Skocz do zawartości

Prawidłowa reakcja na "musimy porozmawiać"


Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, horseman napisał:

Teraz najlepsze. Wszystko dlatego, że tydzień wcześniej Pani piła wino z koleżanką i nie chciało się im iść po drugą butelkę do Żabki. Więc jej psiapsi zadzwoniła do swojego Karolka by kupił jej wino i przywiózł. Na co on oczywiście przystał i po 20 minutach już miały kolejną butelkę... Podobno jego zbroja oślepia blaskiem.  

 

Siedzimy sobie u kumpla, nagle jego białogłowa stwierdza, że ma ochotę na lody. Kumpel niechętnie, ale dal się urobić i pobiegł dla pani po rożka, wpada rozdaje wszystkim po lodzie i nagle, ojej, ale ja chciałam bez orzechów. Kumpel, tak patrzy, myśli, nie mówiłaś, dzisiaj zjesz z orzechami, ale proszę ja chcę bez, chlip, chlip. Kilka ku.w po nosem i poszedł wymienić loda. Wraca, daje do ręki, JESTEŚ CUDOWNY.

 

2 miesiące później, laska go zostawiła ?

 

Morał tej historii, nie kupujecie ku.wa lodów z orzechami!!!

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 12
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, lync napisał:

Szczególnie zazdrość o bycie lepiej traktowaną i kochaną.

Zazdrość inicjuje kolejne wymagania, shittestowanie, fochy.

Dokładnie tak.

Wiele zależy w tym wypadku również od tego czy tryb "twardojajeczność" został wdrożony przez autora dopiero teraz czy też od samego początku związku był on nieco emocjonalnie niedostępny, oschły, stawiający granice i to właśnie ten zestaw cech przyciągnął do niego jego partnerkę (wiele kobiet to uwielbia, ale jednak nie wszystkie).

Jeśli bezpośrednią przyczyną shittestu w tym przypadku była obserwacja zachowania Karolka w akcji to powstaje pytanie czy z punktu widzenia partnerki @horseman zaliczył on test śpiewająco?

Opcje są oczywiście dwie.

Jeśli autor był w tym wypadku tym "sobą", z którym związała się jego partnerka to istnieje szansa, że Karolek w jej oczach jest zwykłą pizdą, chłopcem na posyłki kompletnie nie wartym szacunku, a shittest miał za zadanie (z czego oczywiście "pani" nie zdawała sobie sprawy) wydobyć na powierzchnię pełnię twardojajeczności autora. Jeśli tak właśnie było pozostaje im życzyć ładnych dzieci ;)

Wydaje mi się jednak, że kluczowe może być to, co napisał @lync.

Autor tematu skądś się przecież o tym Karolku dowiedział. Czy podczas słuchania peanów przyjaciółki na temat Karola i zobaczenia na własne oczy jak Karolek na jedno skinienie palcem zmienia własne plany, by dostarczyć ukochanej niewieście wino dziewczyna autora nie poczuła się aby "lekko" zazdrosna?

Czy z jej punktu widzenia zakończenie całej tej sytuacji, tj. stojący w przedpokoju karton z rzeczami nie jest jednak wielką porażką? Czy gdyby na horyzoncie była inna gałąź wszystko skończyłoby się tarłem?

Wydaje mi się, że jednak nie.

Na poziomie świadomym "pani" dostała fajny zestaw emocji i niby wszystko dobrze się skończyło (w zasadzie wzięła winę na siebie, czego kobiety wprost nie znoszą!), ale przyjaciółka mogła zasiać ziarenko w podświadomości, które wyda (bądź nie) jakiś owoc w przyszłości ("ja też zasługuję na kogoś takiego jak Karolek").

Czy zachowanie autora w całej tej sytuacji było właściwe? Oczywiście, że tak - mało kto potrafiłby wytrzymać coś takiego, cały jego post nadaje się na ścianę chwały. Zgadzam się jednak z @lync, że na opiewanie sukcesu jest za wcześnie (chociaż zależy też jak definiujemy ten "sukces").

 

9 godzin temu, Pancernik napisał:

Morał tej historii, nie kupujecie ku.wa lodów z orzechami!!!

Dobry morał :)

Jedna kobieta zostawi chłopca na posyłki, bo chce mieć partnera, którego darzy szacunkiem.

Druga kobieta zostawi chłopca na posyłki, bo na horyzoncie pojawił się inny, bogatszy chłopiec na posyłki.

Nie da się tu zbudować żadnej reguły - jest ich tyle, ile kobiet.

Dlatego właśnie w związku należy skupić się na kształtowaniu własnej postawy - tylko i wyłącznie na tym.

 

Edytowane przez johnnygoodboy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.01.2021 o 07:37, spitfire napisał:

nie dać wyprowadzić z równowagi, czyli tak jak koledzy mówią wysłuchuje i milczę (to pali styki). 

 

W dniu 15.01.2021 o 07:37, spitfire napisał:

(nie chcesz tłumaczyć, naprawiać, tylko karzesz ją milczeniem) Gdy ona skończy pytasz to wszystko?


To właśnie jest to słynne "nie reaguj to przestanie". Kobita chce się nakarmić emocjami z awantury a tu lipa. Dokładnie tak samo należy postępować z internetowymi trollami którzy właśnie w taki sposób karmią się atencją. 
 

W dniu 15.01.2021 o 08:27, 17nataku napisał:

Jakiś czas temu nauczyłem się, że nie tylko kobiety ale i kumple mają czasem chęć wygadania się i nie potrzebują rad czy rozwiązania problemu.

Nie warto komuś pomagać na siłę, jeśli będzie chciał Twojej rady czy pomocy, poprosi o nią.

Ważne żeby być oparciem dla bliskich, którzy na to zasługują, jednak proporcjonalnie do sytuacji.


Bardzo często ludzie mają już gotowe rozwiązanie swojego problemu tylko potrzebują jego akceptacji i aprobaty od innych osób. Potrzeba wsparcia i poklepania po pleckach. To rzadko wypowiadane przez Naszych rodziców zdania "Wspieram Cię", "Wierzę że Ci się uda", "A jak się nie uda to spróbujesz kolejny raz"

Edytowane przez Tadamichi Kuribayashi
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Tadamichi Kuribayashi napisał:

To właśnie jest to słynne "nie reaguj to przestanie". Kobita chce się nakarmić emocjami z awantury a tu lipa

W pewnym sensie tak, ale ... brak odpowiedniej reakcji (ignorowanie) może spowodować kolejne tarcia, prowokowanie, mocniejsze shittesty. Zaliczyłem coś takiego na początku tego roku, sam się zdziwiłem jak taka "piłeczka" może być przez kobietę odbijana. Zależy od mocy bodźca jaki zadziałał na kobietę.

 

Dochodzi więc kolejny czynnik - jeśli facet jest w dużym stopniu niezależny od kobiety (w przypadku @horseman tak było - mógł wystawić jej rzeczy i heja), nie ma uszkodzonej ramy w rozumieniu kobiety (albo inaczej: nie było zbyt dużo momentów, w którym mogła stracić do niego szacunek), to stanowcza akcja i dalsze ignorowanie zapewne zrobi swoje.

 

Natomiast ignorowanie w sytuacji, gdy facet jest ustawiony pod scenariusz "beta" spowoduje coraz silniejsze shittesty. Jak z dzieckiem. Kobieta będzie pozwalać sobie na coraz więcej. Wówczas zachowanie "alfa" (jakie zastosował Brat @horseman) będzie niespójne, prowokujące do dalszych testów spójności. Chodzi o to, że są rozwiązania, które są za słabe, ale też są i za mocne (powodują zbyt dużo perturbacji i ściągania energii), sztuka znaleźć coś pośredniego, efektywnego.

 

18 godzin temu, johnnygoodboy napisał:

Wiele zależy w tym wypadku również od tego czy tryb "twardojajeczność" został wdrożony przez autora dopiero teraz czy też od samego początku związku był on nieco emocjonalnie niedostępny, oschły, stawiający granice i to właśnie ten zestaw cech przyciągnął do niego jego partnerkę (wiele kobiet to uwielbia, ale jednak nie wszystkie).

Zgadza się, czyli temat spójności odbioru/reakcji jest tutaj dość istotny.

 

18 godzin temu, johnnygoodboy napisał:

Jeśli autor był w tym wypadku tym "sobą", z którym związała się jego partnerka to istnieje szansa, że Karolek w jej oczach jest zwykłą pizdą, chłopcem na posyłki kompletnie nie wartym szacunku, a shittest miał za zadanie (z czego oczywiście "pani" nie zdawała sobie sprawy) wydobyć na powierzchnię pełnię twardojajeczności autora. Jeśli tak właśnie było pozostaje im życzyć ładnych dzieci

Bracie ciekawe założenie! Rzeczywiście jest tutaj kontrast, bo o ile dla nas może to wydawać się sytuacją "gdzieś tam się wydarzyło", to kobiety mają lepsze te pamięciowe akumulatory i takie kontrasty mogą tam łatwiej wejść i wpływać potem na jej osąd facetów w przyszłości. Wydaje mi się, że nawet w przypadku emocji i braku sensownego kręgosłupa moralnego taka "fiszka" może być wykorzystywana pozytywnie lub negatywnie, zależy od tego, co bardziej pasuje.

 

18 godzin temu, johnnygoodboy napisał:

Na poziomie świadomym "pani" dostała fajny zestaw emocji i niby wszystko dobrze się skończyło (w zasadzie wzięła winę na siebie, czego kobiety wprost nie znoszą!), ale przyjaciółka mogła zasiać ziarenko w podświadomości, które wyda (bądź nie) jakiś owoc w przyszłości ("ja też zasługuję na kogoś takiego jak Karolek").

I tutaj dochodzisz do tego, że warto ustalić, czym się pani docelowo kieruje. Czy wizerunkiem "alfa" (twardością) czy jednak bardziej korzyściami związanymi z "beta" (usługiwaniem).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lync W przypadku beciaka który nie wystawiłby pańci za drzwi tylko skwitował to wszystko milczeniem to owszem - już pozamiatane. Ale pozamiatane to już byłoby wcześniej. A kwestia przekraczania kolejnych granic pewna jak wysuwanie roszczeń terytorialnych przez Hitlera po zajęciu Nadrenii.

Wciąż nie rozumiem jaką satysfakcję daje kobietom to że ogrywają kogoś kto nie potrafi grać w grę pt. "Relacje Damsko-Męskie". Żadna zasad nie wyjaśni, facet rusza pionkami i myśli że dobrze gra a kobieta tylko patrzy z politowaniem. Potem się jedna drugiej chwali że urobiła sobie faceta. A jak on był łatwy do urobienia to co to za satysfakcja niby?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Tadamichi Kuribayashi napisał:

Ale pozamiatane to już byłoby wcześniej

Zgadza się, pozamiatane jest wtedy, gdy następuje akumulacja takich negatywnych akcji. Z czegoś ona wynika. Albo ze słabej psychiki osoby, która je wysuwa, albo też z psychiki osoby testowanej (albo obydwu).

 

22 minuty temu, Tadamichi Kuribayashi napisał:

A kwestia przekraczania kolejnych granic pewna jak wysuwanie roszczeń terytorialnych przez Hitlera po zajęciu Nadrenii.

Tak jest. Tutaj przychylam się do podsumowań @Mosze Red , czyli - nie będzie przesuwania granic, jeśli druga strona będzie bała się ich wysuwać (bo będzie wiedzieć, że będzie ją to zbyt wiele kosztowało).

 

23 minuty temu, Tadamichi Kuribayashi napisał:

Wciąż nie rozumiem jaką satysfakcję daje kobietom to że ogrywają kogoś kto nie potrafi grać w grę pt. "Relacje Damsko-Męskie". Żadna zasad nie wyjaśni, facet rusza pionkami i myśli że dobrze gra a kobieta tylko patrzy z politowaniem. Potem się jedna drugiej chwali że urobiła sobie faceta. A jak on był łatwy do urobienia to co to za satysfakcja niby?

Próbowałem to zrozumieć i mam wrażenie, że podobnie jak kiedyś naukowcy dotarli do atomu i zdali sobie sprawę, że mamy zbite kulki (neutrony+protony) i latające inne obok (elektrony), to później okazało się, że to było tylko odkrycie w pół drogi.

Ludzki umysł, jego interakcje są dostatecznie złożonym mechanizmem, że nakładanie prostych modeli czy teorii może być dobre tylko w jakimś fragmencie.

 

Jako ciekawostkę dodam coś takiego (z książki odnośnie psychopatii, ostatnio dostałem ciekawy cytat) i teraz uwaga:

Cytat

Psychopaci zawsze są znudzeni i cały czas szukają nowych bodźców, które odwróciłyby ich uwagę od dręczącego ich znudzenia. Psychopata nie potrafi tolerować dłużącej się samotności. Zdrowy człowiek jest w stanie nauczyć się, jak cieszyć się chwilą spokoju i introspekcji - w ten sposób odkrywamy wiele ważnych prawd o samych sobie. Psychopata jednak nie ma nic do odkrywania. Spędza swój czas, kopiując innych i odzwierciedlając pożądane cechy.

 

Jak to czytałem to przyznam, że trudno mi było się oprzeć wrażeniu...dobra sami sobie dopowiecie :)

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@horseman dobra robota i dobry początek... bo to dopiero początek :) Nie złam się w przyszłości, teraz niesie Cię jeszcze wkurw i forumka, ale niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto się nie wahał po jakimś czasie jak pani zaczęła kusić dupką i robić cuda wianki. Także czuj duch.

 

Alternatywnie, może się okazać że idealnie wyprzedziłeś uderzenie, jeżeli pani już się nigdy do Ciebie nie odezwie i cudów oraz wianków próbować nie będzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.