Skocz do zawartości

Samotna 43 latka z dwójką dzieci szuka faceta na stałe - mały eksperyment na popularnym czacie


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, niemlodyjoda napisał:

Już Ci to kiedyś napisałem, a Ty z uporem maniaka nadal to samo.

 

Po kolei...

 

Osobiście czuję się zaszczycony, że poświęciłeś tyle czasu i uwagi mojej skromnej osobie, jednak pragnę przypomnieć,

że ani ten temat, ani żaden inny, które byłeś uprzejmy przytoczyć, nie dotyczył mnie, tylko były one kierowane ogólnie

do użytkowników forum, na którym się znajdujemy, gdzie każdego dnia, świątek, piątek i niedziela powstają nowe wątki

z tym samym jęczeniem i narzekaniem na wszystko, pieprzeniem bzdur o ścianach (tak, bzdur, kompletnie odrealnionych

fantasmagorii małego Kazia siedzącego z fiutem w piaskownicy i obrażonego na dziewczynki, bo nie chcą się z nim całować)

chamskim lżeniem wszystkich kobiet jak leci, bo wszystkie to tępe kurwy (z wyjątkiem naszych żabek oczywiście, himalajek)

i opowiadaniem sobie historyjek o jakimś tam jednym takim znajomym, który coś tam gdzieś tam z kimś tam...


Weź jeszcze raz powoli przeczytaj swój własny wpis, do którego się odniosłem, a potem się rozejrzyj wokół

i znajdź wśród tych wszystkich tutaj co całymi dniami nic innego nie robią poza ujadaniem na głupie Julki,

ilu z nich spełnia choć jeden czy dwa z trzech wymienionych przez ciebie warunków. Nie licząc angielskiego 👍

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, niemlodyjoda napisał:

Pojęcie MILF @Bohun tak jak i choćby sex analny upowszechnił przemysł porno w celu zarabiania na tym jako eksplorację jednego z fetyszy / nisz / fantazji ludzkich.

Oczywiste, że młody chłopak, 16-25 fantazjuje sobie o jakiejś nauczycielce, mamuśce czyjejś tylko, że to prawo wieku, a większość wyobraża sobie dodatkowo, że Panie będą wyglądać jak z pornoli - nie wyglądają.

Być może masz racje, ja tam do dzisiaj zawieszę oko na 40+, w ubraniu wyglądają superowo, a nawet na nie jednej starszej Pani, ale wiem że natury się nie oszuka i tak :( 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, marcopolozelmer napisał:

forum, na którym się znajdujemy, gdzie każdego dnia, świątek, piątek i niedziela powstają nowe wątki

z tym samym jęczeniem i narzekaniem na wszystko.

 

Żeby zamknąć wątek między nami. Jestem przeciwny narzekaniu, ględzeniu i uprawianiu fantasmagorii. Każdy wybiera swoją drogę. 

PEACE :)

 

1 minutę temu, Bohun napisał:

Być może masz racje, ja tam do dzisiaj zawieszę oko na 40+, w ubraniu wyglądają superowo, a nawet na nie jednej starszej Pani, ale wiem że natury się nie oszuka i tak :( 

Pozdro

 

Nie mam nic do starszych kobiet, niektóre są bardzo atrakcyjne. Natomiast sorki, czas nie obchodzi się równie łaskawie z kobietami i z facetami.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, niemlodyjoda napisał:

No i co z tego? @dyletant pracuj nad sobą i też będziesz wybierał.

Namawiasz mnie do rozwiązłości która z definicji jest zła? Ja tego ani nie potrzebuję ani nie pragnę, wyrażam do tego obrzydzenie. Ja już jestem daleko za tym, do czego inni dopiero dojdą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, niemlodyjoda napisał:

 

Żeby zamknąć wątek między nami. Jestem przeciwny narzekaniu, ględzeniu i uprawianiu fantasmagorii. Każdy wybiera swoją drogę. 

PEACE :)

 

Żeby zamknąć wątek między nami, dodam tylko na zakończenie post kończący z wątku @Tajski Wojownik

o spełnieniu marzeń znalezienia sobie kobiety w Azji, mitycznej krainie mlekiem i miodem płynącej. 

Co by nikt nie musiał się przedzierać przez 20 stron ścian tekstu, pozwoliłem sobie skrócić do ostatniego wpisu...

 

Przywłaszczyła sobie wszystkie reczy, które mi kupiła, lub które ja jej dałem/kupiłem:

 

- IPAD - 3000 złotych (zanim zerwaliśmy miałem go spłacać potem co miesiąc, ale przywłaszczyła sobie oszczędności w formie 4000 złotych, które wysłałem na jej konto)

- Apple Pen - 500 złotych

- Torebka Louis Vitton 2000 złotych

- Kolekcja figurek dragon balla warta może 300-400 złotych

- Książka Eragon 50 złotych

- Wiatrak pod komputer -30 złotych

- Plecak 200 złotych

- Buty Nike, prezent w rocznicę - 300 złotych

- Wszystkie spodnie, jeansy itd. - Może z 200 złotych

- Whey Protein Shake - 200 złotych

- Wszystkie skarpetki, majtki - 100 złotych ^^

 

*** Koniec ***

 

To co przeszedłem przechodzi ludzkie pojęcie. Istne piekło.

Jestem teraz sam. Sam, ale szczęśliwy. Uwolniłem się od niej. Nie chcę już żadnej kobiety. Czuję do nich wstręt i obrzydzenie. Nie wyobrażam sobie wejść w związek. Zostałem skrzywdzony i wykorzystany przez bardzo dobrego zawodnika.

Za tydzień rozpoczyna się moja terapia. Muszę zadbać o siebie. Jestem wrakiem człowieka. Ciężko mi żyć. 

Wyszedłem z bagna, będąc krok od rozwalenia sobie życia.

W głowie panuje: "nienawidzę ich, nienawidzę kobiet!".

 

Tym oto wpisem kończę tą długą opowieść o moich związkach z Tajkami. 

Dzięki jeszcze raz.

 

Możemy w wolnej chwili się zabawić w "znajdź trzy szczegóły" którymi ta historia różni się od tysiąca innych 🙂

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, marcopolozelmer said:

o spełnieniu marzeń znalezienia sobie kobiety w Azji, mitycznej krainie mlekiem i miodem płynącej. 

Mam wrażenie, że marzenie o laleczce z dalekich krajów oparte są na kilku nieporozumieniach:

 

Pierwsze nieporozumienie nazywam "mitem kochającego psa ze schroniska". Ludzie idą do schroniska, biorą psa i są przekonani, że pies z samej "wdzięczności" za to, że go dobry litościwy człowiek uratował, będzie ich kochał do upadłego. A potem kurła zdziwko, bo pies ze schroniska wcale ich nie "kocha", tylko ma potężne zaburzenia behawioralne, do poradzenia sobie z którymi trzeba mieć więcej wiedzy o psim umyśle, aniżeli w przypadku normalnego, prawidłowo socjalizowanego psa z dobrej hodowli. I z tymi pięknymi laseczkami z biednych krajów jest tak samo. Jedzie biały gieroj-król_świata36-programista w świat i mu się roi, że skoro łatwo wyłapał panienkę w jakimś kraju Trzeciego Świata (w rzeczywiści: łatwo dał się upolować desperatce szukającej łosia z Zachodu), to dalej będzie miał +100 do życia w związku, bo laseczka będzie mu wdzięczna, że jej dał szansę na lepsze życie. LOL, nie. Nie po to sobie łosia upolowała, żeby potem ten łoś jej fikał.

 

Drugie nieporozumienie to "mit dobrego dzikusa". Że są gdzieś dzikie kraje pełne dzikich, niecywilizowanych panien, które są idealnymi partnerkami, nieskażonymi cywilizacją. Sęk w tym, że problemy z kobietami nie wynikają z cywilizacji, tylko z biologii i dostępności albo niedostępności określonych dóbr. Jeśli ktoś ma problemy z kobietami tutaj, to będzie miał dokładnie takie same tam - bo przegrywa w zderzeniu z kobiecymi instynktami kodowanymi przez biologię, a nie z tresurą cywilizacji. Kobiety są istotami głęboko społecznymi i emocjonalnymi, zaś ich sposób myślenia o świecie jest uwarunkowany potrzebą zapewnienia sobie dobrych genów i bezpieczeństwa dla dzieci. I z tego wynikają kłopoty, a nie z oglądania Netflixa i przeglądania Instagrama (BTW, Instagram jest dostępny też poza krajami Zachodu i robi tam dokładnie takie same, jeżeli nie gorsze pranie mózgu).

 

Trzecie nieporozumienie to "mit bezinteresownie uległej tradycyjnej kobiety". Błędne przekonanie, że wystarczy znaleźć pannę, która wyznaje bardziej "tradycyjne" wartości, najlepiej z jakiegoś dalekiego kraju, i od razu ma się gwarancję dobrego związku. Problem w tym, że kobiety które preferują "tradycyjne" role w związku, mają też bardzo silną preferencję w kierunku mężczyzn, którzy umieją zajmować tradycyjną rolę w związku. To jest układ dwustronny, tak jak w BDSM. Ona chce silnego, podręcznikowego męża, i tylko w zamian za posiadanie silnego męża oferuje towar w postaci uległej, posłusznej żonki.  I jeśli tylko poczuje, że jej mężulek nie jest silnym, zaradnym, zapewnieniającym bezpieczeństwo samcem, tylko gówniarzem z gównopracą, napieradalającym w gierki, oglądającym animki, z ciążą chipsową i oczekującym, że się mu będzie mamusiowało, to... taka tradycyjna żonka daje bezlitośnie kopa w dupę i wymienia na niewadliwy model. Coś za coś.

 

Czwarte nieporozumienie  to "mit homogeniczności kulturowej". Przekonanie, że różnice kulturowe wynikające z wychowania w innym społeczeństwie są albo zaniedbywalne, albo że i tak wyższość kulturowa Zachodu spowoduje, że partnerka z innej kultury z radością się zresetuje do defaultowych ustawień fabrycznych, czyli do wzorca preferowanego przez zachodniego partnera. I ponownie - to nie jest takie łatwe. Związki "międzykulturowe" potrafią świetnie funkcjonować - ale tylko pod warunkiem, że obie osoby są na jakimś poziomie ogarnięcia, mają orientację w uwarunkowaniach kulturowych partnera i potrafią wyznaczyć w sposób czytelny tak pola, w których kompromis jest możliwy, jak i kwestie, w których żadne z nich nie widzi możliwości ustąpienia. Większość ludzi jest za głupia i za leniwa, żeby włożyć taki dodatkowy wysiłek w związek (zwłaszcza jeśli szuka partnera za granicą swojego kręgu kulturowego dlatego, że tak jest im "łatwiej", bo nie lubią wysiłku). I potem jest płacz i zgrzytanie zębów, bo tajska myszka ich terroryzuje albo zdradza  (albo w przypadku Polek za granicą - arabski albo murzyński Casanova ich "nie szanuje"). Znam przypadki dobrze funkcjonujących związków z różnych kręgów kulturowych, ale to są wyjątki. Większość rozsypuje się natychmiast po tym, jak którejś z osób mija haj, ewentualnie po tym, jak zainteresowany/zainteresowana dostają obywatelstwo któregoś z krajów UE.

 

Edytowane przez Sundance Kid
  • Like 3
  • Dzięki 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Sundance Kid - bezbłędnie to opisałeś, samo złoto, mam nadzieję, że każdy forumowicz, którego przerażają Polki i liczy na to, że na drugim końcu świata będzie samcem alfa przeczyta to i dobrze się nad samym sobą zastanowi.

I jeszcze jeden komentarz do wypowiedzi, która dała mi trochę do myślenia na spacerze:

 

5 godzin temu, Bohun napisał:

Mając lat 20 pożądałem najbardziej dziefczyny 20-letnie, mając obecnie prawie 40 dalej pożądam najbardziej 20 latek, zakładam że za 20 lat nic się nie zmnieni, 40 letnie kobiety super wyglądają ale w opakowaniu i makijażu - no nie oszukujmy natury :(

Pytanie jednak czy w drugą stronę działa to tak samo. Nie tylko kobiety się starzeją - w innych wątkach narzekamy na słabnącą z wiekiem kondycję, łysienie, siwienie, gorszy metabolizm, słabnące procesy regeneracyjne. Myślicie, że 20-letnie, niezaburzone kobiety nie widzą tego, że się starzejemy? Patrzmy na własną sytuację realnie, a nie przez pryzmat jakichś fantazji.

Mając do wyboru 20-latkę i 40-latkę większość facetów wybierze tą pierwszą. Pytanie jednak czy faktycznie istnieje w danym przypadku taki wybór - takie możliwości ma przecież garstka bardzo ogarniętych facetów, a i tak rzadko kiedy są to związki z "miłości".

Osobiście nie znam żadnej relacji z kilkunastoletnią różnicą wieku, chyba, że z telewizji.

Mając do wyboru 40-latkę albo własną rękę ja osobiście zawsze wybiorę 40-latkę.

Jeśli planujemy LTR z dziećmi to też musimy mieć świadomość tego, że nasza wybranka prędzej czy później się zestarzeje - niekoniecznie ładnie.

Pożądanie rozumiem, normalna rzecz, ale zejdźmy czasem na ziemię.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Sundance Kid napisał:

Pierwsze nieporozumienie nazywam "mitem kochającego psa ze schroniska". Ludzie idą do schroniska, biorą psa i są przekonani, że pies z samej "wdzięczności" za to, że go dobry litościwy człowiek uratował, będzie ich kochał do upadłego.

 

Tutaj pełna zgoda.

 

3 godziny temu, Sundance Kid napisał:

Drugie nieporozumienie to "mit dobrego dzikusa". Że są gdzieś dzikie kraje pełne dzikich, niecywilizowanych panien, które są idealnymi partnerkami, nieskażonymi cywilizacją. Sęk w tym, że problemy z kobietami nie wynikają z cywilizacji, tylko z biologii i dostępności albo niedostępności określonych dóbr. Jeśli ktoś ma problemy z kobietami tutaj, to będzie miał dokładnie takie same tam - bo przegrywa w zderzeniu z kobiecymi instynktami kodowanymi przez biologię, a nie z tresurą cywilizacji.

 

Niby tak....ale nie do końca. To bardziej skomplikowane. Podam Ci dwa przykłady. Pierwszy typowy forumowy "Alwaro" z Erazmusa. Gość u siebie w Hiszpanii moze być średniakiem (wg tamtych typów urody), nagle dla Polki w Wawie jest księciem z bajki o bardzo egzotycznej urodzie. Tam może mieć problem z podrywem walcząc z kilkudziesięcioma "klonami" spanish lover, tutaj nagle światła sceny są skierowane na niego.

Drugi przykład "basenowy/ręcznikowy chłopak" z Egiptu. U siebie musi wtopić się w kulturę i oczekiwania kobiet (odpowiednia kasa żeby wziąć ślub z wybranką), nagle przyjeżdżają laski z Europy i gostek ma ruchanko tylko za sam wygląd.  

Przykłady te pokazują że czasami da się niejako "ograć system". Zamiast grac na tych samych zasadach jak inni, można coś zmienić i nagle trafiasz tam gdzie zasady są dla Ciebie bardziej sprzyjające.

 

3 godziny temu, Sundance Kid napisał:

Trzecie nieporozumienie to "mit bezinteresownie uległej tradycyjnej kobiety"

 

Tu pełna zgoda. Bycia stanowczym, trzymania się zasad i umiejętności nie dania sobie wejść na głowę trzeba się nauczyć. Kiedyś czytałem bardzo ciekawy art. który mi otworzył oczy. Był on o biednych prostytutkach z Indii lub Bangladeszu. Dziewczyny mają przekichane, więc w naturalny sposób jest czytelnikowi ich szkoda. I teraz najciekawsze, jedna z lasek opisuje co się stało jak raz spotkała "romantyka" co to przynosił jej kwiaty, liczył na bliskość itp...czy doceniła to? Nie! Wycisnęła go jak cytrynę, gość nawet sobie nie zamoczył bo laska nagle przejęła zagrania typowo "kobiece", fochy że się za słabo o nią stara, bój głowy itp.

Morał z tego taki, że "na pochyłe drzewo każda koza skacze" - jak jesteś pizdeusz, to nawet dziwki Cię będą robiły w c***ja.

 

3 godziny temu, Sundance Kid napisał:

Czwarte nieporozumienie  to "mit homogeniczności kulturowej". Przekonanie, że różnice kulturowe wynikające z wychowania w innym społeczeństwie są albo zaniedbywalne, albo że i tak wyższość kulturowa Zachodu spowoduje, że partnerka z innej kultury z radością się zresetuje do defaultowych ustawień fabrycznych, czyli do wzorca preferowanego przez zachodniego partnera. I ponownie - to nie jest takie łatwe. Związki "międzykulturowe" potrafią świetnie funkcjonować - ale tylko pod warunkiem, że obie osoby są na jakimś poziomie ogarnięcia, mają orientację w uwarunkowaniach kulturowych partnera i potrafią wyznaczyć w sposób czytelny tak pola, w których kompromis jest możliwy, jak i kwestie, w których żadne z nich nie widzi możliwości ustąpienia.

 

 

Tutaj pełna zgoda. Różnicę kulturowe potrafią ostro dać się we znaki. Tak jak napisałeś, jak się nie stara ich zrozumieć/opanować isć na kompromisy jest duże ryzyko katastrofy.

 

 

Jak widzisz z większością tego co napisałeś się zgadzam. Ja bym dodał jedynie jeden akapit o tym co pominąłeś. To niejako taki "próg wejścia" w relację. 

Znów dwa przykłady (obrazowo). 

Wyobraź sobie, że jesteś jeszcze Białymrycerzem nauczonym przez swoje Ex, że na seks to facet musi zasłużyć, musi odpowiednio budować atmosferę cały dzień, żeby laska miała wieczorem ochotę itp. Nagle z takim mindsetem trafiasz do Afryki, gdzie zainteresowana Tobą laska od razu zaciąga Cię do łóżka i robi z Tobą takie rzeczy, że w sumie to zapomniałeś jak się nazywasz. Po czym następnego dnia poznajesz drugą i ona robi dokładnie to samo. Nagle się okazuje że Twoja postura szczupłego blondyna tam jest czymś egzotycznym i fajnym. Po jakimś czasie wracasz do PL i zaczynasz się zastanawiać że w sumie to chyba te laski Cię trochę robiły w konia z tym "staraniem się" i "że trzeba zasłużyć". 

Drugi przykład.

Jesteś gostkiem który ma 172 cm...czyli wg większości współczesnych Julek nie jest facetem -bo jak wiadomo Ci zaczynają się od min 180 (wg nich).

Randki to pasmo porażek, bo laski zlewają Twoje poczucie humoru, fajny styl i to jak żyjesz. Jesteś dla nich za mało "wyględny" i sorry.

Nagle jedziesz na Filipiny, gdzie średnia kobiet to rozmiar "XS" lub "S" i ok 40-45 kg. Idziesz do klubu i nagle jesteś wyższy o głowę od najwyższego lokalesa. Egzotyka pozwala Ci dodatkowo  nabić kilka punktów do SMV. W PL odbijałeś się od oczekiwań rodaczek, tam nagle zmieniłeś reguły i masz przewagę.

 

O to mi właśnie chodzi gdy sugeruje tutaj Braciom, żeby spróbowali otworzyć się na inne opcje niż nasze rodaczki. Zamiast żmudnej pracy nad sobą, gdzie trzeba żyć w celibacie zanim uda nam się osiągnąć odpowiednią figurę na siłce, czy zgromadzić zasoby, lepiej połączyć pracę nad sobą, ale także poznawanie innych dostępnych opcji. Nie być jak ten gość co 10-ty rok z rzędu jedzie do Władysławowa na urlop i narzeka ciągle na to samo.

 

 

 

 

Edytowane przez Zdzichu_Wawa
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, johnnygoodboy napisał:

(...)

Pytanie jednak czy w drugą stronę działa to tak samo. Nie tylko kobiety się starzeją - w innych wątkach narzekamy na słabnącą z wiekiem kondycję, łysienie, siwienie, gorszy metabolizm, słabnące procesy regeneracyjne. Myślicie, że 20-letnie, niezaburzone kobiety nie widzą tego, że się starzejemy? Patrzmy na własną sytuację realnie, a nie przez pryzmat jakichś fantazji.

Mając do wyboru 20-latkę i 40-latkę większość facetów wybierze tą pierwszą. Pytanie jednak czy faktycznie istnieje w danym przypadku taki wybór - takie możliwości ma przecież garstka bardzo ogarniętych facetów, a i tak rzadko kiedy są to związki z "miłości".

Osobiście nie znam żadnej relacji z kilkunastoletnią różnicą wieku, chyba, że z telewizji.

Mając do wyboru 40-latkę albo własną rękę ja osobiście zawsze wybiorę 40-latkę.

Jeśli planujemy LTR z dziećmi to też musimy mieć świadomość tego, że nasza wybranka prędzej czy później się zestarzeje - niekoniecznie ładnie.

Pożądanie rozumiem, normalna rzecz, ale zejdźmy czasem na ziemię.

 

Typowe kobiece tudzież bluepillowe ględzenie w stylu: "A kto to ci szklankę piwa poda przed śmiercią?" ;) 

Tego typu teksty słyszałem 10 lat temu, słabo naśladujesz faceta ;) 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś przeprowadziłem podobny eksperyment, ale nie podszywałem się pod kobietę, tylko udawałem pewnego siebie prymitywa, któremu zależy wyłącznie na niezobowiązującej relacji.

 

Wymyśliłem nick "Bogaty_Bydlak" i napisałem ogłoszenie w stylu " która się chce grzmocić niech piszę, nie zawracać mi dupy jakimiś pierdoletami, bo nie mam na to czasu. Chce się ruchać i tyle".

 

To był jeszcze okres, w którym może już tak nie idealizowałem kobiet jak wcześniej ( o tym forum jeszcze nie słyszałem) ale nadal przejawiałem jakieś białorycerskie postawy i łudziłem się że może zbyt surowo je oceniam.

 

Z początku myślałem, że ta strategia większych rezultatów nie przyniesie i napisze do mnie co najwyżej kilka napalonych kobiet w podeszłym wieku albo jakieś nastolatki będą robić sobie podśmiechujki. Jakie było moje zdziwienie, gdy co chwilę przychodziły wiadomości od kobiet w różnym wieku.

 

Wysyłały zdjęcia, pytały się o możliwość spotkania, niektóre pytały czy naprawdę jestem bogaty xD, wiele z nich się nie kryło, że mają chłopaka albo męża, ale coś w tej relacji jest nie tak i szukają jakiejś odskoczni.

 

Mózg mi parował od ich dziwacznych fantazji seksualnych. Jedna napisała, że chciałaby zostać zerżnieta będąc nieprzytomną i póżniej obejrzeć to na nagraniu... Była równiez klasyka typu szybki numerek w samochodzie, chęć bycia upokorzoną, seks z użyciem jakichś gadżetów, podduszanie itd. Oczywiście były panie, które nie chciały się spotkać, ale prosiły bym pisał do nich wulgarne teksty, bo chcą zrobić sobie palcówkę.

 

Ile z nich się faktycznie chciało spotkać ? nie wiem, ale nawet jeśli tylko byłaby to 1/10 to i tak bym sobie trochę poużywał. Najlepsze w tym jest to, że wcale nie pisałem tekstów w stylu " 1,90m wzrostu, krata na brzuchu, kwadratowa szczęka" a poddałem prawdziwe parametry, które można zaliczyć do tych mieszczących się w przeciętnej.

 

Co ciągnie kobiety do takich samców ? może jakaś bezczelność, bezpośredniość, niczym niezachwiana pewność siebie, może i dominująca postawa, która jest odskocznią od nadskakującego i uległego misia. Może niektóre nabrały się na ten człon "bogaty" i myślały, ze warto powalczyć o jakiegoś sponsora. Oczywiście to jakaś skrajna naiwność, ale na takich czatach siedzi dużo patologii, więc nie jest to nic niezwykłego.

 

Pamiętam że wtedy się lekko podłamałem skalą kurestwa i tej względnej wierności. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że taki czat to nie jest wierne odwzorowanie wszystkich postaw społeczny, bo ludzie są naprawdę różni, ale pokazuje pewne dominujące trendy i postawy obydwu płci.

 

Spermiarsto i rozwiązłość pań są ściśle ze sobą powiązane. Czy da się ograniczyć skalę tego zjawiska ? szczerze mówią wątpię. Przecież przez walkę o dostęp do cipki wybuchały konflikty, które potrafiły zbierać wielkie żniwo. Przypomnijcie sobie jak w "Troi" żona Menelaosa puściła się z Parysem i przez to królestwo zostało zmiecione z powierzchni ziemi. Jest to najbardziej prymitywna i zwierzęca potrzeba, która potrafi człowiekowi odebrać godność, rozum i jakiekolwiek resztki człowieczeństwa.

 

Jedyna nadzieja jest chyba w jakichś sex robotach albo stopniowym, masowym oświeceniu mężczyzn i powstaniu grupy nowych liderów, którzy będą szczerzyli takie idee jak p. Marek, ale do tego raczej daleka droga, o ile w ogóle to możliwe. Raczej nowe pokolenia mężczyzn będą miały liderów wśród ciepłych kluch takich jak np Krzysiu Gonciarz, który płakał za swoją drugą połówką, bo go zostawiła dla jakiegoś latynosa czy tam jakiegoś ciapaka.

 

Świata się zbawić nie da, więc pozostaje się skupić na sobie i wspierać tych, którzy chcą chociaż spróbować coś zmienić w swoim spojrzeniu na otaczającą ich rzeczywistość.

 

 

Edytowane przez Infernal Dopamine
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, johnnygoodboy napisał:

Myślicie, że 20-letnie, niezaburzone kobiety nie widzą tego, że się starzejemy? Patrzmy na własną sytuację realnie, a nie przez pryzmat jakichś fantazji.

Mając do wyboru 20-latkę i 40-latkę większość facetów wybierze tą pierwszą. Pytanie jednak czy faktycznie istnieje w danym przypadku taki wybór - takie możliwości ma przecież garstka bardzo ogarniętych facetów, a i tak rzadko kiedy są to związki z "miłości".

 

Przestań natychmiast. Siejesz tylko defetyzm i podcinasz skrzydła, a chuja tam wiesz o życiu.

Zapominasz chyba o najważniejszym. Ściana o którą jak dziewczyna w wieku 25 lat czołem pierdolnie,

to jej się momentalnie pod kopułą poukłada, ale że wtedy będzie już za późno, to weźmie już każdego,

byle miał nogi i ręce do jakiejś pracy, no i większość swoich zębów, ale to już niekoniecznie.

 

 

10 godzin temu, Infernal Dopamine napisał:

Wymyśliłem nick "Bogaty_Bydlak" i napisałem ogłoszenie w stylu " która się chce grzmocić niech piszę, nie zawracać mi dupy jakimiś pierdoletami, bo nie mam na to czasu. Chce się ruchać i tyle".

 

Co ciągnie kobiety do takich samców ?

 

Nigdy w życiu nie spotkałem laski, która na takie coś w ogóle by odpisała, więc można chyba spokojnie przyjąć,

że w większości przypadków pisały dla beki, żeby się ponabijać z koleżanką, a reszta to patologia i tłuste pasztety,

które chętnie by się nadziały nawet na drążek od mopa, gdyby go miały akurat pod ręką i nie musiały ruszać cielska.

Gdzie to ogłoszenie napisałeś? Na jakimś portalu randkowym czy na tablicy ogłoszeń w MOPS

 

 

 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Infernal Dopamine napisał:

Kiedyś przeprowadziłem podobny eksperyment udawałem pewnego siebie prymitywa, któremu zależy wyłącznie na niezobowiązującej relacji.

 

Wymyśliłem nick "Bogaty_Bydlak" i napisałem ogłoszenie w stylu " która się chce grzmocić niech piszę, nie zawracać mi dupy jakimiś pierdoletami, bo nie mam na to czasu. Chce się ruchać i tyle".

 

11 godzin temu, Infernal Dopamine napisał:

Wysyłały zdjęcia, pytały się o możliwość spotkania, niektóre pytały czy naprawdę jestem bogaty xD, wiele z nich się nie kryło, że mają chłopaka albo męża, ale coś w tej relacji jest nie tak i szukają jakiejś odskoczni.

Mózg mi parował od ich dziwacznych fantazji seksualnych, chciałaby zostać zerżnieta będąc nieprzytomną i póżniej obejrzeć to na nagraniu,  szybki numerek w samochodzie, chęć bycia upokorzoną, seks z użyciem jakichś gadżetów, podduszanie itd.

 

11 godzin temu, Infernal Dopamine napisał:

Ile z nich się faktycznie chciało spotkać ? nie wiem,

 

Po chuju fest eksperyment z żadną się nie spotkać.

Mogłeś chociaż popróbować tych szybkich numerków, a tak to żadnych rezultatów poza napalaniem się do tego co laski pisały.

Może chociaż wymieniłeś się numerami i flirtowałeś  z którąś przez telefon?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Gdzie to ogłoszenie napisałeś? Na jakimś portalu randkowym czy na tablicy ogłoszeń w MOPS

Nie żaden portal randkowy tylko czat. Jeden z bardziej popularnych w tamtym czasie i w dziale poświęconym takim anonsom, gdzie się szukało kogoś  na spotkanie w konkretnej miejscowości. Wiadomym jest, że na jakichś portalach typu Tinder coś takiego by nie przeszło. Poza tym pisałem, że w większości siedzi tam patologia i że jakaś ( być może znaczna) część robiła sobie podśmiechujki, pisała z nudów albo z ciekawości, bo większość panów reklamowała się w ten sam sposób, a to była jakaś odmiana.


 

Cytat

 

Po chuju fest eksperyment z żadną się nie spotkać.

Mogłeś chociaż popróbować tych szybkich numerków, a tak to żadnych rezultatów poza napalaniem się do tego co laski pisały.

Może chociaż wymieniłeś się numerami i flirtowałeś  z którąś przez telefon?

 

Tak samo można napisać o eksperymencie autora tego tematu, bo większość tych gości też pewnie by nie przyjechała na miejsce spotkania.

Istotna różnica jest taka, że ja ten eksperyment przeprowadziłem kilka lat temu i tylko sprawdzałem sobie różne warianty.

To tylko lużny eksperyment zrodzony po trosze z nudów i ciekawości, więc na chuj mam komuś podawać mój prywatny numer telefonu ? xD

Jakbym chciał sobie zapolować tobym pojechał do klubu albo do bałaganu, a nie umawiał się z jakimiś laskami przez czat.

Edytowane przez Infernal Dopamine
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.02.2021 o 11:50, Sundance Kid napisał:

Nie po to sobie łosia upolowała, żeby potem ten łoś jej fikał.

Ku.wa, czyżbyś podsumował moje małżowiństwo 1 zdaniem?

 

Wczoraj z racji niedzieli wziąłem auto i pomimo padającego śniegu pojechałem do lasu pooddychać trochę świeżym powietrzem bez małżowiny.

Praca, dom i tak w kółko, pandemia wszystko pozamykane (przynajmniej oficjalnie) nie ma jak i gdzie odsapnąć, odpocząć.

Jeszcze nie wyszedłem z chaty, a tu już szykuje się awantura bo jadę bez niej. Jeszcze nie ruszyłem a tu 2 próby dodzwonienia się, potem sms-y.

Wróciłem to oczywiście nie obyło się bez kazań, porównywania z innymi mężami i wyprowadzenia mnie z równowagi.

Przed spaniem rzuca od niechcenia propozycją loda, usłyszała tylko: "wyjdź z mojego pokoju" ( śpimy osobno, to była jedna z lepszych decyzji)

 

Tu chciałbym nadmienić, że tydzień wcześniej namawiałem ją na wypadzik przy ładnej słonecznej pogodzie. Oczywiście nie chciało jej się ruszyć tyłka przez co i ja nigdzie nie pojechałem.

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Brat Jan napisał:

Tu chciałbym nadmienić, że tydzień wcześniej namawiałem ją na wypadzik przy ładnej słonecznej pogodzie. Oczywiście nie chciało jej się ruszyć tyłka przez co i ja nigdzie nie pojechałem.

Dziwna sytuacja. Ja zawsze podchodziłem w sytuacji jw. do tematu pt. "Jedziesz ze mną czy zostajesz w domu?"  Podstawą jest, aby się ze sobą nie nudzić i lubić ze sobą razem spędzać czas. Inaczej to nie ma sensu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 2/6/2021 at 9:44 AM, niemlodyjoda said:

Oczywiste, że młody chłopak, 16-25 fantazjuje sobie o jakiejś nauczycielce, mamuśce czyjejś tylko, że to prawo wieku, a większość wyobraża sobie dodatkowo, że Panie będą wyglądać jak z pornoli - nie wyglądają.

To jest chyba jakiś mocny margines. Który chłopak będzie fantazjował o nauczycielce, jak ma jakieś ładne dziewczyny w klasie? To się chyba nazywa kompleksem Edypa i jest zaburzeniem emocjonalnym. Nie spotkałem się żeby jakiś z moich kumpli interesował się starszymi paniami jak było tyle rówieśniczek. 

1 hour ago, Brat Jan said:

awantura bo jadę bez niej.

Trzeba otwarcie mówić, że facet potrzebuje też przestrzeni i samotności Partnerka i córka przez ostatni tydzień u dziadków. Otwarcie mówię, że fajnie samemu pobyć. Można odpalić muzykę na full, latać w samych gaciach :). Na pytania czy nie tęsknię mówię, że może po dwóch tygodniach, poza tym jest kot w domu ze mną. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Brat Jan napisał:

Tu chciałbym nadmienić, że tydzień wcześniej namawiałem ją na wypadzik przy ładnej słonecznej pogodzie. Oczywiście nie chciało jej się ruszyć tyłka przez co i ja nigdzie nie pojechałem.

Bracie, czytam Twoje posty i je szanuje ale Brat?

Brat nie jest nowicjuszem na forum a tu takie jazdy z małżą?

Jakie były początki małżeństwa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Massamba_ napisał:

a tu takie jazdy z małżą?

Eeee tam, typowa małżowińska kłótnia żeby troszkę emocji miała. :D

Mogłem nie jechać bo naprawdę pogoda brzydka była.

 

Ale to zdanie ma w sobie ogrom prawdy o większości małżeństw:

"Nie po to sobie łosia upolowała, żeby potem ten łoś jej fikał."

 

Wczoraj poczułem to również na sobie, jak łoś (czyli ja) chciał się z domu wyrwać bez małżowinki czy bez dzieci.

 

Zobaczymy jak się sytuacja będzie układać bo "łoś" ma zamiar częściej z chaty wybywać solo autem. Do tej pory to głównie motocyklem wybywałem w sezonie.

 

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Brat Jan napisał:

Zobaczymy jak się sytuacja będzie układać bo "łoś" ma zamiar częściej z chaty wybywać solo autem. Do tej pory to głównie motocyklem wybywałem w sezonie.

Coś o tym wie, gdy piękna pogoda to eeeee nie, nie chce mi się ale żeby było trzęsienie ziemi, pioruny czy inne błyskawice to wtedy każda chętna gdy facet sam z domu chce się wyrwać, haha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Stefan Batory napisał:

Dziwna sytuacja. Ja zawsze podchodziłem w sytuacji jw. do tematu pt. "Jedziesz ze mną czy zostajesz w domu?"

Czemu dziwna? Moja żona wie, że np. moje nocne kręcenie kierownicą od czasu do czasu jest tylko moje, moja schiza, moja świętość, moje prawo do dziwactw :) Raczej chyba nie zakłada, że jestem seryjnym mordercą i jeżdżę nocą w podobnym celu co w swoim czasie Ted Bundy.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.