Skocz do zawartości

Związki oczami szczęśliwie żonatego - obserwacje


Rekomendowane odpowiedzi

@niemlodyjoda Oczywiście, że tzw. "pasje" i charakter nie mają większego znaczenia. Znaczenie ma Twój wygląd, Twoja energia, Twoja osobowość, Twój status. Pasje mają znaczenie dla ułamka procent kobiet, dla tych, które same mają prawdziwe zainteresowania a nie moda, zakupy i oglądanie seriali. Dla tych fajnych lasek to akurat często ma znaczenie, ale i tak bywa, że mniejsze niż dla nas. 

 

Z racji tego co robię (szeroko pojęta sztuka, kultura) część lasek wariuje na tym punkcie, ale dla innych jest to wsio ryba. Zależy na kogo trafisz i kogo szukasz. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, niemlodyjoda napisał:

Ja jestem z forumowego "pokolenia środka" - 35 lat - i czym jestem starszy tym wiem, że charakter ma gówniane znaczenie dla kobiet. Charakter to będzie doceniać wielokrotna rozwódka, matka samotnie wychowująca dziecko itp. ale nie laska w najwyższym szczycie brania. Tak jak mityczne "pasje". Pasje kobiecie nie przeszkadzają o ile na nich zarabiasz i nie zabierają jej czasu z Tobą (który jest przeznaczony na poprawę jej dobrostanu i finansowego i psychicznego).

Mam wrażenie, że w moc charakteru współcześnie wierzy się tym bardziej im ma się mniejsze doświadczenie z kobietami lub/i mniejsze o tym pojęcie lub/i celuje się w kogoś znacznie poniżej swojej atrakcyjności fizycznej. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Mosze Red napisał:

 

Nie zgadzam się, ma kolosalne znaczenie pod warunkiem, że jest paskudny ;)

 

Mroczna triada itp. 

 

Oczywiście bo wszelkiej maści psychole albo osoby, które umieją to emulować są mega pociągający dla kobiet. Kwestie charakteru miałem raczej na względzie jako bycie normalnym, dobrym, uczciwym człowiekiem. To działa na panie jak płachta na byka. 

 

9 godzin temu, Ksanti napisał:

Mam wrażenie, że w moc charakteru współcześnie wierzy się tym bardziej im ma się mniejsze doświadczenie z kobietami lub/i mniejsze o tym pojęcie lub/i celuje się w kogoś znacznie poniżej swojej atrakcyjności fizycznej. 

 

Oraz osoby, które żyją "starym światem" sprzed rewolucji Tinder-Instagram. 100% racji.

 

9 godzin temu, Bullitt napisał:

@niemlodyjoda Oczywiście, że tzw. "pasje" i charakter nie mają większego znaczenia. Znaczenie ma Twój wygląd, Twoja energia, Twoja osobowość, Twój status.

 

Wszystko to co napisałeś. A wiesz dlaczego? Bo to panie czerpią energie i zasoby od facetów w związku nie w drugą stronę.

 

9 godzin temu, Bullitt napisał:

Pasje mają znaczenie dla ułamka procent kobiet, dla tych, które same mają prawdziwe zainteresowania a nie moda, zakupy i oglądanie seriali. Dla tych fajnych lasek to akurat często ma znaczenie, ale i tak bywa, że mniejsze niż dla nas. 

 

Amen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Taboo napisał:

fajnie że ogarnąłeś sobie dobry związek i jestem w nim szczęśliwy. To jest to czego tego forum brakowało. Ile można tutaj czytać o czadach, szczękach, hipergamii itp. Wydaje mi się że większość forumowiczów nie przegryzła jeszcze tej czerwonej pigułki i uważają że szczęśliwy związek to utopia, zwalając wszystko na barki kobiet a samemu się wybielając.

Tak wracając do tego, co napisałeś - od jakiegoś czasu przytłaczała mnie ilość obecnego na forum negatywizmu i pesymizmu. Ten sam motyw grany w niemal każdym jednym temacie, sprowadzający się do tego, że wszystkie kobiety to wyłącznie zakłamane kurwiszony żerujące na facetach. Forum o męskości, a króluje przegrywizm. Forum o samorozwoju, a króluje stagnacja, zgorzknienie i narzekanie. Mam wrażenie, że jeden matrix jest pomalutku zastępowany innym, w którym młodzi chłopcy jedyny seks mogą mieć z sex-robotem albo gumową lalą, a w najlepszym wypadku z divą. Czy tak właśnie wygląda świat? Niech powiedzą Wam forumowe łobuzy, którzy się kobiet nie boją.

"Rosnące wymagania kobiet"? Musielibyście pogadać kiedyś z moją św. p. babcią, która w wieku prawie 90 lat wszystkim wnuczkom zawsze powtarzała, że chłop musi przede wszystkim dobrze wyglądać i przynosić kasę do domu. Atencjuszki na tinderze to jedynie pewien wycinek rzeczywistości, a nie jej całość.

Za słuszną radą @mac, którą dał @Kpt. Skok zamiast narzekać na narzekanie postanowiłem pod nieco prowokacyjnym tytułem zamieścić temat typowo rozwojowy. Temat pokazujący jak duży potencjał kryją w sobie pod tym względem związki. Możesz pracować nad sobą sam z wieloma sukcesami, ale to właśnie relacje ukażą Ci Twoje prawdziwe słabe strony. Unikając relacji (w zasadzie trudno powiedzieć czemu) nigdy nie poznasz pełnej prawdy o sobie.

Szkoda, że został sprowadzony do wiwisekcji mojego związku :)

 

18 godzin temu, Adams napisał:

Sam rozwiodłem się po kilkunastu latach bycia razem, więc z tej perspektywy uważam, że trochę wcześnie otrąbiasz zwycięstwo. Tak czy owak, dobrze, że napisałeś coś jako przeciwwagę do tego jęczenia, że baby takie i owakie, że tylko Chad-y itp itd.

Dzięki za miłe słowa zawarte w drugim cytowanym przeze mnie zdaniu.

Jeśli chodzi o to pierwsze zdanie to trochę nie do końca załapałeś mój przekaz. Jedno z moich podstawowych założeń brzmi "dobre związki nie trwają wiecznie".

Ile czasu musiałbym czekać, żeby według Ciebie obtrąbić zwycięstwo? 10, 20, 30 lat czy dopiero leżąc na łożu śmierci? Dla mnie sukcesem jest zbudowanie relacji zgodnej z moimi pierwotnymi założeniami, która trwa nawet przez kilka lat i daje obu jej stronom radość. Liczę się z tym, że nawet jutro żona może dostać pierdolca i złożyć pozew o rozwód, a i tak będę w stanie powiedzieć, że przez 9 lat tworzyłem z nią szczęśliwy związek. Jest to moim zdaniem jedyne słuszne podejście do tematu, nie rozumiem ludzi, którzy skreślają wiele lat swojego życia mówiąc, że ktoś "zmarnował im życie", bo po iluśtam latach fajnego współegzystowania postanowił kopnąć ich w dupę.

Odnoszę przy tym wrażenie, że forumowi łowcy himalajek z listą 1000 wymagań, które musi spełniać ich wymarzona kobieta (czyż nie jest to autosabotaż w najczystszej postaci?) zdają się nie zauważać, że w naturze kobiet leży zmienność i z dnia na dzień ich upragnione, wymarzone, odszukane złotka mogą zostać np. wojującymi o prawa kobiet lewaczkami jak dziewczyna @Ali (trzymam za Ciebie kciuki chłopie), z którymi nie będzie się dało wytrzymać, roztyją się jak świnie albo cokolwiek innego.

A że po drodze odrzucą wiele wartościowych kobiet, bo nie będą spełniać jednej pozycji z ich szalonej listy to już inna historia.

Nie mówię, że nie warto wymagań stawiać. Trzeba, ale realne. Opisałem moje warunki brzegowe - nie utrzymywać kobiety finansowo (ma partycypować w równym stopniu w kosztach), nie brać kobiety - bluszcza i pustej lali, a kogoś z zainteresowaniami (kobietę - bluszcza i pustą lalę będzie trzeba stale zabawiać, taki wysysacz energii), zadbać o równy podział obowiązków, wyznaczyć nieprzekraczalne granice (szacunek, wierność) i związać się z kimś, kogo pociągamy fizycznie (patrzeć na to realnie) i kto nas pociąga fizycznie.

Trzymać ramę, stawiać własne potrzeby na pierwszym miejscu, być spójnym, bezpośrednim, nie manipulować, pilnować granic (to już wszystko po naszej stronie).

Mieć świadomość, że naszej kobiecie w każdej chwili coś może się odwidzieć (ryzyko nie do przeskoczenia - NIGDY!) i być na to psychicznie (i finansowo!) przygotowanym.

Nie jest to przepis na sukces w stylu "będę teraz żyć zawsze w pełnym szczęściu i radości", ale w razie rozpadu relacji jesteśmy bogatsi o pewne doświadczenie oraz nie stajemy się bankrutami i psychicznymi wrakami. Dorosły człowiek musi się nauczyć pływać w niepewności. Każdego niepodjętego ryzyka będziemy kiedyś żałować.

Każdy, nawet arcychujowy związek nas czegoś nauczy, jeśli oczywiście będziemy tego chcieli.

To jest oczywiście tylko moje spojrzenie. Akceptuję to, że ktoś może na to patrzeć inaczej.

Zachęcam każdego, żeby nie łykał poglądów różnych osób (w tym również moich) jak młody pelikan. Po to mamy rozum, żeby zadawać sobie samemu pytania typu "czy tak rzeczywiście jest, że tylko wysocy goście z kwadratowymi szczękami mają powodzenie u kobiet, a ja jestem skazany na samotność?". Rozejrzyjcie się wokół, a poznacie odpowiedź.

Jestem niemalże przekonany, że jeśli wszędzie będziemy węszyć spiski kierując się bezrefleksyjnie pełnym redpillem oraz listą red flag typu "musi być 10 lat młodsza", "musi mieć własne mieszkanie za gotówkę", "musi być wyłącznie z patriarchalnej rodziny", "nie może mieć siostry wariatki" i 1000 innych warunków możemy być pewni jednego. Będziemy zdychać w samotności. Jeśli potrafimy się z nią zaprzyjaźnić - będzie git. Jeśli nie - będziemy cierpieć.

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, icman napisał:

Dlaczego akurat wybierasz wiarę w ten opis rzeczywistości? 

Złe pytanie. Widzę i empirycznie doświadczam tego co się dzieje na rynku matrymonialnym i to na przestrzeni czasu. Obserwuje zachowania kobiet, facetów oraz samego siebie. Obserwuje też trendy i zmiany na przestrzeni czasu.

 

Dobre pytanie powinno brzmieć, "dlaczego wybrałeś te teorie tłumaczące obecną rzeczywistość a nie inne?"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, MrSadGuy napisał:

Dobre pytanie powinno brzmieć, "dlaczego wybrałeś te teorie tłumaczące obecną rzeczywistość a nie inne?"

 

To pytanie byłoby dobre gdybyś uważał, że jesteś bytem, który myśli i za pomocą myśli opisuje obiektywnie istniejącą rzeczywistość.

Powyższe twierdzenie zostało już dość dawno uznane za niezgodne z prawdą ale uważać oczywiście dalej tak możesz jednak nie dogadamy się po prostu bo z innych miejsc patrzymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często na Forum spotykam się z opisem sytuacji, gdzie kobieta po zawarciu małżeństwa, lub po dłuższym czasie związku, stała się gburowata, złośliwa, straciła życiową energię itd. Tłumaczone jest to tzw. "wersją demo". Myślę, że ta wersja demo faktycznie najczęściej jest powodem, ale też czasem to mężczyzna ma taki wpływ na kobietę. Mój znajomy, bardzo inteligentny i wykształcony człowiek, krytykował swoją kobietę za zainteresowania pierdołami, za ekscytowanie się rzeczami małej wagi. I właśnie po czasie stała się ona taka, jak opisałem na początku wypowiedzi. Myśle że trzeba kobiecie pozwolić na cieszenie się i interesowanie się pierdołami, wręcz czasem zachęcić żeby opowiedziała więcej na dany temat (który nas nie porusza), dzięki temu większa szansa, że zostanie ona pogodna, energiczna, z młodzieńczą radością

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, krzy_siek napisał:

Myślę, że ta wersja demo faktycznie najczęściej jest powodem, ale też czasem to mężczyzna ma taki wpływ na kobietę.

Dobra uwaga! Ten wpływ zawsze jest. Obustronny. Myślę, że trudniej patrzy się na swoje błędy, niż na drugiej osoby. Jesteśmy na forum głównie męskim, więc i tak będziemy więcej tych problemów po stronie kobiet w stanie dostrzegać.

Wydaje się, że zależy również od ramy i potrzeb - które zmieniają proporcje w jedną lub drugą stronę.

 

9 godzin temu, krzy_siek napisał:

właśnie po czasie stała się ona taka, jak opisałem na początku wypowiedzi.

Ona była za słaba (pozwoliła sobie na przejęcie toksycznego podejścia, zamiast odejść - słaby mindset). On był ignorantem i jego wykształcenie prawdopodobnie służyło mu za przedłużanie ego/pewności siebie kosztem innych osób. Również słaby mindset.

 

9 godzin temu, krzy_siek napisał:

Myśle że trzeba kobiecie pozwolić na cieszenie się i interesowanie się pierdołami, wręcz czasem zachęcić żeby opowiedziała więcej na dany temat (który nas nie porusza), dzięki temu większa szansa, że zostanie ona pogodna, energiczna, z młodzieńczą radością

Zdecydowanie masz rację! Ale poszedłby dalej i rozszerzyłbym to na obie płcie. Jest różnica, gdy interesujesz się zainteresowaniem kobiety gdy jest w tym wzajemność lub w przypadku, gdy jej nie ma.

 

Przy słabym mindsecie łatwiej krytykować to co osoba robi/nie robi, a trudniej patrzeć na to, że to coś sprawia drugiej osobie satysfakcję. Jest w tym pewna logika - słaby mindset z reguły opiera się na atraktorach niskiej wibracji (więc łatwiej dostrzega się wady), dobry mindset - na atraktorach wysokiej energii (więc łatwiej dostrzega się zalety).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, lync napisał:

Dobra uwaga! Ten wpływ zawsze jest. Obustronny. Myślę, że trudniej patrzy się na swoje błędy, niż na drugiej osoby. Jesteśmy na forum głównie męskim, więc i tak będziemy więcej tych problemów po stronie kobiet w stanie dostrzegać.


Dokładnie tak, polecam filmik w temacie, dziś akurat oglądąłem:
 



 

 

21 minut temu, lync napisał:

On był ignorantem i jego wykształcenie prawdopodobnie służyło mu za przedłużanie ego/pewności siebie kosztem innych osób.


Tak. On też brak pewności siebie próbował nadrabiać sukcesami, gdy ich nie było, pewność siebie w dół.

 

22 minuty temu, lync napisał:

rozszerzyłbym to na obie płcie


Ja bardzo lubię gdy kobieta słucha z zainsteresowaniem o moich pasjach, i próbuje w nich uczestniczyć, sam też się interesuję drugą osobą

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, krzy_siek napisał:

Ja bardzo lubię gdy kobieta słucha z zainsteresowaniem o moich pasjach, i próbuje w nich uczestniczyć, sam też się interesuję drugą osobą

To jest bardzo dobre. Choć interesująca jest kwestia tego co jest podstawą jej słuchania i zainteresowania.

Jeśli kobieta nie jarzy tematów faceta to z reguły* ona ogrzewa się w ogniu jego emocji, jakie przekazuje mówiąc o tej swojej pasji. Im bardziej ogniście i energetycznie, tym więcej energii generuje, którą kobieta ładuje sobie swój akumulator. Powstaje fajna wibracja. Facet obserwuje, widzisz jej zadowolenie i myśli "ale fajna kobitka", a tak naprawdę pośrednio cieszy się z tego dzielenia energią jaką wygenerował.

Od takiego podejścia jest już niewielki krok do haju/zakochania/idealizowania kobiety.

*jak jest udawane (emocje nie mają znaczenia) to wtedy mamy słuchanie z wyrachowania (nastawione na uzyskanie określonego rezultatu).

 

36 minut temu, krzy_siek napisał:

brak pewności siebie próbował nadrabiać sukcesami, gdy ich nie było, pewność siebie w dół.

Czyli uzależnił pewność siebie od czynników zewnętrznych. Jeden z głównych powodów cierpienia wielu ludzi.

 

Ogólnie warto być uważnym. Ja u siebie kiedyś zaobserwowałem, że jak kobieta coś robiła, co dawało jej satysfakcję a u mnie pojawiała się myśl "spłaszczenia tego" (czyli taka krytykująca myśl, bo np. ja nie miałem podobnych pasji czy ich nie rozumiałem) i nie widziałem jak zareagować to miałem poczucie winy.

 

A to właśnie sygnał do tego: jest jakaś forma empatii (w sensie widać, że coś sprawia komuś przyjemność -> warto reagować pozytywnie), ale jednocześnie umysł wykrywa niespójność (trudno reagować pozytywnie skoro człowiekowi nie kojarzy się ta czynność pozytywnie): myśl niskowibracyjna, ale świadome powstrzymywanie przed reakcją niskowibracyjną (krytyka). 

Jest konflikt, powstaje emocja. 

 

To jest znak, że mindset nie jest w stanie pozytywnym. Taki bodziec do rozwoju - pracy nad sobą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.01.2021 o 08:05, niemlodyjoda napisał:

Oczywiście bo wszelkiej maści psychole albo osoby, które umieją to emulować są mega pociągający dla kobiet. Kwestie charakteru miałem raczej na względzie jako bycie normalnym, dobrym, uczciwym człowiekiem. To działa na panie jak płachta na byka. 

Dobrze że uściśliłeś. Czyli tzw. "cnota" ;) Mam wrażenie, że cecho około-mroczno-triadowe działają na kobiety na poziomie podświadomym i racjonalny umysł je traktuje raczej negatywnie. Ale jak wiemy kobiety potrafią sobie racjonalizować wszystko, więc wielką "miłość" do kryminalisty też mogą. Tu zapewne psychologia ewolucyjna by coś na ten temat powiedziała. Może takie "dobry" facet nie potrafił dawniej zapewnić przetrwania? No bo nie wierzę, że chodzi tylko o emocje. :o

10 godzin temu, lync napisał:

Ona była za słaba (pozwoliła sobie na przejęcie toksycznego podejścia, zamiast odejść - słaby mindset). On był ignorantem i jego wykształcenie prawdopodobnie służyło mu za przedłużanie ego/pewności siebie kosztem innych osób. Również słaby mindset.

Dokładnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.01.2021 o 12:11, johnnygoodboy napisał:

Na wstępie pragnę zaznaczyć, że świat, w którym "wszystkie kobiety to kurwy"

Kto tak uważa? Opcja zgłoś komentarz i takiemu podziękujemy.

W dniu 2.01.2021 o 12:11, johnnygoodboy napisał:

pogardzanego na tym forum (takie odniosłem wrażenie - być może mylne) bąbelka.

Czy ktoś kto nie chce, nie może, nie stać go na dziecko gardzi nim? Czy ktoś kto nie umie latać i nie stać go na samolot gardzi lotnictwem?

W dniu 2.01.2021 o 12:11, johnnygoodboy napisał:

postępująca mizoginia, u niektórych wręcz bijąca po oczach.

Dbanie o własne interesy to mizoginia? Zapomniałeś dopisać "antysemityzm".

 

W dniu 2.01.2021 o 12:11, johnnygoodboy napisał:

Czytając forum zauważam u sporej części z Was nieskrywaną niechęć, wręcz nienawiść do kobiet

Ja zauważam u ciebie kolego, a prawdopodobnie koleżanko kolejną manipulację i robienie z nas jakichś morderców kobiet. Jak widzisz takie zachowanie - zgaszaj je.

 

W dniu 2.01.2021 o 12:11, johnnygoodboy napisał:

Nie jestem dumny z mojej przeszłości

Nie wiem czy dumny czy dumna jesteś, ale tu piszemy o swoich doświadczeniach aby przestrzec innych i pokazać co z czym się je.

W dniu 2.01.2021 o 12:11, johnnygoodboy napisał:

odpowiedzeniu sobie na pytania "dlaczego to zjebałem"

Wystarczy że mężczyzna jest atrakcyjny fizycznie i możne bezkarnie zdradzać kobietę, ta nie odejdzie.

A jak ktoś jest młody, bez kasy, przecięty z wyglądu i wzrostu to ma prze je ba ne. Im. Więcej czytam tym bardziej widzę tekst pisany przez kobietę.

W dniu 2.01.2021 o 12:11, johnnygoodboy napisał:

nie baw się w szpiegowanie jej, przeglądanie jej telefonu

Ale ona droga koleżanko może przeglądać wiadomości faceta, prawda? To "nie przystoi" ale jej przystoi, typowe dbanie o babski interes.

 

W dniu 2.01.2021 o 12:11, johnnygoodboy napisał:

kobieta ma być moją partnerką, a nie zastępczą mamusią

Typowe babskie gadanie, wiesz co? Wy jesteście jak ludzkie bio roboty, macie te same teksty.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomyślałem, że johnnygoodboy może być księdzem.

Co bardziej nowoczesni księża włączają się w media i w jakiś sposób wychowują, przynajmniej chcą, bo skutek może być różny.

Ale niekoniecznie nim jest i to nie ma znaczenia.

Prawdą jest co pisze, choć na czytanie całości postów wykracza poza mój dysponowalny czas wolny na to przeznaczony.

 

To teraz do johny'ego,  reszta poczyta przy okazji.

Prawdą jest, że każdy widzi to co chce widzieć.

Prawdą też, że nie wszyscy wszystko umieją widzieć.

Mój teść tłumaczył mi kiedyś jak rozpoznać złodzieja. Ja nie potrafię.

Prawdą jest, że niektórzy tak się zachowują, że proszą się o kłopoty.

Najbardziej żal mi tych kompletnie zielonych, co nie mieli szansy uchować się przed katastrofą.

 

To, że tu sporo jest krytyki kobiet to chyba logiczne.

Jeśli się pójdzie do szpitala odniesie się wrażenie, że wszyscy są chorzy, obraz statystyczny utworzony na tej podstawie będzie kompletnie nieprawdziwy.

Jedno i drugie ma swoje uzasadnienie.

Ci, którzy nie potrzebują tu nie piszą, zamiast siedzieć na forum cieszą się szczęściem rodzinnym.

Jeśli będą mieli szczęście, zwykłe, nie rodzinne, nigdy ich tu nie zobaczymy.

Inni być może pojawią się za rok, dwa, gdy szczęście rodzinne trzaśnie jak szklanka co upadła.

Oby tak nie było, tego im życzę.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DOHC@JoeBlue cóż Wam mogę odpisać chłopcy? Jestem antyreligijny, więc z tym księdzem to bardzo nietrafione :) Nie mam zamiaru nikogo nawracać ani pouczać (to i tak nic nie da, jeśli ktoś jest zamknięty na argumenty) - jedynie przekazać mój własny punkt widzenia, jeśli ktoś uzna go za wartościowy to fajnie, jeśli nie - też ok. Jeśli ktoś czuje się urażony jakimś moim postem może go przecież zgłosić moderacji - ona oceni czy naruszyłem regulamin forum - albo pomijać kolejne. 

Rozumiem, że mój przekaz może Cię drażnić kolego @DOHC (nie dam Ci się sprowokować, chociaż za nazywanie mnie „koleżanką” powinieneś dostać strzała od moderacji). Wybrałeś z niego tylko to, co chciałeś zobaczyć, a niewygodnej reszty (część dotycząca tego jak wykorzystać związki jako element naszego rozwoju) albo nie zrozumiałeś albo przemilczałeś. Jeśli zamiast rozwoju (a taka jest przecież idea tego forum) wybierasz wyłącznie narzekanie na czynniki zewnętrzne, na podłość kobiet (tak, bywają podłe - nie przeczę), na brak wzrostu, pieniędzy i urody i czyni Cię to szczęśliwym (w co nie wierzę) to droga wolna bracie. Dla mnie to zachowanie typowo babskie. Mężczyzna powinien próbować odnaleźć się w rzeczywistości takiej jaka ona jest, a nie na nią tylko narzekać - tak robią właśnie baby. 

Uważam, że nikt nie staje się mizoginem z wyboru. To smutny proces. Przykłady? Rzuć okiem na niedawne posty kolegów @Revolt i @JanKowalski223, słusznie stąd wyjebanych. Wyzywanie rezerwatek na ich terenie? Bez jaj. Najłatwiej znienawidzić kobiety, gdy nie ma się do nich dostępu i nie robi się nic, żeby to zmienić. 

Wywalić trudne emocje trzeba, to fakt. Nienawiść również. Skurwysyństwo w poszczególnych przypadkach trzeba piętnować i tego na forum jest sporo (i dobrze - drażni mnie jednak rozciąganie tych przypadków na całą populację kobiet, bo czy wszystkie kobiety są winne temu, że jedna z nich w danym przypadku zachowała się jak pizda?). Ugrzęźnięcie w nienawiści, ciągłe rozdrapywanie rany to już jednak spory problem.

Czy podoba mi się nierównowaga sił w społeczeństwie i ogromne przywileje „słabszej” płci? Pewnie, że nie (poczytaj mój niedawny temat o „prawdziwym mężczyźnie”), ale globalnie nic z tym nie zrobię. Jeśli chcę mieć dostęp do kobiet muszę się jakoś dostosować, mogę jednak próbować to zrobić na własnych warunkach. Mężczyzna, jeśli robi coś źle powinien wyciągnąć z tego wnioski. Ciebie (i Tobie podobnych) jednak wkurwia to, że zamiast tak jak Ty poprzestać na narzekaniu na kobiety proponuję rozwój. Rozwój jest właśnie dbaniem o własne interesy, niechęć do kobiet spowodowana wyłącznie tym, że wolą osoby atrakcyjniejsze od nas (chyba nic w tym dziwnego? czy sam związałbyś się z jakimś pasztetem?) jest antyrozwojowa.

Chcesz być jak te tępe feministki, dla których facet to wróg? To ma być Twoja „odpowiedź” na problemy mężczyzn?

Pisanie, że na forum widać sporą niechęć do kobiet to manipulacja? A czytałeś je w ogóle?

Gdzie napisałem, że kobiecie przystoi przeglądanie telefonu faceta? To jest właśnie przykład manipulacji.

Dlaczego kobiety są jakie są? Bo mężczyźni im na to pozwalają. Kto im daje atencję w mediach społecznościowych i w realu, pomimo, że nic z tego nie ma? Czy to nie mężczyźni wspierają ruchy feministyczne i pomagają walczyć o „prawa kobiet”? Ustawa „antyprzemocowa” została przegłosowana głównie głosami mężczyzn. Zauważasz to? 

Ty odbierasz moje posty jako atak na mężczyzn. Niesłusznie. Moim celem tutaj jest promocja pozytywnych treści, prorozwojowych. Faceci często sami pakują się na minę i warto im to pokazać. Sam mam za sobą udany proces zmiany i chcę się tym doświadczeniem dzielić, trochę też dla siebie, żeby to jakoś poukładać sobie w głowie. Jeśli ktoś z tego skorzysta będę zadowolony, jeśli nie - trudno.

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, johnnygoodboy napisał:

nie dam Ci się sprowokować

Ja prowokuję obrażając Forum i użytkowników? 

 

Godzinę temu, johnnygoodboy napisał:

za nazywanie mnie „koleżanką” powinieneś dostać strzała od moderacji

Popatrz co napisałeś, i zastanów się co sam powinieneś dostać.

 

Godzinę temu, johnnygoodboy napisał:

Wybrałeś z niego tylko to, co chciałeś zobaczyć

Pisanie X razy o tym samym aż kłuje w oczy ale nie, skądże. Z pewnością sobie to wmówiłem, to paranoja.

 

Godzinę temu, johnnygoodboy napisał:

narzekanie

Póki co ty najbardziej narzekasz w tym poście.

 

Godzinę temu, johnnygoodboy napisał:

. Dla mnie to zachowanie typowo babskie

Przeczytaj własny temat chłopie.

Godzinę temu, johnnygoodboy napisał:

Wybrałeś z niego tylko to, co chciałeś zobaczyć

Nie. Ty napisałeś co chciałeś napisać.

Godzinę temu, johnnygoodboy napisał:

niewygodnej reszty (część dotycząca tego jak wykorzystać związki jako element naszego rozwoju) albo nie zrozumiałeś albo przemilczałeś.

Co mam ci napisać, że faceci są słabi? Że mleko jest białe a słońce żółte?

 

Jak najłatwiej ośmieszyć jakąś ideę? Zmieszać kłamstwo z prawdą, subtelnie. 

Np że Polacy to antysemici, mordowali żydów ale byli wśród nich prawi ludzie. 

Tymczasem jest zupełnie odwrotnie, gdyż np:

Godzinę temu, johnnygoodboy napisał:

Rzuć okiem na niedawne posty kolegów @Revolt i @JanKowalski223, słusznie stąd wyjebanych. 

Dałeś dwa przykłady z kilku tysięcy użytkowników Forum. 

Dwa. 2. Two. Zwei. Z kilku tysięcy użytkowników.

Godzinę temu, johnnygoodboy napisał:

Najłatwiej znienawidzić kobiety, gdy nie ma się do nich dostępu i nie robi się nic, żeby to zmienić.

Piszę po raz enty. Jak ktoś to nienawidzi kobiet to bana. Sam widzisz, że 

 

Godzinę temu, johnnygoodboy napisał:

słusznie stąd wyjebanych

a więc tu nie ma miejsca na takie rzeczy. Ale spoko, nie hamuj się. Napisz więcej o nas ciekawostek, że tu nie interesują się polityką, finansami, samorozwojem tylko płaczą i nienawidzą wszystkie kobiety na świecie. Mizoginia już jest, wymyśl coś więcej, incele itd.

Godzinę temu, johnnygoodboy napisał:

jak Ty poprzestać na narzekaniu na kobiety proponuję rozwój

WTF gdzie narzekam na kobiety? Gościu weź się ogarnij. 

 

Jeśli piszę że obostrzenia rządowe są złe to jestem anarchistą i bandytą tak?

Jeśli napiszę, że zrobiłbym testy DNA co jest moją sprawą za MOJE pieniądze i NIC nikomu do tego to też narzekanie i nienawiść?

 

Wiesz co to paranoja?

 

Po tym nie znasz mnie, nie wiesz kim jestem, z iloma kobietami się spotykałem itd. Od razu mnie szufladkujesz, a gdy stawiam jasny sprzeciw zarzucasz mi nienawiść, brak rozwoju i inne paranoiczne zarzuty.

1 godzinę temu, johnnygoodboy napisał:

Rozwój jest właśnie dbaniem o własne interesy

Właśnie dbam o własne interesy stawiając sprzeciw takiemu kreowaniu faktów.

 

Żydzi wciąż mówią że obozy były polskie, ale wiesz im chodzi że to nie Polacy tylko na terenach Polskich, ale wiesz to pewnie tylko przypadek...

 

Tak samo ty, ciągle mówisz o nienawiści do kobiet, o mizogini i podajesz dwa przykłady spośród tysiąca użytkowników, ale to pewnie tylko przypadek, z pewnością tak jest.

1 godzinę temu, johnnygoodboy napisał:

Dlaczego kobiety są jakie są? Bo mężczyźni im na to pozwalają

Sam mówiłem o tym wielokrotnie, a nie mam się za proroka.

 

1 godzinę temu, johnnygoodboy napisał:

Czy to nie mężczyźni wspierają ruchy feministyczne i pomagają walczyć o „prawa kobiet”?

To marionetki, mięso armatnie bez własnego zdania albo będący w kieszeni organizacji Sorosa itd.

1 godzinę temu, johnnygoodboy napisał:

Ty odbierasz moje posty jako atak na mężczyzn.

Przeczytaj co piszesz o Forum i o mężczyznach. Ale nie, pisanie wielokrotnie o nienawiści na Forum to przypadek. Wiesz co mówił Goebbels?

1 godzinę temu, johnnygoodboy napisał:

niechęć do kobiet spowodowana wyłącznie tym, że wolą osoby atrakcyjniejsze od nas

Od dawna mówię że wygląd to nr 1 w doborze partnera, nie uważam się za wielkiego odkrywcę czy Einsteina.

 

1 godzinę temu, johnnygoodboy napisał:

Ugrzęźnięcie w nienawiści, ciągłe

Wiesz co, niech to przeczyta jak największa liczba osób o sama oceni. Ciągłe bredzenie o nienawiści do kobiet to paranoja.

 

 Napisz publicznie krytykę kobiety, zjedzą cię kobiety i mężczyźni.

 

Napisz publicznie że przemoc ma płeć męską - spoko, nic się nie stało! 

 

No ale to mężczyźni nienawidzą, zatrzymali się w rozwoju i to mizogini i incele.

 

Ach kurła kończę bo wiesz co, wychodzę teraz mówić kobietom prosto w twarz jak ja je nienawidzę, potem mam zajęcia żeby zgwałcić kilka w ramach zemsty (jesteś w tym dobry, wymyślisz powód) za coś tam, a potem jak będę zmęczony idę kilka kobiet upolować i zjeść. A potem sobie zrobię z ich skóry abażur tak jak robili to niemcy podczas drugiej wojny. Ogólnie nie wiem czy wiesz, ale chodziłem do szkody o profilu nienawiść do kobiet im. Mizogina - Incela Lucyfera, w klasie nr 666 gdzie codziennie były zajęcia z pożerania żywcem kobiet. Także jestem ekspertem, ty mnie przejrzałeś na wylot. Pozdro600.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DOHC dyskusja z takimi osobami jak Ty jest pozbawiona sensu. Widać, że uderzyłem w Twój czuły punkt, skoro tak się bezsensownie produkujesz. Mój post zebrał jednak trochę polubień, więc widzi to nieco więcej osób niż ja. I nie pisz „nas” - ja też jestem częścią tego forum. Bywaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, johnnygoodboy napisał:

dyskusja z takimi osobami jak Ty jest pozbawiona sensu.

Powiedział gość który ciągle gada o nienawiści, a nienawiść nienawiścią mizogina pogania.

 

1 godzinę temu, johnnygoodboy napisał:

Widać, że uderzyłem w Twój czuły punkt, skoro tak się bezsensownie produkujesz

Tak, jestem wyczulony na manipulacje stąd mój sprzeciw. Tak samo sprzeciwiam się nazywaniu Polaków antysemitami.

A bezsensowne produkowanie jest w temacie, 20 procent faktów reszta jakieś pretensje i wmawianie innym nienawiści. Może ty tak nienawidzisz kobiety że ciągle o tym gadasz, stąd się pojawił swoisty mechanizm wyparcia?

1 godzinę temu, johnnygoodboy napisał:

 Mój post zebrał jednak trochę polubień, więc widzi to nieco więcej osób niż ja.

Adolf Hitler też został demokratycznie wybrany. Ale gratuluję.

 

1 godzinę temu, johnnygoodboy napisał:

ja też jestem częścią tego forum

Przyznajesz się do bycia częścią tych "nienawistników" i mizoginów? Nic już nie rozumiem.

 

1 godzinę temu, johnnygoodboy napisał:

Bywaj

Adios!

Idę nienawidzić kobiety w innych tematach.

Edit 2. Wypunktowałem wszystkie błędy, ale najlepiej zrównać mnie z "takimi się nie gada" i wygodnie ominąć temat, ale to też przypadek 

Edytowane przez DOHC
Dopisanie - DOHC
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@DOHC widzisz chłopcze, gdybyś potrafił czytać ze zrozumieniem to byś się tak nie pultał. W pierwszym poście napisałem, że "spora część" użytkowników forum nie kryje swojej niechęci do kobiet. Widzi to bardzo wiele osób, które wypowiedziało się w tym temacie, w tym nawet osoby, którym nieszczególnie spodobał się mój przekaz.

Wiesz co to znaczy "spora"? Czy między "spora" a "wszyscy" postawiłbyś znak równości? Czemu manipulujesz, że "obrażam forum i jego użytkowników"? Może jeszcze napiszesz, że obrażam jego właściciela? Wściekasz się, bo najwyraźniej uznałeś, że można Ciebie zaliczyć do tej "sporej" części, odebrałeś to personalnie. To już Twój problem, a nie mój.

Dla mnie tłumaczenie własnych niepowodzeń z kobietami tym jakie one są i ich wymaganiami stawianymi mężczyznom (nie piszę w tym miejscu o Tobie - zaznaczam to, żebyś znowu się bezsensownie do mnie nie dopierdalał) jest nonsensowne. One zawsze takie były i nie zmienia tego wirtualna rzeczywistość, która jest jedynie fragmentem większej rzeczywistości. Mam się wkurzać na rzeczywistość? Co mi to da?

Ja kobiety lubię, tak jak i mężczyzn. I w jednym i drugim przypadku zdarzają się przypadki skurwysyństwa i nie da się tego wyplenić - tak było i będzie zawsze, to leży w ludzkiej naturze.

Wiem, że to słowo na "n" nie jest rozwiązaniem - to uczucie, które należy przepracować. Nie każdemu się jednak chce, bo po jego wygaśnięciu pojawia się pewien dyskomfort w postaci refleksji nad własnym postępowaniem. To już etap dużo trudniejszy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, johnnygoodboy napisał:

W pierwszym poście napisałem, że "spora część"

W pierwszym poście napisałeś wielokrotnie o mizoginach, a z tych "wielu" opisałeś aż 2. Faktycznie wielu.

 

1 godzinę temu, johnnygoodboy napisał:

Wściekasz

Ja? Skądże, jestem bardzo spokojny, nie mogę pojąć tylko takiej antymęskiej narracji. Jawnie nas obrażasz i tyle, wielokrotnie to powtarzasz więc to nie pomyłka. Wypunktowałem co i jak powiedziałeś.

 

1 godzinę temu, johnnygoodboy napisał:

Ciebie zaliczyć do tej "sporej" części,

Ok. Pokaż mi proszę "sporą" część, ilu to użytkowników? 80 procent to mizogini?

 

Reszta z grubsza jest jak piszesz. Tak, są zajebiste babki i są męskie lebiegi co mają za cel żreć, piwsko, tv, podrzeć ryja, dawać wszystkim rady samemu będąc bezrobotnym roszczeniowym nieudacznikiem. Są mężczyźni mający pretensje o wszystko do wszystkich.

 

Ale wiesz co? To jest mniejszość, a na tym Forum zdecydowana mniejszość.

 

Czy byli w Polsce bandyci w 2 wojnie światowej?

Byli. Rabowali i Polaków, i wybranych. Ale jednak większość Polaków jeśli nie pomagała, to z pewnością nie szkodziła im a teraz próbuje się wmówić że jesteśmy źli, "bo paru" źle zrobiło. 

 

Tak samo ty ciągle klepiesz mizogin nienawiści mizogin nienawiść, jeśli są tacy na Forum zgłaszaj, a zostaną usunięci. 

 

Co do reszty nie mam większych zastrzeżeń ale to są rzeczy oczywiste i tyle.

 

I następnym razem użyj argumentów typu "dwóch z nas w rezerwacie coś tam i coś tam", mówisz że uogulniamy, a sam co robisz?

 

Mój jedyny sprzeciw to klepanie o nienawiści której nie ma, a jak się trafi ktoś zły tu out i tyle, w takie osoby to na 99 procent prowokatorzy jak słynne "najmłodsza" o co była wielka afera.

Nie zgadzam się aby dwa przypadku dostały rangę większości, nie mam nic do ciebie, pisz sobie co, jak i ile chcesz ale nie wykorzystuj takiej narracji. 

Tyle i aż tyle. Bez odbioru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, johnnygoodboy napisał:

@DOHCW pierwszym poście napisałem, że "spora część" użytkowników forum nie kryje swojej niechęci do kobiet. (...)

Wiesz co to znaczy "spora"? Czy między "spora" a "wszyscy" postawiłbyś znak równości? 

 

Ja też jestem ciekaw ile znaczy dla Ciebie wartość "spora", poproszę w procentach plus minus. To więcej niż 50%, czy mniej, ile?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, DOHC napisał:

W pierwszym poście napisałeś wielokrotnie o mizoginach, a z tych "wielu" opisałeś aż 2. Faktycznie wielu.

Nie. Użyłem słowa "mizoginia" raz. Niechęć wobec kobiet można zaobserwować w niemal każdym temacie w dziale "relacje damsko - męskie", w szczególności w tematach o Mokebe czy o rosnących wymaganiach kobiet. Poprosiłeś o przykład, podałem dwa najbardziej skrajne, które miałem świeżo w pamięci - miałbym spędzić tydzień na przytaczaniu Ci ich wszystkich? Po co? Naprawdę nie trzeba być Einsteinem, żeby zaobserwować, że na forum bardzo często można spotkać się z niechęcią do kobiet. Po co to wypierać? Napisałem też, że po części to rozumiem, bo sam miałem podobnie - myślałem w pewnym momencie, że wszystkie kobiety na świecie są takie jak moja ex. Przekonałem się jednak, że to nieprawda (chociaż sporo kobiet po drodze musiałem odrzucić), co nie znaczy, że nie warto piętnować złych kobiecych zachowań.

Dlatego zachęcam Braci, żeby nie zatrzymywać się na tym uczuciu. Jeśli odebrałeś mój apel jako wywyższanie się nad tymi wstrętnymi nienawistnikami to zapewniam Cię, że tak nie jest - musiałbym jednocześnie hejtować własne, dawne uczucia wobec mojej byłej. Miał to być post typowo motywacyjny, a nie obrażający kogokolwiek.

 

38 minut temu, DOHC napisał:

Ja? Skądże, jestem bardzo spokojny, nie mogę pojąć tylko takiej antymęskiej narracji. Jawnie nas obrażasz i tyle, wielokrotnie to powtarzasz więc to nie pomyłka. Wypunktowałem co i jak powiedziałeś.

Mylisz się i to w dwóch sprawach. Po pierwsze - zachęcanie kogokolwiek do rozwoju (w tym do przerobienia własnych, trudnych uczuć) nie jest antymęską narracją. Antymęskie i bardzo przy tym szkodliwe jest pisanie, że ruchają tylko chady. Antymęskie jest narzucanie narracji, że wszystkie kobiety są złe, wszystkie kłamią i nie warto mieć z nimi mieć nic do czynienia (sam też pisałeś w jednym z tematów, że w Polsce kobiety są zepsute i trzeba rozglądać się za dziewczyną na innych rynkach - wszystkie? naprawdę w to wierzysz?). Dlaczego są to narracje antymęskie? Bo większość z nas nigdy nie będzie w stanie uzyskać takiej kontroli nad własnym popędem seksualnym, żeby móc się wyrzec relacji z kobietami. Większości z nas nie będzie stać na to, żeby szukać dziewczyny w innych krajach. I co poradzisz tym facetom?

Każda generalizacja jest zła.

Nie obrażam "Was" (jeśli poczułeś się dotknięty moim pierwszym postem to jest, tak jak już pisałem, wyłącznie Twój problem - ja zauważyłem u Ciebie (a przejrzałem kilka Twoich postów) jedynie wiarę w szkodliwe mity ;) ), a zachęcam co po niektórych do przerobienia uczucia nienawiści i spojrzenia na świat w sposób możliwie obiektywny, a nie tylko przez pryzmat doświadczeń osób udzielających się w świeżakowni.

Naprawdę chciałbyś, żeby narracja tutaj była jednolita? Chyba to jednak dobrze, że wypowiadają się tu też osoby będące w wieloletnich, udanych związkach?

 

35 minut temu, Conrad napisał:

Ja też jestem ciekaw ile znaczy dla Ciebie wartość "spora", poproszę w procentach plus minus. To więcej niż 50%, czy mniej, ile?

Nawet jeśli byłoby to 20% to jest to sporo, biorąc pod uwagę jak wiele osób wchodzi tu jako niezalogowani goście i ten przekaz chłoną.

 

Koniec dyskusji w tym zakresie jak dla mnie Bracia. Jeśli potrzebujecie mieć ostatnie słowo to ok, ja już ten temat wyczerpałem i nie mam zamiaru dłużej tłumaczyć się z tego, co tu wcześniej napisałem - i tak każdy zrozumie to na swój sposób.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, johnnygoodboy napisał:

Użyłem słowa "mizoginia" raz

A ile razy gadałeś o nienawiści? Poczytaj moje posty w swoim temacie, było wypunktowane.

 

2 godziny temu, johnnygoodboy napisał:

miałbym spędzić tydzień na przytaczaniu Ci ich wszystkich

Nie wiem skąd nagle wysyp nienawistników, zawsze to były trolle mające zepsuć nam renomę pod fałszywą flagę. Ja nie widzę problemu to raz, dwa nie każdy żart czy sarkazm to "mowa nienawiści".

2 godziny temu, johnnygoodboy napisał:

Po co to wypierać

Ależ nie wspierać. Raportować, moderacja się nimi zajmie. Czy napisałem żeby robić inaczej?

2 godziny temu, johnnygoodboy napisał:

Napisałem też, że po części to rozumiem, bo sam miałem podobnie - myślałem w pewnym momencie, że wszystkie kobiety na świecie są takie jak moja ex

Każdy tak myślał. Pisałem parę razy o etapach rozwoju mężczyzn tj nieznajomość gry, bolesne doświadczenia, wkurw i niechęć do kobiet (nie nienawiść, mizoginia, chęć zabójstwa!) oraz zrozumienie zasad gry.

2 godziny temu, johnnygoodboy napisał:

Miał to być post typowo motywacyjny, a nie obrażający kogokolwiek

Niestety wyszło jak zwykle. 

 

2 godziny temu, johnnygoodboy napisał:

Naprawdę chciałbyś, żeby narracja tutaj była jednolita?

Nie, wręcz przeciwnie. To nie tylko relacje D-M ale życiowe problemy, i wiele wiele innych działów. Oprócz działu wasze doświadczenia związkowe jest o wiele więcej działów, ten jeden to ułamek zawartości Forum.

2 godziny temu, johnnygoodboy napisał:

Chyba to jednak dobrze, że wypowiadają się tu też osoby będące w wieloletnich, udanych związkach?

Nigdzie nie napisałem że źle. Wielokrotnie powtarzasz o nienawiści której nie ma.

 

2 godziny temu, johnnygoodboy napisał:

sam też pisałeś w jednym z tematów, że w Polsce kobiety są zepsute i trzeba rozglądać się za dziewczyną na innych rynkach

To fakt. Pisałem też, że około dekadę temu było zupełnie inaczej. 

Gdzieś widziałem mapkę internautów z krajami gdzie najłatwiej zaliczyć. Polska była na pierwszym lub w pierwszej trójce miejscu, i patrząc na kobiety w swoim otoczeniu i nie tylko wcale mnie to nie dziwi, więc każdego a zwłaszcza panie ciągnie do egzotyki. 

Czy to nienawiść?

Czy pisanie że np szwedzkie Volvo jest lepsze od Fiata to nienawiść do Fiatów i fiatoginia?

2 godziny temu, johnnygoodboy napisał:

zachęcam co po niektórych do przerobienia uczucia nienawiści i spojrzenia na świat w sposób możliwie obiektywny

Hehe ale każdy kto czyta książki Marka ma to powtarzane. 

Powtórzę po raz kolejny: widzisz nienawiść, zgłaszaj.

 

Mi naprawdę o nic nie chodzi, ale gadanie że tu większość nienawidzi kobiet to minimum paranoja. Może znak "przejście dla pieszych" nienawidzi kobiet bo jest męska sylwetka?

2 godziny temu, johnnygoodboy napisał:

Nawet jeśli byłoby to 20% to jest to sporo

20 procent z kilku tysięcy? Jest maks ułamek tego.

 

2 godziny temu, johnnygoodboy napisał:

biorąc pod uwagę jak wiele osób wchodzi tu jako niezalogowani goście i ten przekaz chłoną.

Tak, chłoną że tu sami niezawisticy. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.