Skocz do zawartości

Moja droga do MGTOW


Rekomendowane odpowiedzi

Najśmieszniejsze jest to, że poniekąd wszyscy w tym wątku mają rację.

Całkowicie rozumiem postawę @marcopolozelmer i @trop - byłbym kompletnym hipokrytą, gdybym napisał, że nie pociągają mnie dobrze zakonserwowane 40-tki. Moja lektorka z angielskiego ma 43 lata i jak to powiedział mój kumpel z pracy ”wolę taką czterdziestkę niż dwie dwudziestki”. Czy gdybym nie był żonaty mógłbym tworzyć z taką relację FwB? No ba! Oczywiście. Jestem przekonany, że zabawa byłaby przednia.

Rozumiem jednak również postawę @niemlodyjoda i @SamiecGamma - żadnemu z nich nie chodzi wyłącznie o zabawę, każdy z nich chciałby mieć dziecko i czymś całkowicie naturalnym jest to, że celują w dużo młodsze od siebie dziewczyny. W ich wypadku związek z rówieśniczką jest bez sensu - ryzyko chorób genetycznych u dziecka zwiększa się z każdym rokiem życia kobiety, podobnie jak trudności z zajściem w ciążę, no i siłą rzeczy musieliby praktycznie z marszu na samym początku związku rozpocząć starania o to dziecko (coś szalonego w przypadku partnerki, której tak naprawdę nie mieliśmy okazji dobrze poznać - wymaga to bycia ze sobą przynajmniej dobrych kilka lat). Będąc na ich miejscu robiłbym dokładnie to samo, co oni - nie dlatego, że gardzę rówieśniczkami (wiele z nich podoba mi się bardzo i wolę rozmawiać z nimi niż ze studentkami), nie dlatego, że to jakiś wstyd spotykać się ze starszą kobietą (waliłoby mnie to, jak odbiera to moje otoczenie), nie dlatego, że przeciętna 30-ka ma za sobą jakąś związkową przeszłość (najważniejsze jest to czy wyciągnęła z niej jakieś sensowne wnioski), ale właśnie z uwagi na chęć posiadania potomstwa. Sam mam córkę, lubię być ojcem i wiem, że bardzo bym żałował, gdyby mi się to nie udało.

Obecnie, gdybym rozwiódł się z żoną nie szukałbym już stałego związku z myślą o dzieciach - czuję się spełniony na tym polu. Pewnie postawiłbym na zabawę, a wtedy opcji jest faktycznie bardzo dużo.

Myślę, że nie ma co wzajemnie się krytykować - każdy z nas jest na nieco innym etapie życia, stąd też i potrzeby każdego z nas będą trochę inne.

Robię sobie dłuższą przerwę od pisania na forum, bo mam w chwili obecnej wrażenie, że wszystko co chciałem tu napisać już napisałem, ale pewnie będę od czasu do czasu tu zaglądał. 

  • Like 4
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, johnnygoodboy napisał:

Najśmieszniejsze jest to, że poniekąd wszyscy w tym wątku mają rację.

 

Cieszę się, że wypowiedziałeś w wątku. Jak pisałem, czytam forum od dłuższego czasu i tak się składa, że jesteś jedną z tych osób, które mają dużo do powiedzenia i lubiłem Ciebie czytać. 

 

Cytat

Całkowicie rozumiem postawę @marcopolozelmer i @trop - byłbym kompletnym hipokrytą, gdybym napisał, że nie pociągają mnie dobrze zakonserwowane 40-tki. Moja lektorka z angielskiego ma 43 lata i jak to powiedział mój kumpel z pracy ”wolę taką czterdziestkę niż dwie dwudziestki”. Czy gdybym nie był żonaty mógłbym tworzyć z taką relację FwB? No ba! Oczywiście. Jestem przekonany, że zabawa byłaby przednia.

 

Dokładnie, mnie jakoś nigdy takie typowe FWB nie interesowało. Bardziej już LAT z ogarniętą osobą. Znam facetów w swoim wieku, którzy mają LAT i to się nieźle sprawdza. Np. spędzają dużo czasu na swoim wspólnym hobby, a oprócz tego mają siebie "na wyłączność" w łóżku. No dobra, wiem, że w życiu nie ma nic trwałego, ale znam takie związki tego typu, które trwają już nawet 10 lat. LAT jest dobrze konwertowalne na LTR. FWB wydaje mi się trudno przeramować. 

 

Stawiam, że @marcopolozelmer ma dzieci z poprzedniego związku. Rozumiem jego postawę, ale - jeśli istotnie tak jest - to jest po prostu w innym punkcie w życiu niż ja. Nie mam dzieci, ale jestem pewien, że gdybym miał i był po rozwodzie/rozpadzie związku, to na 99% nie stawiałbym twardego warunku, że nie interesuje mnie kobieta z dzieckiem/dziećmi ze swoich związków. Ale, że mam czystą kartę, to wydaje mi się, że można mnie zrozumieć. Tu chodzi o różnicę w zaangażowaniu takiej kobiety, a zaangażowaniu moim. Ona będzie musiała poświęcić mnóstwo czasu i energii na swoje dzieci z poprzedniego związku i jest to zupełnie zrozumiałe. I będzie ciągnęła moje zasoby na to dziecko, co też jest zrozumiałe, dlatego chcę tego uniknąć.

 

Cytat

Rozumiem jednak również postawę @niemlodyjoda i @SamiecGamma - żadnemu z nich nie chodzi wyłącznie o zabawę, każdy z nich chciałby mieć dziecko i czymś całkowicie naturalnym jest to, że celują w dużo młodsze od siebie dziewczyny. W ich wypadku związek z rówieśniczką jest bez sensu - ryzyko chorób genetycznych u dziecka zwiększa się z każdym rokiem życia kobiety, podobnie jak trudności z zajściem w ciążę, no i siłą rzeczy musieliby praktycznie z marszu na samym początku związku rozpocząć starania o to dziecko (coś szalonego w przypadku partnerki, której tak naprawdę nie mieliśmy okazji dobrze poznać - wymaga to bycia ze sobą przynajmniej dobrych kilka lat).

 

O to, to! Z 27-ką to był taki "wybryk" - pierwsza do mnie zagadała, ale tu jeszcze podzielę się kolejnym spostrzeżeniem: najwyraźniej ta cała "intuicja" i spostrzegawczość kobiet jest mocno przereklamowana. Nie szastam swoją prywatnością w Social Media, ale zdarzyło mi się parę razy wrzucić swoje zdjęcie, a że nie były to profesjonalne retuszowane sesje, to dość dobrze było widać na nich jak naprawdę wyglądam - mogła więc sobie obczaić dokładnie. A jednak nagle po spotkaniu dziewczynie się odwidziało, że "to jednak nie to" i że jednak "nie jestem w jej typie" ?‍♂️

Zwykle jednak spotykałem się (jak jeszcze randkowałem) z 30+. I teraz też bym w takie celował pewnie, ale już mi się to całe chodzenie na castingi zwyczajnie znudziło. No ale o tym już pisałem w pierwszym pośćie, to nie będę się powtarzał.

 

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla bezdzietnej (a przecież taką chcesz) kobiety 30+ b. często istotne jest, abyś nadawał się na ojca dziecka, i to szybko. Stąd "castingi" i wymagania - zegar biologiczny wyje im do ucha, że najwyższa pora i miotają się straszliwie, bo z jednej strony "muszą" zajść, a z drugiej - przecież z byle kim się nie da. Musi przecież przekazać odpowiednie geny ? Dlatego łatwiej jest z samotną matką, ona już spełniła swoją misję i przekazywanie genów (a więc Twój wygląd) jest mało istotne, ważne, byś łożył na nią/dziecko i pomagał w wychowaniu.

 

Niestety, uważam, że facet, który dąży do założenia rodziny ma w tym okresie kompletnie przechlapane ze "swoim przedziałem wiekowym" i łatwiej jest takiemu, który dzieci nie planuje, mówiąc o tym na wstępie - bo wtedy albo od razu zostaje skreślony (i nie marnuje czasu na "casting"), albo trafia na osobę, która też nie chce (więc do "castingu" nie dochodzi, co najwyżej do normalnej randki).

 

Musisz się przede wszystkim określić pod tym kątem, bo z kobietami to kluczowa kwestia. Albo chcesz dzieci (i to szybko...) i akceptujesz sytuację, w tym  m.in. castingi oraz typowo kobiece poszukiwanie dobrego materiału genetycznego koło 30-tki, albo nie chcesz i skupiasz się wyłącznie na podobnie myślących kobietach.

 

Bo widzisz, dziewczyna w wieku 20 rzadko od razu planuje bobo, nawet, jeśli go chce, dlatego może się "normalnie" bez castingu zakochać i dopiero potem spłodzić dziecko, natomiast taka koło 30 ma niestety motywację w postaci zegara biologicznego i chcąc nie chcąc myśli przede wszystkim o spłodzeniu dziecka z "odpowiednim" mężczyzną, a nie o tych wszystkich duperelkach związkowych. Podchodzi do sprawy pragmatycznie: masz jej dać dziecko (najlepiej z dobrymi genami, ale im starsza, tym bardziej schodzi z tych wymagań, więc i słynne "cofnięte szczęki" przestają przeszkadzać* ?), utrzymać je i wychować.

 

(*) Pamiętaj, że zdesperowana kobieta da dupy na ONSie bez zabezpieczenia (miś, chce cię poczuć w sobie!) albo w klubie jakiemuś pijanemu ziomalowi w sraczu, bo misja dziecko jest najważniejsza, a potem już na spokojnie będzie szukać bety, więc poniżej pewnego poziomu i tak nie zejdzie ?

 

Z perspektywy 33-letniego faceta uważam, że niestety wejście w LTR i tego typu układy dla osoby chcącej dzieci jest O NIEBO prostsze koło 20-tki. Koło 30 za to łatwiej o ONS i FWB.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, SamiecGamma napisał:

Stawiam, że @marcopolozelmer ma dzieci z poprzedniego związku. Rozumiem jego postawę...

 

Myślę, że nie sądzę ?

Posiadanie czy nieposiadanie dzieci, to kwestia tak naprawdę bez żadnego znaczenia w porównaniu do kwestii

upływającego czasu i powiększającej się już i tak kolosalnej różnicy wieku pomiędzy tobą, a pannami jakich chcesz.

 

Wbrew temu co tu sobie niektórzy piszą (kto komu zabroni) pula młodych dziewcząt, które chciałyby się związać

z gościem o 10-15 lat od nich starszym, to jest promil populacji, a i tak każda z nich szuka najlepszej możliwej opcji

i albo odpali cię od razu, albo pobuja ci jaja do czasu spotkania kogoś lepszego, takie jest odwieczne prawo natury.

 

Pula młodych dziewcząt, które chciałyby się związać z gościem o 10-15 lat od nich starszym dla posiadania dzieci,

bo własnych jeszcze nie zdążyły urodzić, to jest ułamek promila populacji, a i tak każda z nich szuka... patrz wyżej.

 

Zalety i przewagi wiązania się z rówieśniczkami wydają się oczywiste i nie do przecenienia,

one już zwyczajnie nie mają dostępu do tych wszystkich młodszych, więc nie będą szukały,

a poza tym zdążyły już się naruchać z przebojowymi młodzieńcami i dobrze wiedzą z czym to się je.

Mówiąc krócej - z taką zbliżoną wiekiem będziesz miał przynajmniej o połowę mniej problemów

i dwa razy lepsze ruchanie, a że w pakiecie będzie miała dziecko... no i co z tego, że będzie miała?

Zrobisz jej kolejne, nie wiem w czym tu wszyscy widzą jakiś problem nie do przejścia.

 

Nie istnieją żadne racjonalne przesłanki potwierdzające choćby w teorii forumowe historyjki o 40 letnich Januszach

biorących sobie na żony młode Julki, które na dobrą sprawę przy różnicy wieku 15 lat mogłyby już być ich córkami.

W normalnym życiu takie sytuacje normalnym ludziom się nie zdarzają, gdyby ktoś przypadkiem myślał już o tym,

żeby tu wkleić listę nazwisk aktorów, polityków, biznesmenów czy sportowców, którym jednak się zdarzyło, a nawet...

a nawet jeśli się zdarzyło, to nie trwało to długo, bo ładna pani szybko się zmywała doić kolejnego frajera.

 

Mając na uwadze powyższe oraz kierując się doktryną forum, mówiącą między innymi o tym, że ten cały samorozwój,

gromadzenie zasobów i cała reszta farmazońskich bzdetów, ma służyć tylko i wyłącznie mężczyźnie jako jednostce,

a nie temu, żeby móc dzięki nim ogarniać lepsze dupy, zwłaszcza dzielić się tymi wszystkimi skarbami z którąś z nich... 

 

Bardziej prawdopodobne, że spędzisz resztę życia w smutku kontemplując ból przemijania i umrzesz w samotności,

niż spełnisz absurdalne wyobrażenia i abstrakcyjne założenia, o których się naczytałeś od teoretyków gawędziarzy

bajdurzących o garncu złota na końcu tęczy i 70 dziewicach czekających na nich po 40-tce, którym jak głosi legenda

nic nie będziesz musiał dawać, bo bez trudu znajdziesz taką, która cię pokocha ot tak po prostu za dobre serduszko, 

urodzi ci ślicznego bobasa (tak, tobie, bo po co by miała komuś innemu np. o połowę od ciebie młodszemu?)

będzie ci wierna (po co miałaby cię zdradzać albo szukać kogoś młodszego, no zastanów się, bez sensu, co nie?)

a najlepsze w tym wszystkim jest to, że nic nie będzie od ciebie chciała, ani żebyś jej kasę dawał, (no bo po co jej?)

ani żebyś coś dla niej robił (weź przestań, tu na forum nikt nie robi, tylko frajerzy, pantofle, kukoldy i ciamajdy robią) 

tylko będzie radośnie skakała na paluszkach wokół swojego wymarzonego księcia i ochoczo nadstawiała mu dupki

klękając do miecza od razu na sam widok jego najwspanialszej mości, no kurwa powiem ci stary... sam bym tak chciał.

 

Ale no niestety, mi nie miał kto powiedzieć, dlatego pierwsze pół dorosłego życia zmarnowałem na bycie mężem,

a drugie pół na podrywanie podstarzałych madek z czeredą bachorów i ruchanie wymęczonych życiem szonów,

którymi wartościowy mężczyzna gardzi, ba, nawet patykiem nie tknie, tylko splunie i pójdzie dalej niewzruszony, 

bo on wie... on już wie... że zbliża się czas nagrody, jeszcze kilka lat walenia konia do pornoli i wszystko się zmieni... 

 

1ade279g_elon-musk-reuters_625x300_22_Ja

Edytowane przez marcopolozelmer
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej MGOTW niż Incell. Bracia co ruchają dobrze prawią, lepiej ruchać niż nie. Bo mózgu łatwo nie oszukasz. Swoją wartość oceniasz też przez pryzmat Twojej atrakcyjności dla kobiet. Jak nie ruchasz, to nie jest dobrze. Mózgu nie oszukasz. Serotoniny brakuje. Dwa podstawowe cele: przeżyć i się rozmnożyć. Ale fajny wpis.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.01.2021 o 11:02, mac napisał:

Jebać rynek matrymonialny. Odkąd się wyzwoliłem z tego całego syfu damsko-męskiego śpię spokojnie.

 

Dokładnie. Ileż ja czasu na swoje hobby nagle zyskałem, jak przestałem chodzić na randki castingi... Niepojęte, ile to czasu bierze...

 

Cytat

Nic, a nic nie tracisz na MGTOW, tylko zyskujesz pod warunkiem pełnego pogodzenia się z tym stanem. Kamień mi spadł z serca, jak zdałem sobie sprawę, co zrobię :) Ostatnia kobieta jakieś 4-5 lat temu, od tamtej pory żadnej randki, żadnego romantycznego smsa, żadnych spotkań, nic. Kurwa, żeby mi ktoś powiedział, że tak można to

nigdy bym nie randkował ?

 

Ja właściwie też ok. tyle jestem sam (bliżej 4 niż 5), ale w międzyczasie chodziłem jeszcze od czasu do czasu na radnki. Głównie jak dziewczyna mnie pierwsza zagadała, co się zdarza, jak masz sensowne pasje i są w miarę "medialne", jak np. u mnie: fotografia i osiągasz w nich jakiś konkretny poziom. To oczywiście nie oznacza, ze od razu się "spodobałem", a raczej zaciekawiła ją osobowość. Te emocje niestety nie są transferowalne. I to jest właśnie ta rzecz, której zrozumienie zajęło mi najwięcej czasu w życiu. No ale niech rzuci kamieniem ten, kto wszystko wie od szczeniaka ;)

 

Cytat

Strata czasu. Siedzisz i słuchasz pierdolenia, albo siedzisz, jak na rozmowie kwalifikacyjnej. Bawi mnie to, że musimy w ogóle latać za takimi amebami intelektualnymi i życiowymi. Przeciętna kobieta nie ma pojęcia o życiu ? Albo finansowania przez rodzinkę, zero przedsiębiorczości, jakieś gówno-prace i gówno-edukacja, żadnej stabilności psychicznej, tylko nierealne marzenia. Nie miej wyrzutów sumienia stary.

 

Dokładnie. Nawet te bardziej ogarnięte intelektualnie z konkretnym zawodem rzadko są stabilne psychicznie i emocjonalnie. Mnie już zwyczajnie to nudzi, podobnie jak Ciebie.

 

Cytat

U siebie poszedłem w format mgtow z przyjaźnią damsko-męską. Moja kumpela posiada również nierealne wymagania w stosunku do mężczyzn i siedzi sama. Dzięki feminazistkom, dzięki spierdoleniu kobiet, dzięki całemu syfowi, jaki przeszedłem uwolniłem się, krótko mówiąc. Uczucie lekkości, nie muszę, nie chcę, pierdolę to ? Można olać cały rynek matrymonialny i się uwolnić. I tak jesteśmy anonimami. Nikogo nie obchodzi, co się stanie z człowiekiem. Każdy wybór to wybór tragiczny, ale jednemu konsekwencje wyboru nie szkodzą, a drugiemu bardzo. 

 

Good point! Wystarczy poczytać bloga dowolnej osoby przewlekle i ciężko chorej. Wszyscy przyjaciele, a nawet rodzina odwracają się, przestaje dla nich istnieć po pewnym czasie (jak choroba trwa wiele lat)... W życiu nie ma nic trwałego i argument o samotności oraz "szklance herbaty na starość" jest z założenia chybiony.

 

Cytat

No, ale nikogo nie namawiam do takiego czegoś. To bardzo trudna decyzja i raczej potrzeba doświadczenia, żeby coś takiego zrobić świadomie. MGTOW nie jest dla młodych, tylko właśnie dla kolesi, których zmęczył rynek matrymonialny, poszukują czegoś innego, nie potrafią się spełnić w zamkniętej, rodzinnej strukturze. No i systemowe spierdolenie zdecydowanie zachęca do takiego kroku, szczególnie mężczyzn z pewnym poziomem dochodów.

 

O to, to! Ty @mac jesteś świetnym przykładem udanej, pełnej implementacji MGTOW w praktyce. Jesteś człowiekiem całkowicie spójnym i pogodzonym z losem, świadomie to wybrałeś i świadomie się tego trzymasz. Mam wrażenie, że nie masz żadnych wątpliwości co do słuszności swojej decyzji. I za to m.in. chylę czoła!

 

Cytat

A co do różnicy wieku mój ziomek 30+ spotyka się z 17+ od ponad pół roku :) Wpatrzona w niego, jak w obrazek. Gość wysportowany, uśmiechnięty, po prostu prowadzi młodzieżowy styl życia, nie zamyka się na ludzi. To realne, ale nie dla wszystkich, nie dla mężczyzn zmęczonych, powolnych, flegmatyków.

 

Ja mam wrażenie, że te młodsze poznawałem właśnie z podobnych powodów: jestem aktywny, mam dobry work-life balance, mogę wyjść w trakcie dnia, co często czynię wychodząc na treningi kolarskie (konkretne, nie żadne tam 10 km wokół osiedla), młodo wyglądam i faktycznie - nie wiedząc ile w rzeczywistości mam - można się pomylić, nawet o 10 lat  ?

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, SamiecGamma napisał:

Mam wrażenie, że nie masz żadnych wątpliwości co do słuszności swojej decyzji. I za to m.in. chylę czoła! 

Nie mam wątpliwości, bo dokładnie wiem, co jest po drugiej stronie. Stałem lata temu przed decyzją, czy dziecko, rodzinka, zapierdol, czy lepiej olać temat. I olałem. Miałem dziewczynę, całkiem ok, dobrze nam się żyło przez dłuższy czas, ale nie chciałem dzieci, do tej pory nie chcę, a ona chciała, więc akceptowała dopóki mogła prawdopodobnie. Do tej pory mam przekonanie graniczące z pewnością, że chciała wpaść, jak najszybciej. 

 

Jak pisałem zaciążyła powiedzmy kilka tygodni po rozstaniu ze mną ? Typowe. Pamiętam tamto uczucie ulgi, że dobrze zrobiłem. Jakiś typek przypadkowy wszedł od razu w moje buty. Tyle to jest warte. Bardzo, a to bardzo dobry prezent od losu dostałem. I to była dziewczyna, z którą miałem zajebistą chemię. Biologiczne spełnienie kobiety to paradygmat niezniszczalny. 

 

Jak koleś nie chce dzieci to czeka go jeszcze gorszy wybór, bo albo kobiety chore, skrzywione psychicznie, oszustki (dzisiaj nie, jutro tak) i inne kwiatki. Rozumiem to wszystko, aż za dobrze. Z samotnymi matkami też się spotykałem. Wszystko chyba przerobiłem i mężatkę nawet, ale bez ruchania. Było blisko, bo po prostu przekimałem u niej, nie podjąłem aktywności, ale najebaliśmy się i wylądowaliśmy u niej na chacie. 

 

Mój pierwszy ONS zakończony wenerykiem, z którego się leczyłem kilka miesięcy, całe szczęście wszystko ok :) 

 

Wszystkie moje doświadczenia to jeden wielki KEK i wręcz kierunkowskaz MGTOW. Centralnie, jakby wielki napis napierdalał mi nad głową. Niezależnie, co zrobisz to i tak tutaj skończysz, na tej drodze. 

 

Przysięgam, czasami sobie wspominam różne akcje. Nie miałem wyjścia. Każdy na moim miejscu zrobiłby dokładnie tak samo. 

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę @SamiecGamma musisz zapytać siebie, jak każdy z nas, na co jesteś gotowy. Współczesny świat to trzy drogi:

1. MGTOW - czyli praktycznie wybranie świętego spokoju / niezmąconego rozwoju kosztem braku potomstwa i związków w klasycznym tego ujęciu

2. Wegetacja w Blue Pillu czyli "miód" małżeństwa bądź dojadanie okruchów po innych (samotne matki, babki 30+ i inne "cudowności")

3. Ciągła walka ze sobą czyli tyranie na swoje ciało i zasoby + mindset.

 

Poza Tobą nikt nie zdecyduje a i Twoja decyzja nie da Ci gwarancji 100% szczęścia.

 

Gdyby nie kwestia dzieci wybrałbym MGTOW i rozbijanie się po świecie z przygodnym bzykaniem. Ja chcę mieć potomków - pozostaje mi opcja 3. Na opcję 2 nie pozwala mi jakikolwiek szacunek do siebie i poczucie smaku w życiu oraz chęć życia inaczej nić inni.

 

Więc myślę, że warto abyś zapytał siebie czy chcesz mieć dzieci i to niech pozostanie Twoim punktem wyjścia.

 

Jeśli myślisz o dzieciach z w miarę normalną kobietą, w odpowiednim do tego wieku, proponuję krąg poszukiwań rozszerzyć o kobiety spoza PL - Ukrainki, Białorusinki, Rosjanki, Gruzinki bądź szukać dalej - masa fajnych Erazmusek siedzi w Polsce. Tylko do tego trzeba mieć troszkę szersze perspektywy ale nie pastwmy się nad niektórymi ;) 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Tak naprawdę @SamiecGamma musisz zapytać siebie, jak każdy z nas, na co jesteś gotowy. Współczesny świat to trzy drogi:

1. MGTOW - czyli praktycznie wybranie świętego spokoju / niezmąconego rozwoju kosztem braku potomstwa i związków w klasycznym tego ujęciu

2. Wegetacja w Blue Pillu czyli "miód" małżeństwa bądź dojadanie okruchów po innych (samotne matki, babki 30+ i inne "cudowności")

3. Ciągła walka ze sobą czyli tyranie na swoje ciało i zasoby + mindset.

 

Poza Tobą nikt nie zdecyduje a i Twoja decyzja nie da Ci gwarancji 100% szczęścia.

 

Gdyby nie kwestia dzieci wybrałbym MGTOW i rozbijanie się po świecie z przygodnym bzykaniem. Ja chcę mieć potomków - pozostaje mi opcja 3. Na opcję 2 nie pozwala mi jakikolwiek szacunek do siebie i poczucie smaku w życiu oraz chęć życia inaczej nić inni.

 

Więc myślę, że warto abyś zapytał siebie czy chcesz mieć dzieci i to niech pozostanie Twoim punktem wyjścia.

 

Jeśli myślisz o dzieciach z w miarę normalną kobietą, w odpowiednim do tego wieku, proponuję krąg poszukiwań rozszerzyć o kobiety spoza PL - Ukrainki, Białorusinki, Rosjanki, Gruzinki bądź szukać dalej - masa fajnych Erazmusek siedzi w Polsce. Tylko do tego trzeba mieć troszkę szersze perspektywy ale nie pastwmy się nad niektórymi ;) 

 

Nie ma złotego środka? Przecież są osoby co ogarniają wszystko na raz, dobra praca/biznes, związki, dzieci i do tego sami się rozwijają dodatkowo. 

 

Sam na dzień dzisiejszy chciałbym z czasem "bombla" ?, ale będzie to ciężkie do zrealizowania. Jak to zrobić, żeby się za bardzo nie wpierdolić, ale jednak mieć zdrową w pozytywnym tego słowa znaczeniu rodzinę? Czyli wilk syty i owca cała, a w przypadku gdyby się coś spierdoliło, być blisko gówniaka, co by go na jako takich ludzi wyprowadzić. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Jorgen Svensson napisał:

 

Nie ma złotego środka? Przecież są osoby co ogarniają wszystko na raz, dobra praca/biznes, związki, dzieci i do tego sami się rozwijają dodatkowo. 

 

Opcja 3 to złoty środek jeśli masz w sobie na tyle siły aby się rozwijać i nie zapuścić. Opcja 2 to złoty środek jeśli chcesz zostać z czasem wydymanym bądź beciakiem ;)

Marcher ou mourir

Sam wybierasz tabletkę :)

Klucz do tego aby utrzymać fajną kobiete przy sobie to Twoja atrakcyjność czyli praca, praca, praca nad sobą i jeszcze raz praca.

Oczywiście są panny, które tego nie wymagają - i tu wracamy do samotnych matek, 30+ i innych takich.

Ale o to w życiu chyba nie grasz?

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz "bombla" (i nic w tym złego wszak nie ma), to masz takie ułatwienie, że grasz do tej samej bramki, co kobieta. Teoretycznie. Więc jej histeria maciczna jest Ci na rękę. ALE! Znając życie, to nie chcesz "tylko" dziecka, ale rodzinę, czyt. partnerkę ("żonę") ORAZ dziecko.

 

Pułapka polega na tym, że kobieta często chce po prostu mieć dziecko. Partner jest jej niepotrzebny poza funkcją biologiczną i po dostarczeniu tego, czego ona chciała (dziecka) partner jest traktowany jak w najlepszym wypadku sublokator z obowiązkami finansowymi, w najgorszym - wróg.

 

Mam taką hipotezę, że kobieta w ten sposób "mści się" podświadomie lub świadomie na mężczyźnie "nieidealnym" i jest to jakaś atawistyczna frustracja z uwagi na to, że nie przekazała najlepszych możliwych genów, tylko pokrył ją samiec "niskiej jakości" - ale to równie dobrze mogą być brednie. Nie jestem badaczem i nie znam tej dziedziny życia, więc proszę mnie nie cytować w tej kwestii, chyba, że do poprawienia głupot. Być może nie stoi za tym żadna filozofia a kobieta po prostu taka jest i po tym, jak spełni "misję dziecko" wychodzi, że już nie musi się starać. Bo chroni ją opresyjne wobec mężczyzn prawo, a jej zwyczajnie się już nie chce.

 

 

 

 

Edytowane przez Januszek852
  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Januszek852 napisał:

Jeśli chcesz "bombla" (i nic w tym złego wszak nie ma), to masz takie ułatwienie, że grasz do tej samej bramki, co kobieta. Teoretycznie. Więc jej histeria maciczna jest Ci na rękę. ALE! Znając życie, to nie chcesz "tylko" dziecka, ale rodzinę, czyt. partnerkę ("żonę") ORAZ dziecko.

 

Dokładnie: jeśli już to partnerkę ORAZ dziecko. Koniunkcja :) A nie jakąś roszczeniową kociarę, jak moja pierwsza dziewczyna: "nie zrobię prawa jazdy, BO NIE, facet jest od tego, żeby woził kobietę". W dzisiejszych czasach prawo jazdy nie jest już tak istotne jak w 2005, kiedy to z nią byłem (są w miastach te wszystkie Ubery, Bolty itp. i jest to tanie jak barszcz), ale wtedy to była ważna umiejętność. Prawko to tylko przykład zresztą - chodzi o podejście: nie będę się uczyła nowych rzeczy, bo to facet ma wszystko ogarniać: zarabianie, dom, dziecko, podwożenie itd. ?

 

Cytat

Pułapka polega na tym, że kobieta często chce po prostu mieć dziecko. Partner jest jej niepotrzebny poza funkcją biologiczną i po dostarczeniu tego, czego ona chciała (dziecka) partner jest traktowany jak w najlepszym wypadku sublokator z obowiązkami finansowymi, w najgorszym - wróg.

 

Jest w tym sporo racji. Zresztą wiele przypadków z forum to potwierdza. Nawet nomenklatura dużo mówi: "zrobię SOBIE dziecko", "daj mi dziecko" itp.

 

Cytat

Mam taką hipotezę, że kobieta w ten sposób "mści się" podświadomie lub świadomie na mężczyźnie "nieidealnym" i jest to jakaś atawistyczna frustracja z uwagi na to, że nie przekazała najlepszych możliwych genów, tylko pokrył ją samiec "niskiej jakości" - ale to równie dobrze mogą być brednie.

 

Moim zdaniem to nie są brednie, tylko najszczersza prawda. Kobiety pragną bezwarunkowo tylko topowych samców alfa, których jest maks. 5% w populacji. Reszta to mniejsze lub większe przegrywy genetyczne. Chyba nie najgorszym testem jest to, czy laska lubi połykać ejakulat swojego mężczyzny. Mam na myśli oczywiście już po okresie promocyjnym. Jeśli to robi, to jest chyba spora szansa, że go pożąda miłością prawdziwą. Jeśli miga się, to znaczy, że nie pragnie każdego cm² jego ciała, czyli traktuje jak betę.

 

Powstaje pytanie: skoro pragnie tylko 5% najlepszych genetycznie samców, to dlaczego układa sobie życie z beciakami? Znalezienie odpowiedzi na to pytanie jest oczywiście dość proste: ano dlatego, że nie starczy dla nich wszystkich tych samców-dwumetrowców dominujących ze szczękami CHADa i muskulaturą Stallone'a ;) Natomiast bardzo nieliczne kobiety zdecydują się na damski odpowiednik MGTOW. Do tego trzeba mieć mocną psychikę, poczucie własnej wartości, dużo głębokich zainteresowań, żeby móc wypełnić czas itd. Kobiety dużo gorzej znoszą samotność niż faceci. Odgrywają więc przy swoich beciakach ten cały festiwal ułudy i spierdolenia pt. "miś - kocham cię!", a tak naprawdę traktują stosunek jak dopust boży, a nie prawdziwą przyjemność. I stąd te terabajty tekstów facetów wypełniające najróżniejsze fora internetowe o tym, dlaczego żona nie chce uprawiać seksu. Smutne to, ale taki jest świat. Kto wyszedł z Matrixa i to przepracował - ma szansę poukładać sobie życie "bez wyskoków", ale - znając tą prawdę - przynajmniej nie zrobi sobie krzywdy wdeptując w to całe goofno. 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 hours ago, niemlodyjoda said:

bądź szukać dalej - masa fajnych Erazmusek siedzi w Polsce. Tylko do tego trzeba mieć troszkę szersze perspektywy ale nie pastwmy się nad niektórymi ;) 

Tutaj niestety muszę rozczarować, ale dla osoby z zewnątrz będzie to bardzo trudne bądź niemożliwe. Generalnie studenci zagraniczni w Polsce dzielną się na dwie grupy. Tak zwani "Erazmusi" przyjechali tutaj głównie w celach rozrywkowych w czym dodatkowo pomaga im stypendium i relatywnie niskie ceny w naszym kraju, przykładowo "stypendium" otrzymywane przez tureckich studentów wynosi 900 euro na miesiąc. Nasz kraj tutaj wypada słabo, oferując tylko 550 euro dla chętnych na wyjazd do tamtego tego kraju.  Studenci Erazmusa przyjeżdżają zazwyczaj tutaj w grupach około 10 osobowych i jest to grupa dość zamknięta, otwarta raczej na inne grupy ze swojego lub innych zagranicznych krajów. Aby się tam dostać, raczej trzeba uderzać sam najpierw będąc w podobnej grupie i początkowo w męskie grono, bo tacy Hiszpanie swoich samiczek pilnują dość mocno i są wyczuleni na takie podbicia do panien ;) Dużo łatwiej jest się dostać jako kobieta do takiej grupy, ale o tym może kiedy indziej. Przypomina mi się tutaj dość zabawna dla mnie sytuacja, kiedy piliśmy z kolegami piwo gdzieś o 3 w nocy na campusie, aż tu nagle przechodzi blondyna z dwoma ciemnymi pod pachę i przechodząc obok nas wstydliwie odwraca i opuszcza głowę na dół, żebyśmy jej jeszcze kiedyś tam w przyszłości nie rozpoznali, bo no cóż opinia już zepsuta, ale męża kiedyś będzie trzeba zacząć szukać ? 

 

Drugą grupą są studenci, którzy nie przyjechali tutaj na semestr czy dwa, lecz, najczęściej żeby zrobić magisterkę. Tacy studenci nie dość, że nie dostają żadnego "stypendium" to muszą za nie płacić i zwłaszcza w przypadku panien raczej nie interesuje ich szukanie sobie partnera, wyjątkiem może są właśnie Ukrainki lub Białorusinki, które planują tutaj zostać na stałe, ale nie z reszty krajów Europy.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Falcone napisał:

Tutaj niestety muszę rozczarować, ale dla osoby z zewnątrz będzie to bardzo trudne bądź niemożliwe.

 

O czym Ty do mnie piszesz? :)

W Pandemicznym roku 2020 umówiłem się z laską z Erazmusa z:

- Tunezji

- Turcji

- Maroka

- Włoch

- Białorusi

- Ukrainy

- Wietnamu

- Botswany

 

Studentem już dawno nie jestem.

 

Trzeba wiedzieć jak do tematu podejść, jak budować social circle etc. Zaczepiasz jedną Pannę i budujesz networking.

Edytowane przez niemlodyjoda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, niemlodyjoda said:

 

O czym Ty do mnie piszesz? :)

@ Pandemicznym roku 2020 umówiłem się z laską z Erazmusa z:

- Tunezji

- Turcji

- Maroka

- Włoch

- Białorusi

- Ukrainy

 

Studentem już dawno nie jestem.

 

Trzeba wiedzieć jak do tematu podejść, jak budować social circle etc.

Zwracam honor i powodzenia w takim razie :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@niemlodyjoda Brawo, za rozsyłanie słowiańskich genów po całym świecie;

W dniu 25.01.2021 o 02:42, johnnygoodboy napisał:

Moja lektorka z angielskiego ma 43 lata i jak to powiedział mój kumpel z pracy ”wolę taką czterdziestkę niż dwie dwudziestki”. 

Z nimi jest wszystko ładnie dopóki nie rozpakuje się z opakowania :). Może to i przyjemna sprawa, ale syzyfowa i dla natury bezużyteczna. Plus takich układów = sprawiasz, że kobieta jest szczęśliwa, ale z reguły ma rodzinę i sprawiasz że x osób jest nieszczęśliwych. Reasumując - kopulacji z milfami mówię stanowcze nie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, SamiecGamma napisał:

Kobiety dużo gorzej znoszą samotność

Oj z tym bym nie był taki pewny. Niektórzy faceci prawdopodobnie mogą latami nie chodzić na randki a jak są singlami po 25 r.ż i większość kolegów poszła w kredyty i rodziki to zostają wyizolowani.

 

Kobieta zawsze ma wokół siebie kilku orbiterow, adoratorów, kolegów i kotów. Wiadomo, że ona tez może odczuwać samotność, bo akurat nie będzie to chad wokół niej, ale na pewno jej zdrowie psychiczne nie upadnie mając wokół siebie masę ludzi

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta odcięta od środowiska (np. z tego powodu, że jej "paczka znajomych" poszła w śluby, dzieci i bombelki) może z miejsce uzyskać atencję z miejsca zakładając tindera albo udzielając się na grupie na fejsbuniu, zwłaszcza męskiej. Mówię tutaj o przeciętnej kobiecie. Przeciętny facet może co najwyżej wejść na #przegryw na wykopie albo poświęcić mnóstwo wysiłku w budowę nowej sieci kontaktów.

 

Bycie kobietą to naprawdę poziom trudności "easy" w życiu w wielu aspektach.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, niemlodyjoda napisał:

 

O czym Ty do mnie piszesz? :)

W Pandemicznym roku 2020 umówiłem się z laską z Erazmusa z:

- Tunezji

- Turcji

- Maroka

- Włoch

- Białorusi

- Ukrainy

- Wietnamu

- Botswany

 

Studentem już dawno nie jestem.

 

Trzeba wiedzieć jak do tematu podejść, jak budować social circle etc. Zaczepiasz jedną Pannę i budujesz networking.

No i elegancko bracie, trzeba korzystać jak nadarza się okazja, poza studentkami zza naszej wschodniej granicy to reszta nie wiąże swej przyszłości w Polsce po studiach. Turczynki wyjeżdżają do swojej drugiej ojczyzny czyli do Niemiec, Tunezyjki i Marokanki do Włoch lub Francji, dziewczyny ciemnoskóre z Afryki do Anglii lub Francji.

Edytowane przez Nico
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Januszek852 napisał:

Bycie kobietą to naprawdę poziom trudności "easy" w życiu w wielu aspektach.

 

Oczywiście, że tak ponieważ mityczna tzipa do dla wielu facetów bożek dla którego się upodlą byle tylko Pani łaskawie zwróciła na nich okazję albo pozwoliła się zainseminować. Tyle. Zobacz co się dzieje w temacie o tańcu - stań na rzęsach żeby Pani zwróciła uwagę.

 

BTW - @Januszek852 - to co napisałeś o posiadaniu potomstwa to czysta prawda - dlatego własnie po ślubie znika seks - większość kobiet wiąże się z facetami, którzy przestają być dla nich atrakcyjni, kiedy wypełnią biologiczną misję.

 

36 minut temu, Zbychu napisał:

Kobieta zawsze ma wokół siebie kilku orbiterow, adoratorów, kolegów i kotów. Wiadomo, że ona tez może odczuwać samotność, bo akurat nie będzie to chad wokół niej, ale na pewno jej zdrowie psychiczne nie upadnie mając wokół siebie masę ludzi

 

I innych pożytecznych idiotów w "zamrażarce". Jak Pani dojdzie do wniosku, że już zegar tyka, a czada brak, to wyciąga frajera-beciaka żeby poskakał i następuje ślub.

 

10 minut temu, Nico napisał:

No i elegancko bracie, trzeba korzystać jak nadarza się okazja, poza studentkami zza naszej wschodniej granicy to reszta nie wiąże swej przyszłości w Polsce po studiach. Turczynki wyjeżdżają do swojej drugiej ojczyzny czyli do Niemiec, Tunezyjki i Marokanki do Włoch lub Francji, dziewczyny ciemnoskóre z Afryki do Anglii lub Francji.

 

Da się to ogarnąć. Ja planuję mieć ewentualną matkę mojego dziecka zza granicy. Pani zostanie jak będzie czuła w tym dobry deal ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja widzę u Ciebie jeden błąd. Od panny oczekujesz ogarnięcia, pracy rozwojowej, conajmniej na takim samym poziomie jak Ty i intelektualnie na takim samym poziomie jak Ty.

 

Problem jest taki, że u kobiet tego nie znajdziesz. Sam widzisz czym zajmuje się statystyczna kobieta - trafnie to spostrzegłeś i oceniłeś. W materii zawodowego ogarnięcia musisz liczyć na siebie. I o ile słuszne masz założenie, że nie pozwalasz by laska w 100% dyktowała Ci w jakim mieście masz kupić mieszkanie i jak dysponować swoją kasą to niesłusznie oczekujesz, że poznasz równorzędną sobie łaskę i będziecie współdzielić i współdecydować 50/50. Większość kobiet chce dorwać jakąś pracę w korpo (bo brzmi fajnie i jest międzynarodowe a one myślą że prestiżowo) albo w budżecie (bo jest stabilnie i one uważają również, że prestiżowo). Wszelkie te pierdololo o podróżach, robienie doktoratów itd. buduje im ego oraz one uwazaja, że dodaje im to wartości. Jak jest? Wszyscy wiemy...

 

Reasumując, moim zdaniem masz błędne oczekiwania co do kobiet. Kiedyś słyszałem trafne porównanie: kobiety w życiu faceta powinny być jak ptaki. Umilać nam życie, upiększać swym śpiewem i obecnością otoczenie. Takie powinno się mieć moim zdaniem podejście do kobiet. Szukanie takiej która będzie "ogarnięta zawodowo" itd. mija się z celem bo i nawet zakładając, że znajdziesz taka to po co Ci taka? By toczyć długie dysputy światopoglądowe lub o polityce, ekonomii etc.? Od tego powinno się mieć raczej kolegów.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minutes ago, Dassler89 said:

. Szukanie takiej która będzie "ogarnięta zawodowo" itd. mija się z celem bo i nawet zakładając, że znajdziesz taka to po co Ci taka? By toczyć długie dysputy światopoglądowe lub o polityce, ekonomii etc.? Od tego powinno się mieć raczej kolegów.

To chyba bardziej kwestia czy chcesz (czy cię stać(!)) na model z XIXw, czyli pan płaci za wszystko, ale pan wymaga (to dziś nieosiągalne), czy jednak chcesz żeby druga strona też miała wkład. Bo hodowla ptaków, jak i innych zwierzątek jest kosztowna. 

 

Zróbmy eksperyment. Nie ma ideałów i himalajek, zatem poznajesz laskę w wieku 30 lat, w miarę ogarnietą zawodowo z pensją na poziomie ~5k netto. Szczupła, zgrabna, takie uczciwe 7-8/10. Wizualnie ci się podoba, gadka też się klei. I teraz jakie i ile wad będziesz w stanie u niej zaakceptować? 

 

1) pani nie myje rąk

2) pani jest flejtuchem i bałaganiarą

3) pani nie widzi potrzeby sprzątania

4) nie potrafi gotować

5) po czasie okazuje się, że główne rozmowy to o pracy

6) jest małym kłamczuszkiem i nie widzi w tym nic złego

7) w łóżku dość bierna

8. tzipka nie zawsze mokra, nie wiedzieć czemu

9) pani hoduje bobra słusznych rozmiarów 

10) rano pani capi z buzi, bo ostatnio u dentysty była 5 lat temu

11) wolny czas to w 80% netflix i gaming na smartfonie

12) musisz pani czas organizować, wszystkie wyjazdy, itp. ty załatwiasz

13) pani ma zwyczaj wpuszczania wszelkich twoich uwag jednym uchem, a wypuszczania drugim

14) porównuje ciągle swoje życie do życia koleżanek/przyjaciółek/sióstr

 

Przynajmniej kilka takich "wad" zawsze występuje u każdego egzemplarza. Co zatem zaakceptujecie do LTR/LAT, a co nie? 

Edytowane przez maroon
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tak sobie z boku podczytuję o wymaganiach i oczekiwaniach niektórych, to zostają wam tylko dwie grupy dziewczyn: 

 

Pierwsza jest już dawno zajęta

 

Druga nie istnieje

 

10 godzin temu, SamiecGamma napisał:

Chyba nie najgorszym testem jest to, czy laska lubi połykać ejakulat swojego mężczyzny. Mam na myśli oczywiście już po okresie promocyjnym. Jeśli to robi, to jest chyba spora szansa, że go pożąda miłością prawdziwą. Jeśli miga się, to znaczy, że nie pragnie każdego cm² jego ciała, czyli traktuje jak betę.

 

comment_15816479956gvu3TLfB3bkZ40BP5RJGW

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, maroon napisał:

9) pani hoduje bobra słusznych rozmiarów 

 

Beaver trapper catches two whoppers | Local News | eagletribune.com

 

Hodowała raczej : )

 

A bardziej poważnie:

 

13 minut temu, maroon napisał:

1) pani nie myje rąk X

2) pani jest flejtuchem i bałaganiarą X

3) pani nie widzi potrzeby sprzątania X

4) nie potrafi gotować X

5) po czasie okazuje się, że główne rozmowy to o pracy X

6) jest małym kłamczuszkiem i nie widzi w tym nic złego X

7) w łóżku dość bierna X

8. tzipka nie zawsze mokra, nie wiedzieć czemu V

9) pani hoduje bobra słusznych rozmiarów V

10) rano pani capi z buzi, bo ostatnio u dentysty była 5 lat temu V

11) wolny czas to w 80% netflix i gaming na smartfonie X

12) musisz pani czas organizować, wszystkie wyjazdy, itp. ty załatwiasz X

13) pani ma zwyczaj wpuszczania wszelkich twoich uwag jednym uchem, a wypuszczania drugim X

14) porównuje ciągle swoje życie do życia koleżanek/przyjaciółek/sióstr X

 

Naciągane 3/14. Kiepsko. Nie polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.