Skocz do zawartości

Emocje w związku, czyli wielkie kłamstwo dla naiwnych


Rekomendowane odpowiedzi

Pojechałem dziś na moją daczę na zadupiu. Zaspy po kolana, fart że przy drodze dojazdowej do paru chałup, więc trochę przetarte. W domku zimno, że jaja odpadają, rozpaliłem kozę, zapatrzyłem się w ogień i naszły mnie pewne rozkminki. 

 

Sztandarowym produktem sprzedawanym jako panaceum na udany związek jest "trzymanie ramy" i "zapewnianie emocji". Ma to gwarantować ponoć wysokie prawdopodobieństwo sukcesu. 

 

Ramę zostawmy, bo jest ona znaczeniowo dość prosta (stawianie granic, egzekwowanie ustaleń). Skupmy się natomiast na emocjach. 

 

"Kobieta żyje i karmi się emocjami" 

"Bez zapewniania emocji nie ma szans na udany związek" 

 "Jak nie ma emocji, to partnerka się znudzi i skoczy w bok" 

 

Itp. itd., bo tego typu "prawd" opartych na emocjach jest mnóstwo. 

 

Czy jednak jest to prawda, że wystarczy zadbać o emocje, aby wszystko grało? 

 

Niestety nie. 

 

Jest to bardzo szkodliwy mit. 

 

Dostarczanie emocji jest niczym innym, jak dostarczaniem rozrywki, ale nijak się to ma do realizacji pragmatycznego celu kobiety. 

 

A kobiety są pragmatyczne i to bardzo. Ich podstawowym celem jest ślub i bombelek. Nie ważne czy ten cel jest jawny, czy ukryty, czy realizowany ad hoc, czy odsunięty w czasie, on cały czas jest i determinuje każde działanie kobiety oraz weryfikuje wszystkie inne "wspomagacze" typu emocje.

 

I teraz tak: 

 

Samo dotarczanie kobiecie emocji, bez zapewnienia realizacji jej pragmatycznego celu, spowoduje porażkę każdej relacji. 

 

Wcześniej lub później, zazwyczaj wcześniej. 

 

Potwierdzają to poniekąd moje osobiste doświadczenia, gdzie mimo dostarczania tony emocji partnerkom, nigdy nie byłem skłonny realizować ich pragmatycznego celu lub też zwlekałem zbyt długo (co w efekcie daje to samo) . 

 

W każdym jednym przypadku skądinąd "modelowe" wręcz relacje się rozsypywały. 

 

Dlatego hasło "daj jej emocje, a będzie twoja" uważam za bardzo szkodliwe i wprowadzające w błąd. 

 

Dla "sukcesu" niezbędne jest zapewnienie 3 czynników: ramy, emocji oraz realizacji pragmatycznego celu kobiety. 

 

Bez tego pozostaje rotowanie kolejnych związków i zastanawianie się, co z kolejną panią było nie tak. 

 

Kazdy musi sam sobie odpowiedzieć, na którą drogę jest gotowy. 

 

Wyjątki od powyższego oczywiście zapewne się zdarzają. 

Edytowane przez maroon
  • Like 28
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, maroon napisał:

Ich podstawowym celem jest ślub i bombelek

Jestem ciekaw czy sam do tego doszedłeś czy skądś to przeczytałeś? Pytam bo to jest dosyć często wypowiada prawda i zastanawia mnie to czy jest ona za każdym razem odkrywana na nowo czy powielana.

Edytowane przez Lucjusz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, maroon napisał:

Dlatego hasło "daj jej emocje, a będzie twoja" uważam za bardzo szkodliwe i wprowadzające w błąd. 

 

Więcej - zdrowy na ciele i umyśle facet, gdyby dawał kobiecie taką ilość emocji jakiej ona oczekuje, po prostu by ocipiał.

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, Lucjusz said:

Jestem ciekaw czy sam do tego doszedłeś czy skądś to przeczytałeś?

Popatrz sobie na branżę wedding i baby products, a potem wyciągnij wnioski. Pomijam imperatyw biologiczny oraz zdarzające się wyjątki typu bezpłodność kobiety, czy zupełny brak instynktu. 

1 minute ago, niemlodyjoda said:

 

Więcej - zdrowy na ciele i umyśle facet, gdyby dawał kobiecie taką ilość emocji jakiej ona oczekuje, po prostu by ocipiał.

Tak, ale tu chodzi przede wszystkim o to, że bez umozliwienia realizacji jej celu podstawowego, mozesz wlać dowolną ilość emocji i nic z tego nie będzie, a ty sobie bedziesz stawiał pytanie what's wrong with me or she? 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, niemlodyjoda napisał:

 

Więcej - zdrowy na ciele i umyśle facet, gdyby dawał kobiecie taką ilość emocji jakiej ona oczekuje, po prostu by ocipiał.

Chciał bym zobaczyć związek laski z borderline z gościem który też ma border xD

To musi być Meksyk nie z tej ziemi 🤣

Edytowane przez bassfreak
  • Like 1
  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak kończyłem dość długi związek (kilka lat) u siebie to właśnie z tego powodu. Nie chciałem dzieci, małżeństwa, ani niczego. Jak się rozeszliśmy to panienka już momentalnie w ciążę zaszła. Wszystko się zgadza. Ze mną się nie udało po tylu latach to wpakowała w ten syf niewinnego chłopaczka, pierwszego lepszego, który się nawinął i rokował. Przeniosła się od razu do innego miasta 😆 Nie wiem nawet, czy naukę skończyła. Raz czekałem na wyrok, czytaj okres i nigdy więcej powiedziałem sobie. Dla mnie małżeństwo, dzieci, rodzinka to piekło. Na samą myśl mam zimne dreszcze. Spotkania z rodzinkami, świecenie hipokryzją. Nie ma chuja we wsi. Jeszcze i tak ze mną długo wytrzymała, tak po latach się nad tym zastanawiam. 

 

Oczywista oczywistość, że produkt związku to bombelek zabezpieczony małżeństwem, rozwodem i alimentami. Nie wiem, czy teraz jakiś inny scenariusz wchodzi w grę. Za mną już się kobiety nie oglądają, ale wykorzystałem złoty okres na zrozumienie, że nie ma za czym ganiać i nikomu rodziny nie zazdroszczę, a wręcz przeciwnie. W życiu nie poznałem rodziny, ani człowieka, na którym chciałbym się w 100% wzorować. Zawsze jest coś nie tak. No i dobrze temat rozjebany. Moim zdaniem to cała prawda i cała decyzyjność w tym leży. Rok, dwa lata pograsz, ale dłużej to już walka z wiatrakami, albo czysty fart. 

 

Jednego zioma miałem na studiach. Z panienką był chyba 10 lat, obiecywał coś tam, ale się nie wywiązywał. Zafundowała mu rogi i momentalnie bombelek. Prawie 1:1 scenariusz z moim. Nigdy się nie zastanawiałem nad dostarczaniem emocji i nigdy pod tym kątem nie działałem. 

 

Tylko kolejność bym zmienił. Bombelek numer jeden, później reszta. 

18 minut temu, bassfreak napisał:

Chciał bym zobaczyć związek laski z borderline z gościem który też ma border xD

To musi być Meksyk nie z tej ziemi 🤣

Wyczuwają się pewnie na kilometr i nie tego szukają. 

Edytowane przez mac
  • Like 10
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maroon napisał:

Dla "sukcesu" niezbędne jest zapewnienie 3 czynników: ramy, emocji oraz realizacji pragmatycznego celu kobiety.

 

Kto jest w stanie żyć cały czas na tak pełnej piździe, żeby zapewniać te wszystkie rzeczy? Dodajmy do tego pracę, inne obowiązki, swoja pasja czy hobby... Przecież dodając te 3 rzeczy na raz, które trzeba mieć ciągle na uwadze. to zwala nam się na łeb niezły ładunek.

 

Ile można pociągnąć będąc w takiej agonii?

 

Myślę, że większość braci tutaj ze mną się zgodzi, że życie pod ciśnieniem wyżej wymienionych wartości prędzej czy później i tak w gówno się obróci. Oczywiście dla nas i naszej głowy. To już wole liczyć na szczęście i himalajke, która wybierze sobie jedną z tych 3 cech, którą będę w stanie psychicznie przez dłuższy czas udźwignąć, bez uszczerbku na zdrowiu.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rama to raczej składowa charakteru. Jak ktoś jest ciapa na codzień, to panny raczej nie pokieruje jak trzeba.

 

Dostarczanie emocji? A co ja błazen jestem? Emocje to są w łóżku :D Miło się wymieniać niespodziankami, to kolacja, to jakaś pierdółka-prezencik żeby było miło i tyle. No i kwiatki za 15zł na jakąś okazję. Więcej to frajerstwo i sponsoring, ja mam taki mindset że nie idę na divy, tylko spotkać się z kobietą. Jeśli moje towarzystwo jest niedoceniane, to nie mam czego szukać. Płacić za znajomość, do czego to doszło.

 

Cele kobiety? Ślub, bombelek, majątek 50/50

andrzej-to-jebnie-1.jpg

 

Statystyka pozostaje nieubłagana. 

Ja stawiam moje cele na pierwszym miejscu. Ja jestem lokomotywą i prowadzę, pani może podpiąć swój wagonik, jak się nie podoba to zjeżdżać. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, maroon napisał:

Dlatego hasło "daj jej emocje, a będzie twoja" uważam za bardzo szkodliwe i wprowadzające w błąd.

 

To jest  prawda, jeśli chcemy ją po prostu szybko wyruchać, co jest wskazane w dzisiejszym świecie matrymonialnym.

 

Teraz zastanówmy się, jak utrzymać paro miesięczny związek, bez materialnego wkładu i żeby Pani była zainteresowana ?

 

Z mojego doświadczenia emocje + obiecanki sasanki ( tzw. farmazon ) działa do 3,4 miesięcy, po tym czasie Pani się zniechęca, bo nie ma realnych, fizycznych, namacalnych korzyści, orientuje w terenie i traci zainteresowanie.

 

Oto idealna recepta na idealny ( 3,4 miesięczny związek )

 

Proces ten możemy powtarzać w nieskończoność, z nieskończoną liczbą kobiet.

 

W miłości i byznesie bowiem, wszystkie chwyty dozwolone  ;]

 

 

 

P.S

Najlepiej uprawiać ekonomiczne ONSY, po koszcie czasowym  i finansowym 0.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, maroon napisał:

Samo dostarczanie kobiecie emocji, bez zapewnienia realizacji jej pragmatycznego celu, spowoduje porażkę każdej relacji. 

 

(...)

 

Dla "sukcesu" niezbędne jest zapewnienie 3 czynników: ramy, emocji oraz realizacji pragmatycznego celu kobiety. 

Konkret kontent.👍

Tak mi się skojarzyło:

Rama to działko, emocje to proch (i jego moc), nabój/pocisk (odpowiedni zakres środków do realizacji celu).

Albo będzie to:

albo to:

 

albo coś pośredniego.

 

3 godziny temu, maroon napisał:

W domku zimno, że jaja odpadają, rozpaliłem kozę, zapatrzyłem się w ogień i naszły mnie pewne rozkminki. 

Ciekawe czy miałbyś takie, gdyby nie ten element cierpienia/niedogodności.🤔

 

1 godzinę temu, Imiennik napisał:

Ja stawiam moje cele na pierwszym miejscu. Ja jestem lokomotywą i prowadzę, pani może podpiąć swój wagonik, jak się nie podoba to zjeżdżać. 

Jeśli można by było ramę opisać w najkrótszym treściwym zdaniu to właśnie ją znalazłeś.

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, maroon napisał:

 

Dla "sukcesu" niezbędne jest zapewnienie 3 czynników: ramy, emocji oraz realizacji pragmatycznego celu kobiety.

 

To zależy też od wieku kobiety, jeśli będziesz atakować młodsze do ok 30. Możesz grać bez potencjalnego ślubu i bombelkow. 

 

Znam taki przykład z życia że znajoma kobieta 33 (bez dzieci i ślubu i 14 letni przechodzony związek) chciała zacząć związek z lokalnym biznesmenem po 40 (2 dzieci i po rozwodzie) który... Uwaga był po wazekotomi. Podobno po 3 randce powiedział jej że jajka ma podwiązane i nastąpiło... nagłe wycofanie Pani kilka kroków w tył. Podobno on proponował jej związek i że zapewni jej finansowe wsparcie... Ale ona mu powiedziała że nie jest jednorękim bandytą do którego on będzie wrzucał pieniądze bo nagrody w postaci bombelka dla niej nie będzie. Podobno miał oczy jak 5 zł gdy to usłyszał. 

 

Drugą zbliżoną sytuację miałem na Sympatii, kobieta 35 lat bezdzietna. Ja 2 dzieci i po rozwodzie. Piszemy po czym dość szybko dostaje tekst A Ty to pewnie nie będziesz chciał mieć dzieci bo masz już 2 ;> 

 

3 lub 4 podobne teksty na randkach ale raczej po 3 randce 

 

Klasyczne badanie gruntu i co ja będę z tego mieć. 

 

Moim zdaniem kobieta po 30 bez dzieci wiadomo czego chcieć będzie i Ameryki nie odkryjemy. 

 

Dla mnie też ważne jest by kobieta dawała emocje nie tylko w łóżku. Po ostatnich randkach w Covidzie to myślałem czasem że zasnę na kilku randkach. 

 

Edytowane przez spitfire
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minutes ago, spitfire said:

 

To zależy też od wieku kobiety, jeśli będziesz atakować młodsze do ok 30. Możesz grać bez potencjalnego ślubu i bombelkow. 

Nie możesz grać. Bo jak laska Ci mówi, że ona w zasadzie to nie chce ślubu i dzieci, to faktycznie mówi prawdę.

 

Ona tego nie chce, ona o tym marzy. 

 

Stąd jeżeli masz w planie długą relację to sorry. 

 

A przy krótkich, jeżeli młodsze dziewczę uzna, że wyjątkowo dobrze rokujesz, to spokojna głowa zaczną się podchody. Jak z podchodów nic nie wyjdzie, to nagle będzie zaskoczenie, że łooo, tak wspaniale było i się nagle ni stąd ni z owąd zj..bało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Imiennik napisał:

Dostarczanie emocji? A co ja błazen jestem? Emocje to są w łóżku

 

Chcesz niesamowitych emocji? To pojeździj dupą po nieheblowanej desce : )

 

A bardziej poważnie - ta nieustająca potrzeba bycia zaskakiwaną, rollercoastera emocjonalnego i ciągłego "bodźcowania" jak dla mnie wynika z pewnego uszkodzenia psychicznego albo błędów wychowawczych z lat młodości, popełnionych przez rodziców na "księżniczce".

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.