Skocz do zawartości

"Kryzys" pandemiczny pod kątem dostaw żywności


slusa

Rekomendowane odpowiedzi

Do założenia tematu skłonił mnie ten film

 

 

Wiem że spora część osób uzna go za typowego szura, ja też mam sporo zastrzeżeń, ale uważam że mimo wszystko ma on bardzo ciekawy punkt widzenia. Wiem że temat kryzysu, nowego porządku i teorii dotyczących szczepionek itp. był już tutaj wałkowany wielokrotnie, tutaj pojawił się jednak nowy temat, mianowicie dostępność żywności. I o ile tematy szczepionkowe można olać albo załatwić na lewo zaświadczenie, w sprawie komunikatorów czy internetu można skorzystać z różnych narzędzi które nas przed inwigilacją uchronią (do czasu jak im pozwolą istnieć na rynku ;)), to ewentualne braki w żywności w sklepach to znacznie gorszy temat. Możecie mnie brać za świra lub panikarza, wali mnie to, ja wychodzę z założenia że dobrze jest przemyśleć takie sprawy i niedużym kosztem, w jakiś rozsądny sposób, przygotować się na tego typu scenariusz.

 

 

W skrócie najważniejsze są (dla mnie osobiście) dwa zagadnienia jeżeli komuś nie chce się oglądać materiałów to

- możliwość wybicie duużej części zwierząt z powodu nowego szczepu covida lub jakiejś innej choroby (google h5n8)

- problemy z funkcjonowaniem przetwórstwa żywności oraz łańcuchów dostaw w przypadku pojawienia się trzeciej fali i zamknięcia granic oraz pojawienia się nowych obostrzeń. 

 

Swoją drogą, uważam że w ciągu najbliższych kilku lat czekają nas duże zmiany w społeczeństwie, patrząc na to co się dzieje

- w internecie: ogromna kontrola rynkowa kilku największych firm, jeżeli usuną Cię z fb/twittera, zablokują usługi chmurowe i paypalla, narobią syfu w mediach a banki nie będą chciały mieć z Tobą nic do czynienia to jesteś przegrany - patrz Trump. I nieważne czy Trump jest w porządku i rzeczywiście wybory zostały sfałszowane, liczy się to kto kontroluje "tłum", czyli tą masę ludzi pozbawionej umiejetności logicznego myślenia i kojarzenia/analizowania faktów

- na giełdach: Zupełne oderwanie wartości rynkowej od wartości rzeczywistej, "w miare stabilne" kursy walutowe w porównaniu do skali dodruku, przecież w tym momencie wszystkie banki (chyba oprócz NZD) dodrukowują hajs, pogłębianie się przepaści pomiędzy bogatymi a biednymi (podczas pandemii bogaci sporo zarobili głównie na akcjach dzięki dodrukowi, zwykły człowiek ma przejebane bo restrykcje).

- w mediach: Tzw. główny nurt to jest jakiś ściek, w stanach fox (chociaż mi jest mniej znany) i ntd odnośnie stanów stara się trzymać jakiś poziom, reszta (w Polsce też) traktuje ludzi jak idiotów, wpycha ludziom kompletny szajs. Ciężko znaleźć jakieś dobre źródła informacji, a już w szczególności dla kogoś to nie za bardzo ogarnia i średnio mu zależy. 

- w rządzie: Może przesadzam, bo "polityką" zacząłem się bardziej interesować dopiero jakiś rok temu, ale zadziwia mnie bezczelność tych ludzi. Te decyzje, rozporządzenia, i to nie tylko w Polsce, to jest dla mnie jakaś abstrakcja. Patrzę na niektóre wypowiedzi i mam wrażenie że oni sobie z nasz kpią, no chociażby fakt że na pytanie odnośnie milionów które poszły na resporatory które nigdy się nie pojawiło gość z rządu powiedział "to było już dawno" i sobie poszedł. No kurwa xD. I takich rzeczy jest mnóstwo.

 

Podsumowując, korci mnie żeby chociażby kupić zamrażarkę i postawić w piwnicy, w razie pojawienia się przerwszych oznak że coś jest nie tak pędem do sklepu żeby wykupić zapas warzyw i mięsa do zamrożenia. 

 

I jeszcze na koniec wrzucam wykres z cen soi, zastanawia mnie że podczas kryzysu w 2008 cena mocno spadła w przeciwieństwie do obecnego "kryzysu".

https://ibb.co/MMdGWv0

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  

27 minut temu, slusa napisał:

Podsumowując, korci mnie żeby chociażby kupić zamrażarkę i postawić w piwnicy, w razie pojawienia się przerwszych oznak że coś jest nie tak pędem do sklepu żeby wykupić zapas warzyw i mięsa do zamrożenia. 

A jak w ramach resetu wyłączą prąd? ;)

Zapasy nie mogą być uzależnione od dostaw energii.

 

Jeżeli zapasy żywności w piwnicy to tylko puszki, o jakichś ekstremalnych terminach przydatności (coś jak wojskowe konserwy. Choćby takie co było o nie kiedyś afera, że są z zapasów z lat 80tych i są potencjalnie niebezpieczne. Te wojskowe ze Szwecji - jak je sanepid zbadał to okazało się, ze są ok i nie trują), produkty liofilizowane, dobrze zapakowane suche ziarna (fasola, soja, itd.).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.