Skocz do zawartości

Budowa domku 50m2. Zmęczony życiem w mieście


larry

Rekomendowane odpowiedzi

Mam taką rozkmine. Mieszkam w średniej wielkości mieście. W bloku. Wiele nie korzystam z uroków miasta (nawet przed covid). Do tego wkurwiający sąsiedzi. Zawsze ktoś coś wierci, trzaska drzwiami, remonty, w lato dzieciaki ciągle krzyczą na placu zabaw, etc.

 

Mam kawałek ziemi (z pozwoleniem) niedaleko miasta. W pobliżu postawiły się już jakieś domy, więc jacyś sąsiedzi są, ale jednak mieszkanie w osobnym "klocku" jednak dałoby mi potencjalnie więcej swobody i ciszy (przynajmniej mi się tak wydaje). Minusem są jednak czasem szczekające psy w oddali, które słychać na "świeżym powietrzu" (no ale w miastach też tego pełno). Czy dobrze zbudowany dom by wygłuszyłby te i inne hałasy?

 

Gdybym miał nieskończoność kasy, to kupiłbym se pewnie bezludną wyspę, ale z realistycznego punktu widzenia potencjalny wybór to pozostanie w bloku vs zbudowanie sobie klocka z nadzieją, że będzie lepiej i będę mógł w większym komforcie prowadzić swoje pustelnicze życie.

 

No i czy z budżetem ok. 200k pod klucz jest do wyskakiwać?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, larry napisał:

Mam taką rozkmine. Mieszkam w średniej wielkości mieście. W bloku. Wiele nie korzystam z uroków miasta (nawet przed covid). Do tego wkurwiający sąsiedzi. Zawsze ktoś coś wierci, trzaska drzwiami, remonty, w lato dzieciaki ciągle krzyczą na placu zabaw, etc.

 

Mam kawałek ziemi (z pozwoleniem) niedaleko miasta. W pobliżu postawiły się już jakieś domy, więc jacyś sąsiedzi są, ale jednak mieszkanie w osobnym "klocku" jednak dałoby mi potencjalnie więcej swobody i ciszy (przynajmniej mi się tak wydaje). Minusem są jednak czasem szczekające psy w oddali, które słychać na "świeżym powietrzu" (no ale w miastach też tego pełno). Czy dobrze zbudowany dom by wygłuszyłby te i inne hałasy?

 

Gdybym miał nieskończoność kasy, to kupiłbym se pewnie bezludną wyspę, ale z realistycznego punktu widzenia potencjalny wybór to pozostanie w bloku vs zbudowanie sobie klocka z nadzieją, że będzie lepiej i będę mógł w większym komforcie prowadzić swoje pustelnicze życie.

 

No i czy z budżetem ok. 200k pod klucz jest do wyskakiwać?

 

 

 

Jeżeli bezpośrednio z działką nie sąsiaduje oblegana droga to nie powinno być problemów z hałasem w środku domu, dźwięki psów to ewentualnie na tarasie.

Co do 200k to moim zdaniem jakbyś miał ten dom w 100% sam stawiać, bez zewnętrznej firmy, w technologii sprzed 2010 roku (tj. bez fotowoltaiki, pompy ciepła, rekuperacji z odzyskiem ciepła, 3 szybowych okien, ogrzewania podłogowego itd), w symbolicznym standardzie wykończenia. Ewentualnie domek modułowy, teraz robią się popularne - aczkolwiek nie każdemu taki odpowiada. Do tego jeszcze przyłącza, ogrodzenie, taras, garaż, jakaś kostka i wiele innych mniejszych rzeczy, których często się nawet nie uwzględnia na początku czy chociażby nowe wymagania wprowadzane od 1 stycznia przez miłościwie nas opodatkowujących dot. przenikalności cieplnej ścian, okien i drzwi, które na starcie podbiją koszty budowy o nawet kilkanaście tysięcy złotych.

 

Oczywiście ilość pomieszczeń i ich powierzchnia to kwestia bardzo indywidualna, natomiast przy zachowaniu minimalnego komfortu 50m2 jest nierealne moim zdaniem. Przykładowo:

Sypialnia 12.25m2

Kuchnia 10m2

Salon 25m2

Łazienka 6m2

Sień 4m2

Pomieszczenie gospodarcze 6m2

Komunikacja 10,91m2 (15%)

=74,16m2, i dupy nie urywa ?

 

Mi osobiście dla rodziny 2+1 i docelowo 2 osób, aby nie był przewymiarowany w przyszłości, uwzględniając przy tym moje potrzeby wychodzi dom parterowy o powierzchni 118-120m2 + nieużytkowe poddasze i garaż 40m2 (jednostanowiskowy).

 

 

Edytowane przez Logest
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, larry said:

czy z budżetem ok. 200k pod klucz jest do wyskakiwać?

Odejmij od tego koszt kuchni ze sprzętem AGD (~15k) i łazienki (~10k) - zostaje 175k. Nic nie mówisz o podłączeniach działki - doprowadzenie wody, prądu może sporo nadwyrężyć budżet, nie mówiąc o kanalizacji czy gazie. Czy budowie drogi dojazdowej. A jak masz możliwość doprowadzenia kanalizy, to wykręcenie się szambem jest ekstremalnie trudne; to kolejne ~5k, a w krytycznych przypadkach typu przepompownia ścieków - więcej... Plus, jeśli w grę wchodzi pozwolenie na budowę, to od stycznia muszą być spełnione normy W2021 - kolejne kilkanaście tysięcy niemal wyłącznie na ominięcie przepisów.

Z tym wszystkim na uwadze, w jakiejś lokalizacji typu Podlasie jest to jazda po bandzie, bez jakiejkolwiek gwarancji powodzenia. To znaczy, wiem że ludzie mieszkają bez odbioru, w stanach surowych zamkniętych bez łazienki - ale chyba nie o to chodzi.

W okolicy "popularnych" miast typu Warszawa, Kraków, Gdańsk - nierealne, koszty robocizny potrafią podbić samo "uzbrojenie" działki + dojazd do 100k.... Dodatkowo w sytuacji, gdy ludzie kupują "na już" domki, by sobie postawić coś do odbycia kwarantanny - rynek staje się nieprzewidywalny.

 

Zamiast zmieniać swoje otoczenie - może warto zmienić swe nastawienie. Jeśli każdy hałas od sąsiadów człowieka denerwuje - może warto raczej popatrzeć, czy można coś "ulepszyć" w człowieku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Ludziom przeszkadzają psy lub pszczoły lub gówna krowy, ale nie przeszkadza tramwaj zawracający na pętli o 4.00 rano nadający decybele jak Boenig 747, bo to uznali za normalne, tak mieli od urodzenia.

 

2. Dom 50 metrow to nie mieszkanie 50 metrow.

W mieszkaniu nie trzymasz kosiarki, siekiery, szpadla, taczki i bardzo wielu rzeczy potrzebnych przy domu.

100 m.kw. to malutki domek, ale da się życ komfortowo.

Wysiłek papierowy jest ten sam, finansowy nie mnoży się przez dwa, może przez 1,3, wykończenie można robić latami.

Zanim skończysz budowę domku 50 m.kw. już będziesz żałował tego jaki byłeś głupi.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, larry napisał:

Minusem są jednak czasem szczekające psy w oddali, które słychać na "świeżym powietrzu" (no ale w miastach też tego pełno). Czy dobrze zbudowany dom by wygłuszyłby te i inne hałasy?

Psa szczekającego w oddali łatwo wygłuszyć stosując okna jak w hotelach na lotniskach (np. Climasonor). Ale psa z działki obok to nie bardzo. Poza tym moje doświadczenia z osiedlami domków każą wspomnieć o takich atrakcjach akustycznych jak:

- piła tarczowa (tzw. krajzega)

- szlifierka kątowa (tzw. gumówka, diaks)

- kosiarka i/lub wykaszarka

- nożyce do żywopłotu (brzmi jak kosiarka)

- dmuchawa do liści (tylko jesienią)

- walenie młotkiem lub stukot młota udarowego

To są prawdziwe odgłosy przedmieść, a nie jakiś psy czy krowy.

17 godzin temu, larry napisał:

No i czy z budżetem ok. 200k pod klucz jest do wyskakiwać?

Nie. Zainteresuj się natomiast domkami holenderskimi. W tym budżecie powinieneś mieć spore pole manewru. Sugeruję kupić używany i sprawdzić, czy Ci to mieszkanie na przedmieściu pasuje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, Kespert said:

Zamiast zmieniać swoje otoczenie - może warto zmienić swe nastawienie. Jeśli każdy hałas od sąsiadów człowieka denerwuje - może warto raczej popatrzeć, czy można coś "ulepszyć" w człowieku.

 

Coś w tym jednak jest. Nie chodzi mi tylko o sprawy finansowe (no to też), ale przede wszystkim czy moje problemy z radzeniem sobie z chujowymi ludźmi będą rozwiązane przy przeprowadzeniu na przedmieścia. Pewnie będą inne i to jest smutne. Naprawdę chciałbym mieć swoją wyspę.

 

 

 

 

5 hours ago, Leniwiec said:

Domek za 25 tyś :

 

 

 

 

Wygląda fajnie, ale czy naprawdę się da? Trochę takie filmiki brzmią jak te o inwestowaniu na giełdzie. Too good to be true. No chyba, że ktoś jest fachowcem, wie co i jak i sam robi. Ja nie jestem, niestety.

 

 

6 hours ago, JoeBlue said:

Wysiłek papierowy jest ten sam, finansowy nie mnoży się przez dwa, może przez 1,3, wykończenie można robić latami.

Zanim skończysz budowę domku 50 m.kw. już będziesz żałował tego jaki byłeś głupi.

 

 

Coś w tym może być. Jeszcze dochodzi fakt, że jak zbudujesz chate i się jednak nie spodoba to co? Sprzedać? Pewnie się da, ale nie jest takie płynne jak mieszkanie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 hours ago, Adams said:

To są prawdziwe odgłosy przedmieść, a nie jakiś psy czy krowy.

Ależ oczywiście.

Nie mówmy tylko, że miasta to oazy ciszy.

Też mógłbym zrobić długą listę, pijanych sąsiadów na górze i wokoło, rasowanych motocykli i TIR-ów na pełnym gazie o 24.00, podekscytowane seksualnie nastolatki pod klatką wieczorami przez całe lato, sąsiad wiercący udarem w każdy weekend od 8 lat...

Na wsi jest jakiś dystans od sąsiadów, 100 czy 200 metrów, w mieście 10-20.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.