Hubertius Opublikowano 28 Grudnia 2020 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2020 (edytowane) Cześć W jednym z wątków na rezerwacie pomijając temat, bo jest on nieważny wybuchła mała wrzawa o to, że nie można porównywać tego i tego, bo do ubliża pamięci zmarłym. I tu jest właśnie moja rozkmina. Co to tak naprawdę oznacza? Co komu po uczczeniu ich pamięci? Dla mnie jest to osobiście tylko frazes, który ludzie wypowiadają "bo tak trzeba", a w rzeczywistości nie ma żadnego sensu. Każdy w duchu to mówi, a w rzeczywistości cieszymy się, że nie jesteśmy na ich miejscu. A wy jak sądzicie? Jest coś w tym więcej, czy to tylko festiwal hipokryzji i obłudy przed samym sobą, aby nie ujawnić własnych podświadomych myśli? Edytowane 28 Grudnia 2020 przez Hubertius Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zuckerfrei Opublikowano 28 Grudnia 2020 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2020 Historia zna przypadki kiedy to ocaleni - mieli poczucie winy, że przeżyli. W życiu różnie bywa. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kespert Opublikowano 28 Grudnia 2020 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2020 3 hours ago, Hubertius said: czy to tylko festiwal hipokryzji i obłudy przed samym sobą Nie kojarzę o jaki wątek Rezerwatu chodzi, ale spora część ludzi żyje w strachu, uświadomionym lub nie, że na jaw wyjdzie prawda. Prawda, że okantowali klienta w swym sklepie, albo że zabrali rolkę papieru z publicznej toalety. Prawda, że zdradzili swego męża/żonę. Prawda, że podoba im się porno ze zwierzętami, a od zostania zawodowym złodziejem powstrzymał ich wyłącznie - brak okazji. Prawda, że - nie są tak unikalni, jak im sie wydaje, bo w końcu ktoś ten dół drabiny społecznej wypełnia. Dopóki żyją, wydaje im sie że są w stanie "uchronić" swe kłamstwa od wyjścia na jaw. Ale co po śmierci? Więc w strachu o siebie samego, dla utrzymania swego fałszywego wizerunku, propagują mit że o zmarłych - nie wolno mówić źle; sami przy tym komentując pogrzeb somsiada - "nie mówię o nim źle, mówię - umarł, i dobrze". Inna duża grupa - podtrzymuje tą regułkę, wyłącznie z konformizmu. Bo nie warto się z pierwszą grupą spierać. Razem, to wystarczająca ilość ludzi, by z powtarzanych pusto słów uczynić - demokratyczne prawo moralne. Jedyny słuszny argument za - jest taki, że zmarły nie może się już bronić, więc atakować go może pozornie bezkarnie byle hiena. 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zuckerfrei Opublikowano 28 Grudnia 2020 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2020 6 minut temu, Kespert napisał: nie wolno mówić źle Osobiście, staram się wymownie milczeć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RENGERS Opublikowano 28 Grudnia 2020 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2020 Koło miesiąca temu, mojego kolegę pierdolnął tir - została z niego kupa flaków. Było mi przez 2 dni z tego powodu niesamowicie smutno, nie tyle, bo był bliskim przyjacielem, co po prostu z faktu, że zginął śmiercią bardzo brutalną, oraz z współczucia dla jego rodziny, dla której łzy napłynęli doszczętnie. Minął miesiąc i aktualnie koło chuja mi to lata, mówiąc szczerze. Śmierć jest czymś normalnym, nie powinniśmy się nią w tak negatywny sposób "ekscytować". Żydzi mówią : " Trzy dni" tyle powinieneś się martwić, po stracie kogoś dla Ciebie ważnego, potem zaczyna się robić szkodliwy nawyk, który przeistacza życie w śliski, narcystyczny smutek. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Libertyn Opublikowano 28 Grudnia 2020 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2020 Godzinę temu, Kespert napisał: Nie kojarzę o jaki wątek Rezerwatu chodzi, ale spora część ludzi żyje w strachu, uświadomionym lub nie, że na jaw wyjdzie prawda. Wątek @absolutarianin a chodziło o porównanie programu szczepień do holocaustu. 1 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Yolo Opublikowano 28 Grudnia 2020 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2020 (edytowane) 4 godziny temu, Hubertius napisał: Co komu po uczczeniu ich pamięci? Tu chodzi bardziej o wagę wydarzenia. Porównywanie cierpienia i śmierci milionów ludzi do sytuacji niejednoznacznej, ale zupełnie innego kalibru. Chyba o to tam chodziło. Spłaszczanie czyjegoś cierpienia, śmierci, bagatelizowanie takich rzeczy to droga do wyjałowienia się moralnego. Tak się przygotowuje przodowników systemów totalitarnych- dehumanizując i zaniżając wartość życia innych ludzi. Drugiemu człowiekowi który nic Ci nie zrobił ciężko zrobić krzywdę bez powodu, dlatego trzeba obniżyć jego wartość w oczach potencjalnego kata. Inna sprawa, ludzie mają skłonności do czczenia pamięci 'swoich', zapominając o innych. Np. żyd wymaga od całego świata czczenia pamięci żydowskich ofiar holocaustu, ale ma w dupie inne ofiary tej rzezi. Edytowane 28 Grudnia 2020 przez Yolo Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kespert Opublikowano 28 Grudnia 2020 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2020 1 hour ago, zuckerfrei said: Osobiście, staram się wymownie milczeć. Jest to wyjście... ale ja wolę mówić co myślę. Nawet jeśli przez to część rodziny ma mnie za czarną owcę, chama i szowinistę. 28 minutes ago, RENGERS said: Minął miesiąc i aktualnie koło chuja mi to lata, mówiąc szczerze. Po śmierci dwóch najbliższych mi osób, w sumie - jedynych naprawdę bliskich mi osób, sam czas wydawał się wrogiem. Co innego sto ofiar w podręczniku historii, co innego - śmierć znajomego; a jeszcze czymś zupełnie innym jest zniknięcie kogoś, z kim przez X lat dzień w dzień wymieniałeś myśli, plany, marzenia... Niestety, kto sam nie przeżył, nie zrozumie - jak z Harrym Potterem i kwestią testrali. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gościu Opublikowano 28 Grudnia 2020 Udostępnij Opublikowano 28 Grudnia 2020 O co w ogóle chodzi, brakuje linka... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi