Skocz do zawartości

Emocje w związku, czyli wielkie kłamstwo dla naiwnych


Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, zuckerfrei napisał:

Jeden to ma, drugi muśi kombinować

 

W sedno. Każda pasja jest piękna, jak wynika z "wnętrza", sprawdzenia siebie, własnych możliwości. Każda pasja, która jest robiona wyłącznie pod pękniętego jeża sytuuje pasjonata w roli żenującego kseroboja.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Obliteraror napisał:

pękniętego jeża sytuuje pasjonata

Jak facet się dobrze w coś wkręci (szczególnie gdy zapisał się na siłkę - bo dupeczki) to i o dupach zapomni - czasem takie coś obserwowałem u mniej świadomych samców. Ale to są promile...

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Promile?😄

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Brwinowie jest Wake Family.

Dla cool-warszawiaków co na desce pływają.

Takiego stężenia gości, którym wydaje się że ociekają zajebistością.

Lansu. Baunsu i pozery.

Nie znajdziecie ani na zlocie moto lataczy.

Ani wśród rowerowych ultrasów.

Się wybierzcie kiedyś.

I obserwujcie.

 

Ad rem.

Naturalna rzeczą dla defaultowej kobiety jest prokreacja.

Mężczyzna ma dać:

1. nasienie.

2. czas, opiekę i zasoby do odchowania kajtka.

Jak nie daje i nie da się go urobić 'do dania', szuka się takiego co daje.

 

 

Poniżej podsumowanie kilku wpisów.

1G3B.gif

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O kurczę, ale tu się klub dyskusjny zrobił ;) Ja tam jeżdzę rowerem (dość mocno wkręcony jestem), na moto nie mam prawka, a jestem pewien, że jazda moto jest bardziej męska: inna waga sprzętu, inne prędkości, potrzebna jeszcze lepsza koordynacja niż na szosówce i chyba jednak większa siła fizyczna, mimo że się nie pedałuje. Tak więc wydaje mi się, że nie ma się co spinać.

 

A co do emocji w związku, to nie wiem czy padł tutaj ten wątek, ale jak jest genuine desire, to chyba można utrzymać długo taki związek bez obietnic ślubów i bombelków. Haj hormonalny może trwać nawet do 2 lat, kolejne pół roku poleci z rozpędu, a już następne pół - będą wątpliwości, ale jeszcze będzie nieźle. Tak więc moja szybka kalkulacja wskazuje, że 3 lata bez większych jazd można utrzymać związek. I mnie się udawało, a jestem zupełnie przeciętny z SMV (5/10). Summa summarum ze swoich związków nie byłem zadowolony, ale jeśli ktoś nie ma parcia na LTR powyżej 3 lat, to taki model może się sprawdzić. Szczególnie u kolesi z SMV > 7.5/10, którzy bez większego problemu mogą sobie kogoś sensownego znaleźć do FWB/LAT do 40-tki...

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.