Skocz do zawartości

Partnersko i sprawiedliwie wg kobiety


Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, lync napisał:

Bluepill wjechał za mocno Bracie!

 

Nie odpłaci się tym samym, bo włożył znacznie więcej. Dopóki relacja idzie torem zgodnym z jej oczekiwaniami to jest "stabilnie". Ona włożyła mniejszość, on większość.

Ile sztab złota kosztuje butla wody na pustyni? 

 

Nie, nie bluepill. Nie chodzi o ilość a o sam fakt że jest obok ktoś kto pomaga. Kto rozumie że jest ciężki czas. Nie opuszcza i pomaga. 

Można to docenić, a można żyć przeszłością. Tylko co jest lepszego z punktu widzenia tego faceta w tejże sytuacji? 

 

Z przeliczaniem wszystkiego trzeba być ostrożnym. Bo nie wszystko jest przeliczalne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do kwestii finansowej w związku. Miałem taką jedną pijawkę. Nie żebym komuś wypominał jedzenie. Bo głodnego zawsze nakarmię. 

Ale trzeba mieć tupet. Dobra. Chłop przyjeżdża po laske. Jadą razem do energylandii. I co? Pańcia podchodzi do kasy i mówi, że prosi dwa bilety. I co? Odchodzi na pół metra i ustępuje miejsca facetowi żeby podszedł do kasy. Oczywiście zapłacić. Dobra niech będzie. Potem odda...

Upał słońce. Hmm. Skoro on zapłacił za energylandie. To może ja w takim razie sfinansuje nam dobre jedzonko? O tutaj jest fajna restauracja. Najemy się jak dzikie świnie i cos do picia. 

 

 

Hahahaha no tak powinno oczywiście być. W zdrowym i normalnym związku. Ja oczywiście już padałem na pysk z głodu i z pragnienia. A laska jeszcze bardziej. Dosłownie ledwo co kroki stawiała. Ale nie kupi sobie i mi. Muszynianki za 5 zł. Więc chcąc nie chcąc musiałem kurwa kupić to jebane żarcie. Bo o mały włos i straciłbym przytomność. Nażarła się. Pojeździła na karuzelach. I została odwieziona do domu. 

Może by wypadało chłopaka zaprosić na herbatę? Albo chociaż zrewanżować się i zaprosić go na spacer do parku za dwa dni. Pewnie byłoby mu miło. Ni chuja. Dwa tygodnie później pojechała z koleżanką na wakacje do Norwegi. A jak wróciła to 5 dni później z druga koleżanka do Włoch. Rozpierdalajac 5 tys złotych. 

Jak weźmiesz taka na jezioro to mamusia zadzwoni dlaczego nie w pewne miejsce. 

Hm z ciekawości zobaczyłem w Google. I co? Całkiem tam ładnie, no ale drogo. Wszystko kurwa nastawione na szybki zysk przy minimalnym zaangazowniu. 

 

Nigdy więcej związku na odległość z dziewczyną, której matka jest po rozwodzie. 

  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Libertyn napisał:

Ile sztab złota kosztuje butla wody na pustyni?

Dobre pytanie. Dla spragnionego woda będzie bezcenna...ale

jeśli ktoś jest w stanie taszczyć sztaby złota przez pustynię (a te cholery ważą sporo, wystarczy oglądnąć Szklaną Pułapkę 3 :D), to tym bardziej wodę też powinien mieć. Nie ma potrzeby wówczas nad takimi zagwozdkami :)

 

24 minuty temu, Libertyn napisał:

Kto rozumie że jest ciężki czas. Nie opuszcza i pomaga. 

Można to docenić, a można żyć przeszłością.

Byłem w podobnej sytuacji. Też naiwnie wierzyłem, że brak opuszczania właśnie z tego wynika.

Lepsze jest od początku dbanie o innych i samego siebie z taką samą uważnością (jeśli nie lekka przewaga w swoją stronę).

 

24 minuty temu, Libertyn napisał:

Tylko co jest lepszego z punktu widzenia tego faceta w tejże sytuacji?

Czasu już nie cofnie. Facet już wybrał scenariusz, jeszcze się na nim nie przejechał, pozostaje mieć wiarę, że będzie pańci pasował.

Może tak lubi?

Jeśli zacznie się zachowywać tak, jakby chciał przywrócić równowagę - wszystko zepsuje. Tu nie ma lepszych rozwiązań dla niego.

Wskazując mu konkretne można rozwalić jego ścieżkę życiową.

Sam musiałby wybrać po wcześniejszej edukacji.

Ale edukacja dobrze wykonana otwiera oczy - i czasem jest już tylko jedno wyjście.

 

24 minuty temu, Libertyn napisał:

Z przeliczaniem wszystkiego trzeba być ostrożnym. Bo nie wszystko jest przeliczalne. 

Zgoda.

Jest jeszcze coś takiego jak naruszenie równowagi.

Każda zmiana punktu ciężkości w systemie wymaga dodatkowej pracy elementów układu, które są bardziej obciążone.

Czasem obciążenie nie jest dostrzegalne od razu, bo element próbuje dojść do stanu równowagi wkładając więcej pracy.

Problem pojawia się, gdy zmęczenie materiału jest na tyle duże, że awaria jest nieunikniona.

 

W przypadku awarii osoby niedojrzałe (tu mam na myśli np. kobiety żerujące na takich providerach) będą raczej zrzucać odpowiedzialność z siebie na innych. Bo rzadko kiedy ego takiej kobiety dostrzeże skalę zniszczeń, do jakich oboje doprowadzili (ona patrząc egoistycznie, on abyt altruistycznie). Ironiczne bywa to, że oboje mogą tego (jeszcze) nie dostrzegać. Po kolapsie facet dostanie po dupie, ona mniej. On więc wyciągnie z tego więcej wniosków. A ona nauczy się żerować na frajerach. I powiedz mi, że tak nie będzie...że kobieta się ogarnie i postanowi facetowi na sam koniec związku ofiarować wyrównanie, aby nie był stratny.

Zrobi to? 🤔 Myślisz?

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani dość często zmienia perspektywę, niestety zmiany patrzenia, służą jej wytłumaczeniu własnej postawy. Pani np. mówi mieszkam u niego, co by wskazywało na utrzymankę, dlatego zaraz się poprawia, że mieszka z nim. 

Do tego ma poważne zapewnienie, że jak sprawa wróci do normy, to on znowu przechodzi na opłacanie wszystkiego.

Myślę, że na razie jest na przetrzymaniu sytuacji. Obiecuje rzeczy, które mogą się zdarzyć już po powrocie do normy np. urlop, za który on prawdopodobnie nie pozwoli jej zapłacić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, maroon napisał:

W ogóle jakbym podliczył wszystkie koszty, to by wyszło, że rok z groszami związku kosztował mnie ok. 40-50 tys. przy wkładzie pani ok. 5 tys. Przebitka 10:1, przy czym większość kasy rozwalona na wycieczki, knajpy i prezenty. 

 

U pani 1000% zwrotu z "inwestycji" w "miłość". 

 

Bardzo konkretnie musisz zarabiać albo mieć mieszkanie własnościowe bez hipoteki żeby takie koszta ponosić tak tylko sobie zgaduję.

 

A pytanie mam takie na wycieczki sama jeździła, prezenty dla Ciebie czy jak to było?? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, maroon napisał:

Tia. Jak eks zaczęła mieszkać u mnie, to wydawałem na zakupy żarcia ok. 2k/m-c. Jak mnie tknęło, że coś za dużo kasy idzie zacząłem zbierać rachunki. Wyszło, że pani robi zakupy za 50-100 pln, ja resztę. 

 

Jprdl. Mocna przebitka. A chociaż ruchała się jak rasowa sucz, żeby czymś się odwdzięczyć? 

 

Cytat

Po przedstawieniu dowodów było spięcie obwodów i "To niemożliwe", "Po co ty takie SZCZEGÓŁY poruszasz?" i w końcu czyste złoto "Ale o co ci chodzi?". 

 

"Szczegóły". Ach ta ich narracja, jprdl. Miałem podobnie, choć nie było aż takiej przebitki. Argumentem przeciw partycypowaniu w kosztach czynszu i opłat było: "przecież to nie jest moje mieszkanie". Tyle, że ja postawiłem sprawę na ostrzu noża: dokładasz się 50% albo wykurwiasz. Byłem na mocniejszej pozycji negocjacyjnej, bo panna 5/10 w porywach, a seks był bardzo średni - to jej bardziej zależało na tym związku niż mnie.

 

Cytat

W ogóle jakbym podliczył wszystkie koszty, to by wyszło, że rok z groszami związku kosztował mnie ok. 40-50 tys. przy wkładzie pani ok. 5 tys. Przebitka 10:1, przy czym większość kasy rozwalona na wycieczki, knajpy i prezenty. 

 

Moja się fochowała, że nie jeździmy na wycieczki zagraniczne, jak jej koleżanki. Że niby ich faceci fundują. Tyle że koleżanki miały lepsze ciało i wyglądały na takie, które lubią się ostro rżnąć, a nie - jak moja - tylko na misjonarza 🙊 Jakby się waliła koncertowo, to może i bym wycieczkę postawił, młody byłem i głupi, ale kasę miałem ;)

 

Cytat

U pani 1000% zwrotu z "inwestycji" w "miłość". 

 

No ale piekło kobiet. 

 

Świetne podsumowanie. W krótkich, żołnierskich słowach. Pozdro Bracie! 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Maszracius_Iustus said:

 

Bardzo konkretnie musisz zarabiać albo mieć mieszkanie własnościowe bez hipoteki żeby takie koszta ponosić tak tylko sobie zgaduję.

 

A pytanie mam takie na wycieczki sama jeździła, prezenty dla Ciebie czy jak to było?? 

To jest głównie koszt wspólnych wyjazdów tzw. krótkich. Na weekend, na parę dni. Przejazd/przelot, dobry hotel, restauracja, atrakcje i w takim GDA zostawić 5k to naprawdę żaden problem. Narty w Zakopcu kilka dni też 3-4k. Itp. itd. Pani niby pokrywała część kosztów. Tu pół paliwa, tu pół hotelu, ale sumarycznie ja dokładałem dużo więcej bo tu restauracyjka, tu żagielki, tu rejsik, tu delfinarium, tu wypożyczalnia, itp. 

 

I to nie jest też tak, że ja takich wyjazdów nie lubię, tylko jeżdżąc sam robiłbym to rzadziej, bez fury atrakcji i po niższych kosztach noclegowych. A pani naciskała na wyjazdy, bo "jej eks to cały czas w domu siedział". A że lubię się włóczyć, to dałem się podpuścić.

 

A jak nie wyjazdy, to knajpy. Droższe. Rybka 300, kolacyjka 200. Co 2-3 dni. Tu też niby często płaciła połowę, ale np. koszty transportu moje jak było "to wyskoczmy na rybkę tam" , a "tam" to 40km w jedną stronę. Albo 80.

 

Praktycznie nie było dnia bez wyjścia gdzieś. A potem przyszła pandemia i pani zaczęło odwalać z braku atrakcji. 

 

59 minutes ago, SamiecGamma said:

 

Jprdl. Mocna przebitka. A chociaż ruchała się jak rasowa sucz, żeby czymś się odwdzięczyć? 

Bardzo przeciętnie. Raczej bierna niż aktywna. Ale dla mnie akurat ruchanie nie jest najważniejsze w LTR. 

Edytowane przez maroon
  • Like 1
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

8 minut temu, maroon napisał:

To jest głównie koszt wspólnych wyjazdów tzw. krótkich. Na weekend, na parę dni. Przejazd/przelot, dobry hotel, restauracja, atrakcje

 

bo tu restauracyjka, tu żagielki, tu rejsik, tu delfinarium, tu wypożyczalnia, itp. 

 

A jak nie wyjazdy, to knajpy. Droższe. Rybka 300, kolacyjka 200. Co 2-3 dni. Tu też niby często płaciła połowę, ale np. koszty transportu moje jak było "to wyskoczmy na rybkę tam" , a "tam" to 40km w jedną stronę. Albo 80.

 

Praktycznie nie było dnia bez wyjścia gdzieś.

 

 

Dla mnie, to jest jakiś kosmos. Nawet nie chodzi o kasę, tylko stary, gdzie tu czas dla siebie? Podziwiam, bo nie potrafiłbym tak funkcjonować. a na pewno nie bez kokainy :)

 

Identyfikuję się z poniższym, brzmi znacznie bardziej racjonalnie.

 

11 minut temu, maroon napisał:

I to nie jest też tak, że ja takich wyjazdów nie lubię, tylko jeżdżąc sam robiłbym to rzadziej, bez fury atrakcji

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, maroon napisał:

Bardzo przeciętnie. Raczej bierna niż aktywna. Ale dla mnie akurat ruchanie nie jest najważniejsze w LTR. 

 

Zawsze mnie to zastanawiało: czy jeśli kobieta jest bierna, to oznacza, że brak jej energii seksualnej czy po prostu byłem dla niej niatrakcyjnym samcem, a z jakimś czadem to by się waliła aż by sprężyny w łóżku pękały? Ja miałem jedną taką "zagadkową" partnerkę. Bardzo przeciętna z wyglądu, ale bywaliśmy w tamtych czasach na imprezach rodzinnych, gdzie przewijało się trochę czadów. Nigdy, powtarzam: nigdy (!), nie zauważyłem, żeby jej się oczy zaświecił do któregoś z nich albo choćby przyglądała mu się zalotnie. Może to była po prostu taka dziewczyna bez potrzeb, cholera ją wie. 

 

@RENGERS miał tu ciekawe spostrzeżenie. Wierzę mu, bo jest człowiekiem, który prawdopodonie zdobywa w tydzień więcej doświadczenia niż ja przez swoje 38-letnie życie. Pozwolę sobie zacytować, bo trudno lepiej to ująć:

 

Seksualna pasja wynika z pasji życiowej, z wysokiej energii, sama chemia i podniecenie na widok partnera nie wystarcza, to się  czuje.
Wysoką energią życiową może poszczycić się garstka kobiet.

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To w pewien sposób trzeba przeliczyć.

Inwestycja w lalę (wycieczki, ciuchy, knajpy, życie) /podzielone/ przez ilość sexu w tym czasie.

Ta sama ilość sexu u dziwek i koszt tego.

Co wychodzi drożej?

Do tego jakiś współczynnik na urodę i zaangażowanie.

Jak ładna jest lala?

Jaki jest sex z nią?

 

PS:

To kalkulacja tylko dla tych, co choć raz byli na dziwkach.

Nie rozmawiamy o płaceniu za marzenia i złudzenia.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, balin napisał:

Teraz widzę jaką jestem szczęściara - mój facet nigdy nie wziął ode mnie ani złotówki. Za nic. Jedynie jedzenie kupowałam - ale trudno byłoby teraz liczyć kto ile wydał, czy na pewno oboje po połowie.

 

A która kobieta nie jest szczęściarą skoro mężczyźni ogarniają większość spraw za nie a one same niewiele dają od siebie.

Ten kraj jest wręcz idealny do życia dla kobiet.

 

9 godzin temu, balin napisał:

Co więcej - partner później sprzedał to mieszkanie, kupił większe, a do tego działkę budowlana, gdzie za kilka lat się wybudujemy - również część na kredyt i wydał na to wszystkie oszczędności jakie miał. Ja jedynie zapłaciłam za notariusza, podatki itd - bo sie upierałam. Oczywiście posiadam prawo do połowy obu nieruchomości.
Ostatecznie on placil raty za kredyty, dawal ponad polowe na jedzenie, ja płaciłam media i resztę żarcia. Oszczędności odkładałam na konto pt. budowa domu.

 

Dosłownie kukold level hard wydał swoje zabezpieczenie finansowe, wziął na barki gigantyczny kredyt i jeszcze wnosi w związek więcej niż kobieta dramat.

 

9 godzin temu, balin napisał:

Tak było.
Przyszedł koronawirus, partner stracil dużo pieniędzy bo taka branża... a ja dostałam spora podwyżkę i złapałam kolejna prace, bo również... taka branża. Podczas pandemii mam co robić.
U niego przez najbliższe czas bez lepszej perspektywy.
Teraz w sumie ja zarabiam więcej, opłacam większosc wydatków w naszym życiu, oszczędzam na dom, rowery i wakacje w lipcu.
I nie mam z tym problemu. Bo mój facet kiedyś nie był materialista, nie chciał ode mnie nic w imię jakiejś chorej zasady

 

Jestem ciekaw ile jeszcze potrwa ta sytuacja i kiedy kobieta powie do widzenia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, JoeBlue said:

.

Co wychodzi drożej?

 

za ~40k/rok mozesz mieć całkiem sensowną utrzymankę udającą całkiem dobrze partnerkę. Tylko że uczuć to tam raczej nie będzie, na wyłączność bym nie liczył, no i apetyt może rosnąć w miarę jedzenia. 

 

40 minutes ago, SamiecGamma said:

 Pozwolę sobie zacytować, bo trudno lepiej to ująć:

 


Seksualna pasja wynika z pasji życiowej, z wysokiej energii, sama chemia i podniecenie na widok partnera nie wystarcza, to się  czuje.
Wysoką energią życiową może poszczycić się garstka kobiet.

 

Ja się z tym zgodzę w zupełności. Sam cieknący soczek to jeszcze mało. Od niektórych kobiet po prostu czuć w trakcie seksu taką jakby witalność, energię. Ona chce dać ci przyjemność na poziomie podświadomości. Zdarzyły mi się dwie takie partnerki. Całe dnie spędzało się w łóżku i czlowiek nie miał dość 😁

 

59 minutes ago, Pancernik said:

Dla mnie, to jest jakiś kosmos. Nawet nie chodzi o kasę, tylko stary, gdzie tu czas dla siebie? .

 

Pierwsze problemy się zaczęły jak ten czas dla siebie zacząłem egzekwować. Taki tryb życia strasznie ssie energię. Panna albo miała adhd albo to było odreagowanie po poprzednim związku i James Bond jej się marzył 😁Whatever. Rezultat męczący na dłuższą metę, bo nie da się tak cały czas żyć. 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, maroon napisał:

za ~40k/rok mozesz mieć całkiem sensowną utrzymankę udającą całkiem dobrze partnerkę. Tylko że uczuć to tam raczej nie będzie, na wyłączność bym nie liczył, no i apetyt może rosnąć w miarę jedzenia. 

 

Drogi interes. Wg mnie nie warto, ale to rzecz gustu i podejścia ;)

 

Cytat

Ja się z tym zgodzę w zupełności. Sam cieknący soczek to jeszcze mało. Od niektórych kobiet po prostu czuć w trakcie seksu taką jakby witalność, energię. Ona chce dać ci przyjemność na poziomie podświadomości. Zdarzyły mi się dwie takie partnerki. Całe dnie spędzało się w łóżku i czlowiek nie miał dość 😁

 

Tylko raz w życiu mi się taka trafiła. Dokładnie tak jak piszesz: nigdy nie mieliśmy dość. Trwało to 2 lata. Czekaj, czy to nie Ty pisałeś, że lubisz drobne i niskie? Ona właśnie tak wyglądała. Coś mi się kojarzy, że to Ty pisałeś o swoich preferencjach ostatnio, ale może to ktoś inny był. W każdym razie ja się tamtej podobałem, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Z pozostałymi seks był poprawny albo wręcz nudny ;( 

 

A jakbyś ocenił swoje SMV? I SMV tej ostatniej-nudnej w łóżku?

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, SamiecGamma said:

 

A jakbyś ocenił swoje SMV? I SMV tej ostatniej-nudnej w łóżku?

 

Ja w smv to nie wierzę, bo za dużo różnych czynników w grę wchodzi. Ale powiedzmy, że ja 8+, a ona 7+ ale naturalnie bez grama tapety, jakby się dobrze zrobiła to spokojnie 8 może i 9

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, maroon napisał:

Ja w smv to nie wierzę, bo za dużo różnych czynników w grę wchodzi. Ale powiedzmy, że ja 8+, a ona 7+ ale naturalnie bez grama tapety, jakby się dobrze zrobiła to spokojnie 8 może i 9

 

No to nie wiem, 8+/10 to raczej wysoko. Może dla takiej 8/10 to musiałby być jakiś czad 100% bad-boy, żeby ją podniecił. A może nie ma tej wewnętrznej energii i nic nie zrobisz 🤷‍♂️ Ale im dłużej czytam forum, tym bardziej dociera do mnie, że dobry seks nie trafia się wcale tak często i bycie czadem wcale nie gwarantuje, że przejedziesz życie na seksualnym haju...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, SamiecGamma said:

 dociera do mnie, że dobry seks nie trafia się wcale tak często i bycie czadem wcale nie gwarantuje, że przejedziesz życie na seksualnym haju...

Bo ludzie się naogladają pornosów i myślą że to tak zawsze wygląda. Nie wygląda. Większość polek jest słaba w łożku, facetów zresztą też. I nie chodzi o ilość pozycji na minutę, czy z dupy do buzi, tylko o namiętność. A to że jedna jęczy, druga stęka, a trzecia piszczy to naprawdę żadna różnica, bo ruch posuwisto-zwrotny jest zawsze ten sam. 

 

Tylko to też trzeba trochę węgla przerzucić, żeby dostrzec, że wszystkie bryłki tak samo czarne. 

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, balin said:

Pewne rzeczy są zbyt stare, niemodne, niegustowne i trzeba dokonać zakupu nowych.

 

To się nazywa High modernism i charakteryzuje się niezachwiana wiarą w nowoczesność. Moda na nowoczesność i moda w ogóle jest bardzo ważna dla samic ludzkiego gatunku. Nie tylko zresztą ludzkiego, ale ludzkiego szczególnie.

 

 

 

  • Like 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak patrze po opisach np na tinderze które czytam dla rozrywki to większość ma wycieczki, netflix jako zainteresowania. Inaczej mówiąc większość wydaje kasę na wycieczki i przyjemności i będąc w związku mając smak na takie rozrywki nie usiedzi w domu tylko będzie chciała aby facet pokrywał koszty kolejnych wojarzy. I tylko zdjęcia, zrób mi zdjęcie itd by się pochwalić. Wycieczki zastąpiły osobowość. Ba nawet się chwalą że nieumią gotować itd. Inaczej mówiąc ich przydatność jest pod znakiem zapytania tym bardziej że później są roszczenia, manipulacje i ciągłe eskalowane żądania. 

I mając już swoje lata zastanawiam się czy to nie jest już komiczne, bo serio tylko idiota poszedłby na taki układ a kumple po kielichu powiedzieli mi nie raz że małżeństwo to był ich największy błąd. Nie jestem przeciwny związkom, ale nigdy ich nie formalizujcie umowa prawną bo to jest koniec, tak samo nie udostępniajcie konta itd.

I teraz kiedy kobiety polują tylko na 3% top facetów a resztę traktują jak skarbonkę to skończy się tym że te gumowe lale za 10 tyś to będzie najlepszy biznes za parę lat, serio żarty na bok, zobaczycie że tak będzie.

Edytowane przez spacemarine
  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, JoeBlue napisał:

To w pewien sposób trzeba przeliczyć.

Inwestycja w lalę (wycieczki, ciuchy, knajpy, życie) /podzielone/ przez ilość sexu w tym czasie.

Ta sama ilość sexu u dziwek i koszt tego.

Co wychodzi drożej?

Do tego jakiś współczynnik na urodę i zaangażowanie.

Jak ładna jest lala?

Jaki jest sex z nią?

 

PS:

To kalkulacja tylko dla tych, co choć raz byli na dziwkach.

Nie rozmawiamy o płaceniu za marzenia i złudzenia.

 

U kobiet utrzymanie jej to nie wszystko. To jest jakby standard, to otrzymuje w pakiecie i jak pokazują przykłady, bez trudu to osiąga, tłumacząc sobie, że jej się to należy.

Zatem do przedstawionej przez Ciebie kalkulacji, trzeba doliczyć staranie się o swoją kobietę. Bo stałemu partnerowi w przeciwieństwie np. do kochanka, nie należy się atrakcyjne i seksowne ubieranie się, czy ogólnie robienie na bóstwo przez kobietę. Tu trzeba dalej popracować na zasłużenie na taki przywilej.

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, balin napisał:

Bo stałemu partnerowi w przeciwieństwie np. do kochanka, nie należy się atrakcyjne i seksowne ubieranie się, czy ogólnie robienie na bóstwo przez kobietę. Tu trzeba dalej popracować na zasłużenie na taki przywilej.

 

Poruszyłeś mega ciekawą rzecz, której masa facetów nie kuma.

 

Dla nas schemat wygląda tak:

zauważenie interesującej kobiety--->starania (randki etc.)--->zdobycie(rozpoczęcie związku)--->stabilizacja(masz kobietę więc fokusujesz się na Waszym bycie materialnym własnych hobby etc)

 

Dla kobiet wygląda to tak:

zauważenie interesującego faceta--->starania (randki etc.)--->zdobycie(rozpoczęcie związku)--->ciągłe sprawdzanie czy w okolicy nie kręci się nikt lepszy

 

Stąd wynikają dramaty małżeńskie - facet gniazduje, uspokaja się i przestaje Pani dostarczać emocji, często się zapuszcza fizycznie, a Pani.... wzdycha do 40 Twarzy Greja, młodego listonosza i stażysty w firmie.

 

Faceci nie kumają, że przez hipergamię i rozluźnienie norm obyczajowych, gra nie kończy się w momencie wejścia w związek.

 

Swoją drogą - rola kochanka jest banalnie prosta w porównaniu do roli chłopaka, narzeczonego czy męża.

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.