Throgg 499 Posted February 9 Share Posted February 9 6 godzin temu, Boromir napisał: zawsze było, że miejsce wiary zawsze zajmowała inna, W kontekście czasów współczesnych, kiedy to laicyzacja społeczeństwa postępuje oddolnie, jest to stwierdzenie o tyle, błędne, że jest w zasadzie pozbawione precedensu, aby móc tu mówić o jakiejkolwiek historycznej regule. Nigdy nie miała miejsce w historii sytuacja, aby pewna społeczność sama, oddolnie wyzbyła się swojej wiary i nagle, po upływie laickiej karencji, do ich środowiska, została ,,zassana" inna religia z zewnątrz, na zasadzie jakiegoś enigmatycznego prawa natury. Religie monoteistyczne praktycznie wszędzie rozprzestrzeniały, mając wsparcie ,,systemowe" - czy to siłowe, czy trochę bardziej humanitarne, aczkolwiek nośnikiem tych wyznań, zawsze były zorganizowane, metodyczne działania, a nie ,,naturalne wypełnianie próżni". Na marginesie też dodam, że religijny synkretyzm, charakterystyczny dla czasów starożytnych, to było jednak zjawisko zupełnie odrębne, od współcześnie rozumianej konwersji religijnej na zasadach zero-jedynkowych, więc przykłady z tego okresu w zasadzie nie mają przełożenia na postawioną tezę. Ta zaś, to nic innego, jak dość prymitywna retoryka strachu, wygodna dla Kościoła, który zamiast podejść do swoich problemów na poważnie, odwraca uwagę strasząc ,,księża wam nie pasują? To zobaczycie, jak wam będzie z imamami!". Co więcej, wyciąganie wniosku, że jak w Polsce Kościół upadnie, to nagle przestrzeń publiczną zdominuje islam, tylko dlatego, że na zachodzie Europy mają miejsce równolegle dwa, niepowiązane ze sobą zjawiska - czyli spadek autorytetu KK i wzrost społeczności muzułmańskiej, to - ujmując kolokwialnie - zaprzęganie logiki do nierządu. Skoro większość muzułmanów w krajach zachodnich to ludność imigrancka i jej potomkowie, to należy też przyjąć za prawidłowe i logiczne założenie, że muzułmanie imigrują do takiej np. Francji, bo coraz mniej ludzi chodzi tam do kościoła, a nie dlatego, że Francja to kraj post-kolonialny, posiadający na tyle dużą gospodarkę, że ta potrafi wchłonąć ludność ze swoich dawnych dominiów. W takim razie należy zadać pytanie, czy jak Polacy prześcigną Francuzów w apostazji, to Algierczycy nagle zmienią kierunek migracji na nasz kraj, odpuszczając Francuzom? Link to post Share on other sites
Boromir 1,613 Posted February 10 Share Posted February 10 7 godzin temu, Throgg napisał: Polsce Kościół upadnie, to nagle przestrzeń publiczną zdominuje islam Zastępowalność pokoleń, kto ma robić na emerytury ? 7 godzin temu, Throgg napisał: jest to stwierdzenie o tyle, błędne, że jest w zasadzie pozbawione precedensu, Nie wiem, czy zauważyłeś , muzułmanie to ludzie wiary, wierzący, którzy modlą się do Allacha, stosują się do tych prawideł, podczas gdy Europejczycy dawno już zatracili swoje wartości w imię hedonistycznej przyjemności, nie mówię, ze wszyscy, ale większość na zachodzie, Polska idzie w tym samym kierunku. 7 godzin temu, Throgg napisał: że ta potrafi wchłonąć ludność ze swoich dawnych dominiów. Potrafiło wchłonąć, skończy się socjal, ileż można utrzymywać ludzi na zasiłkach ? Kiedyś ta bańka musi pęknąć. 7 godzin temu, Throgg napisał: Algierczycy nagle zmienią kierunek migracji na nasz kraj Islam ma dominować, ale jak do tego dojdzie, Polska urośnie gospodarczo, wówczas zaczną przybywać, zobacz co zrobił rząd Morawieckiego, ile obcokrajowców do pracy przyjął w samym 2019, coś koło 600 tyś !!!!!! W 10 lat dogonimy postępowy zachód 7 godzin temu, Throgg napisał: ,,naturalne wypełnianie próżni". Tak się składa, że większość meczetów na zachodzie powstała z pieniędzy pochodzących z Arabii Saudyjskiej po II wojnie światowej, więc jest wsparcie "systemowe" Prosta matematyka , policzyć ilość populacji, jaki odsetek stanowią inne grupy etniczne, wziąć wskaźnik urodzeń z ostatnich 20 lat chociażby, porównać i wyjdzie, ile dzieci rodzą muzułmanki np. we Francji, Holandii, a ile rdzenni Francuzi, Holendrzy, tu nie potrzeba większej filozofii. 1 Link to post Share on other sites
Bohun 1,034 Posted February 10 Share Posted February 10 Bardzo bym się ucieszył gdyby ta mafia sodmicko-pedofilska zwana kościołem upadła, ale raczej to mrzonka Pozdro Link to post Share on other sites
PyrMen 209 Posted February 22 Share Posted February 22 Taki interes... zapomnij.. kto by zawiadywał tymi bilionami, działkami nieruchomościami.. aaa bym zapomniał, kto wskażę im drogę do bozi? Link to post Share on other sites
Lukas3k 1,034 Posted February 23 Share Posted February 23 Kościół upada, ponieważ w chwilach próby jaka jest obecnie zamiast stać za wiernymi to nagania na toksyczne szczepienia i podporządkowanie bandyckim rozporządzeniom... Do tego standardowe afery kościelne (z dziećmi, zakupem ziemi za czapkę gruszek itd.) i w przyszłości mamy wierność w Polsce na poziome Czech. Ja sam znam kilku wiernych bardzo pobożnych co teraz nawet im się nie chce mszy online włączać, ponieważ zszokowani są postawą Kościoła. Msza w kagańcach na twarzy i tak jest świętokradzka zgodnie z religią katolicką to nie ma sensu w tym cyrku uczestniczyć... Z dużych mediów katolickich to jedynie Radio Maryja było przeciwko szczepieniom, ale teraz już zmienili propagandą na szprycowanie i popierają. Czyli współczesnemu kościołowi już nie zależy na zdrowiu wiernych. 2 Link to post Share on other sites
c0rrupted 84 Posted February 23 Share Posted February 23 Ja podobnie jak Marek, byłem kiedyś zagorzałym katolem. Przez kościół katolicki nabawiłem się chronicznego poczucia winy. Moje wychowanie religijne oparte zostało na przymusie, lęku i w końcu poczuciu bezradności. Bóg wszak ,,lubi i chroni" doskonałych, a osiągnięcie tego stanu, mimo wysiłku było niemożliwe, więc starając sprostać wymogom zachowania wpadłem na ,,genialny pomysł'' że mogę zgrzeszyć myślą, wystarczy że coś pomyślę ,,źle'' i mam grzech. W sumie nabawiłem się stłumienia popędowego i omal nie wpadłem w nerwice natręctw. We wspólnocie uwierzyłem że jestem złą istotą i nabyłem cały zestaw kompletnie wypaczonych przekonań na czele z tym że ,,Bóg lubi cierpienie" - w głowie mi się nie mieści w co ja uwierzyłem. Wstydzę się lat, które zmarnowałem i dałem się otumanić religią powszechnie panującą w Polsce. Dodatkowo zawsze byłem wyśmiewany za swoje religijne skrzywienie. Byłem dziwakiem, z tego powodu. Miałem same problemy, za to że słuchałem księdza, a nie rozumu. Zmarnowałem przez to młodość i pieniądze. 1 Link to post Share on other sites
Montella26 303 Posted February 25 Share Posted February 25 Oczywiście kurwa już lecę do spowiedzi. Co by mi ksiądz dał rozgrzeszenie. Beka xd Link to post Share on other sites
Lukas3k 1,034 Posted February 25 Share Posted February 25 W dniu 23.02.2021 o 21:08, c0rrupted napisał: Wstydzę się lat, które zmarnowałem i dałem się otumanić religią powszechnie panującą w Polsce. Dodatkowo zawsze byłem wyśmiewany za swoje religijne skrzywienie. Byłem dziwakiem, z tego powodu. Miałem same problemy, za to że słuchałem księdza, a nie rozumu. Zmarnowałem przez to młodość i pieniądze. Najważniejsze, że nie całe życie zmarnowane trzeba patrzeć do przodu Na strachu robi się najlepsze pieniądze, dlatego kościół tak dba o odpowiednie "poczucie winy" u owieczek. Link to post Share on other sites
Chadernest 59 Posted February 25 Share Posted February 25 @Lukas3k To co chcesz powiedzieć że jesteś teraz szczęśliwy? Jako ateista? Poczucie winy jest dla ciebie niczym? PS. To nie jest złośliwe pytanie Link to post Share on other sites
PyrMen 209 Posted February 25 Share Posted February 25 Kościół i jego ideologia to zło. Nie ma kur. nieba ani piekła. Jakim trzeba być idiotą żeby w to wierzyć? Link to post Share on other sites
Taran 29 Posted February 25 Share Posted February 25 Kościół przetrwa . Tyle setek lat przetrwali. Mają silne bastiony w krajach 3 -ciego świata, Ameryka Południowa Afryka cześć Azji. U nas może nastąpi osłabienie pozycji kk. Link to post Share on other sites
Lukas3k 1,034 Posted February 26 Share Posted February 26 17 godzin temu, Chadernest napisał: @Lukas3k To co chcesz powiedzieć że jesteś teraz szczęśliwy? Jako ateista? Poczucie winy jest dla ciebie niczym? Ja nie jestem ateistą. Życie jeżeli zanegujesz istnienie sił wyższych, czyli Boga nie ma żadnego sensu. Dla mnie ateiści to zgraja zapatrzonych w siebie głupców, którzy żałośnie skończą. A poczucia winy nie można w sobie pielęgnować, co robi kościół bo to doprowadzi do depresji, a nawet samobójstwa. To nie oznacza oczywiście postępowania bez żadnych skrupułów. Czasami trzeba odczuć poczucie winy, ale nie go pielęgnować. Przecież jakby nie hierarchia kościoła żydo-katolickiego to niemożliwe by było wprowadzanie nowych bandyckich przepisów. Tylko, że księża zamiast naganiać do oporu to naganiają do kagańców i szprycery. No i taka postawa zapewni kościołowi upadek. Cytat Słuszne stwierdzenie, ale bez zniszczenia światowego syjonizmu-faszyzmu, a przynajmniej żydowskiego reżimu IIIŻydo-RP/Polin, nigdy już nie będzie to możliwe. Tu warto pamiętać, że ten bandycki reżim „zachodniej demokracji” zawdzięczamy także żydo-katolickiemu Kościołowi. – D.Kosiur Zobacz: https://wiernipolsce1.wordpress.com/2021/02/25/nasza-bezmyslnosc-i-biernosc-rozzuchwala-covidowych-zbirow/ Link to post Share on other sites
Perun82 3,218 Posted February 26 Share Posted February 26 (edited) 6 godzin temu, Lukas3k napisał: Życie jeżeli zanegujesz istnienie sił wyższych, czyli Boga nie ma żadnego sensu. Bo życie nie ma sensu. I to jest punkt wyjścia - wszelkie wynalazki typu religie etc dają iluzję, by chciało się żyć. Im człowiek bardziej się rozwijał i rozumiał - tym bardziej musiał stworzyć UŻYWKĘ IDEOLOGICZNĄ, którą będzie się raczył codziennie -byle tylko zapomnieć o kompletnym braku sensu. Umysłowo już dawno wykroczyliśmy poza sferę czysto cielesną jako jedyne istoty na tej planecie. Z jednej strony znamy prawa, którymi rządzi natura, jednak powłoka cielesna hamuje rozum - bo w konsekwencji musielibyśmy porzucić powłokę - ale już do tego jest coraz bliżej. Edited February 26 by Perun82 Link to post Share on other sites
SzatanKrieger 7,247 Posted February 27 Share Posted February 27 Koniec kościoła jest wtedy, gdy uświadamiasz sobie, że go nie potrzebujesz. 1 Link to post Share on other sites
ManOfGod 36 Posted February 27 Share Posted February 27 Chciałbym uświadomić wszystkich, że obecny Kosciol rzymsko-katolicki powstał w V wieku i został ukonstytuowany przez cesarza Konstantyna w celu scalenia i ratowania upadającego imperium. Do tego czasu chrześcijanie radzili sobie bardzo dobrze i ewangelia rozpowszechniała się błyskawicznie, a ludzie spotykali się i modlili w małych wspólnotach w domach o czym jest mowa w Dziejach Apostolskich w Biblii. 4 Link to post Share on other sites
RedChurchill 78 Posted Wednesday at 10:13 PM Share Posted Wednesday at 10:13 PM W temacie założonym i ja się wypowiem: Mt 16,18 Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała ], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. Ten kościół(świadomie z małej), o którym toczy sie ta rozmowa, nie ma nic wspólnego z Kościołem(teraz z dużej) o którym ja myślę i który uznaję. To musi jebnać - tak mi się wydaje. Ale potem może coś fajnego z tego powstać. W dniu 23.02.2021 o 21:08, c0rrupted napisał: Ja podobnie jak Marek, byłem kiedyś zagorzałym katolem. Przez kościół katolicki nabawiłem się chronicznego poczucia winy. Moje wychowanie religijne oparte zostało na przymusie, lęku i w końcu poczuciu bezradności. Bóg wszak ,,lubi i chroni" doskonałych, a osiągnięcie tego stanu, mimo wysiłku było niemożliwe, więc starając sprostać wymogom zachowania wpadłem na ,,genialny pomysł'' że mogę zgrzeszyć myślą, wystarczy że coś pomyślę ,,źle'' i mam grzech. W sumie nabawiłem się stłumienia popędowego i omal nie wpadłem w nerwice natręctw. We wspólnocie uwierzyłem że jestem złą istotą i nabyłem cały zestaw kompletnie wypaczonych przekonań na czele z tym że ,,Bóg lubi cierpienie" - w głowie mi się nie mieści w co ja uwierzyłem. Wstydzę się lat, które zmarnowałem i dałem się otumanić religią powszechnie panującą w Polsce. Dodatkowo zawsze byłem wyśmiewany za swoje religijne skrzywienie. Byłem dziwakiem, z tego powodu. Miałem same problemy, za to że słuchałem księdza, a nie rozumu. Zmarnowałem przez to młodość i pieniądze. To nie jest Bóg, którego ja znam i to nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem. Ktoś ewidentnie zrobił Ci i wielu innym krzywdę takim podejściem i nauką. 1 1 Link to post Share on other sites
Orybazy 1,861 Posted yesterday at 09:34 AM Share Posted yesterday at 09:34 AM On 2/7/2021 at 11:38 AM, Ramaja Awantura said: Przecież Jezus nie był jakimś tam baranem na rzeź Może nie był jeśli poniższe to wiarygodny cytat. W praktyce KK i inne chrześcijańskie kościoły wybierają sobie co im na rękę z Nowego i Starego Testamentu. Te wszystkie miłowania bliźniego swego i pokorność była pisana by goje łatwe do kontrolowania były. (Mt 10,34-11,1) Jezus powiedział do swoich apostołów: Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. 1 Link to post Share on other sites
RedChurchill 78 Posted yesterday at 09:01 PM Share Posted yesterday at 09:01 PM (edited) 11 godzin temu, Orybazy napisał: Może nie był jeśli poniższe to wiarygodny cytat. W praktyce KK i inne chrześcijańskie kościoły wybierają sobie co im na rękę z Nowego i Starego Testamentu. Te wszystkie miłowania bliźniego swego i pokorność była pisana by goje łatwe do kontrolowania były. (Mt 10,34-11,1) Jezus powiedział do swoich apostołów: Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy. Super tekst. Wiesz, to bardzo ciekawe, że akurat ten wybrałeś. Pozwól że troszkę przybliżę.... Ten fragment jest wstępem do całości bardzo przejmującego tekstu. Jezus przynosi miecz by oddzielić rzeczywistość tego świata od rzeczywistości królestwa Bożego. Wybór jego drogi będzie zawsze narażać Cię na konflikt(droga miecza) - nawet z bliskimi. W całości tekstu mówi/pyta też się o to, co stawiasz na pierwszym miejscu, albo czy nie jesteś za bardzo przywiązany do tego świata (życie, rodzinę, pieniądze czy co tam jeszcze). Masz dalej: "...kto chce zachować życie straci je...." No i słynne "kto nie bierze swego krzyża, a idzie za mną nie jest mnie godzien" Nie ma tu żadnej ściemy - mówi w każdym fragmencie bibli jak jest. Tu zwraca uwagę, że jego droga to miecz i lekko nie bedzie. Jego życiorys jest kwintesencją męskości. Jezus to jest prawdziwy męski wzorzec, mocarz i skurczybyk. Żadnego pitu, pitu. Co do interpretacji słów biblijnych - to każdego zachecam do niej z osobna - zwracam tylko uwagę, że Słowo Boże poza sensem literalnym ma też sens duchowy - czasem niektórzy nie biorą tego pod uwagę i robią się nieścisłości. Biblia jest dziełem Bosko-ludzkim i tych sfer nie da się rozdzielić. Jest dziełem genialnym i czytając ją możecie po prostu stwierdzić, że pomimo tych wielu wielu lat, nic lepszego czy nowego nie wymyślono i czytanie "nowoczesnych" poradników, książek, analiz itd. nic odkrywczego nie wnosi czy wymyśla. Edited yesterday at 09:03 PM by RedChurchill 1 Link to post Share on other sites
Recommended Posts