Skocz do zawartości

Tapeta, czy malowanie ścian? I jaka podłoga do kuchni?


Rekomendowane odpowiedzi

Hej,

planujemy z chłopakiem remont naszego pierwszego wspólnie wynajmowanego mieszkania i zastanawiamy się nad ścianami.

Jakie są plusy i minusy tapety i ścian malowanych?

Jeszcze nie zerwaliśmy starych tapet, więc nie wiemy, jakie te ściany są, więc może w ogóle nie będzie opcji malowania.

 

Żeby nie zakładać kolejnego wątku, to jaką podłogę polecacie do kuchni? Na pewno nie chcemy płytek ani paneli, pozostaje nam tylko gumoleum?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, KrólowaŁabędzi napisał:

pierwszego wspólnie wynajmowanego mieszkania i zastanawiamy się nad ścianami.

Naprawdę?

Będziecie remontować cudze mieszkanie?

Czemu od razu nie zdecydowaliście się na wynajęcie już wyremontowanego?

Moim zdaniem strata pieniędzy. I co z właścicielem mieszkania! Odda Wam za to chociaż pieniądze?

 

Na Twoim miejscu nie robiłabym nic, tylko zmieniła mieszkanie. 

 

Gdybym jednakże miała wybierać, to farba. Szybciej i łatwiej niż klejenie. I chyba nawet... taniej?

Podłoga w kuchni - tylko płytki. Gumoleum jest już dawno passe. Niegdyś to był hit... ale PRL.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JudgeMe

 

Wynajmujemy od firmy (na polskie najbliżej jest chyba spółdzielnia), czyli w sumie to mieszkanie jest nasze i możemy tam mieszkać do śmierci.

 

Mamy obniżony czynsz na tyle, że zakładając, że wydamy na remont 4k€, po półtora roku ta kwota się zwróci. 

 

Płytki odpadają, pisałam w pierwszym poście. Remont robimy sami, ani ja, ani mój chłopak nigdy nie kładliśmy płytek, poza tym zimno w stopy. Mam teraz płytki i nie chcę już. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, KrólowaŁabędzi napisał:

Jakie są plusy i minusy tapety i ścian malowanych?

I jedno i drugie po czasie się brudzi i odpada. Tapety mają jakieś wzorki, które mogą się komuś podobać. Z kolei ściany też można pokolorować i porobić wzorki, oczywiście jak się umie.

 

Do ścian malowanych pasowałoby zrobić gładzie i osiatkować co znacznie zwiększy koszt i wydłuży czas. A jak się nie znacie to trzeba nająć fachowca. Z tapetami we dwójkę sobie poradzicie.

 

Są jeszcze różnego rodzaju panele ścienne, w ogóle dużo różnych bajerów. Najlepiej iść do jakiegoś sklepu i pogadać o możliwościach.

 

8 godzin temu, KrólowaŁabędzi napisał:

Jeszcze nie zerwaliśmy starych tapet, więc nie wiemy, jakie te ściany są, więc może w ogóle nie będzie opcji malowania.

 

Możliwości jest wiele, zależy co się lubi, ile się chce wydać kasy i poświęcić czasu. Na szybko i tanio to ja bym pomalował te stare tapety. A normalnie to porobił gładzie i pomalował dobrymi farbami zmywalnymi.

 

8 godzin temu, KrólowaŁabędzi napisał:

to jaką podłogę polecacie do kuchni?

Wykładzina PCV, korek lub kauczuk. To pierwsze chyba najbardziej praktyczne i najtańsze. Jeśli nie chcecie płytek to tylko jednoelementowe rozwiązania.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, KrólowaŁabędzi napisał:

 

3 godziny temu, KrólowaŁabędzi napisał:

Płytki odpadają, pisałam w pierwszym poście. Remont robimy sami, ani ja, ani mój chłopak nigdy nie kładliśmy płytek, poza tym zimno w stopy. Mam teraz płytki i nie chcę już. 

Również wolę być połączona z ziemią. 

Aczkolwiek można przywyknąć do niskich temperatur.  

Zdecydowanie poprawia to samopoczucie.

Jak ja robiłam remonty?  YT. A dodam, że nie wiedziałam jak się otwiera pojemniki z farbą... Chciałam go otwierać otwieraczem do puszek. Dopiero M mną potrząsnął. 

Edytowane przez JudgeMe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też odradzałabym tapety. Choć na pewno ocieplają wnętrze. Mieliśmy swego czasu kuchnię w tapecie, zmywalnej.(rodzice całe mieszkanie w różnych). Fajna sprawa, bo starłam ścianę i finito, ale zrywaliśmy ją z mężem chyba 3 dni :D w urlop, jak już nam się opatrzyła po kilku latach. Masakra. Malowanie jest mniej pracochłonne, możesz zmodyfikować ścianę paskiem tapety zawsze, czy jakiś fragment ściany. Są fajne imitujące uliczki czy przyrodę czy po prostu wzorki. Można kupić wałek i samemu zrobić wzorki na ścianie jak kiedyś praktykowali to nasi dziadkowie i babcie, wracają do łask. Farby też są zmywalne. Także ja postawiłabym na malowanie niż tapetowanie całych ścian.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rhobar II Tak, zdjęcie tapet nie powinno być problelem, bo częściowo same już nawet odchodzą. 

 

@Wewerka  Wy tę tapetę na sucho rwaliście? :P 

Żadnych wzorków, ściany będą w całym mieszkaniu białe, więc się nie opatrzą. 

 

@Bohun nam się raczej nie znudzą, tymbardziej, że malujemy/tapetujemy mieszkanie na biało. ChodI mi tylko o kwestie pragmatyczne, jak trwałość, utrzymanie itd.

 

@Cortazar Chcemy mieć białe ściany, żadnych wzorków, więc ten kłopot odpada. A te tapety są stare i już malowane, miejscami same odchodzą od ściany, więc zrywania nie unikniemy. 

Dzięki za pomysł z korkiem i kauczukiem, popatrzymy! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, KrólowaŁabędzi napisał:

 

 

@Wewerka  Wy tę tapetę na sucho rwaliście? :P

Żadnych wzorków, ściany będą w całym mieszkaniu białe, więc się nie opatrzą. 

 

Hahaha, nie no kropiliśmy czymś (w sensie mąż), ja nożykami drapałam, była tak mocno przyklejona. Stwierdziliśmy, że fachowiec pierwsza klasa ją kładł, żadnych bąbelków, nierówności i trzymała na wieki wieków. Nasza kuchnia (stare budownictwo typu klocek) miała 25 metrów kwadratowych i cala była w tapecie(plus sufit, a jakże!), to sobie wyobraź :D To był swoisty, podstępny, niezapowiedziany test na  wytrzymałość naszego związku ;)) Dobrze, że nie było ukrytej kamery :D Wyszliśmy z tej tapety, ale odradzam ? ? 

1 godzinę temu, Rhobar II napisał:

Sa dostepne srodki do zrywania tapety, zmiekczajace ja. Gdy ja zrywalem wystarczylo spryskac kilka razy woda, zeby dobrze namokla, na sucho, rzeczywiscie byla masakra.

No i mąż czymś psikał i kazał czekać, ale ja jestem niecierpliwa czasem... :D  Niemniej jednak tyle metrów to było wyzwanie, nawet z psikaniem. Nigdy więcej tapet na wszystkich ścianach.

Edytowane przez Wewerka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
1 godzinę temu, Gościu napisał:

Tapety podobno lipa, ja polecam malowanie ekologiczną farbą.

Dlaczego lipa? 

Dziś byliśmy w sklepie, wybraliśmy tapetę z tak drobnym wzorkiem, że jak ściągnę okulary, to wygląda jak pomalowana na gładko ściana ;)  

Dwie wizje to duży plus okularników.

W dniu 24.01.2021 o 15:26, Wewerka napisał:

Hahaha, nie no kropiliśmy czymś (w sensie mąż), ja nożykami drapałam, była tak mocno przyklejona. Stwierdziliśmy, że fachowiec pierwsza klasa ją kładł, żadnych bąbelków, nierówności i trzymała na wieki wieków. Nasza kuchnia (stare budownictwo typu klocek) miała 25 metrów kwadratowych i cala była w tapecie(plus sufit, a jakże!), to sobie wyobraź :D To był swoisty, podstępny, niezapowiedziany test na  wytrzymałość naszego związku ;)) Dobrze, że nie było ukrytej kamery :D Wyszliśmy z tej tapety, ale odradzam ? ? 

No i mąż czymś psikał i kazał czekać, ale ja jestem niecierpliwa czasem... :D  Niemniej jednak tyle metrów to było wyzwanie, nawet z psikaniem. Nigdy więcej tapet na wszystkich ścianach.

Haha, okazało się, że szczęśliwie dla nas tapety ściągneli pracujący tam elektrycy. Jeden problem z glowy.

 

Za to będziemy mieć 4 gniazdka w kuchni, już czuję, że będzie lipa, do tego kable nie będą w ścianach, tylko luzem na ścianach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, KrólowaŁabędzi napisał:

Dlaczego lipa? 

Dziś byliśmy w sklepie, wybraliśmy tapetę z tak drobnym wzorkiem, że jak ściągnę okulary, to wygląda jak pomalowana na gładko ściana ;)

Dwie wizje to duży plus okularników.

Haha, okazało się, że szczęśliwie dla nas tapety ściągneli pracujący tam elektrycy. Jeden problem z glowy.

 

Za to będziemy mieć 4 gniazdka w kuchni, już czuję, że będzie lipa, do tego kable nie będą w ścianach, tylko luzem na ścianach. 

Ooo to faktycznie fart :D z tymi tapetami. 4 gniazda w kuchni to dużo czy mało według Ciebie? Ja mam 6, (kuchnia 9 m2)w tym dwa nad blatem w rożnych miejscach( i te dwa mają podwójne wejścia), a niżej przy podłodze mamy 4 gniazdka, do których przyłączone są sprzęty. Z tych nad blatem korzystam tylko z jednego (ale podwójnego wejścia).

A u Was nie da się wykorytkować ściany (czy jak to się nazywa) by kable tam wrzucić? Nam tak zrobił stolarz z kablem do ledów, które są podłączone pod szafki. Są też takie listwy montowane do ściany w których można schować kable. Pomyśl o gniazdkach podwójnych jeśli da się takie u Was podłączyć. Wszystko zależy od specjalisty, jeden doradzi i wskaże rozwiązania, a drugi wzruszy ramionami, zrobi jak było, albo powie "nie da się",weźmie kasę i pójdzie. Choć jeśli to wynajmowane mieszkanie to pewnie też mniej można działać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.