Skocz do zawartości

Mam dość łysienia, co zrobić?


wolnystrzelec

Rekomendowane odpowiedzi

8 godzin temu, matthewx napisał:

Finasteryd to chyba najgorsze rozwiązanie, robi z faceta pipę, estrogeny szaleją, psychika, ginekomastia, zbieranie tłuszczu to tylko kilka skutków wyzerowania DHT które jest potrzebne. A efekty "na głowie" mizerne i krótkotrwałe. Słaby bilans. 

 

Przeszczepione włosy są odporne na działanie DHT ponieważ są pobierane z tyłu głowy czyli z rejonu gdzie się nie łysieje.

Gorzej jeśli ktoś ma zakola które się będą powiększać bo to oznacza że te przeszczepione zostaną a te naturalne będą stopniowo znikać i wtedy warto wjechać na finasteryd.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

20 godzin temu, karmazynowy napisał:

 

Przeszczepione włosy są odporne na działanie DHT ponieważ są pobierane z tyłu głowy czyli z rejonu gdzie się nie łysieje.

Gorzej jeśli ktoś ma zakola które się będą powiększać bo to oznacza że te przeszczepione zostaną a te naturalne będą stopniowo znikać i wtedy warto wjechać na finasteryd.

 

Ale bzdety, włos to włos on nie ma nic wspólnego z wrażliwością na DHT bo wrażliwość na DHT to mają mieszki włosowe. Nawet po najlepszym przeszczepie włosów musisz brac fin żeby znów nie wyłysieć po czasie.

Edytowane przez bassfreak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, bassfreak napisał:

włos to włos

XD 

 

Cytat

Ogólnie rzecz biorąc, wiadomo że przeszczep włosów jest permanentny. Mieszki włosowe są pobierane z tzw. "bezpiecznej strefy", która obejmuje tył i boki głowy. To obszar w którym cebulki są niewrażliwe na działanie testosteronu i nie są genetycznie zaprogramowane, aby wypaść. Natomiast wiele zależy od kompetencji i kwalifikacji personelu, który dokonuje przeszczepów. To poważny zabieg medyczny" 

 

tłumaczy dr Grzegorz Turowski

 

Cytat

Włosy pobiera się z części potylicznej głowy. Ulokowane mieszki włosowe nie są wrażliwe na DHT, dlatego włosy stamtąd nie wypadają a przeszczepione pozostają na swoim nowym miejscu i nadal rosną.

 

dr n. med. Artur Sandelewski

 

Ale co tam ja gadam bzdety kocham ekspertów braciasamcy.pl

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, bassfreak napisał:

To po co w stanach prawie każdy po przeszczepie bierze fin ?

Opinia stada nie jest żadnym dowodem...

 

Po za tym już odpowiedziałem na to pytanie w wypowiedzi, którą uznałeś za bzdety

 

21 godzin temu, karmazynowy napisał:

Gorzej jeśli ktoś ma zakola które się będą powiększać bo to oznacza że te przeszczepione zostaną a te naturalne będą stopniowo znikać i wtedy warto wjechać na finasteryd.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak ma się sprawa z przeszczepem albo zagęszczaniem brody? 

Czy to wygląda tak samo, czy jest to skuteczne?

 

To jest dosyć wąski temat i jestem ciekaw bo wiele osób twierdzi, że przeszczep włosów różnie wychodzi, zresztą przykład Gimpera co dopiero za drugim razem mu "pykło" rzuca pewien cień na działanie.

Produkty takie jak "fin" itp to są mega mocne środki wpływające na gospodarkę hormonalną itp. To chyba nie jest gra warta świeczki :) 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim wywalisz kasę na przeszczep (14zł za jeden mieszek włosowy, cena w Wawie).

 

1. Biotyna w tabletach regularnie 2x dziennie.

2. Rolowanie głowy rollerem z igiełkami (niezbyt miłe) + wklepywanie placenty (2x roller w tygodniu, po rolowaniu dwa dni placenty).

Lub.

Rolowanie rollerem + wklepywanie minoxidilu (odstawienie minoxidilu=wypada wszystko co extra wyrosło.

 

Jeśli chcesz zapłacić - są doniesienia o dobrych efektach zastrzyków z osocza bogatopłytkowego w skórę głowy.

Cena znośna, info w necie.

 

Szampony, odżywki etc = tylko dodatek.

Rosjanie mają świetne naturalne kosmetyki na bazie ziół i wyciągów.

Fitokosmetik itd.

Polecam ekstrakty z łopianu. Pomagają (ale na cuda nie liczcie).

 

Systematyczność, systematyczność, systematyczność.

Aż do znudzenia i porzygania.

 

Jadąc na łopianie.

Dermarollerze 1,2 mm + placencie Activ.

Biotyna z allegro.

W rok prawie +/- 20% więcej włosów na głowie.

Rosną takie śmieszne baby hairy. Na początku cienkie i deikatne, ledwo je widać.

Fryzjerka sama się pytało po czym to.

A gdybym do niej nie chodził regularnie to powiedziałaby że jestem po cześciowym przeszczepie.

 

Jeszcze raz:

 

Regularność.

Regularność,

Regularnosć.

 

Acha.

Jak ktoś wyłysiał 5 lat temu.

To mu nagle mieszki włosowe magicznie nie zaczną działać.

Bo już ich nie ma.

 

Wszystkie zabiegi dają efekt wyłącznie na mieszki, które właśnie ulegają miniaturyzacji (nie rosną włosy).

Ale jeszcze "żyją".

 

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Zanim wywalisz kasę na przeszczep (14zł za jeden mieszek włosowy, cena w Wawie).

 

1. Biotyna w tabletach regularnie 2x dziennie.

2. Rolowanie głowy rollerem z igiełkami (niezbyt miłe) + wklepywanie placenty (2x roller w tygodniu, po rolowaniu dwa dni placenty).

Lub.

Rolowanie rollerem + wklepywanie minoxidilu (odstawienie minoxidilu=wypada wszystko co extra wyrosło.

 

Jeśli chcesz zapłacić - są doniesienia o dobrych efektach zastrzyków z osocza bogatopłytkowego w skórę głowy.

Cena znośna, info w necie.

 

Szampony, odżywki etc = tylko dodatek.

Rosjanie mają świetne naturalne kosmetyki na bazie ziół i wyciągów.

Fitokosmetik itd.

Polecam ekstrakty z łopianu. Pomagają (ale na cuda nie liczcie).

 

Systematyczność, systematyczność, systematyczność.

Aż do znudzenia i porzygania.

 

Jadąc na łopianie.

Dermarollerze 1,2 mm + placencie Activ.

Biotyna z allegro.

W rok prawie +/- 20% więcej włosów na głowie.

Rosną takie śmieszne baby hairy. Na początku cienkie i deikatne, ledwo je widać.

Fryzjerka sama się pytało po czym to.

A gdybym do niej nie chodził regularnie to powiedziałaby że jestem po cześciowym przeszczepie.

 

Jeszcze raz:

 

Regularność.

Regularność,

Regularnosć.

 

Acha.

Jak ktoś wyłysiał 5 lat temu.

To mu nagle mieszki włosowe magicznie nie zaczną działać.

Bo już ich nie ma.

 

Wszystkie zabiegi dają efekt wyłącznie na mieszki, które właśnie ulegają miniaturyzacji (nie rosną włosy).

Ale jeszcze "żyją".

 

 

 

Żenada.

 

Jesteście lamusami z kompleksami. I wy chcecie w życiu startować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, jankowalski1727 napisał:

Żenada.

 

Jesteście lamusami z kompleksami. I wy chcecie w życiu startować.

 

Żenada to twój komentarz.

Rozumiem, że według Ciebie dowolna rzecz/niedoskonałość związana z wyglądem zewnętrznym, która ktoś może i chce poprawić to już na bank kompleksy i gość nie ma co w życiu startować. Na chuj się rano myjesz, kompleksy masz, że śmierdzisz? Normalnie podejście jak nie przymierzając u debila. Co Ciebie obchodzi to co kto chce ze sobą robić. Może Ty masz kompleksy bo jesteś na tyle ograniczony, że sam byś nie wiedział jak temat ruszyć i jak pies ogrodnika, skoro sam nie możesz to innemu też nie dasz.

 

Ogólnie forum ma służyć do pomagania sobie. Jak mnie jakiś temat nie intersuje/nie mam nic w nim do powiedzenia to się nie wypowiadam. No ale zawsze się musi znaleźć taki co się nie może powstrzymać. Jedyne co mnie pociesza to fakt, że z takim podejściem jak Pan od żenada to nie ma co w życiu startować bo kopa w jaja to się na pierwszy zakręcie dostanie. I tego właśnie życzę autorowi cytowanego przeze mnie wpisu.

Edytowane przez FraterPerdurabo
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.02.2021 o 00:34, jankowalski1727 napisał:

Żenada.

 

Jesteście lamusami z kompleksami. I wy chcecie w życiu startować.

 

Kolega ma pełne prawo do wyrażenia swojej opinii.

Pozdrawiam.

 

 

Teraz do tematu.

 

Gdyby ktoś był zainteresowany szczegółami.

Rozpiską co i jak.

Oraz czym.

Wraz z podaniem specyfików.

Wszystko do dostania na popularnym portalu aukcyjnym za grosze.

Proszę dać znać.

Opiszę.

Po to jest forum by dzielić się wiedzą.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chętnie bym się z tą tajemną wiedzą zaznajomił Milordzie :)

Jednak jam jeszcze niegodzień, by nawiązywać tu prywatne konwersacje .

 

Zatem apel od prostego ludu .

Byś podał tutaj,

wytyczne dla tego cudu ;)

 

 

Edytowane przez RabarbaR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.01.2021 o 21:48, wolnystrzelec napisał:

idzę coraz większy ubytek fryzury.

Byłeś może u lekarza specjalisty ? Nie mówię o Dermatologu, tylko Trychologu.

W dniu 30.01.2021 o 21:48, wolnystrzelec napisał:

coraz większy ubytek fryzury

Ja zacząłem łysieć, jak miałem już 22 lata, na początku miałem z tym poważne kompleksy, jakieś diety cud robiłem, kremy do wcierania, teraz gole się na łyso raz na tydzień, albo na dwa tygodnie i mam spokój, przyzwyczaiłem się do łysiny, że jestem łysy. Chciałem  kiedyś zapuścić długie włosy i wyglądać jak typowy metal, nie zapuszczę, trudno się mówi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tłumaczyłem już tą kwestię w innym wątku na ten temat. 

 

Mam podobne problemy, ale 40 już za trzy miesiące lat. W awatarze widzisz, jak wyglądam. To zdjęcie z ub. roku. Mój ojciec w moim wieku już miał kolano, a oboje dziadków było totalnie łysych.

 

Problem rozwiązała moja białoruska acz zbiegła żona, jest to problem z równowagą kwasowo-zasadową, która naruszona kradnie z włosów (ale też z zębów i kości) metale (wapń i magnez).

 

Ten problem się rozwiązuje żywieniem i sodą oczyszczoną. Jak zresztą wiele innych problemów ze zdrowiem i chorobami tzw. nieuleczalnymi. Potem rosną nawet nowe włosy. Oczywiście czynnik genetyczny jest silny i zupełnie z nim nie wygrasz, ale przesuniesz proces o wiele lat do przodu i zminimalizujesz te bardzo widoczne skutki, a to wystarczy, by przestać o tym myśleć.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, absolutarianin said:

Problem rozwiązała moja białoruska acz zbiegła żona, jest to problem z równowagą kwasowo-zasadową, która naruszona kradnie z włosów (ale też z zębów i kości) metale (wapń i magnez).

Ciekawe, można jakoś sprawdzieć tą równowagę? I jeśli jej nie ma, to co dalej z tym robić? Jakiś schemat działania wtedy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@manygguh Widać to właśnie po 'zużyciu' organizmu, najczęściej właśnie po włosach.

 

Popatrz na tego gościa:

 

rQBaYe0sLFAofWyRjT_0Yaq8PElGfjJKoHFIyPvU 

 

i tego:

 

Znalezione obrazy dla zapytania: siłownia kolarstwo

 

Sport i notoryczny wysiłek fizyczny - twoim wrogiem.

 

Ilu sportowców i siłaczy ma bujne włosy? A ilu muzyków? Po prostu sport zakwasza organizm. Na to nie ma jednej metody, bo organizm ludzki jest bardzo złożoną maszyną, która podlega prawu równowagi. Jeżeli równowagę zaburzysz - on kontruje. Dlatego jeżeli zakwasisz go dziadowskim żarciem, albo wysiłkiem fizycznym, to zabierze metale z włosów i one wypadną.

 

Albo mięśnie albo włosy i potencja. Wiem, ciężki dylemat dla mężczyzny... :D 

 

Oczywiście z tym żywieniem to nie jest takie proste, że zjesz to, co zasadowe i będzie dobrze, bo organizm ma różne pH w różnych miejscach, to oczywiste. Trzeba eksperymentować. 

 

Na pewno pomaga jedzenie zielonego i patrzenie na minerały, a nie na cenę, a odstawienie: mąki, cukru, mięsa i mleka. Wg. źródeł mojej żony (z ruskiego internetu), jedyny ser - kozi. Do tego cała gama różnych dziwnych nasionek.

 

Z tym mięsem i nabiałem to różnie jest, bo organizm potrafi zmienić nośnik energetyczny z glukozy na ciała ketonowe, ale nie każdemu jedno lub drugie służy,

 

Można powiedzieć jedno z całą pewnością: największym wrogiem twojego ciała jest:

 

----------------

Mąka i cukier.

----------------

 

Oczywiście manipulując dietą zacznie się dziać milion różnych procesów na raz, jedne grzybki i mikroflora będzie wrzeszczeć, inna się cieszyć itp.

 

Do tego każdy z nas ma inne predyspozycje.

 

Możesz wreszcie dokonywać tych zmian miejscowo, np. kompresami z sody oczyszczonej na głowę. Kąpiele w sodzie, płukanie ust (tylko nie szorować bo soda spożywcza niszczy szkliwo). U mnie w domu soda schodzi na KILOGRAMY. Kosztuje 1€ za kg. Oczywiście więc że każdy koncern który sprzedaje te gówna przedstawiane jako cudowne specyfiki - przemilczy tą informację. No ale w takim zakłamanym świecie żyjemy, gdzie każdy okruch wiedzy, trzeba podnosić z gówna jak samorodek złota.  

Edytowane przez absolutarianin
  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie wypowiedzi @absolutarianin, podsyłam wykład Siergieja Batieczko, który jakiś czas temu oglądałem:

Też mówi o zakwszeniu organizmu, o tym co jeść, czego nie itd. Sam doktor raczej nie zna odpowiedzi na postawione w wątku pytanie sądząc po jego fryzurze.

Sam ogólnie sądzę, że zadbanie o siebie tj. wysypianie się, odstawienie używek itd. daje dobre rezultaty(choć wiadomo, nie dostałem od tego bujnej czupryny, ale sam proces wypadania wydaje się nie posuwać), przynajmniej takie mam wrażenia po sobie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 11.02.2021 o 10:10, absolutarianin napisał:

Tłumaczyłem już tą kwestię w innym wątku na ten temat. 

 

Mam podobne problemy, ale 40 już za trzy miesiące lat. W awatarze widzisz, jak wyglądam. To zdjęcie z ub. roku. Mój ojciec w moim wieku już miał kolano, a oboje dziadków było totalnie łysych.

 

Problem rozwiązała moja białoruska acz zbiegła żona, jest to problem z równowagą kwasowo-zasadową, która naruszona kradnie z włosów (ale też z zębów i kości) metale (wapń i magnez).

 

Ten problem się rozwiązuje żywieniem i sodą oczyszczoną. Jak zresztą wiele innych problemów ze zdrowiem i chorobami tzw. nieuleczalnymi. Potem rosną nawet nowe włosy. Oczywiście czynnik genetyczny jest silny i zupełnie z nim nie wygrasz, ale przesuniesz proces o wiele lat do przodu i zminimalizujesz te bardzo widoczne skutki, a to wystarczy, by przestać o tym myśleć.  

 

Nie masz racji. Przyczyną łysienia u facetów jest genetyczna wrażliwość mieszków włosowych na dht i nic poza finasterydem zbijającym dht (względnie dutasterydem, niezatwierdzonym jednak przez fda jako środek do walki z androgenówką), minoxidilem (stanowiącym stymulator wzrostu włosa) oraz blokerami receptorów androgenowych w skórze głowy (flutamid we wcierce, RU 58841 oraz CB-03-1) nie działa. Wszelkie witaminki typu biotyna, msm, cynk czy szampon z ketokonazolem to jedynie wspomagacze. Bez solidnej bazy tj. co najmniej jednego blokera, się nie obejdzie. Wiem co mówię, sam leczę łysienie już przeszło 8 lat i włosy stoją w miejscu (jak były delikatne zakola, tak są). 

Jeżeli naturalne środki miałyby działać, wywoływałyby takie same skutki uboczne.

Czasem ludziom się wydaje, że jak sobie wypiją czy wklepią jakieś ziółka, to łysienie im spowolni. Może i tak, ale nie dlatego, że one w jakikolwiek sposób działają, lecz dlatego, że sobie wkręciłeś ich skuteczność. Tak samo niektórzy sobie wkręcają miękkiego fleta po finasterydzie, w konsekwencji czego z miękkim fletem (tymaczowo, rzecz jasna) kończą (efekt nocebo).

 

A co do zdrowia - łysienie może być indykatorem problemów z prostatą. Zresztą pierwotnie finasteryd wymyślono dla leczenia łagodnego rozrostu gruczołu krokowego, a pozytywny wpływ na włosy ujawnił się jako efekt uboczny.

Edytowane przez Covidianin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Covidianin może i twoja chemia zadziała na skutki niskiego poziomu, ale podejście przeczy prawom fundamentalnym, czyli że każde działanie ma przeciwreakcję. Zachowasz włosy - przestanie stawać, albo rozpieprzysz sobie psychikę. Można pomóc podejściu holistycznemu stosując brutalne metody, tak jak antybiotyk do zęba, ale to tylko wspomaganie. Nie leczenie. Leczenie jest zawsze holistyczne i musi sięgać najwyższego dostępnego poziomu symptomów. Tak samo jak nie da się uleczyć człowieka, który nie utrzymuje higieny mentalnej. Bo ciało jest obrazem ducha.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.