Skocz do zawartości

Protokół 0% darmowej atencji – wyzwanie 90 dni


Rekomendowane odpowiedzi

Hmm czytam i się cieszę, bo większość nawet zdecydowaną większość ogarniam.

Nie lajkuję babek, no chyba że jest naprawdę ku temu okazja. Nigdy nie komentuję ani w 4 oczy, ani na profilu publicznym jakości dup itd. 

Odcinam się od pasożytów, tu jest śliski temat, ale mniej więcej widać kto jaki jest. A jak są wątpliwości, to z reguły nie są bezpodstawne.

Rozwój i dbanie o siebie tak, w tym roku skończyłem zaczętą w poprzednim książkę, uczę się angielskiego codziennie do wczoraj, ponieważ wprowadzili ograniczenia uniemożliwiające normalne użytkowanie, a subskrybcja jest niekonkurencyjnie droga więc poszukam alternatywy. Biegi w przeciągu tygodnia zaliczyłem dwa, ale rower do sklepu itd prawie codziennie.

Teraz grubsze porządki, sprzedaż tego co zbędne itd. Z ćwiczeniami gorzej gdyż nie mam gdzie, a skoro nie mam gdzie to muszę pogadać z ludźmi i mieć, wszystko do ogarnięcia. Trzeba szukać rozwiązań a nie skupiać się na problemie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Personal Best napisał:

Trochę sobie nie wyobrażam żeby ktoś kto jest na Forum od jakiegoś już czasu nie stosował tych zasad w praktyce.
Oczywiście post powinien być podpięty wysoko bo wartościowy, a po wpisie w wykopie o audycji MK zaglądają tu pewnie coraz to nowe, młode małpiszony.
Z "męskiej" literatury polecam:
Andrzej Bobkowski: "Szkice Piórkiem"
Sergiusz Piasecki: "Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy"/ "Zapiski Oficera Armii Czerwonej"

Antoni Ferdynand Ossendowski: "Lenin", "Przez kraj ludzi, zwierząt i bogów"

Joseph Conrad: "Jądro ciemności"

Olgierd Borchardt: "Znaczy kapitan"
Józef Mackiewicz: "Lewa wolna"

Józef Czapski: "Na nieludzkiej ziemi"

Rafał Gan-Ganowicz: "Kondotierzy"

 

 

 

Stary Testament: Księga Przysłów, Księga Mądrości, Mądrości Syracha

Bolesław Wasilewski "Sztuka celnego strzelania"

Bolesław Prus "Lalka" (ku przestrodze, żeby nie poniżać się jak Wokulski)

Tadeusz Dołęga Mostowicz "Kariera Nikodema Dyzmy" (o tym jak łatwo z odrobiną szczęścia zostać alfą (Dyzma), co może spotkać beciaka (Kunickiego), jak odrzucona panienka pcha się do wyra (Kasia), jak kobiety oceniają mężczyzn po opakowaniu

(stosunki Niny i reszty wariatek z Panem Nikodemem), jak pycha kroczy przed upadkiem (końcowa scena); Żorż Ponimirski jako przedstawiciel mgtow?)

 

Jan Chryzostom Pasek "Pamiętniki"

Stanisław Kawczak "Milknące echa"

Eugeniusz de Henning Michaelis "Burza dziejowa pamiętnik z wojny światowej 1914-1917" (generał carskiej armii, Polak)

Kazimierz Raszewski "Wspomnienia z własnych przeżyć do końca roku 1920" (podpułkownik pruskiej armii, Polak)

Ignacy Krowiak "Wspomnienia dziadka Ignacego"

Kornel Krzeczunowicz "Ostatnia kampania konna"

Andrzej Kunachowicz "Trzy wojny w siodle"

Bronisław Konieczny "Moje życie w mundurze: czasy narodzin i upadku II Rzeczypospolitej"

Stanisław Sosabowski "Droga wiodła ugorem"

Kazimierz Leski "Życie niewłaściwie urozmaicone"

Stanisław Koszutski "Wspomnienia z różnych pobojowisk"

Apoloniusz Zawilski "Bitwy polskiego września"

Klemens Rudnicki "Na polskim szlaku"

Kazimierz Sosnkowski "Cieniom września"

Adam Majewski "Wojna ludzie i medycyna"

Stanisław Skalski "Czarne krzyże nad Polską"

Witold Urbanowicz "Początek jutra"

George Patton "Wojna jak ją poznałem"

Witold Pilecki "Raporty z Auschwitz"

Stanisław Jankowski "Z fałszywym ausweisem w prawdziwej Warszawie. Wspomnienia 1939-1946"

Nikołaj Nikulin "Sołdat"

Józef M. Bocheński "Wspomnienia"

Jędrzej Giertych (dziadek Romana, wzięty do niewoli w 1939, sześciokrotnie udało mu się uciec z obozu, niestety za każdym razem Niemcy go w końcu łapali) "Wspomnienia ochotnika 1920", "Ścigany", "Uciekinier"

Pat Reid "The Colditz story" (ucieczki z obozu jenieckiego w zamku Colditz, bardzo karkołomne)

 

Z całym szacunkiem dla układających listę lektur w szkole, ale zamiast bzdur typu Harry Potter, przynajmniej męska część uczniów powinna mieć jako lektury kilka z tych książek. Roszczeniowym panienkom zaleciłbym "Wspomnienia zza Buga 1921-1945" Zofii Pawłowskiej (wielki głód na Ukrainie i późniejsze koszmary)- historia lubi się powtarzać, może któraś doceniłaby to co posiada.

 

Ktokolwiek czytał te dzieła czy jestem jakimś odmieńcem?

  • Like 1
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Michał Bogacz napisał:

(o tym jak łatwo z odrobiną szczęścia zostać alfą (Dyzma), co może spotkać beciaka (Kunickiego)

No nie byłbym tak pewnym kto był większym beciakiem, Kunicki który zapewnił sobie pełnię władzy nad swoją chimeryczną i leniwą żoną (pełnomocnictwa, weksle in blanco) czy Dyzma który po sugestii Krzepickiego że może by się jednak nie pozbywać tych weksli twierdzi jak kompletny kukold i zaślepiony waginą rycerz że jest pewien uczuć Pani Kunickiej ? 

Natomiast jak piszesz  sama książka jak i film z 1980 roku w mistrzowskiej obsadzie pięknie pokazuje jak ludzie a zwłaszcza kobiety chętnie kupują opakowanie bez treści byle poparte opinią i zachwytem większości.

Edytowane przez jaro670
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, MarkoBe napisał:

Mam pytanie do kogoś kumatego, jak można nauczyć się pływania od zera, będąc przed 30. Jestem drętwy dość, choć regularnie ćwiczę kalistenike i biegam, więc nie jestem otyły. Jakiś kurs konkretny jak to wygląda, był ktoś kiedyś i czy faktycznie nauczę się w stopniu podstawowym pływać i utrzymywać na wodzie?

Uczyłem się pływać samodzielnie jak miałem 15/16 lat. Najlepszy sposób na to to oswojenie się z wodą na początek. Jeśli jesteś w stanie położyć się plecami na wodzie to już po jakimś czasie będziesz pewien że się nie utopisz a to doda ci dużo pewności siebie. Potem idź na basen i próbuj się odpychać w wodzie zanurzony po szyję od ściany i dawaj ręce do tyłu jednocześnie ruszając nogami jak normalny pływak. Kup sobie do tego celu noski i okulary to będzie ci łatwiej się oswoić z wodą. Nie bój się że zaczniesz się topić bo będziesz ciągle na maks. 1.5 m głębokości gdzie jak staniesz na stopach to będziesz miał głowę powyżej wody więc luz. Tego odpychania próbuj conajmniej 1000 razy zanim zaczniesz wdrażać dodatkowo machanie rękami. Najważniejszy punkt to oswojenie się z wodą i przełamanie bariery że co by się nie działo to się nie utopisz bo masz grunt pod nogami. Potem dobre nawet jest takie myślenie jak już będziesz na większych głębokościach. Pamiętam jak skoczyłem pierwszy raz z klifu na wakacjach. Nie była to duża wysokość coś około 5 metrów ale robiło wrażenie. Umiałem już pływać ale miałem mimo to kamiezelkę ratunkową bo wcześniej płynałem kajakiem i nurkowałem żeby wpłynąć do jaskini. Gdy skoczyłem z tego klifu gdzie cholernie bałem się o to czy nic mi się nie stanie to wtedy poczułem że żyję. Jak wróciłem do hotelu to czułem się jakbym mógł zrobić wszystko. Nie liczyło się wtedy nic. Czułem się świetnie. Dla takich chwil warto jest żyć i uczyć się nowych rzeczy. Polecam Ci tak uczyć się pływać jak wyżej napisałem a jak już załapiesz to możesz zapisać się na jakiś kurs pływania i wtedy dalej poinstruuje się ktoś kto nauczy się techniki. Pozdro.

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się pochwalę, że wczoraj miałem bardzo ciekawy dzień. Moje konto wzrosło o około 4 tysiące złotych, do tego byłem na nagraniu programu telewizyjnego, gdzie już mam w sumie niezłe doświadczenie, ale wczoraj było bardzo dobrze myślę, czułem się bardzo dobrze, z pracownikami i prowadzącym bardzo miło rozmawiałem, był duży postęp. No już stary wyga ze mnie się robi. ;) Konsekwentna praca nad sobą od kilku lat daje efekty. Kobiety atrakcyjne też się w końcu zaczną pewnie pojawiać. Jak nie tu, to gdzie indziej, bo jednak całkowita samotność nie służy prawie nikomu. Trochę w tym programie wszyło o mnie i o tym, że mi dobrze idzie, to ciekawe czy się jakieś znajome nie zaczną kręcić, ale generalnie te znajome, które mam, to są skreślone. Bo jakby coś miało być, to już by było. Chyba, że sporo starsze, albo w małżeństwach, ale te odpadają do związku z oczywistych przyczyn.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
W dniu 18.01.2021 o 12:29, absolutarianin napisał:

Czym różni się marnowanie energii na spermienie pod postami od jednorazowych strzałów w panie, które i tak zabiorą swoje adorowane cztery litery na następnego frajera?

Tutaj wychodzi to że nałykałeś się czerwonej tabletki, niestety...

Dlaczego zakładasz że w takiej sytuacji atencję dostaje tylko kobieta? A co facet nie dostaje atencji czy przyjemności?

Mężczyzna po strzale nie może pójść do kolejnych 5 dup???

 

A w odpowiedzi na twoje pytanie chciałem zaznaczyć że jeśli nie chcesz marnować energii możesz nauczyć się orgazmów bez ejakulacyjnych a kobiety nikt nie każe ci adorować czy zasilać. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mniej więcej od tego roku zacząłem bardzo podobne postanowienie. Ale nie dotyczy się tylko dziewczyn. Nie daje już atencji nikomu z social mediów. Czy to koledzy czy koleżanki. Nie lakuję. Nie daje serduszek nikomu. Coraz rzadziej zaglądam na sociale. 

 

W realu idzie mi to ciężej bo jak widzę fajną dziewczynę to automatycznie pojawia mi się uśmiech na twarzy i wyzywam ją na pojedynek wzrokowy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.