Skocz do zawartości

Polak głodzony w szpitalu w UK - co można zrobić - apel (pilny)


Rekomendowane odpowiedzi

Z góry przepraszam za umieszczenie tego postu w średnio pasującym do tego dziale, ale nie miałam wielkiego wyboru.

 

Być może znana wam jest sprawa Polaka RS (wg niektórych źródeł p. Sławomira), który leży prawdopodobnie w śpiączce w szpitalu w UK po zawale. Piszę, że prawdopodobnie, bo oficjalne dane na temat tego pacjenta nie są znane - sąd zabronił podawać jego imienia i nazwiska. Różne rzeczy są wypisywane na temat jego stanu w artykułach dziennikarzy, których trudno uznać za jakieś rozstrzygające źródło. Podaję jednak część z nich dla porządku (tak jak proponuje mi wyszukiwarka), choć żadne z nich nie przedstawia sprawy kompleksowo. Widać też różne przedstawianie sprawy zależne od linii światopoglądowej gazety/portalu:

 

1) Polak w śpiączce ma zostać odłączony od aparatury - Polsat News, 2) Sprawa Polaka w Plymouth. Brytyjski szpital wydał oświadczenie | TVP Info - tvp.info, 3) Polak w śpiączce. Brytyjski szpital wydał oświadczenie - o2 - Serce Internetu, 4) Nowe informacje ws. Polaka głodzonego w Wielkiej Brytanii (tysol.pl), 5) Brak przełomu w sprawie Polaka. Z bólem śledzimy dramatyczny los rodaka, głodzonego w brytyjskim szpitalu (patrznarece.pl)

 

W skrócie jednak sprawa przedstawia się tak: sąd orzekł, że pacjent nie będzie już żywiony i pojony (oddycha sam), czyli chcą w taki oto humanitarny sposób przeprowadzić "eutanazję". Nie chodzi o zaprzestanie uporczywej terapii (bo takiej nie ma) tylko o zaprzestanie karmienia i nawadniania. Zgodę wyraziła żona (niektóre źródła twierdzą, że też jakieś dzieci?) na tej podstawie, że mąż kiedyś stwierdził, iż nie chciałby nigdy być ciężarem dla rodziny. Sprzeciwia się temu siostra i matka, które chcą go sprowadzić do Polski. Wmieszała się w to już nawet polska dyplomacja, która zgodziła się na przetransportowanie pacjenta do Polski bez uszczerbku na jego zdrowiu.
Powód nr 1: Wg dwóch lekarzy/jednego/części rodziny (różnie jest o tym pisane) pacjent jest w stanie minimalnej świadomości i reaguje na bodźce. Podobno istnieje też nagranie, gdzie mruga oczami.

Powód nr 2: Jest opinia lekarza (jest też petycja, w której pisze się o opinii dwóch lekarzy), wg których stan chorego nie jest beznadziejny i jest szansa na poprawę. 

Powód nr 2: Pacjent jest przeciwnikiem eutanazji, oburzał się podobno niegdyś podobnemu wyrokowi sądu dot. dziecka Alfiego Allena (kto nie wie, o kogo chodzi, zachęcam do wygooglowania).

 

Pozostali lekarze oczywiście te opinie/argumenty zakwestionowali i twierdzą, że stan pacjenta jest beznadziejny (btw od takiej osoby można np. pobrać organy). Sąd nie zgodził się na przewiezienie pacjenta do Polski, który kolejny raz jest już głodzony w tym szpitalu, tym razem już chyba na śmierć.

 

Na forum często przytacza się historie, na podstawie których można wnosić, że żonie niekoniecznie musi zależeć na dobru męża leżącego w szpitalu (to ona wydała zgodę na zagłodzenie). Dla mnie te powody, które zostały przedstawione wcześniej, byłyby wystarczające, by zachować w tej sprawie ostrożność i jednak pójść za głosem matki i siostry, które chcą, by ich syn/brat przeżył i został sprowadzony do Polski. Jeśli też macie takie odczucia w tej sprawie - wprost i emocjonalnie napiszę, że cała sprawa jest dla mnie barbarzyństwem - to ostatnią deską ratunku jest chyba ta petycja, gdyż nawet władza rozłożyła już ręce:

 

PETYCJA: Pozwólcie na repatriację RS - Polaka głodzonego w UK | CitizenGO

Bardzo proszę o ocenę samej sprawy i petycji, nie organizacji. Bardzo chciałabym móc dać linki do różnych organizacji o różnym światopoglądzie, aby nikt nie mógł się do niczego przyczepić, ale niestety tylko ta walczy w tej sprawie. Jako że chodzi o los mężczyzny, którego opuściła najbliższa rodzina, być może część z Was to zainteresuje. Wiem, że części nie. Sama petycja też bardzo szczegółowo opisuje sprawę, być może organizacja ma jakieś dodatkowe informacje od rodziny*.

 

Celem postu nie jest wywołanie jakichś debat czy przekonywanie kogokolwiek, a apel o działanie w tej sprawie do tych, którzy rozumieją moje motywacje. Pozdrawiam.

 

* Warto może nadmienić, że organizacja przeprowadziła taką samą akcję w sprawie małej Tafidy Raqeeb, która zakończyła się sukcesem. Sprawa była bardzo podobna (też śpiączka i większość opinii na nie), ale tam cała rodzina była zgodna, że trzeba walczyć. Dzisiaj dziewczynka jest skutecznie rehabilitowana i śmieje się. 

Edytowane przez Uli
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mała poprawka do posta - chodziło o Alfiego Evansa, nie  Alfiego Allena. Freudowska pomyłka.

 

Dziękuję Wam.

 

Anno, jestem nieprzytomna i może źle czytam, ale z tego artykułu chyba wynika, że sąd brytyjski nadal nie zgodził się na transport? Bardzo chciałabym, żeby te apele były skuteczne. Niestety właśnie w przypadku Alfiego Evansa, gdzie helikopter też był w gotowości, szpital i tak nie wydał pacjenta.

Edytowane przez Uli
brak spacji między wyrazami
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten temat jest tragikomiczny.
 

11 godzin temu, Uli napisał:

Z góry przepraszam za umieszczenie tego postu w średnio pasującym do tego dziale, ale nie miałam wielkiego wyboru.

 

Być może znana wam jest sprawa Polaka RS (wg niektórych źródeł p. Sławomira), który leży prawdopodobnie w śpiączce w szpitalu w UK po zawale. Piszę, że prawdopodobnie, bo oficjalne dane na temat tego pacjenta nie są znane - sąd zabronił podawać jego imienia i nazwiska. Różne rzeczy są wypisywane na temat jego stanu w artykułach dziennikarzy, których trudno uznać za jakieś rozstrzygające źródło. Podaję jednak część z nich dla porządku (tak jak proponuje mi wyszukiwarka), choć żadne z nich nie przedstawia sprawy kompleksowo. Widać też różne przedstawianie sprawy zależne od linii światopoglądowej gazety/portalu:

 

1) Polak w śpiączce ma zostać odłączony od aparatury - Polsat News, 2) Sprawa Polaka w Plymouth. Brytyjski szpital wydał oświadczenie | TVP Info - tvp.info, 3) Polak w śpiączce. Brytyjski szpital wydał oświadczenie - o2 - Serce Internetu, 4) Nowe informacje ws. Polaka głodzonego w Wielkiej Brytanii (tysol.pl), 5) Brak przełomu w sprawie Polaka. Z bólem śledzimy dramatyczny los rodaka, głodzonego w brytyjskim szpitalu (patrznarece.pl)

 

W skrócie jednak sprawa przedstawia się tak: sąd orzekł, że pacjent nie będzie już żywiony i pojony (oddycha sam), czyli chcą w taki oto humanitarny sposób przeprowadzić "eutanazję".

W Stanach często to zrobiłaby rodzina. U nas NFZ, tam NHS. Taki pacjent generuje gigantyczne koszty, i nie wiadomo co będzie dalej. Czy wyjdzie? Czy nie wyjdzie.. Odłączają go od aparatury bo innego wyboru nie ma. Bo przecież eutanazja w formie farmakologicznego bezbolesnego wyłączenia organizmu jest zła i ma być po bożemu.

11 godzin temu, Uli napisał:

Nie chodzi o zaprzestanie uporczywej terapii (bo takiej nie ma) tylko o zaprzestanie karmienia i nawadniania. Zgodę wyraziła żona (niektóre źródła twierdzą, że też jakieś dzieci?) na tej podstawie, że mąż kiedyś stwierdził, iż nie chciałby nigdy być ciężarem dla rodziny. Sprzeciwia się temu siostra i matka, które chcą go sprowadzić do Polski. Wmieszała się w to już nawet polska dyplomacja, która zgodziła się na przetransportowanie pacjenta do Polski bez uszczerbku na jego zdrowiu.

No ok, i co w Polsce? Czy siostra lub matka będą sobie go utrzymywać w pełnym komforcie? A może państwo sypnie kasą bo sprawa medialna i można pokazać jak się dba o rodaków? 

11 godzin temu, Uli napisał:

Powód nr 1: Wg dwóch lekarzy/jednego/części rodziny (różnie jest o tym pisane) pacjent jest w stanie minimalnej świadomości i reaguje na bodźce. Podobno istnieje też nagranie, gdzie mruga oczami.

Czyli? Mruga oczami świadomie czy odruchowo?  Reakcja na bodźce nie oznacza świadomości, a jedynie przytomność organizmu. Jak odetniesz żabie nogę i przystawisz do niej elektrodę, to ona sie rusza. Czy noga może być świadoma?
Ten pies też reaguje na bodźce. Czy to oznacza ze możnaby w ten sposób ratować życie ludzkie?

11 godzin temu, Uli napisał:

Powód nr 2: Jest opinia lekarza (jest też petycja, w której pisze się o opinii dwóch lekarzy), wg których stan chorego nie jest beznadziejny i jest szansa na poprawę. 

Szansa zawsze jest. Tylko pytanie jak duża, i ile dla szansy jesteśmy w stanie poświęcić. Bo to wszystko rozbija się o pieniądze. O łóżko. O aparaturę. Zamiast bawić się w petycje to może by wrażliwi na jego los zobowiązali się notarialnie do łożenia pieniędzy bez względu na wszystko?

11 godzin temu, Uli napisał:

 


 

Powód nr 2: Pacjent jest przeciwnikiem eutanazji, oburzał się podobno niegdyś podobnemu wyrokowi sądu dot. dziecka Alfiego Allena (kto nie wie, o kogo chodzi, zachęcam do wygooglowania).

Z Alfiem sprawa była taka ze miał generalnie martwy mózg i funkcjonował tylko dzięki czynnikom zewnętrznym..

11 godzin temu, Uli napisał:

Pozostali lekarze oczywiście te opinie/argumenty zakwestionowali i twierdzą, że stan pacjenta jest beznadziejny (btw od takiej osoby można np. pobrać organy). Sąd nie zgodził się na przewiezienie pacjenta do Polski, który kolejny raz jest już głodzony w tym szpitalu, tym razem już chyba na śmierć.

W Polsce natomiast by na pewno orzeknięto inaczej. Facet moze nie wybudzić się, moze dojsc do niewydolnosci wieloorganowej. Wtedy to nawet pobrać się nic nie da.

11 godzin temu, Uli napisał:

Na forum często przytacza się historie, na podstawie których można wnosić, że żonie niekoniecznie musi zależeć na dobru męża leżącego w szpitalu (to ona wydała zgodę na zagłodzenie).

https://pl.wikipedia.org/wiki/Terri_Schiavo
Tu jest podobny przypadek. Tyle ze to mąż chciał ją odłączyć. Po 15 latach stanu wegetatywnego. Po walce miedzy mężem a rodziną Terri.

11 godzin temu, Uli napisał:

 

Dla mnie te powody, które zostały przedstawione wcześniej, byłyby wystarczające, by zachować w tej sprawie ostrożność i jednak pójść za głosem matki i siostry, które chcą, by ich syn/brat przeżył i został sprowadzony do Polski. Jeśli też macie takie odczucia w tej sprawie - wprost i emocjonalnie napiszę, że cała sprawa jest dla mnie barbarzyństwem - to ostatnią deską ratunku jest chyba ta petycja, gdyż nawet władza rozłożyła już ręce:

Jesteś skory za to płacić? Bo takich Polaków, w Polsce, w lepszym stanie jest na pęczki. Takich co mówią, myślą, czują, ale w Polsce nie mają alternatyw poza gapieniem się w jeden punkt na ścianie. 
W Polsce jest kilka tysiecy osób trwale wentylowanych mechanicznie. Kogoś to obchodzi? Czy mają odpowiednią opiekę? Czy tradycyjnie, czego nie widzimy, to nas nie boli i obniżcie podatki. 

11 godzin temu, Uli napisał:

PETYCJA: Pozwólcie na repatriację RS - Polaka głodzonego w UK | CitizenGO

Bardzo proszę o ocenę samej sprawy i petycji, nie organizacji. Bardzo chciałabym móc dać linki do różnych organizacji o różnym światopoglądzie, aby nikt nie mógł się do niczego przyczepić, ale niestety tylko ta walczy w tej sprawie. Jako że chodzi o los mężczyzny, którego opuściła najbliższa rodzina, być może część z Was to zainteresuje. Wiem, że części nie. Sama petycja też bardzo szczegółowo opisuje sprawę, być może organizacja ma jakieś dodatkowe informacje od rodziny*.

Petycja i co dalej? Petycje można oddalić. Już sam tytuł sugeruje emocjonalne podejście do sprawy.

11 godzin temu, Uli napisał:

Celem postu nie jest wywołanie jakichś debat czy przekonywanie kogokolwiek, a apel o działanie w tej sprawie do tych, którzy rozumieją moje motywacje. Pozdrawiam.

 

* Warto może nadmienić, że organizacja przeprowadziła taką samą akcję w sprawie małej Tafidy Raqeeb, która zakończyła się sukcesem. Sprawa była bardzo podobna (też śpiączka i większość opinii na nie), ale tam cała rodzina była zgodna, że trzeba walczyć. Dzisiaj dziewczynka jest skutecznie rehabilitowana i śmieje się. 

Źródła?
Ostatni artykuł jaki widzę jest ze stycznia 2020 i jedyne co w nim pisze, to to ze samodzielnie oddycha.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Libertyn napisał:

Szansa zawsze jest. Tylko pytanie jak duża, i ile dla szansy jesteśmy w stanie poświęcić. Bo to wszystko rozbija się o pieniądze. O łóżko. O aparaturę. Zamiast bawić się w petycje to może by wrażliwi na jego los zobowiązali się notarialnie do łożenia pieniędzy bez względu na wszystko?

 

Pozostanę przy tym. Większość z tych, co podpisuje tę petycję, może też przekazać pieniądze, jeśli ufa organizacji - ja ufam, bo obserwuję ją długi czas. Ale nie namawiam absolutnie nikogo do tego samego. Petycja jest ostatnią rzeczą, którą można zrobić w tej sprawie, stąd ten apel i według mnie jest w tym momencie najważniejszy, bo chodzi o przekonanie Sekretarza Spraw Zagranicznych Wielkiej Brytanii. Środki są, transport jest, ludzie, którzy chcą pomóc, są. Dodatkowo ważna jest oficjalna reakcja w takich sprawach osób, którym na tym zależy, by pokazywać, że jednak nie jest to społecznie przez wszystkich akceptowane. 

 

Jeśli chodzi o tzw. śmierć mózgu, to wśród lekarzy opinie są podzielone, czy w ogóle można mówić o czymś takim. Kolejny dzień temu człowiekowi nie jest dostarczana nawet woda i po prostu za chwilę może nie być już nad czym debatować, dlatego nie chcę ciągnąć tej rozmowy. Proszę, nie odpisuj mi już, nie zdziwiła mnie bynajmniej taka odpowiedź z Twojej strony, ale tak jak napisałam, celem postu nie jest wywoływanie debat i przekonywanie nikogo. Dla mnie tu chodzi o czyjeś życie i przekonywanie osoby o lewicowych poglądach na kwestie moralne nie sprawia mi żadnej przyjemności i jest z góry nieskuteczne. W drugą stronę to też tak działa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak: eksperyment z linku jest śmieszny, pomijam fakt że nie widać całego psa - jeśli komórki w mózgu obumrą - nic ich nie wskrzesi więc jest to swego rodzaju śmieszne, abstrahując od napisu na buteleczce dodanego w programie do montażu.

 

W mojej rodzinie była osoba która wieku 34 lat zachorowała na stwardnienie rozsiane. Choroba trwała przez ponad 25 lat - człowiek miał szczęście bo mieszkał na wsi i opiekowali się nim rodzice. Niestety zaraz po jego śmierci umarł też ojciec. Ci ludzie nie mieli życia, a wszystko co robili, robili zapewne w przekonaniu że Bóg im za to wynagrodzi, bo pociechy z syna nie mieli - oprócz widoku i kupy nieprzyjemności przez tą ćwierć wieku... Nie życzę nikomu, ale trzeba się zastanowić czy jest sens brnąć w wegetacje kilku osób mimo braku wyzdrowienia, czy pozwolić odejść i się nie męczyć i komuś i sobie, bo taka ofiara często ciągnie za sobą kolejne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@dyletant Mózg ma możliwość regeneracji. Chodzi o to, by dać temu człowiekowi szansę i dopuścić do oceny jego stanu zdrowia innych lekarzy. Pacjent nie jest zwolennikiem eutanazji, a głodzenie czy nie podawanie wody trudno w moim odczuciu uznać za humanitarne. Ma matkę i siostrę, które chcą się nim opiekować, tylko się im na to nie pozwala.

 

Współczuję przypadku w rodzinie. Mam kolegę, którego matka miała stwardnienie rozsiane i nikt nie pragnął jej śmierci, a jej rodzina nie uważała opieki nad nią za wegetację. Zaryzykuję tezę, że dopóki człowiek czuje się kochany, ma wolę życia, mimo trudności. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Uli napisał:

Pozostanę przy tym. Większość z tych, co podpisuje tę petycję, może też przekazać pieniądze, jeśli ufa organizacji - ja ufam, bo obserwuję ją długi czas. Ale nie namawiam absolutnie nikogo

Wyjaśnisz może dlaczego życie tej właśnie osoby jest dla Ciebie na tyle istotne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JudgeMe Bo mnie o to poproszono, przedstawiono mi sprawę i w tej sprawie mogę coś zrobić (niewiele). I jest to na tyle nagłośniona sprawa, że postępowanie tu może mieć wpływ na kolejne takie przypadki (precedens). Taką mam nadzieję.

Edytowane przez Uli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, dyletant napisał:

Powiem tak: eksperyment z linku jest śmieszny, pomijam fakt że nie widać całego psa - jeśli komórki w mózgu obumrą - nic ich nie wskrzesi więc jest to swego rodzaju śmieszne, abstrahując od napisu na buteleczce dodanego w programie do montażu.

To jest cały pies. W sensie głowa. Ciało, podobnie jak amputowane kończyny stało się odpadem medycznym. Pies nie został wskrzeszony. Pies po prostu nie umarł, a został utrzymany przy życiu

2 godziny temu, dyletant napisał:

 

W mojej rodzinie była osoba która wieku 34 lat zachorowała na stwardnienie rozsiane. Choroba trwała przez ponad 25 lat - człowiek miał szczęście bo mieszkał na wsi i opiekowali się nim rodzice. Niestety zaraz po jego śmierci umarł też ojciec. Ci ludzie nie mieli życia, a wszystko co robili, robili zapewne w przekonaniu że Bóg im za to wynagrodzi, bo pociechy z syna nie mieli - oprócz widoku i kupy nieprzyjemności przez tą ćwierć wieku... Nie życzę nikomu, ale trzeba się zastanowić czy jest sens brnąć w wegetacje kilku osób mimo braku wyzdrowienia, czy pozwolić odejść i się nie męczyć i komuś i sobie, bo taka ofiara często ciągnie za sobą kolejne.

Dokładnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Uli napisał:

Powód nr 2: Jest opinia lekarza (jest też petycja, w której pisze się o opinii dwóch lekarzy), wg których stan chorego nie jest beznadziejny i jest szansa na poprawę. 

Gdy pacjent był jeszcze nieprzytomny, lekarze mówili że nic mu już nie pomoże, więc należy go uśmiercić, a tu jakiś czas później otworzył oczy.

 

15 godzin temu, Uli napisał:

Powód nr 2: Pacjent jest przeciwnikiem eutanazji, oburzał się podobno niegdyś podobnemu wyrokowi sądu dot. dziecka Alfiego Allena (kto nie wie, o kogo chodzi, zachęcam do wygooglowania).

I tutaj rozjeżdżają się wersje żoneczki i dzieci oraz matki i siostry pacjenta, te ostatnie twierdzą, że pacjent był bardzo wierzący i nie był prolife.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejny przykład chłopaki, że warto się żenić ;)

Pamiętajcie żonka w biedzie zawsze Wam pomoże :D

Żeby własna żona była za "uśpieniem" męża.

Piękna sprawa.

 

PS Jakby mieli rozdzielność majątkową, a Pan by był majętny to szanowna małżonka zębami by go na tym świecie trzymała.

PS 2 Podpisane.

 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Uli napisał:

@dyletant Mózg ma możliwość regeneracji. Chodzi o to, by dać temu człowiekowi szansę i dopuścić do oceny jego stanu zdrowia innych lekarzy. Pacjent nie jest zwolennikiem eutanazji, a głodzenie czy nie podawanie wody trudno w moim odczuciu uznać za humanitarne. Ma matkę i siostrę, które chcą się nim opiekować, tylko się im na to nie pozwala.

Jakiś dowód na wskrzeszanie obumarłych mózgów? Może spróbujemy na tobie? Tak tylko, żeby utrzymać forumowy argument.

 

Współczuję przypadku w rodzinie. Mam kolegę, którego matka miała stwardnienie rozsiane i nikt nie pragnął jej śmierci, a jej rodzina nie uważała opieki nad nią za wegetację. Zaryzykuję tezę, że dopóki człowiek czuje się kochany, ma wolę życia, mimo trudności. 

A ja mam Alladyna w piwnicy co na cały głos po cichu sobie krzyczy.

Wola życia... Co ty kurwa możesz o tym wiedzieć? Miałeś złamany palec czy osa cię ugryzła?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, dyletant napisał:

Jakiś dowód na wskrzeszanie obumarłych mózgów? Może spróbujemy na tobie? Tak tylko, żeby utrzymać forumowy argument

Napisałam, że ma możliwość regeneracji. Wystarczy wpisać w google, pierwszy artykuł odsyłający do badań naukowych z brzegu: 

Szansa na regenerację uszkodzeń mózgu - Puls Medycyny - pulsmedycyny.pl

 

Dodatkowo słusznie została przywołana audycja Radia Samiec, gdzie wspomina się o prof. Talarze, zajmującym się takimi przypadkami.

 

Jeśli będę w śpiączce i ktoś będzie chciał mnie odłączyć, to tak, możesz próbować mnie "wskrzesić".

Edytowane przez Uli
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Libertyn napisał:

Szansa zawsze jest. Tylko pytanie jak duża, i ile dla szansy jesteśmy w stanie poświęcić. Bo to wszystko rozbija się o pieniądze. O łóżko. O aparaturę. Zamiast bawić się w petycje to może by wrażliwi na jego los zobowiązali się notarialnie do łożenia pieniędzy bez względu na wszystko?

 

Każdemu podobno wg. potrzeb - więc jak godzisz rachunek ekonomiczny z twoimi lewicowymi poglądami. Przecież on płacił podatki. Jakby nie płacił to może wybrałby polisę, w której taka sytuacja byłaby refundowana. A tak to ktoś za niego zdecydował i z jego pieniędzy są wypłacane renty alkoholikom i narkomanom. 

 

Fundacja Budzik zobowiązała się, że go przyjmie pod opiekę. Myślę, że bez problemu zrobiłaby to w formie zobowiązania prawnego jeśli jest taka potrzeba.  

Edytowane przez Piter_1982
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Piter_1982 napisał:

 

Każdemu podobno wg. potrzeb - więc jak godzisz rachunek ekonomiczny z twoimi lewicowymi poglądami.

I kto nie pracuje ten nie je. 

 

A ja komunistą nie jestem. 

10 minut temu, Piter_1982 napisał:

 

Przecież on płacił podatki. Jakby nie płacił to może wybrałby polisę, w której taka sytuacja byłaby refundowana.

Do czasu i poza szpitalem. Bo to koszty dla ubezpieczyciela. Każdy płaci podatki. Nawet skończony menel płaci vat i akcyzę gdy kupuje Parkową

10 minut temu, Piter_1982 napisał:

A tak to ktoś za niego zdecydował i z jego pieniędzy są wypłacane renty alkoholikom i narkomanom. 

Ale oni też płacą podatki. 

 

10 minut temu, Piter_1982 napisał:

Fundacja Budzik zobowiązała się, że go przyjmie pod opiekę. Myślę, że bez problemu zrobiłaby to w formie zobowiązania prawnego jeśli jest taka potrzeba.  

Niedługo kampania 1% Korzysta. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.