Skocz do zawartości

Tańce na imprezie z innymi


Rekomendowane odpowiedzi

Bracia jest taka sytuacja, ja nie bardzo lubię tańczyć - no ok coś potańczę ale nie sprawia mi to jakiejś mega przyjemności - moja kobieta za to lubi sobie potańczyć.

Zazwyczaj jak chodzimy na imprezy w gronie znajomych - nie żadne disco tylko domówki - to nie widzę problemu aby tańczyła z moimi znajomymi.

Nie są to tańce godowe jak w klubach tylko normalny taniec towarzyski, bez żadnych macanek i tarła jak to wygląda na parkietach klubowych.

Jej tańce z moimi znajomymi nie przeszkadzają mi - nie wywołują poczucia zazdrości itp. zresztą ona to chyba widzi, że mnie to nie rusza chociaż co jakiś czas się pyta czy mi to nie przeszkadza, że tańczy z moimi kolegami.

 

W razie gdybym zobaczył, że to nie taniec towarzyski tylko tarło parkietowe to znając mnie pewnie bym zjebał i ją i tego znajomego - ale póki co nie było potrzeby.

Gdyby ktoś pytał to zawsze jak ja mam ochotę zatańczyć z nią mimo, że tańczy z innym znajomym to nie ma problemu, od razu przychodzi do mnie.

Jak skończy tańczyć to też przychodzi do mnie się przytulić itp.

 

Czy Wy z własnego doświadczenia byście ukrócili jej te tańce czy postępowali tak jak ja czyli niech się dziewczyna dobrze bawi?

 

PS.

Post napisałem ponieważ zacząłem się zastanawiać czy przez takie moje pozwolenie na tańce z innymi facetami nie wychodzę w jej oczach na słabego i daje jej przyzwolenie.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, fischer napisał:

Czy Wy z własnego doświadczenia byście ukrócili jej te tańce czy postępowali tak jak ja czyli niech się dziewczyna dobrze bawi?

 

Ten temat jest stary jak świat i tak popierdolony jak mózgi większości kobiet.

 

Problem polega na tym, że dla kobiet taniec to nie jakaś forma rozrywki ale rozrywka połączona z potwierdzeniem seksualności - serio nie trafia do mnie to pieprzenie, że chodzi tylko o rytmiczne ruszanie się do muzyki. A wiesz dlaczego? Bo większość kobiet nie tańczy sama w domu - to te, które tańczą, mają właśnie z tego fun dla reszty to jest jej podświadome potwierdzenie seksualności.

 

Ja nie znoszę tańczyć - i wiem, że akurat przez to straciłem w oczach wielu kobiet, co więcej, wiem ile okazji na bzykanie straciłem. Tylko dlaczego mam się zmuszac do czegoś czego nie lubię? Pierdolę takie interesy ;) 

 

Popatrz zresztą jak to działa - dla kobiety to jest czysty fun z 0 inwestycją z jej strony, a i tak ma atencję. Jestem ciekaw czy np. Ona towarzyszy Ci w każdej Twojej aktywności, która sprawia Tobie fun. Przykładowo - uwielbiasz motocykle, sklejać modele, stawać na głowie cokolwiek - laski próbują to zazwyczaj w związkach ukrócać bo "nie spędzasz ze mną czasu miś, a mnie to nie bawi". Idąc tą drogą - dlaczego miałbyś to robić dla niej, skoro Cię to nie bawi.

 

Na moje oko są trzy rozwiązania:

1. Olewasz to i godzisz się, że ona się mizia z innymi

2. Mówisz jej, że Cię to nie bawi i ma tego nie robić bo dla Ciebie to zbyt intymne aby tańczyła z innymi

3. Uczysz się tańczyć

 

Generalnie najlepsze jest w tym wszystkim to jak kobieta ma w doopie, że facet czegoś nie robi i robi coś dla swojej przyjemności ale w drugą stronę to nie działa ;) Klasyk.

 

Idąc z nią na imprezę, gdzie ona ma atencję w tańcu, a Ty siedzisz jak kołek tracisz w jej oczach na atrakcyjności. Sytuacja odwraca się kiedy ona idzie pląsać, a Ty flirtowałbyś z innymi Paniami - gwarantuję Ci, że ona natychmiast dałaby sobie spokój z tańcem, a warowała by przy Tobie jak pies. 

 

Przemyśl więc to wszystko i zminimalizuj straty albo wykorzystaj sytuację na swoją korzyść.

 

PS

 

Cytat

Jak skończy tańczyć to też przychodzi do mnie się przytulić itp.

 

Jak ja to znam :D To jest komiczne bo po prostu Pani potwierdza sobie, że Ty wszystko akceptujesz i podświadomie wie, że robi źle i krzywdzi "misia" ale potrzeba atencji jest silniejsza.

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 14
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minutes ago, fischer said:

Nie są to tańce godowe jak w klubach tylko normalny taniec towarzyski, bez żadnych macanek i tarła jak to wygląda na parkietach klubowych.

Złoto. Nie tolerował bym gdyby partnerka uprawiała tarło na parkiecie z kimś innym. Oboje nieźle tańczymy więc jakieś weselne zabawy nie są problemem.

Nie lubisz, bo nie podoba ci się muzyka, czy dlatego że nie potrafisz tańczyć. Jak ze wszystkim tańca można się nauczyć. Tu był wątek:

 

 

10 minutes ago, niemlodyjoda said:

Problem polega na tym, że dla kobiet taniec to nie jakaś forma rozrywki ale rozrywka połączona z potwierdzeniem seksualności - serio nie trafia do mnie to pieprzenie, że chodzi tylko o rytmiczne ruszanie się do muzyki. A wiesz dlaczego? Bo większość kobiet nie tańczy sama w domu - to te, które tańczą, mają właśnie z tego fun dla reszty to jest jej podświadome potwierdzenie seksualności.

Analogicznie dla faceta okazja na kontakt z dużą ilością pań jeśli dobrze tańczysz, wyczucie jak się prowadzi i z mowy ciała widzisz czy jest chemia. Jeśli jesteś w jakim klubie i jest jedna szatnia zapewnione też ciekawe widoki. :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co jak co ale tańcem i byciem zabawowym można zajebiście zaplusować kobiecie. Zabawowym oczywiście w granicach rozsądku, bez wachlowania marynarką nad głową ?. Ileż to razy słyszałem od różnych samic o tym, że ten to tak świetnie kręcił w tańcu i to jak fajnie się bawił, a ten siedział zamulony przy stole i schlał się jak świnia.

 

Nieumiejętność tańca bywa obiektem drwin i polewki. Znam gościa który w rytm nie potrafi klaskać a jego taniec towarzyski to nieokreślone chaotyczne machanie łapami. Kobieta wypomina mu to cały czas - "Zobacz, nawet twój dziadek umie tańczyć, a ty jakbyś był z drewna!".

 

Panowie, uczyć się tańczyć i więcej dynamizmu wam życzę ?

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swego czasu pamiętam jak było się młodym. I byłem na 18 mojej ówczesnej dziewczyny. Wiadomo impreza tańce itp. No i zostawiła mnie na dłuższy czas samego przy stoliku. Nie znając nikogo kompletnie. Ona udała się na zewnątrz na posiedzenie że swoimi kolegami, którzy przyjechali. 

Wiec ni z dupy. Zacząłem gadać z taką panienka. Akurat też siedziała i tak sobie rozmawialiśmy. Piliśmy wino. I puściła plotę "że mnie bajeruje i robi świństwo koleżance" 

Ohoho jaka drama była na drugi dzień, że miałem czelność z nią rozmawiać i pić wino. A sama kurwa poszła w baja bongo zostawiając mnie samego przy stole jak psa xd

 

One czasami nie widzą nic złego w swoim zachowaniu. Jeśli natomiast facet zachowuje się w podobny sposób, odrazu jest spina i drama. 

 

Kilka lat później moja dziewczyna wychodziła z koleżanką, jedną i drugą na piwo. Myślę sobie niech idzie. 

Ja oczywiście jak wyszedłem raz na ruski rok z kumplami. Zaczęły się pretensje, że przecież ich nie lubię. I non stop napierdalanie do mnie wiadomości. 

 

Pamiętam jak kelnerka przyszła po talerze i uciąłem chwilowa pogawędkę z tą niezwykle urodziwą damą. Po chwili wstałem i oznajmiłem. Mojej, że idę zapłacić. I wiecie co? Poszła razem ze mną hahaha 

 

Lubią a być adorowane i tyle. A taniec to tylko wymówka. Miś to tylko taniec. 

Edytowane przez Montella26
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Holden napisał:

Panowie, uczyć się tańczyć i więcej dynamizmu wam życzę ?

 

O ile Brata @Orybazy rozumiem w 100% bo robi to co lubi o tyle Twoje podejście to niezła komedia bo jak Ci Pani powie, że masz się dla niej nauczyć stać na uszach to też to zrobisz? Dla cipki, jak rozumiem, salto przez lewe ramię i ajfonik w kredycie?

Oj Panowie.... Odstawianie tarła ma swoje granice...

 

@Montella26 - o tym braku symetrii właśnie piszę, spróbujcie, jak Wasza Pani sobie fika, poflirtować z innymi laskami to będzie drama na maksa ale jak ona flirtuje jest ok :)

 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Problem polega na tym, że dla kobiet taniec to nie jakaś forma rozrywki ale rozrywka połączona z potwierdzeniem seksualności - serio nie trafia do mnie to pieprzenie, że chodzi tylko o rytmiczne ruszanie się do muzyki. A wiesz dlaczego? Bo większość kobiet nie tańczy sama w domu - to te, które tańczą, mają właśnie z tego fun dla reszty to jest jej podświadome potwierdzenie seksualności.

Dzięki! To brzmi sensownie. Zawsze mnie zastanawiało, jak coś tak trywialnego może sprawiać przyjemność i dlaczego to zawsze koreluje z towarzystwem, zwłaszcza męskim. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Holden napisał:

@niemlodyjoda bycie mułem bagiennym nikomu jeszcze nie wyszło na dobre. W życiu czy na imprezie. No ale podpieraj dalej ściany w wymiętolonej koszuli i analizuj w głowie rozwiązania co robić podczas gdy CHADY będą ci babę obracać na twoich oczach ?

 

Tak myślałem, że argumentacja dotknie kwadratury szczęki :D 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Bo większość kobiet nie tańczy sama w domu - to te, które tańczą, mają właśnie z tego fun dla reszty to jest jej podświadome potwierdzenie seksualności.

Moja akurat lubi i zachęca mnie do tańczenia z nią w domu. I jest ok, jak mam ochotę to tańczymy jak nie to nie.

39 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Na moje oko są trzy rozwiązania:

1. Olewasz to i godzisz się, że ona się mizia z innymi

2. Mówisz jej, że Cię to nie bawi i ma tego nie robić bo dla Ciebie to zbyt intymne aby tańczyła z innymi

3. Uczysz się tańczyć

Póki co stosuję opcję nr 1 tylko że w tym czasie nie siedzę jak kołek przy stole i patrzę tylko rozmawiam z innymi na pożyteczne wg mnie tematy.

Opcja nr 2 - jak jej powiem, że ma nie tańczyć to wyjdę na zazdrosnika itp.

3. Rozważam jakiś kurs tańca.

44 minuty temu, niemlodyjoda napisał:

Idąc z nią na imprezę, gdzie ona ma atencję w tańcu, a Ty siedzisz jak kołek tracisz w jej oczach na atrakcyjności.

Nie uważam tak ale ok, dlatego jest ten post.

 

33 minuty temu, Orybazy napisał:

Złoto. Nie tolerował bym gdyby partnerka uprawiała tarło na parkiecie z kimś innym. Oboje nieźle tańczymy więc jakieś weselne zabawy nie są problemem.

Nie lubisz, bo nie podoba ci się muzyka, czy dlatego że nie potrafisz tańczyć.

No tarła czy tańczenia w klubach z kimś innym nie akceptuje i podejrzewam, że czegoś takiego by nie zrobiła.

Tu mówie o zwykłym tańcu towarzyskim bez nadmiernej bliskości, ocierania sie i klepania po dupach.

To nie chodzi o to że nie lubie, czasem mam dzień, że mogę szaleć na parkiecie a czasami poprostu mi się nie chce. 

Nigdy nie byłem na kursie tańca więc nie mogę powiedzieć, że umiem tańczyć ale z opinii amatorek tańca to niby dobrze mi to wychodzi.

 

47 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Jak ja to znam :D To jest komiczne bo po prostu Pani potwierdza sobie, że Ty wszystko akceptujesz i podświadomie wie, że robi źle i krzywdzi "misia" ale potrzeba atencji jest silniejsza.

Ale ona mnie wcale nie krzywdzi tym, że tańczy z moimi znajomymi, na moich oczach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minutes ago, Montella26 said:

One czasami nie widzą nic złego w swoim zachowaniu. Jeśli natomiast facet zachowuje się w podobny sposób, odrazu jest spina i drama. 

Shit test. Na taką dramę mówisz "nie jesteś jedyna na świecie, tego kwiatu to pół światu". Jest foch, ciche dni a potem seks twego życia :). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Holden napisał:

bycie mułem bagiennym nikomu jeszcze nie wyszło na dobre. W życiu czy na imprezie. No ale podpieraj dalej ściany w wymiętolonej koszuli i analizuj w głowie rozwiązania co robić podczas gdy CHADY będą ci babę obracać na twoich oczach

Oderwali Cię granatem od pługa, czy jak? 

  • Like 1
  • Dzięki 2
  • Zdziwiony 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na moją logikę to jeśli zacznę jej robić dramy, że tańczy z moimi znajomymi to wtedy dopiero stracę w jej oczach, że jestem zazdrosny itp.

 

Jeszcze raz powtarzam, że te tańce nie są parkietowymi tarłami.

 

I tutaj też weszliście na temat tańca z obcymi facetami.

 

Ona nie tańczy z obcymi dla mnie osobami, ona tańczy z moimi "ziomkami".

Edytowane przez fischer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, fischer said:

Tu mówie o zwykłym tańcu towarzyskim bez nadmiernej bliskości, ocierania sie i klepania po dupach.

Hmm obejrzyj jak wygląda walc angielski (partner nad partnerką, twoje kolano między jej udami) czy figury w rumbie. Pewnie masz na myśli takie gibanie z trzymaniem za rączki. Jak jesteś ogarnięty nawijasz partnerkę tak że jej tyłek jest na twoim kolanie, ręka na biodro i zejście w dół. Jeśli to nie jest bliskość to nie wiem co wy za tańce towarzyskie uprawiacie, poloneza? 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Orybazy napisał:

Jak jesteś ogarnięty nawijasz partnerkę tak że jej tyłek jest na twoim kolanie, ręka na biodro i zejście w dół. Jeśli to nie jest bliskość to nie wiem co wy za tańce towarzyskie uprawiacie, poloneza? 

 

No to moi znajomi nie są tak ogarnięci albo mają na tyle szacunku do mnie, żeby tak nie robić.

Te tańce wyglądają tak jakby tańczyła ze swoim wujkiem czy ojcem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, mogłem od razu zoobrazować jak wyglądają te tańce.

Wiem, że naście lat temu zrobiłbym z tego aferę, że jak może wogole tańczyc z innym.

 

Ale @Orybazy dałeś mi powód do myślenia czy nie zapisać się na jakiś ciekawy kurs - tylko jaki - w obecnych czasach to chyba discofox?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, prod1gybmx napisał:

Dzięki! To brzmi sensownie. Zawsze mnie zastanawiało, jak coś tak trywialnego może sprawiać przyjemność i dlaczego to zawsze koreluje z towarzystwem, zwłaszcza męskim. 

 

Zadaj sobie pytanie jakie rzeczy robisz dla przyjemności a jakie dla korzyści i po uzmysłowieniu, że te dla przyjemności robisz w czasie wolnym masz odpowiedź o co chodzi z tańcem.

 

Większość kobiet:

- ćwiczy na siłowni, dba o dietę

- stara się dobrze ubierać

- wychodzi "gdzieś" "potańczyć"

- ma konta na insta itp.

dla darmowej atencji.

 

Tyle. Ona za zamachanie dupą ma to co Ty dostajesz za pracę nad sobą i dobrą gadkę. Taki mamy klimat :D 

 

5 minut temu, zuckerfrei napisał:

Towarzysko tańczyć nie umiem. Ale tak, one są popierdolone na punkcie tańca, Ja tam coś ogarniam - ale zrobiłem to dla siebie.

 

I tyle.

 

@fischer no to jak lubi tańczyć to idź z nią na kurs jeśli chcesz, a jak nie to utnij temat. I tyle :)

Nie ma co rozkminiac :)

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W naszej paczce znajomych, jeden jak jest już mocno wstawiony tańczy ze wszystkimi. I zawsze od stolika leci "tylko nie od tyłu", choć gość z urody jest podobny do Marcina Osadowskiego i zagrożenie żadnego nie stanowi. Powiem Ci wprost, jak się bawi z Twoim kumplem, którego zarys szczęki podobny jest do kontur granic jednego z krajów w środkowej Afryce, to w Twojej lubej ochota na kopulację z nim będzie trudna do zahamowania. Jak to są normalni goście, nie ma się czego bać i nad czym myśleć. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, fischer said:

tylko jaki - w obecnych czasach to chyba discofox?

Już dawno nie jestem w klubie. Zapisaliśmy się na bachate ale bardziej mi się samba brazylijska podoba.

Zobacz kurs, gdzie uczą "dziesiątki" (a zazwyczaj ósemki) i może ci się któryś spodoba. Elementy samby brazylijskiej, jive spokojnie wykorzystasz na weselu u szwagra.

 

http://astraluna.pl/opisy-tancow-towarzyskich/

7 minutes ago, maroon said:

Lub włącza się przekaźnik "trzeba szukać nowej gałęzi"

Lepiej nowej łani szukać niż poroże nosić :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, fischer napisał:

Tak na moją logikę to jeśli zacznę jej robić dramy

Tak na moją logikę to zacznij tańczyć z koleżankami do chuja karmazyna... a nie, nie lubisz, sorry to wszystko załatwia. Myślenie typowego gamonia, nie lubię, nie umiem, taki jestem, już tak mam.

 

43 minuty temu, zuckerfrei napisał:

Ja tam coś ogarniam - ale zrobiłem to dla siebie.

I zacząłem się tym cieszyć. Na Ibizie parę lat temu to mi się bardzo przydało... Kurwa już muszę cytować sam siebie.

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.