Skocz do zawartości

Moja historia jak stałem się pizdą....


Rekomendowane odpowiedzi

Najlepiej wynająć detektywa i po sprawie parę fotek tylko trzeba trochę kasy wybulić. Ale przynajmniej można zachować parę włosów na głowie.. Ja na przykład jeśli bym się ożenił to na przykład bym wmawiał swojej żonie że jadę na wyjazd służbowy na dwa dni a tak naprawdę jechał bym do kolegi i w ten czas mieszkanie czy też dom obserwowałaby pani detektyw. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wracam do problemu rozpadu małżeństwa. Sprawa była by prosta, gdyby żona miała kochanka, z którym chce się związać. Jej wina jest jasna i oczywista, bo więzi małżeńskie poszły w las. 

Tutaj tak nie będzie. Nawet jak detektyw złapie żonkę na kopulacji, to nie będzie przyczyna do rozpadnięcia się więzi małżeńskich, bo zona miała jedynie przelotny romans..

Żona wytoczy działa jak jej to było źle i co najwyżej da się osiągnąć rozpad związku, bez orzekania o winie jednego z małżonków. Wtedy i tak 5 lat może z Ciebie doić kasę na siebie, a po 5 latach życia na Twój koszt wejdzie w związek z następnym nieszczęśnikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Oversize napisał:

Jeszcze powiedziała że zrobiła pyszne spaghetti na obiad... A spaghetti ja robiłem, masakra.

 

LOL,

Ch.j tam, że obrabia mu kolbę, ale ku.wa spaghetti sobie przypisała? Nie słyszałem o większym wyrachowaniu.

 

Osobiście, gdybym chciał się zemścić na owym kochanku, to bym mu po prostu taką kobietę oddał. Spakowałbym ją, a następnie odstawił pod drzwi kochasia ze słowami, bierz stary, teraz twoja kolej, też masz prawo do szczęścia. Później bym z daleka, spokojnie obserwował, jak doprowadza do ruiny jego i swoje życie.

 

Na bank miałbym z tego niezły ubaw.

  • Like 2
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, xander99 napisał:

Bo pan detektyw może sam by chciał nadziać żonkę akurat w tych sprawach nie należy nikomu ufać.

Jest na to wyjście, trzeba wynająć detektywa który będzie śledził wynajętego detektywa a tego z kolei obserwować będzie kolejny detek ....hej zaraz 😎 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Oversize napisał:

Powiedział że dowody są mocne, ale jak dam rade to żebym nagrał coś jeszcze.  

 

Powiedział ci tylko "spierdalaj" ale tak, żebyś odczuwał podniecenie przed czekającą podróżą,

bo jakie masz dowody, parę godzin luźnych pogadanek przez komunikator o spagetti i narzekania na męża?

Pokaż mi kurwa żonę, która za plecami męża nie obrabia mu dupy i na niego nie narzeka. Helloł?

Poza niejasnym przypuszczeniem i wątłymi poszlakami bez żadnej wartości procesowej w polskim sądzie,

praktycznie to nie masz w sumie nic z czym do tego sądu mógłbyś w ogóle iść. Kompletnie nic, zero, nul.

 

Prawnik powiedział...

W przypadku braku dowodów (każdy kto choć raz był na sali rozpraw wie, że to co mówi prawnik,

to można sobie o kant dupy potłuc, po raz kolejny powtarzam - prawnik ma płacone na godziny -

i generalnie koło chuja mu lata co z jego klientem się stanie, a często nie kojarzy nawet sprawy)

złożenie pozwu w tym momencie jest najgorszym rozwiązaniem z wszystkich na jakie mogłeś wpaść. 

 

Tobie nic to nie da, żadnego rozwodu nie będzie, kochaś się zmyje, a żonka bez trudu wszystkim wmówi,

że jesteś o nią zazdrosny i coś sobie wymyślasz, za którymś razem sam w to uwierzysz i do następnego razu.

Tylko że następnym razem już będzie się lepiej kryła i nawet nie będziesz wiedział kiedy co gdzie z kim i jak.

 

Stawiam dolary przeciwko zeszłorocznym liściom, że z żadnym detektywem jeszcze się nie kontaktowałeś,

ale widzę za to już przebąkiwania, że może by tak już zakończyć śledztwo i pójść na grzyby czy coś...

 

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Brat Jan napisał:

Tak czytam ten temat i zastanawia mnie co byłoby w sytuacji odwrotnej?

Mąż zdradza, a żona ma tylko podejrzenia.

Różnie. Znam przypadek, gdzie mąż ruchał całe biuro, wracał do domu w nocy i nic. Wrócił i żonka wzięła na siebie winę, że nie była dosyć atrakcyjna, nie starała się itd. Przeprosiła. Teraz starają się o dziecko.  

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, balin napisał:

Różnie. Znam przypadek, gdzie mąż ruchał całe biuro, wracał do domu w nocy i nic. Wrócił i żonka wzięła na siebie winę, że nie była dosyć atrakcyjna, nie starała się itd. Przeprosiła. Teraz starają się o dziecko.  

A te biuro to panny czy mężatki? To jakaś duża firma czy mała? On był jej właścicielem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytałem trochę i jednak stwierdzam że chce bez orzekania o winie. Chce szybko mieć to za sobą, bez prania brudów przed sądem i angażowania w to rodziny, bez wydawania tysięcy na adwokata. 

Czy mogę w związku z tym olać dalsze zbieranie dowodów i się ujawnić? Wyrzucić ją z domu. Nie mogę już na nią patrzeć, jeszcze jak pomyślę że mają się spotkać w tym tygodniu... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Oversize napisał:

Poczytałem trochę i jednak stwierdzam że chce bez orzekania o winie. Chce szybko mieć to za sobą, bez prania brudów przed sądem i angażowania w to rodziny, bez wydawania tysięcy na adwokata. 

Czy mogę w związku z tym olać dalsze zbieranie dowodów i się ujawnić? Wyrzucić ją z domu. Nie mogę już na nią patrzeć, jeszcze jak pomyślę że mają się spotkać w tym tygodniu...

Zawsze posłuchaj co ma adwokat do powiedzenia.

Mój kumpel zrobił jakieś foty maila i smsów swojej ex do innego typa.

Dokładnie już nie pamiętam.

Nie miał detektywa, nie złapał jej na seksie, ale miał podobne dowody co Ty.

Dostał opiekę nad córką i alimenty.

Jak to możliwe nie wiem, ale może dobrze trafił w sądzie.

To jest fakt, pracowałem z nim.

Wydaje się, że to loteria. Zależy na kogoś trafisz.

Na mnie na sali patrzyły dwie panie, trzecia - sędzina prowadziła rozprawę.

Ale wzroku tych dwóch wpatrzonych na moje zachowanie nie zapomnę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, marcopolozelmer napisał:
W dniu 6.02.2021 o 14:19, Oversize napisał:

Powiedział że dowody są mocne, ale jak dam rade to żebym nagrał coś jeszcze.  

 

Powiedział ci tylko "spierdalaj" ale tak, żebyś odczuwał podniecenie przed czekającą podróżą,

Prawnik powiedział mu co innego. Prawnik powiedział mu: "Dowody, które pan zebrał są na tyle mocne, że od dziś może mi pan zacząć regularnie płacić za moje usługi. A co z tego wyjdzie? No ja nic gwarantować nie mogę poza jednym - pieniądze, które mi pan zapłaci nie podlegają zwrotowi".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Oversize napisał:

Chce szybko mieć to za sobą

 

1. Pierwszy błąd. Emocione. Nie, nie powinieneś absolutnie podejmować takiej decyzji. Znam osobiście takich, "którzy chcieli mieć za sobą". Do dzisiaj się nie podnieśli (czego Tobie nie życzę). Nie ma "szybko".

 

3 godziny temu, Oversize napisał:

bez prania brudów przed sądem

 

2. To ty tak chcesz. Obyś się nie zdziwił do czego może być zdolna strona przeciwna...

 

 

3 godziny temu, Oversize napisał:

bez wydawania tysięcy na adwokata

 

3. A... nie chcesz wydawać? Wydaje Ci się. I tak wydasz. A jeśli chcesz przyoszczędzić to w ogólnym rozrachunku po latach sam się przekonasz, że to tak nie działa.

 

ps. Życzę Tobie najlepszego ale nie wiesz czy Pani wniesie o Twoją winę, bo wiedziała od dawna, że masz na nią papiery. To Ty jesteś winien, bo ty zmuszałeś ją do tych czynów. Swoją postawą, swoim zachowaniem.

 

Nie wierzysz? A komu chcesz uwierzyć? Nie jeden poległ.

- Bo zaoszczędził na prawniku.

- Bo miał pecha.

- Bo tak... :(

Edytowane przez GriTo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, GriTo napisał:

Pierwszy błąd. Emocione. Nie, nie powinieneś absolutnie podejmować takiej decyzji. Znam osobiście takich, "którzy chcieli mieć za sobą". Do dzisiaj się nie podnieśli (czego Tobie nie życzę). Nie ma "szybko".

Co takiego się stało że się nie podnieśli ?

 

Ona będzie winę przerzucać na mnie, sąd dopatrzy się w tym trochę prawdy, i będzie wina obustronna....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Brat Jan napisał:

To będzie przemoc.

Samą czy z dzieckiem? Prawie pewne, że ona zechce wziąć ze sobą dzieciaka bo czym będzie pogrywać jak nie dzieckiem.

No napewno go weźmie. Nie tak dosłownie wyrzucić. Tylko ją odstawić do rodziców i powiedzieć że w domu już jej nie chce widzieć 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam jak dziś obydwa moje rozwody...

Z obiema żonami doszliśmy wspólnie do wniosku, że nie ma co się szarpać, lepiej szybko to załatwić

i w obu przypadkach (całkiem inny sąd, całkiem inne składy sędziowskie, całkiem inny okres w dziejach)

musiałem na sali sam zeznawać przeciwko sobie, żeby ten rozwód w ogóle dostać i to samo będzie tutaj.

 

Sąd zada tylko trzy pytania, na które odpowiedź mu się nie spodoba, bo na papierze jesteście zgodnym małżeństwem

i wyprosi was za drzwi odraczając rozprawę na rok albo oddalając pozew jako nieuzasadniony (czyt. wyssany z palca) 

po czym przyśle ci rachunek do zapłacenia, a drugi jeszcze większy dostaniesz od swojego prawnika.

 

Jak nie chcesz się rozwodzić, a tylko ją postraszyć, bo zaczynam już nabierać takiego podejrzenia,

to zamiast zastawiać na nią pułapki w które być może nie wpadnie, weź ją gdzieś zabierz, porządnie przeoraj

i może tego właśnie jej brakuje, a nie nadstawianie dupy jakiemuś frajerowi z pracy, do czego być może nie doszło 

i wcale nie jest powiedziane, że w ogóle dojdzie jak do tej pory masz tylko nagranie zaproszenia na wino,

do którego jak dobrze doczytałem też nie w końcu nie doszło? No to z czym do ludzi, co chcesz do tego sądu zanieść?

Z takimi dowodami początkujący stażysta w kancelarii sobie poradzi, a z tego co czytam nic więcej nie masz, także...

 

Albo z jakiegoś powodu nie chcesz mieć, albo nic się tam specjalnego nie dzieje, więc co zamierzasz napisać w pozwie?

Że rozmawiali o makaronie?

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, manygguh napisał:

@Oversize Możesz jeszcze raz napisać, jakie "dowody" masz? Jakie deklaracje tam padły? Co tam znalazłeś, co mogłoby sugerować zdradę?

Jeśli chodzi o nagrania:

Mówią do siebie miłe słówka.

On mówi że coś zjadł by z jej piersi, ona proponuje bitą śmietanę następnym razem. 

Rozmawiają o tym czy chciała by jego nazwisko.

Ona się go pyta czy co by zrobił jak by to się skończyło i była by tylko przyjaźń.

Ona wypomina mu seks z żoną.

Mówi że chciałby się do niej poprzytulac, ona też by chciała.

Umawiają się na spotkanie w tym tygodniu po pracy, on chce żeby została na noc.

Rozmawiają o zamieszkaniu razem. 

On mówi że ma na nią ochotę.

Mogły z nią przebywać 24h.

On mówi że zadko mówi że za nim tęskni a częściej że go kocha. 

 

Pewnie coś jeszcze ale na tą chwilę nie pamiętam. No i na mesengerze mam wyznanie Kocham Cię...

 

 

I screeny z jej konta google jak pisuje,

Jak nie dać się przyłapać na zdradzie.

Wymówki żeby spotkać się z kochankiem

Jak doprowadzić do rozpadu związku.

Itd itp

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.