Skocz do zawartości

Jakich umiejętności nauczycie swojego syna? (+samorozwój generalnie)


bernevek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam w święta.

Jak wyżej. Czego nauczylibyście swojego syna na dzień dzisiejszy?

Ja:

-angielskiego,

-niemieckiego.

-matmy do szkoły średniej,

-jazdy autem,

-poglądów na relacje damsko-męskie,

-zamiłowanie do podróży, militariów, paintballa, kontemplacji natury, 

 

Czego mam zamiar (a więc sam tego nie umiem):

-szachy,

-żonglerka,'

-różne roboty budowlane jak układanie płytek, hydraulika itp (oczywiście, również z korzyścią dla mnie)

A Wy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym miał syna to przede wszystkim przekazał bym wiedzę w jakim świecie przyjdzie mu żyć , jak działa

i co powinien wiedzieć by sobie poradzić na tym padole łez.

Mianowicie znajomość prawa i przepisów, nauka kilku języków, asertywności, przedsiębiorczości, oszczędzania

i pomnażania pieniędzy, nauki sztuk walki do obrony przed napastnikami co daje również więcej pewności siebie,

wykształcenia by mieć wyższy status społeczny, który przełoży się na życie w dobrobycie.

Oczywiście jak działa kobieta i jakie konsekwencje mogą go spotkać gdy nie spełni oczekiwań kobiet.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, bernevek napisał:

Jak wyżej. Czego nauczylibyście swojego syna na dzień dzisiejszy?

Poglądy polityczne + relacje DM.

Na pewno jakby tylko mógł to już by chodził na jakieś sztuki walki.

I do tego cały czas powtarzanie, że jest ponad innymi i ma nie czuć do nikogo respektu, empatii i litości. Po wszystko idzie się siłą fizyczną.

Edytowane przez Analconda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, bernevek napisał:

Czego nauczylibyście swojego syna na dzień dzisiejszy

Najważniejsze dla mnie to przekazać mu aby zawsze ufał swoim przeczuciom. Ile sytuacji bym uniknął gdybym zawsze wierzył swoim przeczuciom. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokazałbym wątki o chadach, normikach, flepach, samcach alfa i powiedziałbym - "było przychodzić na ten świat? Chciałeś to masz, to teraz się męcz NORMIKU".

 

Potem rzekłbym trzy słowa: Status, wygląd, kapusta.

 

Następnie, powiedziałbym że jakby miał mózg to by się szybciej urodził i poczytałby o adwokatach, którzy mówią że dla mężczyzny małżeństwo i procent, w jakim opłaca mu się w to wchodzić jest równe "0" a, że nie ma to se nie poczyta.

 

Potem, że najłatwiejsze są mężatki.

 

W następnej kolejności majestatycznie podrapałbym się po głowie i rzekł:

 

"I tak mnie nie posłuchasz kukoldzie jeden i flepie. Zapamiętaj jedno, bo i tak zapomnisz co Ci powiedziałem do tej pory", najważniejsze teraz mały nie doszły ruchaczu i normiku za pinć złotych:

 

Pamiętaj, że Cię kocham - jesteś moim synem, z każdym problemem możesz przyjść do ojca i nauczę Cię wszystkiego jak najlepiej umiem. Możesz zawsze do mnie przyjść jak do najlepszego przyjaciela z każdą sprawą, nigdy o tym nie zapominaj. Wszelkie umiejętności najważniejsze będziesz miał przekazane ale niech one Cię nie ograniczają.

 

Więcej chyba nie trzeba i tak mały gnój zapomni ;) 

 

Wściekły mały kukold zapyta:

 

Ale pytałem jakie umiejętności mi są potrzebne, głupi starcze!

- Miłość do siebie, męskość, cele, przeznaczenie.

Reszta to dodatki, głupku mały :) 

 

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie stawiaj się automatycznie w roli autorytetu nawet jeśli jesteś ojcem. Najpierw ogarnij swoje zycie bo dzieci się wychowuje przykładem a nie rozkazem czy autorytarnymi zapędami. Będzie przykład to dziecko samo podlapie co warto a co nie. Żeby wychować szczesliwe dziecko trzeba być szczęśliwym rodzicem.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Sztuki walki, to nawet nie podlega dyskusji.

2. Dystansu do przeciwnej płci żeby czasem nie przeżywał odrzucenia za mocno i nie dawał się prowokować ani manipulować.

3. Zapoznałbym go z klasyką literatury i/lub kinematografii albo po prostu książkami/filmami, które każdy powinien przeczytać/obejrzeć i ponagliłbym do interpretacji. Np. oglądałbym z nim Dragon Ball i wyjaśniał przenośnie, drugie dna, podteksty i nawiązania.

4. Jazdy motocyklem i samochodem. Z doświadczenia wiem, że kiedy rodzice oddali mnie w ręce instruktora to było już za późno w porównaniu do rówieśników. Ze mną miałby darmowe godziny do jeżdżenia na jakimś opuszczonym placu i na samym kursie mógłby od razu pojechać w miasto zamiast tracić czas i pieniądze na godziny jazdy, podczas których kształci takie bezwzględne podstawy jak ruszanie ze sprzęgła.

5. Nawyku pomagania słabszym od siebie ale to już z powodu takiego, że nie wybaczyłbym sobie wychowania potwora, który by słabszych od siebie gnębił. To byłaby moja największa porażka jako rodzica jaką tylko sobie mogę wyobrazić.

Powyższe obowiązkowo. Dokładnie tego mi brakowało za gówniarza. Dalej możliwe, że nawyku nauki języków i matematyki. Do tego jeżeli widziałbym w jego oczach ekscytację i inicjatywę to może zapisałbym go na kołko muzyczne/tańca/plastyczne ale to już nie na siłę. Pewnie zapytacie czemu - dosłownie każdy z wszelakiej maści artystów jakich spotkałem w swoim życiu był człowiekiem bardzo bogatego charakteru. Dalej ciężko mi cokolwiek wymyślić bo nie zastanawiałem się nad tym zbyt długo. Mam 19 lat i jeszcze instynkt tacierzyński się we mnie nie obudził xD

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Gościu napisał:

Poważne pytanie:

1. czy przygotujecie syna na uprowadzenie przez madkę, tudzież

2. czego uczyć gdy już dojdzie do uprowadzenia (zakładając że jest jakiś ograniczony kontakt, np. telefoniczny)?

 

Jakie uprowadzenie? Fizyczne czy mentalne?

Jak mentalne to... niewiele zrobisz. Syn sam musi zrozumieć, że teraz czas na nauki ojca a nie niańczenie przez matkę. Co może a) długo nie nastąpić, b) nigdy się nie wydarzyć. Siedzenie przy mamusi jest wygodne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- polityka, z naciskiem, że tylko kobiety i idioci wierzą w równość.

 

- historia ( zwłaszcza xx wieku moje hobby).

 

- duchowość, bez jednej konkretnej religii wolałbym, żeby wiedział jak działa przepływ energii w systemie i co go zakłóca.

 

- psychologia ewolucyjna + relacje damsko męskie.

 

- niemiecki i rosyjski ( tego drugiego dopiero się uczę)

 

- podstawowa wiedza ekonomiczna, żeby mu się socjalizm nie spodobał przypadkiem.

 

- inteligencja emocjonalna, żeby wiedział że mężczyźni też mają uczucia i nie są tylko workiem bokserskim do napierdalania przez roszczeniowe bolszewickie baby.

 

- odżywianie, czyli jak spierdolone chemią jest dzisiejsze żarcie i jak uważać trzeba.

 

- sport kalistenika / boks.

 

- żeby książki czytał. Chuj ze szkołą tam zdają idioci nie potrafiący pokazać Wisły na mapie polski ale niech coś czyta.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boks i że prawdziwe pieniądze zarabia się robiąc biznes a nie na etacie.

Tylko tyle z mojej strony. Jego życie, jego wybory.

I jeszcze pokazał jak bardzo złe są wszelkie używki i jak kończą ludzie którzy się w to bawią. Ale to tyle.

Niema co przelewać swoich niespełnionych aspiracji na dzieci :) Potem ludzie chodzą na terapie i płacą krocie żeby terapeuta kogoś uświadomił dlaczego nienawidzi rodziców. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...
W dniu 26.12.2020 o 17:22, Egregor Zeta napisał(a):

A My nie...

Ciekawe jest to że za ten komentarz dostałem 10dni urlopu za spamowanie. Wyobraź sobie że jest duże prawdopodobieństwo że nie będziesz miał syna, co wtedy? Wtedy tą całą wiedze możesz sobie uczyć "cudze" dzieci.

W dniu 26.12.2020 o 16:45, thyr napisał(a):

Naucz go przede wszystkim  samodzielnego myslenia , z reszta sobie sam poradzi.

To w ogóle jest możliwe? Czy jak ktoś rodzi się debilem, to debilem umiera...

Edytowane przez Egregor Zeta
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Egregor Zeta napisał(a):

 

To w ogóle jest możliwe? Czy jak ktoś rodzi się debilem, to debilem umiera...

Kazda publiczna szkola robi z ludzi thebili . Odporni na ta tresure sa tylko ci co maja wyjebke na autorytety i profity plynace z klepania po plecach za dobre oceny . Charakter jednak nie decyduje o predyspozycjach i daje sie to odwrócić 🙃

Edytowane przez thyr
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.