Skocz do zawartości

Droga dla ektomorfika


ManOfGod

Rekomendowane odpowiedzi

11 minut temu, Król Jarosław I napisał:

A pytanie jeszcze z ciekawości jaki masz plan na nogi ?

Ja korzystam z aplikacji do kalisteniki, gdzie wpisujesz właśnie swój wzrost, wagę, poziom (ile np. pompek na raz potrafisz zrobić itd.) I na podstawie tego personalizuje trening. Nie ma dwóch takich samych treningów, aplikacja zmienia ćwiczenia, rotuje kolejność i wraz z progressem dodaje ćwiczeń i powtórzeń.

Appka:

https://tinyurl.com/yxdqusu5

Ćwiczenia na niższych poziomach trudności wydają się proste, aczkolwiek klucz to progresja i regularność. Dopiero niedawno to zrozumiałem. W ćwiczeniach chodzi o regularność i wtedy dzieje się magia.

To jest jak lokomotywa, którą ciężko na dobre rozpędzić, ale jak już to się stanie to lecisz jak taran i można robić ciężke treningi bez obciążenia, po których palą Cię ognie piekielne. A jak zrobię tydzień przerwy (lub więcej) to potem tyle samo zajmuje mi powrót do formy.

Edytowane przez Xin
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Xin fajne to ale za łatwe dla mnie te ćwiczenia.

 

Poza tym mam wątpliwości czy tak krótkie przerwy między seriami są dla ektomorfika wskazane ( inaczej treningi strasznie by się ciągnęły a to też dla ektomorfika niewskazane).

 

Ale nie ma tego złego podpatrzyłem tam fajne ćwiczenie - podskakiwanie na jednej nodze - wprowadzę do swojego planu.

 

Pozdrawiam.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przerwy można także dostosować wg siebie w ustawieniach. No ja akurat dziś kończę wyzwanie 28 dni na górną część ciała (któryś raz już od początku lecę całe) i te treningi na końcu to już czysty destroy. Dziś jak tam policzyłem, że robisz np. 22 pompki zwykłe, potem 18 diamentowych, 20 szerokich, 20 takich, srakich itd. To łącznie na treningu wychodzi ok. 170 pompek różnego rodzaju. Naprawdę daje wycisk ;). 

Pozdrawiam również.

Edytowane przez Xin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, ManOfGod napisał:

Hej,

jestem po 30-stce i ważę 76 kg.

Całe życie kosmiczny metabolizm i walka o wagę.

Jako, że z wiekiem chce bardziej zadbać o zdrowie (regularne posiłki,nie obżeranie się wieczorami,posty od czasu do czasu) uświadomiłem sobie, że nie ma sensu na chama wpychać codziennie 4 tys. kalorii i tak to się nie uda.

Pomyślałem, że skoro mam mało tłuszczu naturalnie to może lepiej robić jakąś kalistenikę i rzeźbić brzuch i nie pchać się na masę.

Co wy na to ?

Ktoś z was zmagał się z ekto ?

Jestem ekto.Nie słuchaj ludzi o jakiś masach, głupotach, które rujnują zdrowie i metabolizm. Ja ponad 5 lat temu ważyłem 68 kg przy wzroście 179cm, typowy chudzielec, bo często biegałem i stosunkowo mało jadłem. Potem dorzuciłem jabłka i jajka do diety+ jakieś produkty białkowe oraz kreatynę, ważyłem 75 kg, miałem już kratkę na brzuchu, szerokie ramiona i świetną sylwetkę. Potem zacząłem świrować z masą, pierdołami, gainery, gówna, treningi ma masę. Miałem w porywie 91 kg, konkretnie umięśniony ale zero kondycji, fatalne samopoczucie. W końcu nie dałem rady tyle jeść i stopniowo zacząłem zbijać wagę. Trenuję kalistenike, bez rzecz jasna ciężarów, które mogą cię poważnie uszkodzić. Do tego dochodzi obecnie bieganie. Ważę obecnie 81kg, chce mieć poniżej 80kg. W sumie dobrze wyglądam, ale lata śmiesznych treningów na masę jak nie jesteś zawodowcem jest po prostu kretyńska. Teraz dopiero to zrozumiałem. Ja polecam kalistenike, do tego jakieś aeroby i sztuki walki jak lubisz, rzeźba po jakimś czasie gwarantowana. Skoro jesteś ekto, zaakceptuj to, zdrowo się odżywiaj, dużo warzyw oraz wody to podstawa. Zadbaj o odpowiednią ilość białka ok 2g/1kg masy ciała. Nie słuchaj bzdur, że kalistenike samą cioty ćwiczą bo większość tych ludzi jest dużo bardziej wysportowana i mobilna niż klocki ćwiczące z ciężarami. Człowiek powinien być sprawny a nie zmasowany jak kloc i potężnie silny. W niczym ci to nie pomoże, ani w kontaktach z laskami, ani nie będziesz więcej przez to zarabiał. Najlepsze połączenie to kalistenika/ sztuki walki potem kalistenika/bieganie ale może być też kalistenika/rower bądź pływanie co kto lubi. Ja preferuję kalistenike oraz bieganie i sylwetka się robi przez to pociągająca. Zainwestuj, jeśli posiadasz forsę w sprzęt za parę stów czyli drążek do podciągania ścienny bądź poręcz stacjonarna z uchwytem niełamanym(za około chyba 250 zł) poręcze do dipów, paraletki, fajne są też kółka gimnastyczne do drążka, super trening. Brzuch możesz robić bez jakiegokolwiek sprzętu praktycznie. No ale najważniejsze bo 2/3 to odpowiednia dieta, nie da się tego ukryć, bez alkoholu i cukrów

Edytowane przez MarkoBe
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MarkoBe napisał:

Jestem ekto.Nie słuchaj ludzi o jakiś masach, głupotach, które rujnują zdrowie i metabolizm. Ja ponad 5 lat temu ważyłem 68 kg przy wzroście 179cm, typowy chudzielec, bo często biegałem i stosunkowo mało jadłem. Potem dorzuciłem jabłka i jajka do diety+ jakieś produkty białkowe oraz kreatynę, ważyłem 75 kg, miałem już kratkę na brzuchu, szerokie ramiona i świetną sylwetkę. Potem zacząłem świrować z masą, pierdołami, gainery, gówna, treningi ma masę. Miałem w porywie 91 kg, konkretnie umięśniony ale zero kondycji, fatalne samopoczucie. W końcu nie dałem rady tyle jeść i stopniowo zacząłem zbijać wagę. Trenuję kalistenike, bez rzecz jasna ciężarów, które mogą cię poważnie uszkodzić. Do tego dochodzi obecnie bieganie. Ważę obecnie 81kg, chce mieć poniżej 80kg. W sumie dobrze wyglądam, ale lata śmiesznych treningów na masę jak nie jesteś zawodowcem jest po prostu kretyńska. Teraz dopiero to zrozumiałem. Ja polecam kalistenike, do tego jakieś aeroby i sztuki walki jak lubisz, rzeźba po jakimś czasie gwarantowana. Skoro jesteś ekto, zaakceptuj to, zdrowo się odżywiaj, dużo warzyw oraz wody to podstawa. Zadbaj o odpowiednią ilość białka ok 2g/1kg masy ciała. Nie słuchaj bzdur, że kalistenike samą cioty ćwiczą bo większość tych ludzi jest dużo bardziej wysportowana i mobilna niż klocki ćwiczące z ciężarami. Człowiek powinien być sprawny a nie zmasowany jak kloc i potężnie silny. W niczym ci to nie pomoże, ani w kontaktach z laskami, ani nie będziesz więcej przez to zarabiał. Najlepsze połączenie to kalistenika/ sztuki walki potem kalistenika/bieganie ale może być też kalistenika/rower bądź pływanie co kto lubi. Ja preferuję kalistenike oraz bieganie i sylwetka się robi przez to pociągająca. Zainwestuj, jeśli posiadasz forsę w sprzęt za parę stów czyli drążek do podciągania ścienny bądź poręcz stacjonarna z uchwytem niełamanym(za około chyba 250 zł) poręcze do dipów, paraletki, fajne są też kółka gimnastyczne do drążka, super trening. Brzuch możesz robić bez jakiegokolwiek sprzętu praktycznie. No ale najważniejsze bo 2/3 to odpowiednia dieta, nie da się tego ukryć, bez alkoholu i cukrów

Stary o to to.

Ja lubię tez inne sporty,do tego umówmy się czy można tak żyć na masie do starości i jest to zdrowe ?

Chce odstawić cukry i alko całkowicie.

Do tego można trenować na dworze na siłowniach plenerowych,a to latem super opcja.

Możesz rozwijać jakieś ćwiczenia ? Plany ? Czy mogę zacząć bez sprzętu ? Do jakiej wagi warto dążyć ?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że to jest bardzo dobry pomysł. Sporo nas łączy, osobiście bardzo dużo czasu poświęcam na sporty ruchowe oraz rower i po latach walki z masą doszedłem do wniosku, że może lepiej skupić się na  rzeźbie itp. zdjąć z siebie presję w tej kwestii.

Zrozumiałem, że jest niemożliwe złapanie wszystkich srok za ogon. Dla przykładu wczoraj miałem wolne w pracy to ćwiczyłem mój sport prawie 5h (oczywiście z przerwami). W taki sposób jest niemożliwe dodanie jeszcze siłowni i jeszcze nadwyżki kalorycznej. Co innego jak siłownia to dla Ciebie jedyna dyscyplina to wtedy faktycznie można jechać na diecie 4000kcal, bawić się w treningi  ale czy to jest właśnie to? Kwestia indywidualna. Ja mam inne sporty priorytetowe.

 

To jest też kwestia poznania samego siebie, szczerego odpowiedzenia sobie co jest dla Ciebie najważniejsze, czemu możesz się poświęcić itp. Żeby potem uniknąć sytuacji, że sam siebie sabotujesz, nie chcesz tego robić albo masz wewnętrzne rozterki.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, ManOfGod napisał:

Czego tu zazdrościć łatwiej jest chudnąc niż tyć.

powiedz to kobiecie :D

34 minuty temu, ManOfGod napisał:

Ja lubię tez inne sporty,do tego umówmy się czy można tak żyć na masie do starości i jest to zdrowe ?

Chce odstawić cukry i alko całkowicie.

Do tego można trenować na dworze na siłowniach plenerowych,a to latem super opcja.

Możesz rozwijać jakieś ćwiczenia ? Plany ? Czy mogę zacząć bez sprzętu ? Do jakiej wagi warto dążyć ?

Tam to raczej można sobie krzywdę zrobić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, EmpireState napisał:

Uważam, że to jest bardzo dobry pomysł. Sporo nas łączy, osobiście bardzo dużo czasu poświęcam na sporty ruchowe oraz rower i po latach walki z masą doszedłem do wniosku, że może lepiej skupić się na  rzeźbie itp. zdjąć z siebie presję w tej kwestii.

Zrozumiałem, że jest niemożliwe złapanie wszystkich srok za ogon. Dla przykładu wczoraj miałem wolne w pracy to ćwiczyłem mój sport prawie 5h (oczywiście z przerwami). W taki sposób jest niemożliwe dodanie jeszcze siłowni i jeszcze nadwyżki kalorycznej. Co innego jak siłownia to dla Ciebie jedyna dyscyplina to wtedy faktycznie można jechać na diecie 4000kcal, bawić się w treningi  ale czy to jest właśnie to? Kwestia indywidualna. Ja mam inne sporty priorytetowe.

 

To jest też kwestia poznania samego siebie, szczerego odpowiedzenia sobie co jest dla Ciebie najważniejsze, czemu możesz się poświęcić itp. Żeby potem uniknąć sytuacji, że sam siebie sabotujesz, nie chcesz tego robić albo masz wewnętrzne rozterki.

 

Pełna zgoda. Ja lubię dużo innych sportów, po za tym do tego to ma wszystko służyć zdrowiu.
Dodatkowo kult masy i mięśni to domena społeczeństw raczej prymitywnych. Im dalej na wschód to widać. Jak byłem w zeszłym roku we Francji i tam nie ma takiej mody. Duzi i czarni są Murzyni na bramkach w klubach. Przeciętny Francuz jest wysportowany, ale raczej szczupły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, ManOfGod napisał:

Stary o to to.

Ja lubię tez inne sporty,do tego umówmy się czy można tak żyć na masie do starości i jest to zdrowe ?

Chce odstawić cukry i alko całkowicie.

Do tego można trenować na dworze na siłowniach plenerowych,a to latem super opcja.

Możesz rozwijać jakieś ćwiczenia ? Plany ? Czy mogę zacząć bez sprzętu ? Do jakiej wagi warto dążyć ?

 

 

Oczywiście, że możesz ćwiczyć bez sprzętu. Możesz również ćwiczyć na siłowniach plenerowych, mam nadzieję, że jest tam drążek. Jeśli nie to zainwestuj w niego jeśli zdobędziesz kasę. Jeśli chodzi o wagę, nie koncentruj się na tym szczególnie, będziesz regularnie ćwiczył i dobrze się odżywiał, mięśnie urosną, może nie do jakiś monstrualnych rozmiarów ale będzie fajnie to wyglądać. Jeśli zaczynasz z tym przygodę z kalisteniką myślę, że trening 4-5 razy w tygodniu. Osobiście uważam, że trening z rozgrzewką powinien trwać do 1 godziny max, całe ciało. A więc trenujesz około 5 godzin w środku tygodnia. Co do pompek masz różne rodzaje zwykle, diamentowe, dipy, pompki z powolnym opuszczaniem, łucznicze. Polecam kanał KuraWorkout albo Darek Woś na YT, oni prezentują masę ćwiczeń na filmikach. Nie zapomnij ćwiczyć nóg czyli przysiady, wykroki, zakroki, ale podstawa to przysiady, aby zachować zdrowe kolana. Na wadze nie koncentruj się szczególnie, zwracaj uwagę na swoje samopoczucie, waga to tylko cyfra, dbaj o niski poziom tłuszczu, czyli ogranicz albo wyklucz przede wszystkim alko i cukry, oprócz fruktozy w owocach.Po treningu pamiętaj, aby do godziny zjeść jakieś białko, najlepiej z węglami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, MarkoBe napisał:

Oczywiście, że możesz ćwiczyć bez sprzętu. Możesz również ćwiczyć na siłowniach plenerowych, mam nadzieję, że jest tam drążek. Jeśli nie to zainwestuj w niego jeśli zdobędziesz kasę. Jeśli chodzi o wagę, nie koncentruj się na tym szczególnie, będziesz regularnie ćwiczył i dobrze się odżywiał, mięśnie urosną, może nie do jakiś monstrualnych rozmiarów ale będzie fajnie to wyglądać. Jeśli zaczynasz z tym przygodę z kalisteniką myślę, że trening 4-5 razy w tygodniu. Osobiście uważam, że trening z rozgrzewką powinien trwać do 1 godziny max, całe ciało. A więc trenujesz około 5 godzin w środku tygodnia. Co do pompek masz różne rodzaje zwykle, diamentowe, dipy, pompki z powolnym opuszczaniem, łucznicze. Polecam kanał KuraWorkout albo Darek Woś na YT, oni prezentują masę ćwiczeń na filmikach. Nie zapomnij ćwiczyć nóg czyli przysiady, wykroki, zakroki, ale podstawa to przysiady, aby zachować zdrowe kolana. Na wadze nie koncentruj się szczególnie, zwracaj uwagę na swoje samopoczucie, waga to tylko cyfra, dbaj o niski poziom tłuszczu, czyli ogranicz albo wyklucz przede wszystkim alko i cukry, oprócz fruktozy w owocach.Po treningu pamiętaj, aby do godziny zjeść jakieś białko, najlepiej z węglami

Z kasą na sprzęt nie ma problemu gorzej z miejscem w mieszkaniu. Na siłowniach plenerowych jest dużo drążków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, ManOfGod napisał:

76/183

 

14 godzin temu, ManOfGod napisał:

Ja mam teraz 18,5 % fat według takiej prostej wagi.

 

Z max. 5-6 kilo mięsa bym wrzucił po co ci wyglądać jak uciosany klocek to juz nawet modne nie jest. No chyba że chcesz imponować Karyna na chamskiej.

 

 

14 godzin temu, PrzemAss napisał:

Jak kogoś interesuje to obecnie 197 wzrost i 90kg masy. 

 

Przy tym wzroście to normalna waga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.01.2021 o 15:00, MarkoBe napisał:

Ja polecam kalistenike, do tego jakieś aeroby i sztuki walki jak lubisz, rzeźba po jakimś czasie gwarantowana. Skoro jesteś ekto, zaakceptuj to, zdrowo się odżywiaj, dużo warzyw oraz wody to podstawa. Zadbaj o odpowiednią ilość białka ok 2g/1kg masy ciała. Nie słuchaj bzdur, że kalistenike samą cioty ćwiczą bo większość tych ludzi jest dużo bardziej wysportowana i mobilna niż klocki ćwiczące z ciężarami. Człowiek powinien być sprawny a nie zmasowany jak kloc i potężnie silny.

 

Potwierdzam i zgadzam się to działa stosuje od kilku lat i czuje się świetnie?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

19 minut temu, MarkoBe napisał:

A możesz mi powiedzieć, ile razy trenujesz w tygodniu, czas treningu oraz ćwiczenia?

 

Praktycznie co dziennie trzy razy na dobę  pompki, przysiady, dipy, brzuch, podciąganie, unoszenie nóg.

Edytowane przez Iceman84PL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Iceman84PL napisał:

 

 

Praktycznie co dziennie trzy razy na dobę  pompki, przysiady, dipy, brzuch, podciąganie, unoszenie nóg.

Świetnie. Ja te same ćwiczenia stosuje. Złota Trójka : Przysiady, pompki i podciąganie i wszystkie mięśnie przećwiczone + różne ćwiczenia na brzuch np. deska, unoszenie nóg w zwisie, scyzoryki. Siła z tych ćwiczeń, niewiele mniejsza od podnoszenia ciężarów. Do tego lepsza wytrzymałość, sprawność i wydolność. Ja dodatkowo staram się biegać 3-4 razy w tygodniu po parę kilometrów i jest git.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, MarkoBe napisał:

Ja dodatkowo staram się biegać 3-4 razy w tygodniu po parę kilometrów i jest git.

 

Bardzo dobrze bracie tak trzymaj?

Ja staram się dziennie przechodzić 20 do 30 km i też jest git człowiek od razu lepiej się czuje.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Hej, chciałem zrobić uaktualnienie do mojej historii. Podzielić się wnioskami itd od powstania tego treningu.

 

NA PLUS:

1. Minęło sporo czasu, a mi udało się utrzymać rygor ćwiczenia. Oczywiście zdążały się przestoje 2-3 tygodnie spowodowane urlopem lub kontuzjami,ale było ich mało.

2. Przytyłem Ok 10 kg z 76-87 przy 183 cm

3. Spróbowałem różnych planów i podejść, bywały tygodnie, szczególnie w latem,gdy bywałem na siłce prawie codziennie.

4. Trenuje teraz FBYW przez 3 dni w tygodniu. Same wielostawowe ćwiczenia plus biceps i triceps.

5. Stosuje kreatynę i białko.

 

NA MiNUS:

1. Trenowanie będąc ekto to mam wrażenie inny sport. Większość porad z neta i kolegów można roztrzaskać o kant D,ze względu na inna geneetykę.

2. Mimo przytycia 10 kg nie widać specjalnie tego efektu trenowania. Prawdopodobnie mam Ok 20% body fat. Będę teraz u dietetyczki i zmierzę sobie skald ciała jednak spodziewałem się przy takim progresie większego efektu:

3. Jem codziennie 3-4 tys. kalorii,ale jakoś to ogarnąłem logistycznie.

4. Może brak spodziewanych efektów brać się ciagle małych relatywnie ciężarów   w serii przysiad i martwy robię 70kg, ławka 60kg. Także siła mi urosła, ale zaczynałem od bardzo niskiego pułapu.

5. Wraz z regularnym treningiem i ciężarami pojawiają się kontuzje, zazwyczaj niewielkie, ale jednak.

 

Jestem otwarty na komentarze i uwagi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podziwiam, ja też jestem ektomorfikiem i wymarzonej sylwetki nigdy nie będę miał.. ba, taki lekki zarys mięśni jaki chciałbym ukształtować często mają niektóre osoby bez ćwiczeń a tylko z odpowiednią genetyką. Nie dam rady dawaćz siebie 300% gdy inny typ budowy musi dawać z siebie tylko 50%. Jest takie powiedzenie że niektórzy to rosną od patrzenia na sztangę, i jest to prawda. Znam takich którzy po siłowni idą na piwo i kebaba, na co dzień zastanawiają się jaki smak cheetosów wybrać, albo czy kupić pepsi czy sprite, zero diety, a wszystko rośnie, genetyka, wrazliwość receptorów androgenowych i insulinowych,  tyle. Dieta jest istotna ale liczenie jej co do kcal jest dobre dla zawodowców na specjalnych turniejach dla kulturystów, dla amatorów odliczanie ilość kurczaka to śmiech na sali. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.