Skocz do zawartości

Jak dobrze rozplanować 1.000.000 Złotych


Samiec:)

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie. Takie mnie naszły myśli jakbyście wy bracia forumowicze rozplanowali 1 mln złotych. Załóżmy parę rzeczy:

1. Cały wasz majątek to milion złotych w gotówce na kontach

2. Mieszkacie aktualnie w jakimś wynajmowanym mieszkaniu lub domu

3. Robicie to co robicie czyli praca, firma, bezrobocie lub to co aktualnie macie do roboty. 

 

I teraz pytanie. Dostajecie milion na wasze konta. Już po opłaceniu podatku od wygranej/darowizny. Czyli czysta bańka do dyspozycji.

 

1. Jak planujecie dalsze życie

2. Jak rozporządzicie ten majątek

3. Jak zmieni się wasze podejście do życia i pieniądza 

4. Co kupicie lub w co zainwestujecie

 

Jestem ciekaw odpowiedzi. I wiem że w dzisiejszych czasach milion złotych to nieduży majątek ale mimo to jednak chciałbym poznać wasze zdanie na ten temat. Ciekawe odpowiedzi tez znalazłem na blogu Szafrańskiego. Zobaczmy jak tutaj wyjdzie taki eksperyment ;)

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biorę sobie samotną madkę po 30-stcę z dwójką bąbelków na utrzymanie, bo kto "bogatemu" zabroni? xD

 

Taki zapewne byłby mokry sen każdej Grażynki... a tak serio to pewnie wyemigrowałbym do Afryki,

kupuje ranczo, Murzynów i niech zapieprzają na moim polu bawełny czy pewnie jakiegoś lokalnego owoca.

 

 

  • Like 1
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spełniłbym się kreatywnie i prawdopodobnie całe życie spędził nad pisaniem książki, albo nad wszelkimi aktywnościami artystycznymi, jakie można sobie wyobrazić pod okiem specjalistów. Wypracowałbym podstawowe umiejętności w kilku zawodach kreatywnych. 

 

Wróciłbym pewnie do robienia filmów dokumentalnych, bo kiedyś się tym zajmowałem hobbystycznie, ale porzuciłem przez inną ścieżkę zawodową. Miałem w tym ogromny potencjał i on dalej gdzieś jest, bo widzę nieopowiedziane historie praktycznie wszędzie. Uczyniłbym z historii zwykłych ludzi dzieło sztuki. 

 

Spróbowałbym pewnie życia w różny sposób i w konenerze i po znajomych i w podróże bym się pobawił małe i duże. Na 100% odwiedziłbym jakiś klasztor i kilka lat spędził na medytacji z mnichami, jeżeli to do ogarnięcia. Może nawet zamknąłbym się w jakimś klasztorze na dłużej. Szukałbym cząstki duchowej. Milion to wystarczający poziom, żeby zrobić luźną reorganizację życia bez martwienia się o hajs na jedzenie. Kasę wykorzystałbym w mocno niestandardowy sposób, co i tak robię. 

 

Pewnie z rok spędziłbym przed kompem na ogrywaniu gierek, na które nie mam czasu 😆 

 

Z trenerami personalnymi zrobiłbym ultra idealną formę w międzyczasie. Wszystko włożyłbym w siebie i najbliższe, lojalne otoczenie. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Kawalerka- do 350tys. Małe, ciasne, ale własne. Większe niepotrzebne, bo wybrałem życie pustelnika.

2. Inwestycje- 300tys. Złoto, papiery wartościowe itd. Oczywiście wszystko uprzednio przemyślane i bez pakowania całe sumy do jednego koszyka.

3. Na czarną godzinę- 150tys. w gotówce. W sejfie może poleżeć, a zawsze będzie na jakieś nagłe wydatki.

4. Samochód- celowałbym w coś do 100tys.

5. Divy- 50tys. Średnio chciałby przeznaczyć na taką wizytę 200zł, więc w tej cenie miałbym około 250 stosunków. Kwota może się wahać do niższych stawek, bo może po połowie ( albo i jeszcze wcześniej) znudziłby mi się ten sport i postanowiłbym przejść na zaspokajanie ręczne albo zakupiłbym brom i dał sobie spokój z tymi babami do końca życia.

6. Inne przyjemności- 50 tys. Wliczam w to jakieś podróże, gadżety, dzieła sztuki i inne fanaberie.

 

Gdybym dalej miał ten sam stan umysłu co parę lat temu, to pewnie wydałbym ten milion na myszkę inną niż wszystkie i swoje ( lub cudze, kto wie) bombelki.

Edytowane przez Infernal Dopamine
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

80% w stosunkowo bezpieczny portfel inwestycyjny (kruszce, ETF, akcje, nieruchomości, szczypta krypto) za 50 tysi to już bym kupił sztos furę, w razie jakbym chciał się przejechać czymś lepszym to mogę wynająć. Na początek pojechałbym wszędzie tam, gdzie chce pojechać i zacząłbym się uczyć wszystkiego tego, czego chcę się nauczyć, co jest stricte powiązane z zarabianiem kolejnych pieniędzy. Nie kupowałbym kwadratu, bo przecież mogę wynajmować i ciągle zmieniać apartamenty. A w międzyczasie ruchałbym modelki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Samiec:) napisał:

1. Jak planujecie dalsze życie

2. Jak rozporządzicie ten majątek

3. Jak zmieni się wasze podejście do życia i pieniądza 

4. Co kupicie lub w co zainwestujecie

 

Dopóki ktoś realnie nie zetknie się z większymi pieniędzmi, kwoty tego typu są z pozoru niewyobrażalne i dające pełną niezależność finansową i ogromne możliwości. Z mojego doświadczenia - to duża poduszka finansowa. Za dużo, by rozpierdolić na głupoty (tak, wiem, każdą sumę da się przemielić, ale bierzemy pod uwagę normalnego, rozsądnego człowieka, któremu sodówka nie odbija i nie zamierza zgrywać na pokaz zarobasa i króla życia przez parę lat, a potem kupa), za mało, by stać się rentierem.

 

1. Mieszkałbym tam, gdzie mieszkam dalej.

2. Zainwestowałbym w siebie, w umiejętności, jakich mi brakuje, w kursy, jakich mi brakuje, w nauczenie się rzeczy, których nauczenie wiązałoby się z większymi nakładami finansowymi, na które wcześniej nie byłoby mnie stać. Dodatkowo zainwestowałbym w biznes, jeżeli wcześniej brak poduszki finansowej nie pozwalał by mi na takie działania. W ludzi, których umiejętności z z czasem zmultiplikują moje przychody, np. świetnego sprzedawcę. Itd.

3. Wcale.

4. Aktywa, nie pasywa. Dla prywatnej gratyfikacji i nagrodzenia siebie zostawiłbym z 50k w takiej sytuacji, ale gratyfikowane jedynie w chwili, gdy moje ww. działania zaskutkują, czyli sam sobie przyznam nagrodę za dobrze wykonane zadania.

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno nikomu bym o tym nie mówił. Przyciągnąłbym wtedy sępy i pasożyty chętne do podpięcia się z planami na super inwestycje i mega pomysłami jak pomnożyć pieniądze na zasadzie klasyki "Mój pomysł - Twój wkład". Klasyka. Do tego oczywiście inne tematy typu pożyczki, itp.

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczekałbym kilka lat z zakupem mieszkania, bo jest spora szansa na spadek cen nieruchomości w tym czasie.

 

W tym czasie pieniądze przetrzymałbym w złocie, srebrze, obligacjach 4-letnich, funduszach ETF odzwierciedlających niektóre indeksy giełdowe.

 

Kilka procent wrzuciłbym w kryptowaluty, takie z dobrymi fundamentami.

 

Ok. 30% trzymałbym w gotówce i czekał na okazje.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Lucjusz napisał:

800 tys. w zakup mieszkań i wynajem, resztę przeznaczyłbym na studia, a następnie rozpoczął wymarzoną pracę.

+100
Dwie alternatywy :
działka, dom i jakaś mała inwestycja i jestem panem swojego kwadratu, niezależność i praca za marną kase
lub
ogólnie zainwestowanie tego w jakieś nieruchomości, ale jednak mieszkam dalej tu gdzie jestem, pracuje tu gdzie jestem i za pare lat o ile by wszystko ułożyło się po myśli kupno swojego domu i działki, a potem i tak mam inwestycje
albo jak napisał Lucjusz
W życiu pewne jest tylko liczenie więźniów i podatki ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Milion to nie jest tak dużo jak się wydaje. Przyjmując, że będę żył jeszcze 50 lat wychodzi 20 000 rocznie, czyli ~1600 miesięcznie. Starczy na wynajem słabego mieszkania w dużym mieście... Tak więc nie ma możliwości całkowitej rezygnacji z pracy i posiadania źródła dochodu.

 

Priorytet: Działka pod miastem i dom na zgłoszenie 35m2 z drewna, ogród, warzywniak i warsztat o pracy - 150 tysięcy złotych. Pozostała część majątku daje mi komfort czasowy na naukę nowego biznesu, fachu, który sprawia mi frajdę. Kręcenie materiałów przyrodniczych na YT, stolarka tradycyjna, zduństwo. Pieniądze dadzą mi czas i możliwość robienia tego co lubię i próbowania nowych rzeczy bez ciśnienia, że to musi się udać. 

 

Edytowane przez horseman
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SennaRot W małej miejscowości i tak Cię by wyczaili. Nie da się bo tam prawie wszyscy wszystkim się interesują i są ciekawi. Z drugiej strony jak jakiś interes dobry trafi się w niszę to jest to plus, bo bardziej jesteś rozpoznawalny, a jak jeszcze cos dla kościoła zrobisz to uuuu Bracie darmowa reklama z ciemnej strony. Część będzie mawiać pozytywnie część negatywnie (z zazdrości) ale będą gadać. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedną istotną w mojej opinii rzecz muszę dopisać. Część sumy zainwestowałbym w kompleksowy przegląd własnego organizmu w każdej sferze. To oczywiście zależy od wieku, ale o tym zawsze warto pamiętać. Jak to mówią, od góry do dołu. Pełen przegląd i komplet badań. Są już na rynku od pewnego czasu takie prywatne, kompleksowe przeglądy dla mężczyzn. 2-4 dni w prywatnej klinice, bodajże +- 10k (w przypadku robienia całości prywatnie, bez korzystania z ew. prywatnego ubezpieczenia, jeżeli je posiadamy). Badają wszystko.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłbym 2 mieszkania pod wynajem w Sarandzie. Circa 300 tyś jedno. O podwyższonym standardzie. 

200 tyś rozbite na kwoty po 100 tyś włożone w 2 różne biznesy związane z turystyką i wynajmem sprzętu wodnego, ewentualnie restauracja. 

100 tyś na zakup ziemi z prywatną plażą i dostępem do morza.

100 tyś jako poduszka finansowa, zabezpieczenie pod ewentualny kredyt inwestycyjny, ubezpieczenie zdrowotne,  nauka języka. 

 

Po 10 latach siadam, liczę i decyduję. Sprzedaje nieruchomości, zabieram cash i wracam do PL, czy inwestuję dalej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.