Skocz do zawartości

Coraz więcej pantofli, desperatów i kukoldów?


Rekomendowane odpowiedzi

13 godzin temu, Montella26 napisał:

Wymagania są i to duże. Nawet posiadanie auta i mieszkania przez Ciebie. Co dla takiej gowniary co ma 20 lat i jest sterowana przez mamusie to nic. Same dosłownie nie mają nic. 

Kto jest temu wszystkiemu winny. I dlaczego doszło do czegoś takiego. 

A i jeszcze jak po taką gówniarę jeździsz i ją przywozisz i zabierasz w różne miejsca to i tak jest źle. Do tego dajesz jeść i ma gdzie spać. To mamusi się miejsce nie podoba, że czemu nie tu, tylko tam. 

Pożyczysz takiej hajs na wakacje w celu oddania. To będzie Cię zwodzić miesiącami że odda. A przy rozstaniu pieniądze się jednak znalazły bo jak twierdzi, wzięła że skrytki. 

 

A teraz taki jeden drugi Gienek co ma tam załóżmy 50-60 lat. Będzie zgrywał kozaka, że on w Twoim wieku to już żonę miał i dziecko. A Ty co? Gej czy ki chuj...

 

Dlaczego Ty się  z Qrwami zadajesz? Inaczej tego określić się nie da.  Czy Ty nie potrafisz sobie znależć normalnej kobiety?

Tylko Ty jesteś temu wszystkiemu winny. Uogólnienia na całą populację kobiet są bez sensu. 

 

My Gienki mające dzisiaj co najmniej 50 lat, np. ja, w tym wieku zwykle mięliśmy już żonę i dziecko mieszkając gdzieś kątem u kogoś i potem razem mozolnie dorabialiśmy się. Ja się ożeniłem w czasach, gdy waletowałem w pralni w akademiku (już po dyplomie), bo nie mięliśmy z żoną dość kasy na wynajęcie pokoju?

 

Swoją karierę zawodową zacząłem od zasiłku dla bezrobotnych, a utrzymywała mnie młoda żona. To mój pierwszy związek trwający do dzisiaj. Po to ludzie się żenią, aby się wspierać w trudnych chwilach. Moja córka, panna na wydaniu od gdzieś czterech lat jest w swoim pierwszym związku z chłopakiem, które jedyne pieniądze w życiu widział, to te, które zarobił.

 

To twardy facet, niższy od niej i na pewno nie jest przystojny, ale jak zdejmie koszulę, to można się na nim anatomii uczyć, a to bardzo wiele mówi o charakterze.  Przypadek? Socjalmedia, czy może jednak wzorce?  Ona na pewno nie lubi męskich p*zd.

 

14 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

ie - ponieważ kobieta chłonie Twój czas i zasoby. I naprawdę nie uwierzę w ten super-rozwój w związkach. Wszyscy moi kumple w związkach, a jak już się pojawił bombelek to w ogóle, opuszczali gardę. Kobieta to ograniczenie. Związek to ograniczenie. To co napisałeś to mit.

 

Jakim to znowu ograniczeniem jest związek czy też małżeństwo?? Większość moich kolegów z polibudy pożeniła się na studiach zwykle ze studentkami z medycyny, czasami z prawa lub psychologii itp. Niektórzy z nich brali ślub się jeszcze przed maturą. To na pewno kukoldzi, beciaki itd.?

 

Jakoś bycie w związkach małżeńskich nie przeszkadzało ludziom w ukończeniu studiów (na dziennych!)., a większość z nich posiadała już dzieci.

 

 

Przeczytałem powyższy, wątkotwórczy stek anonimowych bzdur  z portalu "świadomość związków" i nieżle się uśmiałem.  Znowu te złe kobiety i te ich wymagania?.  Zawsze byli, są i będą tzw. pantoflarze, ale nie ma sensu uogólniać twierdząc, że ich ilość z jakichś dziwnych powodów gwałtownie przybywa.

 

Moim zdaniem  tezy z tego śmiesznego i oczywiście anonimowego  artykułu są bardzo wygodnym usprawiedliwieniem dla leniwych młodych mężczyzn nie potrafiących nawiązać relacji z kobietami. Klasyczna "redukcja dysonansu poznawczego".

 

@bernevek  "A chłopców jak się wychowuje? Czy jako chłopcy mieliście prawo okazywać seksualnie zainteresowanie koleżankom? " 

 

Jako chłopiec nie miałem prawa okazywać seksualnego zainteresowania koleżankom. Jak koleżance z klasy strzeliłem z biustonosza, a nie był to mój pierwszy wybryk tego rodzaju, to rozjuszony dyrektor kazał mojemu ojcu przyjść do szkoły. Byłem za to surowo ukarany. Wiem, to nieludzkie, ale to były czasy państwa totalitarnego.

 

 "Czy byliście strofowani przez rodziców w obecności obcych?"   Właśnie w powyższej sytuacji, przy dyrektorze mój ojciec mnie tak opier...dolił, że będę tą przemowę pamiętał do końca życia.? Rodzice wielokrotnie mnie strofowali przy obcych. Ale co w tym złego?

 

 "Czy w jakikolwiek sposób dano Wam do zrozumienia, że jesteście niewystarczająco dobrzy?"

O tak! Jako, że mam głowę "FI" 65cm na wysokości czoła, a w podstawówce wyglądałem tak, że gdyby mnie pomalowano na zielono, to mógłbym grać jako statysta w filmach o Marsjanach (mam na myśli proporcje ciała)?. Wtedy ciągle dostawałem po mordzie od niektórych kolegów + stosowna porcja wyzwisk typu "Sagan, Globus, Wielki Łeb" itp.  Wygląd to uj, ale weż na taki łeb kup kask na narty czy rower. 

 

W wieku gdzieś 15 lat usłyszałem od jednej panienki, że jestem tak brzydki, że gdybym był jedynym mężczyzną na świecie, to nie chciałaby ze mną być. Dużo tego było. Można się było przyzwyczaić.? Ale w szkole średniej z ww. powodów wziąłem się ostro za uprawianie sportu, zacząłem od podnoszenia ciężarów. Gdyby nie kobiety, to by mi się nie chciało ruszyć tyłka?. Sześć treningów w tygodniu przez całą szkołę zrobiło robotę z wyglądem i jakością życia. "Żniwa" przyszły na studiach. No ale ja brzydki jestem.

 

"Dzisiejsze kobiety do męskich problemów podchodzą lekceważąco, od politowania do pogardy. " 

Jedyne naprawdę męskie problemy jakie znam to problemy z prostatą i problemy z erekcją. To daje się leczyć. Współczesna urologia rehabilitacyjna ma niesamowite osiągnięcia:

http://projectandros.com/zanim-zaczniesz-trening.htm

 

Właśnie na siłowni można ćwiczyć mięśnie erekcyjne. Proste, nieinwazyjne metody i to właśnie na siłowni?. Czego to lekarze urolodzy nie powymyślają, żeby biednych mężczyzn zmusić do łażenia do fitness klubów? i ćwiczeń.

 

"Facet nie ma prawa do czułości i seksu. Musi zdobyć łanię "podstępem", manipulacją, zaliczaniem szit testów. Wtedy udowodni, że jest prawdziwym mężczyzną."  

To zdobywanie "podstępem" to pewnie proste techniki manipulacyjne (sposób komunikacji) zwane PUA. Cóż w tym złego? Co stoi na przeszkodzie, aby samemu po nie sięgnąć. Shit testy to atrybut każdego związku z kobietą. Nie można mieć pretensje do kobiet, że są kobietami i je stosują. Odsyłam do ksiązek Pana Marka.

 

"Mam się zarżnąć na śmierć w pracy, na siłowni, mieć dobre auto, ciuch inaczej jestem nic nie wart. "  

 

Siłownia jest dla zdrowia przede wszystkim, a sylwetka to tylko skutek uboczny takich działań.  "Ciuch"= wygląd mówi bardzo wiele o wnętrzu człowieka, czyli o jego wartości.. 

 

@Król Jarosław I 

"A pokolenie naszych starych to co lepsze ?

 

Usłyszysz od nich najczęściej tylko, że kobiety TRZEBA szanować.

 

Upadek mężczyzn ciągnie za sobą upadek kobiet." 

 

Pokolenie waszych starych to min. ja. My nie tyle jesteśmy lepsi, tylko jesteśmy inni, bo dorastaliśmy w innych czasach. W czasach bez internetu, srajfonów, debilnych gierek komputerowych, na które wielu młodych mężczyzn potrafi dzisiaj i po 40 h w tygodniu poświęcić.  Czasy były ciężkie, bo głównym sposobem spędzania wolnego czasu były książki, uprawianie sportu i bogate życie towarzyskie z rówieśnikami.

 

Dlatego o istnieniu czegoś takiego jak fobia społeczna, to ja się dowiedziałem z Forum BS. Ale nie jest tak żle z tymi młodymi mężczyznami. Bardzo mi imponuje pewien młody facet. Gdy jako nastolatek zachorował na raka, to żadne z rodziców alkoholików nie odwiedziło go w szpitalu. Szczęśliwie wyszedł z tej choroby. Jak wyjechał do Niemiec, to tak się wziął za naukę języka, że ma dzisiaj uprawnienia tłumacza przysięgłego.

 

Zdobył w Niemczech porządne wykształcenie, dobrą robotę itd. Twardy facet. Tacy też są, ale oni nie użalają się nad sobą tylko ciężko pracują nad samorozwojem.

  • Like 5
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Stefan Batory napisał:

 

Jakim to znowu ograniczeniem jest związek czy też małżeństwo?? Większość moich kolegów z polibudy pożeniła się na studiach zwykle ze studentkami z medycyny, czasami z prawa lub psychologii itp. Niektórzy z nich brali ślub się jeszcze przed maturą. To na pewno kukoldzi, beciaki itd.?

acują nad samorozwojem.

 

Wałkowane już 100 razy - ile lat temu brali ślub? W latach 80tych? Co Ty porównujesz w ogóle dzisiejsze czasy i kobiety do kobiet z Twojej młodości? Z tego co pamiętam kręcisz się koło 50tki prawda? 

 

BTW - trochę to zakłamane pisać w niektórych wątkach, że dziś ślub i małżeństwo to bezsens dla faceta, a potem wychwalać instytucję małżeństwa.

Może się zdecydujesz?

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodzę się z @Stefan Batory  psują się mężczyźni to i psują się kobiety. To mężczyźni są cuckami, Spermiarzami i bankomatami gdyby to się urwało to by nie było teraz świecących dup na tik toku.

 

Bo to na mężczyźnie spoczywa najważniejsza rola jako męża stanu, Męża, Ojca.

To ktoś taki za kim inni mężczyźni podążają a kobiety pragną uwagi. 

Mówi się że brak już prawdziwych mężczyzn i z tym się zgodzę bo albo odmóżdżenie i interesowanie się tylko mediami społecznościowymi zamiast brać swoje życie w ręce (albo hantle w dłoń) to przesiadują godzinami na gównach tych. 

Albo biadolenie jacy to chadzi okrótni czy Mokebe XD jednocześnie będąc takimi cipami aby to im oni ruchali panienki a sami nawet nie próbują no "kobieta to zło" 

Żadna siła na tym świecie ma nie zaburzyć waszej postawy aby być silnym. 

Lwy jak my mamy setki lwic i trzymamy wszystko w ryzach. 

Wy hieny czekacie na kaszkę manne z nieba aż lwica nadstawi wam dupki. 

A jedynie co zamoczycie to dziura we własnej dłoni w bio kremie przy wirtualnych "hienkach" ? 

 

Edytowane przez Optimus Prime
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, marcopolozelmer napisał:

Największy problem polega na tym, że fajne babki nie latają luzem, bo od dawna są zajęte przez fajnych facetów.

Czyli to tłumaczy dlaczego na Badoo itp. sa takie a nie inne panie ;) Wczoraj tylko nerwa z złapałem. Chyba musze zawiesić członkostwo na jakiś czas. Bo po co się pchać w negatywny nastrój??

 

16 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

Nie - ponieważ kobieta chłonie Twój czas i zasoby. I naprawdę nie uwierzę w ten super-rozwój w związkach. Wszyscy moi kumple w związkach, a jak już się pojawił bombelek to w ogóle, opuszczali gardę. Kobieta to ograniczenie. Związek to ograniczenie. To co napisałeś to mit.

Pewnie tak, ale albo się na to godzimy i spełniamy "obowiązek" reprodukcyjny, albo nie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie że wielu z tu obecnych lubi zażywać kąpieli w żółci. I utwierdzać się w swoich przekonaniach. Stworzyć ramę i na siłę wpasowywać w nią różne jednostki.
A kobiety są bardzo różne. Znam takie co faceta widzą przez pryzmat kasy i samochodu, znam takie które szukają w nim bratniej duszy.
Znam takie co mają wianuszek kolegów na smyczy, znam takie które ucinają znajomość z facetami nie rokującymi na partnera. Są takie, które mają aspiracje do bycia idealną żoną i są takie które mają aspiracje do bycia singielką w związku. Są takie co oczekują by za nie zapłacić, i są takie, które propozycje zapłacenia z ich kawę uznają za afront i protekcjonalizm.

 

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Stefan Batory napisał:

Po to ludzie się żenią, aby się wspierać w trudnych chwilach.

Fajnie się to czyta nie powiem. Jeszcze kilka, a na bank kilkanaście lat temu bym te matriksowe bajeczki łykał jak młody pelikan. Zobaczmy jak to "wspieranie" w trudnych chwilach i nie tylko wyglądało w praktyce:

 

  

W dniu 25.05.2020 o 06:32, Stefan Batory napisał:

Byłem bardzo naiwny naprawdę wierząc, że moja ukochana jest inna niż wszystkie?. Miałem niepokojące sygnały, że coś jest nie tak. Np. kiedyś niechcący podsłuchałem rozmowę trzech koleżanek "mojej pani". które nie mogły się nadziwić, że ona zadaje się z kimś tak brzydkim jak ja?. Jak to usłyszałem, to natychmiast zrozumiałem skąd biorą się masowi mordercy kobiet.?. Ale jak przystało na rasowego "beciaka" jestem dobrym człowiekiem i nie mam w zwyczaju zabijać niewiast, nawet wtedy, gdy są bezdennie głupie.

 

Oczywiście panią świeżo upieczoną małżonkę często głowa bolała itd. Areszt wydobywczy, seria przesłuchań, nieco alkoholu i się dowiedziałem, że dlatego nam się w łóżku układa słabo, bo ja nigdy jej nie pociągałem fizycznie. Moje pytanie: dlaczego w takim razie wyszła za mnie za mąż?

Odpowiedż: Jej ojciec był bardzo przystojny i ciągle zdradzał jej matkę, a ja jestem tak brzydki, że na pewno tego nie będę robił ?, bo to niemożliwe, żeby jakaś mnie zechciała. Nie bez znaczenia oczywiście była moja bardzo wysoka pensja. te tzw. zasoby.  Tacy jak ja niesłychanie łatwo pakują się w chore związki, bo niby jaką my mamy skalę porównawczą na początku naszej przygody z kobietami?

To prawdziwy cud, że nie doszło do zbrodni w afekcie, ale doceniłem szczerość małżonki. Miałem ogromne szczęście, że szambo wybiło na początku małżeństwa, gdy nie było dzieci i żyliśmy w wynajmowanym kwadracie. Ze zdumieniem szybko odkryłem, że ja nie jestem żadnym wyjątkiem, takich historii wśród znajomych i rodziny jest pełno, a ja pojechałem klasycznym schematem ciężkiego frajera (beta providera). Tu na Forum też jest takich jak ja pełno.

 

Źródło:

Na temat Twojej wypowiedzi nawet powstał osobny temat:

W nim z kolei można przeczytać takie oto "kwiatki":

  

W dniu 28.05.2020 o 21:56, Stefan Batory napisał:

Zostałem więc marynarzem, i z miejsca zacząłem zarabiać bardzo dobre pieniądze, szybki awans itd. Samoocena mocno poszła do góry. Jak wiadomo, tak to działa u mężczyzn. Miałem wtedy bardzo dobry ośmiomiesięczny kontrakt. Statek robił z 3city krótki rejs na Śródziemne i z powrotem. Po każdej podróży dwa tygodnie postoju w 3city i znowu krótki rejs i tak w kółko. Hajs się zgadzał. Było fajnie. Po pierwszym krótkim rejsie przyjechałem do domu mocno stęskniony za żoną (świeże małżeństwo), a tu mega foch, zero seksu i tekst, że jestem taki brzydki itd. Nie będę się powtarzał. Ja nie byłem jej dłużny i grzecznie sie ją pytałem ilu facetów ja waliło, bo jest qrwą, szmatą itd. Przeszłość jednak ma znaczenie?. Generalnie, jak się okazało moja ukochana żona, chciała mieć dostęp do mojego konta i stąd szantaż doopą ( i tak było kiepsko). Po czym pojechałem do adwokata, napisał mi pozew o rozwód (wczesne lata dziewięćdziesiąte), powrót do domu. Pozew na stół. Poinformowałem rodziców żony, moich, znajomych, że się rozwodzimy itd. Sam zacząłem korzystać z usług płatnych dam do towarzystwa o  czym poinformowałem panią małżonkę, bo co mi zależało. 

(...)

Jednego dnia była ogromna awantura, a następnego małżonka zaczęła zalewać się łzami, przepraszać?. Gdzie tu sens i logika? Ja się grzecznie pytałem ile razy powinienem pójść na dziwki, aby pod względem wyłajdaczenia uzyskać z nią symetrię? Ot takie miłe rozmówki prowadziliśmy ze sobą.

 

Pójdźmy nieco dalej:

 

3 godziny temu, Stefan Batory napisał:

Dlaczego Ty się  z Qrwami zadajesz? Inaczej tego określić się nie da.  Czy Ty nie potrafisz sobie znależć normalnej kobiety?

A to nie jest przypadkiem tak, że zadajemy się z kobietami, które kurestwo mają w naturze? Sam przyznałeś się w jednym ze wspomianych wyżej tematów, że miałeś kogoś takiego w domu i wziąłeś ją sobie za żonę.

3 godziny temu, Stefan Batory napisał:

Moim zdaniem  tezy z tego śmiesznego i oczywiście anonimowego  artykułu są bardzo wygodnym usprawiedliwieniem dla leniwych młodych mężczyzn nie potrafiących nawiązać relacji z kobietami. Klasyczna "redukcja dysonansu poznawczego".

Chyba mamy do czynienia z projekcją własnego nieco przegranego życia małżeńskiego na nas młodszych. Wnerwia Cię to, że my jeszcze zanim weszliśmy w poważne związki małżeńskie odrobiliśmy lekcję? Że dziś mamy dostęp do informacji, o których jeszcze kilka lat temu nie było nawet mowy? Jak Twoja relacja z małżonką w świetle powyższych cytatów Twojej historii ma się do tego co piszesz?

 

Być może nadal tkwisz w pewnym matriksowym przesłaniu o małżeństwie jako relacji dwoch połowek jablka lub jakiś pokrewnych dusz. To niestety tak nie działa i nie wylewaj tu na nas swoich niewątpliwych złości czy frustracji.

 

Sam jak twierdzisz miałeś i być może nadal masz problemy w relacjach z kobietami, ponieważ jak twierdziły jesteś zbyt brzydki i nawet gdybyś był ostatnim mężczyzną na tej planecie, to nic z tego.

 

Zanim jednak wylejesz kolejne wiadro pomyj na nas czy na "Świadomość związków" ochłoń kilka razy i weź kilka głębokich wdechów. Mi akurat ta strona bardzo pomogła, pomogła też i innym z tego forum. Znajduje się tam bardzo wiele wartościowej wiedzy oraz argumentów, jednak jak widać nie jest to wiedza dla każdego. Warto też czasem spojrzeć w lustro zanim się coś napisze.

  • Like 13
  • Dzięki 3
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Krugerrand, pamiętam ten wpis. I ten temat, moją reakcję. Aż mi się gęba w niesmaku wykrzywiła. I mimo że cenię Brata @Stefan Batory za wiele ciekawych i mądrych postów, to na jego miejscu moja jedyna reakcja na takie kobiece dictum to "noga, dupa, drzwi".

 

@Stefan Batory, ożeniłeś się sporo lat przede mną, a i wtedy nie było wcale tak różowo, jak starasz się przedstawić. Były i rozwody i konkubinaty, kochanki na boku, nie tylko w "patologii". O ogromie aborcji, traktowanej jako podstawowy środek anty w PRL już nie wspominam. Każdy patrzy na pryzmat własnych doświadczeń przez swoją bańkę, mnie to też dotyczy. Ale staram się nie tracić nigdy obrazu makro, bo nie żyję na osobnej planecie i widzę, co się dzieje w najbliższym otoczeniu. A dzieje się często paskudnie.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Stefan Batory napisał:

Czy Ty nie potrafisz sobie znależć normalnej kobiety?

 

A co to znaczy normalna kobieta w XXI wieku?

I czy według ciebie kobieta taka  jest do spotkania w dobie propagandy medialnej, wszelkiej maści spermiarstwa i kukoldów dających darmową atencje i psujących rynek matrymonialny, gdzie prawo

nagradza kobiety a mężczyzn karze?

 

4 godziny temu, Stefan Batory napisał:

My Gienki mające dzisiaj co najmniej 50 lat, np. ja, w tym wieku zwykle mięliśmy już żonę i dziecko mieszkając gdzieś kątem u kogoś i potem razem mozolnie dorabialiśmy się. Ja się ożeniłem w czasach, gdy waletowałem w pralni w akademiku (już po dyplomie), bo nie mięliśmy z żoną dość kasy na wynajęcie pokoju?

 

Piszesz ze swojej perspektywy lat przeszłych.

Dzisiaj kobieta by cię nie utrzymywała no chyba ,że jesteś Bad Boyem z symetryczną twarzą

i dobrymi genami.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Iceman84PL napisał:

Dzisiaj kobieta by cię nie utrzymywała no chyba ,że jesteś Bad Boyem z symetryczną twarzą

i dobrymi genami.

Byś się zdziwił. Wystarczy więź,jakakolwiek. Moja eks borderka przez ponad rok utrzymywała poznanego w psychiatryku NPD.

  • Zdziwiony 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Krugerrand napisał:

Być może nadal tkwisz w pewnym matriksowym przesłaniu o małżeństwie jako relacji dwoch połowek jablka lub jakiś pokrewnych dusz. To niestety tak nie działa i nie wylewaj tu na nas swoich niewątpliwych złości czy frustracji.

 

Tutaj się łaczy kilka rzeczy:

1. "Wujkowo-imieninowe" znalazłbyś se jakąś babę he he he młody, no weź walnij kielicha i zagadaj

2. Babcine rady - Pjoter, taki ładny chłopak jak Ty panne se musi znaleźć

3. Januszo-biznesmeńskie - młody, weź na bazarku buty posprzedawaj albo jak ja fajki do rajchu woź to siem dorobisz.

 

On nie rozumiem jak bardzo czasy się zmieniły. Gdyby był młody teraz laski wycierałyby nim podłogę jakby chciały z jego podejściem.

 

Cytat

Sam jak twierdzisz miałeś i być może nadal masz problemy w relacjach z kobietami, ponieważ jak twierdziły jesteś zbyt brzydki i nawet gdybyś był ostatnim mężczyzną na tej planecie, to nic z tego.

 

To jest w ogóle hit, bo gdyby mi coś takiego dziewczyna, a co tam żona, powiedziała dawno nie byłbym w związku z nią. Zdaje się, że tu żona też wypaliła, że jest nieatrakcyjny? Piszę bez złośliwości - rogi-alert w pełni.

 

Cytat

Zanim jednak wylejesz kolejne wiadro pomyj na nas czy na "Świadomość związków" ochłoń kilka razy i weź kilka głębokich wdechów. Mi akurat ta strona bardzo pomogła, pomogła też i innym z tego forum. Znajduje się tam bardzo wiele wartościowej wiedzy oraz argumentów, jednak jak widać nie jest to wiedza dla każdego. Warto też czasem spojrzeć w lustro zanim się coś napisze.

 

Mogę tylko potwierdzić Twoje słowa, a dodatkowo dodać, że Red Pill + wiedza z forum nie pozwoliła, mojej "szanownej" ex-małżonce puścić mnie z torbami.

 

Osobom lajkującym post @Stefan Batory proponuję się ożenić albo wejść w taki czysto-blue-pillowy związek i wrócić tu za rok ze swoimi opiniami. Wtedy pogadamy.

 

Lepiej aby młody chłopak przeczytał o zagrożeniach jakie niosą ze sobą związki, a już szczególnie ich formalizacja, w obecnych czasach i był uważny, skupiony na pracy nad sobą niż dał się wydymać kobiecie.

 

PS @Krugerrand - skończyły mi się lajki.

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Stefan Batory napisał:

Zawsze byli, są i będą tzw. pantoflarze, ale nie ma sensu uogólniać twierdząc, że ich ilość z jakichś dziwnych powodów gwałtownie przybywa.

 

Powody nie są absolutnie dziwne - to jest zupełnie normalna konsekwencja różnych zjawisk:

 

- antymęskiej propagandy i antymęskich wzorców kulturowych (można powiedzieć, że kultura, sztuka i media uwierzyły kobietom na słowo i zaczęły lansować model męskości według tego, co kobiety deklarują, że by chciały - a że w rzeczywistości kobiety albo nie wiedzą czego chcą albo jest to coś zupełnie przeciwnego do tego co deklarują to mamy to co mamy). Te antymęskie wzorce są tak powszechne, że mają przemożny wpływ na przytłaczającą większość mężczyzn, nie wyłączając aktywnych użytkowników naszego forum - o czym za chwilę

 

- braku udziału ojców w wychowaniu, brak nadążania za zmieniającym się modelem rodziny - kiedyś mężczyzna nie musiał brać udziału w wychowaniu, po prostu dziecko było wychowywane tak jak chciał, tylko nie przez niego. W wyniku nieodwracalnych zmian w naszym kręgu cywilizacyjnym, drugi czynnik przestał być aktualny - czyli mężczyźni nie brali udziału w wychowaniu dzieci, bo to "niemęskie" ale nie zauważyli, że kobiety wychowują już dzieci "po swojemu" (co jest naturalne)

 

- ogólnej zapaści naszego kręgu cywilizacyjnego, która postępuje

 

Najzabawniejszym przykładem kukoldowania, festiwalem wręcz, była długa i "owocna" obecność na forum użytkowniczki (?) lub użytkownika o nicku Violent Desires, który to użytkownik wjechał na BS z przysłowiowego buta, pisząc dokładnie to, czego męska część BS spodziewała się po typowej w ich mniemaniu kobiecie. Jej/jego "prawdziwe" wypowiedzi doskonale korespondowały z tym, co zdaniem tych użytkowników prawdziwe w kobietach jest i co zabawniejsze, wypowiedzi VD u niektórych cieszyły się niesamowitym poważaniem i popularnością, niektórzy nawet o rady i spostrzeżenia pytali ? w odpowiedzi uzyskując zalew p może nie merytorycznych, ale za to spodziewanych po "typowej" złej kobiecie odpowiedzi. Kręciło się to w sposób przepiękny i niejeden wyczulony rzekomo na kobiece manipulacje użytkownik jarał się jak pochodnia gdy czytał o szmaceniu mężczyzn, o tym że są słabi, nieporadni, niesamodzielni, lubią być dominowani, tacy i owacy - feeria istna antymęskich treści, które nie tylko na FORUM BRACIA SAMCY były długo tolerowane, ale jeszcze oklaskiwane, podziwiane, kiwano ze zrozumieniem "No, tak, ona mówi przecież jak jest, one właśnie takie są, ale super, ale jest szczera". Nieliczni, którzy się na tym szybko poznali szybko zostali uciszeni i zarzucono im... kompleksy. NA FORUM BRACIA SAMCY. BRACIA, KURWA, SAMCY. 

 

I serio, dyskutujemy teraz czy kukoldów i beciaków jest więcej? No kurwa, miejcie litość...

  • Like 8
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam jak parę lat temu jechałem na mecz z kumplami. I jeden starszy typ był w związku i zaczął coś się cieszyć i gadać do nas " co wy zagadać nie potraficie?" 

 

Wiecie. Wielki ufa bufa co to on nie jest. Minęło parę lat. I do dzisiaj chodzi po osiedlu w kółko nie wiedząc co się dzieje. Oczywiście oczy wielkości pięciozłotówek. Dostał kopa w dupe od laski i się nie potrafi podnieść. Czego nie zagaduje jak taki figo fago. Już dawno by kolejna Jule dorwał. 

Każdy potrafi tylko gadać 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, tytuschrypus napisał:

Nieliczni, którzy się na tym szybko poznali szybko zostali uciszeni i zarzucono im... kompleksy. NA FORUM BRACIA SAMCY. BRACIA, KURWA, SAMCY. 

O tak. Na to warto spuścić zasłonę milczenia. Tak toksycznych treści jak tamte nie pamiętam od początku mej bytności tutaj. Czysty ściek, zapewne w wykonaniu jakiegoś trolla, który miał dobrą zabawę ze swoich masochistycznych wyznawców. Na szczęście woda została spuszczona.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Iceman84PL napisał:

 

A co to znaczy normalna kobieta w XXI wieku?

A no właśnie, tutaj mowa o spotykaniu normalnych kobiet. Sam przyznam, że spotykam kobiety takie jakie są, nie ma tutaj mowy o normalnej a nie normalnej. 

 

One tego nie mają wypisane na czole, a jeśli już to te normalne i tak wolą niemal zawsze kogoś przystojniejszego. Tyle pożytku z tej ich całej rzekomej normalności.

 

Godzinę temu, Iceman84PL napisał:

Piszesz ze swojej perspektywy lat przeszłych.

Dzisiaj kobieta by cię nie utrzymywała no chyba ,że jesteś Bad Boyem z symetryczną twarzą

i dobrymi genami.

Pełna zgoda, kobieta współcześnie nie ma żadnej litości wobec beciaka, kiedy ona nie jest skończonym pasztetem. Jeśli interes kobiety się przestaje zgadzać to bez wahania kopnie mężczyznę w dupę. Jakieś wsparcie czy troska to chyba tylko na filmach, bo to jej interes jest ważniejszy. Ma teraz na tyle duży wybór na zawołanie, że gdy nie jest się Chadem to bez problemu i w bardzo krótkim czasie znajdzie "lepszego". Uczucia czy więź mogą zniknąć dosłownie na pstryknięcie palca. Pomimo zapewnień jeszcze miesiąc wcześniej typu "jestem tylko twoja". Nawiasem mówiąc beka, jeśli kobieta z przeszłością coś takiego mówi. 

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Stefan Batory Dobry Twój tekst, ale niestety teraz czasy się zmieniły. Tak jak teraz możesz opowiadać młodszym braciom o tym, że ciężko było kiedyś kupić kiełbasę i to dla nich jest science fiction, tak teraz oni opowiadają o tym jak ciężko jest znaleźć kobietę i dla Ciebie jest to abstrakcja. Dwie różne prawdy w dwóch różnych czasach, a ci którzy w nich nie żyli nie potrafią ich zrozumieć.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, niemlodyjoda napisał:

On nie rozumiem jak bardzo czasy się zmieniły. Gdyby był młody teraz laski wycierałyby nim podłogę jakby chciały z jego podejściem.

 

Czasy się nie zmieniły. Nieco tylko wyewoluowały. Kiedyś nie było FB, Instagramów, aplikacji randkowych itp. W jego czasach, w czasach głebokiego PRLu, wszyscy klepali niemal jednakową biedę. Teraz mamy, powiedzmy, dobrobyt, o jakim wtedy nikt nawet nie marzył. W kieszeni masz telefon, ktory sluży też do przeglądania sieci, robienia zdjęć, pisania wiadomości, sluchania radia czy muzyki. Dzięki tym cudom techniki itp. oraz atencji jaką dostają od wyposzczonych pizdusiów w glowkach się poprzewracało, z tym że my to tu na forum doskonale widzimy i to znamy. W tamtych czasach one też się puszczały, zdradzały, dostawały atencję, ale w inny sposób i być może dzięki temu, że sieci nie było nie było to aż tak widoczne.

 

Przecież wycierały. Przeczytaj to co zamieściłem raz jeszcze. Jedna mu powiedziała, że gdyby był ostatni na Ziemi, to ludzkość by nie przetrwała, a żona go przygarnęła ze względu na fatalne ojcowskie wzorce wyniesione z domu, gdzie ojciec się szlajał na prawo i lewo. Tak żeby mnieć pewność, że jej akurat nie zdradzi. I ten gość pisze coś o budowaniu relacji z pozycji jakby kogoś wyżej niż my.

53 minuty temu, niemlodyjoda napisał:

skończyły mi się lajki.

 

Dasz jak będziesz miał, albo i nie:D

 

38 minut temu, tytuschrypus napisał:

Najzabawniejszym przykładem kukoldowania, festiwalem wręcz, była długa i "owocna" obecność na forum użytkowniczki (?) lub użytkownika o nicku Violent Desires

Bardzo dobrze, że przypomniałeś o tym przykładzie. Jakże on znamienity. Moim zdaniem obecność VD na forum, ile by ona nie trwała, była akurat bardzo potrzebna. Ja dzięki temu zobaczyłem ile jest tu spermiarstwa oraz jak nisko jest ono w stanie upaść, aby zdobyć choć odrobinę atencji. Widać to też było bardzo w momencie gdy upomniałem się o usunięcie jej z forum. Nagle okazało sie w ramach racjonalizacji połączonej z własnym upodleniem, że plucie nas jest "ogromnym wkładem w forum".

 

Laska w pierwszej chwili bana nie dostała, dostała natomiast ostrzeżenie za język użyty chyba na czacie. Wtedy do akcji wkroczył pewien zbanowany już użytkownik, który za to, że jego luba dostała warna wygrażał moderacji. Za to poleciał z forum. 

 

Szanujmy się do kur.. nędzy.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Krugerrand napisał:

Wtedy do akcji wkroczył pewien zbanowany już użytkownik, który za to, że jego luba dostała warna wygrażał moderacji.

 

W tym czasie byłem mało aktywny na forum, ale jeżeli to ten użytkownik, o którym myślę, a który zawsze zażarcie bronił trolla VD to jest to jeszcze zabawniejszy temat, trochę pokrewny. Mianowicie związany również z autorytetami. 

 

Mianowicie, był tutaj na forum człowiek, który uchodził za autorytet w dziedzinie nauki podrywu, co i rusz był pytany o znajomość warsztatu poszczególnych reklamujących się parających się różnego rodzaju coachingami i szkoleniami. Tego znał, tamtego znał i wielokrotnie opowiadał jak to żałuje, bo dał się zrobić w bambuko i to na prawdziwy hajs i zobaczył, że to wszystko oszuści. To, że użytkownik ten wyrobił sobie tutaj na forum autorytet jest dla mnie wyższą sztuką akrobacji i naprawdę nie wiem, czy podziwiać jego, czy raczej ze smutkiem patrzeć na braci z forum. 

 

Dlaczego? Ponieważ ww. coache, eksperci podrywu itd. żerują na desperacji mężczyzn i generalnie ich techniki żerowania są tak rażąco prymitywne, tak prostackie, ich "eksperckość" tak udawana, że żeby dać się na ich działania nabrać i im zapłacić trzeba być: albo bardzo naiwnym, albo bardzo głupim, albo bardzo, bardzo zdesperowanym. Bo ich działalność nie różni się absolutnie niczym od sprzedawców cudownej wody z Lichenia. 

 

Czyli reasumując: człowiek, który okazał się tak naiwny, że dał się na to nabrać został autorytetem od tego rodzaju coachów i spraw dlatego... że dał się nabrać. Czaicie? To tak, jakby ktoś kto kliknał w baner w necie pt. "GRATULACJE WYGRAŁEŚ NOWEGO AJFONA KLIKNIJ TU I ODBIERZ" robił za eksperta ds. marketingu internetowego, ponieważ dał się kiedyś na ten marketing nabrać jak idiota. Absurd, ale chylę czoła, że tak sprytnie obrócił totalną kompromitację w swój atut. 

 

I teraz do sedna tej historii - jeżeli akurat ktoś taki, kto wykazał się straszliwą naiwnością wierzy i gardłuje za trollem, to dla mnie to jest tylko kolejna przesłanka do tego, że właśnie dobrze zidentyfikowałem trolla. 

 

Kurwa, po imieniu to jeszcze raz nazwijmy: tu odbywało się plucie na mężczyzn, prowokacje, szyderstwa z facetów i taka "laska" na forum BS powinna być jechana równo z glebą, tak jak była jechana robiąca to samo niejaka Sara vel FitDaria. No, ale Sara napisała, że jest gruba, a tutaj laska napisała, że jest szczupła silna i piękna oraz szmaci facetów i to kurwa wystarczyło, żeby na męskim forum zaczęła robić za autorytet ???

 

Zgroza i horror. Dla mnie również był to bardzo rozczarowujący moment. Więc ponownie - dyskusja o tym, że coraz więcej kukoldów? No raczej, że więcej. 

  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, tytuschrypus napisał:

No, ale Sara napisała, że jest gruba, a tutaj laska napisała, że jest szczupła silna i piękna oraz szmaci facetów i to kurwa wystarczyło, żeby na męskim forum zaczęła robić za autorytet

Sara była szczera co do gabarytu :) I dużo sympatyczniejsza w odbiorze, mimo wypisywanych głupotek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.