Skocz do zawartości

Mieszkanie pod wynajem.


elogejter

Rekomendowane odpowiedzi

Od czego tu zacząć, w 3 lata oszczedzilem pewna kwote za granica, i kupilem pierwsze w zyciu mieszkanie wlasnosciowe za 120k, byla bardzo dobra okazja, mieszkaie duze lecz do remontu generalnego. 60m2.

Do czego zmierzam, mam 23 lata, za pol roku 24, moi rodzice sprzedają mieszkanie zaniedługo, kawalerke, zastanawiam się czy nie wziąść kredytu hipotycznego i jej nie kupić od nich pod wynajem... Jeśli wziąłbym kredyt na 20/25 lat przy dobrych wiatrach osoba wynajmująca spłaca mi ratę kredytu. Odstępne to by było jakieś 800-1000zł lekko plus rachunki placi na własną rękę. 

Co o tym myślicie? Jest sens pchać się w to czy za wcześnie. Dodam tyle, że nie zarabiam kokosów, jak narazie mam zwykłą gówno pracę którą nawet lubie, ale chce sie przebranżowić lecz jeszcze nie wiem w co...

Interesuje mnie inwestycja w mieszkania, tylko skad nabrać tyle siana zeby to splacać...

A dodam, ze swoje mieszkanie wieksze bym wynajal, a do tej kawalerki bym sie przeprowadzil, bo sam mieszkam i nie potrzebuje duzego mieszkania.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jesteś w stanie zaakceptować np. pustostan na kilka miesięcy który może wystąpić, i utrzymać te dwa mieszkania bez większego problemu przez np. 6 miesięcy, czynsze + raty + opłaty to czemu nie. 

 

Imho mniejsze mieszkanie łatwiej wynająć niż Twoje duże, w małych chcesz mieszkać o ile dobrze wynajmiesz duże długoterminowo to spoko, będzie Ci spłacać to małe czyli raty + opłaty. Jak dobrze rozkminisz to możesz w sumie zredukować koszty mieszkania do zera, będą się znosić. 

 

Czy to dobry moment na wzięcie kredytu? Tego nie powie Ci nikt. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Jorgen Svensson napisał:

Jak jesteś w stanie zaakceptować np. pustostan na kilka miesięcy który może wystąpić, i utrzymać te dwa mieszkania bez większego problemu przez np. 6 miesięcy, czynsze + raty + opłaty to czemu nie. 

 

Imho mniejsze mieszkanie łatwiej wynająć niż Twoje duże, w małych chcesz mieszkać o ile dobrze wynajmiesz duże długoterminowo to spoko, będzie Ci spłacać to małe czyli raty + opłaty. Jak dobrze rozkminisz to możesz w sumie zredukować koszty mieszkania do zera, będą się znosić. 

 

Czy to dobry moment na wzięcie kredytu? Tego nie powie Ci nikt. 

Jedno mieszkanie utrzymuje jakos od pol roku sam i daje rade, chociaz wiem ze za gaz bede mial doplate grubsza... z klocka napewno. jesli chodzi o pustostan, sa to mieszkania bezczynszowe, jedynie rat + jakies groszowe oplaty ( male zuzycie gazu pradu, wody za pustostan, nie pamietam jak to jest ale tez sie placi. nie wazne czy sa uzywane media czy nie.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, elogejter napisał:

Jedno mieszkanie utrzymuje jakos od pol roku sam i daje rade, chociaz wiem ze za gaz bede mial doplate grubsza... z klocka napewno. jesli chodzi o pustostan, sa to mieszkania bezczynszowe, jedynie rat + jakies groszowe oplaty ( male zuzycie gazu pradu, wody za pustostan, nie pamietam jak to jest ale tez sie placi. nie wazne czy sa uzywane media czy nie.)

 

Więc pokalkuluj to i zobacz co wyjdzie, musisz wziąć pod uwagę, że nie będziesz mógł wynająć tego większego przez jakiś czas. Lepiej przygotować się na gorszy scenariusz. Jak to przeliczysz i masz zdolność to w sumie czemu tego nie zrobić. Założyć jeszcze jakiś bufor i działać do przodu. 

 

Jak to klasyk mówi jebać nic się nie bać, ale łeb na karku mieć i przewidywać trochę. 

 

Edit: Masz już spoko kapitał jak na start w tym wieku. 

Edytowane przez Jorgen Svensson
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Jorgen Svensson napisał:

 

Więc pokalkuluj to i zobacz co wyjdzie, musisz wziąć pod uwagę, że nie będziesz mógł wynająć tego większego przez jakiś czas. Lepiej przygotować się na gorszy scenariusz. Jak to przeliczysz i masz zdolność to w sumie czemu tego nie zrobić. Założyć jeszcze jakiś bufor i działać do przodu. 

 

Jak to klasyk mówi jebać nic się nie bać, ale łeb na karku mieć i przewidywać trochę. 

 

Edit: Masz już spoko kapitał jak na start w tym wieku. 

Moglbym w sumie mieszkac tu u siebie bo, fajnie mi sie mieszka tutaj, tyle ze rachunki za jebany gaz sporo wychodzą( nieocieplone mieszkanie ) a tą małą klitke wynająć, no nic będę musiał zrobić kalkulacje, poczytać o najmie na umowe jak to wygląda z podatkami etc. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, somsiad napisał:

Demografia nie sprzyja inwestowaniu w nieruchomości w Polsce za wyjątkiem największych miast.

 

Tak, w mieście w którym mieszkam w 2010 roku było ok. 60k mieszkańców, w 2020 roku jest 50k mieszkańców, a mieszkania poszły w górę strzelam pewnie ze 100% albo i więcej, jakim cudem? Ceny niektórych nieruchomości są porównywalne z tymi z miasta wojewódzkiego z 200k mieszkańców

 

W moim przekonaniu takim cudem, że ilość mieszkańców spadła bo wiele osób głównie studentów, wyprowadziło się z tego miasta a ich rodzice wciąż zajmują te mieszkania, część też wyprowadziła się na przedmieścia. Za +/- 10-15 lat te mieszkania się zwolnią z uwagi na to, że rodzice poumierają, a mieszkania wrócą do bo dzieci już mają ułożone życia w innych miastach lub na przedmieściach. To moja teoria. 

 

Nikt nie jest w stanie przewidzieć co będzie za 10-20 lat z nieruchomościami, chociaż biorąc pod uwagę trend demograficzny inwestowanie długoterminowe może nie być zasadne, ale kto to dokładnie wie i potrafi przewidzieć? 

 

@elogejter ciekaw jestem co to za miasto, ma 100k mieszkańców, a duże mieszkanie wyhaczone za 120k, aż nie chcę mi się w to wierzyć. W mieście w którym mieszkam, połowa mniej mieszkańców, a nawet w starym budownictwie nie ma takich okazji, a podkreślę, że mieszkam na ścianie wschodniej, tzw. Polska C, gdzie teoretycznie ceny nieruchomości powinny być adekwatne do niższych zarobków niż w innych regionach Polski, jednak tak nie jest. 

Edytowane przez Jorgen Svensson
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem nie .ma co kupować w tej chwili mieszkania na kredyt jeszcze na wynajem.

 

Gdybyś chciał ochronić kapitał to co innego. Mieszkania idą w górę bo ludzie tak myślą jak ty, albo chcą uchronić zaoszczędzone pieniądze (i wtedy to ma sens).

 

Moim zdaniem jeśli masz wątpliwości i na czymś się nie znasz to branie kredytu "na inwestycję" to prosta droga do kłopotów. Wolałbym kupić co miesiąc kilka uncji srebra w popularnych monetach. 

 

Nie chodzi o to, że to za wcześnie, ale że to nie jest dobry pomysł.

Edytowane przez Piter_1982
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Jorgen Svensson napisał:

ciekaw jestem co to za miasto, ma 100k mieszkańców, a duże mieszkanie wyhaczone za 120k, aż nie chcę mi się w to wierzyć. W mieście w którym mieszkam, połowa mniej mieszkańców, a nawet w starym budownictwie nie ma takich okazji, a podkreślę, że mieszkam na ścianie wschodniej, tzw. Polska C, gdzie teoretycznie ceny nieruchomości powinny być adekwatne do niższych zarobków niż w innych regionach Polski, jednak tak nie jest. 

Mieszkanie kupiłem od braciaka, a on je wczensiej kupił od rodziców, za taka cenę, nie chciał brać odemnie więcej. A sprzedał bo nie wraca do Polski. To była okazja nie do odrzucenia. Wiem o tym ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, elogejter napisał:

To czemu wartości mieszkania idą calu czas w górę? 

 

Bo jest bańka. Ludzie kupują aktywa najczęściej wtedy gdy są modne, czyli najdroższe, a potem wielkie zdziwienie i płacz gdy ich cena nagle się załamuje. No jak to przecież miały zawsze drożeć, przecież zawsze miałem być na plusie i na tym zarabiać. Do rozpatrzenia są następujące kwestie: czy to mieszkanie będzie faktycznie cały czas wynajmowane i czy nie będzie przestojów, czy w moim mieszkaniu zawsze będzie mieszkał uczciwy najemca, z którym nie będę miał kłopotów, czy rynek nieruchomości nie załamie się skoro mamy bańkę i nie będę musiał zejść z ceny, aby wynająć, co jaki czas będę musiał robić remont lub drobne naprawy, koszty stażenia się budynku, skoro zamierzam wziąć na to kredyt, to co się stanie gdy stopy procentowe wzrosną, czy będzie mnie stać na spłatę lub inaczej: czy będę mógł sobie pozwolić na znaczne podwyższenie ceny najmu i czy znajdę za tę cenę najemcę, czy mam poduszkę finansową na ten wypadek? 

 

Nie sądziłem, że to napiszę, ale w takich wątkach brakuje mi @arch, on z charakterystyczną dla siebie elokwencją oraz wiedzą doradziłby jak to rozegrać... 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam mieszkanie w małym mieście. Pamiętam jak wtedy chciałem w coś ogólnie zainwestować żeby kasa nie leżała na koncie. No i pierwsze co zrobiłem przed zakupem to około 2/3 tygodniowe rozeznanie. Wydrukowałem parę ogłoszeń i dałem parę postów na FB oraz ogłoszenie na OLX, że wynajmę takie mieszkanie. Wszystko po to żeby wiedzieć czy będzie na takie coś rynek zbytu w tak małym mieście. Okazało się że mieszkań jest do wynajęcia bardzo mało i opłaty za czynsz są bardzo drogie. Zacząłem więc szukać mieszkania ze spółdzielni ale z małym czynszem, trafiła się kawalerka do sprzedanai i opłaty miesięczne były bardzo małe więc mam spokój jakby był przestój. Stopa zwrotu jest ok jak dla mnie i nie muszę na razie się martwić o przestój. Miedzyczasie szukałem jeszcze innego ale jak na razie same większe no i tu zacząłem kalkulować czy  mi się to opłaci. Doszedłem do wniosku że im większe mieszkanie tym mniej się opłaca wynajem jeśli chodzi o stopę zwrotu. Chętni są nadal ale są to już rodziny z dziećmi gdzie jest większy kłopot jakby ktoś nie płacił, a zweryfikować najemcę na 100% nigdy się nie da. Druga sprawa to bezczynszowe czy czynszowe. Uważam że lepiej mieć mieszkanie czynszowe i jakiś zarząd lub spółdzielnię chociażby po to żeby nie było problemów jak zepsuje się coś grubszego typu dach. Łatwiej się wtedy dogadać a doskonale każdy wie jak wyglądają stare bloki w PL. W każdej chwili coś może się stać i na wszystko jest fundusz remontowy i składa się większa liczba osób co diametralnie zmienia rozłożenie kosztów natomiast w bloku bezczynszowym jest jedynie przeważnie parę rodzin i się to wszystko zawsze rozkłada na więcej kasy do wydania w razie awarii. Trzecia kwestia wyludnienie. Uważam że postępuje to ale bardzo powoli. Jeśli masz do włożenia kasę w dobre mieszkanie które przez 5/10 lat przyniesie ci dodatkowy dochód i trochę zyska na wartości to jest warto. Jeśli są to wszystkie twoje pieniądze i kupujesz nie robiąc wcześniej rozeznania to nie polecam. W ciemno można się przejechać i to bardzo. Pamiętaj nie zawsze mieszkanie bezczynszowe to jest dobry wariant. Tym bardziej jeśli w bloku mieszkają starsi ludzie tylko lub jest atmosfera że można siekierę wieszać. 

 

Odnośnie innych inwestycji tej kasy to zaintersowałbym się ETF gdzie masz około 7% w skali roku a to wszystko bez zajmowania się najemcami, umowami i remontami. Więc może nie wkładać jaj do jednego koszyka tylko warto zastanowić się na dywersyfikacją mimo, że to są dość małe pieniądze to i tak warto dywersyfikować na tyle na ile się da. ETF, obligacje, może krypto trochę, własny biznes, szkolenie online to są rzeczy na które też można by przeznaczyć część kapitału. Na pewno coś z tego równie dobrze pchnie Cię do przodu w dłuższym czasie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Krugerrand napisał:

 

Bo jest bańka. Ludzie kupują aktywa najczęściej wtedy gdy są modne, czyli najdroższe, a potem wielkie zdziwienie i płacz gdy ich cena nagle się załamuje.

 

Dokładnie.

Tyle że bańki na krypto, akcjach czy kontraktach szybciej rosną i szybciej pękają.

Trendy na nieruchach są jak płynący wielki statek-kontenerowiec (porównanie dynamiki i zwrotności)

Potrzeba dożo czasu żeby rynek zaczął rosnąć i potrzeba czasu aby rynek (ceny) zaczęły spadać.

Trendy na nieruchach cechuje duża bezwładność.

Mam kawalerki w Wwie które wynajmuję.

Aktualnie, po tych cenach ofertowych i z takimi stawkami za najem (w Warszawie spadły o ok. 25% r/r) kolejnej nie kupię.

Poczekam na odczuwalną obniżkę cen.

I się doczekam.

Nawet jeśli nie w ujęciu nominalnym to w ujęciu realnym.

Bo metr nadal może będzie >10tys zł ale to już nie bedzie ta sama wartość co obecnie.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Developerka bedzie sprzedawac klatki 7m po 18tys za m2 aby nie byc pod woda. Dla mnie na chwile obecna all in w krypto, dlatego ze sytuacja wyglada zupelnie inaczej niz np w 2017. co do nieruchomosci ja sie wstrzymuje aby zobaczyc czy nie beda wywlaszczac albo obarczac dodatkowymi podatkami na rzecz odbudowy gospodarki po pandemii.. Jestem ciekaw planu jaki oglosza po zakonczeniu swiatowego forum ekonomicznego.. 

9 hours ago, Samiec:) said:

Mam mieszkanie w małym mieście. Pamiętam jak wtedy chciałem w coś ogólnie zainwestować żeby kasa nie leżała na koncie. No i pierwsze co zrobiłem przed zakupem to około 2/3 tygodniowe rozeznanie. Wydrukowałem parę ogłoszeń i dałem parę postów na FB oraz ogłoszenie na OLX, że wynajmę takie mieszkanie. Wszystko po to żeby wiedzieć czy będzie na takie coś rynek zbytu w tak małym mieście. Okazało się że mieszkań jest do wynajęcia bardzo mało i opłaty za czynsz są bardzo drogie. Zacząłem więc szukać mieszkania ze spółdzielni ale z małym czynszem, trafiła się kawalerka do sprzedanai i opłaty miesięczne były bardzo małe więc mam spokój jakby był przestój. Stopa zwrotu jest ok jak dla mnie i nie muszę na razie się martwić o przestój. Miedzyczasie szukałem jeszcze innego ale jak na razie same większe no i tu zacząłem kalkulować czy  mi się to opłaci. Doszedłem do wniosku że im większe mieszkanie tym mniej się opłaca wynajem jeśli chodzi o stopę zwrotu. Chętni są nadal ale są to już rodziny z dziećmi gdzie jest większy kłopot jakby ktoś nie płacił, a zweryfikować najemcę na 100% nigdy się nie da. Druga sprawa to bezczynszowe czy czynszowe. Uważam że lepiej mieć mieszkanie czynszowe i jakiś zarząd lub spółdzielnię chociażby po to żeby nie było problemów jak zepsuje się coś grubszego typu dach. Łatwiej się wtedy dogadać a doskonale każdy wie jak wyglądają stare bloki w PL. W każdej chwili coś może się stać i na wszystko jest fundusz remontowy i składa się większa liczba osób co diametralnie zmienia rozłożenie kosztów natomiast w bloku bezczynszowym jest jedynie przeważnie parę rodzin i się to wszystko zawsze rozkłada na więcej kasy do wydania w razie awarii. Trzecia kwestia wyludnienie. Uważam że postępuje to ale bardzo powoli. Jeśli masz do włożenia kasę w dobre mieszkanie które przez 5/10 lat przyniesie ci dodatkowy dochód i trochę zyska na wartości to jest warto. Jeśli są to wszystkie twoje pieniądze i kupujesz nie robiąc wcześniej rozeznania to nie polecam. W ciemno można się przejechać i to bardzo. Pamiętaj nie zawsze mieszkanie bezczynszowe to jest dobry wariant. Tym bardziej jeśli w bloku mieszkają starsi ludzie tylko lub jest atmosfera że można siekierę wieszać. 

 

Odnośnie innych inwestycji tej kasy to zaintersowałbym się ETF gdzie masz około 7% w skali roku a to wszystko bez zajmowania się najemcami, umowami i remontami. Więc może nie wkładać jaj do jednego koszyka tylko warto zastanowić się na dywersyfikacją mimo, że to są dość małe pieniądze to i tak warto dywersyfikować na tyle na ile się da. ETF, obligacje, może krypto trochę, własny biznes, szkolenie online to są rzeczy na które też można by przeznaczyć część kapitału. Na pewno coś z tego równie dobrze pchnie Cię do przodu w dłuższym czasie. 

Dyfersyfikacja jak najbardziej, proponuje zapoznac sie z alternatywa jak np swissborg czy crypto.com gdzie na stakingu stablecoinow mam okolo 20 procent. Troche zlota,srebra rowniez warto miec. Na dzien dzisiejszy zmienilo sie ratio gold/silver i mamy okolo 5 procentowy wzrost na sreberku :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.