Skocz do zawartości

Moja historia jak stałem się pizdą....


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, po przeczytaniu kilkunastu tematów na kilku forach, w końcu trafiłem tutaj, dzięki Bogu.

Krótko o sobie, ja 31 lat, ona 32, razem 10 z czego 8 po ślubie.  7 letni synek.

Popełniłem chyba wszystkie błędy jakie były możliwe, godziłem się na wszystko byle był spokój, pozwalałem jej podejmować decyzje, nawet wolałem żeby ona je podejmowała. Po ślubie zgodziłem się żeby ona rządziła finansami i oddawałem wypłatę zostawiając sobie pare groszy.

Z roku na rok sexu było coraz mniej, na tą chwile 2 razy w miesiącu, raz z jej inicjatywy, drugi raz wyżebrany, sprawe utrudnia to że od kilku lat śpi z nami syn, oczywiście po środku, co jej pasuje bo nie mogę się do niej dobierać, ewidentnie przelała całą miłość na dziecko.

Po ślubie się trochę zapuściłem, lenistwo, piwo, chipsy itd. Wypomniała mi że kiedyś bardziej o siebie dbałem, to dało mi sygnał że może jak zacznę lepiej wyglądać to coś się zmieni ale też źle się czułem w swoim ciele. Zaczeła się przygoda z siłownią, w rok schudłem 22 kg, ta przygoda trwa do dziś, już 4 lata, wyglądam bardzo dobrze, wysportowana sylwetka, 184cm wzrostu, Chodzę do barbera, zawsze pachnący, markowe ubrania, Słyszę komplementy od koleżanek że jestem przystojny, nawet w pracy kilku kolegów mówi do mnie cześć przystojniaku, jeden żartuje że gdyby był gejem to by mnie..... wiecie o co chodzi ;)

Ale z upływem lat sytuacja się pogarsza, i za pewne przyczyną jest moja pizdowatość i białorycerstwo. W tym związku tylko ja mam prawo jazdy (posiadam też motocykl), jestem na każde zawołanie, gdzie księżniczka chce jechać to jadę, zaworze dziecko do szkoły i odbieram, robię zakupy, sprzątam i gotuje, to akurat lubię i robię to bardzo dobrze, ona potrafi robić zdjęcia i wysyłać koleżanką co dobrego zrobiłem do jedzenia. Ostatnio po pijaku u znajomych z pracy mnie chwaliła jaki to jestem dobry bo wszędzie ją zawiozę. Ale to po pijaku, na co dzień słyszę tylko marudzenie i narzekanie.

Od jakiś 2 miesięcy jest już na prawdę źle, zaczęła mówić o rozstaniu, na co ja zareagowałem płaczem, ogólnie jestem bardzo wrażliwy. Powiedziała że wkradła się rutyna i że mnie nie kocha, słowo rozwód narazie nie padło. Chociaż się na to mentalnie przygotowuje. Rozmawia ze mną normalnie, bo chce mieć dobry kontakt ze względu na dziecko.  

Aktualnie uczy się do testów na prawko jazdy, gdy się wyprowadzi do rodziców nie będzie miała możliwości dojazdu do pracy. Mieszkamy z moimi rodzicami, tzn na piętrze domu mamy zrobione osobne mieszkanie, powtarza że się wyprowadza a za 2 godziny że trzeba by było tą tapetę zmienić, mówi że nie będzie w to inwestować bo ona i tak tutaj nie będzie mieszkać a za 2 dni przynosi pełno pierdołek do ozdobienia mieszkania. 

Sytuacja jest słaba, nie wiem czy kogoś ma, kupiłem podsłuch, może uda mi się nagrać coś ciekawego, mam kilka miesięcy, zanim zrobi te prawo jazdy żeby coś ugrać i zmienić, narazie jest tutaj uziemiona, chociaż ostatnio powiedziała że jak chce to może się już wyprowadzić, chociaż wiem że to nie możliwe bo dojazd do pracy, po przeczytaniu kilku wątków już wiem co powinienem powiedzieć, oczywiście powiedziałem że nie ma się w ogóle wyprowadzać....

Kilka miesięcy temu odciełem ją od mojej wypłaty, każdy swoje, jednak i tak jest problem z rachunkami bo dąży do tego żebym ja wszystko płacił, zakupy też większość robie ja bo moge autem podjechać, na wojne zdecydowałem się kilka dni temu, bo co mam do stracenia, na tą chwile traktuje ją jako współlokatorkę, tak jak ona mnie od dawna, żadnych czułości z mojej strony, żadnego przytulenia ( nawet o to potrafiłem się prosić ), nie odzywam się pierwszy, wczoraj poprosiła mnie żebym podjechał do drogerii po coś, napisałem, skoro chcesz mnie zostawić to będziesz musiała radzić sobie sama, zaczynasz od dzisiaj ( nie wiem czy nie za ostro ), ona na to że od dzisiaj sam sobie piore, sprzątam i gotuje ( chociaż i tak to robie ), napisała że na weekend jedzie do rodziców i że bedzię trzeba jeszcze sprawy formalne załatwić, forma nastraszenia jak się domyślam.

Narazie to tyle, więcej szczegółów będę dopisywał w miarę rozwijania się tematu. Czekam bracia na Wasze rady i sugestie. 

 

 

  • Smutny 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Oversize napisał:

Od jakiś 2 miesięcy jest już na prawdę źle, zaczęła mówić o rozstaniu, na co ja zareagowałem płaczem, ogólnie jestem bardzo wrażliwy.

Wyrwałem tylko tyle, bo to mnie zszokowało.. 

Weź się kurde w garść. 

Młody jesteś, życie przed Tobą. 

Zjebałeś wszystko w tej połowie została jeszcze druga. 

Ja bym to małżeństwo skreślił.

Szykuj się do rozwodu. 

Idź do prawnika i psychologa. 

Bądź czujny, żebyś nie skończył z niebieską kartą i wyjebaniem z mieszkania. Najlepiej, gdybyś się wyprowadził. 

Jesteś wrażliwy - ok. 

Ale jak nie staniesz na nogi, 

to ona wykorzysta każdą Twoją słabość. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to, że idzie w kierunku rozwodu. Powinieneś udać się do prawnika mającego doświadczenie w sprawach rozwojowych. Może na razie jest w miarę "po ludzku", ale lepiej za wczasu zasięgnąć porady. Prawnik po wie Ci co i jak. Musisz zwyczajnie zacząć przygotowywać się do tego i już. Z prawnikiem obgadadz kwestię finansów, podziału majątku wspólnego, opieki nad dzieckiem itp. I pamiętaj, co by się nie działo, staraj się jak tylko możesz nie podejmować decyzji pod wpływem emocji, nie dawaj się prowokować. Dyktafon w domu to obowiązek - Twoja wciąż obecna małżonka może mieć dziwne pomysły typu oskarżanie Cię o przemoc fizyczną itp. Musisz zadbać o siebie i dzieciaka. Niestety będziesz musiał pozbyć się sentymentów do Pani.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Oversize napisał:

Kilka miesięcy temu odciełem ją od mojej wypłaty, każdy swoje, jednak i tak jest problem z rachunkami bo dąży do tego żebym ja wszystko płacił, zakupy też większość robie ja bo moge autem podjechać, na wojne zdecydowałem się kilka dni temu, bo co mam do stracenia, na tą chwile traktuje ją jako współlokatorkę, tak jak ona mnie od dawna, żadnych czułości z mojej strony, żadnego przytulenia ( nawet o to potrafiłem się prosić ), nie odzywam się pierwszy, wczoraj poprosiła mnie żebym podjechał do drogerii po coś, napisałem, skoro chcesz mnie zostawić to będziesz musiała radzić sobie sama, zaczynasz od dzisiaj ( nie wiem czy nie za ostro ), ona na to że od dzisiaj sam sobie piore, sprzątam i gotuje ( chociaż i tak to robie ), napisała że na weekend jedzie do rodziców i że bedzię trzeba jeszcze sprawy formalne załatwić, forma nastraszenia jak się domyślam.

 

Wypierdol odrazu tego darmozjada z domu...

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sentymenty już się skończyły... Biorę się w garść. Najbardziej martwi mnie to że nie będę miał takiego kontaktu z synem, mamy bardzo dobry kontakt. I sprawa alimentów, płacę już 1600 zł kredytu który wzielem na zrobienie naszego mieszkania na piętrze. Zarabiam między 5000-6000 miesięcznie na rękę, ona 3000. Dojdą rachunki, alimenty i będzie skromnie od 10 do 10. 

Dodam że w siłownię jestem zaangażowany na maxa od tych paru lat, planuje cykl na testosteronie, towar już kupiony. Napewno pomogło by mi to w byciu bardziej pewnym siebie. Tylko pewnie później stawiało by mnie to w złym świetle, ojciec sterydy bierze... Sam nie wiem, jednak wizja mega formy na lato robi swoje ?

Na odejście się przygotowuje. Tylko jak się zachowywać przez te kilka miesięcy. Jak ona mnie tak traktuje to nie będę jej dupy woził, na paliwo i utrzymanie auta nie da złotówki. Od następnego miesiąca robię wojnę o rachunki, 50/50.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bedzisz miał kontaktu z synem. 

Ona o to zadba. 

Ty nie rozkminiaj teraz o siłce tylko kto ma się wyprowadzić.

Mieszkanie teraz razem, to tykająca bomba która Tobie dupe urwie, na pewno nie jej. 

Pluskwa w domu. 

To się skończy rozwodem. 

Nie wiesz co przed Tobą. 

Biegiem do prawnika. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, PyrMen napisał:

Nie bedzisz miał kontaktu z synem. 

Ona o to zadba. 

Ty nie rozkminiaj teraz o siłce tylko kto ma się wyprowadzić.

Mieszkanie teraz razem, to tykająca bomba która Tobie dupe urwie, na pewno nie jej. 

Pluskwa w domu. 

To się skończy rozwodem. 

Nie wiesz co przed Tobą. 

Biegiem do prawnika. 

Myślę że jednak ten kontakt będzie, chociaż wiem że ona była by do tego zdolna. Powiedziała że chce żebym miał dobry kontakt z synem, ale to się może zmienić. Jej rodzice są za mną, nie raz potrafili jej zwracać uwagę i powiedzieć że powinna na kolanach do Częstochowy iść za to że ma takiego męża. Narazie jest ok, ale czuję że jak się postawie na dobre to będzie tylko gorzej. Nie wyprowadzę się bo mieszkam u siebie.

Myślicie że jak pokaże że mam swoje zdanie, że mam jaja to nic się nie zmieni w niej gdy stanę się forumowym bad boyem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Oversize napisał:

Od jakiś 2 miesięcy jest już na prawdę źle, zaczęła mówić o rozstaniu, na co ja zareagowałem płaczem, ogólnie jestem bardzo wrażliwy. 

 

 

Dobra, ogarnij się i:

1. Czy macie wspólne konto?

2. Czy stara, pardon, Szanowna Małżonka, wie o wszystkich Twoich pieniądzach?

3. Gdzie wpływa Twoja wypłata?

4. Jak z nieruchomościami - kupione przed ślubem czy po?

5. Jak z motocyklem i furą - kupione przed czy po?

6. Czy masz jakieś podejrzenia, że Cię zdradza? (Oby - jest szansa na uniknięcie alimentów na pasożyta, pardon, MAŁżonkę)

7. Czy masz jakiś kumpli, którzy Cię w razie czego wesprą ale jej nie znają (albo wiesz, że nic nie powiedzą) - najlepiej singli albo ich żony ./ dziewczyny nie znają Twojej?

8. Sprawdź, jeśli to nie ją będziesz eksmitował a ona Ciebie, ceny wynajmu mieszkań w okolicy + szykuj hajs na kaucję + 2 miechy  wynajmu + coś żebyś nie chodził głodny

9. Zacznij wypłacać hajsy z konta żebyś miał gotówkę

10. Szukaj dobrego adwokata.

 

A i ważne - jaki jest stosunek procentowy jej wypłaty do Twojej?

 

To na wstępie.

Sentymenty odłóż na bok, ona nie ma i nie będzie mieć już żadnych.

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Oversize napisał:

Popełniłem chyba wszystkie błędy jakie były możliwe, godziłem się na wszystko byle był spokój, pozwalałem jej podejmować decyzje, nawet wolałem żeby ona je podejmowała. Po ślubie zgodziłem się żeby ona rządziła finansami i oddawałem wypłatę zostawiając sobie pare groszy.

 

WTF Mówisz poważnie?

 

Godzinę temu, Oversize napisał:

Z roku na rok sexu było coraz mniej, na tą chwile 2 razy w miesiącu, raz z jej inicjatywy, drugi raz wyżebrany

 

Po zostaniu kompletnym pantoflem ciesz się, że te dwa razy w miesiącu masz seks dodatkowo jak przyniesiesz premie to może i trzeci raz będzie.

 

Godzinę temu, Oversize napisał:

ewidentnie przelała całą miłość na dziecko.

 

Pamiętaj w związku z kobietą po urodzeniu potomstwa zawsze jesteś numerem 2.

 

Godzinę temu, Oversize napisał:

Od jakiś 2 miesięcy jest już na prawdę źle, zaczęła mówić o rozstaniu, na co ja zareagowałem płaczem, ogólnie jestem bardzo wrażliwy.

 

Kobiety pożądają silnych mężczyzn a ty pokazałeś słabość, więc nie dziw się ,że myśli o zmianie na lepszy model.

 

Godzinę temu, Oversize napisał:

Sytuacja jest słaba, nie wiem czy kogoś ma, kupiłem podsłuch, może uda mi się nagrać coś ciekawego, mam kilka miesięcy, zanim zrobi te prawo jazdy żeby coś ugrać i zmienić, narazie jest tutaj uziemiona, chociaż ostatnio powiedziała że jak chce to może się już wyprowadzić, chociaż wiem że to nie możliwe bo dojazd do pracy, po przeczytaniu kilku wątków już wiem co powinienem powiedzieć, oczywiście powiedziałem że nie ma się w ogóle wyprowadzać....

 

Mylisz się kolego jak znajdzie odpowiedniego mężczyznę to zostawi cię w mgnieniu oka.

Radzę tobie zadbać o finanse, ogarnij sobie lokum w razie czego i przygotuj się psychicznie na batalię rozwodową.

 

 

Edytowane przez Iceman84PL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Oversize napisał:

nie wiem czy kogoś ma, kupiłem podsłuch, może uda mi się nagrać

To jest teraz najważniejsze. Dowody. Twoje małżeństwo już nie istnieje. Choćbyś nie wiem co zrobił byłeś pantoflem, pizdą i szanować Cię nigdy nie będzie. Nagrywaj wszystko. Dosłownie. Zostawiaj podsłuch jak Cię nie ma. 

Zwróć uwagę na jej telefon. Program szpiegowski. Przygotuj się bo Ty już dla niej podświadomie nie istniejesz.

Przykro mi...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopie, kurwa myślllll...

 

Jak wejdziesz na bombę i poziom teścia będziesz miał wyjebany w kosmos, to wystarczy, że ona coś odmruknie, albo głupio odpowie i rozpierdolisz wszystko wokół. 

Nie daj bóg przypierdolisz jej przy dziecku, albo innych świadkach i masz przejebane. 

Zacznie Cię podpuszczać,  wydrzesz ryja i wyjdzie, żeś przemocowiec.

 

Weź się dobrze nad tym zastanów, mówię Ci.

 

 

Edytowane przez giorgio
  • Like 8
  • Dzięki 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, giorgio napisał:

Chłopie, kurwa myślllll...

 

Jak wejdziesz na bombę i poziom teścia będziesz miał wyjebany w kosmos, to wystarczy, że ona coś odmruknie, albo głupio odpowie i rozpierdolisz wszystko wokół. 

Niedaj bóg przypierdolisz jej przy dziecku, albo innych świadkach i masz przejebane. 

Zacznie Cię podpuszczać,  wydrzesz ryja i wyjdzie, żeś przemocowiec.

 

Weź się dobrze nad tym zastanów, mówię Ci.

 

 

Racja, też o tym pomyślałem, więc narazie odpuszczę 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Oversize napisał:

Zaczeła się przygoda z siłownią, w rok schudłem 22 kg, ta przygoda trwa do dziś, już 4 lata, wyglądam bardzo dobrze, wysportowana sylwetka, 184cm wzrostu, Chodzę do barbera, zawsze pachnący, markowe ubrania, Słyszę komplementy od koleżanek że jestem przystojny,

No i macie tutaj, teorię w praktyce o tym że ważny jest wygląd. 

 

Najważniejszy łeb!!! 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, niemlodyjoda napisał:

 

Dobra, ogarnij się i:

1. Czy macie wspólne konto?

2. Czy stara, pardon, Szanowna Małżonka, wie o wszystkich Twoich pieniądzach?

3. Gdzie wpływa Twoja wypłata?

4. Jak z nieruchomościami - kupione przed ślubem czy po?

5. Jak z motocyklem i furą - kupione przed czy po?

6. Czy masz jakieś podejrzenia, że Cię zdradza? (Oby - jest szansa na uniknięcie alimentów na pasożyta, pardon, MAŁżonkę)

7. Czy masz jakiś kumpli, którzy Cię w razie czego wesprą ale jej nie znają (albo wiesz, że nic nie powiedzą) - najlepiej singli albo ich żony ./ dziewczyny nie znają Twojej?

8. Sprawdź, jeśli to nie ją będziesz eksmitował a ona Ciebie, ceny wynajmu mieszkań w okolicy + szykuj hajs na kaucję + 2 miechy  wynajmu + coś żebyś nie chodził głodny

9. Zacznij wypłacać hajsy z konta żebyś miał gotówkę

10. Szukaj dobrego adwokata.

 

A i ważne - jaki jest stosunek procentowy jej wypłaty do Twojej?

 

To na wstępie.

Sentymenty odłóż na bok, ona nie ma i nie będzie mieć już żadnych.

1. Osobne ale mamy w banku podpisany papier że oboje mamy dostęp do swoich kont. Ja mam dostęp z aplikacji, ona tego nie ogarnia.

2. Nie wie.

3. Moje konto

4. Mieszkamy u moich rodziców, dom ma być przepisany na mnie w najbliższym czasie.

5. Fura przed (od 8 lat ten sam wierny samochód) motocykl po ślubie za resztę która została z kredytu.

6. Ciężko powiedzieć, ostatnio dużo szelfie sobie robi, może komuś wysyła, ostatnio wyszla z psem do sklepu co było dziwne bo zawsze wszędzie trzeba ją wozić, na propozycję że pojedziemy autem powiedziała że się przejdzie.

7. Mam kumpli ale ich żony znają moja żonę 

8. Jak może mnie wyeksmitować jak mieszkam u siebie, ona nie zostanie z moimi rodzicami bo nie darzy sympatią mojej matki.

9. Myślę że narazie pieniądze są tam bezpieczne, nie ma ich tam dużo. Równowartość jednej wypłaty, plus trochę kryptowalut. 

10. Tym się zajmę napewno już niedługo 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Oversize said:

4. Mieszkamy u moich rodziców, dom ma być przepisany na mnie w najbliższym czasie.

Z tym to bym się wstrzymał aż do rozdzielności majątkowej.

Znaczy się, raczej do tego się nie dobierze, to nie wchodzi we wspólny majątek, ale wiesz że w prawie wszystko jest możliwe.

Podliczy cię, że tam sprzątała, malowała ściany i brudziła mniej niż ty i ten dom zyskał na wartości.

Sądy ciągną za kobietami, czasem jawnie, czasem po cichu.

 

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie, szykuj się Pan na najgorsze.

 

Bracia już pisali co powinieneś zrobić w kwestiach majątkowych itp. Tak więc czytaj forum i zalecane lektury. Twoja historia jest dość schematyczna i powtarzalna. Jak przysiądziesz do tematów ze Świeżakowni i działu o doświadczeniach ze związków i małżeństw to pewnie to wyłapiesz. Znajdziesz tam sporo informacji na temat jak postępować w takich wypadkach, z czym się liczyć, jak zabezpieczyć majątek itp. itd.

 

To co się dzieje teraz to dopiero początek, licz się z tym, że wytoczy przeciwko Tobie całą armadę dział najcięższego kalibru, czyli możesz zostać oskarżony o gwałt na niej samej, o pedofilię wobec własnego dziecka, pamietaj też o tym, ze od niedawna może Cię z domu pod byle jakim prestekstem wywalić, bo przecież jesteś w myśl prawa jako mężczyzna przemocowcem. Nie daj się więc do niczego sprowokować, choćby nie wiem co reagujesz na wszystke zaczepki i robienie awantur stoickim spokojem. Przy okazji zaopatrz się też w jakiś dobry dyktafon, bo kamera to może być za mało, możesz ją nagrać też gdzieś poza domem jak robi sceny przy ludziach.

 

Apropos innych ludzi, a w szczególności członków rodziny. Będzie pewnie opowiadać na lewo i prawo sąsiadom i swojej rodzinie jakieś niestworzone historie na Twój temat. Bądź na to przygotowany i proponuję tutaj poumawiać się z kumplami, nawet tymi dawno niewidzianymi na jakieś spotkania, na których możesz się pożalić nieco na żonę. Możesz to samo zrobić z rodziną. Pojedź do nich i pożal się na żonę.

 

Jak dla mnie to małżeństwo po tym co przeczytałem jest skończone i raczej nie ma czego ratować. Ogarnij sobie jakiegoś dobrego prawnika od rozwodów, najlepiej płci męskiej.

 

Proponuję zabrać jak najszybciej ze wspólnego domu wszystkie Twoje kosztowności, ważne dokumenty, papiery lub cokolwiek innego dla Ciebie cennego i ukrycie ich przed nią u kogoś bardzo zaufanego lub ewentualnie wynajęcie skrytki, ale nie bankowej. 

 

2 godziny temu, Oversize napisał:

Zaczeła się przygoda z siłownią, w rok schudłem 22 kg, ta przygoda trwa do dziś, już 4 lata, wyglądam bardzo dobrze, wysportowana sylwetka, 184cm wzrostu, Chodzę do barbera, zawsze pachnący, markowe ubrania, Słyszę komplementy od koleżanek że jestem przystojny, nawet w pracy kilku kolegów mówi do mnie cześć przystojniaku, jeden żartuje że gdyby był gejem to by mnie..... wiecie o co chodzi

Bardzo dobrze, że sobie to ogarnąłeś, to się chwali. Ale czeka Cię wiele pracy nad głową:

 

2 godziny temu, Oversize napisał:

Od jakiś 2 miesięcy jest już na prawdę źle, zaczęła mówić o rozstaniu, na co ja zareagowałem płaczem, ogólnie jestem bardzo wrażliwy.

 

Niedopuszczalne było to, że się poplakałeś. Pokazałeś jej swoją słabość. Jak bardzo jesteś przywiązany do niej czy małżeństwa. Zupełnie pewnie nie wyobrażałeś sobie innej możliwości niż życie razem. Być może to był gwóżdź do trumny tego związku.

 

2 godziny temu, Oversize napisał:

Kilka miesięcy temu odciełem ją od mojej wypłaty, każdy swoje, jednak i tak jest problem z rachunkami bo dąży do tego żebym ja wszystko płacił, zakupy też większość robie ja bo moge autem podjechać, na wojne zdecydowałem się kilka dni temu, bo co mam do stracenia, na tą chwile traktuje ją jako współlokatorkę, tak jak ona mnie od dawna, żadnych czułości z mojej strony, żadnego przytulenia ( nawet o to potrafiłem się prosić ), nie odzywam się pierwszy, wczoraj poprosiła mnie żebym podjechał do drogerii po coś, napisałem, skoro chcesz mnie zostawić to będziesz musiała radzić sobie sama, zaczynasz od dzisiaj ( nie wiem czy nie za ostro ), ona na to że od dzisiaj sam sobie piore, sprzątam i gotuje ( chociaż i tak to robie )

 

To też bardzo mi się podoba, z tym że nie możesz ustąpić tu nawet na krok. Nie możesz jej pokazać, że nadal Ci na niej jakkolwiek zależy. Niech wszystko robi sama dla siebie, a Ty dla siebie. Jakby Cię szantażowała płaczem, awanturami, być może, w co wątpię, dupą, nie ustępuj.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.