Skocz do zawartości

Napięta sytuacja z kobietą po zachowaniu jej matki.


Rekomendowane odpowiedzi

@Ramzes

No to się rozstaniemy, bo ja na sylwestra tam nie pojadę.

 

@Jan III Wspaniały @czerwony

Macie rację. W codziennym życiu zawsze reaguję natychmiast bo później drugi raz już nikt nie startuje. To dlaczego tutaj nie zareagowałeś? Bo jej matka jest strasznie impulsywna i zapewne bym opuścił dom co by się skończyło rozpadem związku. Wolałem zacisnąć zęby i po prostu odmówić sylwestra. Niestety nie byłem u koleżanki w domu tylko mojej kobiety a tam wiadomo, że matkę by usprawiedliwili a ze mnie zrobili oprawcę. Za to tekst @Jan III Wspaniały o wstaniu lewą nogą byłby idealny... Dziękuję, może się w życiu jeszcze przydać. 

Edytowane przez RockwellB1
Brak jednego wyrazu
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz już przykład jakie są wzorce w domu i jakie obrażanka są akceptowalne pod dachem domu, w którym wychowała się dziewczyna.

 

Sama akcja pokazuje jak bzdety prowadzą do wielkich konfliktów. Myszka z mamą zaniedbały dogadanie godziny, małe niedopatrzenie, Ty o to nie dopytałeś a też mogłeś, nic się nie dzieje na tym etapie. 

Ale w konsekwencji mamusia jest obrażona, następnie Twoja duma urażona, potem odmowa wspólnego sylwestra.

Dalej scenariusze różne ale idąc tym schematem np. po odmowie spotkania ona wściekła, Ty jej mówisz że jest idiotką, ona Ci daje z liścia, Ty jej przerysowujesz auto kluczem, ona podpala Twój dom, ... , rozpoczyna się 3cia wojna światowa i nikt już nie pamięta o covidzie a co dopiero o co poszło :)

 

W ogóle co to za pomysł, żeby sylwester z teściami. Jak już na starcie widać, że nie ma z nimi wielkich zażyłości. 

  • Like 3
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, RockwellB1 napisał:

Jak tam jeżdzę to 13 nie była tradycją ale właśnie może wszyscy wiedzieli tylko panna mi w porę nie przekazała. Muszę zatem pannę dopytać.

To już nie zmieni faktu, z mamy wyszedł burak.

 

I coś mi się wydaje, że jeżeli pojedziesz to możesz udobruchać mamusię - gra się tak jak przeciwnik pozwala - ja osobiście rozważyłbym pojawienie się tam (tylko i wyłącznie z czystą głową). 

 

1. Sprawdzisz jak się zachowuje wzgledem Ciebie - jeżeli bez zmian to będzie ostatni raz jak będziesz u nich, jeżeli będzie normalnie - można próbować wybaczyć, ale nie zapomnieć.

 

Proszę nie interpreować tego jako poddaństwo wobec rodzicielki - to takie podłożenie się, aby spawdzić w co tu się gra. Robiem takie rzeczy wiele razy, często udając głupka. (żeby one tylko wiedziały hehe)

 

2. Dobre jedzenie i wódka to dla mnie dodatkowy atut - ale tylko jeżeli w głowie poukładane na ww temat. Zrobisz burdę w nerwach lub spina z myszką i bedzie lipa - TY będziesz winny wszytkiego. 

 

3. Nie ma Cię na party - teściowa już obmyśla plan... plan wojny.

 

Potraktuj to jako trening, sprawdź sam siebie. 

 

W razie jak party z Tobą dojdzie do skutku - obserwuj myszkę jak się zachowuje - żeby nie było tak, że podkurwi Cię przed wyjściem, abys eksplodował z wkurwienia na imprezie - a ona wtedy - widzicie jaki on jest - stary nr, każdej lampucery.

 

Pany zacznijmy manipulować jak kobiałki i bawić się tym. Dobrej decyzji życzę.

 

GRA SIĘ TAK JAK PRZECIWNIK POZWALA.

 

ps. Jak było wczesniej z tą czarującą osobą?

 

  

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, RockwellB1 napisał:

Problem jest taki, że beczy mi teraz bo twierdzi, iż jest między młotem a kowadłem. Bo boi się co pomyślą w domu jak zostanie ze mną lub jeśli wyjedzie sama a ja zostanę to nasza relacja się zmieni. Bardzo emocjonalnie podeszła do sprawy. Zależy mi na kobiecie i relacji z nią ale jestem konsekwentny i mówię ze spokojem, że jestem upokorzony i chcę ochłonąć.

Brawo bracie za godne postawienie sprawy jasno i konsekwentne trzymanie się tego??

Twoja kobieta używa manipulacji w postaci płaczu i złego samopoczucia by przekonać cię to jest przemoc psychiczna. 

Zgadzam się z przedmówcami jej matka bada teren na ile może sobie pozwolić to taki test i na twoim miejscu długi czas

bym się tam nie pokazywał.

Niech mamusia nauczy się, że za złe zachowanie będzie kara.

 

Edytowane przez Iceman84PL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Pacman napisał:

Masz już przykład jakie są wzorce w domu i jakie obrażanka są akceptowalne pod dachem domu, w którym wychowała się dziewczyna.

 

I to jest tyle w temacie. Spierdalaj póki możesz bracie @RockwellB1 Zwróć uwagę na konflikty i kłótnie pomiędzy Tobą, a Twoją myszką.  Miej oczy szeroko otwarte. Jeśli dziewczyna nie stanęła jasno po Twojej stronie mówiąc: "Mama przestanie się dąsać, nie byliśmy umówieni na konkretną godzinę."  to przyszła teściowa będzie Ci w mieszkaniu zasłony wybierać. A co z teściem? Siedział jak buc przed TV zamiast gościa powitać? Zero szacunku do Ciebie. 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówią że relacje z teściową, kluczem do rozumu twojej kobiety. Jak tu się zacznie sypać, w krótkim czasie ci udowodni wiarygodność tego porzekadła.

 

Tak jak @zuckerfrei piszę. Zagraj z nimi w karty. Potraktuj to jaką jedną z wielu partii, wyciągnij wnioski. Jak ci się układa, to też nie ma co być pochopnym w podejmowaniu decyzji, o jakimś wytłumieniu kontaktów. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, RockwellB1 napisał:

Bo jej matka jest strasznie impulsywna i zapewne bym opuścił dom co by się skończyło rozpadem związku. 

Problem w tym, że Ci za bardzo zależy. Podstawa każdej negocjacji/sporu: wyższą pozycję przetargową ma ten komu mniej zależy.

 

Postaw sobie pytanie czy chce Ci się użerać całe życie z taką teściową. Piszesz, że kobieta jest mocno emocjonalnie związana z rodziną, więc kontakt z mamusią będziesz mieć częsty. Chcesz być popychadłem teściowej? Ja bym wolał wejść z nią w konflikt i przynajmniej zawalczyć o normalne relacje. Kobiecie bym nie mówił, że czuję sie upokorzony tylko może bardziej, że nie chce mi się użerać całe życie z tak pojebaną teściową. Niech kobieta też poczuje presję. Czemu tylko Ty masz bać się rozpadu związku? Może ją to zmobilizuje do wpłynięcia  na mamusię.

 

Odmawianiem wizyt nic nie zdziałasz. Zamiast tego jedź na tego sylwestra i nie bój się tego konfliktu. Na każdą zaczepkę mamuśki bym reagowął na ostro, ale i z humorem - wręcz z uśmiechem na twarzy. W ostateczności, jak by mnie mocno wnerwiła sam był wyszedł i trzasną drzwiami, a nie siedział cicho i udawał, że wszystko jest ok.

Edytowane przez czerwony
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, RockwellB1 napisał:

Co sądzicie o tej sytuacji?

Ustaliłbym:

 a) czy Twoja panna powiedziała matce, że mozesz przyjechać później?

 b) czy jej matka jest typem kontrolująco-dominującym, który sama ustala termin i zmusza innych do respektowania?

 

Bo coś mi się kojarzy z odchyłem matki w stronę narcyzmu.

Sytuacja w której matka panny zaprasza Cię na sylwestra, podczas gdy walnęła focha w sytuacji Twojego spóźniania wskazuje na chęć wbicia Cię w niekomfortową sytuację (wiesz, że matka okazała Ci brak szacunku, spodziewasz się takowego), bo:

  a) jeśli nie odmówisz - będziesz musiał zachowywać się jak "wdzięczny" jej matce - ona wychodzi z twarzą, Ty wychodzisz na słabego. Nawet gdybyś na sylwestra poruszył temat (o co łatwiej bo zaprezentowałeś, jaki to miało na Ciebie wpływ) to łatwiej jest o kolejne spięcie i ukazanie Cię w świetle osoby konfliktowej.

  b) jeśli odmówisz - ona i tak wychodzi z twarzą - zracjonalizuje, że przecież zaproponowała "w ramach pogodzenia" sylwestra, to nie jej wina, że nie przyjechałeś.

 

Zrobiła Ci więc wybornego shittesta.

Na Twoim miejscu bym odmówił sylwestra, wskazując, iż poprzednie zachowanie jej matki nie podobało CI się i nie będziesz się czuł dobrze w jej towarzystwie, bo okazała Ci brak szacunku.

Tym samym krystalizujesz powód odmowy (trudniej będzie jej wyprzeć, że to nie jej wina), choć dużo zależy od sposobu w jaki to zrobisz. Jeśli pokażesz, że Cię to ujęło, ona będzie czuć, że ma na Ciebie wpływ. Bo w końcu zagrała właściwą nutę.

Twoja reakcja pokazuje, że masz do tego mały dystans. Zdarza się. Jak widzisz - moja odpowiedź jest bliższa temu, więc czułbym coś podobnego.

 

1 godzinę temu, Trevor napisał:

Moim zdaniem to jest dowód na to że z Tobą "teściowa" pogrywa. Jak będzie twoja rozmawiać z mamą przez telefon poproś o słuchawkę i powiedz że po ostatnim ciepłym przyjęciu nie zamierzasz się na sylwestrze stawiać w takiej sytuacji, życzysz udanego nowego roku i tyle w temacie. Swojej mów że trudno.

To jest zajebiste rozwiązanie Bracie. Jest i trochę ciętego humoru i życzliwość. I przede wszystkim większy dystans, bez zbędnego tłumaczenia się. Balans.

 

 

Kolejne dni po takiej akcji dowiesz się, czy Twoja panna w istocie jest z Tobą (reakcja adekwatna do tej co pisał @czerwony), czy raczej jeszcze zdalnie sterowany samochodzik kierowany przez matkę (wyrzuty i żal do Ciebie).

 

15 minut temu, czerwony napisał:

Odmawianiem wizyt nic nie zdziałasz. Zamiast tego jedź na tego sylwestra i nie bój się tego konfliktu. Na każdą zaczepkę mamuśki bym reagowął na ostro, ale i z humorem - wręcz z uśmiechem na twarzy. W ostateczności, jak by mnie mocno wnerwiła sam był wyszedł i trzasną drzwiami, a nie siedział cicho i udawał, że wszystko jest ok.

Jeśli zachowanie matki wynikało z jakiegoś lokalnego zaburzenia jej mindsetu czy problemów z komunikacji z córką to tak. Jeśli zaproszenie na sylwestra wynika z poczucia winy i chęci rozwiązania sytuacji to tak (na zasadzie: boi się przeprosić, więc zrobi coś w zamian).

 

Jeśli jednak to typ dominująco-kontrolujący - to facet musiałby mieć naprawdę mocny i zdystansowany mindset. Inaczej zostanie uznany za konfliktowego i tylko zaszkodzi sam sobie.

Jakby nie było - dla kontrolująco-dominującego typa zjawienie się na sylwku to podjęcie jej gry.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, RockwellB1 napisał:

Kobieta uważa, że jak odmówi to matka będzie się obwiniać.

 

No cóż. Życie. Matka Twojej dziewczyny jest zapewne bardzo już dorosła. Możliwe, że nawet starsza ode mnie ('72).

Jest więc oczywistym, że nie może sobie nie zdawać sprawy z tego, że każdy ponosi konsekwencje swego zachowania.
I jesli będzie się ona obwiniać - to będzie to po prostu słuszne.

 

Cytat

 

Problem jest taki, że beczy mi teraz bo twierdzi, iż jest między młotem a kowadłem.

 

Och. Nie pierwszy i nie ostatni raz :):):)

 

Cytat

Bo boi się co pomyślą w domu jak zostanie ze mną

 

Pomyślą to co pomyślą.

 

Cytat

lub jeśli wyjedzie sama a ja zostanę to nasza relacja się zmieni.

 

To już od Ciebie @RockwellB1 zależy. Ja nie mam doświadczenia z tak zwanymi "stałymi związkami" od 1 stycznia 2012 roku więc nie jestem na bieżąco. Ale jesli sięgnę jeszcze nienajgorszą pamięcią do okresu sprzed tej daty (z którą dałem sobie spokój ze stałymi związkami) - to ja miałbym w dupie to czy moja kobieta w takiej sytuacji spędzi Sylwestra ze mną czy ze swoimi rodzicami.
No ale ja jestem wyluzowany, specyficzny i emocji we mnie nieco tylko mniej niż w silnikowym tłoku romantyzmu. Ale naprawdę nie jest to wielka róznica.

 

Cytat

Zależy mi na kobiecie i relacji z nią ale jestem konsekwentny i mówię ze spokojem, że jestem upokorzony i chcę ochłonąć

 

Jak wspomniałem - słabo się znam na stałych związkach - ale chyba bym nie dodawał, że chcę ochłonąć. Stwierdziłbym jedynie, że tzw "teściowa" zachowała się nie na miejscu - a ja z tych, ktorym jesli kto napluje w kaszę - to ja mu nasikam do mleka.

 

2 godziny temu, giorgio napisał:

Wczoraj o 04.40 dostałem wiadomość o treści.  Andrzej...

 

Taką ?
andrzej-to-jebnie-1.jpg

 

Edytowane przez Bonzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, lync napisał:

a) jeśli nie odmówisz - będziesz musiał zachowywać się jak "wdzięczny" jej matce - ona wychodzi z twarzą, Ty wychodzisz na słabego. Nawet gdybyś na sylwestra poruszył temat (o co łatwiej bo zaprezentowałeś, jaki to miało na Ciebie wpływ) to łatwiej jest o kolejne spięcie i ukazanie Cię w świetle osoby konfliktowej.

  b) jeśli odmówisz - ona i tak wychodzi z twarzą - zracjonalizuje, że przecież zaproponowała "w ramach pogodzenia" sylwestra, to nie jej wina, że nie przyjechałeś.

Opcja c) nie odmawiaj i przyjdź spóźniony. Ona wychodzi z twarzą, Ty wychodzisz na silnego ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamunie oceniają wybór córuni głównie pod kątem czy materiał jest "urabialny" i "godny" córuni. Dopiero potem idzie status i inne bzdety. 

 

Stąd mamunia zawsze będzie testować, urabiać córunię, a jak trzeba to wiercić dziurę, vide "Wiesz X, ten maroon to jakiś dziwny, ślub neguje... No ja nie wiem, ale ty uważaj na niego... Pewnie cię wykorzysta i zniknie" (zasłyszane na własne uszy). 

 

Jedynie w przypadku, gdy córka ucina takie akcje w zarodku, to są szanse na sukces. Ale to relatywnie rzadko ma miejsce. 

 

Zasadniczo laska jest tu stroną i albo powinna mamę do pionu ustawić albo przynajmniej mediować. Niby piard, ale pójście z mamunią na noże odbije się też na stosunku córki do związku, a jak widać córa chyba mocno promamuniowa jest. 

Edytowane przez maroon
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, RockwellB1 napisał:

Problem jest taki, że beczy mi teraz bo twierdzi, iż jest między młotem a kowadłem. Bo boi się co pomyślą w domu jak zostanie ze mną lub jeśli wyjedzie sama a ja zostanę to nasza relacja się zmieni.

Jesteś facet? Masz jaja? To robisz zawsze tak jak Ci pasuje, nigdy wbrew sobie. To Twoja kobieta ma problem, nie tyle z rodzicami co z nieodciętą pępowiną. Jak opinia jej matki ma wpływać na Wasz związek to "lat świetlnych" Wam nie wróżę. Nie daj się wciągnąć, wyczują barana i będą jeździć, jebniętą matka i pokrzywdzona córunia pchająca Cię prosto w szambo. Z pewnością Twoja kobieta miała wspaniałe wzorce :)

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, zuckerfrei napisał:

jeżeli pojedziesz to możesz udobruchać mamusię

 

Przeczytałem 'wyruchać'.

A może to jest jakieś rozwiązanie?;)

 

Widzę dwie opcje;

 

- stawienie się na miejscu ale bez potulnej postawy. Jeśli zachowanie kobiety się nie zmieni- mocne ale kulturalne pokazanie jaj. Jeśli będzie ok- kultura ale dystans, bez eskalacji.

- 'obrażenie się', foch i przeczekanie. Ryzyko- sytuacje będą się powtarzać, stopniowe urabianie. Konflikt tak czy owak nieunikniony, alternatywą jest pójście pod pantofel.

 

Od Ciebie zależy jak oceniasz swoje siły na daną chwilę i do jakiej strategii Ci bliżej. Z mojej perspektywy- tylko będąc gotowym na stratę możesz zyskać.

 Jeśli stracisz, i tak byś stracił. Tyle, że nieco później.

 

Kultura, opanowanie i pokazanie jaj w mniej lub bardziej widoczny sposób. 

 

 

 

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, zuckerfrei napisał:

Czy wódka będzie na tym PARTY?

O właśnie.

Druga opcja jest taka autorze, że jedziesz tam, pijesz, a po spożyciu dowalasz teściowej. Jest tyle kawałów, anegdot, że starczy na całą noc.

Nikt Ci pretensji nie zrobi bo byłeś pijany i nie pamiętasz co mówiłeś.

Ja miałbym z tego świetny ubaw, niestety moja teściowa to miła kobieta.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Imiennik napisał:

To Twoja kobieta ma problem, nie tyle z rodzicami co z nieodciętą pępowiną. Jak opinia jej matki ma wpływać na Wasz związek to "lat świetlnych" Wam nie wróżę.

Dokładnie tak i na miejscu @RockwellB1 w pierwszej kolejności uświadomiłbym to swojej partnerce.

Jak długo zamierza jeszcze żyć dla swojej mamy? Kiedy zacznie żyć dla siebie?

W pewnym momencie partnerka będzie skazana na konfrontację z matką i czytelne wyznaczenie jej granicy - w przeciwnym wypadku jakikolwiek związek z nią nie ma sensu, bo będzie to tak naprawdę trójkąt, w dodatku w bardzo niepożądanej konfiguracji i bez żadnych płynących z tego benefitów.

Jak słusznie radzą bracia nie kryj się ze swoimi uczuciami - można je wyrażać stanowczo, ale w bardzo kulturalny sposób.

Używaj komunikatów "ja", mów o własnych uczuciach np. "zrobiło mi się przykro, gdy nie chciała pani odebrać prezentu ode mnie", "poczułem się urażony tym komentarzem", "czułem się niepożądany w Waszym towarzystwie".

Otwarta wojna nie ma sensu, ale nigdy nie zagryzaj języka - to zawsze się mści po czasie.

Tłumione emocje mają tendencję do kumulacji i w pewnym momencie możesz w niezrozumiały sposób wybuchnąć, robiąc z siebie durnia.

Jeśli czujesz, że nie chcesz jechać na tego sylwestra to po prostu tam nie jedź - nigdy nie rób niczego wbrew sobie.

No i pamiętaj o jeszcze jednej rzeczy - Twoja partnerka dorastała obserwując pewien schemat rodzinny i będzie chciała go powtórzyć w Waszym związku.

Wiele na to wskazuje, że to nie jej tata nosi spodnie w związku jej rodziców.

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idąc za Waszym tropem zacząłem drążyć początek bo wskazywaliście, że może być istotny.

 

Moja kobieta twierdzi, że dowiedziała się w wigilię późno wieczorem o tym żebym był na 13 a mi zadzwoniła w I święto o 11:30 że mam być na 13. Czyli kręci bo zapewne wiedziała dużo wcześniej. Przecież mogła napisać sms ja bym rano odczytał i ze spokojem dojechał, zahaczając o jedną ze stacji benzynowych, na której kawcia mi smakuje. 
Rzekomo poinformowała ich właśnie po telefonie o 11:30, że nie dojadę na 13 i wszyscy rzekomo założyli, że będą na 14. Nie wiem na jakiej podstawie. Chyba moja kobieta założyła i tak oznajmiła. Dowiedziałem się też, że matka w kuchni trzymała jedzenie na gazie od 13 do 14 czekając na mnie a jak się nie zjawiłem to zjedli sami. Nadmienię że ja przyjechałem koło 15. Jeszcze na początku wizyty siostra zapytała mnie żartem (bez szydery) czemu się spoźniłem. Ja odpowiedziałem grzecznie: a czemu miałem być wcześniej? I myślę, że to był moment gdy wystrzeliły bezpieczniki.......
 

Zapewne tu jest początek a reszta to następstwa bo jak pisałem matka jest impulsywna. 
 

Pozostaje kwestia tego, że kobieta mętnie mi to tłumaczyła. Czuje, że bardzo mi kręci i zabyła poinformowanie mnie 1-2dni wcześniej, na którą mam być. A jako, że były same dąsy i matka nie zaczęła od konkretów czyli odpytać czemu się spóźniłeś bo np. mówiłam 2 dni temu, że na 13 - to nie było szans skonfrontowania stanu faktycznego i została dąsająca się matka i ja z zimną twarzą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, RockwellB1 napisał:

Moja kobieta twierdzi,.......

 

Reasumując masz tańczyć jak Ci zagra, ale nawet Ci nie zagrała.

48 minut temu, RockwellB1 napisał:

Zapewne tu jest początek a reszta to następstwa bo jak pisałem matka jest impulsywna. 

Masz dostosować swoje życie i zachowanie do mamusi bo jest impulsywna. Gdyby tatko był "impulsywny" i po wódzie i rzucałby krzesłami to też siedziałbyś cicho? Gdyby miała do Ciebie gram szacunku to poczekałaby na Ciebie z obiadem. A tak co? Gość przychodzi na święta i ma jeść paluszki bo się spóźnił? Serio?  

 

17 minut temu, icman napisał:

Teściowa to teściowa, tu szału nigdy nie będzie.

Najbardziej by mnie martwił fakt, że pępowina trzyma mocno, dla mnie to nie wchodzi w grę taki rozkrok dziewczyny.

Na 99% mamusia już urabia córkę. 

 

 

Będę brutalny. Ci ludzie nie mają do Ciebie wcale szacunku i nie zależy im na tym byś czuł się dobrze. Jesteś ich  gościem. Gościem swojej dziewczyny, jej matki, jej ojca, a każde z nich pokazało Tobie jak bardzo im zależy na tej relacji.  Mamusia co najwyżej "toleruje póki co" ten związek, a ojcu obojętnie kto mu córkę rucha. Z tej mąki nie będzie chleba. Miej z tyłu głowy, że to koniec tego związku.  

Edytowane przez horseman
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.