Skocz do zawartości

Moja historia jak stałem się pizdą....


Rekomendowane odpowiedzi

Po wielu godzinach czytania forum znalazłem zajebiste określenie które do mnie pasuje, otóż za mocno chciałem żeby bylo dobrze, za mocno mi zależało. Przez to stałem się uległy, byle by kłótni nie było. Przygotowuje się na najgorsze, mimo wszystko chciałbym zawalczyć, stać się w jej oczach atrakcyjniejszy. Jak to zrobić ? Chce jej zaproponować terapię małżeńską.

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam gościa który będąc w związku małżeńskim sprzedał mieszkanie w którym mieszkał z zoną bo było za małe. Ogólnie już wtedy podejrzewał że jego drugie dziecko nie jest jego tylko kogoś innego. Do końca nie przyznał się jak urobił szanowną małżonkę że drugie większe m kupił oficjalnie na swoją siostrę defakto po jakimś okresie wniósł o rozwód myszka jak się zorientowała że nic z mieszkania nie ugra dostała ścisku macicy no ale cóż mieszkanie znajomy zatrzymał dla siebie :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Oversize napisał:

chciałbym zawalczyć,

:D

Oczy Ci zarosły jedną cipką.

 

To jej powinno zależeć na tak fajnym mężczyźnie, mężu.

To ona powinna starać się aby mieć Cię tylko dla siebie.

 

Godzinę temu, Oversize napisał:

stać się w jej oczach atrakcyjniejszy. Jak to zrobić ?

Mówi się, że kobieta pożąda tego, którego pożądają i inne kobiety.

Masz jakieś napalone na Ciebie koleżanki o których wie żona?

 

 

Godzinę temu, Oversize napisał:

Chce jej zaproponować terapię małżeńską.

Słabo.

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Oversize napisał:

Po wielu godzinach czytania forum znalazłem zajebiste określenie które do mnie pasuje, otóż za mocno chciałem żeby bylo dobrze, za mocno mi zależało. Przez to stałem się uległy, byle by kłótni nie było. Przygotowuje się na najgorsze, mimo wszystko chciałbym zawalczyć, stać się w jej oczach atrakcyjniejszy. Jak to zrobić ? Chce jej zaproponować terapię małżeńską.

Dramat. 

Nie sluchasz, nie przyjmujesz do wiadomości że to koniec. 

 

Nie wiesz czego chcesz. 

 

Przestań się łudzić, wymyślać jakieś terapie, tylko przejmij inicjatywę, prawmik i złóż papiery. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, PyrMen napisał:

prawmik i złóż papiery. 

Ok, ale sex jest 2 x w m-cu. (czyli więź intymna istnieje)

Zdrady żony również nie ma potwierdzonej.

Więc na jakiej podstawie rozwód?

 

 

@Oversize pokaż żonie, że dasz sobie radę po rozwodzie. Masz może na siłowni jakieś fajne laski?

Jak żona zacznie coś o rozwodzie palnij, że już nie możesz się doczekać bo taka jedna fitneska na siłowni z takim fajnym, zgrabnym tyłkiem na Ciebie często zerka i chętnie byś ją zerżnął, ale jesteś jeszcze żonaty.

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@trop

 

Z drugiej strony może jak już się przekona, to będzie miał nauczkę na całe życie. 

 

Ja na przykład nie miałem takich jaj (jeszcze, młody jestem, także wszystko możliwe). No i mimo wiedzy mózg próbuje walczyć, że nie jest tak źle i w ogóle, że kobiety może nie są takie złe.

 

No, a przekonanie się co i jak samemu na swoim przypadku moim zdaniem odziera ze złudzeń i pozwala potem żyć już z pełną świadomością.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, vand napisał:

No i mimo wiedzy mózg próbuje walczyć, że nie jest tak źle i w ogóle, że kobiety może nie są takie złe.

Ja uważam że są dobre kobiety. Nie często się zdarza ale są. 

A "egzemplarz" autora postu to jakaś tragifarsa. Z tego co pisze ona go nie szanuje nawet w procencie. A ten rozkminia... Nad czym się pytam? Ma mu napluć w twarz by zrozumiał?

 

Masz święta rację. Przekona się na własnej dupie to może czegoś się nauczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Oversize napisał:

znalazłem zajebiste określenie które do mnie pasuje

Znalazłem jeszcze lepsze... pomijając to określenie z tytułu Twojego wątku, to dla mnie jesteś definicją "niceguy". I juz wiadomo jak skończysz jeśli nie weźmiesz się za siebie! Mięśnie o które tak bardzo dbasz to niestety nie wszystko, ona Cie zna na wylot i wie,ze pod nimi jesteś płaczkiem i mięczakiem. Wiesz jaka ona ma z tego polewkę z koleżankami a być może z nowym bolcem? Jeśli nie nastapi w Tobie zmiana, jeśli nie przełkniesz "czerwonej pigułki" to do konca życia bedziesz podnozkiem dla kobiety.
Czytaj forum, poszukaj na YT, Coach Red Pill, Darius M itd...DZIAŁAJ.

4 godziny temu, Oversize napisał:

 Chce jej zaproponować terapię małżeńską.

Ja na Twoim miejscu zaproponowałbym jej wypierdalać. Słuchaj myszka przemyślałem wszystko skoro Ci ze mną tak źle to mam propozycję - rozwiedźmy się za porozumieniem stron. Pozew dostaniesz w tym tygodniu. Dobrze by było żebyś się wyprowadziła do końca tygodnia ;)

Tak! Jeśli nie zaprezentujesz siły (nie fizycznej) to nic nie ugrasz z nią. Ona może się opamiętać jedynie wtedy kiedy pokazałbyś siłę - problem w tym, ze zjebałeś już tak bardzo, że to raczej już nie możliwe.

 

PS. Jedna rzecz... dobrze się rozejrzyj wokół, bo BARDZO ale to bardzo rzadko one odchodzą w nicość. Przeważnie maja już przygotowany plan i bolca a to co teraz doświadczasz na własnej skórze to jest wprowadzanie tego planu w życie.

 

Zrób jak radzą bracia, nr 1 prawnik, żebyś wiedział na czym stoisz. I na boga, przestań być tą klęcząco-proszącą stroną bo przegrasz!

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Oversize napisał:

nie może się do mnie zbliżyć bo coś ją blokuje

Widocznie ona jest hetero i chce mężczyzny, a z Ciebie z czasem zrobiła się "cipka". Mam na myśli podejście do życia bo wygląd jak sam piszesz już ogarnąłeś.

 

13 godzin temu, Oversize napisał:

temat odejścia przewija się przy kłótni,

Może zbyt dramatyzujesz z tym rozstaniem?

W trakcie kłótni każda grozi, że odejdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, trop napisał:

Ja uważam że są dobre kobiety

Nie no są, ale wyjątek potwierdza regułę.

 

Godzinę temu, trop napisał:

Masz święta rację. Przekona się na własnej dupie to może czegoś się nauczy.

No tak najlepiej imo, sam chciałbym dostać po dupie tylko po to, żeby ślepo nie iść czasem za waginą. Nadal walczę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często Pani przesiaduje na telefonie, komputerze - masz do nich dostęp? Może udaję taką mało-techniczną.

Rzadko się zdarza, aby nagle Pani się odwidziało małżeństwo jak ma tak ciepłego misia, bez patologi. Ja bym stawiał, że ktoś jej nawija makaron na uszy.

Sama by na spacer, czy do sklepu nie poszła jeśli do tej pory tego nie robiła. Do tego te zdjęcia. Potrzebowała czasu, bez świadków w ciągu dnia. Nie zauważyłeś w niej innych zmian, np. że lepiej się ubiera do pracy.

PS. Być może do tych pięknych mięśni dodane masz już zaj..te poroże.

Edytowane przez BADnick
Dpopisane PS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, BADnick napisał:

Rzadko się zdarza, aby nagle Pani się odwidziało małżeństwo jak ma tak ciepłego misia, bez patologi. Ja bym stawiał, że ktoś jej nawija makaron na uszy.

Sama by na spacer, czy do sklepu nie poszła jeśli do tej pory tego nie robiła. Do tego te zdjęcia. Potrzebowała czasu, bez świadków w ciągu dnia. Nie zauważyłeś w niej innych zmian, np. że lepiej się ubiera do pracy.


Dołożę cegiełkę ze swojego doświadczenia dla dodania cegiełki:
Ex nagle zaczęła wychodzić na spacery z psem z rana i wieczorem - kiedy wcześniej unikała jak ognia "bo i tak wstajesz wcześniej do pracy", "bo jest ciemno i się boję"..

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Lucjusz napisał:

Istotne jest to w jakim kontekście ona mówi, że odchodzi. Czy to było po jakiejś kłótni? Ma okres? Coś odwaliłeś? To wszystko jest istotne bo kobiety lubią sobie pogadać. Moim zdaniem to shit test, aby sprawdzić jak bardzo Tobie zależy i jaką pozycje ona zajmuje w tym układzie, kto kogo bardziej potrzebuje.

 

 

Lucjusz - ona już wie komu bardziej zależy - jemu. Uwierz, że jak kobieta chce się rozwieść to nie jest to to samo co wykrzyczenie czegoś w kłótni - takie słowa padają bardzo często po przemyśleniu wszystkiego punkt po punkcie, rozmowach z koleżankami, rodziną (rzadziej) albo adwokatem.

Panie potrafią o siebie tutaj zajebiście zadbać, one wiedzą, że dziecko i tak idzie z nimi i że będą miały z czego żyć bo będą doić faceta na kasę.

W przypadku rozwodu ZAWSZE dostaniesz finansowo po dupie a kobieta wygra, nawet jak udowodnisz jej zdradę i odetniesz od alimentów na nią są alimenty na dziecko, które ona będzie wydawać jak chce oraz, jeśli ona zarabia mniej, wszystko co zostało "zarobione" po zawarciu małżeństwa, nieważne przez która ze stron, jest wspólne i ona doskonale wie, że leżąc i pachnąc w domu dostanie połowę tego na co tyrał miś.

Powtarzam - kobiety doskonale zdają sobie z tego sprawę, a jak jest w tym dziecko, to wiedzą jaką mają władze nad facetem.

Nawet orzeczenie o winie kobiety nie zmienia faktu, że ma ona prawo do połowy majątku. Mówiąc wprost - prucie się na lewo i prawo nie zabiera jej prawa do kasy.

Rada @icman jest niegłupia - nie kłócić się, gromadzić dowody i wyprowadzać forsę.

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, hh200 napisał:

Ja na Twoim miejscu zaproponowałbym jej wypierdalać.

Razem z dzieciekim? Bez dziecka? Dziecko ma na to wszystko patrzeć? Do czego kobieta by była w stanie się posunąć w przypadku takiej sytuacji? Trochę nie na miejscu taka porada, tym bardziej że nie złapał jej na żadnej zdradzie ani niczym takim co by wymagało czegoś takiego.

 

Tutaj trzeba wszystko spokojnie krok po kroku przeprowadzić, patrząc na to na czym się stoi i jak najlepiej rozegrać karty które się ma. W internecie łatwo doradzać, ale to nie Ty staniesz oko w oko z małym dzieckiem (które i tak dostanie po dupie). A patrząc na ostatni wpis @Oversize widać że będzie ciężko. Jego chęć walki i nadzieja na poprawę może go bardzo pogrążyć. 

 

Kobieta mu zakomunikowała że nic nie czuje do niego oraz przekazuje mu to czynem i słowem. Teraz jest jego ruch aby rozegrać to jak najlepiej nie będąc przy tym dużo stratnym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Oversize napisał:

Chce jej zaproponować terapię małżeńską.

 

Owy pomysł ma dwie strony:

 

1. W przypadku gdybyś chciał ratować małżeństwo i odzyskać żone, to jest on totalnie chybiony. Jak już pisałem wcześniej oraz pisali inni, to jest nie do uratowania.

 

2. Jest w tym pewna myśl, ale tylko i wyłącznie gdybyś rozpatrywał to w kategoriach strategii związanej z rozwodem. Wysoki sądzie płci żeńskiej, zaproponowałem małżonce wspólną terapię, nie zgodziła się. Albo: zgodziła się, byliśmy kilka razy i nic się nie zmieniło. Robiłem co mogłem, aby to uratować, ale się nie udało. Oczywiście udokumentuj wszystko co jest związane z tym termatem i obgadaj to najpierw z prawnikiem. 

 

Porzuć calkowicie myśli o tym, że terapia małżeńska uratuje ten związek.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, Oversize napisał:

Najbardziej martwi mnie to że nie będę miał takiego kontaktu z synem,

A kto powiedział, że to ona ma zabrać syna (chyba, ze taki twój plan)? Dzieciak zostaje u ciebie, ona płaci ci alimenty i być może będzie mogła go widywać, ja się postara. Nie znam się, ale wydaje mi się, jak ona się wyprowadzi, a dziecko zostanie przy tobie, to masz szansę, że sąd przyzna opiekę tobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Bojkot napisał:

Nie znam się, ale wydaje mi się, jak ona się wyprowadzi, a dziecko zostanie przy tobie, to masz szansę, że sąd przyzna opiekę tobie.

Chyba się nie orientujesz jak wyglądają polskie sądy pod tym względem.

Żeby została przyznana opieka ojcu musi mieć tak twarde i niepodważalne dowody np.zdrady żony, zaniedbań, alkoholizmu itd. A nawet to nie daje gwarancji...

 

Polskie sądy w 99% dają opiekę nad dziećmi matce!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie to zajebiście, że laska się połowę dorzuciła do remontu domu, który nie jest jej. Po rozwodzie kredyt spłacacie po równo. Masz dalej gdzie mieszkać, dziecko opieka na pół! Albo już przepadło. 

 

To jest nauczka jak zawsze, żeby nie inwestować w cudze nieruchomości!

Nie wiem kto w tych czasach jeszcze jakie kolwiek papiery podpisuje małżeństwa itp.

 

Tym razem dla autora małżeństwo się oplaciło skoro kredyt na pół (zakładam że to wszystko co macie na papierze razem)

 

4 minuty temu, trop napisał:

Polskie sądy w 99% dają opiekę nad dziećmi matce!!

To prawda, nie jestem prawnikiem ale moi znajomi mają 50/50. Myślę, że to jest do ugrania normalnie. Wiem, że zabrzmi feminazistowsko ale zauważyłem, że często mężczyźni się poddają albo po prostu z lenistwa oddają tę opiekę matce. Nawet tu na forum kiedyś zapytałem dlaczego brat oddał dziecko żonie bez walki to nawet nie odpowiedział.

Edytowane przez Pacman
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.