Skocz do zawartości

Czy takie dwie osoby mogą się dogadać? Różnica światopoglądowa.


woman_in_red

Rekomendowane odpowiedzi

Tak w  skrócie:

Ona- daleko jej do tradycjonalistki, nie chodzi do kościoła, popiera prawo do aborcji eutanazji, różnych orientacji, generalnie jest dość tolerancyjna. Jest raczej za partnerstwem w związku, kariera i niezależność jest dla niej ważna., lubi podróżować. 

On- tradycjonalista, raczej domator, wierzący, nie ma niedzieli bez mszy, przeciwnik zbytniego liberalizmu, bardzo rodzinny, jest też za tradycyjnym podziałem ról w związku i uważa, że jeśli kobieta nie pracuje, a zajmuje się domem, to jest to pozytywne zjawisko.

 

Edytowane przez woman_in_red
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • woman_in_red zmienił(a) tytuł na Czy takie dwie osoby mogą się dogadać? Różnica światopoglądowa.

NIE. Takie osoby będą się cały czas ze sobą kłócić, dopóki jedno nie przyjmie postawy drugiej lub będą żyć oddzielnie. Na jaką cholerę takie osoby miałyby się wiązać ze sobą skoro ich postawy w tak fundamentalnych kwestiach są tak dalece od siebie różne? To bez sensu

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, woman_in_red napisał:

Tak w  skrócie:

Ona- daleko jej do tradycjonalistki, nie chodzi do kościoła, popiera prawo do aborcji eutanazji, różnych orientacji, generalnie jest dość tolerancyjna. Jest raczej za partnerstwem w związku, kariera i niezależność jest dla niej ważna., lubi podróżować. 

On- tradycjonalista, raczej domator, wierzący, nie ma niedzieli bez mszy, przeciwnik zbytniego liberalizmu, bardzo rodzinny, jest też za tradycyjnym podziałem ról w związku i uważa, że jeśli kobieta nie pracuje, a zajmuje się domem, to jest to pozytywne zjawisko.

 

 

Z twojego opisu wynika i można domniemać ,że ona to ekstrawertyk, feministka, lewaczka 

a on to introwertyk. prawicowiec, katolik, konserwatysta jak myślisz czy takie skrajności mogą się dogadać i razem żyć?

W bajkach czy komediach romantycznych może tak w realnym życiu NIE!.

 

 

Edytowane przez Iceman84PL
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku, kiedy motylki bezpańsko grasują w brzuszkach - owszem. (Zwlaszcza jeśli mężczyzna jest w wieku do 25l, a kobieta do 23l). Na dalszy rozwój wypadków moja odpowiedź brzmi N I E, N I E!!! To będzie życie obok siebie, a nie wspólne. Z drugiej strony wszystko zależy od kompromisów na jakie skłonni się zgodzić ( nie zgadzam się z tezą Pana wypowiadajacego się wyżej, że kompromis jest jak kobieta chce. Co za nudne kobiety musi Pan znać:-O;)), i jak wyobrażać sobie związek i co w tym związku stawiać na piedestale. Można bezpieczeństwo, można wspólne pasje, można kasę, można seks itd. tylko to wtedy jest transakcja wiązana. Choć z drugiej strony czy związki to nie taka właśnie transakcja? Ile ludzi tyle rozwiązań. Ale skrajnie różne poglądy, zwykle będą wywoływać poirytowanie co najmniej u strony przeciwnej, albo totalną " olewkę".  Warto?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Wewerka napisał:

Na początku, kiedy motylki bezpańsko grasują w brzuszkach - owszem. (Zwlaszcza jeśli mężczyzna jest w wieku do 25l, a kobieta do 23l). 

Nie rozumiem, czyli facet może być zakochany do 25 lat, a kobieta zakochana do 23 lat? Kobieta szybciej ,, dojrzewa" i później już romantyzm się nie liczy tylko poczucie bezpieczeństwa(czyli de facto hajs, zasoby jelenia)Mam rozumieć, że później hormony się wyłączają? Jprdl jak czytam takiego głupoty to mam ochotę porządnie się napić do upadłego jak skończony menel, choć nie piję.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, MarkoBe napisał:

 

 

2 minuty temu, MarkoBe napisał:

 

 

2 minuty temu, MarkoBe napisał:

 

 

2 minuty temu, MarkoBe napisał:

 

 

2 minuty temu, MarkoBe napisał:

Nie rozumiem, czyli facet może być zakochany do 25 lat, a kobieta zakochana do 23 lat? Kobieta szybciej ,, dojrzewa" i później już romantyzm się nie liczy tylko poczucie bezpieczeństwa(czyli de facto hajs, zasoby jelenia)Mam rozumieć, że później hormony się wyłączają? Jprdl jak czytam takiego głupoty to mam ochotę porządnie się napić do upadłego jak skończony menel, choć nie piję.

Pij do woli jeśli nie rozumiesz sarkazmu. Nic nie poradzę.

Edytowane przez Wewerka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tematu to uważam, że osoby znacznie się różniące światopoglądowo nie znajdą wspólnego języka. Lubimy przebywać blisko z osobami o podobnych poglądach, przekonaniach. Nie wypali na dłuższą metę takie przeciwieństwa jak np katolik/ateista, introwertyk/ekstrawertyk, domator/imprezowiczka

Mogą takie osoby być razem, lecz najczęściej tylko z powodów powierzchownych, czyli wygląd czy seks, ale to wszystko

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, woman_in_red napisał:

Tak w  skrócie:

Ona- daleko jej do tradycjonalistki, nie chodzi do kościoła, popiera prawo do aborcji eutanazji, różnych orientacji, generalnie jest dość tolerancyjna. Jest raczej za partnerstwem w związku, kariera i niezależność jest dla niej ważna., lubi podróżować. 

On- tradycjonalista, raczej domator, wierzący, nie ma niedzieli bez mszy, przeciwnik zbytniego liberalizmu, bardzo rodzinny, jest też za tradycyjnym podziałem ról w związku i uważa, że jeśli kobieta nie pracuje, a zajmuje się domem, to jest to pozytywne zjawisko.

 

Haha kobieto lepiej odpuść, ja tego nie widzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z moich doświadczeń to jeśli chodzi o dłuższe racje to tylko z osobami o podobnym spojrzeniu na świat na fundamentalne dla nas tematy, czyli takie w których nie jesteśmy w stanie zaakceptować innego zdania niż nasze drugiej osoby, bo kończy się to tylko wiecznym przeciąganiem liny na swoją stronę a nie życiem. Ogólnie ludzi powinno raczej więcej łączyć niż dzielić i to podobieństwa a nie przeciwieństwa scalają ludzi. 

Kwestia jest też taka jak bardzo umiemy i chcemy iść na kompromis. Np. wychowywanie dzieci, Ona chce pracować aktywnie zawodowo, On chce żeby kobieta opiekowała się domem i dziećmi. Kompromisem może być to, jeśli oczywiście mężczyzna jest w stanie sam utrzymać rodzinę, że kobieta nie pracuje np. do 3 roku życia dzieci, jest w domu, dba o ich rozwój. Potem dzieci do przedszkola a kobieta powoli wraca do aktywności zawodowej. Tylko czy oboje zgodziliby się na taki kompromis? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od dawien dawna wiadomo, że podobne przyciąga podobne, nie inaczej. Na netflixie różnice nie dzielą ale w życiu jak najbardziej. Szczególnie ważne jest podobieństwo w najważniejszych dla was wartościach, bo jakieś małe różnice zawsze wystąpią. Nie mogą to być natomiast tak przeciwległe bieguny jak powiedzmy katoliczka i ateista. Na początku będzie ok, nie będą za bardzo poruszać tematu. Potem ona będzie chciała np. ślubu a on powie że go to nie kręci tego typu nieporozumienia. Z drugiej strony jest wiele takich związków jakby stanowili parę dwóch innych kaloszy. Tylko nie zauważyłam by było im dobrze razem i często jest to bardziej brak wyboru. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.