Skocz do zawartości

Coraz więcej pantofli, desperatów i kukoldów?


Rekomendowane odpowiedzi

7 godzin temu, Krugerrand napisał:

Przepraszam najmocniej, ale dawno nie czytałem tu czegoś tak dalece nierozsądneg

 

 Aleś ty dyplomatyczny.

To zwykłe pierdolenie głupot przeplatane gorzką prawdą a wszystko oparte na skrajnościach, jakby tylko one istniały.

Podlane tonem wyższości i oburzenia, a to się tutaj dobrze sprzedaje, co widać u innych stosujących taką retorykę.

 

7 godzin temu, Krugerrand napisał:

Wiązę się to chyba z ostrą feminizacją forum itp. o czy też już był temat

 

Takie wpisy, jak i innych osób, dawniej byłyby zjedzone i strawione w biegu.

Facetów z charakterem i doświadczeniem coraz mniej niestety, forumowe przepychanki i gównoburze skutecznie wykruszyły ludzi o twardych poglądach i znających życie, ale i nieskłonnych do czołobitności albo nawet zwykłej ugodowości. 

Ci, którzy przychodzą to produkt nowych czasów i dopiero muszą trochę pożyć, żeby zrozumieć.

7 godzin temu, Krugerrand napisał:

 

Po przejrzeniu kto to polubił widzę jedną samicę, co jakoś mnie nie dziwi, bo akurat one nie ogarniają tego co dzieję się dookoła

 

To i tak nieźle, że tylko jedna.

Kobiety mają ten sam problem- mózgi sprane przez kulturę masową. Przynajmniej te mniej doświadczone i bujające w obłokach. Takim się wydaje, że ideałem mężczyzny jest ktoś, kto zachowuje się jak przyjaciółka tyle że ma fiuta w stringach.

A potem frustracja i złość, bo coś tu mocno nie gra mimo, że pozory wszystkie zachowane. 

 

45 minut temu, marcopolozelmer napisał:
Godzinę temu, Brat Jan napisał:

Jak obserwuję większość forumowiczów przedkłada życie internetowe nad realnym.

Do młodych: załóżcie sobie na próbę konto jako 35-40-latek.

Obczaicie sytuację co Was może czekać jak dotrwacie do tego wieku w dobrym stanie zdrowia i zasobów.

 

Bardzo dobry pomysł, może niektórym się rozjaśni co nieco pod kopułą jak na własne oczy zobaczą

ile napalonych singielek w okolicy czeka z rozchylonymi udami na przyjęcie kutasa alfasralfa razem z jajami 

i nic nie trzeba dla nich robić,

 

@marcopolozelmer, a Ty żyjesz jeszcze pod wpływem sobotniego wieczoru, coś nie do końca wywietrzało?

 

Rozumiem co chcesz przekazać, ale robisz to w tak głupi i agresywny sposób, że aż dziw bierze. Skąd ta nagła złość wyładowywana tutaj?

 

Mnie też mierzą forumowi głosiciele 'mądrości', którzy uważają że wszystko się im należy i nie muszą niczego w zamian oferować, często oczekując 'crème de la crème', w zamian mając jedynie zestaw wymagań. 

Pisanie jednak, że inna skrajność, czyli faceci stawiający kobiety wyżej od siebie, uważający że muszą zasłużyć na uwagę kobiet to dobre, skuteczne podejście jest głupotą.

 

Balans, Panie. Balans.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Yolo napisał:

 

@marcopolozelmer, a Ty żyjesz jeszcze pod wpływem sobotniego wieczoru, coś nie do końca wywietrzało?

 

Rozumiem co chcesz przekazać, ale robisz to w tak głupi i agresywny sposób, że aż dziw bierze. Skąd ta nagła złość wyładowywana tutaj?

 

Bo nie wyszedł mu związek z laską z portalu.  ?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, zychu napisał:

Czy ty jesteś aż tak tępy, że nie wyczuwasz ironii?

14 godzin temu, zychu napisał:

 

Sam jesteś tępy i naucz się ironizować bo możesz zostać źle zrozumiany.

Zazwyczaj podczas ironizowania, wstawia się emoikonke która jaśnie na to wskazuje.

 

Więc się nie przypierdalaj tylko myśl.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, trop napisał:

Więc się nie przypierdalaj tylko myśl.

Ojoj, kwiatuszku, nie bądź zły. ?

Będę cię specjalnie traktował i nie tylko wstawiał emoty, ale nawet w nawiasach zamieszczał będę ton wypowiedzi. Np. |ironia| albo |kpina|.

 

Edytowane przez zychu
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Brat Jan napisał:

Bo nie wyszedł mu związek z laską z portalu.  ?

Nie wyszło mi znacznie więcej związków, niż jeden z laską z portalu ?

Warto może tutaj wspomnieć, że przez "związek" rozumiem relacje polegające na czymś więcej 

niż cotygodniowe schadzki, żeby coś razem zjeść i przeruchać się przy weekendzie, a nawet i to

prędzej czy później się skończy, bo zawsze prędzej czy później z którejś strony zaczną się pojawiać

jakieś tam oczekiwania i wymagania, a w końcu pretensje i zmęczenie materiału monotonnią

i chcąc nie chcąc albo zaczniesz inwestować i dawać coś więcej niż tylko fajne spędzanie czasu,

albo następuje szybkie elo i gładkie przejście na inną gałąź.

 

Oczywiście każdy musi sam sobie przekalkulować co mu się bardziej opłaca, płacić kurwom na roksie,

marnować energię i czas na szukanie coraz to nowych lachonów, zainwestować jakiś tam kapitał w związek, 
który nie skończy się po pół roku albo po miesiącu... to już jest każdego tutaj indywidualna sprawa.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, zychu napisał:

Będę cię specjalnie traktował i nie tylko wstawiał emoty, ale nawet w nawiasach zamieszczał będę ton wypowiedzi. Np. |ironia| albo |kpina|.

 

[Rozbawienie] Aż przypomniał mi się Mass Effect i rasa Elkorów.

[Zaniepokojenie] Zgadzam się że coraz wiecej kukoldów na tym świecie.

[Rezygnacja] Chyba nic z tym się nie zrobi a będzie coraz gorzej.

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak można się odnaleźć w tej sytuacji nie będąc uprzywilejowanym genetycznie?

 

1. Grać w grę Bluepilla - być beciakiem przez co rozumiem tyranie na babę i jej dziecko, a ona ma Cię serdecznie w dooopie i marzy o innej gałęzie ewentualnie umawiać się ze starymi babami 30+, rozwódkami, kobietami z dziećmi i tworzyć z nimi związki (nie tylko z nimi sypiać)

2. Grać w Red Pilla - codziennie mierzyć się z własnymi słabościami, walczyć o lepszy wygląd, kasę i wraz ze wspinaniem się po drabinie mieć coraz lepsze laski a nie spady jakie dostają Panowie Blue Pill - ale także zaakceptować że to jest ciężka orka i harówa i zapytać siebie samego czy pusia jest tego warta. Stawiasz na swój własny rozwój i albo godzisz się z kompromisami (czyli spuszczasz ze swoich wymagań ale z kimś się tam wiążesz) albo twardo stoisz przy swoim (wiedząc, że jeśli nie rozszerzysz grona potencjalnych partnerek poza PL zostaniesz najprawdopodobniej sam).

3. MGTOW / Monk Mode - olać wszystko i żyć tylko dla siebie, traktując kobiety neutralnie.

 

A pantofle? A niech sobie roochają. Ja już byłem żonaty i wiem jak to "instytucjonalnie usankcjonowane rooochanie" "fajnie" wygląda. I widzę to co dzień po moich kolegach, rwących się do pracy w biurach / poza domem byle by z babą nie siedzieć.

 

Miód.

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Brat Jan napisał:

Pomyliłeś znaczenie słów czy to ironia

???

NE NE konduktore.

Zapomniał dodać asymptoty ~200 PLN/h.

 

Tak to mniej/więcej leciało:

'żona idzie sobie do biedry na zakupy a mąż wpada na 15 min tuteej'.

 

....akcja się rozgrywa na wysokim piętrze w bloku nad biedryyną....

 

Zresztą Lech Starowicz w jednej audycji zapodaje tak:

"Najbardziej związku spaja kredyt(wspólny/zazwyczaj mieszkanie) i dziecko".

 

Teraz wystarczy połączyć obie wypowiedzi DIVA+L.S. I otrzymamy wszystkie permutacje.

Podzbiory, pomidory, ketchup, sraczkę, 

nieszczelności i w systemie ości.

 

Przecież to był pasztet!!!

....Ale sobie poruchałem... ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, niemlodyjoda napisał:

Jak można się odnaleźć w tej sytuacji nie będąc uprzywilejowanym genetycznie?

 

1. Grać w grę Bluepilla - być beciakiem przez co rozumiem tyranie na babę i jej dziecko, a ona ma Cię serdecznie w dooopie i marzy o innej gałęzie ewentualnie umawiać się ze starymi babami 30+, rozwódkami, kobietami z dziećmi i tworzyć z nimi związki (nie tylko z nimi sypiać)

2. Grać w Red Pilla - codziennie mierzyć się z własnymi słabościami, walczyć o lepszy wygląd, kasę i wraz ze wspinaniem się po drabinie mieć coraz lepsze laski a nie spady jakie dostają Panowie Blue Pill - ale także zaakceptować że to jest ciężka orka i harówa i zapytać siebie samego czy pusia jest tego warta. Stawiasz na swój własny rozwój i albo godzisz się z kompromisami (czyli spuszczasz ze swoich wymagań ale z kimś się tam wiążesz) albo twardo stoisz przy swoim (wiedząc, że jeśli nie rozszerzysz grona potencjalnych partnerek poza PL zostaniesz najprawdopodobniej sam).

 

Może ktoś mi tak w skrócie wytłumaczyć i objaśnić czym się różni 1. od 2. poza nieco innym doborem słów

i trochę zmienionym szykiem wyrazów w zdaniu? Bo jak na moje oko, to jest jedno i to samo, masło maślane

z którego na końcu zawsze wynika, że jak chcesz mieć związek, to musisz na niego zapierdalać i nie ma nic darmo.

 

Jedyne co się zmienia, to w wersji 1. zapierdalasz na starą babę 30+, rozwódkę, kobietę z dzieckiem

a w wersji 2. jest już trochę pozmieniane i stawiasz na samorozwój, walczysz o lepszy wygląd i kasę
W praktyce na jeden chuj wychodzi, tylko inaczej się nazywa i jest odwleczone w czasie, ale na końcu nie ma żadnej różnicy,

bo jaka to różnica czy weźmiesz sobie taką na którą będziesz zapierdalał, czy będziesz zapierdalał żeby jakaś ciebie chciała?

 

Nie pytam złośliwie. Wytłumacz mi to logicznie, bo serio nie kumam.

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, bassfreak napisał:

Czytając ten temat to zaczynam myśleć że ja nie jestem beciakiem tylko może laski mnie zlewają bo widzą że nie dam z siebie zrobić popychadła?

 

Dokładnie, sam często mam takie wrażenie. 

13 minut temu, marcopolozelmer napisał:

Nie pytam złośliwie. Wytłumacz mi to logicznie, bo serio nie kumam.

 

W drugiej opcji robisz to głównie dla siebie, bo chyba lepiej się czujesz będąc w formie i mając satysfakcję z tego ze się rozwijasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, marcopolozelmer napisał:

bo jaka to różnica czy weźmiesz sobie taką na którą będziesz zapierdalał, czy będziesz zapierdalał żeby jakaś ciebie chciała?

 

Różnic jest kilka:

1. Stosując strategię 2 masz dużo szersze możliwości wyboru samic. Obaj dobrze o tym wiemy - umówienie się z kobietą 30+, nie mówiąc o starszych, nie mówiąc już o dzieciatych to jest żaden problem w dobie Tindera. Seks? Żaden problem. Związek? To również nie problem. Gra się zaczyna wśród tych młodszych.

2. Inwestujesz przy tym w siebie - swoje zdrowie i swoją zamożność - czego nie robisz w punkcie 1 bo czas i pieniądze inwestujesz w kobietę, nie dostając nic w zamian (dostajesz w zamian małżeństwo z laską o słabym SMV czyli okruchy z pańskiego stołu).

3. W punkcie jeden bez problemu wejdziesz w związek będąc w nim najprawdopodobniej poniewieranym bądź z kobieta o niskim SMV.

4. W punkcie dwa godzisz się ze świadomością, iż być może będziesz sam.

5. Praca nad sobą jest bardzo opłacalna. Nie tylko ze względu na kobiety. Blue Pill to sprzedanie swojego czasu i zasobów za pusie. Red Pill to albo świadome sprzedanie swojego czasu i zasobów (bo tym jest każdy związek) dla dużo bardziej atrakcyjnej samicy niż w Blue Pill albo bzykanie co się nawinie albo wytrwałe szukanie.

 

Wszystko sprowadza się do tego czy:

1. Chcesz się z kimkolwiek wiązać - nie - Monk Mode

2. Chcesz się wiązać z jakąkolwiek samicą - Blue Pill

3. Chcesz się wiązać z Panią z górnej półki, mając na uwadze, że być może z nikim się nie zwiążesz - Red Pill.

 

Każdy powinien wybrać swoją ścieżkę.

 

Red Pill to nie jest magia - w każdym z wariantów dostaniesz samicę jaka odpowiada Twojemu SMV. To jak z dorabianiem się - jeden jest szczęśliwy na etacie za 3k netto, innemu to nie pasuje i zap*erdala. Ani jeden nie jest lepszy ani drugi gorszy. Inna droga życia.

 

Tak z kobietami nie ma nic za darmo. 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, niemlodyjoda napisał:

1. Grać w grę Bluepilla -

[...]

2. Grać w Red Pilla

 

W nic nie grać. 

 

Żyć takim życiem jakie uznajemy dla siebie za dobre, wchodzić w interakcję poznając w ten sposób siebie i kobiety, przyswajać wiedzę teoretyczną m.in. dostępną tutaj i konfrontować ją z rzeczywistością by nie popłynąć w skrajności.

Nie zamykać się w widełkach jakichkolwiek teorii, brać życie na swój indywidualny sposób.

 

56 minut temu, niemlodyjoda napisał:

3. MGTOW / Monk Mode - olać wszystko i żyć tylko dla siebie, traktując kobiety neutralnie.

 

Najbardziej sensowne, jeśli ktoś potrzebuje tylko sporadycznego towarzystwa kobiety w ściśle określonym celu albo wcale.

 

Z reguły jednak jest inaczej, wtedy kłania się powyższe. Jeśli coś ma mieć wartość, z reguły wymaga wysiłku, pielęgnacji. W relacjach szczególnie, ale to dotyczy obu stron. Nie piszę o nadskakiwaniu.

  • Like 2
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Yolo napisał:

Nie zamykać się w widełkach jakichkolwiek teorii, brać życie na swój indywidualny sposób.

 

Tak jak kiedyś PUA dało mi mega social skille w porównaniu do tego z czym przyszedłem na świat tak Red Pill uratował mi dupę przy rozwodzie + pozwolił zrozumieć kilka kwestii społecznych.

Obie te rzeczy lubię (PUA w oldschoolowym wydaniu, jakiej 10-15 lat temu), Red Pill w dobry i przystępny sposób tłumaczy interakcje kobieta-męzczyzna.

PUA uczyło tylko jak zdobywać kobiety i z nimi sypiać. Red Pill pokazuje sprawę w szerszym świetle, bez romantyzmu i pitolenia ale nie uczy social skilli (to jest ten błąd wielu Red Pillersów).

Ten miks pozwolił mi w życiu uniknąć wielu kłopotów ale tez i przeżyć wiele fajnych chwil, których bez obu tych "nurtów" na bank bym nie przeżył.

Oczywiście - nie warto być dogmatykiem ale osobą krytyczną, nie oznacza to natomiast iż obie kwestie (ale przy granicach jakie opisałem) są błędne.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Montella26 napisał:

Poznałem przed wczoraj na tinderku dziewczynę odemnie z miasta. Czarna kocica. Super hot babe. Bajera, żartuję. Biorę messenger. I z dupy urwałem rozmowę. Bo czułem, że muszę robić pajacyki i fikołki. Będzie chciała to napisze. A wtedy atakuje o spotkanie. 

Co jak co. Czymś trzeba się wyróżnić. 

Nie pisz tylko nagraj wiadomość głosową. Choćby się zapierała nogami to i tak odsłucha. Musisz tylko odpowiednio zmodulować barwę głosu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, vand napisał:

@niemlodyjoda

 

I gdzie pobieraleś nauki w kontekście PUA?

 

Stare Warsaw Lair - i nie patrz na Adepta - on był zawsze najsłabszy z nich - reszta chłopaków obecnie wykorzystuje social skille gdzie indziej. Kilku kolegów, których imion / ksyw (ze względu na to, że mają teraz rodziny) nie będę wyciągał. Tamte lata to był boom na PUA i było sporo spoko ludzi. Obecnie - nie moja bajka. Ale też pamiętaj, że nie rządził wtedy Tinder jak teraz.

Co ja bym Ci polecił - filmy Mysteryego (o dynamikach socjalnych, stadzie, grupie etc.) + Juggler ("Conversational Ju-Jitsu" i reguła 90/10-->50/50) i teoria "ona ma wskoczyć w Twój świat, nie Ty w jej".

Stare filmy Mysteryego - szczególnie te z "pola" (imprez) - to jest super w realnym życiu, nie tylko na imprezach (bo takowych nie lubię i od klubów zawsze wolałem day game).

 

 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, niemlodyjoda napisał:

Różnic jest kilka:

W dalszym ciągu jest to tylko przestawianie klocków domina z początku na koniec i w tą i z powrotem.

W ostatecznym rozrachunku tak czy siak wychodzi na to samo, tylko w wersji 1. bez tych wszystkich ozdobników jak:

dla siebie, inwestujesz, rozwijasz, masz dostęp, wybierasz, możesz, nie musisz, górna półka, wyższa liga... i tak dalej.


Podliczając wszystko do kupy bilans zawsze wyjdzie taki, że fajny związek będzie każdego kosztował

jak nie pieniądze, to przysługi, jak nie przysługi, to wygląd, jak nie pieniądze i przysługi plus wygląd,

to będzie to coś innego, za każdym razem i w każdym przypadku musisz coś dać, żeby coś dostać i taniej nie będzie.

To czy oddasz to od razu, czy za 10 albo 20 lat też niczego nie zmienia, przynajmniej matematycznie rzecz biorąc.

Dbać o siebie czy rozwijać się zawodowo będąc równolegle w związku z kobietą, to też chyba żadne czary i magia,

także nie przesadzajmy, bo jak jesteś ogarniętym facetem to bierzesz sobie taką babkę, która też jest i gra muzyka.

Największy problem polega na tym, że fajne babki nie latają luzem, bo od dawna są zajęte przez fajnych facetów.

Ponownie matematyka się kłania ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, marcopolozelmer napisał:

Największy problem polega na tym, że fajne babki nie latają luzem, bo od dawna są zajęte przez fajnych facetów.

 

25latki? No chyba nie ;)

My chyba w trochę innych grupach wiekowych działamy nieprawdaż?

 

Cytat

Ponownie matematyka się kłania ?

 

Dokładnie.

Mając SMV 7-8 zgarniasz babki 7 i w dół.

Mając SMV 5 te poniżej 5tki.

SMV 7-8 jest dostępne dla każdego faceta, bez widocznych wad fizycznych w postaci braku nogi czy ręki tylko musisz tyrac z wyglądem i kasą. 9-10 to już wiadomka, naturlanie piękni ludzie.

I wybór każdego jest prosty - rezygnujesz z gry, grasz tym co masz (Blue Pill) albo maksujesz swoje karty (Red Pill).

 

I żeby było jasne - mi nic do tego, że Ty się bujasz z laskami z dziećmi czy tam 40-45latkami (chyba to opisywałeś kiedyś w wątku o Tinderze?). Tak też można żyć. A ja żyje inaczej.

Cytat

 

Dbać o siebie czy rozwijać się zawodowo będąc równolegle w związku z kobietą, to też chyba żadne czary i magia,

także nie przesadzajmy, bo jak jesteś ogarniętym facetem to bierzesz sobie taką babkę, która też jest i gra muzyka.

 

 

Nie - ponieważ kobieta chłonie Twój czas i zasoby. I naprawdę nie uwierzę w ten super-rozwój w związkach. Wszyscy moi kumple w związkach, a jak już się pojawił bombelek to w ogóle, opuszczali gardę. Kobieta to ograniczenie. Związek to ograniczenie. To co napisałeś to mit.

Edytowane przez niemlodyjoda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wymagania są i to duże. Nawet posiadanie auta i mieszkania przez Ciebie. Co dla takiej gowniary co ma 20 lat i jest sterowana przez mamusie to nic. Same dosłownie nie mają nic. 

Kto jest temu wszystkiemu winny. I dlaczego doszło do czegoś takiego. 

A i jeszcze jak po taką gówniarę jeździsz i ją przywozisz i zabierasz w różne miejsca to i tak jest źle. Do tego dajesz jeść i ma gdzie spać. To mamusi się miejsce nie podoba, że czemu nie tu, tylko tam. 

Pożyczysz takiej hajs na wakacje w celu oddania. To będzie Cię zwodzić miesiącami że odda. A przy rozstaniu pieniądze się jednak znalazły bo jak twierdzi, wzięła że skrytki. 

 

A teraz taki jeden drugi Gienek co ma tam załóżmy 50-60 lat. Będzie zgrywał kozaka, że on w Twoim wieku to już żonę miał i dziecko. A Ty co? Gej czy ki chuj... 

  • Like 2
  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, niemlodyjoda napisał:

 

Stare Warsaw Lair - i nie patrz na Adepta - on był zawsze najsłabszy z nich - reszta chłopaków obecnie wykorzystuje social skille gdzie indziej. Kilku kolegów, których imion / ksyw (ze względu na to, że mają teraz rodziny) nie będę wyciągał. Tamte lata to był boom na PUA i było sporo spoko ludzi. Obecnie - nie moja bajka. Ale też pamiętaj, że nie rządził wtedy Tinder jak teraz.

Co ja bym Ci polecił - filmy Mysteryego (o dynamikach socjalnych, stadzie, grupie etc.) + Juggler ("Conversational Ju-Jitsu" i reguła 90/10-->50/50) i teoria "ona ma wskoczyć w Twój świat, nie Ty w jej".

Stare filmy Mysteryego - szczególnie te z "pola" (imprez) - to jest super w realnym życiu, nie tylko na imprezach (bo takowych nie lubię i od klubów zawsze wolałem day game).

 

 

Czaje. Na razie uczę się day gamingu, znalazłem paru fajnych gości którzy gadają z sensem i będę starał się zagadywać. Chociaż przekroczenie granicy strefy komfortu jest mocno ciężkie na początku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.