Skocz do zawartości

Biblia przegrywu


Rekomendowane odpowiedzi

Ja pierdole, gówno z tego tekstu wynika.

Błaganie o atencję. 

Gówno kogo obchodzi, że Ty, Ja, On, Ona jest spierdoliną. 

I co masz żal do normalnych ludzi, że nie mają litości do spierdolin? No szkoda bardzo, bo nikt nie ma własnego życia i będą chodzić z chusteczką ocierać łzy spierdolinom. 

 

Boże drogi... Niech spierdoliny sobie najlepiej jeszcze aureolę założą, albo jeszcze lepiej - niech wejdą i zamieszkają na słupie, jak Szymon Słupnik. 

Wtedy może dostaną atencję. 

 

"Ale Rzycie nie jest sprawiedlife!"

To to już kurwa mać wiedziałem jako kilkuletnie dziecko jak chodziłem na grób dziadka i była obok mogiła z ziemi usypana i z metalowym krzyżem i z pordzewiałą tabliczką, na której było napisane: "xxxxxxx żył 21 dni".

Zawsze mnie to wprawiało w zadumę.

 

A czy spierdoliny są faktycznie spierdolinami? 

Nie wiem, mi się wydaje że to są rozpieszczone gówniarze, które mają wszystko, wszystko, pełen dostatek, ale Julka nie chce im dać, bo nimi gardzi.

 

? No kurwa.

 

Wpiszcie sobie Szymon Smorąg jak go nie znacie. Dostał nawet przycisk od YT niedawno.  

 

Cytat

Normik: W drodze złapie gumę. Zadzwoni do znajomego Sebka, a ten pomoże mu naprawić usterkę. W międzyczasie jakiś bezdomny poprosi ich o pieniądze. Dadzą mu 20 zł, a on powie im, że niedaleko jest bar. Po naprawieniu koła pojadą do baru, gdzie będą pić, ćpać i ruchać dziwki. Potem jeszcze kto pozostanie trzeźwy to wsiądzie za kółko i pojadą spotkać loszki z internetu, które okażą się lepsze niż na zdjęciach.

Kurwa ziomuś... Co to kurwa jest? ? Przecież Ci Netfliks za mocno wszedł ewidentnie xD

  • Like 6
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Brat Jan napisał:

@Adrianoob Kowalskiemu.

Zaakceptował ją do związku, ale jak sam teraz przyznaje nie nadawała się.

E no to większość się nie nadaje taka prawda.  Mi moja robi loda fajnego kiedy chcę ale niestety coraz częściej pyta się kiedy ślub i dziecko bo ona już 24 lata ma i jej się włącza instynkt jakiś.... a ja uważam że się nie nadaje bo zawsze coś znajdę jakiś jej minus np. Że się czepia zbyt oraz mówi " domyśl się ".

Edytowane przez Adrianoob
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Mroczek napisał:

No tak w życiowej grze o status większość musi przegrać.

 Może w dalekiej przyszłości, gdy podstawowe prace będą robiły roboty "status" osiągnie większa grupa osób.

 

Ale brak "statusu" nie skreśla człowieka z satysfakcjonującego życia.

 

Cholera już 24.00

Dobrze, że jutro niedziela bo musiałbym wcześnie rano wstawać do "jakiejś pracy".

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Adrianoob napisał:

Na sukces trzeba zapier.... 20 lub 30 lat i nigdy nie zwątpić oraz nie osiąść na laurach.... to mega trudne, wielu wymięknie w tej trudnej drodze. To samo jak zawodowy sport. Jest Top i jest zaplecze. Ci z topu to mega zawzięci twardziele którzy nigdy się nie poddają. Mega żmudna praca i trud wieloletni.

Tylko żaden z tych ludzi sukcesu nie przyzna się do tego, że istotny jest jeszcze czynnik losowy, czyli tzw. szczęście lub po prostu brak pecha w postaci np. ciężkiej choroby. Oczywiście szczęściu trzeba dopomóc i występowanie czynników losowych nie zwalnia z pracy i starań - gdyby nasi przodkowie mieli podejście przegrywa, nie stworzyliby żadnej cywilizacji.

Po prostu - trzeba walczyć, jeżeli gra jest warta trudu, a odpuścić, jeżeli gra nie jest naszym priorytetem. Jest wiele dziedzin, w których ludzie mogą się spełniać. Nawet jeżeli ktoś nie ma żadnego celu w życiu, a potrafi szczerze sobie powiedzieć, że dobrze mu z tym - to kim ja jestem, aby go nakierowywać?

Edytowane przez zychu
  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Carl93m napisał:

A czy spierdoliny są faktycznie spierdolinami? 

Nie wiem, mi się wydaje że to są rozpieszczone gówniarze, które mają wszystko, wszystko, pełen dostatek, ale Julka nie chce im dać, bo nimi gardzi

Spierdolina nie jest zależna od majątku. A od psyche i otoczenia. 

Na swój sposób spierdoliną jest Karol Windsor. Nieśmiały i wrażliwy syn Elżbiety II. Spierdolina jest złamane przez to co normika omija a twardziela utwardza. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Brat Jan napisał:

Ale brak "statusu" nie skreśla człowieka z satysfakcjonującego życia.

Nie twierdzę, że skreśla ale mocno utrudnia co jest faktem.

 

Niższy status to:

 

- gorsza opieka medyczna

- gorsze warunki mieszkaniowe

- mniejszy dostęp do kursów podnoszących kwalifikację

- długi,komornik i brak stabilizacji

itd itp

Edytowane przez Mroczek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, zychu napisał:

Tylko żaden z tych ludzi sukcesu nie przyzna się do tego, że istotny jest jeszcze czynnik losowy, czyli tzw. szczęście lub po prostu brak pecha w postaci np. ciężkiej choroby. Oczywiście szczęściu trzeba dopomóc i występowanie czynników losowych nie zwalnia z pracy i starań - gdyby nasi przodkowie mieli podejście przyegrywa, nie stworzyliby żadnej cywilizacji.

Po prostu - trzeba walczyć, jeżeli gra jest warta trudu, a odpuścić, jeżeli gra nie jest naszym priorytetem. Jest wiele dziedzin, w których ludzie mogą się spełniać. Nawet jeżeli ktoś nie ma żadnego celu w życiu, a potrafi szczerze sobie powiedzieć, że dobrze mu z tym - to kim ja jestem, aby go nakierowywać?

Racja wiadomo że istotny jest fart i to bardzo. Np. Mike Tyson gdyby nie trafił na swojego trenera i nie zamieszkał u niego to nie byłby zapewne tu gdzie był. Fart mega ważna sprawa oprócz pracy i talentu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Brat Jan napisał:

Może w dalekiej przyszłości, gdy podstawowe prace będą robiły roboty "status" osiągnie większa grupa osób.

Mam wrażenie że będzie inaczej. Roboty będą prywatne i masa ludzi będzie poza systemem. 

 

Dlatego trzeba się na to przygotować. 

1 minutę temu, Mroczek napisał:

- gorsza opieka medyczna

- gorsze warunki mieszkaniowe

- mniejszy dostęp do kursów podnoszących kwalifikację

Dlatego lubię silnego kapitana państwo w tych dziedzinach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Mroczek napisał:

Nie twierdzę, że skreśla ale mocno utrudnia co jest faktem.

Zgodzę się, trochę utrudnia.

Niższy status to:

 

- gorsza opieka medyczna

Dawno nie korzystałem, ale z tego co się słyszy to przy poważnych sprawach dużo dają znajomości.

- gorsze warunki mieszkaniowe

Serio potrzebujesz willi z 10-ma pokojami i 10-ma łazienkami?

Mam znajomych, którzy wraz z małżonkami fajne domki pobudowali będąc na 3-4  lata na "gówno-pracach", głównie rolnych na zachodzie

- mniejszy dostęp do kursów podnoszących kwalifikację

Zależy co chcesz robić.

- długi,komornik i brak stabilizacj

Zależy od konsumpcji.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem cały tekst i ogólnie spoko ale jednego wam przegrywy nie daruje! Jako forumowy chad gram w D&D i uwielbiam sesje od czasu do czasu. Wspaniała okazja z resztą do wynajdywania tam kobiet, które z tego towarzystwa można zagarniać masowo. Coś wspaniałego. Nie ma jak partyjka D&D a potem łóżkowe ekscesy z moją elfką kompanką ?

Edytowane przez Jonash
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, zuckerfrei napisał:

Nic nie rozumiem.

-Świat jest niesprawiedliwy.

-Ludzie, którzy żyją w grupach mają łatwiej w życiu.

-Istnieje grupa ludzi, którzy są skazani na porażkę w sprawach socjalnych, bez względu na to co by robili z przyczyn, które są niezależne od nich; wychowanie, ekonomia, biologia, psychika itd.

-Ludzie, którzy mają pieniądze i wsparcie grupy mają łatwiej w życiu.

-Ludzie nie pomagają jednostkom słabszym od siebie.

-Życie nie jest proste.

-Ludzie są interesowni i robią tylko takie rzeczy, które im się opłacają.

 

 

 

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lucjusz

Czyli autor topiku to taki Krzysztof Kolumb. Odkrył, że świat jest niespawiedliwy i postanowił się tym podzielić?

 

Na jednej łące wół patrzy trawy, a bocian żaby

 

Wielkie mi kurwa odkrycie. Lek na koci hiv to jest coś - milony singielek martwi się o swoje kocury. 

  • Dzięki 1
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem fragmentarycznie.

 

Problem tych "przegrywów" (też kiedyś bym trafił do tej kategorii), to sposób myślenia, niemożność zidentyfikowania swoich własnych potrzeb i brak chęci poprawy. W tekście w ogóle są wyciągnięte błędne wnioski, ale to chyba każdy widzi.

 

Nie zrównujmy ubogich, albo chorych z "przegrywami". To pierwsze wynika z zewnętrznych uwarunkowań na które dana osoba nie musiała mieć wpływu, albo okoliczności są na tyle trudne i skomplikowane, że potrzeba bardzo dużo czasu aby ugryźć sęk swojego istnienia i wyjść na prostą.

 

Jednak pewne warunki, powiedzmy środowiskowe, powstają poprzez wcześniejsze działania ludzi i konsekwencją jest określony stan rzeczy. Jeżeli murzyni znów gdzieś tam pozabijali białych farmerów, to konsekwencją dla nich będzie głód, choć może tego nie pojęli zamroczeni jakimś popędem.

 

W tej konsekwencji rodzi się dziecko i karuzela toczy się dalej. Poprzez to czeka ich ewolucja, a ewolucja musi być bolesna. Jeżeli się nie sparzysz, to się nie nauczysz. Może warto zatrzymać się na chwilę i zastanowić się, dlaczego właśnie tak wygląda moje życie i dlaczego akurat w tym życiu muszę zmierzyć się z konkretnymi problemami?

 

Dlaczego ktoś jest bogaty, a ktoś prowadzi bogate życie duchowe wyrzekając się dóbr doczesnych? Oba warianty przecież mogą być definicją sukcesu i nie bójmy się stwierdzić - szczęścia. Dlatego ważne, aby poznać samego siebie.

 

Jak mówił Earl Nightingale:

 

"Sukces odnosi nauczycielka która uczy w szkole, bo to jest po prostu to, co chciała robić"

"Sukces odnosi kobieta która jest żoną i matką, bo chiała być żoną i matką i robi to bardzo dobrze."

 

Mało który człowiek ewoluuje. Nawet tacy, którzy już dawno wyłamali się z ram tytułowego "przegrywu", bardzo wypierają zmiany i zamykają się szczelnie w swej bańce - strefie komfortu. Dlatego zachęcam wszystkich do dołączenia do elity ludzi, którzy są gotowi do zmiany na lepsze.

 

Bo ciężko jest wziąć odpowiedzialność za siebie samego. Chociaż... pierwsze koty za płoty. Umięśnienie nie powstaje poprzez myślenie życzeniowe, ale poprzez pracę, a mądrość nie przychodzi sama i nie bierze się znikąd.

Edytowane przez orkest
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy lubią się użalać nad sobą i grać ofiarę losu. Wielu też na własne życzenie zostaje dziadami i popychadlami. Znam takich ludzi, którzy są już u progu 50 lat i nic nie osiągneli w życiu. Nie mają mieszkania, samochodu, baby, ani nawet głupiego prawa jazdy. Dwóch z nich mieszka dalej u mamusi, a trzeci stracił mieszkanie i teraz się pałęta po znajomych. Temu ostatniemu pomogłem, znalazłem mu dach nad głową za darmo. Miał pokój za frajer. Tak się napierdolił, że leżal tydzień najebany, aż się komuś cierpliy wość skończyła. Za jakiś czas dzwoni do mnie i mówi, że nie ma gdzie spać. Wszyscy trzej byli i nadal są alimenciarzami. Każdy z nich był żonaty i ma dzieci. Zadawałem się z nimi wcześniej, zawsze coś im dałem w prezencie, pożyczałem pieniądze na wieczne oddanie, ale nigdy nic nie dostałem od nich. Lubią brać, ale coś dać od siebie to ciężko. Nie stać ich na mały gest. Omijam takich ludzi szerokim łukiem. Mam ich w dupie tak jak i oni mnie.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przestrzegam z czytaniem tego, ja byłem wyebani w chany i wykop itp. tam siedzą ludzie którzy NIE CHCĄ waszego dobra tylko wylewają shit emocjonalny na ludzi

Oni by się źle czuli jakby musieli coś zrobić ze swoim życiem i WAM by się udało i byście udowodnili że się mylili...

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sensie nie, żebym mówił o tym, że praca nad sobą jest zła. 

Po prostu nie zamierzam się zmieniać dla świata. Jeżeli będę chciał w sobie coś zmienić to to zrobię dla siebie, ale nie będę na siłę starać się być atrakcyjny dla płci przeciwnej.

Pieprze to.

Edytowane przez JanKowalski223
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mnie denerwuje to że ja muszę na dom pracować i odkładac parę lat a ktoś ma to za darmo ale nic z tym nie zrobisz.

Mozna się poddać, narzekać leżeć wkurwiac się na samego siebie ale to droga do nikąd, zgadzam się z tym że normik zawsze przez wszystko przejdzie lepiej bo ma całe życie z górki ale no i co z tego? 

Poza tym sądzę że przepaść między nornikiem a przegrywam nie jest taka duża, gorzej jest jak jesteś normalny starasz się jak możesz a wjeżdża model chad i jest pozamiatane haha to trochę boli 

Przegrywy łapcie i napiszcie sobie to na ścianie:

 

"Jak sam nie weźmiesz to niczego ci nie dadzą, tak jest ze wszystkim, kobietami, hajsem władzą." 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stephen Hawking, Bethany Hamilton, Alison Botha, Robert Ebert, Lou Gehrig, Jean-Dominique Bauby *

Każde z nich doświadczyło ekstremalnych problemów ze zdrowiem, a jednak mimo wszystko postanowiło wycisnąć ze swojego życia - jedynego, które miało - ile się tylko dało.

 

Żeby nie sięgać jednak daleko - mój znajomy z wiejskiej podstawówki. 12-cioro rodzeństwa, ojciec alkoholik (często leżał pijany w rowie biegnącym tuż koło szkoły). Skrajna bieda, chłopak chodził często w podziurawionych spodniach i butach, poddawany ostracyzmowi ze strony innych dzieciaków, przeciętny uczeń.

W technikum prawdopodobnie wkurwił się na los.

Obecnie - doktorant na dobrej uczelni, konsultant w kilku zagranicznych firmach, śliczna narzeczona, podróże po całym świecie, sport, liczne, ciekawe hobby.

Jego historia wzrusza mnie za każdym razem, gdy sobie o niej przypomnę. Jak to dobrze, że nie czytał takich tekstów, jakie zamieścił autor tego wątku, bo może by w to jeszcze uwierzył.

 

*przykłady pochodzą z książki Williama Irvine'a "Wyzwanie stoika" ( @RealLife polecam, bo wiem, że lubisz - obok "Sztuki życia według stoików" Stankiewicza jedna z fajniejszych książek o stoicyzmie, jakie czytałem)

 

Edytowane przez johnnygoodboy
  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Lucjusz napisał:

-Świat jest niesprawiedliwy.

 

Świat jest sprawiedliwy, kiedy rodzisz się w bogatej rodzinie, a najsprawiedliwszy gdy do tego z dobrymi genami. Wtedy nawet jak przejedziesz dzieciaka na pasach sędzina wyda łaskawy wyrok, a masa bab po ujrzeniu Twoich zdjęć w netcie, będzie słała listy miłosne do pierdla.

 

6 godzin temu, Lucjusz napisał:

-Ludzie, którzy żyją w grupach mają łatwiej w życiu.

 

Zdecydowanie. Jeśli w młodości trafisz do odpowiedniej grupy, bądź wprowadzi Cię do niej rodzina / otoczenie idziesz przez życie na lvl easy.

 

6 godzin temu, Lucjusz napisał:

-Istnieje grupa ludzi, którzy są skazani na porażkę w sprawach socjalnych, bez względu na to co by robili z przyczyn, które są niezależne od nich; wychowanie, ekonomia, biologia, psychika itd.

 

To prawda. Wystarczy obejrzeć choćby "chłopaki do wzięcia".

 

6 godzin temu, Lucjusz napisał:

-Ludzie, którzy mają pieniądze i wsparcie grupy mają łatwiej w życiu.

 

Oczywiście. To tak samo jak wygranie na loterii genów - piękny chłopak będzie miał w życiu od razu lvl easy, bo kobiety i część mężczyzn będą mu lizać tyłek i ułatwiać życie.

 

6 godzin temu, Lucjusz napisał:

-Ludzie nie pomagają jednostkom słabszym od siebie.

 

Ludzie wyżywają się na słabszych od siebie jednostkach i lubią je mieć w otoczeniu aby podnieść swoje samopoczucie. Stąd taka popularność patostreamów czy Szkolnej i Konona - byle Janusz z byle robotą może się dowartościować.

Co więcej - kobiety bardzo często są agresywne i z pogardą traktują nieatrakcyjnych dla nich facetów.

 

6 godzin temu, Lucjusz napisał:

-Życie nie jest proste.

 

Życie może być proste :) To my o tym decydujemy.

 

6 godzin temu, Lucjusz napisał:

-Ludzie są interesowni i robią tylko takie rzeczy, które im się opłacają.

 

Oczywiście. Altruizm prawie w ogóle nie istnieje, a jeśli już to jest uprawiany dla podniesienia własnego samopoczucia.

 

Drogi dla każdego są trzy:

1. Spinasz dupę i uczestniczysz w wyścigu szczurów o kasę, samicę i inne gówna. Jeśli nie masz naturalnych predyspozycji do tego (tzn. jesteś z bogatej rodziny / wygrałeś na loterii genowej) musisz mieć bardzo dużo samozaparcia ale może coś z kasy uszczkniesz dla siebie (to możliwe ale ciężkie) natomiast co do kobiet dostajesz resztki po innych (bo jedziesz na nieświadome i byle samica wmówi Ci, że Cię kocha)

2. Ogarniasz swoją głowę i walczysz o tyle ile chcesz (i wiesz, że możesz) - zarabiasz bądź nie, szanse na znalezienie stałej samicy bardzo małe bo jesteś świadom całego tego gnoju w relacjach damsko-męskich obecnie

3. Masz wszystko w dooopie i żyjesz życiem outsidera, godząc się, że społeczeństwo będzie Cię traktować jak pasożyta i nieudacznika.

 

Moje 35 letnie doświadczenie życiowe jest takie, że z grupy 2 i 3 wywodzi się większość ludzi, którzy są w miarę szczęśliwi w swoim życiu, natomiast grupa 1 dzieli się albo na frustratów albo ludzi, po przywitaniu z którymi mam od razu chęć umyć dłoni.

 

Na marginesie - definiowanie swojego sukcesu przez posiadanie kobiety / narzeczonej / żony jest bardzo słabe i świadczy o gównianych osiągnięciach na innych polach życia :) 

Polecam:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/39160/syberia-wyprawa-na-biegun-zimna

Miałem przyjemność znać śp. autora, żałuję, iż kiedy proponował mi wspólny wyjazd na wschód nie miałem na to kasy (durne 10 000 € stanęło na drodze - cóż, ciężkie dla doktoranta do ogarnięcia :( ). W tej książce opisuje on ciekawą postać - Rosjanina, o posągowej wręcz urodzie, z talentem do biznesu, który j*bnął wszystko i wyjechał z Moskwy hodować zwierzaki na dalekiej Syberii. Pałkiewicz wspominał nie raz, jak pojechał z nim kiedyś na raut. Był zszokowany gdy zobaczył tego gościa w garniturze, jakie miał branie i zapytał czemu żyje praktycznie w samotni - ten mu odpowiedział - bo to wszystko, kobiety, bale, dobry alkohol - jest gówno warte. Ważne, żebyś był pogodzony sam ze sobą.  

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, JanKowalski223 napisał:

Jak chcesz można zapierdalać całe życie.

Ja nie chcę.

 

 

6 godzin temu, JanKowalski223 napisał:

W sensie nie, żebym mówił o tym, że praca nad sobą jest zła. 

Po prostu nie zamierzam się zmieniać dla świata. Jeżeli będę chciał w sobie coś zmienić to to zrobię dla siebie, ale nie będę na siłę starać się być atrakcyjny dla płci przeciwnej.

Pieprze to.

Powiedziałbym, że zamiast poddawania się czy zapierdolu należy szukać swego miejsca w świecie, tego co chcę robić w życiu. Tytułowy przegryw chce zostać przegrywem i ma do tego pełne prawo.

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świat jest zakłamany. Coś takiego jak „dobroć” to wymysł mądrzejszych dla głupszych by ich kontrolować. W ZSRR na ludzi z zachodu którzy z idei im pomagali mówiono „gównozjady”. Dziś takim gownozjadem jest każdy kto nie dba o swój interes i jest podpinany pod cudze. Nawet Owsiak wykorzystuje gownozjady do organizacji WOŚP. Nikt nie szanuje gownozjadow ich największy problem to taki, ze dali się przekonać do czegokolwiek. Ludzie obiecują dużo ale nic nie dowożą- zawsze znajda wytłumaczenie i zmieniają zdanie w imię interesu. Tak naprawdę rozmowa i dyskusja jest bez sensu. Trzeba stawać przy swoim i twardo stąpać po ziemi. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.