Skocz do zawartości

Gdyby tylko


Rekomendowane odpowiedzi

Misio złapał wszystkie siatki,
O nic go nie muszę prosić,
Mówi że nie będę dzwigać,

Choćby w zębach miał je nosić,

 

Tyle dla mnie robi skarb,

Czule szepcze mi na ucho,
" Ty to dla mnie cały świat",
Lecz w muszelce... jakoś sucho,

 

Pranie robi, kurze ściera,

Obiad zrobi i pozmywa,

Liczę dziurki na suficie,
Kiedy dzieciom bajki czyta,

 

Wraca i się kładzie obok,
Jak zmęczony zwierz oddycha,
Jak mnie głowa nie rozboli,
Gdy mi rękę w majtki wpycha,

 

Cofnął rękę i przeprosił,
Kiedy powiedziałam stop,
I już więcej nic nie mówiąc,
Walnął się na drugi bok,

 

Szybko przyszedł twardy sen,
Długi jakby nie miał końca,
Błękit nieba, palmy cień,
Morze, piasek i blask słońca,

 

Żywej duszy tutaj nie ma,
Czeka mnie samotny dzień,
Lecz coś mi zamigotało,
Jakaś plamka, jakiś cień,

 

I wyłonił się mężczyzna,
Spojrzał przenikliwym wzrokiem,
Czarnoskóry... więc Afryka,
Podszedł do mnie szybkim krokiem,

 

Był zabawny, uśmiechnięty,
Kipiał wręcz pewnością siebie,
"Miło mi cię poznać, Julio,
Możesz mówić mi Mokebe",

 

Gadaliśmy o głupotach,
Jak na kawce z Anią w korpo,
Ledwie się zapoznaliśmy,
Lecz w muszelce jakoś mokro,

 

Nagle wpił się w moje usta,
Mówiąc jaka jestem piękna,
Że mam delikatną skórę,
I mięciutką jak bawełna,

 

Garderobę ze mnie zdjął,
Szybko kładąć się koło mnie,
On już prawie też w negliżu,
Bo zostały tylko spodnie,

 

Więc złapałam za rozporek,
Tak spragniona nowych doznań,
Ile to się nie słyszało...
Że ten afrykański rozmiar...

 

A tu nagle jakiś opór,
Nie chce się przesuwać dalej,
Co do diabła z tym rozporkiem ?
I tak szarpie w dzikim szale,

 

Myślę jak ściągnąć te spodnie,
Zaraz je rozerwę w pół,
Szybko je objęłam w pasie
I próbuje ściągnąć w dół,

 

Szarpie je z diabelską siłą,
Ot przygody w rajskiej dziczy,
Lecz powoli ręce słabną,
A przekleństwa milkną w ciszy,

 

Wciąż oddycham coraz ciężej,
Piasek jakby utkwił w nożdrzach,
W klatce już z wysiłku piecze,
Ciemność się pojawia w oczach,

 

Walczę jeszcze chwilę,
Tak mocując się z tym pasem,
Nagle w uszach jakby wybuch
I osuwam się na piasek,

 

Budzę się w pokoju,
Stary chrapie tak jak zwykle,
Jakaś wściekłość mnie ogarnia,
"Co za prostak, co za bydle",

 

Gdyby tylko on był inny...
Gdyby umiał zadbać o mnie...
Mokebe to ideał...
Gdyby tylko nie te spodnie...

 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.