach, zmiany grafiku itp, gdzie o regularny chodzeniu, na cokolwiek można zapomnieć. Tak wiem, to dziecinne posiadanie hobby, pasji, chęci nauki, gdzie statystyczny użytkownik forum, to tylko byznesy, projekty, bitcoin, złoto i bezwzględnie laseczki w szortach i szpileczkach max do 25 lat :)

 

Widzę pracę w jakiś sposób, hmm nazwijmy, to specjalistyczne, gdzie wiadomo wymaga się lat doświadczeń, a też godziny będzie regulował rynek, zamówienia., nie są to pracę, gdzie będzie jakakolwiek większa przewidywalność. 

Poza tym, do wymienionych przeze mnie problemów dochodzi jeszcze koronka i jej fale. Tak, sobie myślę, że może to ja nie chcę się pogodzić, przede mną wielka próba w przyszłym roku. Pisałem o tym, post ale jak wiadomo, nie cieszył się zainteresowaniem. Następnym razem zwabię was podstępem pisząc tytuł postu, w stylu "jak rozkochać, w sobie samotną matkę z bombelkiem, po Czadzie". 

 

Mój brat, kiedyś jebnął, że to wszystko, czego chcę, to zajęcia, dla dzieciaków bogatych rodziców. Coraz częściej myślę, że miał rację, bo nigdy nie spotkałem kogoś kto po pracy uprawia jakieś ciekawsze sporty, a nie te emeryckie, jak bieganie, rower, czy siłka. Podobnie jak granie na istrumentach, ło panie, jak to, przecież z tego, nie będzie kasy, jebnij nadgodziny, przejdzie Ci. 

 

Ktoś, ma podobną smutną rozkminę, że życie dorosłego, to tylko praca-dom-czekanie na śmierć. 

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, NiesamowitySzymi napisał:

Ktoś, ma podobną smutną rozkminę, że życie dorosłego, to tylko praca-dom-czekanie na śmierć. 

Teraz jest właśnie najlepszy czas żeby sobie muzykować, poświęcać czas na swoje hobby w domu. Praca zdalna od 8 - 16 a potem mogę robić co mi się żywnie podoba nie miałem takiego luzu przed pandemią, gdzie miałem mniej ciekawą pracę stacjonarnie i jeszcze poświęcałem czas na dojazdy które mi też odbierały czasem chęci. Trzeba szukać okazji w tym czasie, może się przekwalifikować na specjalistę gdzie będziesz miał opcje pracy zdalnej która jest coraz powszechniejsza z wiadomych względów.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, NiesamowitySzymi napisał:

Nie widzę, w ogóle tzw. prostych prac,

Jest u prezydenta bożego ;)

 

 

Godzinę temu, NiesamowitySzymi napisał:

to tylko praca-dom

Nie zawsze, ja jeszcze studiuje, uczę się programowania, biegam, teraz rozkminiam mechatronikę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, NiesamowitySzymi napisał:

Ktoś, ma podobną smutną rozkminę, że życie dorosłego, to tylko praca-dom-czekanie na śmierć. 

 

Ja mam wesołą rozkminę, że życie dorosłego to piękna historia, którą sobie sam układasz.

 

Zawsze w moim życiu  ( jak pracowałem ) był czas na grę na gitarze, czytanie, bieganie, siłownię, sztuki walki, dobrą dietę i sen.

 

Zawsze, a często pracowałem po 16 godzin dziennie.

 

Nie słuchaj smutnego polskiego motłochu, wsłuchaj się w siebie i wykreuj swoją historię i lifestyle.

 

Leje u mnie deszcz, idę biegać, nie obchodzi mnie, że zmoknę, mam na to wyjebane, matka, ojciec, świat mówi, nie idź, zmokniesz, przeziębisz się, mam na to wyjebane, ja wiem lepiej.

 

Jeśli wsłuchujesz się w siebie, masz silne ciało, umysł, to tylko Ty wiesz najlepiej, na co Cię stać, a stać na dużo, nie słuchaj plebsu, matki, ojca, przegrywów co  pierdolą  kocopoły i zazdroszczą, że masz marzenia i chcesz być w ułamku

 

procenta wybitnych, odważnych i silnych.

 

 

Nawet mnie nie słuchaj.

 

Wsłuchaj się w siebie i zapierdalaj.

 

  • Like 16
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, BrightStar napisał:

Trzeba szukać okazji w tym czasie, może się przekwalifikować na specjalistę gdzie będziesz miał opcje pracy zdalnej która jest coraz powszechniejsza z wiadomych względów.

Tak, ale zapewne Twojej specjalizacji, nie można wyuczyć się w ..... krótko, tylko możliwe, że jest poprzedzona latami nauki, studiowania itp. Dawno, dawno temu były łatwe prace :) 

7 minut temu, TomZy napisał:

Akurat praca na nocki najmniej koliduje z zajęciami, ktore wymieniasz. 

 

Jeśli naprawdę chcesz to znajdzie się rozwiązanie. Kwestia tego czy chcesz coś zmienić czy sobie pogadać? 

 

Rozumiem, że jest kołczing, który mówi, że "na wszystko masz czas", jednak jak chodząc na zajęcia niegdyś, były tam dzieciaki (szkoła), albo urzędasy, bądź ludzie w pracach 7-15 bez zmian i zostawania. Jestem zwykłym gościem i po nocce na magazynie iść na zajęcia, wiedząc, że zaraz idziesz na kolejną nocke, to sorry, ale jak wspominałem, jestem zwykłym gościem, a nie z filmu motywacyjnego trwającego 5 minut

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NiesamowitySzymi

Nie chce Cię oceniać ale muszę bo to silniejsze ode mnie. Znam bardzo dużo osób jak ty, bardzo dużo mówią ale bardzo mało robią. Niby czemu po nocce nie można iść na zajęcia? Jak się przestawisz to tak jakbyś chodził 6-14 i po pracy miał zajęcia. Nic szczególnego. 

 

W każdej pracy którą wymieniłeś wcześniej to były prace po 8h a co jest złego w pracy 12-20? Dla mnie zawsze to były zajebiste godziny. Wstawałem o 6:30 - pójście na trening/czytałem/robilem coś dla siebie, ogarniałem się i po tych zajęciach szedłem do pracy, a po pracy miałem jeszcze 2h na relaks.

Edytowane przez Jonash
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, RENGERS said:

Zawsze w moim życiu  ( jak pracowałem ) był czas na grę na gitarze, czytanie, bieganie, siłownię, sztuki walki, dobrą dietę i sen.

 

Zawsze, a często pracowałem po 16 godzin dziennie.

 

Jeśli śpisz 2-3 godziny to może jakoś to upchniesz. Te dwa zdania się wykluczają.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Trevor napisał:
11 minut temu, RENGERS napisał:

Zawsze w moim życiu  ( jak pracowałem ) był czas na grę na gitarze, czytanie, bieganie, siłownię, sztuki walki, dobrą dietę i sen.

 

Zawsze, a często pracowałem po 16 godzin dziennie.

 

Jeśli śpisz 2-3 godziny to może jakoś to upchniesz. Te dwa zdania się wykluczają

 

No, właśnie, o to, mi chodzi. Rozumiem, że w domyśle forum, jest kopalnią alfa-czadów, do tego nie potrzebujących snu, jak widać, ale chciałem w drodze wyjątku pogadać sobie ze "zwykłymi" chłopakami. Ale ok. Było-minęło

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, NiesamowitySzymi napisał:

Rozumiem, że w domyśle forum, jest kopalnią alfa-czadów, do tego nie potrzebujących snu, jak widać, ale chciałem w drodze wyjątku pogadać sobie ze "zwykłymi" chłopakami.

Sami sobie nakładacie jakieś ograniczenia, każdy bez wyjątku ma gorsze dni i nie ma tu robotów.

Nie wiem jednak w czym ma wam pomóc to narzekanie, szeregowanie swojej osoby do tych "zwykłych"..

18 minut temu, RENGERS napisał:

Jeśli wsłuchujesz się w siebie, masz silne ciało, umysł, to tylko Ty wiesz najlepiej, na co Cię stać, a stać na dużo, nie słuchaj plebsu, matki, ojca, przegrywów co  pierdolą  kocopoły i zazdroszczą, że masz marzenia i chcesz być w ułamku

Tu jest dużo prawdy, jakby nie patrzeć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko jest kwestią organizacji, przemyślenia i przygotowania. Ja robię średnio 55h w pracy tygodniowo i mam w domu posprzątane, wyprane i ugotowane - A pańci w domu niema. 
Recepta jest bardzo prosta XD: 
- gotuję 1-2 razy w tygodniu,
- sprzątam raz w tygodniu(i nie robię burdelu),
- pranie robię jak mi zaczyna brakować czystych rzeczy.

To wszystko polega na tym żeby przestać się skupiać nad tym co niby musisz zrobić, tylko zastanowić się czego nie musisz robić i optymalizować.
Przez zeszły tydzień pomimo pracy i domowych "obowiązków" prawie oglądnąłem całe Breaking Bad. Wiesz ile to godzin? Coś jak mój tydzień pracy.
Czas jest. Trzeba tylko wybrać co chcesz z nim zrobić. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postuluję banowanie za słowo czad. /s

 

A tak serio, to akurat muzykowanie jest zajęciem, gdzie możesz to robić rano. Z własnego doświadczenia wiem, że praca wieczorami działa, byle się nie zajechać w tej pracy jak dzika świnia, bo po co. Robisz sobie spokojnie nawet te 8h, wracasz o północy do domu, przegryzka i spanko, budzik na 8 rano i do 15 masz 7h dla siebie. Jak każdy pracujący z resztą, tylko wymaga trochę większej dyscypliny, bo wstajesz dla siebie, a nie do pracy.

 

Każdy tutor nauki na instrumencie Cię przyjmie rano, to są dla nich martwe godziny. Zajęcia 12-13? Świetnie, nawet się wyspać zdąży.

 

A, że w pracy chcą zapierdalania i nie traktują Cię jak człowieka, to już inna sprawa. Trzeba swoje pochodzić, zanim znajdziesz dobrego pracodawcę, który Cię nie zajeżdża. Ale sam z siebie też nie możesz dawać sobą jeździć, płacą minimum, pracujesz minimum. Po chuj masz się starać? Po awans na menadżera sprzątaczek w lidlu?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Jonash napisał:

W każdej pracy którą wymieniłeś wcześniej to były prace po 8h a co jest złego w pracy 12-20? Dla mnie zawsze to były zajebiste godziny. Wstawałem o 6:30 - pójście na trening/czytałem/robilem coś dla siebie, ogarniałem się i po tych zajęciach szedłem do pracy, a po pracy miałem jeszcze 2h na relaks.

napisałeś wstawałeś- czyli rozumiem, że już nie wstajesz? I co trenujesz? Wspominałem, że siłka, to emerycki trening i nie miałbym z tym problemu, czyli rozumiem, że zajęcia z akrobatyki, break dance są u Ciebie w mieście na 7 rano? 

 

10 minut temu, Trevor napisał:

Mnie odpowiada bo śpię do 6:40, i 2h rano spędzam na ćwiczeniach potem do pracy a wieczorem luz, ale fakt dnia nie ma.

Tak, jak mówiłem trening siłowy, kalistenika, bym się nie uskarżał. Można w domu, o każdej porze, ale zajęcia w grupach, gdzie np są zawody, to trzeba chodzić regularnie, bo nikt nie będzie specjalnie dla ciebie tłumaczył/pokazywał specjalnie, dla jednej osoby. 

 

@Quo Vadis? Czyli rozumiem, że po nockach, chodzić na zajęcia sportowe, typu break dance, akrobatyka i nie zamulony czytasz książki. Bo przecież chodzi o to, żeby być wiarygodnym. Prosta zasada, skoro dajesz komuś rady, to się do nich stosujesz? Nie musisz odpowiadać ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im więcej w ciągu dnia robisz, masz zajęć, tym więcej masz czasu, paradoksalnie.

 

Znacznie więcej robiłem, kiedy miałem całą dobę zajętą, niż teraz, kiedy mam luźną.

 

Człowiek to wysoce funkcjonująca maszyna, która energię czerpię z pracy, ćwiczeń, chodzenia, działania.

 

Myślicie, że bycie rentierem jak Arch, jest takie  fajne ?

 

Jest nudne jak chuj.

 

Dlatego nie ma bogaczy, którzy nic nie robią, brakuje im po 2 tygodniach urlopu i rentierki inteligenckich wyzwań.

 

Życie to niekończący się bieg, jeżeli ma być fajne.

 

Ja aktualnie nic w życiu nie robię, walę przysłowiowo konia, wiadomo codzienna jakaś tam rutyna, ale nie zapierdalam jak wcześniej  i już mi życie gorzej smakuje, spierdala energia.

 

Nabiłem na steam 60 godzin od premiery 10 grudnia, w tą w sumie zjebaną grę komputerową - Cyberpunka, pełną bugów, glitchy, nudną po głównej fabule, leżąc w wygodnym fotelu, mając mięśnie boga i kuurwencja, ciało mi mówi nawet, że co ja odpierdalam ?

 

W fotelu 60 godzin ? 

 

Zajebie mi zaraz z pięści moje ciało.

 

I dobrze, może się w końcu obudzę :D 

 

Zajeb mi, zajeb mi pls

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, NiesamowitySzymi napisał:

napisałeś wstawałeś- czyli rozumiem, że już nie wstajesz? I co trenujesz? Wspominałem, że siłka, to emerycki trening i nie miałbym z tym problemu, czyli rozumiem, że zajęcia z akrobatyki, break dance są u Ciebie w mieście na 7 rano? 

Ja stosuje indywidualne treningi ale fakt ćwicze sam. Chciałbym zobaczyć jak wykonujesz taki "emerycki" trening i zdychasz po 10 minutach. To, że ty wolisz trenować break dance w momencie w którym ja przebiegam przez las 10km z kamizelka 15kg albo podnoszę w martwym ciągu 180 kg w serii nie oznacza, ze moje treningi są "emeryckie" Wplatam też trzy razy trening-sparing ze znajomym, boks lub MMA. Ale my robimy to zimą na świeżym powietrzu a nie w klubowej sali więc może ten "emerycki" rodzaj treningu Cię przerosnąć. 

 

Cytat

Tak, jak mówiłem trening siłowy, kalistenika, bym się nie uskarżał. Można w domu, o każdej porze, ale zajęcia w grupach, gdzie np są zawody, to trzeba chodzić regularnie, bo nikt nie będzie specjalnie dla ciebie tłumaczył/pokazywał specjalnie, dla jednej osoby. 

Witam w prawdziwym świecie albo teraz bierzesz się w garść i zapierdalasz jak Ci się wcześniej nie chciało po to żeby móc np za 3 lata pracować zdalnie w godzinach jakich Ci to odpowiada (patrz kolega @mac) albo przestań się mazgaić jak kiedyś to było. Kiedyś to nie było jakichś zasranych break danców które można ćwiczyć z resztą w domu samemu albo na dworze. Więc przestań wymyślać i albo z godnością żyj jako przegryw i nie narzekaj albo weź się do roboty i w przeciągu kilku lat miej życie które, Ci odpowiada. 

 

Cytat

 

@Quo Vadis? Czyli rozumiem, że po nockach, chodzić na zajęcia sportowe, typu break dance, akrobatyka i nie zamulony czytasz książki. Bo przecież chodzi o to, żeby być wiarygodnym. Prosta zasada, skoro dajesz komuś rady, to się do nich stosujesz? Nie musisz odpowiadać ;)

Po nocce w pracy możesz się wyspać 7,5h i wtedy czytać książki lub chodzić na break dancy i akrobatykę przed pracą. Człowiek problem z Ciebie. Tfu, gardzę takim nastawieniem. 

Edytowane przez Jonash
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, RENGERS said:

Jeśli wsłuchujesz się w siebie, masz silne ciało, umysł, to tylko Ty wiesz najlepiej, na co Cię stać, a stać na dużo, nie słuchaj plebsu, matki, ojca, przegrywów co  pierdolą  kocopoły i zazdroszczą, że masz marzenia i chcesz być w ułamku

 

Dokładnie to zacząłem robić jakiś czas temu i to jest bardzo dobra rada. Jest w tym prawda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Jonash napisał:

Ja stosuje indywidualne treningi ale fakt ćwicze sam.

Dzięki, za potwierdzenie, że radzisz, mi rzeczy, których sam, nie robisz. Doceniam szczerość :). Co do reszty, to przypominam, że nie jest, to wątek o mierzeniu kutasów, przepraszam, jeśli Cię rozczarowałem. 

Sam biegam, obecnie max treningi po 10km, ale zdarzały się i pół maratony. Więc, ja w odróżnieniu, od Ciebie wiem, o czym mówię. 

 

Co, do reszty, to daruję sobie wymienienia postów, Twoja merytoryka, z cyklu: "gówno wiem, ale się wypowiem", jest nad wyraz odpychająca. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, NiesamowitySzymi napisał:

Dzięki, za potwierdzenie, że radzisz, mi rzeczy, których sam, nie robisz. Doceniam szczerość :). Co do reszty, to przypominam, że nie jest, to wątek o mierzeniu kutasów, przepraszam, jeśli Cię rozczarowałem. 

Sam biegam, obecnie max treningi po 10km, ale zdarzały się i pół maratony. Więc, ja w odróżnieniu, od Ciebie wiem, o czym mówię. 

Chłopie, radze Ci rzeczy, które sam robiłem przez parę lat i się sprawdzały a w międzyczasie spełniłem się zawodowo. Nie jest to wątek o mierzenia kutasów ale twój ton wypowiedzi jest żenujący. W odróżnieniu ode mnie wiesz o czym mówisz, haha to ciekawe bo jakoś to ja żyje pełnią życia a ty się pastwisz nad sobą. Ciekawe skąd wnioskujesz, że nie wiem o czym mowie skoro od dzieciaka uprawiam sport i słucham swojego ciała co się w 100% sprawdza. Przekłada się to na zadowolenie z życia, którego tobie ewidentnie brakuje. 

 

1 godzinę temu, NiesamowitySzymi napisał:

Co, do reszty, to daruję sobie wymienienia postów, Twoja merytoryka, z cyklu: "gówno wiem, ale się wypowiem", jest nad wyraz odpychająca. 

 

Kolejny pstryczek w moją stroną, bracia wypisują Ci świetne rady w podobnym tonie do mojego. Ty, to byś chciał żeby wszystko spadło Ci z nieba samo a wszystko co się nie udaje z twojej strony kwitujesz jak jakiś Janusz " Kiedyś to było". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

Tak, ale zapewne Twojej specjalizacji, nie można wyuczyć się w ..... krótko, tylko możliwe, że jest poprzedzona latami nauki, studiowania itp.

To jest moja pierwsza praca w tej specjalizacji, trochę miałem z nią styczność w poprzedniej pracy ale też nie dużo, głównie dokształcałem się sam z kursów na necie i czytałem, bo studiów z niej nie ma po prostu. 

Odkąd tu jesteś i zakładasz nowe tematy z rozkminami zawodowymi już dawno byś się przekwalifikował gdybyś chciał i miał konkretny cel ale Ty wolisz sobie pogadać, pomarudzić i porozkminiać jak widzę ;) Narzekanie jak jest źle i szukanie atencji, tak z takim podejściem to jak napisałeś zostaje: 

13 godzin temu, NiesamowitySzymi napisał:

tylko praca-dom-czekanie na śmierć. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.