Skocz do zawartości

Coraz więcej pantofli, desperatów i kukoldów?


Rekomendowane odpowiedzi

Kobiety mają swoje wymagania, ale jaki wuj powiedział że mężczyźni też nie mogą mieć swoich wymagań?

Jak ktoś chce być kukoldem i to tylko z własnej winy.

Jak ktoś chce mieć wierną i kochającą kobietę to:

a) niech taką znajdzie

b) znajdzie jakąkolwiek i przeprogramuje

c) odpuści

d) niech chociaż wyjdzie z piwnicy pooddychać świeżym powietrzem

...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, tytuschrypus napisał:

Na pewno zrobiłeś to dlatego że Cię zdemaskował, z kompleksów i zazdrości.

Tutaj to i ja mam swoje zdanie i patrzę co się odjaniepawla. Bo moderatorem jest totalny teoretyk (pamiętam jak się rejestrował na forum i co pisał), który co chwila pisze frazesy typu: kobiety mają ten sam program (i tu nazwa mojego pierwszego i ulubionego z sentymentu komputera czyli C64).

 

Ja rozumiem schematy u ludzi, no ale to aż boli jak się czyta...

Edytowane przez Taboo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tytuschrypus

 

Nie Twoje wypowiedzi bolą tylko osoby o której mówiłem, z których można wywnioskować że wszystkie kobiety są włożone do jednego wora.

 

Oczywiście można mieć takie przekonania, ale fajnie jest to mieć podparte wiedzą i doświadczeniem. A tak na dobrą sprawę ciężko jest przeroać wszystkie kobiety ;) Oczywiście tutaj wchodzą schematy, które są pomocne w wielu przypadkach i mogą uratować nie jednemu dupę, no ale nadal...

 

Coś w stylu jakby koleś który trzymał jedną gitarę w łapie mówił mi że wszystkie gitary brzmią tak samo :D (specjalnie trochę przekoloryzowane)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Taboo napisał:

Tutaj to i ja mam swoje zdanie

Masz do tego prawo.

 

Godzinę temu, Taboo napisał:

Bo moderatorem jest totalny teoretyk 

Miało mnie to zaboleć?

 

Godzinę temu, Taboo napisał:

(pamiętam jak się rejestrował na forum i co pisał)

No to mi przypomnij, bo jestem ciekawy.

 

Godzinę temu, Taboo napisał:

który co chwila pisze frazesy 

Komuny już nie ma.

 

Godzinę temu, Taboo napisał:

C64

Jest mniej awaryjny niż współczesne. 

 

59 minut temu, Taboo napisał:

 

Nie Twoje wypowiedzi bolą tylko osoby o której mówiłem, z których można wywnioskować że wszystkie kobiety są włożone do jednego wora.

 

304x446_product_media_9001-10000_czytani

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Taboo napisał:

Bo moderatorem jest totalny teoretyk

Nie przyglądam się aż tak bratu @Patton jak co niektórzy ale choćby z szacunku dla MK i ze zwykłej wdzięczności za pełnioną funkcję należałoby swoją opinię przemilczeć. Tymczasem mamy jazdę jakiegoś Orpila, który obraża nam moda a co poniektórzy userzy temu w pewien sposób przyklaskują/usprawiedliwiają czyn.

 

Kiepsko to wygląda, panowie. Naprawdę, warto się zastanowić nad swoim podejściem.

Ja mam szacunek do pracy wykonywanej przez @Patton i nawet jeśli inaczej patrzymy na różne sprawy to nic nie zmienia.

 

@Taboo Widziałem, że piszesz fajne posty ale tutaj trochę słabo.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Patton napisał:

Miało mnie to zaboleć?

Odniosę się tylko do tego bo nie jestem na forum aby kopać a potem zasypywać innych. Szczerze myślałem że może gdzies tam trafi do Ciebie inny punkt widzenia Twoich wpisów, które po prostu wydały mi się nie wporządku. Nie uważam siebie za osobą która nie potrafi czytać ze zrozumieniem, ale taki nowy forumowicz może już mieć i może źle interpretować wpisy. Bo jako świeżak jakbym przeczytał że kobiety to tylko jeden podstawowy program (lub coś w tym stylu, nie chcę walić cytatami aby się bronić, bo ja już wylałem mleko to trzeba posprzątać) to bym mógł odnieść różne wrażenie. A wiemy że to wszystko jest bardziej złożone. Jest dużo schematów które się powtarzają i zależą od wielu czynników, ale o tym pisałem wcześniej.

 

W żadnym wypadku nie chcę aby cokolwiek kogokolwiek zabolało, a tym bardziej nie chcę podważać pracy @Patton jako moderatora, jak @Quo Vadis? wspomniał, dlatego jeśli tak wyszło to publicznie przepraszam.

 

Natomiast nie jestem tu od wczoraj i pewne rzeczy wydały mi się dziwne, ale może to nie jest najlepsze miejsce na to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Taboo napisał:

Coś w stylu jakby koleś który trzymał jedną gitarę w łapie mówił mi że wszystkie gitary brzmią tak samo :D

Na kanale czystym każda brzmi inaczej, ale na distorce brzmią BARDZO podobnie. 

I analogia jest trafna. O ile pod względem "intelektualnym" właściwie każda czymś się różni (w wszechświecie nie ma idealnej kuli), o tyle pod względem emocjonalnym i reakcji na nie są do siebie bardzo podobne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Arushat napisał:

ale na distorce brzmią BARDZO podobnie.

Jasne, ale znajdziesz takiego konesera, który porówna te same modele gibsona z poprzedniej dekady a te nowoczesne, które mają 9 dziur w korpusie bądź są komorowane i brzmią zupełnie inaczej ;)

 

W sumie też ciekawa analogia odnośnie dziur w korpusie ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Obliteraror napisał:

I jeszcze jedna dygresja o tej sile, co pisałeś, @Yolo. Mogę się mylić, bo moje spektrum życiowych doświadczeń i kontaktów to jest jakiś wycinek rzeczywistości, ale nie spotkałem w swoim życiu nikogo (mówię o pewnym poziomie), kto rzeczywiście dysponował i siłą i umiejętnościami (naprawdę ogromnymi), albo z uwagi na wykonywany zawód, albo hobby, by w ten sposób choćby raz argumentował nt. kwestii używania przemocy. A byli to różni ludzie. Byli żołnierze, goście z innych służb, moi instruktorzy strzelectwa etc. Jednak coś ich łączyło. Na codzień to najspokojniejsi ludzie pod słońcem, reguła. Zawsze opanowani

 

To jasne, prawdziwa siła daje pewność siebie, a wtedy nie musisz nic i nikomu udowadniać. To tkwi w głowie i tylko tam.

 

Chyba mnie nie zrozumiałeś. Pisałem o sile VD w kontekście otoczki, kreacji. Niezupełnie bezpodstawnej, by być uczciwym.

Ale do prawdziwej siły daleko. 

Pisałem o tym kilka miesięcy temu, kiedy wywiązała się ciekawa rozmowa nt. 

  W dniu 13.10.2020 o 00:09, SzatanKrieger napisał:

No cóż Violka robisz furorę, 

Yolo;

 

W umysłach słabych, zakompleksionych chłopców. 

Takich, którym niesłychanie imponuje męskość, siła, zdecydowanie i pewność siebie. Lgną do tych cech, bo sami

ich nie posiadają, a bardzo by chcieli.

 

Tyle, że to piękna fasada autokreacji, obudowana efektownie warstwą naskórka. 

Ale to widać dopiero, kiedy pozna się taką osobę z bliska, zobaczy w jej codzienności.

 

I to jest smutne i jest prawdziwe. Wciąż wielu daje się nabrać na te fajerwerki, lgną jak ćmy do ognia myśląc, że się przy nim ogrzeją. 

 

A tutaj trochę szerzej, w tym samym temacie;

 

 

To jest serio ciekawe zjawisko.

 

Na forum, gdzie panuje raczej podejrzliwa atmosfera w stosunku do kobiet, które skupia mężczyzn próbujących sobie pomóc przeważnie po ciężkich przejściach z kobietami, ale i chcącymi spędzić czas we wspólnym gronie, zjawia się ONA ;)

 

Kobieta, która opisuje we wzniosły sposób zachowanie, jakie przypisuje się środowisku skrajnej patologii. Oprócz tego nie wnosi raczej nic nowego na forum, pisze rzeczy o których wie każdy znający trochę życie, choć trzeba przyznać że ma swój koloryt.

To wszystko o czym pisze może mieć i czasem ma miejsce, ale z reguły ludzie mają na tyle wstydu by się tym nie chwalić. Nawet jeśli to marginalna, specyficzna grupa którą bardziej kojarzy się z melinami niż hotelami od czterech gwiazdek w górę.

 

Co ciekawe, niemal wszystkie posty Violent Desires składają się z kilkunastu/kilkudziesięciu podobnych zdań które różni tylko kolejność w szyku. To bardzo brzmi jak sztuczna, siermiężna kreacja, a sposób pisania bardzo przypomina innego uczestnika forum. 

 

Tymczasem tutaj, w takim miejscu ta osoba zyskuje poklask niemałego grona forumowiczów, zawiązują się przyjaźnie, padają pytania i prośby o rady. Ba, niektórzy dziękują za otwarcie oczu.

Nawet teraz, w tym temacie słyszy się że była to kobieta wyjątkowa, gwiazda, bez której forum nie będzie takie samo.

 

Załóżmy przez chwilę, że jest to postać autentyczna, wszystko co napisała jest prawdą i nie ma w tym żadnego haczyka. 

 

A teraz wyobraźmy sobie że na forum kobiet wchodzi facet, który pisze wprost że bije kobiety jak chce i kiedy chce, czerpie z tego przyjemność i miał tak niemal od zawsze. Traktuje je w sposób przedmiotowy, oprócz przemocy fizycznej lubi się pastwić psychicznie. Takie hobby :)

 

Wywołuje kilka głosów oburzenia, ale jest grono kobiet chętnie z nim konwersujących, nawiązujących przyjaźń, pytających o rady i będących nim mocno oczarowane. Ciepłe przyjęcie i mocny sentyment utrzymujący się jeszcze długo po ostatecznym wyrzuceniu z forum.

 

Co pomyślimy o takich kobietach?

 

Pod rozwagę wszystkim fanom VD.

 

 

 

5 godzin temu, Taboo napisał:

Bo moderatorem jest totalny teoretyk (pamiętam jak się rejestrował na forum i co pisał), który co chwila pisze frazesy typu: kobiety mają ten sam program (i tu nazwa mojego pierwszego i ulubionego z sentymentu komputera czyli C64).

 

Nie mnie to oceniać, ale zauważ że @Patton nie próbuje się kreować na znawcę czy autorytet, a mógłby próbować podpierając się funkcją. Coś tam sobie czasem skrobnie nt. kobiet i jest to raczej po 'forumowej' linii. Taka kropka nad i.

 

Nie wszyscy mają tyle pokory.

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W dniu 10.01.2021 o 05:32, Krugerrand napisał:

Po przejrzeniu kto to polubił widzę jedną samicę, co jakoś mnie nie dziwi, bo akurat one nie ogarniają tego co dzieję się dookoła oraz mamy osobników z tzw. V forumowej kolumny.

Otóż to. Ścieranie się poglądów doprowadza do wyłonienia lepszej opcji.

V to brzmi dumnie::)

219153.1.jpg

 

W dniu 10.01.2021 o 05:32, Krugerrand napisał:

Zastanawiam się jak to możliwe, aby obśmiewany tu i pogardzany pantofel, biały rycerz lub kukold może ruchać sobie w najlepsze jesli jest przez swoją panią traktowany jak chłopiec na posyłki i dostarczyciel dóbr? Taka pani takim gościem pogardza i nie szanuje go i w związku z tym nie udostępni mu swej groty rozkoszy. W najlepszym wypadku dostanie seks raz na "ruski rok".

Kwestia jak definiuje się "kukolda". Inaczej zdefiniuje go stały bywalec div, dla którego liczy się tylko seks. Inaczej "nawrócony" z bluepillu facet idący drogą redpill/MGTOW.

 

Zatem biały rycerz może ruchać, cały czas nie będzie, choć przez jakiś czas - czemu nie?. Podejrzewam, że @marcopolozelmer odniósł się do chwilowego poziomu wysokiej jakości, jaki utrzymuje kukolda na powierzchni jego planety. To daje wciąż więcej ruchania niż np. blackpill, do którego można wpaść z redpilla/MGTOW.

Oczywiście, że ryzyko odpalenia na orbitę zawsze jest.

 

Ruchać nie będzie natomiast kukold, który próbuje wybić się z roli kukolda na rzecz opcji bardziej asertywnej. Bo to będzie dla kobiety niespójne. Niespójność nie jest pociągająca na dłuższą metę. Odpala masę shittestów, których nieogarnięty kuk po prostu nie przejdzie lub jeszcze bardziej się udupi.

 

W dniu 10.01.2021 o 05:32, Krugerrand napisał:

Przecież takiemu gościowi nie przyjdzie nawet go głowy, że może żyć inaczej, że może nawet zmienić swoją postawę i nawet życie. Jemu zupełnie nie przeszkadza, że jest popychadłem swojej pani. Gdyby bowiem wpadł na coś, że może ową pancię zostawić, że może mieć inne opcje niż "ta jedyna" albo nawet pójść na diwę. Jak pisałem taki któs nie zna i zapewne nawet nie pozna prawdziwej wartości seksu oferowanego na rynku.

Oczywiście, siła nawyków, przekonania wbite w mindset, odpowiednie filtry percepcji..itd  Nie wszyscy chcą jednak sie przebudzić z takiego snu. Jeśli komuś to pasuje i czuje się z tym dobrze, odnosi korzyści... Nigdy nie wiemy czy nie ma dodatkowego czynnika, który spaja pewne rzeczy, a które osoby, które poznały wiedzę traktują w cynicznej formie.

 

W dniu 10.01.2021 o 05:32, Krugerrand napisał:

Istnieje znak równości między byciem pantoflem, kukoldem czy białym rycerzem a brakiem seksu w związku. Wystarczy też wejść do Świeżakowni, aby znaleźć potwierdzenie tej tezy. Bracią, którzy wykazywali się takimi postawami w swoich związkach nie mieli seksu od miesięcy czy nawet lat.

Zgadza się. Aczkolwiek jakby się tak wgłębić, to nie ma znaku równości pomiędzy kukoldem a bluepillowcem. Patrząc hierarchicznie, kukold wywodzi się z klasy bluepillowca, czyli będąc bluepillowcem można stać się kukoldem, ale zrównywanie każdego bluepillowca (który może mieć jakąś ramę) z kukoldem (który tej ramy nie trzyma) - będzie nieporozumieniem.

 

W dniu 10.01.2021 o 05:32, Krugerrand napisał:

To zjawisko zdaje się najpowszechniej występować właśnie w naszej cywilizacji. Na tyle na ile znam chociażby cywilizację tzw. religii pokoju tam mężczyźni nie próbują się przypodobać kobietom, tylko biorą co swoje.

Trzymanie ramy (prawie) zawsze przynosi lepsze efekty niż jej nietrzymanie. Jeśli to wynika z siebie to spoko, ale mężczyźni ze wskazanej cywilizacji wydają się brać co swoje nie dlatego, że "nie próbują się przypodobać kobietom" tylko, że realizują narzucone im w młodości schematy. Siłę więc ciągną systemowo, lecz nawet takie osoby można złamać i zrobić z nich bluepillowców.

Mają lepsze fundamenty to fakt, ale tylko dlatego, że system na to pozwala. Jeszcze.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.01.2021 o 14:47, marcopolozelmer napisał:

Może ktoś mi tak w skrócie wytłumaczyć i objaśnić czym się różni 1. od 2. poza nieco innym doborem słów

i trochę zmienionym szykiem wyrazów w zdaniu?

Ja to widzę tak:

 

1) W Bluepillu Twoja percepcja nastawiona jest na stawianie kobiety na piedestale, dogadzanie tej swojej lubej/wyjątkowej. Matriarchat. Mając farta wbijesz się w szczęśliwy związek, mając odpowiednią ramę, czasem postawisz się gdzie trzeba (tak jakby naturalnie wejdziesz w rolę RedPillowca - widziałem coś takiego nieraz u bluepillowców), przy większym farcie będziesz miał fajny, szczęśliwy związek typu rodzina, ślub, dzieci, para staruszków trzymająca się za ręce na molo :D 

 

2) Tutaj masz świadomość "o co biega". Łatwiej o cynizm (w bluepillu była wiara, że to podejście jest dobre). RedPill zasiewa jednak ziarno zwątpienia. Może nakręcić faceta bardziej niż bluepill. Jak słusznie zauważyłeś, w pewnych zakresach różnice mogą być mniejsze. Bo fakt "starania się" może być podświadomą realizacją "staram się dla kobiet". Owszem. Ale możesz też starać się dla siebie, ale jednak koncentrować się na kobietach. Bo np. lubisz ruchać i nie chcesz z tego rezygnować, a ryzyko z tym związane nie jest dla Ciebie tak wysokie. RedPill wydaje się więc ostoją takich podejść jak PUA.

Redpill może być również dobrą ostoją dla skrzywdzonych bluepillowców, którzy chcą wyładować swoje "niepowodzenia" poprzez agresywną asertywność wobec kobiet.

Wydaje się więc, że RedPill jest dość ogólnym założeniem, integruje różne rodzaje podejść i wyjść.

 

Jeśli więc widzimy Bluepill jako pokój, z którego wychodzą drzwi do "kukolandii" i RedPilla, to RedPill to taki pokój, gdzie mamy szereg wyjść:

 - można z powrotem wejść w Bluepilla (a może i jest jakieś bezpośrednie przejście do Qkolandii :) )

 - można wejść do pokoju MGTOW (moim zdaniem seks nie jest wykluczony w tej opcji, po prostu nie ma na niego nacisku - jest to jest, nie ma to też spoko) - podobnie jak w RedPillu mamy różne podejścia: albo monk-mode i własne zainteresowania, albo okazjonalny seks, jeśli jest okazja i więcej korzyści niż potencjalnych problemów. Moim zdaniem nawet bywalcy div bardziej zaliczają się do MGTOW niż do RedPilla (w którymjest nacisk na "grę", choć wg reguł patriarchatu)

 - można wejść do pokoju black-pilla (monk mode + apatia/podcięcie skrzydeł), w sensie narzucanie sobie niskiego potencjału, ściśnięcie siebie do takiego etapu, gdzie facet nie będzie miał wyjścia i będzie musiał wrócić z powrotem do RedPilla (prawdopodobny cel tej opcji). Blackpill wydaje się formą anihilacji (tak jak mamy materię i antymaterię) tutaj mamy patriarchat+matriarchat, ale zamiast ekstra energii (eksplozji) mamy implozję (zapadanie się materii).

 

W dniu 10.01.2021 o 15:23, Yolo napisał:

W nic nie grać. 

 

Żyć takim życiem jakie uznajemy dla siebie za dobre, wchodzić w interakcję poznając w ten sposób siebie i kobiety, przyswajać wiedzę teoretyczną m.in. dostępną tutaj i konfrontować ją z rzeczywistością by nie popłynąć w skrajności.

Nie zamykać się w widełkach jakichkolwiek teorii, brać życie na swój indywidualny sposób.

Ładnie napisane, ale życie to tak czy inaczej - gra. Dokonywanie wyborów i ponoszenie ich konsekwencji. Wpływ losowych czynników na przebieg. Nagroda lub nie w trakcie lub na końcu. No chyba, że pod pojęciem gry zakładamy aktorstwo/maski. To zgadza się. Taka gra może nie być warta świeczki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, lync napisał:

Ja to widzę tak...

Ja to widzę trochę inaczej, podobnie jak w światku na przykład muzycznym, gdzie każdy jeden muzyk

marzy skrycie o nagraniu choć jednego przeboju, karierze, koncertach, fanach i milionach na koncie,

ale no kurwa nie idzie, coś jest nie tak, czegoś brakuje, wszyscy inni klepią hit za hitem i tłuką siano,

a ten się kurwa męczy pręży wygina i chuj z tego jest, lata lecą, pojawia się frustracja, gniew, nienawiść...

 

Dobiera w końcu grupę podobnych sobie niewydarzonych grajków i zakładają wspólny front do walki 

z komercją, układami, sprzedajnymi kurwami tworzącymi pod publiczkę (odpowiednik ruchającego kukolda)

i zieją i pierdolą jaki świat jest chujowy, a życie do dupy, bo taki Perfect czy Doda sprzedali po milion płyt,

a on wielki artysta nie może sprzedać ani jednej, bo pies z kulawą nogą nie chce mu jej nawet wydać.

 

Oczywiście na wszystko ma wytłumaczenie. że on jest wielkim wizjonerem wyprzedzającym swoją epokę,

tylko ludzie to debile i się nie poznali na tej jego wielkiej sztuce, bo jakiś tam gówniany hit radiowy,

to każdy tłuk może sobie nagrać, wystarczy znać złoty przepis na przebój, a to przecież prosta matematyka

i już można kosić hajs na baranach, którzy się na niczym nie znają, a on pierdoli robić taki chłam dla bydła...

 

Mógłbym tak nawijać przez kolejne 9 stron nie robiąc przerw, bo całe dorosłe życie jestem aktywnym muzykiem

i całe dorosłe życie wysłuchuję tego pierdolenia jak to wszystkim rządzą układy i znajomości i dawanie dupy,

a prawdziwi artyści są tłamszeni i nikt ich nie dopuszcza do koryta pilnowanego przez wiadomo układy i znajomości, 

kariery robią tylko dzieci i pociotki tych, którzy tworzą te układy i znajomości, a jak nie masz układów i znajomości...

 

Do porzygu i wiecznie to samo, od 30 lat ta sama śpiewka, tylko ryje się zmieniają, choć większość tych samych, 

siedzą w tych swoich piwnicach i garażach, klepią te same numery od lat i nie da sobie wytłumaczyć jeden z drugim,

że to jest beznadziejne, osrany gównem kał, który grali wszyscy w latach 90-tych na przeglądach i generacjach, 

bo nic innego nie umieli, dlatego większość z nich poszła po rozum do głowy i zaczęła grać inaczej coś innego,

a inni poszli do prawdziwej pracy i przestali udawać zbuntowanych chłopców, bo w pewnym wieku już nie przystoi.

 

Analogia jest chyba na tyle oczywista, że nie ma potrzeby tłumaczyć i objaśniać ? 

Nikt nikogo do niczego nie zmusza, ale jak ktoś chce grać w lidze, to musi znać zasady i się ich trzymać

albo może sobie szczekać, pyskować, obrażać się na cały świat i grzać ławkę rezerwowych do usrania.

 

- Bo ja jestem taki świetny i zajebisty, że nie będę kurwa robił tego i owego ani tamtego oraz w ogóle niczego i chuj.

- Nie rób, czy ktoś ci każe? Tylko już nie skowycz jeden z drugim, że jak wy tu siedzicie, to w tym czasie inni ruchają.

 

Spokojnego weekendu panowie ?

 

 

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, marcopolozelmer napisał:

Bo ja jestem taki świetny i zajebisty, że nie będę kurwa robił tego i owego ani tamtego oraz w ogóle niczego i chuj.

- Nie rób, czy ktoś ci każe? Tylko już nie skowycz jeden z drugim, że jak wy tu siedzicie, to w tym czasie inni ruchają.

 

Zacznę od tego, że podoba mi się Twoja analogia z rynkiem muzycznym. Też mam wrażenie, że wielu Braci tutaj bardziej okopuje się na udowadnianiu że "się nie da" bo to daje im łatwe wytłumaczenie ich niepowodzeń i bierności. Owszem jest ciężej niż 10 lat temu, owszem internet zmienił mocno "rynek". 

Sam łapię się na tym, że czytam np. ten art:

https://uberhumor.com/g-top-onlyfans-accounts-of-2021

 

i myślę nad tym, że po co młode kobiety w dzisiejszych czasach miałyby się starać i stawiać na edukację czy karierę, skoro mogą zarabiać taki ogromny hajs prężeniem tyłka.  Zobaczcie 1 mln USD w pierwsze 24 godziny od pojawienia się na portalu! No w  jakiej pracy tyle się zarobi?

bella.jpg

 

żeby  nie było że ona sławna czy coś. Tutaj drugi przykład laski o które ja np. nie słyszałem ani razu...a kosi 2 mln USD miesięcznie!

 

pia.jpg

 

Przecież ktoś musi bulić tą kasę, żeby one tyle zarabiały i jestem pewien że nie sa to kobiety. To pokazuje skalę ile na prawdę jest teraz gości którzy wywalają kasę na taką rozrywkę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Zdzichu_Wawa napisał:

i myślę nad tym, że po co młode kobiety w dzisiejszych czasach miałyby się starać i stawiać na edukację czy karierę, skoro mogą zarabiać taki ogromny hajs prężeniem tyłka.  Zobaczcie 1 mln USD w pierwsze 24 godziny od pojawienia się na portalu! No w  jakiej pracy tyle się zarobi?

Najśmieszniejsze jest to że Ci co to napędzają w jednej zakładce, w drugiej złorzeczą na zepsucie kobiet, brak wyższych celów czy ambicji. I w dodatku to że są zepsute przez tysiące innych podobnych im facetów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.