Skocz do zawartości

Moje doświadczenia z ludźmi Europy Zachodniej


Rekomendowane odpowiedzi

Wątek ten, natchniony czasem podsumowań na przednówku i Waszymi przemyśleniami, których tu ostatnio wysyp, skłonił mnie do zebrania w jednym miejscu rzeczy, których nauczyło mnie obcowanie ze społeczeństwami nazwijmy to 'dorobionymi'.

 

Nawet idiota ma swoją opowieść, a że na błędach swoich wprawdzie lepiej się uczy, to kosztuje to drogo, lepiej to robić na cudzych, więc posłuchajcie, także kobiety, bo taka nasza ludzka dola, że czas możliwości i szans - szybko mija, zostaje więcej wiedzy, ale nie ma jej czasem już gdzie i na czym użyć. Sytuacja nasza, jako kraju, jest również nienajlepsza, aczkolwiek wiele jeszcze jest do uratowania, posłuchajcie zatem, do jakich wniosków doszedłem.

 

Jest coś takiego jak cywilizacja, a dokładnie jest ich siedem. Nie będziemy ich tu omawiać, odsyłam do świetnej książki naszego akademika wileńskiego Feliksa Konecznego "O wielości cywilizacyj" 

 

W wątku niniejszym skupię się na cywilizacji łacińskiej i jej założeniach, bo choć inne też mają swoje rezultaty, to są to wszystkie (wszystkie pozostałe sześć) cywilizacje kolektywne i sukces jednostki jest tam zdefiniowany przez sukces zbiorowości, a to mi nie pasuje w takim sensie, że ja nie za bardzo lubię być zależny od kogokolwiek, jeżeli nie są to naprawdę mądrzy ludzie, więc dobrze czuję się w założeniach cywilizacji łacińskiej.

 

Podstawą cywilizacji łacińskiej, jest systematyczna wytwórczość w świecie materialnym RÓWNOLEGLE do wzrostu w świecie ducha, oraz wolność jednostki ograniczona prawem i DOBROWOLNOŚCIĄ UMÓW (o ile tylko są zgodne z prawem). Vacatio legis, volenti non fit iniura i inne aksjomaty prawa mają za zadanie dawać przewidywalność otoczenia prawnego i porządku społecznego utrzymać, gdyż tylko w stabilnym otoczeniu można wytwarzać zaawansowane dobra i technologie, które potem pragnie mieć cały pół dziki świat.

 

Wymysły globalistów, nowych porządków świata, 7ydów, bankierów, czyngis-chanów nie mają tu wiele do rzeczy, gdyż ich oddziaływanie przeważnie jest CHWILOWE i można mu ujść, jako że na samej górze przeważnie nie zdążą tej systematycznej wytwórczości, kumulacji wiedzy, czy porządku społecznego naruszyć, bo ten jest ustalany przez wychowanie od setek lat (aczkolwiek ostatnimi dekadami udaje mi się to coraz lepiej, ale nie o tym będziemy pisać). Na potrzeby naszego krótkiego życia możemy przyjąć, że te reguły się nie zmienią. Jakie to reguły?

 

Na przykład:

 

1) hierarchia

2) szacunek dla starszych

3) podział obowiązków/specjalizacje/certyfikacje wg. zawodów i wiedzy

4) sukcesja pokoleniowa

5) obyczaje i odnoszenie się do siebie członków rodziny czy małej społeczności

6) zapłata i prawo własności

7) umowy i ich egzekwowanie

 

Na tych fundamentach opiera się cywilizacja i manipulacja przy nich dotknie każdego, kto będzie tam eksperymentował zanadto i położy na kartę eksperymentów zbyt duże środki.

 

Wiem to po sobie, bo zrobiłem wiele eksperymentów, finansowych, budowlanych, socjalnych w swoim życiu i miałem też wiele epizodów emigracyjnych. 

 

No ale czego nauczyli mnie ludzie zachodu? Na przykład tego, że nie gwiazdorstwo, ani kreatywność jest podstawą sukcesu, ale systematyczność i stabilność otoczenia na przestrzeni dekad.  

 

Oraz tego, że sukces lubi spokój i ważniejsze jest nie mieć w swoim systemie poważnych dziur, aniżeli mieć w nim poważne atuty.

 

Rodzimy się jako dzieci i uczymy się obijając o zakręty życia, by zdobyć to namacalne wyczucie jak poruszać się w świecie reguł, materii i relacji międzyludzkich. Pomagają nam w tym rodzice, czy dziadkowie, którzy jak to mawia CRP "są mądrzy nie dlatego, że są inteligentniejsi, tylko dlatego, że więcej już w życiu widzieli". Widzieli jak sobie inni nosy już rozbijali, na utopijnych ideologiach, na naiwnych inwestycjach, na złym szacowaniu drugiego człowieka.

 

Jest wiele rzeczy, które my na zachodzie postrzegamy jako skostnienie, brak kreatywności, debilizm nawet, a jednak w końcowym rozrachunku okazuje się, że to my mamy życie z g.. ukręcone, a oni jakoś zawsze spadają na cztery łapy. Można by się tu doszukiwać spisku, ale nawet ja, dyżurny szur, widzę że jednak jest to rezultat pewnej strategii.

 

Kiedy zaczynałem pracę na posadach na zachodzie, dziwiłem się, że moje bujne CV z pięcioma firmami w ciągu 7 lat nie rzuca nikogo na kolana, za to pojawiają się kłopotliwe pytania, bo budzi podejrzliwość raczej niż uznanie. Otóż u nas jest to postrzegane jako plus, a tam jako minus, jako skakanie bez konsekwencji, nielojalność i słomiany ogień.

 

To samo tyczy się doboru dla siebie technologii, wyboru produktów, co kupujemy, kogo wspieramy, a kogo bojkotujemy. Jesteśmy przywyczajeni do testowania na sobie rzeczy, które są tanie, nowatorskie, chińskie, oni zaś do tych, które są rodzime, lub ich jakość i sprawne funkcjonowanie jest dowiedziona przez lata. 

 

Zacząłem to dostrzegać dopiero zadając się z ludźmi ze wschodu, gdzie ta mentalność jest jeszcze zradykalizowana do karykatury. Przypomina mi się ten słynny dyskurs, kiedy pytałem się Rosjan, dlaczego mimo tak bystrej kadry naukowej i dorobku intelektualnego wy uciekacie do tych 'prymitywnych' nacji zachodu, gdzie jest dostatek? Wspólnie ustaliliśmy, że ich mentalność cywilizacyjna nie pozwala tym ludziom wytworzyć systematycznej jakości i stabilności.

 

Idźmi dalej: eksperymenty socjalne. Polak jest tu mistrzem! Polka zresztą tak samo. Ileż wysiłku, ileż zachodu, by porzucić swoje domyślne miejsce, relacje z bliskimi, porzucić swoje korzenie i obowiązki, przejść przez wszystkie błędy całego świata, a na koniec stwierdzić, że to było guano warte. Wiem po sobie! Dalej...

 

Model: zrobię wszystko, posiądę całą wiedzę z googla, stanę na głowie, zaprzęgnę wszystkie moce, byle tylko nie musieć zauważyć tego, czego nie chcę zauważyć i nie przyznać racji innym, że błądzę. Tu mi się przypomina przykład z drzewem.

 

Miałem ostatnio rozmowę z sąsiadem, który mi wyznał. Wiesz, Wojtek, rozmawiałem ostatnio z jednym Italiańcem i on i powiedział, że by sadzić drzewa, trzeba wykopać pod nie wielką dziurę tak minimum metr sześcienny ziemi wybrać, zainwestować w koparkę na dzień, murzyna, nie wiem, ale wykopać RAZ A PORZĄDNIE,  bo potem wiesz, to drzewo w małej dziurce będzie miało problem by przebić się z korzeniem, bedzie wiecznie skarlałe, chorowite i minie naście lat, a nie da dobrych owoców. Nie pomoże przycinanie, pielęgnacja, wiem bo moja mama tu tak zrobiła, ja się na to nabrałem, a ty jak posadziłeś swoje? - pyta. Ja tak samo. Żal teraz wykopać. No ale wiesz... drzewko kosztuje kilkadziesiąt €, a ile kosztuje 10 lat bez plonów?   

 

I tak samo jest w naszym życiu z naszym dorobkiem, projektami, biznesami, związkami. Tu mi się wierszyk przypomina:

 

Szkoda trudu, szkoda ziarna, nie wyrosną tulipany

Kiedy ziemia nie jest czarna, szkoda trudu szkoda ziarna.

Każda praca będzie marna, jeśli grunt jest niezorany

Szkoda trudu, szkoda ziarna, nie wyrosną tulipany.

 

A ten grunt - to nasza wrażliwość na wiedzę, krytykę i sugestie innych.  To było słowo na niedzielę ;) 

 

 

 

 

  • Like 6
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, absolutarianin said:

6) zapłata i prawo własności

7) umowy i ich egzekwowanie

To jest jedna z podstawowych różnic między PL a tzw. Zachodem. Tam umowy są naprawdę przestrzegane. 

 

Do Twoich uwag dodałbym jeszcze panujący w Polsce od dawna kult samochodu. Zastawianie chodników, przejść , parkowanie na trawnikach. Nie ważne, że Lexus 15 letni zaparkowany pod blokiem z wielkiej płyty, ważne, że kole w oczy sąsiadów. No i części -zamienniki już nie od Lexusa, tylko tańsze, bo przecież ich nie widać. Na Zachodzie dobra luksusowe kupuje się na końcu, jak już masz stabilizację życiową i zapewniony wygodny byt. W Polsce wszystko to od dupy strony. 

Dodam jeszcze, brak poszanowania ludzi dla ładu przestrzennego. 

I być może, to co najważniejsze na koniec- polska nadgorliwość we wszechobecnym życiu. Jak moda na morsowanie, to morsują wszyscy i wrzucają foty na FB. Jak przewinienie, to mandat. Brak podejścia z dystansem i spojrzenia na sytuację obiektywnie. 

Edytowane przez BrandyRiver
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest pewna rzecz, której wielu Polaków nie dostrzega. To, że koncertowo przejebaliśmy, przez ostatnie 20-30 lat, szansę na naprawdę konkretny wzrost. Polska nie należy ani do kultury zachodu ani do kultury wschodu. Widzę to sam po sobie przy kontaktach z oboma tymi światami. Nie my wybraliśmy miejsce gdzie się rodzimy ale musimy grać kartami jakie dostaliśmy od losu.

Z jednej strony Polacy mają potężny kompleks zachodu, z drugiej potężny kompleks wschodu. Ani jedni ani drudzy nie są od nas gorsi czy lepsi, tylko my, nie potrafimy wykorzystać naszych umiejętności, Polska nie jest Agile i nie chodzi tu o korpomowe ale jesteśmy zasklepieni w swojej historii, urazach oraz uprzedzeniach zamiast robić interesy.

Starsi są zapatrzeni w zachód jak w bożka bo komuna, bo jeansy, bo pewex.

Młodsi, co już trochę garów pozmywali na zachodzie, widzą, że tam też jest chlew ale u nas brak perspektyw.

Tak jak kocham nasz polski naród tak widzę jak ona marnuje kolejne szanse na to aby coś znaczyć.

I to coś znaczyć to nie chodzi tu o mieszkania w kredytach, nowsze samochody na drogach czy odremontowane dworce kolejowe.

Pomyślcie - skoro to dostaliśmy "z łaski" zachodu co mielibyśmy gdyby nasza polityka była samodzielna, nie wasalna.

 

Ja zachód bardzo lubię, Greków. Włochów, Irlandczyków, Szkotów, nawet Hiszpanów ale są też nacje którymi gardzę - jak Anglicy. Podróżuję (podróżowałem) dużo i tylko w jednym kraju zbluzgano mnie za to, że jestem Polakiem - w Anglii - dwukrotnie.

 

Moja uwaga - weźmy to co najlepsze z zachodu i wschodu i wykorzystujmy to.

Bo na ten moment mamy wschodnią mentalność co do własności wspólnej i zachodnie julki na ulicach.

 

PS Nieśmiertelne. Przez 30 lat nic się nie zmieniło:

 

 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@niemlodyjoda zrobiliśmy tyle, na ile nam pozwolono. Pamiętasz, jak w 1988 na posiedzeniu jakiegoś klubu rzymskiego, już nie pamiętam padły słynne słowa:

 

"Musimy z wami coś zrobić, bo za szybko się rozwijacie!"

 

I zrobiono styropianowy 1989ty. Jak to się skończyło to wiemy, a przynajmniej ci, którzy chcą wiedzieć, to wiedzą. Ale to nie jest ważne.

 

Ważne jest to, co sam możesz zrobić ze SWOIM życiem. Karmy narodu nie zmienisz, ale swoją możesz przepracowywać. Masz paszport w łapie - działaj. Ciągle możesz bardzo wiele. Ale to zależy od stanu twojej świadomości i na ile bacznie obserwujesz świat i potrafisz zmieniać siebie. Możesz być ludziem wschodu, lub ludziem zachodu, bylebyś nie był debilem, który niczego się nie nauczył na błędach innych. Bylebyś potrafił aktualizować poprawnie swój kurs.

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja kochając mój kraj, mimo jego niedoskonałości, mentalności niektórych ludzi, wszechobecnej nielojalności będę tu budował swój dom bo być może dołoże choć małą cegiełkę by kraj był normalny, bogaty i by nasze dzieci mówiły- "Jestem dumny z bycia Polakiem".

Edytowane przez trop
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, niemlodyjoda napisał:

Jest pewna rzecz, której wielu Polaków nie dostrzega. To, że koncertowo przejebaliśmy, przez ostatnie 20-30 lat, szansę na naprawdę konkretny wzrost. Polska nie należy ani do kultury zachodu ani do kultury wschodu. Widzę to sam po sobie przy kontaktach z oboma tymi światami. Nie my wybraliśmy miejsce gdzie się rodzimy ale musimy grać kartami jakie dostaliśmy od losu.

Z jednej strony Polacy mają potężny kompleks zachodu, z drugiej potężny kompleks wschodu. Ani jedni ani drudzy nie są od nas gorsi czy lepsi, tylko my, nie potrafimy wykorzystać naszych umiejętności, Polska nie jest Agile i nie chodzi tu o korpomowe ale jesteśmy zasklepieni w swojej historii, urazach oraz uprzedzeniach zamiast robić interesy.

Starsi są zapatrzeni w zachód jak w bożka bo komuna, bo jeansy, bo pewex.

Młodsi, co już trochę garów pozmywali na zachodzie, widzą, że tam też jest chlew ale u nas brak perspektyw.

Tak jak kocham nasz polski naród tak widzę jak ona marnuje kolejne szanse na to aby coś znaczyć.

I to coś znaczyć to nie chodzi tu o mieszkania w kredytach, nowsze samochody na drogach czy odremontowane dworce kolejowe.

Pomyślcie - skoro to dostaliśmy "z łaski" zachodu co mielibyśmy gdyby nasza polityka była samodzielna, nie wasalna.

 

Ja zachód bardzo lubię, Greków. Włochów, Irlandczyków, Szkotów, nawet Hiszpanów ale są też nacje którymi gardzę - jak Anglicy. Podróżuję (podróżowałem) dużo i tylko w jednym kraju zbluzgano mnie za to, że jestem Polakiem - w Anglii - dwukrotnie.

 

Moja uwaga - weźmy to co najlepsze z zachodu i wschodu i wykorzystujmy to.

Bo na ten moment mamy wschodnią mentalność co do własności wspólnej i zachodnie julki na ulicach.

 

PS Nieśmiertelne. Przez 30 lat nic się nie zmieniło:

 

 

Cały wpis na plus, tylko ten fragment... Wolę swoją polską, kartoflaną mordę, która jest szczera, niż noszenie maski. Masz rację, nie jesteśmy ani Zachodem, ani Wschodem, jesteśmy Polakami, co ma swoje konsekwencje. Zamiast stawać się Jankesami, nauczmy się być Polakami z pogodą w sercu. :) I bez nakładania sztucznegu imydżu, aby szef w pracy pochwalił. Czym to się różni od instabullszitu praktykowanego przez laski?

Edytowane przez zychu
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, absolutarianin napisał:

Nawet idiota ma swoją opowieść, a że na błędach swoich wprawdzie lepiej się uczy, to kosztuje to drogo, lepiej to robić na cudzych, więc posłuchajcie, także kobiety

Takie rady jedynie co wywołują u kobiet to pod/świadomą suchość pochwy.

One nie ogarną tego nigdy, bo wszystko ma być kurwa na tu i teraz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 2/7/2021 at 5:43 PM, Egregor Zeta said:

Takie rady jedynie co wywołują u kobiet to pod/świadomą suchość pochwy.

 

Tym się nie ma co przejmować, bo to zjawisko cykliczne. Jak będziesz się orientował w życiu na wilgotność, to co najwyżej rozpierdolisz swoją misję i majątek.

 

Ja mam tutaj takiego land rovera starego, który mi dwie budowy już obgonił. Wygląda toto jakby z wojny wróciło i do tego też zresztą służyło. Ostatnio mnie odwiedziła jedna koleżanka (czyta to forum więc jak i tym razem to pozdrawiam) i mi marudziła, że ten samochód ma 'złą energię', bo wiadomo brudny i zardzewiały. A ona lubi sterylne i piękne...

 

W samochód zainwestowałem ostatnio grubo ponad 3k€ bo mi jest potrzebny na jeszcze jedną budowę i wcale ładniej od tego nie zaczął wyglądać, ale on nie ma wyglądać, tylko ma robotę robić i pkb, by było na potem. Kobiety takich rzeczy nie rozumieją, więc po którejś takiej spinie powiedziałem jej, co o tym myślę i ona się obraziła i pojechała. Dodam, że znamy się znad Bałtyku, więc ona głupia nie jest (Białorusinka - podesłała ten film Czułkina o zasilaniu mężczyzny przez kobietę) i widziała, co tam ten samochód wybudował, więc tylko udaje taką, albo szittestuje. To powszechne u kobiet. Moja mama mawiała - przyjdzie koza do woza ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.02.2021 o 13:49, absolutarianin napisał:

Jest coś takiego jak cywilizacja, a dokładnie jest ich siedem. Nie będziemy ich tu omawiać, odsyłam do świetnej książki naszego akademika wileńskiego Feliksa Konecznego "O wielości cywilizacyj" 


Parę lat temu mocno interesowałem się tym tematem i mogę stwierdzić, że mocno on poplątał tematy tym samym się myląc. Na przykład - Polskę i Anglię zaliczył do jednej cywilizacji, podczas gdy budulcem mentalności Brytyjczyków jest etos protestancki, który jest bardziej dynamiczny, nastawiony na świat zewnętrzny, aniżeli typ duchowy, jaki jest tworzony przez katolicyzm w Polsce. W USA Polacy nawet nie byli uznawani za ichniejszą cywilizację, wraz z Włochami i Irlandczykami. Czytałem w jednym z pamiętników, że w Fabryce Forda, gdzieś koło 1910 roku, gdy były święta katolickie, to Polacy przestawali pracować i stawała produkcja, bo jeśli nie pracowało 30% załogi, to nie opłacało się, aby reszta także pracowała. Tak samo Niemcy, mimo że są oni w większej mierze protestantcy, to zaliczył ich do cywilizacji Bizantyjskiej. Kompletny bezsens.

 

Jan Stachniuk, który także wiele pisał o cywilizacjach i o tym jaki one tworzą typ duchowy człowieka, wyśmiał Konecznego z tego względu, że rzucił on takie dziwaczne stwierdzenie, że "Kraj taki znajdujący się pomiędzy morzem Bałtyckim, a morzem Czarnym po prostu jest skazany na mocarstwowość", ale jeśli zamieszkują ten kraj polakatolicy, to jest skazany na upadek tak jak w XVIII wieku, gdzie w ogromnej mierze wadliwy system szlachecki wraz ze skatoliczeniem Polski, przyczynili się do upadku. 

Inną dziwną rzeczą jest to, że cywilizację arabską uważał za wyższą od cywilizacji żydowskiej, co jest kompletnym urojeniem.

 

Polakom i generalnie katolikom w Europie duchowo jest bliżej już latynosom z gówno-krajów latynoskich, aniżeli do Anglii i nie obrażam tu Polski, ale jedynie jest to konsekwencja wyznawanej religii, która wbrew pozorom ma ogromny wpływ na społeczeństwo, nawet jeśli przejdzie ono na ateizm. Wtedy jednak w samej kulturze lub w języku mogą być przekazywane elementy tzw. "wspakulturowe", jak to nazywał Stachniuk. 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anglików to ja zaliczyłbym do cywilizacji żydowskich. Taka sama banda łotrzyków przeświadczona o swej przywódczej roli, a żyjąca od stuleci z rabunku i oszukiwania innych.

 

Ale wracając do meritum, podziały Konecznego były zgrubne i nieuwzględniające spuścizn cywilizacji przedsumeryjskich, które kształtowały Amerykę Łacińską, Indie, Tybet i także basen Morza Śródziemnego oraz Słowian. Te cywilizacje tam były od dziesiątek tysięcy lat, a niektóre od setek, ale o tym współczesna światowa religia zwana dla niepoznaki nauką - milczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Strusprawa1 napisał:


Parę lat temu mocno interesowałem się tym tematem i mogę stwierdzić, że mocno on poplątał tematy tym samym się myląc. Na przykład - Polskę i Anglię zaliczył do jednej cywilizacji, podczas gdy budulcem mentalności Brytyjczyków jest etos protestancki, który jest bardziej dynamiczny, nastawiony na świat zewnętrzny, aniżeli typ duchowy, jaki jest tworzony przez katolicyzm w Polsce. W USA Polacy nawet nie byli uznawani za ichniejszą cywilizację, wraz z Włochami i Irlandczykami. Czytałem w jednym z pamiętników, że w Fabryce Forda, gdzieś koło 1910 roku, gdy były święta katolickie, to Polacy przestawali pracować i stawała produkcja, bo jeśli nie pracowało 30% załogi, to nie opłacało się, aby reszta także pracowała. Tak samo Niemcy, mimo że są oni w większej mierze protestantcy, to zaliczył ich do cywilizacji Bizantyjskiej. Kompletny bezsens.

 

Jan Stachniuk, który także wiele pisał o cywilizacjach i o tym jaki one tworzą typ duchowy człowieka, wyśmiał Konecznego z tego względu, że rzucił on takie dziwaczne stwierdzenie, że "Kraj taki znajdujący się pomiędzy morzem Bałtyckim, a morzem Czarnym po prostu jest skazany na mocarstwowość", ale jeśli zamieszkują ten kraj polakatolicy, to jest skazany na upadek tak jak w XVIII wieku, gdzie w ogromnej mierze wadliwy system szlachecki wraz ze skatoliczeniem Polski, przyczynili się do upadku. 

Inną dziwną rzeczą jest to, że cywilizację arabską uważał za wyższą od cywilizacji żydowskiej, co jest kompletnym urojeniem.

 

Polakom i generalnie katolikom w Europie duchowo jest bliżej już latynosom z gówno-krajów latynoskich, aniżeli do Anglii i nie obrażam tu Polski, ale jedynie jest to konsekwencja wyznawanej religii, która wbrew pozorom ma ogromny wpływ na społeczeństwo, nawet jeśli przejdzie ono na ateizm. Wtedy jednak w samej kulturze lub w języku mogą być przekazywane elementy tzw. "wspakulturowe", jak to nazywał Stachniuk. 

 

Włosi to przecież też katolicy, a porównać ich a nasz dorobek z zakresu techniki, sztuki... Wiadomo oni też nie są Niemcami, mają swoje wady, ale wydaje mi się że jest to raczej spowodowane klimatem jaki panuje na ich terenie.

 

Ostatnio zauważyłem pewną zależność że czym cieplejszy klimat tym ludzie mają bardziej wywalone na wszystko i żyją chyba bardziej na luzie, niż narody skumulowane na północy gdzie jest często zimno i ponuro.

 

A pozatym nam Polakom ciężko zrozumieć, że jeśli ktoś jest mądrzejszy od nas to nie oznacza że my automatycznie jesteśmy głupi. I stąd chyba bierze się nasza zawziętość w tym żeby za wszelką cenę nie przyznawać komuś racji. 

Edytowane przez Wolverine1993
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.02.2021 o 15:52, niemlodyjoda napisał:

Tak jak kocham nasz polski naród tak widzę jak ona marnuje kolejne szanse na to aby coś znaczyć.

I to coś znaczyć to nie chodzi tu o mieszkania w kredytach, nowsze samochody na drogach czy odremontowane dworce kolejowe.

Bo polski to jest naród,  społeczeństwa zaś nigdy nie było. A tu trzeba społeczeństwa. Ale to mrzonki. Tu są przegrywy i wygrywy, panowie i chamy. Tu nie ma partnerów. Nie ma równości. Jest oznaczanie terenu. Pozycji. Konkurencja kosztami. Wieczne narzekanie na Zusy, jednocześnie brak poszanowania godności pracownika. Zus mnie grabi ale w 25 stopniowym upale pracownik może ogarnąć sam odpowiednią ilość wody. A srać może w krzakach. Toi toi to koszt, woda tak samo. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Libertyn napisał:

Tu są przegrywy i wygrywy, panowie i chamy.

Mentalność postkolonialna. Dlatego ja ma w tyłu społeczeństwo i patrze by mnie było dobrze. Jak chciałem zrobić coś dla społeczeństwa to dostawałem po tyłku. Za naiwność się płaci.

 

1 godzinę temu, absolutarianin napisał:

Anglików to ja zaliczyłbym do cywilizacji żydowskich. Taka sama banda łotrzyków przeświadczona o swej przywódczej roli, a żyjąca od stuleci z rabunku i oszukiwania innych

Takie nacje są własnie najlepiej [przystosowane do funkcjonowania. Nie liczy się sam intelekt - lecz, kto ma siłę go wykorzystać i utrzymać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Perun82 napisał:

Mentalność postkolonialna. Dlatego ja ma w tyłu społeczeństwo i patrze by mnie było dobrze. Jak chciałem zrobić coś dla społeczeństwa to dostawałem po tyłku. Za naiwność się płaci.

 

Tylko my sami byliśmy swoją kolonią..

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytając co niektórych wpisy aż morda się cieszy że są bystrzy ludzie jeszcze. 

W dniu 7.02.2021 o 16:52, trop napisał:

A ja kochając mój kraj, mimo jego niedoskonałości, mentalności niektórych ludzi, wszechobecnej nielojalności będę tu budował swój dom bo być może dołoże choć małą cegiełkę by kraj był normalny, bogaty i by nasze dzieci mówiły- "Jestem dumny z bycia Polakiem".

Jestem dumny bracie! 

Pomimo że często się przemieszczam (teraz dłużej w de) to coraz bardziej doceniam kraj. Trzeba być takim gościem aby inni za tobą podążali i brali przykład. To w moim mniemaniu mąż stanu. Ktoś kto bierze życie w swoje ręce i pcha innych do przodu. nie mylić oczywiście z pomaganiem jak osłom tylko odpowiednio pokierować. z iloma betonami to ja rozmawiałem i przekonałem do swoich racji i męskich postaw a nie flaczenia z ręką w majtach i skamlania. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 2/7/2021 at 3:52 PM, niemlodyjoda said:

Pomyślcie - skoro to dostaliśmy "z łaski" zachodu co mielibyśmy gdyby nasza polityka była samodzielna, nie wasalna.

Rządzą ludzie z pokolenia wasali ZSRR, powoli przejmują władzę ludzie z pokolenia wasali UE. Dużo przedsiębiorczych wyjechało. Najbliższy oddech samodzielności to krach UE, który nastąpi tak jak padło ZSRR. Na tej równi pochyłej będziemy wiele lat, trzeba się dobrze zabunkrować.

On 2/7/2021 at 3:52 PM, niemlodyjoda said:

Podróżuję (podróżowałem) dużo i tylko w jednym kraju zbluzgano mnie za to, że jestem Polakiem - w Anglii - dwukrotnie.

Dziwne, 5 lat na zmywaku zero bluzgów. Nie zapuściłeś się przypadkiem do jakiegoś kolorowego getta?

On 2/7/2021 at 4:52 PM, trop said:

"Jestem dumny z bycia Polakiem"

Uważaj na to, by nie zastąpiło "Jestem dumny ze swoich osiągnięć".

Edytowane przez Orybazy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Polsce niezrozumiała jest delikatny wstyd przed okazywaniem swoich pieniędzy. Każdy chce mieć dużo pieniędzy ale równocześnie nie chce być posadzony o materializm. To chyba dziedzictwo po elitach ziemiańskich okresu międzywojennego na których wzorowała się inteligencja międzywojenna.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Strusprawa1 napisał:

Inną dziwną rzeczą jest to, że cywilizację arabską uważał za wyższą od cywilizacji żydowskiej, co jest kompletnym urojeniem.

Może przez to że pewnym czasie świat nauki tam się przeniósł, tam była matematyka i astronomia, tam się bodaj zachowały dzieła z biblioteki aleksandryjskiej. Żydzi chyba nie mieli zbyt wielkich osiągnięć w matematyce i astronomii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Adameo said:

W Polsce niezrozumiała jest delikatny wstyd przed okazywaniem swoich pieniędzy.

To może być strach przed byciem okradzionym. 

2 hours ago, Młody_Pelikan said:

Może przez to że pewnym czasie świat nauki tam się przeniósł, tam była matematyka i astronomia, tam się bodaj zachowały dzieła z biblioteki aleksandryjskiej.

Do XV wieku rozwijali się naukowo, później już słabo.

7 hours ago, absolutarianin said:

W samochód zainwestowałem ostatnio grubo ponad 3k€ bo mi jest potrzebny na jeszcze jedną budowę i wcale ładniej od tego nie zaczął wyglądać, ale on nie ma wyglądać, tylko ma robotę robić i pkb, by było na potem. Kobiety takich rzeczy nie rozumieją, więc po którejś takiej spinie powiedziałem jej, co o tym myślę i ona się obraziła i pojechała.

Gdy się zaczynałem budować kupiłem dostawczaka. Pochwaliłem się mojej ówczesnej pomysłem szprzedaży osobówki, bo dostawczak wszystko ogarnia a po co dwa auta utrzymywać. Mina pani niezapomniana "ja będę dostawczakiem jeździć?!". Trzymałem ramę i zażartowałem, ja będę jeździć, ty możesz piechotą chodzić. Zmieniłem blacharę, na obecną która całą Europę ze mną dostawczakiem przejechała gdy zwoziłem klamoty ze zmywakowania.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minutes ago, Orybazy said:

na obecną która całą Europę ze mną dostawczakiem przejechała gdy zwoziłem klamoty ze zmywakowania.

 

A propos zmywakowania:

 

 

Ci, którzy się śmiali, albo nie skorzystali, to już raczej nie skorzystają.

 

Edytowane przez absolutarianin
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Perun82 napisał:

I tak własnie działa system kolonialny. Szuka się odpowiednich tubylców z predyspozycjami do ogrywania owej roli.

Nie. Nie o to chodzi. 

Władzę może nad Tobą mieć nawet babka klozetowa. Od jej widzimisie zależy czy skorzystasz czy nie, bo np. Koszt to 2.50 a ty masz 10 w banknocie. Mi się dziś tak zdarzyło. Niemal się zesrałem stojąc w kolejce w biedrze by rozmienić na drobne. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.