Skocz do zawartości

Rozwód - zdrada żony w trakcie rozwodu - 7 miesięczny syn


Rekomendowane odpowiedzi

14 minut temu, samiecXXX napisał:

Sęk w tym, że w lipcu się jeszcze bzykaliśmy, w październiku jeszcze mówiła że mnie kocha (nagrałem to)

 

Skoro pan nagrywał żonę w październiku to co pana do tego skłoniło?

 

Czy było to spowodowane przeświadczeniem, że żona od pana odejdzie?

 

Czy mieli państwo wcześniej problemy małżeńskie?

 

Czy dochodziło do kłótni?

 

Nawet jak dobrze odpowiesz i wybrniesz z tego typu pytań to później leci dowód ze świadka, żona wzywa swoją mamę/ siostrę/ psiapsiółkę.

 

Te opowiadają, że żona żaliła się na problemy małżeńskie już od długiego czasu (takiego jak sobie ustalą, może rok, może dwa), więc wyjdzie że więzi zaczęły sie rozpadać na długo przed odejściem żony.

 

Żona zeznaje, że chciała uratować małżeństwo, nawet urodziła dziecko bo myślała, że to poprawi relacje między wami, ale to nic nie dało bo ty ........... tutaj lista dowolnych zarzutów, które przyklepią jej świadkowie.

 

14 minut temu, samiecXXX napisał:

a w listopadzie pojawił się nowy typ - więc zupełny rozpad małżeństwa, więź emocjonalna, nie następuje po 1-2 miesiącach, i ona nie decyduje się po o tak o mieszkać u niego. Jej więź z nowym typem musiała trwać dłużej, więc będę przedstawiał to jako dowody zdrady

 

J/w tłumaczyłem, ona sądowi wyjaśni, że relacja zaczęła sie rozpadać już rok wcześniej.

 

Tłumaczyłem też czemu po wygaśnięciu trzech najważniejszych więzi nawet jak jesteście małżeństwem sąd nie weźmie zdrady za przyczynę rozpadu małżeństwa, ponieważ ono rozpadło się wcześniej.  

 

Niestety nie znasz polskich realiów sądowych, z podejściem jakie reprezentujesz i myśleniem życzeniowym, że sąd uzna to co dla ciebie jest przykre lub niesmaczne za jakiś argument na niekorzyść żony to się grubo pomylisz. 

 

Wnieś sprawę o ustalenie ojcostwa i nie tłumacz sobie, że dziecko to skóra z ciebie zdjęta. Małe dzieci mają takie cechy, że wzbudzają  instynkt opiekuńczy u dorosłych i ci się często bezpodstawnie dopatrują podobieństw do siebie, których być nie może, bo np. niektóre cechy się wykształcają wraz z wiekiem. 

 

 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, samiecXXX napisał:

Sęk w tym, że w lipcu się jeszcze bzykaliśmy, w październiku jeszcze mówiła że mnie kocha (nagrałem to), a w listopadzie pojawił się nowy typ - więc zupełny rozpad małżeństwa, więź emocjonalna, nie następuje po 1-2 miesiącach, i ona nie decyduje się po o tak o mieszkać u niego. Jej więź z nowym typem musiała trwać dłużej, więc będę przedstawiał to jako dowody zdrady. Z tego co wiem, w prawie nie ma sprecyzowanego czasu po jakim małżeństwo przestaje istnieć, to zależy od sędziego.

a co do testu na ojcostwo, to boję się skrzywdzić syna, jest jak zdarta skóra ze mnie.

zastanawiam się nad tym mocno....

Dzidziuś to wypadek przy pracy jak sądzę. A to że gach był wcześniej to oczywiste. Tyle się pisało o bezpiecznym skoku na nowa gałąź. 

Babki są w tym najlepsze. 

 

A nagrywanie jej słów że Ciebie kocha? To co najmniej dziwne. 

Chyba się psuło między wami wcześniej. 

A to co kobieta mówi a myśli.. 

To też już było.

To zupełnie inne czynności. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciężko to znoszę że się zruchała tak szybko ? typ jest jej psychologiem który dawał jej "rozwodową "terapie", wiecie, ma swoją przychodnie i spoko autko w leasingu. Te wszystkie scenariusze utrudniania mi spotkań to z pewnością jego zasługa. Dzwoniłem jeszcze 2 tygodnie temu do niej żeby opanować to wariactwo i on jej telefon odbierał o 7.40 rano. 

Obecnie czekam na postanowienie sądu co do kuratora, zmiany miejsca odwiedzin dziecka do jakiegoś ośrodka pomocy kryzysowej i zmniejszenia alimentów, prawnik mi powiedział, że dali mi za wysokie, a to dlatego że wzięli pod uwagę tylko jej pozew, bo mojego jeszcze nie było. Historia się na pewno będzie rozwijać ? myślę że to nie koniec 
uprzejmości mojej "małżonki"

 

Dodatkowe pytanie mam do bractwa - mam auto które kupiłem w trakcie małżeństwa za pieniądze ze sprzedaży starego z majątku osobistego, jednak dołożyłem 25k z podzielonych pieniędzy ze ślubu.

Pytanie, czy jest opcja żeby ten samochód jakoś uratować, żeby się nim nie dzielić. Lub sprzedać a kasę zakitrać ?  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, samiecXXX napisał:

Dodatkowe pytanie mam do bractwa - mam auto które kupiłem w trakcie małżeństwa za pieniądze ze sprzedaży starego z majątku osobistego, jednak dołożyłem 25k z podzielonych pieniędzy ze ślubu.

 

A czy możesz udowodnić, że te pieniądze pochodziły ze sprzedaży majątku osobistego? 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@samiecXXX

 

Umowa sprzedaży starego auta nie jest dowodem, że wydałeś te pieniądze na zakup nowego auta. 

 

Sąd może uznać, że tak jest jeśli zakup auta był dokonany, w krótkim czasie od sprzedaży poprzedniego.

 

Ewentualnie, gdy pieniądze ze sprzedaży wpłynęły na konto bankowe (twoje, gdzie twoja kasa się 'nie mieszał' z kasa małżonki lub wspólną), a później z tego konta zapłaciłeś za nowe auto. 

 

Jak trzymałeś pieniądze dwa miesiące w szufladzie, a później kupiłeś nowe to nie wykażesz z jakich pieniędzy to kupiłeś i tak nie udowodnisz, że z majątku osobistego. 

 

Rozmycie majątku osobistego w małżeństwie i włącznie do majątku wspólnego to bardzo ciekawe zagadnienie.

 

Jeśli ona ma dobrego prawnika, a ty nie wykażesz, że pieniądze pochodziły z twojego majątku osobistego lub jego zbycia (co jest trudne) to albo będziesz musiał spłacić połowę wartości auta żonie (pewnie szacunkowa wartość zostanie zawyżona i tak naprawdę oddasz więcej niż pół) lub sprzedasz auto i oddasz połowę kasy ze sprzedaży. 

 

 

 

Przyjmijmy jednak dla potrzeb czysto teoretycznych rozważań, że udowodnisz jaka część nakładu na auto pochodziła z twojego majątku osobistego. 

 

Kwestia numer dwa, pieniądze 'ze ślubu' jak rozumiem były w gotówce i podzieliliście je przed zakupem auta i na tej podstawie twierdzisz, że już zostały podzielone. 

 

Niestety tak nie jest, w małżeństwie ustrojem majątkowym domyślnym jest wspólnota majątkowa, co oznacza że pieniądze ze ślubu nie były 50% jej, a 50% twoje, oznacza to że były wasze. Pieniądze są dzielone dopiero w przypadku rozwodu, a taki podział nie działa wstecz, więc nie dołożyłeś do auta swoich pieniędzy tylko WASZE.

 

Więc ta połowa, którą ona wzięła była wasza i zrobiła z nią co chciała, w sądzie zezna że przeznaczyła na bieżące wydatki (uzgodnione z tobą) na prowadzenie wspólnego gospodarstwa domowego, czyli że już tą kasę skonsumowaliście, nie ma jej. To co się skonsumowało wspólnie nie podlega podziałowi.

 

Ta połowa, którą wziąłeś ty, nie była twoja tylko była wasza, czyli połowa kwoty dołożonej na auto z pieniędzy 'ślubnych;, która poszła na samochód w przypadku rozwodu będzie liczona jako jej połowa (minus utrata wartości przedmiotu).

 

Przykład:

 

Mieliście np. 60 k zebrane ze ślubu, połowę przehulała żona, ty wziąłeś połowę myśląc, ze to twoja połowa. Później kupiłeś auto według schematu jak mówisz.

 

Przykładowo kupiliście auto za 60k, gdzie 30k to były twoje pieniądze ze sprzedaży starego auta  (z majątku osobistego i możesz to udowodnić), a 30k to była kasa ze ślubu i myślisz, że auto jest całe twoje, bo myślisz, że połowa kasa ze ślubu była twoja. Nie jest tak.

 

30k - było twoje - majątek osobisty

 

30k  - było wasze z prezentów ślubnych

 

Czyli przy podziale majątku będzie się liczyło tak 1/2 auta twoja + 1/2 auta wasza.

 

Finalnie wychodzi 3/4 auta twoje, 1/4 auta żony. 

 

Czyli teoretycznie 15k jeszcze należy się jej. 

 

Tu cię ciut pocieszę, większość aut traci z czasem na wartości a nie zyskuje, więc np. auto kupione jakiś czas temu za 60k, będzie aktualnie warte 40k.

 

Czyli i tak będziesz musiał oddać żonie 1/4 aktualnej wartości auta.  Bazując na powyższym przykładzie będziesz jej winien 10k.

 

 

Czyli zasadniczo żona przytuliła 3/4 kasy ze ślubu, a ty tylko 1/4 ;) bo myślałeś, że jak się podzielicie na gębę podczas trwania małżeństwa to ma jakieś skutki prawne. 

 

Połowę oficjalnie  wydała na 'wspólne potrzeby', a drugą połowę włożyliście wspólnie w auto ;) 

 

I to wszystko przy założeniu, że wykażesz, iż część auta była kupiona z pieniędzy z twojego majątku osobistego, jak nie wykażesz będziesz żonie winien za 1/2 aktualnej wartości auta.

 

Jak ma dobrego prawnika to cię ogoli ile się da.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@samiecXXX powinieneś już sam wywnioskować. 

 

Wspólnota majątkowa sprawia w praktyce to, że ten kto zawinie kasę pierwszy ten ją posiada. 

 

Oczywiście później trzeba podnosić przed sądem, że owa kasa już nie istnieje i została spożytkowana/ skonsumowana (już nie istnieje/ wydana) na 'wspólne' cele małżonków. 

 

W twoim przypadku może to być ciut trudne bo nie mieszkacie razem, a pozew rozwodowy już wpłynął, ale sprytny prawnik ci wyjaśni co zrobić. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

super, dzięki za rade.

 

6 godzin temu, Wolumen napisał:

Wypowiem się w temacie jako ojciec nastolatka i (jeszcze) mąż z 16 letnim stażem. Nie mieszkam z żoną już od listopada, inna historia niż twoja ale skutek ten sam.

 

 

I powiem Ci tak. Gdybym miał 7 miesięczne dziecko to bym wiał ile sił w nogach póki dzieciak jeszcze mnie nie zna i nie jest zżyty ze mną ani ja z nim. Alimenty będziesz płacił tak czy inaczej, bez względu na jakość kontaktów z synem lub czy w ogóle one będą. Oszczędzisz sobie po pierwsze takich wizyt u dziecka o jakich piszesz , po drugie ocalisz własne nerwy i emocje. Ja przespałem ten moment, by spierdolic za wczasy, a już rok po ślubie czułem,że nic z tego nie będzie. Z dzisiejszym moim doświadczeniem wiałbym od razu, im mniejszy dzieciak tym lepiej. 

 

Horyzont masz taki,że co najmniej najbliższe 6-7 lat dzieciak będzie u niej , sam z domu nie wyjdzie nawet przed blok nie mówiąc o przyjeździe do ciebie. Będziesz więc skazany na takie uwłaczające godności twojej jako ojca wizyty u niej. Jak u karguli, wystawiają drzwi bo coś skrzypią. 

 

Synowi mamusia i tak będzie lądowała do głowy , że tatuś jest BE , żebyś na głowie stanął będziesz zawsze gorszy. 

 

Za 15-18 lat spotkań się z nim i mu przedstaw swoją wersję, zrób screeny tego forum i mojej odpowiedzi i mu pokaż . 

 

Niestety teraz najlepsze co możesz zrobić to załatwić alimenty we w miarę przystępnej wysokości, płacić na czas i spierdolic jak najdalej.

 

tak, to prawda, nie wyobrażam sobie zeby miec z nia teraz trojke dzieci, kredyt na dom i zastac ja z gachem w łózku ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.01.2021 o 19:47, samiecXXX napisał:

Jestem w trakcie rozwodu, mamy 7 miesięcznego syna. Wysłaliśmy sobie pozwy. Jeszcze nie wyznaczono rozprawy. Od sierpnia nie uprawiamy seksu, nie utrzymujemy wspólnie gospodarstwa domowego

 

Rozwód kilka miesięcy po narodzinach syna ewidentnie zrób testy DNA coś czuje ,że to nie twoje dziecko.

 

W dniu 21.01.2021 o 19:47, samiecXXX napisał:

28 października żona mówiła mi że mnie kocha, jednak nie doszliśmy do porozumienia (raczej kłamała). Podejrzewam że od końca sierpnia się z kimś spotykała. od końca listopada jestem pewien że mnie zdradza. Namierzyłem tego faceta, jestem już w 100% pewien że żona już u niego mieszka

 

Możesz się nie miło zdziwić w przyszłości jak okażę się, że gacha miała już od dawna.

To koniec twojego małżeństwa i nie ma sensu zastanawiać się z kim ona teraz śpi to już nie twój problem.

Pamiętaj choćby błagała nie wracaj do niej po czymś takim.

 

W dniu 21.01.2021 o 19:47, samiecXXX napisał:

Żona z partnerem nowym skutecznie mi utrudniają spotkania z synkiem poprzez ściąganie drzwi, zakładanie monitoringu w pokoju oraz prowokacje słowne w stylu że powiedziałem " że nie nawiedzę swojego syna".

 

Prowokują cię by zebrać na ciebie dowody, że jesteś złym ojcem pamiętaj nerwy trzymaj na wodzy i nie daj się podpuścić.

 

W dniu 21.01.2021 o 19:47, samiecXXX napisał:

Proszę o pomoc, czy w tej sytuacji mogę jeszcze żonie udowodnić zdradę,

 

Zbieraj dowody na zdradę, nagrywaj zachowania małżonki by mieć zabezpieczenie w sądzie dodatkowo zadbaj by byli  przy tym świadkowie.

Edytowane przez Iceman84PL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, samiecXXX napisał:

to zależy od sędziego

TU MASZ ABSOLUTNĄ RACJĘ.

Nie stety tu się kończy twoja wiedza o rzeczywistości.

Rozprawa sądowa to TEATR.

....info z pierwszej ręki od emerytowanego SĘDZIEGO....dostałem.

 

ABY BYĆ DOBRYM aktorem trzeba opanować przedewszystkim pokorę.

 

Hooopaki Ci piszą z doświadczenia.... a Ty do spółki z EGO będziesz wyważał otwarte drzwi.

 

@zuckerfrei h h hyle   czoła....już po nim.....z trudem przeszło grdyką :)

 

 

Edytowane przez Tornado
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Iceman84PL napisał:

Zbieraj dowody na zdradę, nagrywaj zachowania małżonki by mieć zabezpieczenie w sądzie dodatkowo zadbaj by byli  przy tym świadkowie.

 

Dowiedziałem się już, który to typ, okazało się że jest to jej psycholog - wykorzystał sytuację kiedy byliśmy skłóceni i wziął pod skrzydełko. Uwzględniam to że to był jej wybór.

Puściłem za nimi detektywów żeby zebrali dowody że mieszkają razem. Zobaczymy co mi to da w sądzie. Możliwe, że pomoże to żeby odpuściła sobie pozew z orzeczeniem.

 

Liczę że ten koszmar się szybko skończy.

 

Nie wiem jak sobie radzić z tym syfem. Przyznam, że mimo tego całego szitu, który już usłyszałem od niej i rzeczy, które mi zrobiła to jeszcze nie doszedłem do siebie ? 

Jak Wy sobie z tym radzicie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, samiecXXX napisał:

Dowiedziałem się już, który to typ, okazało się że jest to jej psycholog - wykorzystał sytuację kiedy byliśmy skłóceni i wziął pod skrzydełko. Uwzględniam to że to był jej wybór.

Puściłem za nimi detektywów żeby zebrali dowody że mieszkają razem. Zobaczymy co mi to da w sądzie. Możliwe, że pomoże to żeby odpuściła sobie pozew z orzeczeniem.

 

Bardzo dobrze zrobiłeś z wynajęciem detektywów to dodatkowe osoby, które będą twoimi świadkami w sprawie rozwodowej.

Dzięki tym dowodom ,które zbiorą masz większe szanse, że orzeczenie o winie będzie przyklepane twojej małżonce.

Tylko pamiętaj dobrze się przygotuj jak zaczną się rozprawy bo tam dopiero zobaczysz transformacje jaką przejdzie twoja małża.

Kobieta będzie robiła dosłownie wszystko by przekonać sędziego, że to twoja wina.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, trek napisał:

Jak zdarta skóra na Ciebie? Wszystkie dzieci do roku są takie same?. Poczytaj co @Mosze Red napisał, do skutku. Pozdrawiam.

 

Wziąłem sobie to do głowy, kolejnym razem jak będę na wizycie zrobię wymaz, i po cichu zrobię ten test. Jak wyjdzie negatywny to pójdę dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@samiecXXX opamiętaj się, żeby badania były uznane przez sąd to muszą być zlecone przez sąd i wykonane w odpowiednim miejscu (lab gdzie pracuje biegły i podbije kwit) z próbek DNA domniemanych rodziców i dziecka (czyli ty, żona i dzieciak). 

 

Nie kombinuj tylko złóż sprawę o zaprzeczenie ojcostwa, powiedz że od dawna ma romans ze swoim psychologiem , z którym teraz mieszka, że nie uprawialiście seksu od roku i niech sąd zleci badania. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki co zrobię test po cichu, sam dla siebie, Jeżeli domysły się potwierdzą to zlecę. 

Bzykaliśmy się jeszcze w lipcu i sierpniu, w listopadzie dostałem od niego przelew na wspólne konto moje i "małży".
Później on się pojawił w domu teściowej, odpowiadając mi że jest domownikiem. Detektywi już działają.

 

 

  • Zdziwiony 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem pierwszy :P wyrwałem swoją połowę dziękować Bogu. Gdybym zwlekał, został bym w d...

btw dostałem od niej informację, że ona zrezygnuje z pozwu z orzeczeniem o winie, jeżeli dam sobie dobrowolnie ograniczyć prawa do dziecka + wysokie alimenty na syna...

Spadła z konia 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@samiecXXX nie do końca, cieszysz sie z tego, że spaliłeś temat.

 

Czyści się konto do zera, w małżeństwie kasa jest wspólna więc popełniłeś błąd zostawiając połowę.

 

Zabrałbyś wszystko = masz środki, ona nie ma między innymi na dobrą obsługę prawną, co oznacza zwiększenie twoich szans. 

 

Ostatni raz doradzam, zaprzeczenie ojcostwa bo zachowanie pani wyraźnie wskazuje, że coś jest na rzeczy.  

 

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.