Skocz do zawartości

Coraz więcej pantofli, desperatów i kukoldów?


Rekomendowane odpowiedzi

7 godzin temu, tytuschrypus napisał:

o szmaceniu mężczyzn, o tym że są słabi, nieporadni, niesamodzielni,

 

W sumie to opis otaczającej rzeczywistości, może nie dotyczy ogółu, ale na pewno sporej grupy badanych. (źródło - własne obserwacje)

 

7 godzin temu, tytuschrypus napisał:

feeria istna antymęskich treści

 

Tzn., że nie można zwrócić uwagi na patologię, która faktycznie ma miejsce? Przecież co i rusz powstaje tu temat o treści tak rozpaczliwej, że aż trudni uwierzyć, że jest on pisany przez osobę chcącą legitymować się mianem faceta.

 

7 godzin temu, tytuschrypus napisał:

Najzabawniejszym przykładem kukoldowania, festiwalem wręcz, była długa i "owocna" obecność na forum użytkowniczki (?) lub użytkownika o nicku Violent Desires,

 

I co się zmieniło? Jej nie ma, kukoldzi zostali, a zmienił się tylko obiekt ich fascynacji.

 

6 godzin temu, Krugerrand napisał:

Moim zdaniem obecność VD na forum, ile by ona nie trwała, była akurat bardzo potrzebna.

 

Wydaje mi się, każdy miał dzięki temu szansę na wyciągniecie wniosków, w interesujących go kwestiach.

 

I tak na marginesie w końcu ktoś udowodnił, że była trollem i to co pisała, nie miało przełożenia na rzeczywistość, czy to wszystko z powodu kontrowersji jej osoby? Pytam, bo aż tak tego nie śledziłem.

Edytowane przez Pancernik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror nic nie osiągnąłeś, jesteś przegrywem, mieszkasz u podstarzałej matki i przepijasz jej emeryture. 

 

Czy jakby Ci tak napisać to nie przypominałbyś ciągle o osiągnięciach/ tym kim jesteś? 

 

Od pierwszego posta deprecjonowano postać VD. To zaczęła ciągle  przypominać o swoim szczęśliwym losie w loterii atrakcyjności.. To dość naturalne że zaprzeczamy próbom deprecjacji nas. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Libertyn napisał:

Moja eks borderka przez ponad rok utrzymywała poznanego w psychiatryku NPD.

 

WTF?

No to mnie teraz zaskoczyłeś?

9 godzin temu, Ksanti napisał:

A no właśnie, tutaj mowa o spotykaniu normalnych kobiet. Sam przyznam, że spotykam kobiety takie jakie są, nie ma tutaj mowy o normalnej a nie normalnej. 

 

 

Ja spotkałem takie kobiety ostatnie z roczników lat 80 tych.

Gdzie miały dobre wychowanie i socjalizację oraz pozytywne wzorce 

czyli Ojciec głowa rodziny a Matka strażniczka ogniska domowego.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Stefan Batory napisał:

Przeczytałem powyższy, wątkotwórczy stek anonimowych bzdur  z portalu "świadomość związków" i nieżle się uśmiałem. 

 

Na portalu świadomość związków jest masa wartościowej wiedzy i nie jednemu już pomogła.

Nie widzę nic tam śmiesznego?

10 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

Gdyby był młody teraz laski wycierałyby nim podłogę jakby chciały z jego podejściem.

 

Większość mężczyzn z jego pokolenia by sobie nie poradziła z kobietami w dzisiejszych czasach.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Libertyn napisał:

Od pierwszego posta deprecjonowano postać VD. To zaczęła ciągle  przypominać o swoim szczęśliwym losie w loterii atrakcyjności.. To dość naturalne że zaprzeczamy próbom deprecjacji nas. 

Przecież wiesz dobrze, o co chodzi. Nawet bardziej o formę, niż o treść. Treść jest drugorzędna, bo każdy ma prawo do pisania bredni na własny rachunek. Prawem innych jest to skrytykować albo obśmiać. Forma jest kluczowa. Pełna nadęcia, bufonady i pogardy. Rozwiąż sobie taką zagadkę logiczną - randomowy Pan wchodzi na Netkobiety czy inny Wizaż i zaczyna tworzyć posty z taką formą, o podobnej treści, a rebours. Jeżeli by uchował się dłużej niż dobę, to byłbym zaskoczony. Parę godzin może.

 

Wnioski wyciągnij sam :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Obliteraror napisał:

Forma jest kluczowa. Pełna nadęcia, bufonady i pogardy.

Jest cała gromada osób piszącej w takiej formie. Wystarczy się z nimi nie zgodzić. Tutejsze środowisko "wolnościowców" chociażby. Ale też niektóre rezerwatki. Przekonane że ich wybiórcza filozofia moralna, daje im prawo do gardzenia adwersarzami.
Bufonade masz wszędzie, na każdym forum znajdą się takie osobniki.
Zresztą owa bufonada była dość wybiórcza. Mnie nie dotknęła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Messer napisał:

Faktem jest to, że jest to człowiek kompetentny, jednak .. odrobinę może impulsywny? I zdecydowanie to nie jest neurotyk, mimo tej podskali NEO PI R'owskiej znanej jako "agresywna wrogość" - o czym podobno tytus coś wiesz z racji wykształcenia. Faktem jest to, że on jest kompetentny. Opinią związaną z emocjonalnością jest jego oczernienie, co właśnie zrobiłeś, ponieważ masz osobiste i zalegające bolączki emocjonalnie w tym kierunku.

 

Dzięki za diagnozę, choć chybioną (o czym za chwilę), z tym że to co napisałeś o tej osobie w ogóle nie przeczy temu, o czym napisałem, bo ja w ogóle tego czy to jest merytoryczna w tym względzie osoba czy nie merytoryczna nie poruszyłem ani nawet temu nie zaprzeczyłem, bo i nie mam powodów/dowodów. Pomogły Ci jego rady? Rad (nomen omen) jestem to słyszeć. 

 

Skonstatowałem umykający wielu fakt, że osoba najbardziej gardłująca za wiarygodnością tej czy innej osoby została wcześniej w brutalny sposób zweryfikowana pod kątem swojej umiejętności rozpoznawania czy coś jest wiarygodne czy nie i z tej kompromitacji uczyniła atut, co nawet budzi mój delikatny zachwyt. 

 

A że do tego cham? Nie on pierwszy, nie ostatni. Że demagog, operujący tanimi zwrotami typu zarzucenie kłamstwa każdemu, kto się z nim nie zgodził? Także nie on pierwszy. Ale nie dokładaj do mojej konstatacji jakiś wydumanych moich motywów. Kompromitował się w temacie, o którym zacząłem pisać i tylko w tym kontekście o nim wspomniałem, w innej materii nie wspomniałem w ogóle. 

 

Chociaż - i tu pewnie też odbierzesz to jako złośliwość spowodowaną moim dzieciństwem, kompleksami, ukrytą agresją, whatever - jego wiernopoddańcza a chętna obrona, iście kukoldowska rzeczonej VD jakoś tak w wątpliwość poddaje jego praktyczne (bo nie teoretyczne) kompetencje w zakresach, w których Ci poradził. Rzekłbym, że gdyby tak latał za każdą dupą, to wiele by tą strategią nie wyrwał - czy się mylę i białorycerzył tak w realu do każdej jak w sieci i zdobywał tą strategią ich setki, a ja o czymś nie wiem (z powodu, ani chybi, moich kompleksów)?

 

16 godzin temu, Messer napisał:

Kolejna rzecz, VD jest postacią realną i nie kłamała w tym, co głosiła - info potwierdzone :)

 

Może tak, może nie, choć przypuszczam, że wątpię, ale znów - to co piszesz w ogóle nie dotyka tego, o czym ja pisałem. A pisałem, że antymęskie, toksyczne w swojej istocie treści oraz przede wszystkim żenująco prymitywne manipulacje i chwyciki erystyczne jakich się tu dopuszczał/dopuszczała nie powinny być akceptowane, a były przez niektórych uwielbiane. To, czy był to trolling, czy to były celowe prowokacje, czy on/ona "po prostu taki jest" - to właściwie w ogóle nie ma znaczenia. Z mojej uwagi na marginesie, w dodatku nie napisanej wprost bo i pewności nie mam, zrobiłeś clue mojej wypowiedzi na temat VD - nieładnie.

 

W tym miejscu ja pokuszę się o pytanie dotyczące Twoich motywacji - jakie są motywacje Twojej wypowiedzi, czy po prostu bardzo chciałeś cokolwiek o swoich ulubionych użytkownikach napisać dobrego, że w obu przypadkach cytujesz mnie, zarzucasz mi coś, a w ogóle nie odniosłeś się do tych aspektów, których u nich poruszyłem?

 

16 godzin temu, Messer napisał:

Wolałbym czytać ją, niż kolejnego kolesia bez sukcesów, który jedyne co wie, to to co usłyszał na YouTube czy przeczytał w sieci. Ona akurat pisała z doświadczenia, a ja w życiu niesamowicie cenię praktyków, a nie teoretyków. Wniosła w tym krótkim czasie mnóstwo wartości, mimo oczywistych przywar charakteru, których wielu nie zniosło.

 

Coś tu się lekko nie zgadza. Zdarzyło Ci się pisać, że to jest bardzo nietuzinkowa, oryginalna, bla bla bla bla bla osoba. I w ogóle temu, że takie kobiety MOGĄ istnieć nikt nigdy nie przeczył. Ale generalnie - i tak wynikało z Twoich wypowiedzi również -  margines. Nawet jeżeli jest to praktyk, ale przy tym marginalny, to jak takie specyficzne doświadczenie może pomóc osobom w tym miejscu? Nie można na ich przykładzie wysnuwać wniosków na temat populacji kobiet, które się w swoim życiu będzie zwykle spotykać, bo takie przypadki nie trafiają się często. 

 

Dodatkowo dwie sprawy:

 

1. Dyskusja wskazywała wielokrotnie to o czym pisałem powyżej, tzn. że doświadczenie z kobietami (np. moje, ale przecież nie tylko, zarówno kobiet jak i mężczyzn z tego forum) czyli rzeczywistość rozjeżdżały się wielokrotnie z tym co ona twierdziła - oczywiście jej argument był prosty - kłamiesz :D ale nie zmienia to meritum, czyli że krynica mądrości to nie była, za to ktoś stosujący prymitywną erystykę - a i owszem.

 

2. Przykro mi to pisać, ale w moim mniemaniu dałeś się nabrać na specyficzny sposób retoryki, na który akurat ja i kilku innych braci szybko zwróciliśmy uwagę - wbrew temu co piszesz, tam było bardzo niewiele konkretów, a raczej mowa - trawa. I to nawet kilka razy różni użytkownicy, zachęceni snadź autorytetem, zadawali wprost pytania do tej doświadczonej osoby będącej praktykiem. I co - dostawali odpowiedź w rodzaju "no wiesz, tak naprawdę to tego nie można wytłumaczyć, to się czuje" itd. A Ty czego konkretnego się dowiedziałeś, czego nie wiedziałeś wcześniej? 

 

Powtarzam, nie dość że wydmuszka, to za samą formę taki użytkownik na tym akurat forum nie powinien długo balować tylko dlatego, że jest taki, jakimi niektórzy chcieliby widzieć ogół kobiet, takie żywe potwierdzenie faktu jakie to zmyślne, okrutne, piękne, inteligentne i napuszone tym po czubki uszu istotki. Ależ się pięknie złożyło - archetyp złej kobiety o której się pisze na BS zawitał na BS i pisze dokładnie to, czego się po kobietach spodziewa wielu użytkowników BS.

 

Ale i ja uważam - i wielokrotnie pisałem - że taka osoba przydaje się na forum tak samo, jak przydawała się FitDaria - ale tylko jako okaz w zoo, żeby sobie każdy user mógł zweryfikować w praktyce babskie sposoby manipulacji i prowadzenia sporów. 

 

11 godzin temu, Pancernik napisał:

I co się zmieniło? Jej nie ma, kukoldzi zostali, a zmienił się tylko obiekt ich fascynacji.

 

I to jest najbardziej smutna, ale też zapewne prawdziwa konstatacja i podsumowanie tego tematu. 

12 godzin temu, Yolo napisał:

Gwiazda słabych, zakompleksionych chłopaków których pociąga siła.

W punkt.

Edytowane przez tytuschrypus
  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Libertyn napisał:

Jest cała gromada osób piszącej w takiej formie. Wystarczy się z nimi nie zgodzić. Tutejsze środowisko "wolnościowców" chociażby. Ale też niektóre rezerwatki

W takiej formie, w takim natężeniu, w takiej pogardzie nie było i nie ma tutaj nikogo takiego drugiego. Przynajmniej ja sobie nie przypominam.

 

I jeszcze jedna dygresja o tej sile, co pisałeś, @Yolo. Mogę się mylić, bo moje spektrum życiowych doświadczeń i kontaktów to jest jakiś wycinek rzeczywistości, ale nie spotkałem w swoim życiu nikogo (mówię o pewnym poziomie), kto rzeczywiście dysponował i siłą i umiejętnościami (naprawdę ogromnymi), albo z uwagi na wykonywany zawód, albo hobby, by w ten sposób choćby raz argumentował nt. kwestii używania przemocy. A byli to różni ludzie. Byli żołnierze, goście z innych służb, moi instruktorzy strzelectwa etc. Jednak coś ich łączyło. Na codzień to najspokojniejsi ludzie pod słońcem, reguła. Zawsze opanowani. Nie reagujący na zaczepki. Z chłodną głową. Jest to zrozumiałe. Dlaczego? Pewnie sam wiesz dlaczego. Bo gdy zdajesz sobie sprawę, że od pewnego poziomu umiejętności zrobisz komuś kuku błyskawicznie i potencjalnie terminalnie, wyciszasz się i nie zachowujesz jak podskakujący ratlerek, albo nuworysz, który by sobie dildo z platyny na czole umieścił tylko by pokazać światu, że go stać. I reagujesz tylko w ostateczności albo zawodowo, albo w kontekście bezpośredniego ataku fizycznego na siebie czy bliską osobę.

 

Za stary jestem na wiarę w bajki. Za wiele lat w Internecie + moje wyczulenie (również zawodowe z ecommerce, SAAS-ów etc.) na trolling, posty zadaniowane, spiskowych paranoików i pozostałe tego typu fantasmagorie.

 

To prosta sztuczka socjologiczno - socjotechniczna, wykorzystywana m.in w marketingu stargetowanym na niszowe grupy docelowe. Kreacja osoby kontrowersyjnej, na tyle, że może to być dla wielu na wstępie szokujące. Kreacja osoby, która idealnie trafia w pewne wyobrażenie. Bad Girl. Niesłychanie atrakcyjna. Coś na tyle paskudnego charakterologicznie, ale wybitnie pociągającego. Seks + przemoc + przyjemność. Do ujarzmienia. Bo kto taką ujarzmi, jak nie Prawdziwy Mężczyzna? Przez duże "M"? Tylko taki. Nie beciak, nie kukold, nie ta pozostała ludzka mierzwa. Ja to zrobię. Przecież też jestem tak zajebisty.

 

Tylko jeszcze świat się o tej mojej zajebistości nie do końca przekonał :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i jest więcej takich słabszych mężczyzn dających sobą pomiatać, ale w dalszym ciągu widzę normalnych męskich przedstawicieli naszego gatunku.

 

Sam pochodzę z rodziny gdzie jeden mój dziadek był:

typowym samcem alfa : wysoki, męski, zdecydowany, babcia nigdy nie wchodziła mu w drogę i podążała za nim (wychowywała wyłącznie dzieci i nie chodziła do pracy)

-typowym beciakiem :niski, miły, bez swojego zdania, babcia nim rządziła i sterowała bo to ona była głową rodziny.

 

Ja mając te doświadczenia i czas który spędziłem w dzieciństwie z Dziadkiem A w lesie na wyprawach, na grzybach, wiedziałem kto jest dla mnie większym wzorem do naśladowania i czułem to podświadomie. 

 

Dziadkiem B który zmarł niedawno nawet po śmierci wycierali sobie ludzie mordy i to były również jego córki. Każdy mówił że był specyficzny, był zbyt mięki, zbyt dobry dla Babci. 

 

Dla mnie to było kolejne doświadczenie pokazujące że jak oddasz pole manewru kobiecie - Toś przepadł. 

 

Nie dajcie sobie sprzedać bajki że bycie usłużynym i zgadzającym się na wszystko w imię ćipki da wam spokój, szacunek i wdzięczność nawet po śmierci. 

 

Trzeba odsiewać ziarno od plew wśród rosnących roszczeń księżniczek. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Stefan Batory, jesteś inteligentnym facetem, lubię Cię i często mądrze piszesz.

Ale wybacz, przy całej Twojej wiedzy życiowej, mądrości, co Ty możesz powiedzieć i wiedzieć o kobietach mając całe życie jedną i tą samą? 

To tak jak ocenianie całego rynku samochodowego mając całe życie ten sam wòz.

 

Po prostu ciesz się że trafiła Ci się fajna kobitka i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, spitfire napisał:

Nie dajcie sobie sprzedać bajki że bycie usłużynym i zgadzającym się na wszystko w imię ćipki da wam spokój, szacunek i wdzięczność nawet po śmierci. 

Otóż to. Tylko kto kurczę gloryfikuje cipke i stawia się w roli petenta, jak nie ten co powinien być owym przewodnikiem.
Tu więcej winy jest u facetów, którzy swoją popularności powodzenie pozycjonują na podstawie powodzenia u kobiet. Są tacy, którym to uchodzi na sucho, i tacy którzy na nich patrzą z podziwem. Problem zaczyna się w okresie dojrzewania. Jak ktoś wtedy nie zaliczy relacji partnerskiej z seksem albo i nie, to postrzega ją jako coś nobilitującego. Podświadomie więc do tej nobilitacji dąży. 
A kobieta albo mówi mu by spierdalał, albo mówi mu to bardziej dyplomatycznie, by go nie urazić, tylko że wtedy nieraz nie rozumie że nie to nie, a nie "postaraj się". I zamiast dać sobie spokój, dalej się poniża.

11 minut temu, trop napisał:

To tak jak ocenianie całego rynku samochodowego mając całe życie ten sam wòz.

 

A może @Stefan Batory rozebrał swoje auto na śrubki? A większość wypowiada się na podstawie zdjęcia i opisu w katalogu?

I mu się fajna nie trafiła. Nie. Ale on nad tą relacją pracował. wiele osób sobie odpuszcza. Zamiast pracować nad porozumieniem, okopują się na swoich pozycjach i robią z igły widły.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Libertyn napisał:

mu się fajna nie trafiła. Nie. Ale on nad tą relacją pracował. wiele osób sobie odpuszcza. Zamiast pracować nad porozumieniem, okopują się na swoich pozycjach i robią z igły widły.

Nie wiem. Może...

W każdym bądź razie, moim zdaniem, i zapewne nie tylko, by poznać choć trochę nasze białogłowy, trzeba mieć ich trochę w życiu...

Sam byłem w kilku że tak nazwę poważnych związkach ( przeważnie LAT) i naprawdę wiem co mówię.

 

Choć co prawda ich "instrukcja obsługi" jest prosta jak budowa cepa. Wiesz.... Emocje, gdy chcesz dostać sex itd...

Edytowane przez trop
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, trop napisał:

Choć co prawda ich "instrukcja obsługi" jest prosta jak budowa cepa. Wiesz.... Emocje, gdy chcesz dostać sex itd...

Kwestia jak je dostarczyć. Dla jednej to może być głośne brrrum tudzież wrruum, dla innej brzdąkanie na gitarze, dla innej jeszcze co innego. A cep, moze i prosty w budowie, ale w użyciu niekoniecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Libertyn napisał:

Kwestia jak je dostarczyć. Dla jednej to może być głośne brrrum tudzież wrruum, dla innej brzdąkanie na gitarze, dla innej jeszcze co innego. A cep, moze i prosty w budowie, ale w użyciu niekoniecznie.

I wszystko znowu sprowadza się do roli osoby, która musi się starać, żeby coś uzyskać, automatycznie stawiając się niżej w relacji. ;) Mam wrażenie, że wielu użytkowników nie było dawno w jakimś ltr, albo nie utrzymywało jakiegoś dłuższego/stałego konktatku z kobięta, nawet w relacji koleżenskiej... 

Jak już sobie bzykniesz jedną z drugą i pomyslisz o tym co robi na codzień, ile pieniążków jest w stanie sobie samodzielnie zarobić, jakie ma priorytety, pasje, poczucie humoru(najczęsciej brak), jak bardzo nie ma dystansu do siebie i otaczającego ją świata, jak proste rzeczy są w stanie wywoływać w niej konkretne stany emocjonalne... To np. w moim przypadku, odrazu przychodzi otrzeźwienie, jak już kwestie biologiczne są na jakiś czas "załatwione". 

 

Poziom idealizacji drugiego człowieka(kobiet), związków, relacji wypierdolił tu poza skalę.,. Zamiast pisać w koło te same bzdury, to może skosztujcie prawdziwego życia?

 

Nie twierdze, że relacje z kobietami, to jakaś droga przez mękę, ale na pewno nie coś, czemu warto podporządkowywać większość swojego czasu i zasobów. 

  

14 godzin temu, Yolo napisał:

Albo takich, którzy piszą coś w bardzo stanowczej i zdecydowanej formie, by za jakiś czas zmienić zdanie o 180 stopni pisząc wprost, że na daną chwilę nie mieli wiedzy a przekonanie? Albo piszącymi elaboraty o radzeniu sobie z rzeczami, z którymi mają sami problem co wychodzi co jakiś czas?

 

Ojojojoj ?

Edytowane przez prod1gybmx
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, prod1gybmx napisał:

I wszystko znowu sprowadza się do roli osoby, która musi się starać, żeby coś uzyskać, automatycznie stawiając się niżej w relacji. ;)

I tu jest kwestia motywacji. Możesz grać by wyrywać, możesz grać i wyrywać w ramach skutku ubocznego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, prod1gybmx napisał:

wszystko znowu sprowadza się do roli osoby, która musi się starać, żeby coś uzyskać, automatycznie stawiając się niżej w relacji.

Święte słowa!!!!

 

Ten w związku "wygrywa" komu mniej zależy.

To też wynik mojej obserwacji. I jest tak zawsze.

 

Często obserwuje męskie cipy, noszące pokornie siaty  za swoją "panią" której sam wzrok mówi jak szanuje swojego partnera/męża.

 

 

 

Edytowane przez trop
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

Większość facetów dała by sobie napluć w twarz gdyby tylko atrakcyjna kobieta skinęła im palcem, że mogą z nią wskoczyć do łóżka.

 

Ale nie ja.

 

16 godzin temu, Krugerrand napisał:

Wyskakiwanie w takich sytuacjach z groźbami wobec moderatora czy moderacji jest wręcz żenujące i wiele mówi o tym gościu.

Nawet nie wiesz wszystkiego.

 

16 godzin temu, Krugerrand napisał:

W sytuacji gdy jego forumowa ulubienica wyskakuje czy to na czacie czy w poście w sposób nieakceptowalny do kogoś innego i otrzymuje za to od moderacji karę

 

Kuurła panie, co to był za cyrk ?

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I czy na tak, wybaczcie określenie "podejrzliwym" forum tzn. pełnym sceptycznych wobec wszystkiego i wszystkich użytkowników nie powinna pojawić się refleksja w rodzaju "co to jest wszystko warte" skoro osoba uchodząca za autorytet w dziedzinie postępowania z kobietami w realnej (choć wirtualnej, ale mającej miejsce w rzeczywistości ;) ) sytuacji rycerzuje w sposób nieobjęty żadną skalą bo jakaś panna napisała że jest młoda, piękna, wspaniała i leje facetów?

 

Dla mnie odbiór użytkowniczki VD był gigantycznym rozczarowaniem forum i jego ideą, piszę zupełnie szczerze. Na chuj ta cała pisanina, ramy, sramy, majndsety, idź własną drogą, pille, nie pille, "świadomość", "zabawa procesem" jak potem przychodzi wirtualna (!) piczka a niektórzy dostają małpiego rozumu. Przecież to jest straszne.

 

Możecie się śmiać, że to było wiadomo, że zawsze tak jest, ale tak szczerze - czy po miejscu takim jak to nie można by oczekiwać, że od rycerzowania będzie wolnym? Jeżeli nie, to na co to całe pierdolenie? 

 

Wybaczcie kwaśny nastrój. 

  • Like 5
  • Dzięki 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, tytuschrypus napisał:

Dla mnie odbiór użytkowniczki VD był gigantycznym rozczarowaniem forum i jego ideą, piszę zupełnie szczerze. Na chuj ta cała pisanina, ramy, sramy, majndsety, idź własną drogą, pille, nie pille, "świadomość", "zabawa procesem" jak potem przychodzi wirtualna (!) piczka a niektórzy dostają małpiego rozumu. Przecież to jest straszne.

Mniej więcej jaki % użytkowników zgadzał się i jarał tym co wypisuje, a ilu mniej lub bardziej otwarcie się jej sprzeciwiało twierdząc, że ma przestać pie#@#ić i wracać do bigosu? 

Edytowane przez prod1gybmx
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.